HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Nieistniejąca Wioska - Page 3




 

Share
 

 Nieistniejąca Wioska

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptySro Maj 07 2014, 01:13

First topic message reminder :

Unoszący się zapach spalenizny… Połowa wioski pochłonięta przez ogień… Gdzieś w głównym punkcie studnia, która prawdopodobnie nie ma dna… Samotny kościół stojący wśród tych zgliszczy… Kto odgadnie co tu się stało?
Nie można dokładnie powiedzieć gdzie ona się znajduje. Odnalezienie jej nie sprawia trudności, ale powrót jest czymś niemożliwym. Wśród spalonych budynków można zauważyć ogień. Czy to tylko wytwór wyobraźni? Krzyki przerażonych mieszkańców, płacze dzieci… Nawiedzone czy też może przeklęte miejsce?



MG
Drogę do wioski pamiętasz mgliście, nie masz pewności nawet jakim cudem się w niej znalazłeś. Wydawała się to dla ciebie krótka chwila, ale kto wie ile trwała w rzeczywistości.
Pheam samotnie staną przed celem swojej misji. Wyraźnie mógł wyczuć unoszący się zapach spalenizny i czegoś co nie potrafił nazwać tak od razu. Nie widziałeś nigdzie tlącego się ognia, dlatego trudno było uwierzyć na pierwszy rzut oka swoim zmysłom. Dostrzegłeś gdzieś w oddali kościół i zniszczoną w nim dzwonnice. Wyglądała na sprawną.
Dało się usłyszeć różne dźwięki. Co dziwniejsze nie było tutaj żadnych zwierząt, nawet wiatr nie wiał. Wszystko stawało się ciche, martwe… Otrzymałeś krótkie i rzeczowe instrukcje. Odnaleźć zaginionych nieważne czy martwych czy żywych i przekazać wiadomość pewnemu barankowi. Nie dostałeś nic co mogłoby ci się przydać. Musiałeś radzić sobie sam. Widocznie twoja zła sława doszła do każdego w królestwie Fiore.
Wybór miejsca od którego zaczniesz może być trudny, jednak nie dostrzegałeś nigdzie niczego bardziej podejrzanego niż sama wioska.


Nie daje ci czasu do odpisu ._. I tak zrobisz to wcześniej...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065

AutorWiadomość
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyCzw Cze 12 2014, 20:49

MG
Same Topisie wydawały się na razie mało zainteresowane Femem. Patrzyły tylko pustym wzrokiem na Abre nie mrugając nawet. Sprawdzając swoje tyły, mógł się doliczyć… sześciu kolejnych Topisi, jednak znajdowali się oni bardzo oddaleni od maga FT.
Abra powolnymi krokami podeszła do Fema, który instynktownie cofnął się o krok. Dziewczynka ustała przed nim, patrząc mu prosto w oczy. Topisie, które ją pilnowały zostały na swoim miejscu, jednak teraz obserwowały one uważnie poczynania chłopaka. Ona uśmiechnęła się tylko na ten widok. Widocznie wszystko ją bawiło.
- Topielce. – powiedziała radośnie. – Gdy ktoś wpadnie do studni topi się, prawda? To logiczne! – dodała trochę spokojniej, nie odrywając swojego wzroku od twarzy Fema. – Zasady. Reguły. Prawa. Można to nazywać w najróżniejszy sposób! A w tym miejscu rządzą moje zasady. Gdy ja mówię nie – cały świat robi tak samo, gdy mówię tak – dzieje się podobnie.
Topisie dalej nie wykonywały żadnych ruchów. Tylko Abra wpatrywała się dziwnym wzrokiem w Fema.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyPią Cze 13 2014, 21:35

Westchnął. Miał ochotę schować katane do sayi, ale niestety nic takiego nie dostał, więc musiał trzymać broń w ręku, a to było dość... upierdliwe. Jeśli miał uważać Topisie za przeciwników, to było ich dwadzieścia jeden? Jakoś tak. Na tą chwile nie co spuścił gardę i zaczął przypatrywać się Abrze. Musiał przestawić mózg z trybu bojowego na tryb myślenia... Szkoda tylko, że powoli zaczynał odczuwać głód i jego umysł pracował na zwolnionych obrotach. W dodatku miał mętlik w głowie. Nie wiedział już o co zapytać. Nic z tego nie rozumiał. Dostrzegł jednak jeden fakt. Kiedy nie mógł wydostać się ze studni, głos Abry spowodował, że "przełamał" bariere. Nie mógł jej zobaczyć, bo mu na to nie pozwalała. Kuźnia zachowała się w takim stanie w jakim była... Kontrolowała ten świat? Miał nadzieję, że dziewczynka nie okaże się jego wrogiem. Jak walczyć z kimś, kto ma we władaniu całe otoczenie? Dostrzegł jednak jeszcze jeden fakt - skoro cały ten świat się jej słucha, dlaczego nie mogła zmusić Topisi do ukazania się? Powiedziała przecież, że nic na to nie poradzi.... Czyli... nie kontrolowała wszystkiego. Przyjrzał się Topielcom... Nie wyglądali zbyt fajnie, ale chyba żyli. Chyba. W takim razie nie mogła wpływać na organizmy żywe? Pokręcił głową. Nie wiedział. Wszystko było takie nie jasne. Właściwie nie wiedział co teraz zrobić... Uśmiechnął się.
-Skoro tak... Może zjedlibyśmy razem kolacje? Nie wiem jak ty, ale nie jadłem niczego od dłuższego czasu. A towarzystwo takiej pięknej damy jak ty, Abro, umiliłoby mi posiłek. O ile mogę oto prosić, pani.-powiedział i lekko się ukłonił, aby oddać jej należyty szacunek. Skoro miał do czynienia z osobą, która kontrolowała wszystko w koło...

W razie ewentualnego ataku, cała obrona będzie taka sama jak w poprzednim poście.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptySob Cze 14 2014, 23:47

MG
Abra wyglądała na szczerze zaskoczoną propozycją matrymonialną Fema. Widocznie nikt nigdy jej jeszcze na takie coś nie zapraszał. Cofnęła się o trzy kroki i dalej wpatrywała się w maga swoimi oczami, mrugając przy tym intensywnie. Topisie, który wcześniej jej pilnowały, zbliżyły się do niej. Ta tylko pokręciła im głową na pytanie, którego nie usłyszał chłopak.
- Co to ma znaczyć? Wolisz zjeść coś w jego towarzystwie? To okrutne… Jesteś okrutny… A ja ci dałam szansę, a w taki sposób ją zmarnowałeś… - wyrzuciła z siebie rozeźlonym tonem. Coś widocznie jej się nie spodobało. – Wszyscy mężczyźni są tacy sami, nie można wam zaufać.
Fem wyczuł, że szykuje się coś złego, więc spróbował manipulować dymem papierosowym co mu się od razu udało. W tym świecie magia działała i to normalnie.
- Jeszcze chwileczkę, spokojnie… - wyszeptała cicho Abra do najbliższego Topisa, głaszcząc go pieszczotliwie po okropnej dłoni.
Fem poczuł, że pręga na prawym nadgarstku, zaczyna go delikatnie swędzieć. Sam jej wygląd się nie zmienił.

Stan postaci:
Pheam: pręga na prawym nadgarstku, odczuwasz lekkie swędzenie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyCzw Lip 10 2014, 00:50

Fem nie miał żadnego planu, po prostu od tak walnął z tą propozycją, ponieważ... był głodny. Teksty typu "podryw" przyszły same z siebie, były raczej dodatkiem do głównego celu, którym była kolacja. Po prostu chciał się najeść. Kiedy Abra tak zareagowała zdziwił się, ale tego nie pokazał. Chociaż jego brwi uniosły się lekko, pokazując tym samym swoją reakcje. Szybko jednak się poprawił i przyjął twarz pokerzysty... Stał spokojnie i słuchał... I opierał się chęci podrapaniu się po prędze. Zaczął się obawiać o to, że to może się źle skończyć. Może ich dotyk jest trujący albo coś w tym stylu? W każdym razie i tak był na łasce Abry, ze względu na to, że w pewnym sensie to ona panowała nad tym światem. Jeśli będzie chciała go zabić, to znajdzie ku temu sposób. Ale jak do tej pory nic mu nie zrobiła... Może przez ta lalkę? Swoją droga ciekawe, gdzie podziała się druga... No i o co tu w ogóle chodziło?
-Jeszcze chwileczkę do czego, jeśli można spytać?- dorzucił po chwili, spokojnym tonem przyglądając się Abrze swoimi czerwonymi oczami. Nie bał się, nie odczuwał strachu ani nie pewności. Co miało być to będzie. A jak już będzie, to trzeba będzie stawić temu czoło. Czy jakoś tak. W każdym razie miał przy sobie katanę, a jego magia wciąż działa. Brakowało by mu tylko Takary u boku, albo... Chociaż Takary. We dwójkę zawsze raźniej. Ewentualnie nadała by się Randia, Alezja, Nori... Elysia... Swoją drogą, ciekawe co u niej. Nie widział tej małej od czasu Koh. Po misji sprawdzę co u niej słychać.-pomyślał.-W sumie to nawet Dax by się przydał. Zawsze to jakieś mięso armatnie.
Uśmiechnął się kącikiem ust na samą myśl o nich. Może gildia to nie taki zły pomysł... Ale potem przypomniał sobie o tym, co wywnioskował o psychiatryku i uśmiech spełzł z jego twarzy. W myślach odepchnął obraz swoich dawnych towarzyszy. Nie. Teraz był sam. Miał miecz, niczego więcej nie potrzebował. Zmarszczył brwi, a po jego twarzy widać było, że nagle stał się... zły.
Jeśli dojdzie do ataku to obrona jak kilka postów wcześniej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptySob Lip 19 2014, 22:36

MG
Topisie wpatrywały się w Fema tym samym pustym wzrokiem co wcześniej. Twarze wydawały się bezbarwne, jakby wyprane ze wszelkich kolorów i przejawów ludzkiego oblicza, emocji. Sama Abra nie wydawała się zauważać tak drobnych szczegółów, wydawała się je traktować jak zwierzęta  domowe.
Fem mógł wyczuć dziwne napięcie, nie potrafił dokładnie określić czego ono dotyczyło. Dodatkowo zrobiło mu się gorąco. Odczuwał dyskomfort tego wszystkiego, jakby nagle znalazł się na gorącej pustyni, gdzie słonce świeciło mu prosto w twarz. Jednak samo niebo nie zmieniło się, pozostało tak samo szare jak wcześniej bez żadnego wyrazu.
Beznamiętna mina Abry zmieniła się, gdy zobaczyła zmianę na twarzy mężczyzny. Czyżby złość była dla niej całkiem intrygującym uczuciem? Spodobało jej się ona na tyle, żeby zainteresować się nim tak jak wcześniej. Teraz wyrażała szczerą zadumę i widoczną ciekawość.
- Dlaczego jesteś zły? – spytała ściskając dłoń najbliższego Topisia.
Wydawało się to niewinnym pytaniem, jednak Fem mógł w nim wyczuć widoczną groźbę.

Stan postaci:
Pheam: pręga na prawym nadgarstku, odczuwasz lekkie swędzenie, jest ci gorąco
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyNie Lip 27 2014, 23:33

Fem zamknął na chwile oczy i wziął głęboki oddech. Spokojnie.-upomniał sam siebie, po czym powoli otworzył oczy i jeszcze raz ogarnął cała sytuacje. Spojrzał przez ramię, potem znowu na Abre i policzył Topisie. Miał z nimi wszystkimi walczyć? To nawet nie było trudne. To był upierdliwe. Wręcz nie chciało mu się skupiać uwagi na nich wszystkich, a dobrze wiedział, że taka walka do łatwych należeć nie będzie. Ale miał miecz. Miał Dym. Miał swoją magię. Miał brodę. Niczego innego nie potrzebował. Chociaż nie obraziłbym się, gdyby ktoś mnie w końcu nakarmił.-dopowiedział w myślach, bo żołądek znowu dał o sobie znać. To będzie prawdziwa udręka... Ale cóż. Skoro nie miał innego wyjścia. Zrobiło mu się gorąco, co trochę mu zaczęło przeszkadzać, ale starał się zachować twarzy pokerzysty. Nie mógł dać po sobie znać, że go to w jakiś sposób osłabia.
-Wspomnienia z dawnych czasów.-odpowiedział na pytanie Abry.-Ale to nie ważne.

W swojej głowie wyobraził sobie miejsce w którym się znajduję i umiejscowił na nich Topisie wraz z Abra. W między czasie nadstawił ucha - chciał sprawdzić, czy Topisie wydają z siebie jakieś dźwięki. W tej kompletnej ciszy jaka tu panowała, kiedy nie rozmawiali, może uda mu się usłyszeć ich oddech. Jeśli nie... to trudno. Może kiedy będą się ruszać będzie łatwiej. Musiał widzieć swoich przeciwników, ale co z tymi, którzy znajdowali się z tyłu? Miał dwie opcje. Albo odpalić Sonar i po prostu walczyć, albo zrobić coś, aby jak najszybciej ich wyminąć... Albo wyeliminować. Problem w tym, że w dalszym ciągu nie był pewien jaką mocą dysponują Topisie. Są powolne? Są szybkie? Wiedział, że mają długie łapy zakończone pazurami, którymi nie mógł dać się pochlastać. Nie powinno być z tym problemu... Długie ramiona równały się z tym, że po takim ataku, który nie dojdzie skutku pojawi się pełno luk, które będzie mógł wykorzystać. A jeśli nie dadzą mu do nich podejść, to zawsze może spróbować ciąć po łapach... Są na tyle długie, że nie będą w stanie ich chronić, zresztą jeśli raz wezmą zamach to już ich nie zatrzymają... Problem w tym, że nie miał czasu na przekonywanie się jacy byli w walce. Gdyby był to jeden... Albo dwóch. Albo trzech. To spoko. Ale ich było... koło dziewiętnastu? Nie miał na to czasu... Chyba, że odpali Pelude, wtedy będzie w stanie... Ale właściwie kiedy to zrobi będzie mógł ich powybijać z łatwością. Nie wiedział, czy od razu chce marnować moc magiczną. Ale czy da sobie radę bez używania magii? Będę musiał użyć chociaż Sonaru... A może spróbuje w końcu użyć Sacred Relict?-pomyślał.Jeszcze go nie wypróbowałem... Nie miałem okazji. Ale czy da radę pokonać ich w tym czasie? SR nie działało zbyt długo, zresztą nie dawało mu aż takiego kopa... W dodatku ta tarcza. Katana i tarcza to nie jest zbyt dobry pomysł. Ale cóż... Tarcza zawsze dawała lepszą obronę od tych ich łap. Zaklęcia zawsze mógł odpalić, jeśli coś poszłoby nie tak.

Westchnął.
-Zaatakujecie mnie w końcu, czy nie będziemy walczyć? Męczy mnie już ta sytuacja.-powiedział, patrząc Abre i obracając katanę w dłoni. Jak tak dalej pójdzie, to ani się nie naje, ani nie spuści nikomu wpierdolu. I dzień będzie można spisać na straty. Po tylu dniach kiedy nie miał miecza w dłoni w końcu mógł rozprostować skrzydła... Ale ograniczało go to, że nie wiedział co się tu będzie działo.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyWto Lip 29 2014, 15:17

MG
Niestety Fem nie mógł niczego usłyszeć ze strony Topisiów. Nie wydawali w tym momencie żadnego dźwięku, nie wspominając o oddechu. Byli tak cisi jakby już dawno byli martwy, kto nie żyje ten jest martwy, czy coś w ten deseń. Abra milczała, zaciskając usta w cienką linię. Wydawała się co najmniej zniechęcona dalszymi rozmowami z magiem. Topisie nie zareagowały na to w żaden sposób. Nie ruszały się pozostając na swoim miejscach.
- Skoro tak chcesz. – wysyczała Abra, patrząc nienawistnie na maga FT.
Po tych słowach coś się zmieniło. Abra wycofała się, a za nią ruszyła dwójka Topisiów niczym cienie. Chyba nadszedł moment, gdy Fem będzie mógł rozprostować skrzydła. Trzy kreatury, które znajdowały się po jego prawej stronie ruszyły na niego. Ich ruchy były szybkie, jedna z par obślizgłych rąk chciały chwycić maga za szyję, kolejne dwie wolały skupić się na jego dłoniach i broni, którą dzierżył. Fem mógł usłyszeć zgrzytliwy dźwięki z jakim one się poruszały, przypominały mu one zardzewiałe zawiasy od dawno nieużywanych drzwi. Reszta dalej pozostawała na swoich miejscach, przyglądając się temu beznamiętnie, podobnie jak Abra. Wcześniejsza gorączka ustąpiła tak szybko jak się pojawiła.

Stan postaci:
Pheam: pręga na prawym nadgarstku, odczuwasz lekkie swędzenie
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyWto Lip 29 2014, 19:35

W trakcie walki nie ma czasu na mówienie, ani nawet powtarzanie czegoś w myślach. Czasem brakuje czasu nawet na myślenie. Po prostu robi się to, co podpowiada nam instynkt. Gdyby Fem teraz miał chwile na zrobienie czegokolwiek po za obroną, zaśmiał by się pod nosem i mruknął "Tss... Idioci.".

Topisie były od niego wyższe o około 30 centymetrów. Posiadały około 1,5 metrowe łapy zakończone szponami. I były szybkie. Ale czy na tyle szybkie, aby Fem nie mógł się wybronić? Ich atak posiadał jedną ogromną lukę. Pierwszy zaatakował jego szyje, dwóch dłonie....
Jeśli łapy jeszcze nie zdążyły do niego dolecieć, to chłopak robi co następujące:
Najpierw obraca się w stronę przeciwnika jednocześnie uginając nogi, tak że prawie kuca, aby uniknąć nadlatujących w stronę jego szyi łap, a potem wykonuje przewrót w przód przez lewy bark, aby uniknąć ataków nadchodzących z boku. Jeśli udało mu się uniknąć wszystkich ataków, ten sposób obrony powinien ułatwić mu dotarcie do wroga. Bowiem po takim przewrocie powinien wylądować tuż przed nogami Topisia A[Tego który atakował jego szyje]. Jeśli wszystko dobrze poszło, ten nie powinien mieć szans zaatakowania go ramionami, ponieważ Fem skrócić dystans na tyle, że znajdował się praktycznie tuż przed nim. W tej chwili zagrożeniem były jego nogi... Ale. Fem od razu po wylądowaniu wstaje, jednak dalej trochę na zgiętych nogach, po czym tnie katana od dołu, celując w pachwinę [między prawą nogą a jajkami] i kierując swoje cięcie w górę, aż do brzucha, po czym wykonuje kolejny obrót przemieszczając się przy tym w lewo, jednocześnie przekręcając katane, wykorzystując swoją szybkość do wyrwania miecza z brzucha przeciwnika. Następnie [to ciągła akcja od razu po obrocie] schylając tułów, przechodzi pod jego lewym ramieniem i kiedy będzie tuż przy jego boku, uniesie oburącz katanę nad głowę i jednym szybkim ruchem tknie celując w jego głowę. Następnie ... To już zależy od tego co się stanie.
Jeśli Fem w trakcie wykonywania tego ataku usłyszy bądź zobaczy atak innego Topisia, chociaż te nie powinny móc tak szybko zareagować, przestaje po danej akcji, lub też ją przerywa i stara się uniknąć zagrożenia, jednocześnie jednak stara się wykorzystać każdą sytuacje aby zadać pchnięcie/cięcie przeciwnikowi.
Jeśli zaś cały atak przebiegnie bez zarzutu, wtedy Fem nie przechodzi od razu do ataku, a obserwuje co stanie się z "zabitym" Topisiem i stara się unikać ataków innych, jednak stara się nie oddalać na więcej niż 2 metry.
Jeśli w trakcie "zabijania" Topisia zdarzy się coś nieoczekiwanego, np. z jego ciała wytryśnie jakiś trujący płyn, Fem nie kontynuuje ataku, a przechodzi pod jego lewym ramieniem i odskakuje, oddalając się od przeciwnika.
Jeśli zaś obrona Fema zawiedzie i zorientuje się, że jego ramiona bądź szyja zostaną zagrożone, Fem aktywuje Sacred Relict i stara się przyjąć na tarczę jedno z ramion, drugie zaś tnie przy pomocy katany, celując w sam jej środek. Po prostu tnie nadlatująca kończynę. Jeśli jego szyja również zostanie pochwycona, używa zaklęcia klonującego i rozkazuje klonowi wykorzystać sytuacje i przeciąć ramiona, które w tej właśnie chwili go duszą/trzymają, a następnie klon ma za zadanie odciąć głowy owym Topisiom. To tyczy się zarówno opcji pochwycona szyja jak i dłonie.
Jeśli zaś obrona "kucanie-a-potem-przewrót" nie ma prawa się udać, ponieważ luka między Topisiami jest za mała, bądź Fem stwierdzi że te są za szybkie, automatycznie odskakuje do tyłu, aby zwiększyć dystans między nimi, po czym powoli idzie po łuku kierując się w prawą stronę i uważnie obserwując swoich przeciwników.

Jeśli w trakcie przewrotu Fem zostanie zraniony kontynuuje swój atak. Jeśli w trakcie wykonywania ataku na brzuch Topisia ten spróbuje zaatakować Fema nogą, ten po prostu dalej będzie atakował, jednak weźmie poprawkę na nogę i w razie czego wykona potrzebny unik.
Jeśli atak się uda, ale dwójka towarzyszy poszkodowanego okaże się o wiele szybsza i zdąży się już odwrócić i przygotować do kolejnego ataku, Fem uważnie ich obserwuje i w razie czego wykonuje unik. Jeśli reszta Topisi włączy się do walki Fem aktywuje Sonar i stara się unikać wszelkich ataków. W razie bardzo dużego zagrożenia w każdym momencie walki Fem aktywuje Pelude.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyPon Sie 04 2014, 01:45

MG
Walka zaczęła się – czyli to co Femeły lubią najbardziej prócz loli i odcinania głów. Ręce Topisiów nie zdążyły go dopaść tak jak zakładała, unik był możliwy, dzięki czemu znalazł się blisko Topisia A. Wykonując atak na pachwinę, a potem dociągnięcie go do brzucha działo się to bez żadnych komplikacji. Przy wyciągnięciu ostrza z jego ciała było trochę gorzej. Robiąc to przypadkiem kilka kropel krwi stwora spadło na rękawy i dłonie maga, wywołując przy tym uczucie pieczenia ze swędzenia, podobnych to pręgi, tylko te wydawały się jeszcze gorsze. Zaskoczyło to maga w takim stopniu, że ledwo zauważył atak Topisia nogą, który wydawał się tak szybki jak atak ramionami. Unik powiódł się, po czym oddalił się jakieś dwa metry od swojego wroga, całkiem nieumyślnie zaczął się drapać po dłoniach, na których pojawiły się małe bąble. Jeśli chodzi o rękawy to one wydawały się wypalone przez krew Topisia.
Z zaatakowanego, topisiowego brzucha wypłynęła dziwna krew, choć nie do końca można było określić czym to było, ale miało to kolor szlamu. Po kontakcie tego czegoś z ziemią można było usłyszeć syczenie i lekkie dymienie. Sam Topiś nie wydawał się tym przejęty czy też zainteresowany, po prostu dalej próbował zaatakować szyję maga, gubiąc przy tym trochę szlamowatego czegoś.
Jeśli chodzi o dwójkę Topisów, którzy chcieli zaatakować dłonie to oni z kolei wydawali się całkiem, jakby to ująć, zdezorientowani. Potrwało to dłuższą chwilę za nim mogli odnaleźć swój cel. Dlatego ruszyli dużo wolniej niż Topiś A do ataku, dodatkowo znajdowali się dwa razy dalej niż on.

Stan postaci:
Pheam: pręga na prawym nadgarstku, odczuwasz lekkie swędzenie, na dłoniach pojawiły się małe bąble, które cholernie swędzą, rękawy wypalone w kilku miejscach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyWto Sie 05 2014, 22:45

No cóż, można się było tego spodziewać. Właściwie Fem był na to przygotowany, tylko że... czysto teoretycznie. Teraz, kiedy łapy znowu leciały w stronę jego szyi musiał szybko pomyśleć nad sposobem walki z takimi przeciwnikami. Nie dość, że nie obchodziły ich rany i prawdopodobnie będzie mógł pokonać je tylko odcinając im głowy, to będzie musiał uważać na pryskająca w koło kwas-krew. No cóż. Nie miał żadnych czarów, które zapewniały by mu atak na dystans, ale katana była długa na metr. Walka stawała się co raz bardziej trudniejsza. Nie dość, że musiał uważać na ten dziwny płyn, to jeszcze Topisie były szybkie, nie zwracały uwagi na rany, a jeśli dostanie tymi łapami chociaż z raz będzie miał problem...

I nie, nie podrapiesz tego! Nie czas na to...

Najprostszym rozwiązaniem dla tego ataku było kolejne wejście dołem, pod łapy przeciwnika, ale Fem'owi nie chciało się bawić w to samo po raz drugi. Teraz postanowił zrobić coś innego... Oby tylko to zadziałało. Jeśli [1] zdąży jeszcze unieść katane ponad głowę, robi to, a następnie... Kiedy łapy będą już w zasięgu katany, po prostu jednym szybkim i bardzo mocnym cięciem [z nad głowy, ale tnie pod skosem, tak że katana pod koniec cięcia znajdzie się po jego lewym boku] stara się odciąć łapy Topisia, po czym od razu odskakuje do tyłu i idzie po łuku kierując się w lewo, obserwując przeciwnika. Miał tylko nadzieję, że wytryskując płyn poleci na dół, tak jak zakładał, a nie wprost na niego. W razie ataków tamtych dwóch Topisiów stara się ich unikać i trzymać z daleka. Wpierw trzeba wyeliminować tego, który już był zraniony.

Jeśli[2] nie zdąży unieść miecza na głowę, Fem robi praktycznie to samo, tylko wykonuje cięcie od prawego boku, a sam odskakuje po skosie również w prawo, po czym akcja idzie dalej tak samo.
Jeśli[3] tego również nie zdąży zrobić po prostu odskakuje do tyłu, starając się nie oberwać łapami i utrzymywać dystans.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptySro Sie 13 2014, 13:37

MG
Cóż… To, że Fem chciał się nie drapać po bąbelkach nie znaczy do końca, że mu się udało. Nie robił tego aż tak zapalczywie, jednak zdarzyło się od czasu drapnięcie w roztargnieniu. Przynosiło to chwilowe ukojenie, które prysło tak szybko jak się pojawiło. Nie dało się jak na razie rozdrapać bąbli.
Zdążył unieść katane ponad głowę i gdy tylko ręce Topisia A pojawiły się w jego zasięgu, odciął je bez problemowo. Szlamowata krew wylądowała na ziemi i w okolicach butów maga, którzy przed tym zdążył wykonać unik. Obserwując Topisia mógł zobaczyć, że na widok straconych łap nie zareagował zbytnio. Strząsnął krew z kikutów, a nogami kopnął ucięte kończyny. Chwilę zajęło mu ogarnięcie sytuacji, po której znowu ruszył do ataku na Fema. Tym razem próbował podciąć mu nogi.
Jeśli chodzi o pozostałą dwójkę Topisiów znaleźli oni się przy Femie atakując jego ręce, ale chłopak zdążył zrobić unik. Nie wyglądali, jakby się tym specjalnie przejęli. Tylko tym razem obrali inną strategię na atak. Próbowali przebić Fema pazurami na wylot.
Topiś A znajdował się jakieś dwa metry od Fema, a pozostała dwójka po uniku Fema była w odległości od niego półtorej metra po lewej stronie.

Stan postaci:
Pheam: pręga na prawym nadgarstku, odczuwasz lekkie swędzenie, na dłoniach pojawiły się małe bąble, które cholernie swędzą, rękawy wypalone w kilku miejscach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyPią Sie 15 2014, 15:10

Walka nie była zbyt intensywna, toteż między akcjami Fem miał czas aby to wszystko przemyśleć. Kiedy odciął łapy Topisiowy ten w ogóle się nie przeją. Czyli tak jak myślałem, są nie wrażliwe na ból... i walczą nie patrząc na rany. Prawdopodobnie pokonać ich mogę tylko i wyłącznie ucinając im głowy. Ts. Co za ironia.-pomyślał.-Wyglądają mi na jakieś głupie summony... Ktoś je kontroluje i zmusza do walki, a one bez myślnie podążają za jego rozkazami.-myślał, unikając kolejnego ataku...- Tylko kto jest na tyle silny, aby utrzymywać tak wiele summonów? Prawodpodobnie...- tu musiał przerwać myślenie.

Walka trwała dopiero chwilę, ale Fem'a już trochę znudziła. Było ciekawie, ale nie aż tak, żeby utrzymać jego podekscytowanie na dłużej. To nie byli przeciwnicy... żywi przeciwnicy. No nic, trzeba to jak najszybciej skończyć. Zraniony Topiś znajdował się kilka metrów przed nim, ale dwójka która wcześniej nie interweniowała znowu się wtrąciła. Ale zaatakowała z lewej strony...
No dobra.
Fem postanowił, że najpierw odskoczy w prawo, a potem pobiegnie po łuku w kierunku Topisia A. Powinien uniknąć ataku "przebicia" swoim pierwszym ruchem, jeśli[1] jednak samym odskokiem nie uda mu się na tyle zwiększyć dystansu, aby atak go nie dosięgnął [Topisie mają około 1,5 metrowe łapy, atakują z 1,5 metra] stara się jeszcze dodać do tego unik. Jeśli [2] to nie zadziała, używa miecza aby tępą stroną ostrza zablokować nadlatujące łapy, lub po prostu je odbić [też tępą stroną]. Jeśli [3] jednak wszystko się uda, biegnie po łuku [prawą stroną], tak aby Topisie B i C znalazły się za plecami Topisia A, cały czas obserwując zranionego przeciwnika, aby w razie czego wykonać unik... Chociaż ten nie miał już łap, więc jego zasięg ograniczony jest do max metra, ponieważ może atakować tylko nogami. Ewentualnie rozpryskiwać kwas z kikutów, ale jest na to za głupi. W każdym razie kiedy Topisie znajdą się za plecami Topisia A, wtedy odbija i po prostu biegnie w jego stronę, po czym kiedy tylko znajdzie się w zasięgu katany, wykonuje jedno szybkie, oburęczne cięcie w kierunku szyi przeciwnika. Ma zamiar odciąg głowę wroga trzymając się przy tym jak najdalej. Cięcie nadchodzi z prawej strony, kiedy Fem odetnie głowę, odskakuje w prawo, a potem cofa się i obserwuje co stało się z wrogiem. Jeśli[4] przez ten czas wydarzy się coś, co przeszkodzi mu w atakowaniu Topisia A to bierze to pod uwagę, stara się tego uniknąć, lub zbić/odbić tępą stroną katany, a potem kontynuować atak. Topisie B i C powinny w tej chwili zagwostkę, ponieważ... albo zaatakują po prostu i przebiją swojego "przyjaciela", albo go obejdą, a to zajmie im trochę czasu. Jeśli [5] jednak wybiorą pierwszą opcje, a Fem to zauważy, stara się wtedy nie wykonywać ataku, ponieważ przebity brzuch Topisia A może wystrzelić kwas i poważnie go zranić.

... Głupie swędzenie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyNie Sie 17 2014, 21:52

MG
Trochę czasu na swoje myśli Fem miał, jednak nie mógł dopasować ostatniego elementu układanki. Coś go nadal skutecznie blokowało. W sumie zapomniał o obecności pewnej dziołszki, której dwukolorowe tęczówki uważnie śledziły każdy jego krok. Robiła to tak intensywnie, że sam mag mógł czuć z jej strony ogromną presję. Czego ona tak naprawdę od niego chciała?
Co do samego skoku to udało mu się, podobnie z unikiem, chociaż jednak nie do końca z tym wyszło. Jeden z Topisiów zdążył drasnąć go lekko w lewy bok. Katana została wtedy wykorzystana do zablokowania ciosu drugiego Topisia, który umożliwił pierwszemu atak. Pazur rozdarł ubranie Fema i dodatkowo pozostawił po sobie piekące i szczypiące płytkie skaleczenie, z którego w małej ilości pojawiła się krew.
Po tym Topielce B i C cofnęły się, dzięki czemu Fem mógł ruszyć po łuku po prawej stronie do Topisia A, który obserwował go uważnie, chociaż nie robił nic by zbliżyć się do niego. Akcja z ucięciem głowy powiodła się, po której Fem od razu cofnął się. Głowa Topisia potoczyła się po ziemi, a jej krew rozbryzgała się w najbliższej okolicy. Obserwując bezgłowe ciało Fem mógł stwierdzić, że nie wyglądało ono jakby przejęło się tym faktem. Nadal stało na wyprostowanych nogach trochę motając się i obryzgując krwią okolice. Gdy to się stało Mag cofnął się instynktownie, aby uniknąć nadlatujących kropel.
Jeśli zaś chodzi o Topisiów B i C to one nie zawracając sobie głowy ominięciem swojego kolegi po prostu jeden z nich przebił cielsko, z którego wypłynęła szlamowata i gęsta krew, mogła przypominać nieco glony. Odrzucił on ciało kolegi gdzieś niedaleko jego głowy po czym obaj ruszyli na Fema z łapami dalej planując przebić go na wylot. Znajdowały się one jakieś dwa metry przed nim, a jeden z nich miał łapy w krwi, która nie sprawiała mu krzywdy.
Naturalnie, gdy jest trochę spokojniej Fem drapie swoje bąble na dłoniach.

Stan postaci:
Pheam: pręga na prawym nadgarstku, odczuwasz lekkie swędzenie, na dłoniach pojawiły się małe bąble, które cholernie swędzą, rękawy wypalone w kilku miejscach, płytkie skaleczenie na lewym boku, które piecze i swędzi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptyNie Sie 31 2014, 23:50

Ho, wszystko ładnie pięknie, nawet ścinając im głowy nie mógł ich pokonać. W takim razie... będzie musiał je wszystkie posiekać? Nie podobało mu się to... I powoli nudziła go ta walka. Była taka... po prostu nudna. Przeciwnicy nie byli trudni, byli po prostu wkurzający, nie mógł ich zabić jednym ciosem, musiał się męczyć i ich siekać. No nic... Skoro tak...
Nie było czasu na myślenie, Fem był jeszcze po za zasięgiem ich ataków, więc odskoczył do tyłu i zaczął biec w ich stronę od prawej, po łuku. Czyli tak jak ostatnio. Oczywiście cały czas obserwuje wroga, jeśli ten atakuje, stara się unikać nadciągających łap. Na razie po prostu trzyma się na dystans i stara się unikać wszelkich ataków. Jeśli jednak coś pójdzie nie tak i Fem będzie musiał zrobić coś po za unikami/odskokami, to próbuje odcinać łapy Topisiów tak jak wcześniej.
-Kim oni są?-krzyknął w eter, ale pytanie skierowane było do Abry.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 EmptySob Wrz 06 2014, 00:07

MG
Odskok powiódł się, a łapska Topisów zatrzymały się na powietrzu. Bieg po łuku dał mu kilka informacji. Ciało, a raczej jego porozrzucane członki zniknęły, pozostawiając po sobie plamy krwi. Reszta towarzystwa zdawała się, nie zauważyć takiego przyziemnego szczególiki, wszak miała ciekawsze rzeczy do roboty. Takie jak próba rozszarpania Fema na malutkie kawałeczki. Oczywiście Topisie B i C nie poddawały się tak łatwo. Za każdym razem próbowały przebić go na wylot, gdy Fem robił uniki. Za drugim razem jedna z łap zdążyła chwycić go za ubranie, ale łapka została ucięta przez ostrze tak w okolicach nadgarstka. Kolejne krople krwi spadły na dłonie Fema, co od razu zaczęło go cholernie swędzieć. Odskoczył jeszcze raz od przeciwników w odległości coś koło metra, gdy w końcu na jego pytanie odpowiedziała dziołszka.
- Są to osoby których szukasz~

Stan postaci:
Pheam: pręga na prawym nadgarstku, odczuwasz lekkie swędzenie, na dłoniach pojawiły się małe bąble, które cholernie swędzą, rękawy wypalone w kilku miejscach, płytkie skaleczenie na lewym boku, które piecze i swędzi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Sponsored content





Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Nieistniejąca Wioska
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Nieistniejąca Wioska
» Wioska Nes
» Wioska
» Wioska Zugaikotsu
» Wioska lotosu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Inne Tereny Zachodnie
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.