HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Bankiet Policyjny - OSG - Page 4




 

Share
 

 Bankiet Policyjny - OSG

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
Richard Gramm


Richard Gramm


Liczba postów : 41
Dołączył/a : 25/12/2014

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptyPon Paź 19 2015, 22:33

First topic message reminder :

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 4S9UJlg

Sala Balowa w nowej, odbudowanej placówce Głównej Komendy Policji Magicznej.
Odbywają się tutaj największe imprezy i uroczystości związane z nie tylko PM, ale wyjątkowo, jako miejsce asekuracyjne dla Rady Magii.
W wyposażeniu ma dwa bary, scenę dla orkiestr i zespołów, feerię świateł jak i ogromny parkiet.
Po bokach sali znajdują się schody prowadzące na balkony i tarasy.


________________________________


Dzisiejszego dnia grającą muzykę można było usłyszeć już z daleka, a światła pięknie oświetlały cały budynek. Przy otwartych wrotach stali zatrudnieni pracownicy, witający gości w drzwiach i prowadzący ich na swoje miejsca.
Na stołach cateringowych ustawione były liczne smakołyki, fontanny czekoladą płynące, szwedzki bufet itp. Na stoły za godzinę miało wejść danie główne, lecz póki co, każdy mógł sączyć wino lub szampana. Spokojna muzyka wyznaczała rytm do rozmów.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Pierre


Pierre


Liczba postów : 38
Dołączył/a : 16/12/2014

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptySob Lis 07 2015, 19:47

Nie zdążył nawet powiedzieć tego, co powinien powiedzieć, a Arturia już postanowiła brutalnie uświadomić mu, gdzie jego miejsce. Na szczęście szybko zorientowała się w swoim błędzie i pomogła mu wrócić na miejsce. Uff, ile miała pary w rękach ta kobieta, że udało jej się jedynie z niewielkim trudem sprowadzić do parteru człowieka-niedźwiedzia. Musiał poprawić koszulę, marynarkę i troszkę rozgrzać kark, który nieco ucierpiał w tym zdarzeniu.
- Nie ma problemu, cieszę się, że jesteś tak żywiołowo nastawiona - odparł, starając się powstrzymać przy tym śmiech. - Czy mam rację, że współczynnik przestępczości w Oak osiągnął zero i wciąż spada?
Słysząc uwagę Keiko, wzruszył jedynie ramionami i posłał dziewczęciu ciepły uśmiech.
- Nie ma żadnego problemu. Z chęcią zamienię potem z panią kilka słów.
Simon wydawał się być zadowolony spotkaniem nowej koleżanki, więc Pierre nie miał nic przeciwko, by dzieciak nieco się zabawił na bankiecie. Strasznie nudziłoby mu się ze starszymi rozmawiającymi o wszystkim. W jego wieku myśli się głównie o zabawie, nie było więc sensu zmuszać go do czegoś innego. Poklepał chłopca po głowie i rzekł:
- Cieszę się, że znalazłeś kogoś, kto pomoże ci w poszukiwaniach, inspektorze. Teraz na pewno uda ci się wykonać zadanie!
Simon zaklaskał w malutkie dłonie, spoglądając z ogromną dozą uciechy na Keiko. BŁAT SIĘ ZGODZIŁ! MOŻNA IŚĆ W TEŁEN! Na chwilę chwycił Keiko za palec i delikatnym szarpnięciem dał jej sygnał do oddalenia się od brata i Arturii.
- Pan Czełwony wygląda dziwnie. I dziwnie się patrzy. To jest bałdzo, ale to bałdzo podejrzane! - Wydawało się, że kompletnie zafiksował się na tym punkcie. Przez cały czas kiwał głową, chcąc tym jeszcze uwiarygodnić swoją tezę.
W międzyczasie ogłoszono jeszcze imiona osób zmierzających na egzamin. Pierre usłyszał trzy nazwiska, które już znał, jedno nawet bardzo dobrze. Spojrzał z uśmiechem na Arturię.
- Gratuluję! To świetna sprawa! - klasnął w dłonie. - Nie odmówisz mi w takim razie lampki szampana, prawda?
Całe początkowe skrępowanie zniknęło wraz z pojawieniem się znajomej. To najwidoczniej dobrze świadczyło o ich relacji. W międzyczasie młody inspektor także zdał sobie sprawę, że rozmawia z kimś, kto wybiera się na jakąś wielką wyprawę.
- Głatuluję! - zawołał radośnie, wpatrując się w Keiko jak w obrazek. ŁAŁ, OA BĘDZIE ZABIJAĆ POTWOŁY I ZGAŁNIAĆ ZŁYCH LUDZI!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2555-pierre-kamyczek-pierniczek#43931
Muto Zenko


Muto Zenko


Liczba postów : 358
Dołączył/a : 03/07/2013

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptyNie Lis 08 2015, 03:01

[Meh, nie chce mi się czekać na Erre xd]

A więc to był Melior. Hmmm, ok, warto zapamiętać i szukać gościa o tym imieniu. A jak go znajdzie, to sprzeda mu kose w płuca. Ale taką solidną, coby już nie wstał, a potem się jeszcze poznęca nad truchłem, coby sobie ulżyć. Wtedy rachunki za szabelkę winny być wyrównane, tak przynajmniej mu się wydawało. No, najwyżej coś wymyślniejszego wymyśli na miejscu.
Później nastąpiła przemowa zastępcy całej tej zgrai policjantów, do której notabene przynależał nasz bohater, jednak niespecjalnie go obchodziły jakieś egzaminy, dlatego słuchał jednym uchem, a drugim wypuszczał, udając, że go coś to interesuje. Jedynie co sobie zakodował, to to, że padło tam imię jego nowego koleżki. Trzeba będzie mu chyba pogratulować, czy coś.
- Hmmmm. - zamyślił się na słowa Gemini, które już wróciły do swojej pierwotnej formy. Następnie powziął jakiegoś smakołyka i wręczył go jednemu z duchów, który akurat wyciągnął swoją łapkę.
- Wszystkie tajemnice? Całą wiedzę? - nie brzmiało to zbyt kolorowo. Na chwile spoważniał, mierząc wzrokiem niebieskie stworki. Gdyby chciał, to zaraz jeden z nich, a może i nawet obaj byliby przecięci na pół. Ale tego nie chciał, prawda? Nie było potrzeby robić przysłowiowego 'burdelu' na takim eleganckim przyjęciu.
- To trochę niegrzeczne z waszej strony. - bąknął wreszcie, wracając do poprzedniej mimiki i konsumpcji pożywienia. - Umiecie czytać w myślach, czy jak? Gwiezdne duchy to jednak zabawne byty, ale no dobrze. Jeśli chcecie coś wiedzieć to pytajcie, ja z chęcią odpowiem. My, ludzie, nazywamy to rozmową, pozwala ona zacieśnić więzy między towarzyszami, a jesteśmy towarzyszami, prawda? Tak więc z chęcią rozwieje wszystkie wasze wątpliwości, bo wygląda na to, że takowe macie. No śmiało, śmiało, pytajcie, ja przecież nie gryzę. - uśmiechnął się promiennie do duszków, po czym poczuł, że uszy nieco go pieką. Odruchowo rozejrzał się po sali i od razu zauważył Keiko w obstawie kilku osób. W tym jakiegoś dzieciaka i Piernika. Chciał nawet pomachać temu ostatniemu, ale się powstrzymał. W zamian skrzywił się na widok dziewczyny i jakby nigdy nic, szybko wrócił do pozycji wyjściowej.
Powrót do góry Go down
Keiko


Keiko


Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptyPon Lis 09 2015, 16:49

- Błędne założenie, Ałtulio. Takie czasami się jednak zdarzają, nie będę do tego wracać. - uśmiechnęła się w stronę kobiety Hikari Keiko. Jej złośliwość mogłaby być większa, gdyby nie fakt, że Arturia była policjantką, a dodatkowo zasłużyła sobie na udział w egzaminie na maga rangi S. Z tych powodów Keiko była w stanie przymknąć tym razem oko na jej niepoważny komentarz. - Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze pracowało na egzaminie. - dorzuciła jeszcze nim obróciła się w kierunku Pierre'a i posłała mu ostatnie spojrzenie jasno sugerujące konieczność rozmowy, nim pozwoliła się porwać Simonowi w dal.

Dziewczynka uśmiechnęła się, gdy Simon zaczął gratulować jej zaszczytu jakiego miała dostąpić. Cóż za idealne wyczucie sytuacji, żeby poinformować o tym akurat w momencie, w którym miała obok siebie młodego chłopaka? Teraz już w ogóle musiał być wpatrzony w nią jak obrazek, inni zapewne też się jej przyglądali, ale na to Keiko nie zwróciła aż tak wielkiej uwagi, przyzwyczajona była bowiem do otrzymywania spojrzeń ze strony innych ludzi, tak że nawet nie zastanawiała się chwili nad tymi. Nie miało dla niej znaczenia jak na nią patrzyli, choć jeśli Policja faktycznie była tak wspaniałą instytucją, jak o niej myślała, to pewnie spoglądali na nią z szacunkiem i respektem. Powinni byli. Tak czy siak, w tym momencie oczy Keiko spoczywały tylko na Simonie.
- Dziękuję, Simon. - powiedziała w jego kierunku z uśmiechem. Naprawdę sprawiały jej przyjemność jego reakcje i zachwyt jaki odczuwał na jej widok, ale czy można było się jej dziwić? Większość ludzi była zwykłymi prostakami, a w związku z tym tego typu sytuacje zdarzały się stosunkowo rzadko. A Hikari lubiła być chwalona i doceniana, bo zwyczajnie na to zasługiwała. - Mam nadzieję, że będziesz trzymał za mnie kciuki. - nie żeby było jej to w jakikolwiek sposób potrzebne, ale nie miała niczego przeciwko poczuciu tego, że ktoś życzy jej dobrze na egzaminie. Oczywiście poradziłaby sobie idealnie bez pomocy innych ludzi, nawet mentalnego wsparcia. Można powiedzieć, ze rzekła tak tylko po to, by Simon czuł się później częścią jej sukcesu i w ten sposób wzmocnił własną pewność siebie. Może faktycznie zostanie później w przyszłości policjantem?

Zgodnie z wolą Simona poczęli oddalać się od Arturii i Pierre'a. Nie miała nic przeciwko temu, bo stosunkowo dobrze rozmawiało się jej z dzieciakiem. Był całkiem słodki. Jednocześnie jednak skupiła się na jego wypowiedzi dotyczącej czerwonowłosego. Intuicja intuicją, ale jednak musiała przekazać młodemu pewną wiedzę na temat życia i jej pracy.
- Doceniam twój nos i podejrzenia, Simon, ale musisz zawsze pamiętać o jednym. Pozory często mogą mylić. To jak ktoś wygląda, może zupełnie nie wskazywać na charakter tej osoby. - nie karciła Simona, a przynajmniej nie to było jej intencją. - Z drugiej jednak strony w naszym zawodzie czasami trzeba zdać się na nasz nos. Na przeczucie. Nigdy nie ignoruj przeczuć Simon. Bądź z nimi ostrożny, ale nigdy nie ignoruj. Dobrze? - jej ton głosu był naprawdę miękki i przyjazny. Naprawdę chciała przekazać mu w tym momencie jak najwięcej wiedzy, a jednocześnie zachować dalej ich przyjazną konwersację. - Zróbmy tak - od teraz przyglądaj się mu ważnie, ale ostrożnie. Tak, żeby nie zauważył, że na niego patrzysz. Ja nie będę na niego spoglądać, za to ty będziesz moimi oczami i będziesz mi mówił co widzisz, w porządku? W ten sposób poćwiczymy naszą współpracę partnerze! - rzuciła rozentuzjazmowana Keiko. Jakie szczęście miał Simon, że akurat trafił na tak wspaniałą nauczycielkę.

- A teraz powiedz mi co chciałbyś zjeść? - musiała przecież też dbać o jego potrzeby fizyczne, a nie tylko rozwój "zawodowy".
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1012-dyspozycje-keiko#15089 https://ftpm.forumpolish.com/t1001-keiko-hikari https://ftpm.forumpolish.com/t2210-raporty-keiko-hikari#38757
Wild


Wild


Liczba postów : 114
Dołączył/a : 10/12/2012
Skąd : Wschodnie Lasy, lokalizacja bliżej nieokreślona

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptyPon Lis 09 2015, 20:24

//przepraszam, jeśli kogoś blokowała, ale nie mogłam za bardzo pisać :C

Wild zaśmiała się cicho, kiedy mały Quilin odpowiedział warknięciem. Nie było nic lepszego, od takich małych, słodkich futrzaków! Z resztą, jakie zwierzę nie było dla niej słodkie?
Z wdzięcznością przyjęła wino od Kiirobary, którym ten ją poczęstował i uśmiechnęła się doń delikatnie. 
Po chwili ktoś na nią niemalże wpadł, na co dziewczyna zareagowała cichym, mimowolnym prychnięciem i uniknęła z gracją kolizji. Rzuciła niezdarze uspokajające spojrzenie i uścisnęła wyciągniętą w jej kierunku dłoń.
- Tsume Inuyasha, ciemnozielono-brązowi, Shirotsume - odparła niezbyt głośno, ale przyjaźnie.
Po tym krótkim przedstawieniu się, wróciła do słuchania Pierre'a. Kiedy tak o tym opowiadał, odezwało się w niej uczucie dziwnej, niezrozumiałej nostalgii. Jakby mówił o czymś, co kiedyś było jej bardzo bliskie - a przynajmniej o czymś bardzo podobnym. Może chodziło o wracanie do domu, w którym ktoś na ciebie czeka? Nie wiedziała. Od zawsze mieszkała w lesie, dopiero niedawno odczuła potrzebę posiadania swoich czterech kątów; i to tylko dlatego, że miała już zbyt dużo rzeczy, by nocować pod drzewem, na gołej ziemi.
- Czy ja wiem... - wzruszyła ramionami. - Od zawsze byłam sama. Nigdy więc nie myślałam o tym, że przyjemniej byłoby wracać do kogoś...
Gdy to powiedziała, tknęło ją coś. Przecież nie wracała do pustego domu. Zawsze czekał na nią czarny kot. Miyu. Nawet nie wiedziała, dlaczego nadała mu takie imię. Ale był z nią. Od zawsze. A przynajmniej odkąd pamiętała.
Kiedy Pierre uciekł na moment, Inu kiwnęła mu tylko głową. Widocznie znał tu kogoś, z kim chciał zamienić parę słów. Choć bardzo dobrze jej się z nim rozmawiało i nawet nieco go polubiła (na tyle, na ile można polubić dopiero co spotkaną osobę), to mimo wszystko poczuła ulgę, że się oddalił. Nagłe znalezienie się w centrum uwagi trzech osób nie było spełnieniem jej marzeń. Nie była przyzwyczajona do rozmowy z kimkolwiek, a co dopiero z tyloma osobami na raz. Sto kroć bardziej wolała mówić z kimś na osobności, ale teraz starała się przemóc uczucie potrzeby natychmiastowej ucieczki od tłumu i zgiełku. Musi się wreszcie nauczyć przebywania wśród innych, bo już zawsze będzie odczuwać jakąś taką dziwną pustkę...
Nagle usłyszała głos Richarda, który wygłosił krótką przemowę. Wild zaczęła klaskać nieśmiało wraz z innymi, choć nie bardzo wiedziała, o co się rozchodzi. Widocznie zostanie wytypowanym do "egzaminu na maga S" było jakimś wielkim zaszczytem, choć dla dziewczyny było to zdobycie tylko dodatkowej literki. Nie znała przecież szkolnych definicji poziomu magów i rang zaklęcia - nie wiedziała nawet, że takie kategorie istnieją. 
Gdy między zgromadzonymi policjantami ucichła wrzawa będąca reakcją na słowa zastępcy komendanta, Tsume znów usłyszała znajomy głos. Odwróciła się i dostrzegła znanego jej z misji na Zanri policjanta.
- O, witaj! - rzekła z uśmiechem. Szczerze powiedziawszy nie spodziewała się go tutaj - wyglądał jej raczej na odludka. Ale prawdopodobnie to samo mógłby pomyśleć o niej samej. Niestety jak na razie nie miała wiele więcej do dodania. Mimowolnie rzuciła spłoszone spojrzenie na resztę, mając nadzieję, że ktoś z zebranych poprowadzi rozmowę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t966-kociaste#14266 https://ftpm.forumpolish.com/t443-wild#6446
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptyPon Lis 09 2015, 22:53

Uganianie się za takim dzieciakiem musi być niewyobrażalnie męczące. Przecież ile taki ma w sobie niespożytej energii. Niby uważa się, że taki dzieciak jest lepszy od samotności, ale myślę, że ktoś taki jak ja nie wytrzymałby nawet tygodnia. Przecież to trzeba pilnować, by sobie krzywdy nie zrobił, spełniać jego zachcianki, oraz uspokajać... To musi być najgorsze, jak taki zacznie się wydzierać, bo brakuje mu zabawki. Z przeogromnym podziwem patrzę na Pierr... Wiadomo o kogo chodzi.
Biorę łyk wina, kiedy jakiś niezdarny chłopak, niemalże nie rozlewa na mnie czekolady. Co prawda trochę mu zabrakło, żeby ubrudzić mój strój, acz ręka lekko mi zadrżała z nerwów. Odsuwam się od niego na bezpieczną odległość, na wypadek gdyby miał się nagle przewrócić z tą tacą. Byłoby to wręcz odrażające i niewybaczalne...
- Rawwrr... - Qilin szczerzy kły na jego widok, jeży futerko i warczy agresywnie, dając mu znać, żeby się nieco bardziej pilnował.
- Ależ nic nie szkodzi... - odpowiadam, zmuszając się do uśmiechu. Powoli wyciągam do niego rękę, uważając, żeby niczym jej nie poplamił. - Kiirobara Hoshino i Qilin... Qilin, spokojnie. Tak nie wypada... Pomarańczowo-czerwoni w Erze. - ach, jak ja kocham tę formułkę. Jeżeli jeszcze raz będę się musiał komuś przedstawiać, to chyba kogoś skrzywdzę...
- Może i nie jest, ale dobrze jest mieć jakieś miejsce, gdzie można odpocząć od innych ludzi - odpowiadam na pytanie, które postawił Pierre. Jakoś większym problemem jest dla mnie dotarcie do łóżka resztkami sił, niż myślenie o tym, czy jeszcze kogoś przytrzymuję w mieszkaniu. Poza tym, zawsze mam ze sobą Qilinka. Za to trochę mi szkoda Wild. Od zawsze była sama... Smutne... Skąd u mnie ta nagła troska?
Wtem Pierre postanawia gdzieś odejść. Całkiem porządna z niego osoba. Co prawda imię ma dziwne, oraz jest trochę wielki, ale tak poza tym nie mam mu nic do zarzucenia. Lekko unoszę rękę na pożegnanie. Nawet miło by było z nim kiedyś współpracować.
Po ogłoszeniu, kto zostanie typowanym do  rangi S, odruchowo spoglądam w stronę Finniana. Bardziej niezdarnej osoby nie mogli już wybrać? No cóż...Zasłaniam dłonią usta, żeby się nie zaśmiać. To nie byłoby chyba miłe w stosunku do niego.
- Zostaje mi chyba życzyć powodzenia - mówię klepiąc chłopaka w ramię, nie za mocno, żeby nic nie przypadkiem rozlał. - Więc maleńki, okaż trochę szacunku. - zwracam się do Qilina, który jakoś nie bardzo przejmuje się moimi słowami i dalej patrzy na zielonookiego, jak na wcieloną istotę zła. Nic chyba na to nie poradzę... Ostatecznie jednak futrzak przestaje warczeć i skupia się na innym osobniku. Wpatruje się w niego z lekkim zaciekawieniem. No świetnie... Jeszcze jeden... Kolejny... I znowu wymaga przedstawiania się... Muszą tak wszyscy przychodzić jeden po drugim? Nie mogą przyjść wszyscy na raz, żeby wystarczyło raz powiedzieć swoje imię, nazwę oddziału i posterunek?! Zaoszczędziłoby to tylu problemów, a jednak nie! Muszą utrudniać życie! Karygodne...
- Kiirobara Hoshino, a to Qilin... - mówię po raz kolejny. - Miło cię poznać, Doktorku... To wy się już znacie? - dopytuję, spoglądając raz na Wild, a raz na Doktora, popijając jednocześnie wino. Kurczę, jest całkiem dobre...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptySob Lis 14 2015, 00:40

Główna część posta:
Spokojnie wysłuchał tego, co reszta miała do powiedzenia. Nigdzie im się nie spieszyło, prawda? Z tego też powodu blondyn przemilczał odejście starszego kolegi od grupki, posyłając jedynie za nim zaskoczone spojrzenie zielonych tęczówek. Jeszcze większy szok odmalował się na twarzyczce Jerome'a, kiedy to w pobliżu Pierre'a dostrzegł nikogo innego, jak ją. Bardzo możliwe, że jedyną osobę - a przynajmniej do niedawna - za którą to nie przepadał. Hikari Keiko - na samą myśl o niej przeszły go jakieś dziwne ciarki, a następnie przełknął ślinę. Nie miał jednak zamiaru przegrać, czy dać za wygraną. Z pewnością nie chciał dać jej żadnego powodu do chełpienia się, czy odczuwania jakiejkolwiek formy wyższości nad nim, ale... Nie musiał z nią nawet rozmawiać, prawda? Mogli się już nigdy więcej nie spotkać dla dobra ogółu. Tak...
Pokiwał głową, przy okazji szturchając lekko tacą, jednak nic się nie stało. Tylko kilka kropli czekolady spłynęło po wierzchniej stronie jednego z kieliszków. Wzrok policjanta spoczął jednak na pomarańczowej kulce futra. Ów żyjątko wyglądało całkiem uroczo, a dość niebezpieczna stylizacja nadawała mu tylko tego czegoś. Czegoś, co przez krótki moment przywiodło mu na myśl inną, rudą osóbkę, która to lubiła całkiem często krz... wyrażać swoje racje uniesionym tonem. Uśmiech ponownie pojawił się na jego twarzyczce, a sam Finn nie chciał być dłużny. - Open up, Gate of the Great Dog, Canis Maior - wyszeptał tylko, korzystając z przybycia kolejnego jegomościa, który zaabsorbował atencje osób z jego otoczenia. W niedługim czasie też pojawił się nikt inny, jak sam Canis. Wielki Pies, który to zaczął radośnie plątać się pod nogami ludków dookoła, obwąchując każdego. W międzyczasie zdarzyło mu się szczeknąć kilka razy, czy nawet warknąć na Qilina, jakby odpowiadając tym samym na jego powarkiwania. Ostatecznie swoją uwagę jednak skupił na Wild, do której to nogi zdawał się łasić, ale najwyraźniej ta miała w sobie jakiś... zwierzęcy magnetyzm, ba dum tss.
- Finnian Jerome, Magnolia. Trochę to zabawne, a trochę męczące, że non stop trzeba się przedstawiać, ale... - rzucił tylko, przerywając w pewnym momencie, jakby to naszła go olśniewająca i niepodważalna teoria, której to nikt nie byłby w stanie obalić. Przyjrzał się tylko mężczyźnie, zastanawiając się nad tym, czy właśnie tak wyglądać powinien dany osobnik i czy to właśnie ów niebiesko-biały ludzik powinien zostać poproszony o pomoc. - Jest pan doktorem? Znaczy się... lekarzem? Bo tak jakby kapitan Erre chyba ciut przedobrzył z alkoholem - mruknął Jerome, przytrzymując tacę po kolejnej wymianie uprzejmości pod postacią uścisku dłoni, który to mimo wszystko przebiegał non stop za pośrednictwem tej czystszej rękawiczki, więc o plamy nie trzeba było się aż tak martwić. Mimo wszystko teraz to medyczne doświadczenie, jak i 'lekarski' tytuł zdawały się zaprzątać myśli chłopaka, który najpewniej posłałby kogoś do pomocy jego przełożonemu, czy coś. Trochę smutne, by ominęła takiego cała zabawa! Później jednak coś się zadziało! Coś, a dokładniej...
...przemówienie niejakiego Richarda. Nigdy nie miał go okazji wcześniej spotkać, więc z początku nawet nie był pewien tego, że ów mężczyzna jest nawet ponad ich przełożonych. Westchnął tylko przysłuchując się całemu przemówieniu, by w pewnej chwili taca mało nie wypadła mu z rąk. W chwili, w której to dosłyszał swoje nazwisko tuż obok nazwiska pewnego blond karła, z którym miał znów współpracować. Znów spędzić czas i znów jej słuchać. Dalsze słowa się nie liczyły. Westchnął tylko dość cierpiętniczo stabilizując, a nawet wzmacniając ciut przesadnie uścisk na srebrnej tacy, by mruknąć pod nosem niemrawe i niezbyt szczęśliwe: - Ta, jasne.
Wcale nie chodziło o nią. Nie chodziło ni trochę o współpracę z Keiko. No - może odrobinę. Główne niezadowolenie jednak wynikało z tego, iż całemu przemówieniu towarzyszyła dalsza otoczka. Trudne zadanie? Takie, które narazi ich życia? Jakby to było coś nowego! Wcale nie był wplątany w aferę z wampirami, czy podróże w czasie, a nawet organizację wirusa demonicznej krwi, czy jak im tam było. Ba! Wcale prawie nie umarł dwukrotnie, a i jeden raz za sprawą von Arena, po którym miał teraz pamiątkę pod postacią sygnetu. Zaśmiał się cicho także ze swoich kolejnych myśli. Jakby wystarczających trudności nie sprawiały mu już jego aktualne znajomości. Trening u Aurena, czy ruda osobowość rudego Osvalda, a na samym końcu tego karkołomnego korowodu - znajomość z Hikari, czy też znajomość z nią... Nanaya. Zdecydowanie jego życie to była bułka z masłem, a i nie miał dotychczas żadnej okazji narażać własnej życie. Co to, to nie! Bo po co, prawda? Ale co on tam wiedział... - Właściwie to mój drugi egzamin - dopowiedział tylko w pewnej chwili, zastanawiając się nad pewnym faktem, a i przypominając sobie upierdliwą formę pierwszego takiego sprawdzenia zdolności. - Ostatnio to był test pisemny, a zaznaczanie odpowiedzi w kształt jednorożca nie podziałało za dobrze - mruknął tylko, spoglądając po zebranej dokoła grupce. Mimo wszystko słowa, czy gesty pokrzepienia działały tylko motywująco, wspierając myśl, że musiał dać z siebie wszystko, a już na pewno znacznie więcej jak pewna osóbka. Dlatego też dopowiedział jeszcze by dopełnić wszelkich uprzejmości: - ...ale dziękuję za życzenia. Przydadzą się - powiedziawszy to mimowolnie spojrzał w kierunku policjantki z Hargeonu, jakby chciał zobaczyć jej reakcje na najnowsze informacje. Długo jednak tak nie pozostał, bo i nie przyszedł tutaj myśleć o poważnych sprawach.
- Tak właściwie, to słyszeliście o grupce zwanej Greeders? Dziwne, że pojawili się tak nagle, ale będą z nimi same problemy - westchnął, a jego ton nie należał do najweselszych. Samo pojawienie się tej grupki nie wróżyło nic dobrego, a jeszcze fakt, że był wysoko na ich liście. Z pewnością nie będzie to nic dobrego. Ani trochę. - Znając życie niedługo wcisną nam jakieś nadgodziny, czy każą ich tropić, jeśli to się przyjmie - dopowiedział jeszcze kilka markotnych zgłosek, które podkreślały jego niechęć do dodatkowej roboty, jaką na nich sprowadzała ta rzekoma, boska organizacja. Zostanie bogiem. Czego jeszcze? Jakby im jeden Baltazar nie wystarczał, który bawił się w wszechpotężnego.


Wersja Gemini:
Życie bywa okrutne. O tym właśnie mógł się przekonać czerwonowłosy policjant. Duszki nie przejmowały się żadnymi manierami, czy ogólnie pojętą grzecznością. Żadne z nich nie przyjęło poczęstunku, skupiając swoją uwagę na postawie starszego policjanta. Przysiadły sobie na skraju stołu i przyglądały się Zenkowi. Milczały. Zupełnie tak, jakby nie miały nic do dodania. W pewnej chwili chciałoby się powiedzieć, że usilnie go ignorują, ale ich spojrzenia bacznie śledziły każdy jego ruch. Każde najmniejsze działanie. Aż chciało się zapytać dlaczego milczą, ale... może to była wina ich aktualnej formy, a może ogólnie pojęta niechęć do Araia? Aż w pewnym momencie łapka opadła, a każde z nich przechyliło głowę, jakby zastanawiało się nad czymś i... czekało?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Muto Zenko


Muto Zenko


Liczba postów : 358
Dołączył/a : 03/07/2013

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptySob Lis 14 2015, 19:50

Nie chciały jeść? Nosz trudno... a może po prostu ludzkie jedzenie było im nie w smak? Zenko zbyt mało wiedział o duchach, by to stwierdzić, dlatego sam zeżarł owy kawałek. Następnie również wbił wzrok w swoich rozmówców i czekał. Najpierw 30sec. Potem minutę. Dwie, trzy, cztery, ale żadna odpowiedź nie nadeszła. Wreszcie westchnął. Najwyraźniej przecenił możliwości umysłowe tych małych stworków, zapewne nie wiedzą, co odpowiedź. Albo zasób słów im się skończył, kto wie?
Bez słowa odrzucił talerz na stół, wstał, a następnie tanecznym krokiem powędrował w stronę swojego nowego kolegi. Rzecz jasna, gdzieś w połowie drogi skołował sobie kieliszek czegoś mocniejszego na trawienie i rozluźnienie.
- Finn-kun! Finn-kun! - zakrzyknie, gdy będzie już blisko. - Twoje gwiezdne duchy chyba się zepsuły! Ale żeby nie było, ja ich nawet nie dotykałem! - wskazał paluchem na Gemini, które nadal tkwiły w miejscu, bądź i podążyły za Zenkiem. Jeśli to drugie, to można spokojnie rzec, że był tu swoistą gwiazdą, bo każdy miał na niego oko. Choć może bardziej pasowałby vip? W każdym razie gdy już obwieści ową nowinę, zerknie kolejno po obecnych, lustrując ich na szybkości od góry do dołu. Chyba nie trzeba się rozwodzić, że najdłużej wzrok zwiesił na Wild?
- A, no i gratuluje awansu, znaczy tej nominacji na maga S, czy coś. - burknie w między czasie, uściskując na szybkości dłoń, lecz z oczami cały czas na odnóżach kobiety.
- Proszę wybaczyć moje maniery. - skłonił się głęboko. - Jestem Arai Daiichi, nowo mianowany asy- porucznik Kapitana Mathanga. - zapewne po tej prezentacji Jerome wykona w jego stronę jakieś pytające spojrzenie, albo co, na co nasz czerwonowłosy odpowie jedynie wzruszeniem ramion. No co? Skoro tak powiedział kapitan, to trzeba korzystać w przywilejów, przynajmniej do czasu aż tamten nie wytrzeźwieje. W każdym razie słowa swe kierował bardziej do piękności, niż reszty towarzystwa, ale gdy się przyłapał na tym, że powoli przechodzi do podrywu, natychmiast się skrzywił. Przypomniała mu się Sheyla. Gdzie u diabła ona była?! - Widzieliście może gdzieś Kapitan Zorhe? - spytał po chwili. Jeśli odpowiedź będzie negatywna, burknie coś pod nosem i rzeknie do blondyna:
- Mam dość, idę zapytać szeregową Hikari. Jakbym nie wrócił za 5 minut, ślij po karawan. Na karetkę będzie za późno. - i w grobowym nastroju ruszył w stronę paszczy lwa.
Powrót do góry Go down
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptyCzw Lis 19 2015, 18:46

Nie minęło wiele czasu, kiedy do jakże rozmownej gromadki dołączył pan Arai. Czerwonowłosy oczywiście przeszedł od razu do istotnych, a przynajmniej względnie istotnych spraw, które z początku odmalowały lekką panikę, czy nawet zdenerwowanie na twarzyczce Fina. To jednak zmieniło się w swego rodzaju ulgę, kiedy to policjant spostrzegł, iż Duszki zajmują się aktualnie jego przełożonym, zmieniając mu chłodny okład na głowie w swojej pierwotnej postaci. - Nie musi się pan martwić. W tej em... formie rzadko kiedy się odzywają - odparł tylko spokojnie, wzdychając na koniec, jakby miało to odgonić od niego lekkie nerwy, które zrodziły się wraz z pojawieniem się informacji. Oczywiście nie obyło się bez gratulacji, na które przytaknął tylko głową, zasłaniając się jakimś frazesem o braku ich konieczności, czy podkreślając, że to nic takiego. Przy okazji poczęstował starego nowego znajomego jednym z czekoladowych kieliszków, bo ileż można pić sam alkohol. To nie tak, że tym samym zelżył sobie tacę nieco ją stabilizując. Do tego wszystkiego - najstraszniejsze miało dopiero nadejść. Na krótką chwilę zielonooki rozwarł usta w geście zaskoczenia, aby chwilę później pokręcić głową i dopytać rudzielca prosto i konkretnie, a i z nutką zmartwienia w głosie. - J-Jesteś tego pewien?
Nie musiał długo czekać na odpowiedź, bo widząc odchodzącego jegomościa po prostu przytaknął mu, zgadzając się na jego warunki i zastanawiając się nad jedną kwestią. Jaki cytat najlepiej pasowałby na nagrobek osoby zarazem na tyle odważnej, co głupiej by ryzykować pytanie się Hikari.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Richard Gramm


Richard Gramm


Liczba postów : 41
Dołączył/a : 25/12/2014

Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 EmptyNie Lis 22 2015, 11:25

MG

I tak toczyły się rozmowy i zabawa, dopóki nie przyszedł czas rozstania się i zakończenia bankietu.
Wszyscy, bogaci o nowe doświadczenia i znajomości, rozeszli się do domów, niektórzy nawet ruszyli od razu na służbę. Tak, mowa o tych, którzy wolnego nie mieli, a ktoś musiał zastąpić nocną zmianę.
Tak więc, kiedy przyszedł czas, także i Richard ruszył do siebie, by wziąć szybki prysznic, zaopatrzyć się w termosik kawy oraz paczkę pączków i ruszył na posterunek, do swojego gabinetu.
Te czynności jednak poprzedził krótkim wystąpieniem:
-Dzisiejsza noc dobiega końca, a więc i nam czas się zbierać. Mam nadzieję, że bankiet był dla was dobrze spędzonym czasem. Tak więc, pozostaje mi życzyć wam dobranoc, choć dla niektórych oznaczać to może tyle, co "do widzenia, miłej pracy".-
I zszedł z małego podium, po czym zniknął, wychodząc tylnym wyjściem.
Służba powoli zaczęła sprzątać na stołach znosząc brudne naczynia i niedokończone jedzenie.

Stan:
Finny: 5PD
Muto Zenko: 5PD
Keiko: (-)3PD
Pierre: 3PD
Wild: 3PD
Kiirobara: 3PD
Arturia: 2PD
Dr. Rotolo: 1PD
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bankiet Policyjny - OSG   Bankiet Policyjny - OSG - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Bankiet Policyjny - OSG
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
 Similar topics
-
» Bankiet
» Bankiet
» Biały Bankiet

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Wydarzenia Offtopowe :: Biesiady Gildyjne
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.