HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Nieistniejąca Wioska - Page 2




 

Share
 

 Nieistniejąca Wioska

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptySro Maj 07 2014, 01:13

First topic message reminder :

Unoszący się zapach spalenizny… Połowa wioski pochłonięta przez ogień… Gdzieś w głównym punkcie studnia, która prawdopodobnie nie ma dna… Samotny kościół stojący wśród tych zgliszczy… Kto odgadnie co tu się stało?
Nie można dokładnie powiedzieć gdzie ona się znajduje. Odnalezienie jej nie sprawia trudności, ale powrót jest czymś niemożliwym. Wśród spalonych budynków można zauważyć ogień. Czy to tylko wytwór wyobraźni? Krzyki przerażonych mieszkańców, płacze dzieci… Nawiedzone czy też może przeklęte miejsce?



MG
Drogę do wioski pamiętasz mgliście, nie masz pewności nawet jakim cudem się w niej znalazłeś. Wydawała się to dla ciebie krótka chwila, ale kto wie ile trwała w rzeczywistości.
Pheam samotnie staną przed celem swojej misji. Wyraźnie mógł wyczuć unoszący się zapach spalenizny i czegoś co nie potrafił nazwać tak od razu. Nie widziałeś nigdzie tlącego się ognia, dlatego trudno było uwierzyć na pierwszy rzut oka swoim zmysłom. Dostrzegłeś gdzieś w oddali kościół i zniszczoną w nim dzwonnice. Wyglądała na sprawną.
Dało się usłyszeć różne dźwięki. Co dziwniejsze nie było tutaj żadnych zwierząt, nawet wiatr nie wiał. Wszystko stawało się ciche, martwe… Otrzymałeś krótkie i rzeczowe instrukcje. Odnaleźć zaginionych nieważne czy martwych czy żywych i przekazać wiadomość pewnemu barankowi. Nie dostałeś nic co mogłoby ci się przydać. Musiałeś radzić sobie sam. Widocznie twoja zła sława doszła do każdego w królestwie Fiore.
Wybór miejsca od którego zaczniesz może być trudny, jednak nie dostrzegałeś nigdzie niczego bardziej podejrzanego niż sama wioska.


Nie daje ci czasu do odpisu ._. I tak zrobisz to wcześniej...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065

AutorWiadomość
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyNie Maj 18 2014, 13:12

Odruchowo zacząłem posta od MG, chyba za dużo ich pisze.

Miał umrzeć. No tak, po co pytał? Właściwie samo to, że został tutaj wysłany wiązało się z tym, że miał umrzeć. Więc miał zginąć... Uśmiechnął się szeroko. Świetnie. To oznaczało walkę, a walką oznaczała ... mordobicie. Prawdopodobnie. Brakowało mu tego, po tych 4 miesiącach w psychiatryku chciał się trochę wyżyć. Na karku poczuł oddech Abry, ale dalej nie miał pojęcia gdzie się mogła znajdować... Znajdziesz mnie w miejscu o którym nawet nie pomyślisz? Grzebyk który znalazł schował do kieszeni, czymkolwiek był ten przedmiot, Fem wierzył w to, że nie znajdował się tam przypadkiem. Prawdopodobnie to co znajdzie w jakiś sposób mu się przyda. Otrzymał instrukcje od Abry, jak dojść do kowala i po prostu skierował swoje kroki w tamtą stronę, kierując się jej wskazówkami. Nie było sensu stać tu dłużej.
-Pewnie tak, ale gdzie jest miejsce o którym nawet nie pomyślę?-odpowiedział w końcu Abrze, gdyż dłuższą chwile szedł w milczeniu.-Chętnie bym Cie spotkał, masz przecież obiecanego karnego tula. To znaczy wydaje mi się, że znajdujesz się jakoś blisko, wcześniej poczułem nawet twój oddech... Chyba.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyPon Maj 19 2014, 18:15

MG
Kroczył bardziej przyjazną drogą, mógł dostrzec uschniętą trawę czy też dziwne ślady, przypominające ciągnięcie ciężkiego worka po ziemi. Wreszcie jakaś zmiana. Mijane budynki stały się bardziej… Mroczne. Gdzie nie gdzie mógł zauważyć ślady kurzu, czy smugi na szybach okien. Wydawała mu się nawet, że widział w jakiejś uliczce przemykający chyłkiem dzień, jednak trwało to zaledwie sekundę. Fem mógł nawet usłyszeć głuchy dźwięk własnych kroków czy kopniętych przez przypadek kamyków. Dostrzegając szyld piekarni, odliczyłeś w spokoju miejsce swojej podróży. Kowal. Wreszcie go odnalazłeś.
Drzwi ustąpiły z cichym skrzypieniem. Po dokładnych oględzinach mogłeś dostrzec wszystko czego chciałeś. Przynajmniej ten budynek nie był pusty. Wszystkie sprzęty kowalskie były na swoim miejscu, a w izbie panował sterylny porządek. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to ramka ze spalonym do połowy zdjęciem. Zobaczył na nim roześmianą dziewczynkę z długimi warkoczami. Na jej głowie spoczywała dłoń mężczyzny, którego nie mógł rozpoznać przez dziurę w fotografii.
- Tak to ja i mój brat. Zdjęcie wykonane zostało wieki temu… Szkoda tylko, że nie zdążyłam uratować go z pożaru. – westchnęła przeciągle Abra. – To miejsce, pracownia, rzeczy tutaj czy też zdjęcie… Ostatnie materialne przedmioty mojego brata, obiecałam sobie, że nie dam ich zniszczyć za cenę własnego istnienia. Doprowadziłam cię tutaj, co teraz zrobisz? – dodała dalej, a jej głos stawał się coraz bardziej wyraźny.
Mogłeś być przekonany na sto procent, że Abra gdzieś tutaj była.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyPon Maj 19 2014, 19:18

~~~

To miejsce wydawało mu się dziwne, tym bardziej że dalej nie wiedział co się tutaj stało. Wyglądało na opuszczone, wcześniej domy zostały spalone, przez co Fem doszedł do logicznego wniosku... Wioska płonęła. Dojście do tego zajęło mu tyle czasu, że aż sam zachwycił się swoim geniuszem. Problem tkwił jednak gdzie indziej - nawet jeśli wybuchł tutaj pożar, to ludzie nie musieli wynosić się z całego miasta, wystarczyło opuścić miejsca, gdzie się paliło. A tym czasem... tym czasem nie było tutaj nikogo. Wyglądało to jak miejsce... Które zostało zdobyte pod czas woj--- Wojna! Abra wspominała coś o wojnie. Więc może to o to chodziło? Widział wcześniej ślady ciągnięcia czegoś ciężkiego po ziemi... więc może to ciała? Albo ludzie ratowali swój dobytek? Z tym, że... ktoś zadał sobie bardzo dużo trudu, aby wynieść się stąd ze wszystkimi swoimi rzeczami. Nawet, jeśli ewakuowano ludzi z powodu wojny, Ci nie zabierali by ze sobą mebli... Kazano by im zabrać tylko rzeczy najpotrzebniejsze, ubrania i tego typu rzeczy... A tym czasem tamta część wioski była praktycznie pusta. A poprzednia, ta w której był zanim został wciągnięty do studni, była spalona. Wojna tak nie działa. Nikt nie zadawałby sobie tyle trudu, aby posprzątać ciała i zgrabić wszystkie przedmioty. W duchu obiecał sobie, że zajrzy do pobliskich domów, ale wpierw...

Wszedł do kuźni i od razu poczuł pewną nostalgię. Ah, te wszystkie przedmioty... ten zapach który jeszcze unosił się w powietrzu. Podszedł powoli do kowadła i uniósł młot, który używany był do wykuwania. To wszystko... to miejsce... przypominało mu ojca oraz dom rodzinny. W końcu pochodził z rodu kowali i potrafił docenić dobrą kuźnie. A ta nie wyglądała najgorzej. Odłożył młot na miejsce i przyjrzał się reszcie znajdujących się tu przedmiotów. Podszedł do ramki i przyjrzał się zdjęciu. Ta dziewczyna to była Abra? Uśmiechnął się lekko. Wyglądała na bardzo szczęśliwą. A jej brat... Niestety twarzy nie mógł dostrzec. Los chciał, aby go nie zobaczył. Westchnął. Głos dziewczynki dochodził... już jak gdyby z tego miejsca. Nie słyszał go w głowie. Nie. Słyszał go gdzieś tutaj. Uniósł ramkę i obejrzał ją dokładnie, a potem odstawił na miejsce.
-Wieki temu... Czyli jesteś już trochę starsza.... Ale z pożaru? Jakiego pożaru?-zaciekawił się Fem. To miejsce nie wyglądało na takie, w którym paliło się coś po za piecem.-Myślę, że dobrze się spisałaś. Wszystko tutaj jest jak w najlepszym stanie. Wiesz, mam na nazwisko Darksworth... Nie wiem czy o nas słyszałaś, ale jest to ród kowali. Nie jestem jednak w tym zbyt dobry, mój ojciec przekazał mi tajniki wykuwania rzeczy, ale... no cóż. Nie byłem w tym najlepszy. Więc miecza nie wykuję. Zresztą nie powinno się używać narzędzi innego kowala.-umilkł i rozejrzał się po pomieszczeniu.-Gdzieś tutaj jesteś, tylko gdzie?-zapytał ją i przeszedł się w poszukiwaniu miejsca gdzie mogła znajdować się dziewczyna. Albo... w poszukiwaniu jakiegoś przedmiotu, który się z nią wiązał. Przy okazji wyjął z kieszeni jej lalkę.-Zgodnie z umową, mam twoją lalkę. Doprowadziłaś mnie do kowala, więc jest z powrotem twoja.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyPon Maj 19 2014, 21:38

MG
Kuźnia  po chwili stała się zimnym miejscem, nagły spadek temperatury nawet nie wiadomo dokładnie czym był wywołany. Fem zaczął szukać Abry, jednak nie zauważył jej w pewnym momencie. Siedziała ona spokojnie na kowadle wpatrując się w niego intensywnie. Wcale nie przypominała tej samej dziewczynki co na zdjęciu. Nadal miała te same długie warkocze tylko że… Połowa głowy miała blond a druga rudy kolor. Wyglądały jakby ktoś je równiutko pofarbował. Oczy… Jedno czerwone, a drugie szare. Twarz zmizerniała, wory pod oczami. Wyglądała na bardzo zmęczoną. Ubrana była w zieloną sukienkę z białym fartuszkiem, wyglądała schludnie, jednak było to trochę zakurzone. Wyglądała na gór trzynaście lat, nie więcej.
- Starsza, bardziej to się zatrzymałam, stanęłam w miejscu… A pożar wybuch dawno, pochłoną połowę wioski i wiele ofiar… - odpowiedziała cicho, podkurczając nogi bliżej swojego ciała. – Nie pozwoliłabym ci nawet dotknąć narzędzi mojego brata… One są tylko i wyłącznie jego.  – dodała po chwili opierając brodę o kolana. – Nie mogłeś mnie na początku zauważyć, póki ci na to sama nie pozwoliłam.
Powoli wstała i udała się na poszukiwanie czegoś w szafce niedaleko pieca. Przekładała najróżniejsze paczki i paczuszki, próbując odnaleźć te właściwe. Gdy to się stało, uśmiechnęła się niemrawo i wyciągnęła kilka pakunków, kładąc je na kowadle.
- Możesz wybrać jeden z nich, ale gdy to zrobisz nie będzie już odwrotu… - powiedziała cicho, po czym zbliżyła się do niego, zabierając mu szybko lalkę. – Wybacz, że cię zostawiłam… Przepraszam… - wypowiedziała, przytulając się mocno do laleczki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyWto Maj 20 2014, 02:27

~~~

Abra pojawiła się tak nagle, że Fem się przestraszył. W jednej chwili jej tam nie było, zaraz potem się pojawiła. O co mogło chodzić? Czyżby używała jakiejś dziwnej magii? Chociaż patrząc po tym, co mówiła... bardzo możliwe, że była duchem. I już dawno nie żyła. Mówiła o tym, że w wiosce nie ma ani martwych ani żywych, że broniła kuźni ceną własnego życia... A teraz dodała jeszcze to pożarze. Fem przyjrzał się jej uważnie. Od razu rzuciło mu się w oczy to, iż jej włosy był różnokolorowe. Z doświadczenia wiedział, że ma to jakieś znaczenie... Tylko jakie? Nie chciał się jednak nad tym zastanawiać. Wyglądała młodo, ale Fem wiedział, że doświadczyła więcej niż nie jeden stary człowiek. W pierwszej chwili nawet do niej nie podszedł, jedynie się jej przypatrywał.
-Karny tulas!-krzyknął nagle i podszedł do niej, aby ją uściskać. Prawdopodobnie był to kolejny głupi pomysł, ale... przekona się, czy jest duchem czy nie. Jeśli da radę jej dotknąć to będzie dobrze... jeśli nie to nie bardzo. O ile mógł, przytulił ją w miarę mocno, a potem puścił i spojrzał w jej oczy. Nic więcej nie zrobił. Po prostu patrzył. Dlaczego? Podobno oczy to zwierciadło duszy. Można z nich wiele wyczytać. Może się czegoś dowie? Dopiero potem odsuwa się i przygląda poczynaniom dziewczyny.
-Pożar i wojna. Wiele złych rzeczy przytrafiło się tej wiosce. Ale gdzie podziali się wszyscy mieszkańcy?-zapytał po chwili, wyrzucając w końcu to z siebie.-Pożar wybuchł dawno, stanęłaś w czasie... Ile lat już minęło? Dziesięć? Dwadzieścia? Sto? Twój brat odszedł na wojnę, pożar zniszczył wioskę... Nie ma tutaj ani martwych, ani żywych ludzi. Ale ty tutaj jesteś. Grzebiesz w szafie. Wioska jest pusta, domy świecą pustkami. Ale kuźnia jest cała... broniłaś tego miejsca nawet za cenę twoje życia... Aż cholera, za dużo niewiadomych, za dużo pytań, a za mało odpowiedzi.-zakończył swój monolog i ukrył twarz w dłoniach. Męczyło go to. Właściwie wygadał to wszystko, ale nie oczekiwał że Abry udzieli mu odpowiedzi. Wolałbym po prostu iść i odciąć komuś głowę... Spojrzał na pakunki od Abry i uśmiechnął się pod nosem. A potem rozwiązał każda po kolei i przyjrzał się ich zawartości. Potrafił ocenić czy  miecz się do czegoś nadaje czy nie... Ciekawe, czy brat Abry był dobry w swoim fachu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyNie Maj 25 2014, 01:19

MG
Zacznijmy od początku, czyli od nagłego, acz obiecanego wybuchu miłości ze strony Fema. Rzucił się on na Abre do tulania. Sama dziewczynka była tym bardzo zdziwiona, jednak nie zareagowała na to w żaden szczególny sposób. Silne ramiona chłopaka oplotły ją i przyciągnęły do siebie, przytulając mocno. Po chwili Abra też go przytuliła. Fem nie poczuł nic dziwnego, prócz tego, że temperatura ciała dziewczynki była o kilka stopni niższa niż jego. Gdy przestali, spojrzał jej w oczy i zobaczył… Dwukolorowe tęczówki wpatrujące się w niego uważnie, a ich wzrok wydawał się bardzo rozumny i dojrzały.
- Dziwne… - powiedziała cicho, odsuwając się od Fema na bezpieczną odległość. – Jak przyjdzie odpowiedni czas to poznasz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania. – dodała po chwili takim samym tonem.
Fem zaczął rozpakowywać paczuszki, było ich w sumie cztery. Pierwsza którą otworzył, zawierała podręczny sztylet, nie różnił się od praktycznie wcale od tych jakie widywał chłopak. Kolejna zawierała talwar – szablę indyjską o zakrzywionej głowni wykonanej ze stali damasceńskiej. Szpada o klindze mierzącej dziewięćdziesiąt centymetrów i katana o długości głowni sześćdziesięciu pięciu centymetrów z rękojeścią wykonaną z drewna. Abra patrzyła na nie dłuższą chwilę, wzdychając. Fem mógł ocenić, że wyglądały one wszystkie na dobry stan, nie dopatrzył się też jakichkolwiek mankamentów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyNie Maj 25 2014, 01:54

Fem przyglądał się z zaciekawieniem czterem broniom. Sztylet, szabla, talwar i katana. Westchnął, odsunął się od nich, wyjął z kieszeni papierosa i odpalił go za pomocą zapalniczki. Zaciągnął się i zamknął oczy. Wybierając broń musiał przeanalizować dokładnie ich funkcjonalność. Zawsze brał pod uwagę przydatność ostrza w danych sytuacjach, jego wytrzymałość, jak można nią walczyć, przeciw komu można jej użyć i do jakich celów. Sztylet miał bardzo mały zasięg i nadawał się do pchnięć oraz ewentualnie do cięć. Raczej nie zablokuje tym ataku mieczem, gdyż jego powierzchnia jest zbyt mała... Chociaż mógłbym próbować, czemu nie. Problem w tym, że jego styl walki nie zbyt nadawał się do sztyletów. Swojego użył tylko raz. Bo trzymał go na specjalną okazję, kiedy trzeba komuś wbić w oko ostrze z zaskoczenia. Szabla i talwar to praktycznie to samo, obie były "szablami", chociaż ta druga zrobiona była z bardzo, bardzo twardej stali. Jednak one też nie zbyt nadawały się do jego stylu. Została jeszcze katana. Nią również nie zbyt uda się blokować ataki ciężkiego miecza, a także nie będzie mógł zbijać pchnięć włóczni czy innych tego typu rzeczy. Katana nadawała się do walki szybkiej i precyzyjnej. Ale jej tsuka dawała mu o wiele większe pole manewru niż rękojeści obu szabel. Zresztą jego pierwsze ostrze - Doujigiri- to właśnie katana, więc był wprawiony w walce tym typem broni. Tak więc sięgnął po katana. Złapał ją w dłoń, wykonał kilka młynków i wyciągnął ją do przodu, aby sprawdzić wyważenie przedmiotu.
-Wybieram katane.-powiedział z uśmiechem, a jego oczy zabłysły szkarłatem. W końcu miał broń.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyPon Maj 26 2014, 19:03

MG
Gdy tylko Fem odpalił papierosa, Abra wybuchła niekontrolowanym kaszlem. Gdy skończyła, na jej bladej dłoni było trochę krwi, którą od razy wytarła w podszewkę spódnicy. Spojrzała gniewnie na chłopaka, chcąc mu wyjąć papierosa z dłoni i zdeptać jednak była na to zdecydowanie za niska. Nie mogła nic na to poradzić. Odwróciła się do niego tyłem i wytarła usta w pomiętą chusteczkę, którą wyjęła z kieszeni.
Fem wybrał swoją broń, biorąc katanę. Dziewczynka przemilczała ten wybór. Zapakowała resztę oręża i schowała je na swoje miejsce. Nie mówiła nic. Tylko zmarszczyła brwi, patrząc w jego czerwone i niebezpieczne oczy. Wydawał się, pragnąć jakiejś bitwy.
- Skoro to wszystko, to wiedz, że sam dokonałeś wyboru, nikt cię do tego nie przekonywał czy też zmuszał. – powiedziała spokojnym tonem, patrząc na swoje ręce. – Potrzebujesz jeszcze czegoś?
W tle dało się usłyszeć dźwięki szurania, jakby ktoś ciągnął jakiś ciężki przedmiot po drodze. Abra tylko uśmiechnęła się pod nosem i wyszła na zewnątrz ze słowami:
- Już tutaj są!
Zostawiając Fema samego w kuźni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyWto Maj 27 2014, 14:09

Spojrzał na kaszląca Abre, potem na papierosa, westchnął i go zgasił. Nie miał zamiaru truć dziewczyny, która do tej pory mu pomagała. I miał nadzieję, że dalej też będzie mu pomagać. Co prawda dym przyda mu się do magii, ale ... w tej chwili nie musiał jej używać, więc nie musiał truć dziewczyny. Przyjrzał się katanie, która wybrał. Daleko jej było do Doujigiri i doskonałości, ale wiedział że ów broń była dobra. Na tyle, aby ściąć komuś głowę. Przejechał palcem po ostrzu i uśmiechnął się, kiedy zobaczył, że leci z niego krew. Idealnie... Idealnie! Teraz do szczęścia potrzebował tylko wrogów. Kiwnął głową na słowa Abry.
-Czego potrzebuje? Kilku głów do ścięcia.-powiedział, patrząc na nią swoimi czerwonymi oczami, do których powoli zaczynało zakradać się szaleństwo. Było to widać... Kiedy usłyszał odgłos szurania instynktownie się rozejrzał, ale niczego nie dostrzegł... Szurania? Wcześniej na drodze widział ślady ciągnięcia czegoś po ziemi. Ciekawe co to takiego. Kiedy Abra wyszła na zewnątrz, Fem jeszcze przez chwile stał sam w kuźni. Potem wyjął z paczki nowego papierosa i go zapalił. Skoro już tu są... to dym mógł mu się przydać. Ostrożnie podszedł do drzwi i wyjrzał na zewnątrz. Jeśli niczego nie zobaczył, po prostu wyszedł.

Broń trzyma w prawej ręce, ostrze do dołu. Jeśli ktoś go zaatakuje, stara się wykonywać uniki, nie blokuje ataków katana, gdyż to mogło się dla niej źle skończyć. Obserwuje przeciwnika i stara się wykorzystać luki w jego obronie. Wtedy atakuje jednym szybkim cięciem w okolice krtani przeciwnika, chyba, że będzie on opancerzony. Wtedy po prostu unika ataków. Jeśli coś zaatakuje go w kuźni, stara się robić to samo, jednak próbuje wydostać się na zewnątrz, a także wykorzystać elementy znajdujące się w kuźni, aby utrudnić przeciwnikowi poruszanie się i atakowanie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyWto Maj 27 2014, 21:27

MG
No i Fem prawie miał to czego chciał, zwykle słowo prawie robiło wielką różnicę. Ruszył drogą, dokładniej po świeżych śladach na drodze i dzięki donośnemu dźwięku śmiechu Abry, rozchodzącym się po uliczkach. Trzymając wszystko tak jak sobie zaplanował nasłuchiwał, a raczej szukał potencjalnej ofiary do pozbawienia jej głowy. Gdy doszedł do rozwidlenia po prawej stronie zobaczył dziwne cienie, a śmiech dziewczynki stał się o wiele bardziej wyraźniejszy niż wcześniej.
Dochodząc do miejsca gdzie stała Abra mógł stwierdzić kilka rzeczy z całkowitą pewnością. Z każdej strony budynki tej wioski wyglądały na identycznie i praktycznie niczym się nie różniły od poprzednich rozwidleń. Dziewczynka dziwnie stała na palcach z wysoko zadartą głową rozmawiając cicho z niewidocznymi personami dla Fema. Pokazywała im właśnie swoją odnalezioną lalkę, wymachując nią na najróżniejsze strony. Abra wyczuła w powietrzu dym papierosowy i od razu odwróciła się w kierunku chłopaka, zmarszczyła swoje brewki i uśmiechnęła się uroczo.
- O znalazłeś mnie, znowu! Widzisz?! Widzisz?! To są właśnie Topisie! To one cię tu zaciągnęły! – powiedziała wesoło, robiąc dziwny ruch. – Wspaniali są, prawda? – spytała jeszcze z iskrzącymi się oczami.
Problemem było to, że samych Topisi Fem nie widział, znaczy dostrzegał ich cienie dookoła siebie, nawet nie mógł stwierdzić ich dokładnej liczebności. Jak w takim razie walczyć z czymś, czego dokładnie nie można zobaczyć?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptySob Maj 31 2014, 17:53

Fem szedł za śmiechem Abry. Właściwie nie wiedział dlaczego to robił, ale w tej chwili podążanie za tą dziewczyną było jedynym sensownym wyjściem z sytuacji. Beznadziejnej sytuacji. Podążając za nią zaczął analizować...

Zaczął od samego początku swojego pobytu tutaj. Kiedy się tutaj pojawił od razu poczuł zapach spalenizny... To proste, z tego co mówiła Abra był tutaj pożar który pochłonął połowę wioski... Dalej zapach rozkładających się ciał... Więc jednak GDZIEŚ znajdowało się jakieś ciało. Teraz zaczął żałować, że w tamtej chwili nie przeszukał okolicy w poszukiwaniu źródła tego smrodu. Potem kałuża, lalka, łapy, wciągnięcie do środka, rozmowa z "Głosem", wyjście ze studni. Nie był nawet mokry ani zmęczony, więc tamto miejsce nie było zwykłe. Kiedy się rozejrzał, zdał sobie sprawę że wioska wygląda zupełnie inaczej niż wcześniej... Domy porośnięty były bluszczem. Usłyszał nawet dźwięk dzwonku, jednak nigdzie nie widział kościoła... A wcześniej był cały czas na widoku. W domach znalazł dokładnie NIC, oprócz tej broszki czy też spinki. Wyglądało na to, że ludzie opuścili wioskę w jakimś pośpiechu.... nagle przypomniał sobie słowa Abry.
To chyba oczywiste, nieprawdaż? Miałeś umrzeć. Sam się o tym przekonasz niedługo, dlatego nie będę ci tego tłumaczyła. Nie, nie posiadam aktualnie drugiej lalki, ale znajduje się ona w dobrych rękach. A ta jest we krwi, ponieważ była tam, a nie tutaj. Nie wiem dokładnie co się z nią wtedy działo. Biedaczka…
PONIEWAŻ ZNAJDUJE SIĘ ONA TAM, A NIE TUTAJ. Zatrzymał się nagle i powtórzył te słowa kilka razy. Najwidoczniej rzeczywiście GDZIEŚ się przeniósł, tylko dalej nie miał pojęcia gdzie...

... W dalszym ciągu nie miał zielonego pojęcia co działo się w tej wiosce. Abra, która nie jest ani martwa, ani żywa, Topielcy którzy przenieśli go do---- Ta jest we krwi, ponieważ była tam, a nie tutaj? ... Jedno było pewne. To miejsce było INNE. Przeniósł się... do innego wymiaru? Może dalej znajdował się w wiosce, tylko tak jak by... w duchowej formie? Abra nie była ani martwa, ani żywa. Była istnieniem zawieszonym w czasie. Czymś, co utraciło swoje człowieczeństwo, aby chronić pracownie swojego brata. W dodatku ten "podział" jej ciała. Tak jak by ... należała do dwóch światów? I dlatego?

Westchnął i pokręcił głową. Dalej za dużo niewiadomych. A tym czasem znowu znalazł Abre. Problem w tym, że nie była sama. A raczej była, ale tylko dla niego. Podobno były tam też "Topisie". Ale Fem ich nie widział. I w tym leżał cały problem. Bo skoro one chciały jego śmierci, to prawdopodobnie będzie musiał z nimi walczyć. Ale jak miał walczyć z kimś, kogo nie widać? Zmarszczył brwi.
-Nie chce Cię martwić, ale ja ich nie widzę.-powiedział, mocniej zaciskając dłoń na tsuce katany.-Skoro mnie tu zaciągnęły... możesz spytać je po co?
Tym czasem zaczął przeglądać się cieniom topielców, bo tylko to widział. Trudno będzie walczyć z kimś takim... Jedna osoba - nie ma problemu, wystarczyło obserwować cień... Dwie? Trzy? To już nie wchodziło w grę. Nie widząc ciał przeciwników musiał zdać się tylko na instynkt. A ten teraz podpowiadał mu, aby zrobił krok do tyłu. I nie dać się otoczyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptySob Cze 07 2014, 22:33

MG
Brakowało mu tylko głównego, elementu układanki. Czegoś brakowało, a sama Abra wydawała się niechętna, żeby cokolwiek powiedzieć osobiście. Wszystko powoli rozjaśniało mu się, jednak była malutka blokada. Może wygląd samych Topisi by mu to rozjaśnił? Kto wie~ Mógł się na razie tylko domyślać i głowić ile chciał, ale nic mu nie dało to w tym momencie. Trzeba poczekać na lepszy moment.
Sama Abra zmarszczyła brewki podobnie jak Fem, gdy usłyszała, że on niestety nie widzi jej przyjaciół, wydawała się tym bardzo zasmucona.
- Szkoda… Chyba to nie jest moja wina. Może jak cię, któryś z nich dotknie to je zauważysz. Chcesz je zobaczyć? – spytała z zagadkowym uśmiechem, szepcząc coś do najbliższych cieni.
Fem wykonał kroczek do tyłu, obserwując uważnie cienie. Jeden z nich nawet próbował się do niego zbliżyć, jednak Abra posłała mu surowe spojrzenie i od razu wycofał się do swojego kąta.
- Miałeś chyba jakieś pytanie. Dręczy cię coś? Mi możesz powiedzieć wszystko. – rzekła, patrząc mu prosto w oczy.
Wydawała mu się coraz bardziej dziwniejsza, a ruda strona włosów dostawała bardziej ognisty odcień.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyNie Cze 08 2014, 20:06

Fem mruknął coś niezrozumiale pod nosem. Do czego zmierzała ta sytuacja? Co robiły tutaj te Topisie? Na pewno coś od niego chciały... Albo od Abry. Tylko co? W dodatku najwidoczniej jej się słuchały.
-Wolałbym, aby mnie nie dotykały. Ostatni kontakt z nimi skończył się wciągnięciem do studni... Ale chce je zobaczyć.-odpowiedział po chwili, wypowiadając każde słowo bardzo powoli. Dalej obserwował cienie. Nie podobało mu się to... W ogóle. W dodatku Abra robiła się jakaś... inna.
-Co stało się w tej wiosce? Gdzie są ludzie?... I dlaczego tak wyglądasz?-dodał, odrywając wzrok od cieni i również spoglądając w jej oczy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyPon Cze 09 2014, 19:03

MG
Abra uśmiechnęła się tylko w pełni zadowolona. Widocznie żywiła ogromną nadzieję, że właśnie tak odpowie jej Fem. Najbliższy cień powoli zbliżył się do niego, po czym poczuł mocny uścisk obślizgłej dłoni na swoim prawym nadgarstku. Gdy tylko uchwyt zelżał, a cień się oddalił, dało się zobaczyć czerwony pręg w tym miejscu. Usłyszał krótki i urwany śmiech Abry. Chyba to ją bawiło coraz bardziej.
Obraz przed oczami Fema zaczął dziwnie falować. Po chwili mógł już rozpoznać kształty Topisi i nie wyglądały one za uroczo. Miały nienaturalnie wydłużone ręce, na oko ich długoś wynosiła dobre półtorej metra. Posiadały długie i zakrzywione w szpony palce. Sylwetki były chude i wysokie, mierzyły coś koło dwóch metrów, ubranie przyklejało się do nich, a raczej jego resztki. Twarze wydawały się najgorsze. Usta zaszyte w niechlujny sposób grubą nicią, oczy puste, widać było tylko białka. Łyse, nie posiadały żadnych włosów. Dodatkowo mógł teraz wyczuć ich paskudny zapach. Przypominał mu on to co poczuł na samym początku wchodząc do wioski.
- Jak ci się podobają? – spytała cicho, głaszcząc pieszczotliwie najbliższego Topisia po bladej i obślizgłej dłoni. – To zwykle się dzieje, gdy ktoś wpadnie do studni… Ponieważ tym światem rządzą własne zasady, których trzeba przestrzegać. – dodała, uśmiechając się nieśmiało.
Dopiero teraz Fem mógł ocenić ich liczebność. Znajdowało się tu ich około szesnastu, z czego trzy trzymały się blisko Abry jakby ją chroniły. Reszta była rozrzucona po całej uliczce. W najbliższej odległości od maga znajdowało się ich pięć, trzech po prawej stronie i dwóch po lewej.

Stan postaci:
Pheam: pręga na prawym nadgarstku
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 EmptyWto Cze 10 2014, 18:41

Fem uśmiechnął się również, ale samym kącikiem ust. Co prawda pręga na nadgarstku mu się nie podobała, ale... miał tylko nadzieję, że nie będzie z nią komplikacji. Spuścił gardę i teraz mógł nabawić się jakiejś choroby, czy innego świństwa... Ale przynajmniej widział potencjalnego przeciwnika. Cała ta sytuacja była dość patowa, jak do tej pory nic się nie działo... Fem przyjrzał się dokładnie Topisiom. Hm.... Nie jest dobrze.-pomyślał.-Mają bardzo długie ręce... Co daje im o wiele większy zasięg, mogą atakować z większej odległości niż ja... I prawdopodobnie nie dadzą mi podejść. Ale takie długie dłonie będą pewnie ograniczać ich ruchy. Problemem będą też te szpony. Dostanę i wyrwą mi kawałek mięsa z ciała. Strasznie śmierdziały.  I w ogóle ich widok nie był czymś, co Fem chciałby oglądać dłużej niż to konieczne... W takim tempie zwróci to, co jadł na śniadanie. O ile żołądek jeszcze tego nie przetrawił. Powoli je policzył.-Szesnastu... Obok mnie pięciu, trzech po prawej, dwóch po lewej... a za mną?-powoli przekręcił głowę, tak, aby nad swoim ramieniem spojrzeć do tyłu. Jeśli niczego tam nie dostrzegł, po prostu odwraca głowę i cofa się. Jeśli za nim również znajdują się Topisie - liczy je i próbuje zapamiętać ich położenie, tak szybko jak tylko się da. Potem znowu spogląda na Abre. Katane dalej trzyma tak samo, ostrzem skierowany ku ziemi.
-Ludzie wpadają do studni i zmieniają się w Topisi?... Jakie reguły?-zapytał, przekrzywiając lekko głowę w prawą stronę.

Korzystając z sytuacja ma zamiar sprawdzić, czy w tym świecie działa magia. W tym celu używa swojego pwm kontroli dymu, aby poruszyć wydobywającym się z papierosa oparem. Jeśli mu się to uda, w duchu odetchnie z ulgą. Jeśli nie - był w dupie. I to bardzo, bardzo głęboko.

Jednocześnie obserwuje i ocenia sytuacje, jeśli tylko któryś Topiś spróbuje się do niego zbliżyć, robi kolejny krok do tyłu, o ile nic za nim nie ma, a jeśli coś za nim jest, po prostu unosi katane na wysokość brzucha i chwyta tsuke oburącz.
Jeśli Topisie go zaatakują, a za nim ich nie ma, Fem robi krok do tyłu, aby Topisie go nie otoczyły. Jeśli to zrobią, będzie miał przesrane jeszcze bardziej niż teraz. Musiał utrzymać je przed sobą, aby nie zaszły go ze wszystkich stron. Nie da rady bronić jednocześnie tyłów, boków i przodu. Jeśli Fem znajdzie się w zasięgu ataku Topisia nie atakuje, czeka aż ten wykona atak, aby ocenić szybkość i siłę przeciwnika, oczywiście w razie czego odskakuje lub unika ataku. Dopiero po kilku atakach, kiedy chłopak zda sobie sprawę z możliwości przeciwnika, zaczyna wyprowadzać kontry. Oczywiście cały czas pozostaje w ruchu, przesuwając się to na boki, to do tyłu, nie może pozostać w miejscu, ponieważ da szansę innym Topisiom do ataku. Jeśli sytuacja będzie bardzo zła i chłopak będzie musiał walczyć z dwoma przeciwnikami na raz, Fem używa Acero di Fumare, aby przyzwać trzy klony.
Ataki łapą Fem stara się omijać, ponieważ nie da rady ich zbić przy pomocy katany, ani nawet zablokować. Jednak jeśli uda mu się ominąć taki atak, wtedy stara się wykorzystać sytuacje i wykonuje cięcie z nad głowy, celując w ramiona Topisi. Oczywiście robi to tylko wtedy, jeśli będzie w stanie to zrobić. Jeśli ominie jeden atak i zobaczy, że nadchodzi drugi, wtedy stara się ominąć oba i dopiero ewentualnie zaatakować. Jeśli zaś Topisie nie będą zostawiać żadnych luk, które ten będzie mógł wykorzystać stara się przy omijaniu ataków ustawiać katane tak, aby przeciwnicy rani się o nią. Nie jest to proste, ale wykonalne. Stara się w żaden sposób nie dopuścić do kontaktu szponów przeciwnika z jego ciałem. Oczywiście ma na uwadze to, że Topisie mogą posiadać dziwne zdolności typu rozciąganie ramion. Dlatego stara się obserwować swojego przeciwnika i na bieżąco decydować co robić dalej. W każdym razie postara się robić uniki lub inne tego typu rzeczy. Jeśli jednak dojdzie do ostateczności i atak dotrze do niego, uaktywnia Sacred Relict i stara się obronić od ataków puklerzem. Wtedy też przerzuca katanę do wolnej ręki. Jego klony robią praktycznie to samo, oprócz opcji z SR [To na dole też robią].
Ataki nogami również będzie starał się unikać, a potem wykorzystywać luk w obronie do ataku w kierunku odsłoniętych miejsc. Cały czas próbuje wykorzystać sytuacje i zbliżyć się do wroga, świadomy różnicy w dystansie. Jeśli uda mu się skrócić dystans, próbuje wykorzystać to, że Topisie mają takie długie ramiona i wykonuje serie cięć w klatkę piersiową przeciwnika, po czym odskakuje od niego, aby nie narazić się na jakieś inne ataki.
Fem stara się walczyć z jednym przeciwnikiem na raz, to samo jego klony, jednak priorytetem jest sam mag dymu. Jeśli zaś sytuacja będzie na tyle zła, że straci klony lub zacznie przegrywać, używa Nebbi, a następnie uaktywnia Spada di Fumare, po czym używa latającego ostrza to ranienia przeciwników. Ma ono za zadanie latać i raz po raz zadawać śmiertelne rany zajęty walką wrogom. Jeśli zaś dojdzie do walki, Fem położy kilka Topisi a ich liczba nie będzie się zmniejszała, wtedy... Wtedy stara się dostrzec do Abry i to właśnie ją będzie atakował.
Jeśli magia nie zadziała, Fem postara się walczyć i cofać się, aż dotrze do miejsca [np. zaułek lub nawet puste pomieszczenie], gdzie będzie wstanie walczyć z jednym lub dwoma przeciwnikami na raz. Wtedy wszystko tak jak wyżej.
Jeśli w trakcie walki Fem zda sobie sprawę z tego, że działa na niego jakaś dziwna siła lub dzieje sie coś dziwnego, wtedy stara się walczyć dalej, ale w taki sposób, aby nie stracić dużo mocy magicznej.
Jeśli Topisie okażą się być bardzo szybkie i Fem nie będzie za nimi nadążać wtedy postara się od razu użyć Nebbi i Spady. W razie krytycznej sytuacji używa Teletrasporto, aby się wycofać.
Jeśli za jego plecami również znajdują sie Topisie, wtedy od razu używa zaklęcia do postawienia klonów - tworzy dwa za swoimi plecami i jednego obok siebie. Wtedy wszystko jak wyżej, tylko wszyscy starają się nie wpaść sobie w drogę.

Oczywiście Topisie nie muszą zaatakować, wtedy Fem po prostu stoi i dalej ogarnia sytuacje. Sam nie atakuje, chyba że ktoś lub coś go do tego zmusi.[/b]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Sponsored content





Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Nieistniejąca Wioska
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Nieistniejąca Wioska
» Wioska Nes
» Wioska
» Wioska Zugaikotsu
» Wioska lotosu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Inne Tereny Zachodnie
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.