I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Nie Mar 04 2018, 15:00
Leśno nieleśna dróżka, Sierpień X802
Leśno nieleśna dróżka jest dosłownie tym co w nazwie. Zwykła dróżka, która przechodzi przez las w który jest niewiele drzew, dlatego można bez problemowo zobaczyć co jest na którym drzewie. Słaby to las, dlatego dróżka jest leśno nieleśna.
W oczach En'a, znalazł się on w dziwnej sytuacji. Siedział na grubszej gałęzi na drzewie, i powoli się wykrwawiał. Nie miał zbytnio sił na dalszą wędrówkę. W końcu, po 16 godzinach ciągłej walki z bandytami, każdy byłby zmęczony. Bynajmniej, taką miał nadzieję krwistooki. Problem był jeden. W całym tym starciu, bandyci dali radę zadać mu paręnaście ran. Jedna była szczególnie... krwawa. Mianowicie, rana cięta na boku (tam przy wątrobie) bardzo pięknie krwawiła. Może nie na poziomie urwanego kranu, ale nadał. Tym samym, na ścieżce zostawiał bardzo nieładne ślady. W przypływie geniuszu (idiotyzmu), stwierdził że powinien wdrapać się na drzewo, by ktoś go nie obrabował. Jakby sobie po prostu usiadł przy drzewku i poszedł spać, to ktoś prędzej czy później by go zabił lub obrabował. A tego szermierz nie chciał. Więc wdrapał się pomimo zmęczenia na gałąź drzewka przy dróżce. Był jakieś 4 metry nad poziomem ścieżki, więc nikt nie powinien tak głowy zadzierać. Po czym, zaczął oglądać słońce, które powoli podnosiło się. Tak. Był ranek, czyli czas na spanie. I patrząc na piękną, żółtą kulkę, usnął na gałęzi. Ale nadal krwawił. Dziwny z niego człowiek był.
Narisa
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Nie Mar 11 2018, 08:03
Piękny ranek. Ptaszki cierkały, a po leśnej dróżce szła niezadowolona, młoda kobieta. Ze zmarszczonymi brwiami i ze zrezygnowanym westchnięciem podeszła do jednego z drzew. Nie była zbyt spostrzegawcza, gdyż nie zauważyła śladów krwi oraz tego, że na owym drzewie obecnie ktoś śpi. Oparła się ręką o pień i zaczęła ściągać buta. Wtedy też poczuła jak coś na nią kapnęło. Zerknęła do góry i zauważyła w końcu jakąś osobę. Chciała coś powiedzieć, jednak wtedy powstała u niej nowa alergia na głupotę, która sprawiła, że dziewczyna zaczęła kichać. Po 7 kichnięciach pod rząd, kiedy upewniła się, że nos jej nie odpadł, ponownie spojrzała na wykrwawiającego się mężczyznę. - Um… - spojrzała na niego niepewnie, mając nadzieję, że go tym obudziła, bo gdyby się jednak nie obudził to oboje mieliby problem. Wątpiła w to, że chciałaby ściągać z drzewa prawie martwego już mężczyznę. W dodatku nie wiedziała kto to.
Laen
Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Nie Mar 11 2018, 14:42
Chłopak otworzył oczy, słysząc jakąś inną osobę. Nie był nawet w stanie dobrze przysnąć, a już został obudzony. Trochę go to zirytowało. W końcu, nikt nie lubi jak jego sen jest przerywany bez poważnego powodu. Spojrzał swoimi czerwonymi oczami na osobę, znajdującą się niżej. Co pierwsze pomyślał widząc ją? To proste. Dziewczyna. Większość powiedziałaby że dość atrakcyjna, ale szermierz właściwie nie znał się na takich rzeczach. Bardziej zaznajomiony był z mordowaniem. Relacje międzyludzkie to była nadal dla niego spora niewiadoma, chociaż po woli się uczył. Wzrokiem postarał się przebić dziewczynę, która sama mu się przyglądała, na wylot. Głównie przez irytację którą mimo wszystko odczuwał. - Czegoś chcesz? - zapytał z widoczną irytacją w głosie. Skoro wgapiała się w niego, to coś musiała chcieć. Tak to by sobie po prostu poszła dalej. Domyślał się że został obudzony przez przypadek, dzięki czemu był w stanie jej darować. W większej części jednak mogła swoje życie zawdzięczać jemu lenistwu i niskiej potrzeby na rozlew krwi w aktualnym momencie. Wybawił się niedawno na dość długi czas. Poza tym, dziewczyna nie wyglądała groźnie. Mordowanie bezbronnych nie jest w jego stylu, jeśli nie jest to wymagane.
Narisa
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Nie Mar 18 2018, 13:06
Co miała pomyśleć biedna dziewczyna, kiedy zobaczyła krwawiące zwłoki wiszące na drzewie. Najlepiej nic nie myśleć, a uciekać, bo to zwiastowało kłopoty. Niestety zwłoki się ożywiły i zaczęły się w nią wpatrywać zirytowanym spojrzeniem. W tym momencie, wpatrując się w czerwone ślepia pomyślała sobie, że patrzy na ranne zwierzę, które gotowe jest rzucić się jej do gardła jeżeli wykona nieodpowiedni ruch. - Krwawisz. Jestem medykiem, mogę ci pomóc. Jeśli chcesz. - powiedziała spokojnie, wodząc badawczo oczami po jego ciele. Ciężko było utrzymać z nim kontakt wzrokowy, kiedy wyglądał jak żądny krwi książę z bajki po przejściach. Nie chciała się narzucać, to było jego życie. Jednak jeżeli mu pomoże to miała nadzieję, że nie za darmo. Jeżeli nie będzie chciał skorzystać z jej pomocy to go raczej zostawi żeby się wykrwawiał dalej...
Laen
Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Pon Mar 19 2018, 15:34
Chłopak przez chwilę rozmyślał na jej słowami. Kiedy się tak nad tym zastanowił, to faktycznie krwawił. Nie żeby to było coś nowego. Niejednokrotnie gorzej go zranili, chociaż musiał przyznać że wtedy w szybszym tempie ktoś opatrzył mu rany. Zazwyczaj, robili to wbrew jego woli kiedy ten już zemdlał. Dziwiło go to niejednokrotnie. W końcu pomagali mu oni i nie chcieli nic w zamian. Może przez to medycy byli tacy specyficzni? Wybrali swój zawód "z powołania", jak to niektórzy mówili. Cóż... Laen zabijał z powołania, więc wszystko się zgadzało. Nie wezmą go jednak żywcem. - A co ty byś z tego miała? Oferujesz bezinteresowną pomóc nieznanej osobie, która nie wygląda zbyt... bezpiecznie? - zapytał, pod koniec dodając trochę sarkazmu do głosu i wskazując na swoją katanę. Nie mógł jej zaufać, kiedy była tak podejrzana. Równie dobrze mogła być wabikiem na niego, a krwistooki wiedział, że w swoim aktualnym stanie walka z jakimiś bandziorami nie byłaby korzystna. Tym bardziej, że Nightsky nie ufał nikomu. Często widział jak ludzie się zdradzają. I nie tylko ludzie, bo demony robiły to samo. Najrzadziej zwierzęta z tego co zauważył. Ufanie innej osobie, to jak skazywanie się na wyrok śmierci. A on jeszcze nie osiągnął swojego celu, by móc umrzeć.
Narisa
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Wto Mar 20 2018, 09:09
Skończyła wędrówkę wzrokiem po jego ciele. Niestety, albo na szczęście, będzie się musiał rozebrać by mogła lepiej ocenić obrażenia jakie odniósł. Skończywszy jednak molestowanie go wzrokiem, skupiła się na jego twarzy. Następnie zerknęła na katanę, którą jej pogroził niczym kot pokazujący pazury. Z tym jej się właśnie skojarzył - ze sfochanym, rannym, przestraszonym kotem, który chciał wyglądać groźnie. Zmarszczyła na niego brwi w dezaprobacie, ale uśmiechnęła się chłodno. Odsunęła się jednak nieco od drzewa, żeby przypadkiem na nią nie zeskoczył. - Nie wspominałam nic o tym, że to bezinteresowna pomoc. W tym świecie nie ma nic za darmo, dlatego mam nadzieję, że chociaż dostanę za to obiad. I może nie mam tak imponującego miecza jak ty, ale mam skalpel i wiem jak się nim posługiwać. - sapnęła na niego niezbyt zadowolona. Z drugiej strony jeszcze nie kazał jej spadać, więc wygląda na to, że po prostu jej nie ufał. - To jak będzie? Ty nie wyciągniesz miecza i postawisz mi obiad, a ja cię załatam najlepiej jak potrafię? Czy wolisz żebym sobie poszła i żeby odwiedzili się jacyś bandyci jak się już wykrwawisz? - zapytała, unosząc na niego brew. - Tak w ogóle to co ci się stało? - dodała zainteresowana jego stanem. Może w tych rejonach wcale n ie było tak bezpiecznie jak myślała i samotna podróż była głupotą z jej strony.
Laen
Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Wto Mar 20 2018, 20:25
Chłopak zastanawiał się chwilę nad tym co dziewczyna powiedziała. Zapłatą byłoby postawienie obiadu? Niską stawkę ustawiła za wyleczenie, ale tak naprawdę dzięki temu większa szansa była na to że nie kłamie. W końcu, ktoś kto chciałby go w jakąś pułapkę zaciągnąć, to wymyślił by coś bardziej kreatywnego od obiadu. Zaśmiał się lekko pod nosem kiedy wspomniała o skalpelu. Różnica w zasięgach którymi dysponowali rozbawiła go. Wątpił, żeby ta dziewczyna byłą w stanie coś zrobić, jeśli teraz by na nią zeskoczył. Nie planował jednak tego. W końcu, postanowił zaryzykować. Upewniając się, że nic na drzewie nie zostawił, zsunął się z gałęzi. - Zaryzykuję. I nie wykrwawiałem się, tylko spałem. Taka drzemka po pracowitej nocce, związanej z wieloma okolicznymi bandytami. - powiedział i nie trzymał już swojej ręki na ostrzu, wykazując małą oznakę... zaufania? Nie. On nie ufał nikomu. On zabrał rękę z ostrza tylko dla zgody. Po chwili jednak, położył jedną rękę na biodrze i uniósł lekko brew. Dało się też zauważyć, że jego twarz nie była dalej ostra i przenikliwa. Tkwił na niej delikatny uśmiech, spowodowany najpewniej wcześniejszym rozbawieniem. Tak samo jego krwiste oczy w pewnym sensie się uśmiechały. - To... co mam zrobić? I tutaj na drodze, czy jak? - zapytał nie mając pojęcia o medycynie poza podstawowymi rzeczami. W końcu, potrafił na odwal ścisnąć krwawiące rany.
Narisa
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Czw Mar 22 2018, 18:34
Z początku wrogo nastawiony dziki zwierz szybko zmienił swoje nastawienie, gdy się upewnił, że Narisa nie ma złych zamiarów. Pokiwała twierdząco głową, słuchając jego tłumaczeń. Obdarzyła go nieco nieśmiałym uśmiechem. - Więc to dzięki tobie nikt mnie nie napadł? Chyba powinnam za to podziękować. - rzuciła, chcąc nieco rozładować sytuację. - Ah tak, jestem Risa. Przejdźmy jednak do spraw ważniejszych. Masz do wyboru dwie możliwości. Pierwsza obejmuje standardowe metody leczenia, czyli się rozbierzesz, zadam kilka pytań, obejrzę cię i ocenię jak poważne są twoje rany, po czym przejdę do łatania, które dokończę jak dojdziemy do miasta. Natomiast druga opcja to użyję na tobie leczniczej magii. Osobiście wolę leczenie magią, mniej boli i jest szybsze. Którą opcję chciałbyś wybrać? - zapytała poważnym, spokojnym głosem. - Jeżeli masz pytania, nie wahaj się. Osobiście liczyła, że jej nowy pacjent się rozbierze i w dodatku wybierze leczenie magią, ale przecież nie powie tego na głos. Musiała zachować pełen profesjonalizm, bo nie chciała go spłoszyć.
Laen
Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Czw Mar 22 2018, 23:11
Chłopak podrapał się z tyłu głowy. Nagle nie wiedział jak na jej nieśmiały uśmiech zareagować. Wcześniej nie była taka nieśmiała i wydawała się silna. A nieśmiałość rzadko kojarzyła się z siłą. Laen co prawda nie miał zbytnich przemyśleń na temat takich emocji, bo zazwyczaj sobie na nie nie pozwala. Nieśmiałość nie ratowała go przed niczym, kiedy ten miał wywalone na 95% populacji ludzkiej i nieludzkiej. - Nie masz za co dziękować. Co prawda nie mam wątpliwości że gdyby bandycie Ciebie zobaczyli, to z chęcią by Cię porwali, ale to była moja robota. I dobry sposób na zabicie czasu. - odpowiedział, dobrze sobie zdając co mogło się zadziać tej kobiecie. Jako, że wydawała się dość... wiarygodna, szkoda byłoby by została zgwałcona przez opryszków najgorszej klasy, a potem zabita. Krwistooki jednak był kiedyś niewolnikiem, więc potrafił niektórym osobom darować i współczuć. Rzadko bo rzadko, ale potrafił. Postępy! Usłyszał jak dziewczyna ma na imię, oraz propozycje co do metod leczenia. Szczerze, nie miał większych problemów z wyborem. To co było szybsze, zazwyczaj było lepsze. I nie myślał tak dlatego że był magiem szybkości. Wcaaale... -Jestem Laen. I... z tego co powiedziałaś nie widzę powodu dla którego nie miałbym leczenia magią wybrać. Co do pytań... co tu robisz? - zapytał się neutralnie, chcąc jakichś informacji na temat dziewczyny. Poza tym, skoro ona wiedziała co on robił, to krwistooki zamierzał dowiedzieć się co ona robiła. Uczciwa wymiana, tak on to nazwał.
Narisa
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Sob Kwi 21 2018, 20:14
Gdyby wiedziała, że ranny przystojniak również był w przeszłości niewolnikiem, jak ona, to pewnie poczuliby jakąś głębszą wieź. Jednak wątpliwe było, żeby którekolwiek z nich chciało poruszyć ten jakże wrażliwy i bolesny temat. - Wolałam się upewnić. Niektórzy boją się magii, lub mają problem z zaufaniem magom. - odparła spokojnie i ściągnęła plecak. Rozglądnęła się dookoła, szukając miejsca na którym mogłaby wygodnie usiąść. Niestety nie znalazła nic takiego, więc wyciągnęła z plecaka puchaty kocyk i usiadła na nim. Poklepała miejsce obok siebie. - To zajmie kilka minut, a ja muszę się skupić. Tak będzie mi łatwiej. - wytłumaczyła się. Chociaż nie mogła zaprzeczyć, że miło by było zrobić sobie piknik z Laenem. - Co tu robię… - mruknęła, ściągając plecak. - Szłam do kolejnego miasta. W poszukiwaniu pracy. - odparła prosto, nie szukając jakiś wymyślnych wymówek. Po prostu powiedziała prawdę. - Jak widać miałam szczęście i znalazłam to, co chciałam. - uśmiechnęła się lekko. Nieważne czy Laen skorzystał z oferty i się przysiadł, czy też nie, stworzyła Sanktuarium - małą kopułę wokół nich - i rozpoczęła proces leczenia go, zamykając oczy by lepiej się skupić na tym co robi.
Laen
Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Sob Kwi 21 2018, 23:05
Słysząc jej słowa na temat bania się magii, chłopak wydał z siebie tylko ciche "Hmmm...". Musiał przyznać jej rację. Laen słyszał o takich ludziach i paru nawet spotkał, chociaż zazwyczaj natychmiastowo o nich zapominał. Najczęściej pewnie zwykli ludzie się boją, przynajmniej tak zakładał krwistooki szermierz. Oni nie mają magii, żeby w razie czego się obronić. Z drugiej strony, banie się magii leczącej brzmi trochę śmiesznie, tak długo jak leczy ona Ciebie a nie wroga. Widząc, że ta chce by usiadł na kocyku obok niej, przewrócił oczami. - Pewnie księżniczko. - powiedział z lekkim uśmieszkiem i usiadł obok. Skoro ta miała go wyleczyć, to mógł być wystarczająco miły by nie utrudniać jej pracy. Co prawda, on nie dogadywał się z kocykami, ale przeboleje to. - No znalazłaś. Dość słabo płatną pracę. - powiedział słysząc o tym co robiła. Zresztą, co w dzisiejszych czasach może robić medyk. Na pewno wyruszyła polować na potwory. Dobra myśl, Laen. - Odkupowanie kocyka nie było w umowie, jak coś. - dopowiedział biorąc pod uwagę że nadal jeszcze trochę sobie będzie krwawił. Z drugiej strony, zabrudzenie kocyka to jak pokonanie jakiegoś wroga. Przynajmniej w głowie szermierza tak to wyglądało. Dał dziewczynie pracować, ale z drugiej strony, dziwnie mu było kiedyś ktoś był obok i była cisza. Musiał tylko trochę wytrzymać. Tylko troch... a nie. Miał jej przecież obiad zafundować. Damn it.
Narisa
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Sob Kwi 21 2018, 23:26
- Nie musisz odkupować kocyka, wystarczy go wyprać. - odparła żartobliwie i pomachała ręką jakby nie miało to żadnego znaczenia co stanie się z kocykiem. Skupiła się na leczeniu, jednak lekko zdziwiła ją całkowita cisza, która zapadła pomiędzy nimi. Nie przeszkadzała jej, ale stawała się powoli niezręczna. - Możemy dalej rozmawiać, jeśli chcesz. Więc… już zdążyłeś zapomnieć jak mam na imię, że nazywasz mnie księżniczką? - zapytała rozbawiona. - W końcu daleko mi do księżniczki. A może według ciebie tak właśnie wyglądają księżniczki i tym się zajmują, Laenie? Ale jeżeli ja jestem księżniczką, to ty musisz być księciem. W końcu uratowałeś księżniczkę od bycia porwaną przez złych bandytów. Z tym że to ja powinnam cię teraz obdarowywać pocałunkami w podzięce, a wyszło na to, że to ty stawiasz mi obiad. Chyba coś tutaj popsuliśmy. - mówiła spokojnie, nieco rozbawionym głosem. W końcu nie mogła być poważna w tej kwestii, chociaż fajnie było pomarzyć o byciu księżniczką. - Chciałabym zobaczyć jak to jest być księżniczką. Ciekawe czy to aż tak fajne, jak się wydaje. - mruknęła na koniec, nieco rozmarzona. Nie traciła jednak koncentracji, dalej lecząc swojego pacjenta, którego krwawienie ustało i rany powoli się zasklepiały.
Laen
Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Nie Kwi 22 2018, 15:40
Krwistooki szczerze powiedziawszy zapomniał o takiej możliwości. Z tego co pamiętał, to krew nie schodziła tak prosto z ubrań, ale może mu się zdawało. Albo dziewczyna znała jakieś specjalne sztuki do tego. Szermierz nigdy się tym nie interesował, więc mógł o czymś podstawowym nie wiedzieć. W momencie, w którym zadała mu pytanie czy zdążył zapomnieć jak ma na imię, spojrzał na nią trochę zdziwiony. - Tak. - odpowiedział prosto, zadowolony wewnętrznie ze swojej odpowiedzi. I trochę się zaciął, kiedy ta rozgadała się o byciu księżniczką. Nawet kiedy skończyła swoją wypowiedź, nadal nie reagował. Po chwili otrząsnął się z szoku. Z jakiegoś powodu jego imię w całej tej wypowiedzi wywoływało u niego dreszcz. Laen nie miał pojęcia o co chodziło, ale nie zastanawiał się nad tym zbytnio. - Siedzimy na kocyku zamiast na ziemi. Czyli luksusy. Czyli jesteś księżniczką. - wyjaśnił swój tok rozumowania i wzruszył ramionami. On był tylko mężczyzną z kataną. Niech nie wymagają od niego zbyt skomplikowanego toku rozumowania. - Do księcia to mi daleko. I to by się liczyło tylko wtedy, jeżeli porwaliby Cię i wtedy bym Cię odbił. Z drugiej strony, pewnie tego bym nie zrobił w celu odbicia cię a raczej zabawy. Bardziej pasuje demon do mnie, biorąc pod uwagę moje wychowanie. - dopowiedział, pamiętając to co mówiła że ona księżniczka a on książę. Laenowi pasowało tylko bycie potworem lub demonem. Tam gdzie się wychował takie tytuły miały wartość. Spojrzał na nią zdziwiony, kiedy ta powiedziała że chciała by zobaczyć jak to jest być księżniczką. - Pewnie nudne. Osoby wysoko postawione mają tendencję do czynienia więcej... "złych" rzeczy, dlatego że mogą. Trzymali by Cię w wierzy, nie pozwalali wychodzić na zewnątrz i manipulowaliby Tobą tak że nawet byś tego nie zauważyła. W najlepszym wypadku porwałby Cię smok. - powiedział co sądził o byciu księżniczką, profesjonalnie psując marzenia Risy. Tak, taka była jego opinia. Nie spotkał żadnej księżniczki, bo w tych czasach to ich niewiele było. Z pewnością nic przyjemnego.
Narisa
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Pią Kwi 27 2018, 18:03
- Hm… więc możesz się do mnie zwracać pani doktor. - odparła spokojnie. Nie wymagała od niego by zapamiętał jej imię. Może nawet będzie lepiej, jeżeli jej nie zapamięta. W tym świecie nigdy nie wiadomo co by zrobił z informacjami o niej. - To może książę demonów. Pasuje? - zapytała, kończąc leczenie. - Poczekaj chwilę, nie ruszaj się, zobaczę jeszcze jedną rzecz. - odparła, chociaż najprawdopodobniej była to po prostu wymówka, by móc go choć przez chwilę dotknąć. Sama jednak próbowała siebie przekonać, że zachowuje pełen profesjonalizm. Zbliżyła ostrożnie dłonie do twarzy Laena, sprawdzając czy nie ma jakiejś agresywnej reakcji z jego strony. Jeżeli nie było to delikatnie wplotła palce w jego włosy, po obu stronach twarzy. Przesuwała nimi delikatnie po skórze jego głowy, kierując się ku tyłowi. Ich twarze był oddalone od siebie na tyle, na ile pozwalała jej na to długość jej rąk. Kontynuowała masaż głowy Laena – bo właśnie to się najbardziej kojarzyło z tym co robiła – w pełnym skupieniu. - A nie, nie masz urazu głowy. - odparła niewinnie, kiedy już przeczesała dokładnie każdy milimetr głowy Laena. Chociaż mogła to zrobić na wiele innych sposobów, to wybrała ten wymagający jak najwięcej czasu i kontaktu. - Może i nudne, ale może wtedy lepiej bym zrozumiała jak myślą tacy ludzie. A porwanie przez smoka brzmi kusząco... - odpowiedziała na jego stwierdzenie o księżniczkach i zaśmiała się cicho na koniec. - Boli cię coś jeszcze? Kręci ci się w głowie? - tym razem jednak zapytała, zamiast ponownie bezczelnie go obmacywać. Chciała się upewnić, że już wszystko z nim w porządku zanim wyruszą w stronę miasta.
Laen
Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka Nie Kwi 29 2018, 21:00
Słysząc o byciu nazywanym księciem demonów, wyprostował się lekko. Pewnie, gdyby był psem to jego uszy stanęłyby wyprostowane a ogon zaczął powolnie merdać. Na szczęście nim nie był. - To pasuje bardziej, pani doktor. - powiedział z uśmieszkiem, zdecydowanie wolący bycie nazywanym księciem demonów. Jak dziewczyna znała jeden z jego bardzo odległych planów, ten nie wiedział. Nie zamierzał jednak mówić jej jak bardzo trafiła z tym stwierdzeniem. Z tego co wiedział, ludzie niezbyt przyjaźnie reagowali kiedy była mowa o demonach. A on miał jej postawić obiad. Czy tam śniadanie. Już zapomniał. Wolał, by atmosfera była wtedy bardziej komfortowa. Kiedy ta poprosiła, by poczekał jeszcze chwilę, zrobił to. Nie zrozumiał o co chodziło, kiedy ta powoli przysunęła dłonie do niego. Spojrzał na nią wtedy kątem oka. - Co ja, pies? - zapytał nie ogarniając co ona próbuje zrobić. A ta potem zaczęła "sprawdzać stan jego głowy", przez co ten ponownie się wyprostował. Tym razem jednak ze zdziwienia i szoku. Nikt nigdy nie próbował czegoś takiego zrobić. Przynajmniej, nie w miły sposób bo w jego niewolniczych latach różne rzeczy się działy. Siedział przez to wyprostowany i nie do końca wiedział co zrobić w takiej sytuacji. Wiedział na pewno jedną rzecz. -Nawet przyjemnie... - powiedział nieświadomie na głos. To miały być jego skryte myśli, ale coś mu nie wyszło. Nawet po powiedzeniu tych słów, nie był świadomy że to zrobił. Kiedy ta powiedziała że nie ma urazu głowy, spojrzał na nią z uniesioną brwią. Patrzył, jakby wiedział co ona w tym momencie zrobiła. I Laen był w 70% pewien, że to nie było sprawdzanie stanu jego czaszki. Chociaż mogło tak się wydawać, biorąc pod uwagę że gadał o demonach. Nic jednak nie powiedział. - Tak jak porwanie brzmi całkiem całkiem, chociaż osobiście wolę walkę, to nie ma po co rozumieć takich ludzi. Niektórych lepiej zignorować lub po prostu zabić. - powiedział neutralnym głosem i wzruszył rękoma. Takie było zdanie tego profesjonalnego zabójcy za 5 groszy. Słysząc jej ostatnie pytanie, uśmiechnął się wewnętrznie. - Bóle serca też leczysz? - zapytał się z uśmieszkiem posłanym w jej stronę i wpatrywał się w jej oczy.
Sponsored content
Temat: Re: O rannym Ptaszku znalezionym przez Medyka
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.