Finny x Nate

No i blondasek wyruszył w kolejną podróż po świecie, a tym razem... Teraz jego nogi powiodły go w jakiś górzysto, wodno, jakiś tam teren z drzewkami, ot co~! Jednak, skoro przywędrował z południa, to nastolatek postanowił udać się do budyneczku na jednej z wysepek. O! Tak! Czemu? Bo lepiej jak w wodzie znaleźć się w domku, nie? To chyba proste i logiczne, a jak! A poza tym... Woda. Zielone tęczówki uważnie lustrowały krajobraz, jak i potencjalnych przeciwników na ścieżce ku "chwale", a nogi i tak siłą rzeczy wiodły do "chatki". W końcu to o wiele przyjemniejsze niż marzniecie w wodzie. Chociaż aż tak zimno nie było, nie? A potem... Jakby kogoś ujrzał to się okaże, aczkolwiek póki co zajmuje się zwiedzeniem elementu architektury tej okolicy, a w sytuacji potencjalnego zagrożenia... Wtedy zajmie się jakimś unikiem? Padnięciem? Odskoczeniem? Czy tam odturlaniem~! Zależy, co uznane zostanie za najlepsze rozwiązanie, a policjant spróbuje polegać na swojej zręczności, czy wytrzymałości.

Ponury chłopak chcąc jak zwykle oddalić się od irytujących ludzi wyruszył tam gdzie ich miało nie być, czyli w jakieś odludzia. Trafił na jakąś dziwną świątynie, która znajdowała się w dość urodziwym miejscu. Zmęczony ciągłym chodzeniem postanowił udać się w cień drzewa przy świątyni. Usiadł sobie przy nim i obserwował wszystko dookoła. Po około dwudziestu minutach takiego siedzenia, stwierdził, że wejdzie do świątyni, żeby zobaczyć czy może znajdzie tam coś ciekawego. Cóż, odnalazł tam jakiegoś blondaska, co oczywiście się zgryźliwemu nastolatkowi nie spodobało, w końcu chciał być sam. Jednak po chwili pomyślał, że to okazja do dobrej zabawy, uśmiechnął się i położył prawą dłoń na swojej katanie patrząc na swojego "przyjaciela". Oczywistym było, że nie miał dobrych zamiarów, jednak na razie nie atakował, wolał uczciwą walkę od ataków z zaskoczenia. Lewą rękę trzymał przy pasie gotowy w każdej chwili połączyć się z Katasayukim.

Zmagania jednak zmaganiami to też sprinter taki jak Finnek spróbuje dostać się jak najszybciej na stały ląd, aby... Przyjrzeć się skuteczności sznurówek i przyzwać Jednorożca, Monocerotisa! Ot co prościutko do cienia, więc może przeciwnik nie zauważy, iż takie żyjątko się pojawiło! A jakżeby inaczej. Pewnie oponent w międzyczasie dalej się zbliżał, więc także chłopaczek poza kluczem do przyzwania przyszykowuje już w drodze szabelkę i sztylet do rzucania, aby móc ich wygodnie użyć! Tak tak... Po przyzwaniu Duszka, kluczyk ląduje znów w bezpiecznym miejscu, o! Ale... Jak użyć pewnie się spytacie...? Blondasek pewnie też by chciał wiedzieć jak dokładniej, ale patrząc na swój cień, będący przed nim, postanowił rzucić sztyletem najlepiej w tors przeciwnika, ażeby odwrócić jego uwagę, a samemu... Wskoczyć w portal i odlecieć hen daleko do Himalajów, lub jeszcze dalej! Wygodne nie? Jednak...
Zostaje jeszcze szabelka, nie? Magiczna szabelka, która jak to ostrza tnie! Ło pi, co nie? Więc... Jakby taki Nejcio znalazł się w zasięgu broni, czy ogółem Finnka, pierw zielonooki spróbuje wyminąć obiekt, jakim jest mężczyzna, by spróbować skuteczniej ciąć jego bok. Najlepiej lewy~! Ewentualnie, ażeby znaleźć się za nim i wtedy rozważyć opcje ataku! Bo jakby znalazł się za nim, wtedy następuje wbicie szabli od spodu w kierunku klatki piersiowej, próbując zahaczyć o serce, a bynajmniej dobitnie poharatać płuca. Nie starczy czasu na pchnięcie ostrza w ten sposób? Wtedy po prostu spróbuje się wykonać pchnięcie by trafić na... nerkę? wątrobę? żołądek? Jakikolwiek narząd, aby szkody były poważniejsze, ot co! Jednak mieczyk, a ka szabelka zostaje usunięty z rany i wtedy tak czy siak Finnek przenosi się w inne miejsce~! Chyba, że... Przeciwnik kona z bólu to dobija go, a przynajmniej harata dalej ale teraz może... szyjkę? Oczywiście jak starczy mu czasu~! A jak nie... To cień i arrivederci Roma~! Czy jak to tam szło~!

Czarnowłosy chłopak nie był w zbyt dogodnej pozycji, daleko od przeciwnika, między nimi woda. Musiał się jakoś zbliżyć najlepiej szybko, ale nie za bardzo ma jak. Stwierdził jednak, że stanie w wodzie nie pomoże, dlatego też wbiegł na skałę znajdującą się tuż obok niego. W trakcie wbiegania na skałę wyjął katanę, oraz był gotowy na ewentualny unik, albo blok ataku przeciwnika, zależy co będzie dla niego bardziej dogodne. Kiedy stanął już na szczycie skały, uważnie patrzył na ruchy przeciwnika, wciąż gotowy do uniknięcia ataków oraz rozmyślał nad skutecznymi sposobami dostania się do niego. Kiedy chłopak upewnił się, ze jest bezpieczny, stara się jak najszybszym sposobem przedostać się na wysepkę z drzewem bliżej oponenta, oczywiście wciąż gotowy na unik, bądź blok w przypadku, kiedy będzie atakowany.

MG:

Nate: 2 PD
Finn 2 PD