I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Polanka przed stadionem Wto Lis 12 2013, 02:44
First topic message reminder :
Ot mały kawałek gruntu, tuż za stadionem, gdyby jakiś kibic chciał wyjść na fajka, to było to wręcz idealne do tego miejsce. Chociaż mówili na to polanka, miejsce to było betonowe, z kilkoma ławkami i otoczone drucianym płotem. ~~
Niby było paru gości na fajku, ale starczył jeden rzut oka na minę Gumisia by fajki zgasić i się ulotnić. Gumiś zaś bez słowa postawił Yugatę na ziemi i... i właściwie stał. Nie wiedział co ma teraz powiedzieć, nie wiedział co zrobić. I pewnie stałby jak dupa dalej, ale coś go podkusiło by ją przytulić. Może ją skrzywdził ale... naprawdę chciał jej teraz pomóc. Wyciągnął więc niepewnie dłonie i spróbował przyciągnąć ją, delikatnie, do siebie. Jeśli się nie opierała, to przytuli ją mocno, głaszcząc po głowie i nic nie mówiąc. I tak nie wiedziałby co ma teraz powiedzieć, teraz mógł tylko tak stać i ją przytulać. Jeśli jednak się od niego odsunie, to nie będzie robił nic na siłę, będzie tylko stał i czekał na wyrok... co zresztą będzie robił, nawet jeśli ją przytuli.
Autor
Wiadomość
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Polanka przed stadionem Wto Lis 12 2013, 23:22
Słysząc go uśmiechnęła się wrednie, po czym zrobiła zamyśloną minę. - Hmmm... - udała, że się poważnie zastanawia nad kwestia, czy Gumiś jes cipką, czy nie. Jednak nie zamierzała odpowiadać. Rzuciła mu tylko kątem oka spojrzenie, które wraz z uniesioną jedną brwią sprawiało wrażenie, jakby poddawała jego męskość w wątpliwość. Zaśmiała się, słysząc zapewnienia mężczyzny. - Przysięgasz na przysięgę, co? - Rzuciła rozbawiona. To był paradoks. Ale mimo wszystko może zdoła dotrzymać tej obietnicy. A jeśli nie, Yugi chętnie poogląda, jak się męczy. A poza tym, zapamięta to sobie. W razie jakby co, przypomni mu o tym. Czuła się bardziej zobowiązana do głupich dowcipów. Chociaż teraz chętniej porobiłaby sobie jaja z kogoś innego. Przynajmniej na razie. Spłonęła rumieńcem. Wszystko byłoby jeszcze ok, tylko... Dlaczego kolacja brzmiała tak zobowiązująco?! Yugi miała ochotę uciec. Nerwowo nawinęła sobie kosmyk na palec, nie wiedząc co odpowiedzieć. W końcu wyrzuciła z siebie tylko szybkie: - Trzymam cię za słowo! I poczuła, że musi koniecznie zmienić temat, bo porusza się po cienkim lodzie. - Kto wygra? - zeszła szybko na neutralny temat turnieju. Patrzyła na niego tylko kątem oka i wymachiwała nogami. Była ciekawa, co na ten temat ma do powiedzenia, choć prym wyraźnie wiodło LS. Z resztą, w tematach mordobicia czuła się o niebo pewniej!
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Polanka przed stadionem Wto Lis 12 2013, 23:36
Kiedy uniosła brwi spojrzał na nią z niedowierzaniem. Ona tak serio czy się z niego naśmiewała? Pewnie to drugie, no ale!-Ej, ej! Jak nie wierzysz to mogę ci zaraz udowodnić!-Powiedział w pierwszym od ruchu po czym zamyślił się na chwilę.-Ale to może kiedyś indziej, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia...-Stwierdził, woląc nie ryzykować kolejnego nieporozumienia.-Może to trochę nieskładne, ale zazwyczaj niczego nie przysięgam. Nie wiem na co się przysięga.-Wzruszył ramionami. Zawsze lepsza taka przysięga niż żadna, a nie wiedział na co innego mógłby przysiąc. Kiedy stwierdziła że trzyma go za słowo, pokiwał z zadowoleniem głową. Chciał jak najszybciej wybrać się z Yugi na tą kolację. Oh tak, bardzo chciał. Zaraz potem jednak zmieniła temat a smok nie oponował. Zamiast tego usiadł obok niej i chwilę się zastanowił.-Lamia Scale prawdopodobnie. Jeśli nie oni to Rainbow Pony lub Fairy Tail. W każdym razie w Lamii można było dostrzec w tych dwóch rundach silnych magów i co ważne inteligentnych. Umiejących walczyć. Chciałbym się z nimi zmierzyć. Albo z wami.-Powiedział spokojnie.-W każdym razie niczego nie spodziewam się po Violet Pegasus czy Mermaid Crest. Dead head caucus też nie zapowiada się jakoś specjalnie mocnie, ale oni może nas jeszcze czymś zaskoczą. A ty, jak sądzisz?-Odwrócił się do dziewczyny czekając na jej opinie. Swoją drogą, zawalczyłby już sobie, by ochłonąć z tych wszystkich emocji.
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Polanka przed stadionem Sro Lis 13 2013, 21:54
Prychnęła. Niby jak zamierzał to udowodnić? Kusiło ją, aby zapytać, ale wolała nie ryzykować. Jeszcze by się zaczął rozbierać! Yugi by chyba tego nie zniosła psychicznie. Zbyt duży stres. - Można przysięgać na wiele rzeczy - wzruszyła ramionami. - Na matkę. Na honor. Na oko. Na życie. Na księżyc. Chociaż z przysięganiem na księżyc był problem. Bo teoretycznie gdyby owa obietnica została złamana, krzywoprzysiężca powinien księżyc zniszczyć. A za dużo fatygi. Skoro złąmał obietnice, to czemu miałby dotrzymywać warunków przysięgi? Przez chwilę jeszcze chciała dorzucić, że osobiście wolałaby jakby przysięgał na jaja, a nie na przysięgę, bo wtedy mogłaby własnoręcznie dopilnować, by został ukarany. Ale zaraz stwierdziła, że pewnie kopnęłaby go tak czy siak, gdyby ją oszukał. Życie. - To będzie walka między trzema gildiami - westchnęła. - Ale to zdecydowanie Lamia jest faworytem. A Fairy Tail i Rainbow Pony będą się ścierać o to, które ją przegoni w klasyfikacji. Rzuciła szybkie spojrzenie na ekrany wywieszone na zewnątrz areny. - Aby przejąć prowadzenie, FT musi zdobyć co najmniej dziesięć punktów, czyli jedno zwycięstwo, a RP siedemnaście. Z tym, że Don, który zwyciężył w wyścigu kul, będzie walczył przeciw nam. Na pewno nie będzie to łatwe starcie. Wasz przedstawiciel dostaje kogoś z Pegazusa, więc jeśli choć trochę umie się posługiwać magią, powinniście zdobyć dziesięć punktów. Przerwała na chwilę, biorąc oddech. Na twarz wystąpiły jej rumieńce ekscytacji. Z jakiegoś powodu analiza sytuacji sprawiała jej niemałą przyjemność. - Więc decydującym starciem będzie zdarzenie. I każda z tych trzech gildii będzie chciała zwyciężyć. Fairy Tail i Rainbow Pony będą prawdopodobnie za wszelką cenę chciały powstrzymać LS przed zdobyciem punktów, najlepiej jakichkolwiek. Czyli najlogiczniejszym było, żeby te dwie gildie połączyły swe siły. Ale Yugata wiedziała, że tego nie zrobią. Nie było o tym mowy. Obie drużyny były zbyt dumne na takie coś. Więc albo wdadzą się w walkę między sobą, albo jedna z nich rzuci się na przedstawiciela LS i wraz znim zajmie dwa ostatnie miejsca, co chętnie wykorzysta druga, sprzętając MC i VP, chyba że oni czymś zaskoczą. Generalnie klapa. Ciężko będzie się wybić.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Polanka przed stadionem Czw Lis 14 2013, 00:21
Oho! Yugi była prawdziwą specjalistką od przysięg! Widocznie już przysięgała wiele rzeczy, wielu osobom. Ciekawe komu i co... w każdym bądź razie szybko odrzucił kilka z jej propozycji i postanowił się poprawić, wybrawszy najlepszą. A właściwie taką nie wymienioną przez nią, ale uznał, że ważną.-Przysięgam na moje życie, o ile cokolwiek znaczy w twoich oczach.-Powiedział spokojnie, był gotów bowiem położyć własne życie na szali tej obietnicy.-Tak, nie spodziewałbym się że Lamia stała się tak potężna. Bianca, walcząca cieniami. Ten łysy koleś, który właściwie... nie wiem, ma jakąś magię zwierząt? Pace nie pokazał za wiele i nie sądzę żeby był silny, a ten Don był dziwny, może jest silny, może nie, jak dla mnie zagadka.-Zamyślił się, rozmyślając o drużynie LS.-Z drugiej strony ten cały Pheam jeszcze się na turnieju nie pokazał. Dobry jest?-Zapytał Yugatę, która mogła jako tako ocenić jego szansę w tym starciu. Wszak był to jej kolega z gildii.-Nie sądzę żeby FT współpracowało z RP. Zwłaszcza ten koleś co był z... Dexterem?-Zapytał, nie będąc pewnym imienia lodowego chłopaka.-A czy ty dasz radę współpracować ze mną, jeśli trafimy na zadanie tego samego dnia?-Zapytał Yugatę uśmiechając się. W każdym razie zaraz wpadł na coś jeszcze.-Zresztą starczy by LS trafiło na kogoś mocnego w walkach drużynowych. Wtedy może uda nam się ich prześcignąć punktami, lub pokonać w walce.-Tak, w zasadzie wiele zależało, od walk drużynowych.
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Polanka przed stadionem Czw Lis 14 2013, 17:41
Obdarzyła go spokojnym spojrzeniem. Na życie? Grubo. Zapamięta. I upomni się najwyżej. Ale nie zamierzała go o tym zapewniać. Uśmiechnęła się tylko delikatnie, pokazując, że ta odpowiedź jest satysfakcjonująca. Była zadowolona, że złożył taką obietnicę bez wahania. Nawet do głowy jej nie przyszło, aby mógł kłamać albo rzucać słów na wiatr. - LS zawsze było potężne - wzruszyła ramionami. - Ale nie myślałam, że będzie w stanie zdobyć aż taką przewagę. Zamyśliła się. Właśnie, Bianca... Używa interesującej magii. Niby ciemności albo cienia, ale jednak wyglądało to na zdecydowanie potężniejszą odmianę. - Jak dla mnie ciekawą zagadką jest też ich piąty zawodnik. To chyba wystarczy, jeśli będzie lepszy od Pace'a, żeby narobić kłopotów z pokonaniem Lamii. Pace był zdecydowanie najsłabszy z nich i Yugi podejrzewała, że nawet ona by sobie z nim poradziła, choć mistrzem walk jeden na jeden nie była. - Jest dobry - odparła białowłosa, przypominając sobie o zajściu w szpitalu. Zadrżała. - I ma problematyczną magię, o czym zaraz się zdążysz przekonać. Ona z resztą odczuła to na własnej skórze. Nie chciała o tym pamiętać. Nie tylko ona stanęła przeciw niemu, ale również Kuro, Takara i Alezja. A mimo tego nie byli w stanie powstrzymać go tak szybko, jak chciały. A sam Fem zaraz powinien pokazać, co potrafi. Zaś dzięki ekranom powinno to dojść do ich oczu - Nawet mi to przez myśl nie przeszło - zaśmiała się cicho. Brwi poszły jej do góry. Hę? Ale że kto? - Z Daxem? Chodzi ci o Alezję? - zapytała powoli, zerkając na niego niepewnie. Alv często była mylona z facetem i zdecydowanie nie chciałaby bratać się z Kucykami, więc może chodziło o nią. - Tylko jeśli przyniesie to więcej korzyści niż strat - wyszczerzyła się. To były zawody, nie odpuści mu tak łatwo. Ale na pewno nie będzie atakować jego w pierwszej kolejności. Jednak jeśli przyjdzie im się zetrzeć, bez wahania stawi mu czoła z determinacją godną Wróżki. - Ale wystarczy, żeby trafili na Mermaid Crest, czy coś... - takie gildie nie mogły im zagrozić. Ewentualnie podnieść ich w rankingu.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Polanka przed stadionem Pią Lis 15 2013, 01:17
Szczerze mówiąc tak jak lubił mrożące krew w żyłach akcje na misjach, tak taki spokojny i miły czas, spędzony na po prostu siedzeniu na ławce i rozmawianiu, też był dość interesujący. I w zasadzie Gumisowi się to podobało. Zwłaszcza rozmyślanie na temat siły gildii w turnieju. Miło czasem z kimś kompetentnym porozmawiać o domniemanej sile walczących.-Doprawdy? Zawsze miałem ich za leszczy w cieniu FT. Obecnie to jednak Ft znajduje się w ich cieniu. I to nie kwestia tego że FT jest słabe...-Zmarszczył brwi patrząc na monitory.-Tylko oni są zaskakująco potężni. No i wy bardziej opieracie się na magii elementarnej. Tak mi się zdaje w każdym razie.-Spojrzał na Yugatę, szukając w niej potwierdzenia swych domysłów. Na 5 zawodników w ich drużynie, 4 korzystało z jakiegoś elementu przyrody. Tylko ten kumpel Dextera odstawał. No i nie wiadomo jak z tym całym Pheamem...-Problematyczna magia...-Spojrzał na nią zainteresowany. Oh tak, problematyczne magie... w zasadzie Fem był osobą którą miał zabić... dobrze będzie wiedzieć, co potrafi.-Bardzo go lubisz? Tego Fema?-Spojrzał niby obojętnie na Yugi. Jak go lubi, a on go zabije, to będzie potem problem.-Alezja? Dość kobiece imię.-Zauważył Gumiś, który nadal nie zorientował się w płci Alezji. Ale przynajmniej znał już ich imiona. Dax i Alezja... tak, zapamięta ich sobie.-Nie myśl że dam ci fory-Spojrzał na nią kątem oka i się uśmiechnął. Jeśli spotkają się na arenie, pokaże jej na co go stać. Medycy postawią ją potem na nogi.-Jasno widać kto wiedzie prym w turnieju i raczej ciężko będzie odwrócić już sytuację. Dwa na Dwa zdarzenia i Dwie na Dwie walki... Lamia Scale na prawdę jest potężną gildią... zebrała u siebie prawdziwych dziwaków.-Łysol, cytata panienka, dwóch ludzi potrafiących się klonować... ciekawe jacy jeszcze magowie, kryli się w szeregach tej gildii? Oczywiście Tsukiko nie widziała w nich wyzwania, wolała się kleić do Ragny Kezumy...
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Polanka przed stadionem Pią Lis 15 2013, 16:59
No cóż... Poniekąd miał rację. Ale tylko poniekąd. Bo FT nigdy nie było silne, całościowo, jeśli mowa o umiejętnościach magów. Za to serce miało większe, niż wszystkie gildie razem wzięte. Przecież kiedy kilku najlepszych magów zniknęło na siedem lat, Fairy Tail spadło na dno. I potem wrócili. Przywrócili dawną chwałę gildii, ale też nie na długo. Bo zdarzył się pewien... Wypadek? Tym razem zginęli na dobre. A potem jeszcze ta akcja z Grimoire Heart... Yugata skrzywiła się nieznacznie. Lamii to nie spotkało. Nie musieli czekać tak długo na nowe potężne pokolenie magów. Mieli tych starych, którzy kształcili nowicjuszy. Nie zaczynali od zera. - Tak - rzekła cicho. - Kiedyś po prostu mieliśmy drużynę z prawdziwego zdarzenia, która była istotą Fairy Tail. Przecież w porównaniu z nimi inni magowie Fairy Tail byli niczym. A teraz... Teraz próbują zająć ich miejsce, przywrócić gildii dawną chwałę. Takie już były Wróżki. Nie potrafiły zapomnieć o przeszłości, o nakama, nawet jeśli ich nie znały. - Faktycznie - odparła, jakby wcześniej tego nie zauważyła. - Ale nie sądzę, żebyśmy pod tym względem jakoś szczególnie odstawali od innych gildii - po prostu mistrzyni wytypowała akurat nas. Chociaż może miał rację? Kto nie posługiwał się żywiołami? Kuro. Tylko on przychodził jej na myśl. Ale z drugiej strony, mimo że była, można powiedzieć weteranem w Fairy Tail, nie kojarzyła wszystkich. FT było dużą rodziną. I nie mogłaby spamiętać magii wszystkich członków. Wzruszyła ramionami. Jeśli chce wiedzieć, niech rzuci okiem na walkę. Po kilku atakach Fema powinien się już zorientować. Pytanie o jej relację z Pheamem zaskoczyło białowłosą. Zamrugała kilka razy. Jest przecież moją rodziną - chciała powiedzeć najpierw, ale się powstrzymała. - Nie mam z nim jakiejś głębokiej relacji... Ale lubię go - przyznała. Faktycznie, osobiście Fema poznała dopiero w szpitalu, gdzie pokazał swój szał, no i teraz jeszcze była z nim w drużynie na Turnieju. Mimo że nie znała go szczególnie dobrze, darzyła go sympatią. Nie potrafiła wskazać cech, które w nim lubi, ale był bardzo w porządku. - Czemu pytasz? - rzuciła jeszcze, ciekawa. Nieczęsto się zadaje tego typu pytania. Zwłaszcza Wróżkom. Bo nawet jeśli nie lubili jakiegoś swojego towarzysza, i tak rzuciliby się za nim w ogień. Yukitora strzeliła facepalma. Jeszcze się nie skapnął, że Alv to kobieta? Dobra, nie będzie go z błędu wyprowadzać~ Uśmiechnęła się pod nosem. Dziewczyna wyszczerzyła się do niego wyzywająco. - Ha! Jakbym tego potrzebowała! To jego będą musieli odmrażać, ot co! Pokaże, na co ją stać. A przynajmniej miała taką nadzieję. Bo trochę się bała. Mimo że wcale dawno nauczyła się korzystać z magii i już sześc lat była w Fairy Tail, do teraz nie brała udziału ani w poważniejszych misjach, ani tym bardziej w publicznych wystąpieniach. Trochę się stresowała. Że nie podoła. Pokiwała głową powoli. Ciężko byłoby przegonić Lamię. Nie mogłaby wygrać żadnej następnej konkurencji i najlepiej by było rozwalić ją w walce 2vs2. Teraz też bardzo mocno trzymała kciuki za Fema. W myślach życzyła mu powodzenia.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Polanka przed stadionem Pią Lis 15 2013, 17:39
No tak, przeszłość Fairy Tail... kolejny temat którego lepiej w pobliżu wróżek nie poruszać. Przykładali dużą wagę do przeszłości i z jednej to dobrze ale z drugiej... tak, z drugiej popełniali ogromny błąd, przynajmniej jego zdaniem.-To już przeszłość i tego nie zmienisz. Najlepiej skupić się na teraźniejszości, by kształtować ją tak, aby przyszłość była taka jakiej chcecie.-Powiedział uśmiechając się ciepło do dziewczyny.-Jeśli będziecie ciągle żyli przeszłością, nigdy nie pozbędziecie się okowów jakimi sami się skuwacie. Skoro nie ma już starej istoty Fairy Tail, stwórzcie nową. Lepszą-Wzruszył ramionami. Mogła sądzić że dla niego to proste, bo nigdy nie był w FT. Zresztą cała ta gildia była dziwna i wbrew pozorom nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Przeszłość... ona potrafiła uwięzić człowieka i zabrać mu całe życie. Nie powinno żyć się przeszłością, tak przynajmniej uważał.-To po prostu całkiem zabawny fakt. Magie elementarne są bardzo silne, ale każdy chodź trochę inteligentny mag, szybko znajdzie ich słabe strony.-Tak było. Każdy żywioł dało się obejść, właśnie dlatego że były żywiołami. No i naturę takiej magii łatwo było pojąć. Tylko DSi się wyłamywali. Mało kto spodziewa się ochrony przed żywiołem czy wręcz - jego pożeranie. Lubiła Fema i jeszcze pytała dlaczego... ech. Westchnął, zastanawiając się jak najlepiej dobrać słowa, zresztą sam jeszcze nie był do końca pewien co zrobi z chłopakiem. Miał dopiero zalążek planu w głowie.-Chłopak podpadł komuś komu się nie podpada. Muszę z nim odbyć męską rozmowę i dojść do jakiegoś konsensusu.-Wzruszył ramionami.-Jeśli się nie dogadamy to cóż. Jego głowa albo moja.-Brutalny świat magów, tak to właśnie wyglądało. Zwłaszcza po tej stronie, po której stał Gumiś. Ciekawiło go jak dziewczyna na to zareaguje. Miał nadzieję że nie będzie zła ani nic... ale z drugiej strony... ech. Ciężkie jest życie Gumisia. Westchnął po raz kolejny. Ostatnimi czasy brała go znów ochota na papierosy, ale musiał kurde wytrzymać, i tak zrobił milowy krok kiedy draństwo rzucił.-Więc liczę na interesujący pojedynek... w razie czego. W przeciwnym razie będę ci kibicował, ciekawe jak członkowie kucyków na to zareagują-uśmiechnął się, faktycznie ciekaw min kucyków, kiedy to zacznie kibicować nie im, tylko lodowej wróżce z Fairy tail. Tak bardzo podły plan zrobienia na złość swoim mógł wymyślić tylko on! No bo przecież nie kibicował Yugacie dlatego że to Yugata!
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Polanka przed stadionem Pią Lis 15 2013, 23:55
Przecież nie powiedziała, że ma to dla niej jakiekolwiek znaczenie i że chce zemsty. Nie znała tych ludzi. Po prostu bardzo współczuła tej części gildii, która ich pamiętała. To musiało być dla nich trudne. Tamto zdarzenie było dla niej tylko nauczką na przyszłość i wytłumaczeniem. - Wiem - odparła twardo. Właśnie to starała się uskuteczniać. - Ale przeszłość jest również tym, co nas ukształtowało. Nie możemy zapomnieć, choć byśmy bardzo chcieli. Nie możemy tylko rozpamiętywać i żyć wspomnieniami. Wiedziała coś o tym. Dlatego starała się teraz całkowicie wykorzystywać swój potencjał. Chciałą być silna. Silniejsza. Wciąż i wciąż. Pragnęła mocy, choć wiedziała, że do potęgi jej jeszcze bardzo daleko. Chciała się rozwijać i uniezależnić dzięki rozwojowi. Żeby nikt nie mógł mówić jej, co ma robić, żeby nikt nigdy nie musiał jej chronić, ani odnosić ran w jej obronie. Za to ona mogłaby otoczyć bliskich opieką. Po to właśnie chciała mocy. Była ambitna. - Każda magia ma słabe strony - wzruszyła ramionami dziewczyna. Magia elementarna nie była gorsza od innych. Po prostu miała inne ograniczenia i możliwości. Co kto woli. Przestraszyła się. Czyżby Fem znów oszalał, kiedy ich przy tym nie było? Boże, o co mogło chodzić? Przez głowę Yugaty przelatywały tysiące z najgorszych możliwych scenariuszy. Jednak nie chciała o to pytać, by nie wydawać się zbyt nachalną. Wypuściła powoli powietrze. No tak. Taki był świat magów. - Postaraj się dojść do konsensusu - mruknęła tylko, ale takim tonem, jakby samej sobie nie wierzyła. Pustym i apatycznym. Bo czego innego mogła się spodziewać? Jeśli Pheam rzeczywiście się komuś naraził, powinien zadbać o siebie. A ona nie będzie błagać o życie swojego nakama. Za to chętnie pomogłaby mu w walce. Jednakowoż sądziła, że Fem i Gumiś nie powinni walczyć. Po pierwsze, obawiałaby się o tego pierwszego; a po drugie - o Hana też by się martwiła. Ale wiedziała, że bez walki raczej się nie obędzie. ŻYCIE. - Mam nadzieję, że cię nie zawiodę - uśmiechnęła się, licząc, że trochę powalczy, a nie zostanie rozgromiona na samym początku. - Z kibicowaniem będzie trudniej, bo moja drużyna mnie rozszarpie, jeśli coś takiego przyuważy. Yugi zaśmiała się, wyobrażając sobie minę Alv. - Ale chyba właśnie dla tego warto będzie to zrobić - rzekła ciepło, z niepokornym błyskiem w oku, uśmiechając się tajemniczo. Lubiła robić na złość, nawet jeśli wiedziała, że ją podpuszczają. Taka już była jej natura. Ale, ale! Nie zamierzała opuszczać duchowo swoich nakama. Pewnie kibicowałaby i swojej drużynie i Gumisiowi. Nie potrafiłaby wybrać.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Polanka przed stadionem Pon Lis 18 2013, 14:28
No tak w zasadzie czas kształtował człowieka. W końcu przed czasem nikt nie ucieknie i takie tam... Chodź w świecie rządzonym przez magię, prawa czasu zostały znacząco ograniczone a nawet, nagminnie łamane. W każdym bądź razie Gumiś nie lubił przejmować się czasem i rzadko rozpamiętywał odległą przeszłość. Tą mniej odległą, częściej. Oczywiście nigdy też nie uważał magii elementarnej za słabą, oj nie! W zasadzie magia elementarna jest bardzo silna, wszak to właśnie żywioły tworzą otaczający nas świat. Są też jednak najbardziej znane, a co za tym idzie ich słabe punkty łatwiej dostrzec i wyłapać. W sumie dość rozsądna rekompensata niszczycielskiej siły tego rodzaju magii. W każdym razie jak każda magia, jej siła zależała tylko i wyłącznie od siły i pomysłowości użytkownika. W rękach odpowiedniego człowieka... nawet magia owiec byłaby niesamowicie potężna.-Oczywiście. Przecież Ja zawsze staram się dojść do konsensusu. Jestem bardzo pokojowym gościem, serio. Mistrz świata w sztuce dyplomacji!-Coś w tym było... zawsze przecież szukał sposobu na uniknięcie walki! To że mu nie wychodziło, to była wina przeciwników! A na przykład Gumiś byłby wielce zadowolony gdyby czasami w drodze porozumienia wzięli sztylet i popełnili seppuku. Znacznie przyjemniejsza śmierć niż ta z rąk smoczego zabójcy... nie oczywiście żeby to szykował Pheamowi... no ale, czasem nikt nie rozumiał jego dyplomacji... ok, w zasadzie to zawsze, ale to ich wina, a nie Gumisia.-Raczej nie sądzę żebyś powinna mi kibicować. Twoja drużyna jest... mało tolerancyjna-Spojrzał na stadion. Tak, zdecydowanie, jutro idzie na zadanie i pokaże im wszystkim, swoją siłę.
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Polanka przed stadionem Pon Lis 18 2013, 22:33
Najpierw uniosła jedną brew, słysząc słowa Gumisia. Potem drugą. A potem parsknęła śmiechem. On i pacyfizm? Nie rozśmieszajcie mnie. Yugata wyobraziła sobie mężczyznę w okularach - połówkach, garniaku, przy mównicy i z pokojową mową zapisaną na kartce. Nie, to nie mogłoby mieć miejsca. - Taa, agresywne negocjacje - rzuciła rozbawiona i zakreśliła na czole palcem pionową linię, mówiąc ironicznie: - Czy ja mam tu napisane 'tępa'? Na jej ustach wykwitł nieco pobłażliwy, ale wciąż przyjazny uśmiech. - Znamy się od niedawna, a już jestem w stanie stwierdzić, że najpierw bijesz, a potem zadajesz pytania. Z resztą jak i czasami ona. Czasami, bo czasami, ale zdarzało jej się. Zdarzało jej się również przesłuchiwany obiekt pozbawić przytomności i zapomnieć o zadawaniu pytań. Ponadto zawsze musiała wpaść przez jakąś głupotę, niedopatrzenie. Dlatego nie nadawała się do misji wymagających dyskrecji i cierpliwości. Jeśli coś robić, to z przytupem! - Oj, dajże spokój - Yugi olewczo machnęła ręką. - To już mój problem. I będę kibicować komu chcę! Z pewnością siebie oparła ręce na biodrach i zarzuciła włosami. W jej głosie pobrzmiewała buta i duma. Nikt nie miał prawa mówić jej, co ma robić. Chciała być niezależna i samodzielna. Aby nikt się nie musiał o nią troszczyć i aby nikomu nie sprawiała kłopotów swoją nieudolnością. Jeśli Han chciał ją przekonać do niekibicowania mu, jego starania właśnie poszły się... Tak. Bo teraz ona zamierzała dopingować go przy wszystkich i na tyle jawnie, aby zirytować całe Fairy Tail.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Polanka przed stadionem Wto Lis 19 2013, 16:29
Uaaa dziewczyna go przejrzała. Aż tak emanował badassostwem? A może wyglądał na tępego osiłka, którego jedyną drogą negocjacji była jego prawa graba? Kiedy przejechała czołem po palcu(ha, ten mejnstrim) chciał jej odpowiedzieć "Nie, słodka", ale uznał że przypłaciłby to kolejnymi obrażeniami, nie koniecznie przyjemnymi. A akurat w tej chwili wolał dziewczyny nie prowokować, nie dawno przecież nieco przesadził, na razie lepiej było panować nad językiem, a to też był pokaz dyplomatycznego zachowania! Szkoda tylko że nie mógł o nim wspomnieć Yugacie by udowodnić jej ze umie przeprowadzać inne negocjacje niż te siłowe...-No co, pięść najlepszym orędownikiem smoka. Ty raczej też nie jesteś osobą pytającą, tylko od razu po jajach kopiącą!-Ah te niemiłe wspomnienia, aż się wzdrygnął na nieprzyjemne wspomnienie. Widocznie też nie przejmowała się tym co inni o niej myślą... albo próbowała taką zgrywać. Czy wszyscy smoczy zabójcy byli tak bardzo niezależni? W zasadzie Yugi była jedynym smoczym zabójcą prócz niego jakiego znał.-Jak sądzisz, długo utrzyma się jeszcze, ten pozorny pokój?-Zapytał Yugatę wpatrując się w ziemię. Tak, niby teraz wszystko było ok, ale kto wie, kiedy Rada i FT postanowią usunąć GH, albo na odwrót...
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Polanka przed stadionem Sro Lis 20 2013, 17:08
Uśmiechnęła się tylko szeroko i radośnie na jego słowa. Miał rację. Ale... Co innego miała robić, kiedy niekoniecznie potrafiła rozmawiać. Siła jest dobrą odpwiedzią na wszystko. - Jak mówisz, pięść najlepszym orędownikiem smoka. Ale ja przynajmniej nie twierdzę, że przemoc to dyplomacja - rzuciła z rozbrajającym uśmiechem. Tylko jej odłam - dodała w myślach, choć wcale się z tym nie zgadzała. A poza tym, różnica między nią, a Gumisiem była taka, że ona nie próbowała tego ukryć. Widocznie Smoczy Zabójcy mają to do siebie, że nie lubią grać w tego typu gierki, jak negocjacje. Ale właściwie to nie znałs innych Smoczych Zabójców. I tak cud, że jeden wreszcie stanął na jej drodze. Może to głupie, się czuła jakby mniej osamotniona. Yugata zetknęła na niego poważnie, by po chwili wbić swoje spojrzenie w noski pantofli. Trune pytania zadawał. - Masz na myśli Grimoire Heart i legalne gildie z Radą navczele? - mruknęła patrząc wdal. - Myślę, że zacznie się od kroku GH. O ile wcześniej Rada nie upora się z Fairy Tail. Rada rzeczywiś darzyła Wróżki średnią sympatią. Uważała, że ci więcej niszczą, niż pomagają. Za Inkwizytorów nawet im nie podziękowano. Ci z tego, że przyczynili się do zniszczenia Ery, ale gdyby nie oni, byłoby zdecydowanie więcej ofiar w cywilach. A poza tym, Rada nic nie robiła. Do niczego się nie nadawała. Yugata zamachała nogami, tak sobie rozmyślając i posłała Hanowi pytające spojrzenie. O co mu dokładnie chodziło? Czy była to sugestia, że GH ma przypuścić kolejny atak na FT? Ale mimo wszystko białowłosa nie zdziwiłaby się, jakby Rada mając do wyboru pozbycie się Wróżek lub Demonów, zdecydowałaby się na tych pierwszych. Bo drudzy byli mniej destrukcyjni i trzymali się w cieniu. Przynajmiej na razie.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Polanka przed stadionem Sro Lis 20 2013, 18:07
Jak to... przemoc nie była dyplomacją? To niby czym była!? Przecież to jasne jak słońce że cios w ryło był świetną drogą dyplomatyczną. Jak wielu nieciekawych sytuacji można uniknąć dzięki jednemu solidnemu pieprznięciu. Jak jakiś przestępca bierze sobie zakładników a my go znokautujemy jednym solidnym ciosem, to też drogą dyplomacji bez zbędnych ofiar, pozbywamy się problemu. Tak, to definitywnie była szczytna i wspaniała droga dyplomacji, które Yukitora nie dostrzegała, cóż, jego podejście to dyplomacji i życia było nieco inne. Może właśnie dlatego tak mało osób rozumiało jego dyplomatyczne podejście do życia? W każdym razie zaczęli rozmawiać obecnie na nieco cięższe i poważniejsze tematy.-Ano. Sądzę że prędzej czy później ktoś wykona ruch. Rada to banda głupców, tak samo jak Tsukiko.-Stwierdził wprost co sądzi zarówno o radzie jak i o mistrzyni swojej gildii.-W każdym razie, przeznaczeniem głupców jest upaść. I zarówno rada wkrótce upadnie, jak i zmieni się lider Demonów...-A przynajmniej, taką miał nadzieję. Plan pozbycia się Tsukiko miał już obmyślony od dawna, wciąż jednak brakowało kilku detali, kilku niewielkich kwestii... w każdym bądź razie, zamierzał przejąć Grimoire Heart. I nie tylko to... władza nad światem mu się nie marzyła, bo po co mu to? Ale z Radą trzeba zrobić porządek... dotychczas myślał o tym by szukać sobie sojuszników wśród GH... ale co jeśli by znaleźć sobie pomoc poza granicami sterowca? Wiele osób miało by korzyści z upadku Tsukiko i Rady... a może i własne cele, w których to Gumiś mógłby w ramach wdzięczności do pomóc... Tak, chyba będzie trzeba wprowadzić drobne poprawki, do obmyślonego niegdyś planu...
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Polanka przed stadionem Sro Lis 20 2013, 23:02
Właśnie. Prędzej czy później. Pytanie tylko: kiedy dokładnie? Nigdy się tym nie dzieliła ze swoimi nakama, ale za równo rada, jak i Grimoire Heart były realnym zagrożeniem. Ale Fairy Tail nigdy nie zachowywało się jak gildia. Oni byli bardziej rodziną. Nie mieli nadrzędnych celów. Po prostu egzystowali tak, by niczego nie żałować i robiąc to, co uważali za słuszne. Chronili siebie nawzajem. I nie raz, nie dwa, sprzątali śmieci Rady, która wchodziła im w drogę. Yugata westchnęła cicho. Ona nie miała zdania o mistrzu swojej gildii, o Takano. Chociaż może za mało angażowała się w życie FT. Ale nie było czego oceniać. Wszak ona tylko sprawowała pieczę nad tajemnicami Wróżek i ich najsilniejszymi zaklęciami. Nie wydawała rozkazów, nie ustalała celów. Dlatego Fairy Tail było dla osób niezależnych tak atrakcyjnym wyborem. - Nie znam się na tym - odparła, nawijając na palec kosmyk włosów. - Ale rzeczywiście, Rada nie działa zbyt sprawnie. Raczej w ogóle nie działa - poprawiła w myślach samą siebie. Ile oni wysłali magów przeciwko Inkwizytorom, a ile inne gildie? To prawda, Sever wtedy zginęła. Ale jakie ona miała umiejętności! Fairy Tail można by było porównać do mięsa armatniego. A jednak stanęło przeciwko zagrożeniu w większej liczbie niż Rada i Policja. Choć Yugi do Policji nic nie miała, to był tylko organ podległy władzy. Mieli potencjał, potrzebowali tylko dobrego przywódcy. - Zamierzasz przejąć władzę? - białowłosa uniosła brwi, odrobinę zaskoczona. No, no, no, ambitny był. - I co potem? - zapytała wprost, patrząc mu w oczy. Podciągnęła kolana pod brodę i objęła nogi rękami. Była ciekawa jego słów. Czyżby rewolucjonista z nową wizją? Mogłoby być interesująco.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.