Balthazar aka Świetlik

Imię: Balthazar - Wcześniejsze z sierocińca brzmiało Thomas.
Pseudonim: Świetlik
Nazwisko: -
Płeć: Mężczyzna
Waga: 115
Wzrost: 197
Wiek: 41
Gildia: Lamia Scale
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Wierzch lewej dłoni
Klasa Maga: 0

Wygląd: Byk. Olbrzym. Góra. To pierwsze skojarzenia pojawiające się w głowie osoby, która ma przyjemność spotkać Baltka. Bo co innego ma myśleć na widok ponad stu kilowego, umięśnionego faceta? No właśnie. Ale przejdźmy do szczegółów. Mamy tu kwadratową, toporną głowę, na której to brak czupryny rekompensowany jest pokaźną, brązową brodą i wąsiskami, które powiewają na wietrze. Czoło zdobią dwie zabarwione na bordowo kropki, będące elementem przynależności do praktycznie nieistniejącego już zakonu mnichów. Dla kontrastu, ślepia jego przybrały barwę błękitu. Ogólnie twarz sprawia wrażenia bardzo surowej, jednak Balti stara się uśmiechać jak najczęściej i z serdecznością zwraca do innych, co w znacznym stopniu łagodzi aparycję. Dalej mamy wielkie, zabandażowane łapy, na których to odznacza się parę blizn, a muskularna sylwetka zdradza drzemiącą w mężczyźnie siłę. Ową moc widać nawet w sposobie poruszania się, gdyż krok Baltiego jest płynny i pewny. To samo dotyczy niskiego, potężnego głosu, który jest w stanie wznieść się ponad zgiełk bitewnego hałasu.
Ubiera się dość prosto, zarzucając na siebie zwykłą togę z odsłoniętymi ramionami, a obwiązaną wokół bioder szerokim pasem. Dalej mamy wytarte, płócienne spodnie i buty, za które robią obwiązane sznurem skóry o wzmocnionej podeszwie.

Charakter: Mimo lekko odstraszającego wyglądu, Balthazar jest bardzo towarzyskim i miłym osobnikiem. Niezwykle pomocny nawet dla nieznajomych. Brakuje mu jednak naiwności czy głupoty, która często chodzi w parze z chęcią zbawienia świata. Jako osoba bardzo mocno uduchowiona, ceni życie ponad wszystko i dlatego nie jest w stanie nikogo zabić (wyjątek to wynaturzenia i piekielne siły). Czy to człowieka, czy zwierzęcia bądź owada chociażby. Nie można jednak powiedzieć, by nadstawiał drugi policzek i czekał na kopanie. Nie stroni od walki bo wie, że aby zapanował pokój, należy pobrudzić sobie dłonie. Mocno stąpa po ziemi, dlatego wychodzi poza ramy otaczające zwykłego kapłana czy świętoszka.
Nie uświadczy się w nim takich uczuć jak zazdrość czy nienawiść. Nie przywiązuje wagi do rzeczy doczesnych czy bogactw, które są mu niepotrzebne. Cały swój dobytek ma pod ręką i korzysta tylko z tego, co jest mu niezbędne do szerzenia miłości i pokoju.


Historia: Odkąd pamiętał, był sierotą. Jego pierwsze wspomnienia dotyczyły sierocińca, w którym spędził pierwsze kilka lat. I nie można było powiedzieć, aby były to lata szczęśliwe, a placówka była podręcznikowym przykładem dobrej organizacji i ludzi z powołaniem. Nie chcąc zaznać losu innych, o których krążyły opowieści, chłopak uciekł, woląc być wychowanym przez ulicę. Zapewne skończyłbym w przeciągu roku w jakimś rynsztoku lub w najlepszym wypadku za kratami, gdyby nie uśmiech losu. Wycieńczonego w czasie podróży do innego miasta, znalazł wędrujący mnich. Ledwo przytomny chłopak został zabrany do klasztoru w górach, gdzie się nim zaopiekowano. Mimo początkowych wątpliwości, dzieciak zadomowił się i otrzymał tam nowe imię - Balthazar. Wcześniejsze - Thomas - nadane mu w sierocińcu, zostało całkiem zapomniane.
Mimo braku rówieśników, było mu tam całkiem dobrze. Jakoś wpasował się w społeczność i wiódł interesujące go życie. Rozpoczęła się jego edukacja, poznawanie świata i treningi, z których był najmocniej zadowolony. Trzeba zaznaczyć, że już jako młokos wykraczał rozmiarami poza skalę, co mnisi postanowili wykorzystać i szkolić go w sztukach walki. Postura Baltka nie ustępowała z biegiem lat dorosłym i gdy skończył dwie dekady, stał się prawdziwie muskularnym mężczyzną. Było to niezwykle pomocne w życiu i podróżach, które odbywał ze swym mentorem. Wspólnie pomagali najbiedniejszym. Wtedy to odkryto też u Balthazara zdolności leczenia, które uznano za dar niebios. Przez lata wykorzystywał je później do pomocy i nabierał tym samym doświadczenia. Za sprawą swych rozmiarów, nie byli niepokojeni przez nikogo a nawet jeśli ktoś takowy się znalazł, szybko był unieszkodliwiany. Lata mijały i z pewnością nic by się nie zmieniło w życiu naszego bohatera, gdyby nie kolejne zrządzenie losu. Po powrocie z jednej ze swych podróży, zastał klasztor w zgliszczach. Garstka ocalałych mówiła coś o piekielnych siłach, ogniu i przepowiedni mającej zwiastować koniec wszystkiego. W ten sposób zakon został nie tylko rozwiązany, co mnisi rozproszyli się w poszukiwaniu odpowiedzi. Kto stał za sprawą ataku i jak miałby on zapoczątkować koniec wszystkiego.
Balthazar udał się w podróż, ktróa zakończyła się w Shirotsume. Tam też wstąpił do gildii magów, mając nadzieję, że to tam znajdzie jakieś poszlaki dotyczące dręczących go pytań. I tam minął pierwszy rok jego poszukiwań.

Umiejętności:
- Mnich lv 1
- W czepku urodzony lv 1
- Siłacz lv 1

Ekwipunek:
- Specjalny kij Bo, bo sięgający dwóch metrów, by dostosować go do rozmiarów Balthazara oraz wzmocniony żelaznymi okuciami, by nie rozpadł się za łatwo i lepiej leżał w masywnych dłoniach mnicha.
- Lina z hakiem 20 metrów.
- Saperka.
- Zestaw bandaży.
- Apteczka.
- 3370 klejnotów

Rodzaj Magii: Niebiańska
Wedle Balthazara to nawet nie magia, co łaska zsyłana od siły nadprzyrodzonej. Jako mnich w pełni oddał się religii niosącej wsparcie i azyl dla potrzebujących. Modlitwy, medytacje i okazywanie pomocy to główne aspekt wykorzystywania magii, która skupia się na operowaniu światłem we wszelakiej postaci, leczeniu, tworzeniu osłon i nielicznych technikach ofensywnych. Jej drugą stroną, równie istotną, jest przeciwstawianie się wszelkim wynaturzeniom i złym demonom, wobec których magia działa nadzwyczaj skutecznie.


Pasywne Właściwości Magii

Wewnętrzny blask - od użytkownika bije niezbyt intensywny blask, który z początku nie sprawia problemów oponentowi, a może co najwyżej irytować, czy zmusić do lekkiego mrużenia ślepi. Jednak im dłużej patrzy się na Baltiego, tym efekty się nasilają. Oczy się męczą, lekko pieką, łzawią i coraz mocniej utrudniają walkę, gdyż bez patrzenia na swój cel, ciężko atakować.
Nieznacznie drażni i denerwuje, wola mg jak to będzie działać

Natężenie światła - nic innego jak rozjaśnienie terenu o promieniu 10 metrów lub jego przyciemnienie. Światła nie można podsycić, by raziło lub zapadła całkowita ciemność. Można jednak sprawić, by tam gdzie jest całkiem ciemno, rozjaśniło się i dało się widzieć szarości wraz z konturami terenu i przedmiotów.
Również nieznacznie, też wola MG jak to będzie działać.

Skąpani w świetle - na ogół, od Baltiego rozchodzi się przyjemne, ciepłe światło, które koi skołatane nerwy, uśmierza ból, swędzenie czy inne drobne dolegliwości. Człowiek w okolicy relaksuje się i może zaznać odpoczynku. Co więcej, moc korzystnie wpływa na inne techniki leczące działające w pobliżu, nieznacznie zwiększając ich moc. Dodatkowo, zwierzęta również uspokajają się w obecności Baltiego i nie są skore do atakowania, chyba że wydano im takowy rozkaz. Przyjemne ciepło rozpala Balthazara od wewnątrz, przez co nawet w zimie nie marznie bez ciepłego ubrania.
MG decyduje jak uśmierzy ból, jak się ktoś zrelaksuje. Nieznaczne zwiększenie siły zaklęć leczących. Co do zwierząt zależy od MG. Odczuwasz temperaturę inaczej, wszystko jest dla ciebie +10, czyli jest -10 to ty odczuwasz 0.


Prawdziwe widzenie - jako dziecko skąpane w świetle, nie są mu straszne żadne ciemności. Nie widzi co prawda jak za dnia, ale zachowany jest kontrast, pozbawiony jedynie kolorów (odcienie szarości). Działa to również w drugą stronę, gdyż Baltka nie można również oślepić zbyt jasnym światłem.
Widzisz lepiej niż normalny człowiek, ale dalej masz problemy z dostrzeżeniem czegoś w ciemności

Dziecko światła - w słoneczne dni, czary są nieznacznie silniejsze.

Oczy proroka - za sprawą promieni słonecznych, Balti wie co jest iluzją, a co nie. Mimo, że ta wciąż działa i widzi ją taką jaka została wykreowana, to ma świadomość, że jest to tylko iluzja. Działa wyłącznie na iluzje wzrokowe.
Tylko iluzje lvl PWM

Wykrycie zła - jako osoba nastawiona na przeciwstawianie się złym mocom, Balti jest w stanie stwierdzić samym spojrzeniem, czy dana osoba ma w sobie kryjący się mrok.
Odczuwasz od takiej osoby zimno, musisz z nią przebywać przynajmniej 3 posty, decyduje MG jak bardzo to coś poczułeś.

Zaklęcia:

Ranga D

Operowanie światłem - rozwinięcie podstaw, pozwalające na całkowite wymazanie światła na danym obszarze lub rozświetlenie go do granic możliwości. Co ciekawe, można zakrzywić padające promienie w taki sposób, aby dany efekt dotykał tylko wybranych osób bądź nie wychodził poza wybrany obszar (osoby stojące kilkanaście metrów dalej nie zobaczą, że zapadła ciemność lub rozświetlono teren).
Nie skoncentrujesz światła i nikogo nie spalisz. Ogółem działa 1 post w promieniu 10 metrów od ciebie.

Kroczący w blasku - nic innego jak błyskawiczna teleportacja w obrębie dwóch metrów od użytkownika. Wymogiem jest światło dnia, zatem zaklęcie nie zadziała w nocy. W czasie jednego postu, można wykonać do dwóch przeskoków.
Raz na 5 postów, taki tam cooldown. Teleportacja trwa sekundę. Działa tam gdzie jest słonecznie lub jakieś światło.

Ranga C

Kojące światło - jedno z zaklęć leczniczych potrafiących poradzić sobie nawet z poważniejszymi złamaniami. Czas leczenia zależny jest od danej rany. Światło wydobywające się z rąk Baltka jest w stanie objąć tylko jedną osobę.
D - 2 posty
C - 3,5 posta
B - 4, 5 posta

Ranga A

Avatar - przyjmując odpowiednią pozę i nieruchomiejąc (co jednak samym w sobie wymogiem nie jest, jednak dzięki temu zaklęcie ma większą moc), Baltazar przyzywa wielki świetlisty posąg za swoimi plecami. Jest to postać dewy o 6 parach rąk rozłożonych niczym wachlarz. Cała okolica rozświetlona zostaje przez oślepiający blask. Przez czas trwania przyzwania, wszelkim atakom wymierzonym w Baltazara oraz jego przeciwnikom, wychodzą naprzeciw ogromne świetliste dłonie zaciśnięte w pięści. W ciągu tury może nastąpić kilkadziesiąt uderzeń mających na celu zarówno obronę jak i atak. Obrażenia są tym większe im więcej zła czai się w przeciwniku. W żadnym razie nie są jednak śmiertelne (mogą być, jednak Balthazar nie uznaje zabijania), a na celu mają co najwyżej wywołanie złamania bądź ogłuszenie. Ataki dłoni skierować można przeciw pojedynczemu celowi bądź całej grupie. Można przedłużyć czas trwania do dwóch postów. W głównej mierze jest to zaklęcie obronne, mające chronić daną osobę przed atakami jak i unieszkodliwić przy okazji agresorów. Zasięg ataku to 5 metrów.
Twoja dewa ma 6 rąk, szybkość jej ruchów odpowiada Jokerowi na lvl 3, ciosów na łamaczu 3. Obroni cię ona przez zaklęciami do lvl B, przy A osłabi i się rozpłynie. Działa 2 posty, bez przeciągania za połowę many. 20 metrów mi się nie widzi... dużo, o wiele za dużo. Zasięg 5 metrów.

Cały post z oceną poszedł się walić za pierwszym razem x.x

Eq: Płacisz 1630, odlicz sobie od startowej puli.
Umiejki: Ok

Magia: Ok
PWM:
1. Nieznacznie drażni i denerwuje, wola mg jak to będzie działać. Wykreśl coraz silniejsze efekty z każdym postem.
2. Również nieznacznie, też wola MG jak to będzie działać.
3. MG decyduje jak uśmierzy ból, jak się ktoś zrelaksuje. Nieznaczne zwiększenie siły zaklęć leczących. Co do zwierząt zależy od MG. Odczuwasz temperaturę inaczej, wszystko jest dla ciebie +10, czyli jest -10 to ty odczuwasz 0.
4. Widzisz lepiej niż normalny człowiek, ale dalej masz problemy z dostrzeżeniem czegoś w ciemności
5. Wywal z regeneracją, zaklęcia w dzień nieznacznie silniejsze
6. Tylko iluzje lvl PWM
7. Niezbyt mi się widzi... nie obrazisz się jak ci to odrzucę?
8. Odczuwasz od takiej osoby zimno, musisz z nią przebywać przynajmniej 3 posty, decyduje MG jak bardzo to coś poczułeś.

Zaklęcia:
1. Nie skoncentrujesz światła i nikogo nie spalisz. Ogółem działa 1 post w promieniu 10 metrów od ciebie.
2. Raz na 5 postów, taki tam cooldown. Teleportacja trwa sekundę. Działa tam gdzie jest słonecznie lub jakieś światło.
3. leczenie ran:

D - 2 posty
C - 3,5 posta
B - 4, 5 posta

4. Twoja dewa ma 6 rąk, szybkość jej ruchów odpowiada Jokerowi na lvl 3, ciosów na łamaczu 3. Obroni cię ona przez zaklęciami do lvl B, przy A osłabi i się rozpłynie. Działa 2 posty, bez przeciągania za połowę many. 20 metrów mi się nie widzi... dużo, o wiele za dużo. Zasięg 5 metrów.

Pechowy ja:P

1. Ok
2. Oczywista sprawa, nic wielkiego =)
3. Ok
4. Tak jest!
5. Zrobione
6. Ok
7. Ok, potem wpakuję to jako jakiś czar mocniejszy :D
8. Zrobione

1. ok
2. ok
3. ok

Zmiany naniesione :)

Cytat :

się uśmiechać się

Jedno 'się' wystarczy.

Cytat :

i dlatego nie nie jest w stanie nikogo zabić (wyjątek to wynaturzenia i piekielne siły).

Chyba jedno 'nie' powinno być.

Cytat :

dzieciak zadomowił się i otrzymał tam nowe imię - Balthazar.

Wait... ja wiem, że był sierotą, ale miał wtedy jednak jakieś imię inne z tego wynika. Jak miał na imię przed tym? Nawet jak nie używa, to to imię (i jeśli podano mu nazwisko w sierocińcu to nazwisko też) powinno być u góry posta, tam gdzie jego miejsce.


Znalazłam więcej błędów, ale już nie wypisywałam.
Brak akceptu - popraw to co na czerwono.

Łap Akcept ode mnie

Dziękuję za sprawdzenie, Colette i wybacz błędy. Starałem się je wyłapać ale nie udało się.
Imię dawne uznał za niepotrzebne, stąd i nie wspomniałem o nim. Nazwiska jednak nie posiada.

Zmiany naniesione.

Akcept.