I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Nieco na południowy wschód od portu znajdowała się jedna z najgorszych dzielnic tego podupadającego i pełnego przestępców miasta. Nawet najgorsze mendy trzymały się z dala od dzielnicy śledziowych łbów, w której znajdowała się ta "Apteka". Cała dzielnica znajdowała się przy morzu, gęsto zabudowana, tak że słońca uświadczyć można było tylko i wyłącznie przy samym brzegu. Budynki rosły tak gęsto, że uliczki tworzyły istny labirynt przejść. Nowy mógł bez problemu się tu zgubić i zarobić kosę. Oczywiście owe uliczki śmierdziały gorzej niż rynsztok, a osoby po nich chodzące prezentowały się gorzej niż większa część żuli z Fiore. Okna sąsiadujących ze sobą budynków były na tyle blisko siebie, by nieco się wychylając móc sobie coś podać z rąk do rąk. Także samymi uliczkami iść trzeba było gęsiego. Sama apteka znajdowała się gdzieś pośród tego całego bałaganu. Mały budynek między dwiema bramami. Brudne szkło nie pozwalało dostrzec co znajduje się wewnątrz, popękane zielone drzwi z wytartym srebrnym napisem głosiły "A ka " r ą przez ż . Jedynie szyld nad samą apteką wciąż był cały, bo namalowany czerwoną farbą i głosił po prostu 'Apteka". A że Apteka Kutergiry była jedyną w tej pełnej chorób dziurze, nie sposób było nie trafić. Tym bardziej że samego Kutergirę znało pół Gallows. W środku, prócz lady znajdowało się kilka półek pełnych różnych środków, tabletek i innych rzeczy których lepiej nie dotykać. Samą ladę otaczała krata, za nią zaś były drzwi, prowadzące na piętro, w którym Kutergira miał swoje mieszkanie. Salon, pracownię chemiczną, sypialnię, kuchnię, 2 łazienki i sypialnię dla praktykantów, która jako jedyna była nie umeblowana a potencjalni praktykanci spali na tym, co sami zdobyli, w pokoju też mieli tylko to, co zdobyli. Proste prawda? ~~
MG
Smród. Kiedy Finn wysiadł w porcie, myślał że padnie od smrodu, ale szczerze mówiąc dopiero po dotarciu do dzielnicy śledziowych łbów, poczuł co naprawdę oznacza słowo smród. Aż łzy nabiegły mu do oczu a twarz wykrzywiła się w cierpieniu. Albo się przyzwyczai, albo straci zmysł powonienia, to było pewne. Drogę do samej dzielnicy mu wskazano, ale do apteki nie bardzo... pozostało się gubić, albo spytać o drogę. Nie ważne, ważne było, że trzeba było trafić, pytanie brzmiało jak.
Autor
Wiadomość
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Sob Sie 02 2014, 12:39
Jakby tak się zastanowić to kolejne słowa rozwiały część niepewności Finnka, pozwalając mu w pewien sposób zrozumieć, co i jak. Mimo wszystko pozostawała ciągle kwestia niepewności, czy aby na pewno dobrze zapytał, ale drążenie tematu raczej nie było czymś, co zasługiwało na powód "uszczęśliwiający nad wyraz" Kutergirę, o czym w sumie mogły świadczyć późniejsze słowa, acz... Jedno było pewne. Teraz nic nie zrobi, więc może lepiej było po prostu się przespać? Zwykła drzemka, czy może też dłuższy sen, który pozwoliłby zregenerować siły przed resztą dnia, bądź przed ciut gorszym wydarzeniem, a dokładniej... odwiedzinami u szerszeni? Tam raczej nie będzie mógł sobie pogdybać, a moment nieuwagi raczej skończyłby się nie najlepiej, nie? Dlatego też raczej woląc już nie męczyć siwowłosego... po prostu poszedł spać?
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Sob Sie 02 2014, 22:23
MG
Drugi dzień w Minstrelu a Finn wciąż nie wiedział jak tu żyć. Cóż różnica kulturowa była ogromna, a Finn nawykł do nieco innej etykiety. Ale może w końcu opanuje bardzo skomplikowaną zdolność komunikacji mieszkańców tego kraju? W każdym razie na razie położył się spać. A gdy rano się obudził to no cóż... nikogo nie było. Znaczy, nikogo nie było w pracowni w ktorej to leżał. Jeśli myślał że ktoś przeniesie go na jego miejsce do spania to się przeliczył. Na szczęście noc na twardym stole była prawie równie nieprzyjemna co na podłodze więc nie odczuł dużej różnicy - wciąż jednak bolały go kości od tych niewygód do których nie nawykł.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Nie Sie 03 2014, 11:30
Drugi dzień można było w teorii uznać za stracony, ale... Czy aby na pewno? Przynajmniej Kutergira wiedział już o jego - dolegliwości, a na dodatek powiedział, że może zajmie się w nim w najbliższym czasie! W każdym bądź razie, chłopaczek, jak tylko się obudził, przeciągnął się, ażeby to rozciągnąć kości i rozejrzeć się po pomieszczeniu, które było... pracownią? Najwyraźniej. - D-Dobry... - wyszeptał, acz raczej do siebie, szukając wzrokiem swoich ubrań, bądź jakiegokolwiek odzienia, czy okrycia, no chyba, że... Chyba, że takowe już na sobie posiadał. Cel był oczywisty, bo przecież w coś trzeba się ubrać, zanim pójdzie się do ludzi, a potem... Potem najpewniej wyszedłby z pracowni, próbując dostać się do swojego pokoju, bądź kuchni - zależy co było bliżej, ażeby rozejrzeć się za czymś do jedzenia, czy coś, oczywiście witając się skinieniem głowy z napotkanymi osobami. Jeśli wcześniej nie znalazłby ubrań to oczywiście pierw udałby się do pokoju, aby się w coś ubrać.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Nie Sie 03 2014, 18:55
MG
Finn znalazł swoje ubrania, a potem udał się na dalsze zwiedzanie domu. A właściwie nie tylko zwiedzanie co na myszkowanie po kuchni. Ale Kutergira cwany człowiek i jedzenie było skrzętnie ukryte. Tylko to co było do zjedzenia, stało na widoku. I tak oto Finn został wyposażony w dwie wcale-nie-aż-tak twarde bułki oraz ser, który w jednym miejscu był nieco zielonawy i chyba jakaś larwa, postanowiła go już podziabać. Ale kto wybrzydza ten nie je. Można więc powiedzieć że "Białko" w najczystszej postaci dostał w bonusie.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Pon Sie 04 2014, 14:48
Znalezienie ubrań nie stanowiło większego problemu, a przy odrobinie szczęścia ostatecznie znalazł się w kuchni. Może za wiele jedzenia nie dostrzegł, ale... musiało wystarczyć. Chwycił po bułki i już nawet miał sięgnąć po ser, jednak zielonawa barwa nie zachęcała do tego, a widok jakiegoś żyjątka pałętającego się po tym, w jakiś magiczny sposób odebrał chęci posilania się tymże elementem, jeśli w ogóle jakiegokolwiek jedzenia. Przełknął tylko ślinę, chcąc chyba powstrzymać jakiś mimowolny odruch wymiotny, który ostatecznie nie zagościł w kuchni i po zabraniu bułek... udał się do pokoju? Powinien się przygotować do podróży, czy coś, prawda? W międzyczasie oczywiście skubał ciut stwardniałą bułkę, ale... Mimo wszystko zjadliwą. Po cóż takiego? Na głodnego raczej nie pójdzie, nie? Oczywiście po wejściu do pokoju przywitałby się cicho, kierując się do swojego kącika, by tam dokończyć śniadanie i przejrzeć rzeczy, aby uznać, które mogą się okazać przydatne do tego... zlecenia?
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Wto Sie 05 2014, 14:27
MG
Finn jeszcze wiele musiał się o życiu nauczyć. Na przykład tego że głodny nie powinien wybrzydzać. Gdyby faktycznie był głodny, zjadłby ser aż by mu się uszy trzęsły. Chłopiec jeszcze głodu nie zaznał jak widać. W każdym razie w pokoju chłopak odkrył że nic więcej raczej nie zniknęło, a dwóch współlokatorów smacznie śpi. Zostało więc sprawdzić ewentualną przydatność rzeczy, spakować się i udać na poszukiwanie szerszeni. A może to dobra pora by dać nogę i wrócić do Fiore?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Sro Sie 06 2014, 00:50
No nic... Najwyraźniej niektórym brakło jeszcze swego rodzaju obycia, jednak chłopaczek może kiedyś nauczy się tutejszych - zwyczajów. Zarówno towarzyskich, jak i żywieniowych, ale raczej nie prędko to nastąpi. W końcu kilkanaście lat życia w zupełnie innym świecie daje i pewnie będzie dawało się we znaki. Względne ogarnięcie się, czy wciągnięcie butów, bądź ciut świeższych ubrań musiało najwyraźniej starczyć, a przynajmniej tak się zdawało, bo jakby nie spojrzeć to zielonooki nie miał przy sobie raczej... drugiego bagażu? Wziął tylko ze sobą paczkę ciastek i dla względnego bezpieczeństwa jakiś niewielki prowiant i czapkę z daszkiem na drogę, a także notatniczek i ołówek. Po co to ostatnie? Najprawdopodobniej w jednym celu, a dokładniej blondasek miał zamiar zejść na dół po zjedzeniu reszty posiłku i... poszukać jakiejś książki o zwierzętach Minstrelu. Dowiedzieć się czegoś o... szerszeniach? Oczywiście w międzyczasie witając się z siwowłosym jeśli ten byłby już na nogach.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Sro Sie 06 2014, 22:33
MG
Po przejżeniu swoich rzeczy i odpowiednim ubraniu, Finn zszedł na dół witając przy tym pracującego już Kutergirę. Finny próbował zlokalizować jakąś książkę o Szerszeniach, ku jego wielkiemu a może nieco mniejszemu zaskoczeniu, takowej nie znalazł. W takim wypadku zasadniczo nie dysponował żadnymi informacjami. Mógł to spróbować jakoś zmienić, lub udać się już na poszukiwanie owych żyjątek. Decyzja należała wszakże do niego. I w sumie tylko do niego.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Pią Sie 08 2014, 13:25
Nic o szerszeniach? Zapewne też żadnej informacji o miodzie, czy czymkolwiek z nim związanego... Mówi się trudno? No, ale skoro nic o tym nie znalazł, to wypadało przynajmniej poszukać czegoś odnośnie drzew - jak im tam było - merychońskie, czy merychrańskie, a do tego poszuka się jakiś informacji o tym niejakim In Victis. Nie tutaj, to może w innym pomieszczeniu? Pracownia? Inne coś? Cóż... wyprawa w miejsce, którego się nawet nie zna i nie wie, co się powinno zrobić mimo wszystko mijała się nieco z celem, meh...
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Sob Sie 09 2014, 20:13
MG
Finnowi który żył w Fiore i wszystkie informacje czerpał z książek cieżko było się przestawić na Meridiańską formę zdobywania wiedzy - której jeszcze nie znał. Dlatego też o drzewach także, nie znalazł nawet malutkiej wzmianki. Ale za to udało mu się znaleźć co nieco o In Victis:
[Wklej to w OD czy gdzieś. Znasz tą truciznę ale jeszcze nie umiesz jej sporządzić]
In Victis - Sztuczna śmierć. Wdychanie dużych ilości tej substancji lub dostanie się jej do krwioobiegu skutkuje wywołaniem stanu zwanego sztuczną śmiercią. Zanikają wszelkie funkcje życiowe a ciało utrzymywane jest w magicznym letargu. Wypicie 250ml tej substancji pozwala zapaść na jedno roczną hibernację.
I tak wyposażony w nowe, acz nie do końca potrzebne mu informacje Finn znów mógł podjąć jakieś działania. Jednak czy dalsze poszukiwanie informacji przyniesie jakikolwiek sens? Tego Finn nie wiedział.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Sob Sie 09 2014, 22:14
Poszukiwanie informacji można było podsumować jedną, krótką reakcją, a mianowicie westchnięciem. Jakby nie spojrzeć, to policjant nie znalazł nic przydatnego, a przynajmniej - nie na tą chwilę, a dzień dalej mijał, a on... Nawet nie przygotował się do podróży. Ruszył ponownie do Kutergiry, bo w końcu to on go wysyłał po informacje, a więc on wiedział - co i jak? - W którą stronę się udać i jaką probówkę, czy coś wziąć? - dopytałby się prosto, nie chcąc raczej ciągnąć za bardzo rozmowy, aby to nie dawać nadmiaru powodów do irytacji u siwowłosego. Jakby nie spojrzeć, sprzeczki, a raczej opieprzu ze strony mężczyzny mu nie było trzeba, a przynajmniej nie w tej chwili...
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Nie Sie 10 2014, 12:29
MG
Kutergira spojrzał na Finna a potem schylił się pod ladę, rzucając mu pudełko, nie próbówkę. Pudełko było mealowe.-Szkło mogło by nie przetrwać takiej podróży. Idź na północny wschód.-Odpowiedział nawet spokojnie jak na niego i wrócił do pracy. Tak więc Finn w końcu dysponował "Jakimiś" informacjami. Teraz tylko zostało w końcu się ruszyć i zrobić coś ponad zbieranie informacji... albo zebrać ich więcej.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Nie Sie 10 2014, 14:11
W końcu jakieś informacje! Chwała im za to, jednak w głębi ducha blondasek mógł właśnie odetchnąć. Jakieś podstawy podstaw miał, a więc mógł się udać w podróż, a dokładniej po krótkim i cichym "dziękuję", policjant ruszyłby się po swój bagaż na tę wyprawę i wybył z budynku, po ostatecznych przygotowaniach, a następnie... Następnie ruszyłby do jakiejś głównej ulicy, z której spróbowałby się przedostać w kierunku północno-wschodnim. Tam w końcu miał się udać, nieprawdaż? Oczywiście uważałby na wszelkich tubylców, mając nadzieję, iż nie natknie się na żadne utrapienie, a tym bardziej na znajomego z dni poprzednich... Zdecydowanie nie było mu tego potrzeba.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Nie Sie 10 2014, 22:18
MG
No i tak oto Finn wyruszył. Ruszając na południowy wschód już po jakoś godzinie opuścił miasto. Było ciepło i sucho, a na dodatek chód męczył i wymagał pożywienia. Do wieczora więc Finn był już bez jedzenia i wody. Na szczęście akuratnie znajdował się w miejscu nieopodal któego przepływała rzeczka. Problem leżał w tym żejakkolwiek wyglądał step, to na pewno nie wyglądał jak łąka, a na takowej się aktualnie Finn znajdował. No może nie do końca, ale mniej więcej. W każdym razie minął pełen dzień, a celu ani śladu. Teraz pozostało odpocząć i... zasadniczo zdobyć zapasy.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Apteka "Z Kutergirą przez życie" Wto Sie 12 2014, 09:50
Podróż na północny-wschód nie wydawała się jakimś większym utrapieniem, jednak mimo wszystko blondasek musiał napotkać problemy... Pierwsze? Na pewno nie, bo cała ta wyprawa zdawała się być jednym, kolosalnym problemem, ale... Nie ma co się użalać nad sobą? Przynajmniej nie teraz, bo raczej to nie pomoże, a tylko zaszkodzi. - Meh... - westchnął tylko ciut przygnębiony, spoglądając na resztki prowiantu, czy też wody i rozglądając się dookoła. Musiał coś znaleźć, ale... Co? Jakieś roślinki? Krzaczki z jagodami? Tylko... Czy te były jadalne? Najchętniej znalazłby jakiś sklep, czy jeszcze lepiej jakiś - supermarket, czy inne cudo, ale to raczej... nie na warunki tego państwa, prawda? Przynajmniej tak mógł śmiało sądzić widząc port, czy okolice apteki. Dlatego też spróbowałby nabrać jakiejś czystszej wody, aby mieć zapas na potem, a dalej... dalej rozejrzałby się za jakimiś znanymi mu roślinami w pierwszej kolejności, próbując iść dalej, bo im dalej w las... tym więcej drzew, nie? A jeśli nie znajdzie nic znanego... to wtedy najwyżej poszuka się jakiś mniej znanych, acz z jedzeniem ich trzeba będzie się wstrzymać...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.