I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Pon Gru 16 2013, 13:07
First topic message reminder :
Rodowód miasta sięga naprawdę odległych czasów. Jego urbanistyka oraz sama architektura jest typowo średniowieczna. Samo miasto otoczone jest wysokim na 15 metrów murem kamiennym. Wyjście z miasta możliwe jest przez cztery bramy: Północną, wschodnią, południową i zachodnią. Przy nich zlokalizowane są karczmy i noclegownie. Kawałek dalej znajdują się domy mieszkalne ludności miejskiej. Trochę bliżej znajduje się rynek oraz magazyny kupieckie oraz domy bogatszych mieszkańców miasta. Samo miasto ma ortogonalny układ ulic typowy dla tego typu budownictwa. Budynki im bliżej centrum tym bardziej okazałe, wszystkie wykonane z kamienia jako główny materiał budulcowy. Miasto utrzymuje się głównie z handlu i nie jest raczej bardziej znaczącym miastem w tej części regionu
----- MG
Flecista z Erlachbachen
Każdy z was przeczytał ogłoszenie o zapotrzebowaniu w mieście na grupę magów składającą się łącznie z 2-4 ludzi. Zebraliście się więc w trzyosobowe grupy gotowi do misji. Jakie było jednak wasze zaskoczenie, gdy na miejscu, w ratuszu, gdzie było umówione spotkanie ok. południa, spojrzeliście na drugą tak samo liczną drużynę, która przybyła w tym samym czasie i w tym samym celu. Widocznie komunikacja, która wykluczała takie sytuacje tym razem zawiodła. Burmistrz, który nie spodziewał się takiej sytuacji był nieco zdziwiony tym faktem, ale potrafił wybrnąć z tej sytuacji. - Cóż nie przewidywałem tylu grup... ale cóż problem jest poważny, a dwie grupy magów to zawsze lepiej niż jedna. Co prawda koszta będą pewnie wyższe, ale jakoś da się to rozwiązać. No więc po wykonaniu zadania zapłacę każdej grupie po 30.000 klejnotów [do podziału ofc]. Dodatkowe 30.000 klejnotów dam drużynie, która ostatecznie rozwiąże tą sprawę. Tak, myślę, że możemy to tak rozwiązać z budżetem tego miasta. No dobrze... zapewne znacie nasz problem... w sumie to co bym powiedział pokrywałoby się, z tym co pisaliśmy w ogłoszeniu. Nie za bardzo wiem co mogłoby wam pomóc w waszym zadaniu, w sumie sami wiele nie wiemy... Więc pytajcie śmiało odpowiem na tyle, na ile będę potrafił. Proszę tylko odnajdźcie nasze dzieci... a jeżeli nie żyją to pozbądźcie się przynajmniej flecisty. Po tych słowach czekał na wasze pytania, a wy mogliście wyczuć, że nie chce sam od siebie nic powiedzieć. Tak jakby chciał uniknąć opowiadania o czymś kryjąc się tekstem "przecież nie pytaliście". Jednak co to mogło być... Who knows.
Czas na odpis 19-11-2013 godz 13:00
Autor
Wiadomość
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Czw Paź 22 2015, 14:44
MG
Edgar nie rozumiał ludzi. Albo może to się tyczyło tego wyjątkowego osobnika? Zaczął nawet martwić się o swoją panią. Dostrzegał głupotę w jego logice i to było bardzo smutne, ale przecież nie mógł teraz powiedzieć Mattowi że jednak może iść do domu. I to nie tylko dlatego że jego pani by go zabiła, po prostu nie był pewien czy umie to powiedzieć. Problematyczna kwestia kiedy zazwyczaj jesteś krukiem a potem przyjmujesz postać człowieka i zadają ci pytania.-Tak, ale ona ma szczegóły.-A potem pokazał skrzydłem, czy też raczej ręką na siedzącą nieopodal różowowłosą dziewczynę. Zaraz potem Matt zamknął oczy, a do ponownego ich otworzenia zmusił go szum fal i odgłosy wydawane przez kopulujące mewy. W każdym razie kiedy już oczy otworzył ze zdumieniem odkrył że znajdował się na plaży. Za sobą słyszał jakieś głosy więc odruchowo się odwrócił by dostrzec dwie postaci stojące u skraju jungli. W jednej z nich rozpoznał Feelana.
Osobnik spojrzał na miecz wysuwający się z pochwy Feelana, w jego oczach dało się dostrzec blask zainteresowania.-Ciekawą zabawkę masz ze sssobą. Kim jesteś Feelanie i co tutaj robisz?-Zapytał mężczyzna nie poruszając się nawet o cal, jego mięśnie, poza tymi twarzy były nieruchome, zupełnie jakby wykute z kamienia.-Mam imię lecz je wymawiać może jedynie moja pani, dla ciebie mogę być... Yamata. Tak, możesz mnie nazywać Yamata, Feelanie.-Osobnik wciąż wpatrywał się w miecz Feelana, lecz nie było w tym spojrzeniu ani krzty strachu, a jedynie zaciekawienie.
Keiko była w kiepskiej sytuacji ale było coś co różniło Keiko od reszty ludzi. Keiko była Bogiem. Więc czy była naćpana, czy nie była, wyjście z takiej sytuacji było dla niej dziecinnie proste. Zmieniając swoje ciało w elektryczne nie tylko wydostała się z pułapki, ale też dała radę spalić przeszkodę. Pozostały jeszcze tylko pasiaste skorpiony i te Keiko ominęła bez większych problemów dzięki jednemu ze swoich zaklęć. Keiko - przeciwności losu, 2:0. I tak dziewczynka gnała w kierunku w którym pobiegła Teana, aż po krótkiej chwili biegu dostrzegła polankę, a na niej niewielki wulkan, z którego zaczęła wypływać lawa, na razie jeszcze powoli ale zanosiło się na kolejne wybuchy. Widziała też Teanę która zręcznie omijając wolne potoki lawy zbliżała się ku szczytowi wulkanu. I w tym momencie przestała ją widzieć! Zamiast tego widziała... żółtą ścianę w zielone ciapki. Znaczy, w zasadzie ta ściana się nieco wydymała, dlatego wiedzona naturalną inteligencją Keiko spojrzała w górę, by zauważyć że to w zasadzie nie była ściana, tylko brzuch. Brzuch smoka tak dokładniej. Smoka który z jakimś takim dziwnym spojrzeniem właśnie się jej przypatrywal. Zupełnie jak by się zastanawiał czy lepsza będzie na surowo, czy jednak pieczona.
A Dax w tym czasie kiedy ludzie w wiosce panikowali a król wygłaszał orędzie, ze spokojem dalej molestował pracodawczynię.
Stan postaci: Keiko: 124MM
Czas na odpis: 25.10 godzina 15:00
Matt
Liczba postów : 304
Dołączył/a : 03/06/2014
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Czw Paź 22 2015, 15:56
Matty westchnął. Zdaje się, że była to rozmowa osób, które na przemian widziały u siebie nawzajem debilizm i idiotyzm i obie były na tyle ograniczone, że nie próbowały nawet tego sobie nawzajem wytłumaczyć, tylko dążyły do uzyskania tego, co zazwyczaj posiadają lub chcą zdobyć. W ten oto sposób nawzajem byli debilami. To, że tego nie zauważali to coś zupełnie innego. Tak czy inaczej... coś się zaczęło.
Matthew znalazł się na plaży i słyszał plażę! To już coś. A potem nawet i dostrzegł osobę, która ot tak dała się nawalić nie wiadomo jakim dymem. Jones nie wiedział, czy był on idiotą, czy po prostu nie miał co stracić, ale nie było to ważne. Zwłaszcza, że on sam się tu znalazł. Westchnął i podszedł powoli bliżej nich, na samym końcu rzucając tylko do nich prostym: -Hej. - lekko znudzonym głosem spoglądając na dwójkę rozmówców. Chciał się bliżej przyjrzeć... zwłaszcza temu, którego wcześniej nie widział. Dlatego też się przedstawił -Jestem Matthew, w skrócie Matt. - po czym czekał. I choć wyglądał na lekko znudzonego, to w rzeczywistości uważnie oczekiwał. Wszak coś tam potrafił przewidywać (Zmysł Walki (1)), a miał mieszane uczucia do tego wszystkiego. Więc wolał uważać, odskoczyć i w razie czego być gotowym do walki, niż nagle stracić głowę znikąd. Więc tak... był gotowy na ewentualne odskoki i uniki. Tak na zaś.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Czw Paź 22 2015, 22:01
Więc przyszło jakoś się dogadać. Chyba. W każdym razie nie zaatakował. Jest co prawda dość specyficzny, że wolę zachować dystans, ale zagrożenia póki co nie stanowi. Acz martwi mnie trochę jego… Specyficzność? Dziwnie się przy nim czuję. Coś z nim jest nie tak, lecz to może być tylko wrażenie. W sumie to nie wiem… Czas wszystko pokaże. Byleby tylko nie było wtedy za późno… Jednak nie zaszkodzi raczej zwyczajnie porozmawiać. - Nazywam ją Jaskółką – mówię wyciągając miecz, pokazując go w pełnej jego okazałości. Następnie przekręcam go w dłoni i wbijam w ziemię, wciąż trzymając dłoń na rękojeści. – Właściwie to nie jestem nikim wielkim. Zwykłym chłopakiem, kiedyś mieszkającym na półn… - ale czy na pewno? W końcu nie za bardzo wiem gdzie jestem. Co jeśli to jeszcze dalsza północ, niż moja. Nie chciałbym nikogo wprowadzić w błąd, dlatego szybko się poprawiam. – Mieszkałem w górach. A obecnie chodzę od wioski do wioski, od miasta do miasta, pomagając tam gdzie trzeba… Tutaj też w sumie mam pomóc. Szukam pewnej kobiety. Nazywa się… - eee… Jak ona miała na imię? Czy aby przypadkiem nie za dużo mu mówię? – No tak… Szukam takiej jednej – dopowiadam drapiąc lewą ręką swoją głowę, niepewnie się uśmiechając. Wtem zjawia się chłopak, który wyglądał na przytomnego, jak widziałem go po raz ostatni w piwnicy. Czyli jednak zdecydował się dołączyć. Całkiem miło, że nie będę się musiał męczyć z tym wszystkim sam. - Cześć Matt! - odpowiadam na jego powitanie. Jego obecność jakoś dodaje nieco otuchy. Pozostaje więc czekać na to, co odpowie Yamata. W razie czego jestem gotów, by wyrwać miecz z ziemi, by za jego pomocą obronić się przed ewentualnym atakiem. Co jak co, ale osobnik wciąż wydaje się być nieco podejrzanym, a jak powiedział Edgar, należy uważać, bo wtedy bezpiecznie. Poza tym, chyba nic więcej nie mam do dodania, oprócz prostego pytania. - Kim jest twoja pani?
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Czw Paź 22 2015, 23:23
Nawet nie wiedział, co się stało, po prostu nagle jebł i ziemia się trzęsie. Chyba za duzo wypił, gdy nagle znowu dup. Leży na Lili i ściska ją za cyca. Od razu się położył obok i złapał się za łeb obiema łapami zastanawiając się co to za helikopter. Przechylił się plecami do Lili, by zwymiotować w drugą stronę. - Kurwa mać, chyba robota przyszła do mnie - powiedział, po wyrzucenie z siebie tego co miał.Po czym próbował wstać starając się nie ubrudzić swoimi wymiocinami, a następnie podejść pod ścianę, by następnie włożyć sobie 2 palce w gardło, by wyrzucić z siebie nadmiar alkoholu. No cóż, będzie musiał się jakoś ogarnąć. - Hej Lili, wstawaj, apokalipsę mamy. Chyba pożeracz się pojawia - właściwie nie miał pojęcia co tu się dzieje. Jak się Lili nie budzi to Dax próbuje ją obudzić potrząsając nią.
Keiko
Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Sob Paź 24 2015, 22:20
Teana radziła sobie całkiem dobrze, wedle tego co widziała na swoje własne oczy Hikari, lecz prawdziwe niebezpieczeństwo dopiero nadchodziło, a przyjęło ono postać smoka. Skąd smok wziął się w tych terenach Keiko nie wiedziała, lecz kompletnie jej to w tej chwili nie obchodziło, najważniejsze bowiem było to, by odciągnąć go od Teany. W pierwszej chwili Hikari chciała po prostu krzyknąć, ostrzec dziewczynę, która przecież znajdowała się chyba gdzieś za cielskiem tej istoty, lecz potem uświadomiła sobie szybko, że robiąc to mogłaby zakłócić delikatny balans ciała, którego Teana na pewno potrzebowała przy przeskakiwaniu z miejsca na miejsce i dlatego postanowiła zrobić coś kompletnie innego. Głęboko spojrzała smokowi w oczy, następnie zmrużyła swe własne spoglądając na niego z pełną determinacją i zdenerwowaniem w głosie. Odwracała jego uwagę od dziewczyny, jednocześnie jednak teraz, być może dlatego, że wciąż była "pod wpływem" czuła, że żaden smok nie jest w stanie przetrwać jej karcącego spojrzenia. A tak właśnie wyglądało jej "zerkanie" na smoka - pełna irytacja, podenerwowanie i moc, które to przepełniły wzrok dziewczyny w zamierzeniu zmusić miały gada do odlecenia stąd daleko gdzieś. A przecież miało to sens - w ten sposób nie wypowiadając ani jednego słowa, nie zakłócając ruchu Teany i nie wybijając jej z rytmu miała zrobić swoje. Gdyby jednak smok zechciał ją zaatakować, bo był aż tak prymitywną istotą (a Keiko jakąś tam wiarę w intelekt smoczy jednak pokładała, choć gotowa była na przeżycie zawodu w tej kwestii), to wtedy dopiero użyłaby Electric Dodge'a by usunąć się z drogi ataku.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Wto Paź 27 2015, 11:53
MG
Mężczyzna przenikliwie wpatrywał się w Feelana, nie wierząc w żadne słowo padające z jego ust. W sumie co się dziwić skoro w jego mniemaniu już zaczął kłamać.-To może zacznijmy jeszcze raz...-Powiedział nieco ciszej czarnowłosy.-Kim jesteś Feelanie i co tutaj robisz?-Powtórzył swoje pytanie a w jego głosie Feelan wyczuć mógł groźbe. Nagłe pojawienie się Matta nieco natomiast Yamate zaskoczyło. Nie pamiętał by na plaży był ktoś jeszcze ale widocznie jakoś przeoczył istnienie chłopaka.-Więc jest wasss dwóch... co tutaj robisz Matt?-Zapytał chłopaka, ignorując ostatnie z pytań Feelana.
Keiko była cudownie cudownym stworzeniem więc bardzo szybko wpadła na genialny plan jak sobie ze smokiem poradzić. Zaczęła się w niego wpatrywać! Choć z początku genialny plan nie przynosił rezultatów, z czasem smok zaczął się peszyć, by po paru minutach szczeknąć żałośnie i wzlecieć w powietrze usuwając się Keiko z drogi. Keiko pogromczyni smoków, mogła zaś ruszyć dalej, do Teany która stała już na brzegu wulkanu.
Dax zwracał zawartość żołądka, mogąc jedynie domyślać się jak ogromnego kaca będzie miał jutro. No ale jutro jutrem, apokalipse mieli teraz. Dlatego jak na dzielnego maga z Fiore przestało zaczął lekko potrząsać Lili, a potem nawet trochę mocniej. Po chwili dziewczyna otworzyła oczy, czknęła, otoczyła szyję Daxa ramionami, pociągnęła go do siebie i tak przytulona do lodowego maga, znowu zasnęła. Jednak sprawy nie były tak kolorowe bo po chwili do pomieszczenia wpadło kilku mężczyzn z tasakami. Dax nie był pewien czy mają dobre, czy złe zamiary.
Stan postaci: Keiko: 124MM
Czas na odpis: 30.10 godzina 12:00
Matt
Liczba postów : 304
Dołączył/a : 03/06/2014
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Wto Paź 27 2015, 14:12
Matty podszedł i od razu został zapytany o coś... interesującego. Chłopak głęboko się zastanowił, wzniósł palec ku górze, by następnie odpowiedzieć: -To jest... bardzo dobre pytanie. - stwierdził na sam początek, gdyż tak właściwie sam nie wiedział co tutaj robi. -Ogólnie to mamy chyba znaleźć taką jedną dziewczynkę... albo kobietę, nie? - tu rzucił słowa bardziej w kierunku Feelana, a następnie spojrzał na rozmówcę, ciekawiło go, jak wygląda, ale także i -Mogę poznać twoje imię? - dodał na sam koniec kulturalnie, delikatnie skinąwszy głową ich rozmówcy. To jest jednak zupełnie inny stan nawalenia się, skoro widzi się plażę i inne dziwne rzeczy, a nawet się z nimi gada. Tia... chyba nigdy więcej takich nienormalnych zleceń. Następnym razem pójdzie potowarzyszyć karawanie... czy coś.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Wto Paź 27 2015, 22:31
Czyżbym powiedział coś nie tak jak trzeba? Właściwie to czemu mam mu drugi raz odpowiadać na to samo pytanie? Rozumiem, że tak nakazuje kultura, ale powiedziałem zgodnie z prawdą, więc nie wiem czemu Yamata jeszcze się dopytuje. Poza tym wygląda na lekko rozdrażnionego, jakby było to coś naprawdę ważnego. Mógłby przynajmniej nieco bardziej skonkretyzować swoje pytania, wtedy z pewnością dużo łatwiej byłoby się dogadać. Teraz to już nie wiem co powiedzieć. Niby to łatwe pytanie, a jest zarazem tak bardzo skomplikowane. Chyba, że… Może to jakaś gra słowna, w której na proste pytanie wymaga się prostej odpowiedzi? Ha! Już wiem! Uderzam pięścią w otwartą dłoń, uśmiechając się przy tym. - Jestem Feelan Koei i rozrzucam patyki po lesie! A właściwie to rozrzucałem, dopóki mi nie przerwałeś…– taka prawda, co poradzić? Nawet jeśli nie zadowoli to do końca osobnika, to jeszcze pozostaje odpowiedź Matta. Kiwam głową żeby ją potwierdzić. - Ma różowe włosy! Może wiesz coś o niej? – dodaję jeszcze od siebie. Opieram ręce na mieczu i czekam jak się dalej wydarzenia potoczą. No cóż… Możemy jeszcze długo tak stać i gadać, ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Nie żeby nie pasowała mi ta rozmowa, ale dziwnie mi przy tym osobniku. Nie mógłby sobie tak po prostu pójść, pozaczepiać kogoś innego?
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Sro Paź 28 2015, 01:07
- Eh, ciężkie jest życie alkoholika... - stwierdził w głowie, gdy tylko Lili owinęła mu się wokół szyi. Pod razu wziął dziewczynę na ręce, bo zostawić jej tu nie mógł przecież. Gdy nagle pojawili się goście z tasakami w łapach. Jedynie na nich spojrzał. - O kurwa, Kitowcy - Dax jedynie zaczął cofać się do tyłu w kierunku ściany bacznie ich obserwując. Gdy tylko znajdzie się przy ścianie, a mężczyźni będą wyglądać jakby chcieli zaatakować to Dax postanowi użyć Frozen Domain, by się zboostować, a następnie odstawić Lili pod ścianą. - Raczej nie sprzedajecie ciastek - rzucił tylko do nich.
Keiko
Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Czw Paź 29 2015, 16:52
Na co komu byli Smoczy Zabójcy Śmieci i innych takich, kiedy Hikari Keiko potrafiła pokonać przerośnięte gady samym spojrzeniem? Na swój sposób żal się jej zrobiło smoka, bo miał pecha stanąć akurat jej na drodze. Z drugiej strony zaś potrafiła docenić inteligencję stworzenia, które po chwili zastanowienia uznało, że jednak lepiej będzie zejść policjantce z drogi i opuścić to miejsce nim coś złego się mu przydarzy. To był pokaz inteligencji, a nie tchórzostwa, dlatego Hikari nabrała niewielkiej ilości szacunku do smoczego uciekiniera, który potrafił trzeźwo ocenić swoje szanse w walce z geniuszem jej wielkości. Gdyby tylko na świecie więcej było istot, które potrafiłyby tak jak smoczek rozpoznać swoje prawowite miejsce i pochylić głowę przed wyższym bytem. Tak czy siak, mniejsza o tym, czego już tutaj nie było, a czas skupić się na tym, co blondynka miała przed sobą.
Nie było wielkim zaskoczeniem, że Keiko ruszyła w kierunku Teany, uważając mocno na swoje otoczenie, w końcu zbliżała się do wulkanu i zdecydowanie nie chciała zapoznać się bliżej z substancją wydzielaną przez wulkaniczny gejzer jakim była lawa. Dopiero gdy była blisko drugiej dziewczyny oceniła najpierw wzrokiem jej stan fizyczny zanim postanowiła się odezwać. - Następnym razem nie gnaj tak sama. Stanie ci się coś, a gdy nie będzie mnie obok by podać ci rękę, to co zrobisz? Co się tutaj dzieje? - zadała jej pytanie i spokojnie zajęła się obserwacją wulkanu.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Sob Paź 31 2015, 16:36
MG
Słysząc słowa Matta, a następnie Feelana, z początku zaskoczony czarnowłosy chłopak, po chwili wybuchnął śmiechem-Już wiem, już wiem!-Wykrzyknął między napadami śmiechu, by potem natychmiast się uspokoić.-Wy jesteście po prostu głupi.-Zauważył.-Yamata, skoro już koniecznie musisz to wiedzieć.-Rzucił do Matta, dochodząc do wniosku że to kompletnie zbyteczna informacja.-Nie wiem gdzie znajduje się wasza rózowowłosa owieczka, ale biorąc pod uwagę że na tej wyspie jest tylko jedna wioska, to zapewne właśnie tam.-Powiedział, wskazując przed siebie, nieco na lewo od miejsca w które kierował się Feelan.-Ale nie możecie tam teraz pójść. Polecam usiąść i zaczekać poza tym...-Spojrzał raz jeszcze na Feelana.-Oddaj mi ten miecz chłopcze a uraczę cię odpowiednią nagrodą... w złocie rzecz jasna.-Cały czas chytrze wpatrywał się w świecący miecz Feelana.
Dax chyba zapomniał w jakim staniu akurat był. Upojenie alkholowe nie jest odpowiednim stanem na podnoszenie ludzi mimo to Dax postanowił podnieść Lili. Co spowodowwało zachwianie się, a dodatekowe kroki w tył spowodowały poślizgnięcie się nogi na wymiocinach i przewrócenie na dupę, dodatkowo to nieco zabolało bo Lili wylądowała na nim. Na szczęście 5 mężczyzn z Tasakami nie było wrogo nastawionych. Krzyczeli tylko coś, poganiając Daxa. Między słowami wyłapał "Teana", więc raczej nie wróżyło to nic dobrego bo o ile chłopak dobrze pamiętał, Teana była celem jego misji.
Gdy tylko Keiko dobiegła do wiedźmy, ta spojrzała na nią zaskoczona jej obecnością, a potem totalnie się przestraszyła, natychmiast przypadając do Keiko.-CZY TY JESTEŚ NIENORMALNA?-Krzyknęła.-Nie powinnaś się sama zbliżać do wulkanów! Do tego takich które właśnie wybuchają...-Drugie zdanie dodała nieco cichym i niepewnym głosem.-Ten wulkan nie powinien wybuchać.-Zauważyła jeszcze, przyglądając się kraterowi. Trzymana przez Teanę Keiko mogła jednak zaobserwować inne rzeczy. Przede wszystkim na niebie znajdowała się jakaś osoba siedząca na miotle, a dodatkowo ze strumieni lawy zaczęły wychodzić jakieś glutkowate lawowe ludziki...
Stan postaci: Keiko: 124MM
Czas na odpis: 03.11 godzina 17:00
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Sob Paź 31 2015, 23:08
- To jeszcze nie ten stan - pomyślał sobie upadając na ziemię. Jedynie podparł dziewczynę jedną ręką, a drugą delikatnie klepał po buzi - No obudź się, apokalipsę mamy - starając się ją obudzić. Jedynie spojrzał na ludzi z tasakami po czym pokazał ręką na śpiącą dziewczynę i jeśli się nie obudziła i nie wstała to jedynie pokazał, że nie może nic z tym zrobić. W sumie nie chce jej zostawić, bo nie wiadomo co się może tutaj z nią stać, ale wiedział, że w tym stanie też za bardzo nie może się poruszać, bo pewnie znowu się wyjebie. Jedynie postara się pociągnąć najwyżej dziewczynę, a przynajmniej postara się ją wyciągnąć chaty i ogarnąć co się dzieje na zewnątrz.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Nie Lis 01 2015, 19:31
- To nie było wcale miłe… - odpowiadam lekko zasmucony reakcją Yamaty. Nie mam jednak zamiaru w żaden sposób zaprzeczać, czy też próbować udowadniać, że jest inaczej. Poza tym, nie wiem nawet jak miałbym to zrobić! Po prostu mężczyzna ma takie o nas zdanie, a nie inne. Trudno. Należy to uszanować i przyjąć do siebie. Jednak można czasem zadbać o to, by nie urazić czyichś uczuć. Takiemu Mattowi mogłoby się zrobić z tego powodu smutno. - Czemu nie możemy tam pójść? – dopytuję, lekko zdziwiony. Jakoś nie mam zbytnio ochoty, żeby usiąść i czekać. Nie po to tu przecież przyszedłem! Równie dobrze mogłem zostać na plaży, by podziwiać słońce! Kwestia sprzedania miecza wydaje się być… Dziwna… Bardzo dziwna… Skoro to co tutaj się dzieje jest jedynie w moim umyśle, a ciało znajduje się gdzieś w jakiejś piwnicy, to oznacza, że mój miecz, który jest tutaj powinien być również tam? Jeślibym go tutaj oddał, to co stałoby się z tym co mam ze sobą w innym miejscu, w innej przestrzeni? Zamieni się nagle w złoto? O rany! Jakie to wszystko skomplikowane jest! Mimo wszystko… Nie mogę go tak po prostu sprzedać jakiemuś dziwnemu osobnikowi. Oprócz wartości materialnej, posiada również pewną wartość sentymentalną. Zresztą, istnieje wiele innych sposobów na zarobienie, a znaleźć taki miecz, to ciężko by było… - Wybacz, ale chyba odmówię… Po tych słowach chowam miecz, aby już nie kusił więcej czarnowłosego. Gdyby Matt zdecydował się iść, wzruszam jedynie ramionami w kierunku Yamato i ruszam za chłopakiem.
Keiko
Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Pon Lis 02 2015, 16:36
- Jest takie stare powiedzenie, które mówi "przyganiał kocioł garnkowi". W tym przypadku nie jest ono specjalnie adekwatne jednak, bo mamy tu do czynienia z tylko jednym kotłem. - powiedziała kompletnie nieprzejęta zachowaniem Teany policjantka, jednocześnie przyglądając się nowemu otoczeniu. Wulkan miał wybuchnąć, z lawy wychodziły ludziki, a w powietrzu znajdowały się najwyraźniej wiedźmy, w tym wszystkim najmniej ważne były teraz personalne odczucia Teany, które Hikari wydawała się kompletnie zignorować na rzecz większego dobra, jakim było zrozumienie sytuacji. W tym momencie nie przeszkadzało jej nawet to, że dziewczyna ją trzymała - ba, w ten sposób to Keiko mogła mieć ją na oku i w razie potrzeby szybko złapać za rękę, gdyby Teana chciała ruszyć gdzieś bez niej. Hikari kontrolowała sytuację, jak to zresztą zazwyczaj w przypadku misji przed nią nadzorowanych bywało.
- Powinniśmy powiadomić ludzi w wiosce. - rzuciła jednocześnie uważnie obserwując osobę latającą na miotle nad nimi, tak by być przygotowaną na ewentualne nowe zdarzenia, gdyby takie miały zajść. W razie potrzeby, gdyby zauważyła niebezpieczeństwo zbliżające się w ich kierunku miała zamiar po prostu pociągnąć Teane za sobą szybko, tak by uniknąć tegoż. Póki co jednak obserwowała kątem oka jej zachowanie. Koniec końców to nie ona miała tu wykazywać inicjatywę. Pamiętała, że misja miała wyglądać trochę inaczej.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Pią Lis 06 2015, 11:50
MG
Yamata wzruszył tylko ramionami, nie szczególnie przejmując się tym czy Feelan uważał jego wypowiedź za niemiłą. Natomiast zadane przez niego pytanie zasługiwało na odpowiedź.-Bo moja pani nie chce by ingerował ktoś z zewnątrz.-Powiedział, a gdy Feelan wkładał miecz do pochwy szybkim ruchem zbliżył się do chłopaka i lewą dłonią złapał go za nadgarstek, boleśnie wbijając kciuk między ścięgna i zmuszając blondyna do upuszczenia broni.-Skoro nie chcesz złota to co powiesz o własnym życiu?-Zapytał Yamata pokazując tym samym że Feelan nie ma większego wyboru jak miecz oddać.
Dax próbując obudzić zleceniodawczynię uraczony został jedynie jakimś lekko zrozumiałym bełkotem, który nijak nie świadczył o trzeźwości czy przytomności, tak więc w zasadzie samemu ocierając dupą po ziemi zaczął ciągnąć Lili za rękę, zmierzając do wyjścia. Panowie z maczetami dawno wybiegli. Kiedy tylko Dax wyszedł z budynku, a właściwie wypadł, bo na progu przewrócił się na plecy, dostrzegł dym nad lasem. Pożar? Apokalipsa? Grupa wiesniaków z maczetami w dłoniach kłóciła się w centrum wioski. Pijany król z ogromną włócznią po chwili machnął ręką i krzyknał coś a grupka ruszyla w stronę lasu. W tej grupce Dax nie dostrzegł ani Teany ani Keiko.
Genialna blondynka zajęta była bowiem niańczeniem innej blondynki, która to uważała iż winna jest niańczyć genialną blondynkę. Całkiem skomplikowana żółtowłosa reakcja. W każdym razie Teana na pomysł Keiko zareagowała przeczącym ruchem głowy.-Pewnie już wiedzą. Muszę uspokoić wulkan.-Powiedziała nieco roztrzęsiona, poczym odwróciła się w kierunku wulkanu i zaczęła szeptać jakieś magiczne słowa. Jak na zawołanie trzy otaczające Keiko magmowe ludziki rzuciły się w kierunku Teany, aczkolwiek przez wzgląd na niezbyt spójną konsystencję poruszały się nader wolno, od bohaterek dzieło ich jakieś 10m i nie zapowiadało się by stwory pokonały tę odległość szybciej niż w 10 sekund.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.