HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Nieistniejąca Wioska




 

Share
 

 Nieistniejąca Wioska

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptySro Maj 07 2014, 01:13

Unoszący się zapach spalenizny… Połowa wioski pochłonięta przez ogień… Gdzieś w głównym punkcie studnia, która prawdopodobnie nie ma dna… Samotny kościół stojący wśród tych zgliszczy… Kto odgadnie co tu się stało?
Nie można dokładnie powiedzieć gdzie ona się znajduje. Odnalezienie jej nie sprawia trudności, ale powrót jest czymś niemożliwym. Wśród spalonych budynków można zauważyć ogień. Czy to tylko wytwór wyobraźni? Krzyki przerażonych mieszkańców, płacze dzieci… Nawiedzone czy też może przeklęte miejsce?



MG
Drogę do wioski pamiętasz mgliście, nie masz pewności nawet jakim cudem się w niej znalazłeś. Wydawała się to dla ciebie krótka chwila, ale kto wie ile trwała w rzeczywistości.
Pheam samotnie staną przed celem swojej misji. Wyraźnie mógł wyczuć unoszący się zapach spalenizny i czegoś co nie potrafił nazwać tak od razu. Nie widziałeś nigdzie tlącego się ognia, dlatego trudno było uwierzyć na pierwszy rzut oka swoim zmysłom. Dostrzegłeś gdzieś w oddali kościół i zniszczoną w nim dzwonnice. Wyglądała na sprawną.
Dało się usłyszeć różne dźwięki. Co dziwniejsze nie było tutaj żadnych zwierząt, nawet wiatr nie wiał. Wszystko stawało się ciche, martwe… Otrzymałeś krótkie i rzeczowe instrukcje. Odnaleźć zaginionych nieważne czy martwych czy żywych i przekazać wiadomość pewnemu barankowi. Nie dostałeś nic co mogłoby ci się przydać. Musiałeś radzić sobie sam. Widocznie twoja zła sława doszła do każdego w królestwie Fiore.
Wybór miejsca od którego zaczniesz może być trudny, jednak nie dostrzegałeś nigdzie niczego bardziej podejrzanego niż sama wioska.


Nie daje ci czasu do odpisu ._. I tak zrobisz to wcześniej...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptySro Maj 07 2014, 14:25

Zanim opisywać resztę, wróćmy do chwili, kiedy Fem opuszczał plac.
Chciał pocałować ją w policzek, ale najwidoczniej Bera miała inne plany - pocałowała go w usta. Fem nie wiedział co robić, jednak oddał się tej chwili całkowicie. To było na prawdę dziwne uczucia - nie czuł bliskości innej osoby od tak dawna, a teraz przypomniał sobie jeszcze to... Tak, tego mu brakowało. Kiedy Bera go puściła, twarz czarnowłosego płonęła niczym latarnia morska, pokazując wszystkim pobliskim statkom, aby uważały, bo Fem jest lekko zawstydzony i nie wie co robić dalej. W każdym razie jedynie uśmiechnął się do kobiety, kiwnął głową, wymruczał coś pod nosem i poszedł. Ale serce biło mu mocno, a w głowie kłębiło się tysiąc myśli. Jeszcze do tej pory czuł zimny dotyk jej dłoni na twarz i pamiętał smak jej ust.

Stał, dumnie wypinając pierś i palił papierosa.
Nie pamiętał, jak się tu dostał, wiedział tylko to, że coś musiał tutaj zrobić. Był całkowicie sam. Odetchnął głęboko, zaciągając się papierosowym dymem. Taaak, tego mu brakowało. Wolności. Adrenaliny. I misji, w którym mógł stracić życie. Był tutaj całkowicie sam i mógł robić co mu się żywnie podoba. Mógł nawet kogoś zabić i nikt by tego nie sprawdził.

Czyżby była to kara? Czyżby Rada chciała się go pozbyć? Na to wyglądało. Misja nie należała do łatwych, nie przydzielono mu partnera, w dodatku... podobno z tego miejsca nie dało się wrócić. Uśmiechnął się pod nosem.
-No i kurwa świetnie. Najpierw psychiatryk, teraz to.-powiedział i odruchowo jego ręka powędrowała w stronę tsuki Doujigiri. Nie znalazł jej jednak. Westchnął. Był zdany tylko na siebie i swoją magie. Nie miał przy sobie niczego ostrego, ani nawet niczego co mogłoby służyć za broń...
-Bingo! To wioska. Musiał być tutaj jakiś kowal... Może znajdę chociaż kawałek czegoś, co będzie służyć mi za miecz... Będzie łatwiej.-powiedział i ruszył w stronę wioski. Nie specjalnie mu się to podobało. To miejsce wyglądało na zrujnowane, połowa domów została spalona, druga ... druga niby nie, ale kto wie? Może i to się zmieni? Szedł powoli, rozglądając się po całym terenie. Nie czuł strachu. O nie, nie... To uczucie było mu obce od chwili, kiedy pierwszy raz spojrzał śmierci w oczy... Teraz już się nie bał. Był gotowy na wszystko... Szkoda tylko, że nie miał ze sobą mieczy. Wtedy byłby gotowy walczyć nawet ze Śmiercią. Chociaż to trochę kłopot... I nie chodzi tu o to, że jest jakaś super silna, nie, nie... Po prostu nie lubił ludzi, którzy walczą kosami.

Kiedy znalazł się już przy pierwszych budynkach, przystanął. Czy wszyscy tutaj umarli? Było cicho jak na cmentarzu. A nawet bardziej, bo nawet tam wiał wiatr, albo czasem zaskrzypiało drzewo, czy też zakrakała wrona. Tutaj otaczała go martwa cisza. Nie podobało mu się to. Spojrzał na ziemię i sprawdził, czy nie ma na niej jakiś śladów. Jeśli byli tu jacyś ludzie... Nie, nie... Lepiej myśleć, że wszyscy nie żyją. Wtedy unika się tych nie potrzebnych wyrzutów sumienia.
-Wszyscy nie żyją...-powiedział pod nosem i ruszył dalej. Jeśli znalazł się na jakimś rozdrożu, rozejrzał się, po czym poszedł w lewo.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyPią Maj 09 2014, 00:50

MG
Wchodząc na teren wioski nie zauważyłeś nic podejrzanego. Przystając przy pierwszych budynkach wyczułeś jeszcze wyraźniejszą woń spalenizny i czegoś co w końcu udało ci się rozszyfrować. Zapach zgnilizny i rozkładającego się ciała. Na ziemi nie znajdowało się nic podejrzanego, popiół, nadpalone deski czy też gruz. Ruszając dalej mijałeś kolejne domostwa, nie mogłeś na pierwszy rzut oka rozpoznać co się w nich kiedyś znajdowało. Dopiero trafiając  na rynek, zauważyłeś niedaleko studni dziwny przedmiot znajdujący się w kałuży. Kałuża znajdująca się na placu, a przecież nie wyglądało, żeby w ostatnim czasie tu padało.
Dopiero teraz mogłeś stwierdzić jak wielka jest wioska. Jej lewa część była w całości spalona, nie wyglądała nawet jakby kiedykolwiek ktoś w niej mieszkał. Z kolei prawa strona nie zdawała się zapomniana. Może lepszym określeniem by było nazwaniem tego, zatrzymaniem w czasie?
Usłyszałeś cichy, acz wyraźny dziecięcy śmiech i słodki niczym miód głosik powtarzający w kółko: „Wszyscy nie żyją… Wszyscy nie żyją…”. Czy to duch, czy może kolejne przywidzenie? A może to wytwór twojej wyobraźni?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyPią Maj 09 2014, 01:20

Zaczynało się ciekawie - ktoś tu gdzieś umarł. To tylko potwierdzało teorie, że wplątał się w niezłe bagno. Ale świadczyło również o tym, że byli tutaj ludzie - a ponieważ nie widział, a jedynie czuł zapach rozkładających się zwłok, musiały być one gdzieś schowane. Może w którymś domu? Zamyślił się. W takiej sytuacji było kilka opcji - albo ktoś po prostu zabił nieszczęśnika i ukrył ciało w budynku, albo dopadł go w środku i tam pozostawił... W każdym razie połowa wioski spłonęła, budynki zostały również zburzone... Nic ciekawego nie znalazł. Nie miał ochoty szukać ciała, więc po prostu poszedł dalej.

Jak to mawiają - im dalej w las tym więcej drzew. Fem nigdy nie wiedział, czemu miało służyć to przysłowie, ale zdawał sobie sprawę z jednej rzeczy - musiał iść, aż w końcu coś znajdzie. Nie tylko dlatego, że przebywanie w jednym miejscu i czekanie na cud nic by mu nie dało... Jeśli nie był w wiosce sam i ktoś go obserwował, musiał jak najszybciej znaleźć jakąś broń... Dlatego musiał być w ciągłym ruchu. Chociaż ... może przesadzał?
Zdał sobie sprawę z jednej rzeczy - nie miał przy sobie nic do jedzenia, a w okolicy nie widział żadnej karczmy, w której mógłby się zatrzymać i wrzucić coś na ruszt. W wiosce Bery była chociaż funkcjonująca karczma... i ludzie. Żywi. Ta sytuacja mu się nie podobała. W tej chwili nie był jeszce głodny i spokojnie mógł wytrwać jeszcze długo bez jedzenia, jednak to go poważnie osłabi. A jeśli będzie musiał tutaj walczyć? Dodatkowo, nie widział tutaj miejsca, gdzie mógłby zapolować... a nawet, gdyby takie miejsce było, nie miał ani umiejętności, ani potrzebnych do tego przedmiotów. W tej chwili było źle, ale mogło być jeszcze gorzej - jeśli znajdzie kogoś żywego, będzie musiał zatroszczyć się nie tylko o jedzenie dla siebie, ale i dla owej osoby. Zaczynał żałować, że nie nosi ze sobą plecaka i kanapek...
W kałuży znalazł jakiś przedmiot i szybko go podniósł, a następnie dokładnie obejrzał z każdej strony, po czym wepchnął go do kieszeni. Ta kałuża mu się nie podobała - nie wyglądało na to, żeby tu padało, a jedynym źródłem owego sztucznego zbiornika wodnego mogła być studnia. Nad tym też się zastanowił - gdyby ktoś po prostu czerpał wodę ze studni i rozlał kawałek po drodze, wtedy co jakiś czas widziałby ślady wody, które gdzieś by prowadziły. To samo, jeśli ktoś by wyszedł z owej studni. Wyglądało na to, że została ona po prostu wylana na środek placu. Nie podobało mu się to. Jak najszybciej odszedł od kałuży i sprawdził studnie. Zajrzał nawet do środka.

Kiedy usłyszał szept, zmarszczył brwi. Nie podobało mu się to. Takie rzeczy nigdy nie wróżyły niczego dobrego. Głosy, które słyszysz tylko ty i które powtarzają Ci w koło "zabij matkę, zabij matkę, zabija matkę" na prawdę mogą być dużym problemem. Dlatego postanowił, że pogada sobie trochę z owym szeptem.
-Potrafisz tylko powtarzać?-zapytał, po czym rozejrzał się po okolicy. Poszedł w lewo, więc kiedyś musiał dotrzeć do krańca wioski, ale skoro była tutaj studnia... a studnie są raczej często używane, musiał znajdować się w teoretycznym centrum. Lewa strona była zniszczona... Czy był sens przeszukiwać jej, zanim sprawdzi prawą? Znowu się zamyślił i po chwili doszedł do wniosku, że tak - najpierw przeszuka dokładnie zniszczoną część, gdyż istnieje prawdopodobieństwo, że jeśli "wejdzie" do prawej części, nie będzie mógł tu wrócić. Także, o ile nic go nie zatrzymuje - robi to. Jeśli znajdzie w domu jakiś przydatny przedmiot, albo coś co jego zdaniem jest ważne, wywala to na ulicę, a potem idzie szukać dalej - w ten sposób przeszuka wszystkie domy, a potem dopiero sprawdzi przedmioty, które udało mu się zebrać. Jeśli znajdzie jakieś ciało... wtedy próbuje mu się przyjrzeć i stwierdzić, czy ma jakieś rany i jaka była przyczyna zgonu. Nie jest wprawdzie lekarzem, ale typowe objawy powinien znać. Tym bardziej że był szermierzem - kto lepiej zna się na ranach  przy użyciu broni białej?... W każdym razie miał nadzieję, że nie będzie musiał tego robić. Oby.

Jeśli w jakimś miejscu znajdzie coś, co będzie stanowiło zagrożenie dla jego życia - stara się tego nie tykać, ani nie ruszać. Jeśli zaś tym zagrożeniem będzie np. osoba, lub też zwierzę, w pierwszej kolejności stara się utrzymać dystans, oraz wydostać się na ulice - walką w budynku nie byłaby zbyt mądrą decyzją. Jeśli ktoś lub coś będzie próbowało go zaatakować, stara się tych ataków unikać [Skrytobójca lvl 2] i cały czas utrzymywać dystans. Nie atakuje, jedynie się broni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyPią Maj 09 2014, 01:55

MG
Wyciągnięty przedmiot z kałuży okazał się być porcelanowa laleczką. Miała ona czerwone oczka, brudne blond kręcone włosy, a na jej białej sukience znajdowały się plamy z błota i krwi. Pytanie tylko czy to krew ludzka czy zwierzęca?  I jak ona się tutaj znalazła? Nie wyglądała na zakurzoną czy zaniedbaną, sprawiała wrażenie jakby ktoś o nią bardzo dbał i ją kochał. Pytanie tylko kto jest jej właścicielem i gdzie się znajdował?
Mówi się czasami, że studnia jest bramą do innego świata. Prowadzi ona do piekła, gdzie człowiek nawet po śmierci, nie chciałby się tam nigdy znaleźć. Podchodząc do studni Pheam wykonał pierwszy zły ruch, nawet nie pomyślał, że może coś być tam niebezpiecznego. Zwykle nie ma się ich co bać, przecież tylko dziecko odczuwa paniczny lęk przed wpadnięciem w jej czeluści. A Wróżek już małym chłopczykiem wszak nie był.
Zaglądając do środka zobaczył tylko mętną wodę, która nie pachniała nawet za ciekawie. Nieważne jak bardzo próbował, nie mógł zobaczyć jej dna. Po chwili dostrzegł niewyraźny ruch pod powierzchnią. Z wody powoli wysunęły się ramiona, które zaplotły się wokół szyi Pheama. Zaskoczony nawet nie zdążyłeś zareagować, usłyszałeś tylko gdzieś ten sam głosik co wcześniej mówiący: „Tak naiwne…”. Zostałeś wciągnięty do studni, opadając powoli na jej dno. Ręce które cię ściągnęły, zniknęły od razu po tym.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyPią Maj 09 2014, 02:14

Lalka... Nie była normalnym znaleziskiem. Nie była. Fem wpatrzył się w jej czerwone oczy i poczuł się dziwnie. Z jakiegoś powodu lalki od zawsze były dla niego... trochę straszne. No, zależy jeszcze jakie oczywiście. Ale ta wydawała mu się... dość... dziwna. W dodatku ta krew. Miał tylko nadzieję, że nie należała do właścicielki tej lalki... bo nie było w koło nikogo, do kogo mogła należeć. Nie było też ciała, ani innych śladów sugerujących tego, że dziecko do którego należała zabawka mogło zginąć tutaj. A przecież skądś lalka musiała się tu wziąć. W dodatku znajdowała się w środku kałuży... Studnia. W niej znajdowała się odpowiedź.

Tylko nie myślał, że tak szybko ją odnajdzie. A raczej odpowiedź odnajdzie jego. Coś mu to w tej studni nie pasowało i prawdopodobnie były to te łapy, które wciągnęły go do środka...

Gdy był mały mama często opowiadała mu legendy o topielcach, które żyją w studniach i wciągają ludzi do środka, a potem przytrzymują, aby Ci nie mogli się z nich wynurzyć. Dlatego zawsze zabraniała mu wpatrywania się w toń. I pewnie miała rację- pomyślał Fem. Ale było już za późno. Wpadł do środka.

Problem w całej tej sytuacji był następujący - Fem nie do końca radził sobie z pływaniem. Co prawda znał teorie - trzeba było machać rękami i nogami, ale w praktyce wychodziło to nieco gorzej. W każdym razie pierwszy raz od dłuższego czasu dopadł go strach - przed tym, że może tu zginąć. Przez głupią studnie. I to przez taką słabość... A radził sobie tak dobrze - przeżył do tej pory bez większych ran. I miał umrzeć teraz? W studni?

Zaczął machać rękami i nogami, aby wydostać się na powierzchnie. Nie robił tego chaotycznie, starał się robić to jakoś równocześnie... Dobrze, że przynajmniej łapy nie ciągnęły go pod wodę. W każdym razie próbował wypłynąć. Jeśli udało mu się to zrobić, łapie za krawędź i jak najszybciej stara się wyjść na zewnątrz, a potem się od niej odsunąć.
Ale najważniejsze było, żeby nie utonąć i złapać się krawędzi studni...
-To twoja lalka?-zapytał w myślach. Był pewien, że głos go usłyszy. Chociaż nigdy nie można być pewnym czegoś w stu procentach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyPią Maj 09 2014, 02:49

MG
Bajki o topielcach mieszkających w studniach okazały się prawdą o czym przekonał się Fem na własnej skórze. Pechem był też fakt, że nie do końca radził sobie z pływaniem, chyba nie był to jego szczęśliwy dzień. Głosik tylko zajęczał niezadowolony: „Nudny!”. Widocznie liczył na bardziej interesujące przedstawienie, w którym miał brać udział Wróżek.
Próby szybkiej nauki jak powinno się pływać dały jakiś skutek. Nie opadał już na dno, tylko powoli, powoli starał się wynurzać. Starając się nie robić tego chaotycznie tylko równocześnie i w miarę dokładnie wiedział co robić. Jednak wyglądało to bardziej jakby zatrzymał się w miejscu bardzo blisko krawędzi, której nie mógł dosięgnąć. Nieważne jak bardzo starał się pokonać to, nie dawał rady.
A potem stało się coś dziwnego, jedno pytanie zmieniło wszystko. Głos usłyszał wyraźnie pytanie jakie zadał mu Fem. Przenikliwy i piskliwy krzyk: „Czy ty masz moją lalkę?! Jak… Gdzie?! Oddaj!” był bodźcem, który pozwolił się wynurzyć. Dosięgnął krawędzi.
Łapiąc się za krawędzie studni dał radę z niej wyjść. Tylko dziwne było to, że nie odczuwał zmęczenia, nie był nawet mokry tylko… co to było w takim razie? Głosik było słychać na całym placu, jego piski stawały się coraz głośniejsze: „Oddaj, przynieś ją do mnie! Zwróć co do mnie należało! Odnajdź mnie! Chcę ją, oddaj!”.
Gdzieś za tobą dało się usłyszeć dźwięk głośny i niepokojący. Coś zbliżającego się do miejsca, w którym się znajdowałeś.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyPią Maj 09 2014, 17:22

Nie wiem czy pasuje ale ta gitara .w. W sumie ten cover lepszy od oryginału.

Wynurzył się ze studni i "zwalił" się na ziemię, po czym od turlał się kawałek i usiadł. Dopiero teraz, kiedy nie myślał już o tym że mógł utonąć zdał sobie sprawę z tego, że ta studnia nie była normalna. Po pierwsze - skąd w studni tak dużo wody? Jej poziom musiał być na prawdę wysoki, żeby łapy wciągnęły go bez czasu na jakąkolwiek reakcje. Po drugie - wpadł do wody, ale teraz nie był nawet mokry, a cała ta sytuacja go nie zmęczyła. Po trzecie - ten głos... usłyszał jego myśli. To było dziwne. Na prawdę dziwne. Nie mniej, wstał i wyjął z kieszeni lalkę.
-Mam ją tutaj. To ta?-zapytał na głos i wyciągnął rękę z zabawką do góry, aby zaprezentować ją niewidzialnemu rozmówcy.-Jeśli ją chcesz, to po nią przyjdź, albo chociaż powiedz, gdzie Cie znajdę. Ale nie oddam jej od tak. Coś za coś.-powiedział i schował lalkę do kieszeni. Usłyszał za sobą jakiś dźwięk, więc jak najszybciej się odwrócił, aby sprawdzić co to takiego - oczywiście wpierw upewnił się, że znajduje się w odpowiedniej odległości od studni - nie chciałbym, aby te łapy znowu wciągnęły go do środka. Na dzisiaj miał dość pływania.
Coś się zbliżało? Ciekawe co to takiego... Może właściciel lalki? Nie miał pojęcia. Ale wiedział jedno - czymkolwiek to jest, będzie na to przygotowany. Widział w życiu tytana, ogromnego pierzastego węża, wielkiego, płonącego faceta z dwuręcznym mieczem i kobietę, która była niematerialna... Czy mogło go coś jeszcze zaskoczyć? Raczej nie.
-Swoją drogą... kim jesteś i jakim cudem cały czas Cię słyszę? Grzeczność wymaga, aby pokazać się swojemu rozmówcy. Albo chociaż przedstawić. Jestem Pheam Darksworth.-powiedział jeszcze... I czekał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyNie Maj 11 2014, 23:02

MG
Dopiero teraz Fem mógł dostrzec różnice pomiędzy poprzednim wyglądem wioski zanim został wciągnięty do studni. Wioska nabrała koloru, jednak nie żywego tylko jeszcze bardziej czarnego i ponurego. Wokół studni znajdowały się kałuże wypełnione szlamem. Budynki porośnięte gęstym bluszczem, nie było nawet śladu po pożarze czy zniszczonej części. A hałasy słychać było z każdej, możliwej strony.
Podźwignął się za nogi, wyjął lalkę i uniósł ją… Wiatr zerwał się niespodziewanie, po czym zniknął tak szybko jak się pojawił. „Oddaj mi ją! Oddaj! To moja własność! Musisz mnie sam znaleźć, będę w miejscu, o którym nawet nie pomyślisz…”, głos wyraźnie rozemocjonowany wydawał się wyraźniejszy niż wcześniej. Przygotowany na jakikolwiek atak jednak… Nic się nie pojawiło, jak na razie.
Głos po raz pierwszy zabrzmiał tak, jakby znajdował się tuż obok niego: „Pheam Darksworth…”, powtórzył głucho niczym echo. Chwile trwało milczenie, ale nie dało mu tak łatwo wytchnąć: „Jeżeli mnie odnajdziesz dowiesz się wszystkiego co chcesz. Masz moją lalkę…”.
Rozległo się dzwonienie dzwonu w kościele, jednak samego kościoła nigdzie widać nie było. Nagle wszystko ucichło, dziwne dźwięki przestały być słyszalne.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyNie Maj 11 2014, 23:43

Fem uśmiechnął się pod nosem.

Wioska wyglądała w tej chwili zupełnie inaczej. Zmieniła się ... ale czy na lepsze? Nie miał pojęcia. Wydawało mu się... że... cofnął się w czasie? Uśmiech zniknął mu z twarzy i zmienił się w coś co Fem nazywał miną "o-ja-pierdole-znowu". Po prostu miał już tego dość. Nie mógł chociaż raz załatwić wszystkiego jakoś normalnie? No nie wiem, chociażby... ucinając komuś głowę? Tylko musiał ZNOWU cofać się w czasie? Najwidoczniej studnia była jak gdyby... bramą. Albo coś w tym rodzaju. W takim razie znalazł się jak gdyby po drugiej stronie... Wioska... To ona tak hałasowała. Najwidoczniej znowu tętniła życiem. Ale nie podobało mu się, wcale mu się to nie podobało. Wolał tą opuszczoną i spaloną wioskę... Był sam. Nikt go nie pilnował. Miał znaleźć żywych albo martwych ludzi. A jak miał do jasnej cholery znaleźć martwych albo żywych w przeszłości? Przetarł twarz dłonią.

-Do jasnej cholery, czy wy zawsze musicie tak wszystko utrudniać? W miejscu o jakim nawet nie pomyśle? No daj spokój, nie mam do tego głowy... Miałem tylko znaleźć martwych ludzi... Sam... Sama? Jakiej jesteś płci?... Jak Cie spotkam, do normalnie... normalnie... Dostaniesz karnego tula! O.-zaczął mówić, dość głośno, aby głos go na pewno usłyszał. Chociaż... skoro znała jego myśli. Cycki.-pomyślał na próbę.-Słyszałeś to Głosie?
A potem po prostu rozejrzał się po wiosce i poszedł, tym razem w prawo. Jeśli kogoś spotkał... To ukłonił mu się lekko i zapytał o drogę do najbliższej kuźni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyPon Maj 12 2014, 20:39

MG
Zakładanie czegoś zwykle pomaga, dlatego myślenie o tym, że cofnął się w czasie było chyba dla niego najlepsze. Mimo swojego głośnego i pyskatego wybuchu, głos pozostał niewzruszony, widocznie przyzwyczajony do takiego szczeniackiego zachowania. „Dlaczego na mnie krzyczysz? Przecież ja ci nic nie zrobiłam… Nie musisz być dla mnie taki niemiły. Próbuję ci pomóc. Jestem dziewczynką… Tulanie? Znaczy mnie przytulisz? Ale dlaczego? Po co myślisz o cyckach? Masz jakiś do nich… Przywiązanie? Lubisz je? Jak bardzo?”. Widocznie cycki zbliżają ludzi.
Fem przeszedł się jedną z uliczek po prawej stronie. Chciał kogoś spytać o drogę, pomysł może i dobry, gdyby nie fakt, że nie miał tak właściwie kogo spytać. Wszystko było ciche, cholernie ciche. Żadnej żywej duszy nie mógł odnaleźć. Dlatego… Szedł na wyczucie. Doszedł do rozwidlenia. Jednak ktoś mu towarzyszył. „Szukasz czegoś?” głosik nigdy nie odpuści. Takie to ciekawskie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyWto Maj 13 2014, 15:02

... Odruchowo chciałem zacząć post od MG.

Fem szedł przed siebie i starał się uspokoić. Jak by nie patrzeć, trochę się zdenerwował. Dlatego nie od razu odpowiedział Głosowi, a jedynie szedł przed siebie i rozglądał się. Serio...? Co się stało w takim razie? Domy wyglądały inaczej, ale ludzi dalej nigdzie nie było. Czy... on się na pewno przeniósł w czasie? Może po prostu ta studnia przeniosła go do innej części wioski. Zatrzymał się i westchnął.
-Dobra, przepraszam że na Ciebie nakrzyczałem, ale z drugiej strony nie wiem w jaki sposób mi pomogłaś wciągając mnie do studni... Jesteś dziewczynką. Masz jakieś imię? Wolałbym mówić do Ciebie po imieniu, a nie nazywać Cię Głosem.-zamilkł na chwilę i przeszedł jeszcze kilka kroków.-Szukam kowala. Właściwie nie mam pojęcia co mam tutaj robić... Szukać martwych? Szukać żywych? Nie wiem od czego zacząć, więc pomyślałem, że dobrze było by znaleźć kowala i dorwać kawałek żelastwa, który będzie mi robił za miecz. Nie wiem co zniszczyło wioskę i czy nie przyjdzie mi z tym czymś walczyć... A widzisz, jestem szermierzem i straciłem swoją broń..-urwał i zdał sobie sprawę, że za dużo mówi. Po co spowiada się tej dziewczynce? Westchnął jeszcze raz.-Tak z ciekawości, ty żyjesz czy jesteś martwa?
Ponieważ coś mu się nie zgadzało, przerwał poszukiwania i spróbował wejść do środka najbliższego domu.
... I miałem dodać czas na odpis.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptyWto Maj 13 2014, 20:45

MG
Rozglądając się Fem nie zobaczył nic konkretnego. Ciągle otaczały go budynki porośnięte bluszczem, a studnia z której wypełzł zniknęła mu już z oczu. Mógł potwierdzić przypuszczenia, że generalnie coś z wioską jest nie tak, tylko jeszcze teraz nie mógł do końca stwierdzić co. Dodatkowo idąc nie bardzo widział koniec tej części, czyżby wioska nie miała końca? A może to tylko przywidzenie?
Próbując rozpracować jaką moc miała studnia zatrzymał się, chcąc dowiedzieć się czegoś do Głosu, tylko głos wydawał się jakiś zmęczony czy też znudzony. „Przeprosiny przyjęte, ale i tak to było bardzo niemiłe z twojej strony. Ale ja cię nie wciągałam do studni, dlaczego mnie o to podejrzewasz? Topisie to zrobiły! Nazywam się… Abra.” Przerwała na moment, który wydawał się trwać bardzo długo. „Szukać martwych? Szukać żywych? Dlaczego chcesz szukać kogoś kogo tu nie ma? Kiedyś kowalem był mój braciszek, ale braciszek udał się na wojnę i nigdy już tu nie wrócił. Zostawił mi tylko dwie lalki. Teraz on mi mówi, że nie mam czekać na brata, ale ja nigdy nie zrezygnuję.”
Abra milczała dłuższą chwilę, w tym czasie Fem postanowił wejść do najbliższego domu. Udało mu się to. Główna izba była praktycznie pusta. Nie znajdowało się w niej nic przydatnego do czegokolwiek. Po oględzinach całego budynku nie znalazł zupełnie nic. Żadnych pajęczyn wskazujących na dawne nieużywanie budynku, jak i żadnych śladów by ktokolwiek tu mieszkał. „Nie można stwierdzić, że jestem martwa, jak i że jestem żywa. Jeżeli chcesz dojść do kowala to musisz odnaleźć przemysłową część wioski.” Abra westchnęła dając mu wyraźne, po raz pierwszy, wskazówki.

Chcesz mi zabrać fuchę? No wiesz?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptySro Maj 14 2014, 00:31

Westchnął.
-Jeśli nie ty mnie wciągnęłaś, to dlaczego dopiero kiedy powiedziałem o twojej lalce mogłem wydostać się ze studni? Topisie... Możesz im przekazać, że ich nienawidzę. Abra... ładne imię. Ile masz lat Abro?-zapytał, aby potrzymać rozmowę. Ich znajomość pogłębiała się co raz bardziej! Tak dużo ze sobą rozmawiali, a Fem nie miał jeszcze jej dość. Właściwie... brakowało mu rozmowy z kimś oprócz siebie. Szkoda tylko, że nie wiedział dziewczynki, a jedynie ją słyszał. Wciąż wydawało mu się jak gdyby gadał do siebie tylko... z bardziej niezależnym sobą. Jej odpowiedź go zdziwiła.
-Jak to nie ma? Nie ma ani martwych ani żywych? W takim razie kto jest? Duchy?...-urwał i zamyślił się. To co powiedziała... było ważne. Tak. To była ważna informacja. Jednak miał ich na razie zbyt mało, aby połączyć w logiczną całość.-Dwie lalki? To znaczy, że masz drugą? Słuchaj, zapomniałem zapytać...-wyjął z kieszeni zabawkę która znalazł wcześniej.-Dlaczego ona jest we krwi? I dlaczego tam leżała?
Tutaj schował lalkę do kieszeni i zaczął przeszukiwać dom... Ale nic nie znalazł. Nic. Zupełnie nic. Domy były puste. Nie spalone... ale puste. Wyglądało na to, że ludzie się stąd wyprowadzili. Ale... Nie, nie... To nie było możliwe. Tutaj było za PUSTO. Nawet jeśli ludzie opuścili to miejsce, zostało by COŚ. Jakiś papiery, kurz, pajęczyna... może nawet rzeczy, których im się nie chciało zabierać. Ale tu było całkowicie PUSTO.
-Kim jest on?-zapytał, gdyż nagle przypomniał sobie słowa dziewczyny. Dziewczyna odpowiedziała na jego pytanie i znowu go zadziwiła. Nie była ani martwa, ani żywa... O co tu chodziło? Nie miał zamiaru jej jednak o to pytać. Wyszedł z mieszkania i przeszedł kilka metrów, aby przeszukać kolejny dom. Jeśli tam też nic nie znalazł, westchnął tylko. Zaczynał wątpić w to, czy w ogóle znajdzie tutaj cokolwiek... A zaczynał powoli odczuwać głód.
-O, dziękuje. A powiesz mi gdzie mam iść? Bo nie znam tej wioski i nawet nie wiem w jakiej części znajduje się teraz...-przerwał i rozejrzał się za jakimś wysokim budynkiem, lub miejscem gdzie mógł się dostał i stamtąd obejrzeć okolicę. Jeśli coś takiego zobaczył - udał się tam.
-Swoją drogą, skoro masz imię to i pewnie masz nazwisko. Jakie? Może słyszałem o twoim bracie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Reschehedera


Reschehedera


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk

Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska EmptySob Maj 17 2014, 00:21

MG
Wielka szkoda, że Fem jeszcze nie odnalazł swojej niewidzialnej towarzyszki. Tak mogliby porozmawiać twarzą w twarz, patrząc sobie głęboko w oczu i uważnie przyglądać się ruchom tego drugiego. Chociaż w sumie Abra mogła robić nawet to bez swojej obecności, szkoda tylko że Fem nie miał aż tak dobrze jak ona. „To chyba oczywiste, nieprawdaż? Miałeś umrzeć.” odparła spokojnym tonem Abra, a Fem na dźwięk jej głosu dostał gęsiej skórki. „Sam się o tym przekonasz niedługo, dlatego nie będę ci tego tłumaczyła.” Wydawała się być zmęczona, czyżby takie rozmowy męczą ją aż tak? Kto to wie~ „Nie, nie posiadam aktualnie drugiej lalki, ale znajduje się ona w dobrych rękach. A ta jest we krwi, ponieważ była tam, a nie tutaj. Nie wiem dokładnie co się z nią wtedy działo. Biedaczka…” westchnęła przeciągle, gdzieś blisko prawego ucha Fema. Mógł nawet poczuć jej oddech.
Przeszukując kolejny dom też nie mógł odnaleźć naprawdę niczego przydatnego. Jedynie pod stołem w głównej izbie zauważył ręcznie robiony grzebyk do włosów z jakimiś dziwnymi malowaniami. A tak to spotkał się z tym samym co poprzednio. Pustka, pustka, brak pajęczyn czy kurzu. Po prostu wszystko w jak najlepszym porządku. „Jeżeli ci się uda spotkasz go niedługo.” Dodała tylko po dłuższej chwili.
Rozejrzał się, ba szukał wysokiego budynku, jednak nic tutaj takiego nie było. Domki - każdy tej samej wysokości, a po kościele z dzwonnicą nadal nie było żadnego śladu, musiał jakoś sobie poradzić w inny sposób. „Przy najbliższym rozwidleniu skręć w lewo, jak zobaczysz szyld piekarni to po drugiej stronie, trzy domy dalej powinieneś odnaleźć kowala.” Odpowiedziała w końcu ze słyszalną niechęcią w głosie. „Oczywiście, łatwiej by było jakbyś mnie odnalazł. I nie mam nazwiska.”.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2396-skarbnica-amatullahimititahllamis#41345 https://ftpm.forumpolish.com/t1938-amatullahimititahllamis-reschehedera-izz-ad-din-al-qassam-hariri#33065
Sponsored content





Nieistniejąca Wioska Empty
PisanieTemat: Re: Nieistniejąca Wioska   Nieistniejąca Wioska Empty

Powrót do góry Go down
 
Nieistniejąca Wioska
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Nieistniejąca Wioska
» Wioska
» Wioska Nes
» Wioska Shryhis
» Wioska Krug

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Inne Tereny Zachodnie
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.