I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Taki tam zwykły domek. Przy rzece. Dom taki dwupiętrowy, gdzie każdy poczuję się, jak u siebie. Jest wielka sypialnia połączona z salonem. Mała łazienka i równie mała kuchnia. Do tego jakiś mały balkonik z widokiem na kolejne domy. Nic nadzwyczajnego oprócz masy słodyczy, które są prawie wszędzie. Czekolady, lizaki, żelki i wszystko wala się po wszystkich półkach, a podłoga jest mimo to strasznie czysta . Tak, jak pisałam dom, jak dom . Elementy są podobne, jak w każdym innym.
~~~~~~~
- Przepraszam was za ten nieporządek. Usiądźcie przy stole, a ja zaraz dam wam serniczek i ten ktoś chcę herbaty? No cóż i tak porządek, który dzisiaj miała Hotu był największym, jakim miała odkąd tutaj mieszka. Nie można się jej dziwić.Jest małą, nieogarniętą istotką. Szybko nakroiła dziesięć kawałków sernika, wzięła talerze i postawiła je na stole. Potem wstawiła wodę na herbatę i usiadła przy innych. Nałożyła sobie kawałek i z wielkim uśmiechem zaczęła go jeść. - Częstujcie się jest naprawdę pyszny.
Autor
Wiadomość
Craig Hausser
Liczba postów : 183
Dołączył/a : 15/02/2013
Skąd : Poznań/Pobiedziska
Temat: Re: Dom Hotaru Sob Maj 04 2013, 22:02
Gdy przeszliśmy do salonu, a ja wciąż byłem głaskany przez Akaś, obie dziewczyny usiadły na kanapach... Hotaru zaczęła grać melodię, która działała na mnie baaaardzo usypiająco *zieew* Zanim jednak ułożyłem się na kolanach Akane i zacząłem mruczeć, postanowiłem zareagować... Wskoczyłem na stół i postanowiłem postawić kawę na ławę... -Hej... Powiedz nam skąd jesteś i co tu robisz... Czy twój tatuaż z trójką oznacza twój numer, jako jedną z dziesięciu tu przybyłych? Może nie widać, tym bardziej że jestem kotem, ale jestem całkiem spostrzegawczy i inteligentny... I przestań usypiać mnie tą melodią... Kim jest ten ktoś kto was tu sprowadził?... Z tego co wynika, nie jesteś tą Hotaru, która tutaj mieszka... Tak więc? CO-TUTAJ-ROBISZ?- Oczywiście nie chciałem być nie miły, ale mogłem odrobinkę przesadzić... Skrzyżowałem ramiona, co w wykonaniu kota mogło wyglądać zabawnie... Wyczekiwałem na odpowiedzi...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Dom Hotaru Sob Maj 04 2013, 23:00
~~MG~~
- Tak jak ja... - burknęła w sumie pod nosem dziewczyna, zastanawiając się jakby nad czymś i dalej brzdąkając melodyjkę. Jednak, gdy tylko kot zaczął mieć do niej chyba jakieś wonty, to momentalnie jakby dźwięki zamilkły, a ona zmierzyła sierściucha zimnym spojrzeniem. - Skąd niby mam to wiedzieć? Może ta trójka jest z tym jakoś związana, a może nie... Nie raczono mi powiedzieć... A co tutaj robię? Nie moja wina, że jacyś ludzie mnie tu przyprowadzili, jak przechodziłam, mówiąc, że ktoś tutaj grasuje... Poza tym... Coś innego... - to powiedziawszy przerzuciła wzrok na Akane, całkowicie ignorując dalszą część słów kota, cokolwiek by nie mówił, po czym ponownie zaczęła grać coś... [Only admins are allowed to see this link], co mogło nie wciągać ludki, a i zdawać się zarazem proste, jak i skomplikowane... Grając to, jej spojrzenie, jakby nic nie wyrażało, a ona sama zdawała się być pochłonięta ową czynnością. Zresztą... Efekt pełnej melodii był nieco silniejszy niż się mógł człek spodziewać, bo może i nie była jakaś porywcza, ale jakimś cudem naczynka w pomieszczonku zaczęły pękać... Poczynając od różnych szklanych ramek, poprzez szklanki, czy nawet talerzyki, a dziewczę sobie grało dalej, przesuwając odłamki tak, iż niektóre spadały ze stołu, czy komódki. Najwyraźniej taki ich los i albo różowowłosa miała to gdzieś, albo nawet nie spostrzegła, znajdując się w swoim świecie. Jednak, co się stanie, jak rozbrzmią ostatnie nutki? Ano... Nic... Po prostu siedziała, wpatrując się w dół i jakby dumając nad czymś. - Nie zasnąłeś pchl... - zwróciła się najwyraźniej do kota, dość pogardliwym tonem, jednak podnosząc dopiero wzrok wraz ze słowami skierowanymi do Akane. - Wystarczająco inne? - spytała tylko w sumie zastanawiając się co powinna robić i wracając do brzdąkania pojedynczych brzmień, które tylko wywoływały drgnięcia malutkich odłamków i okruchów szkła. Na szczęście szyby w pomieszczeniu były całe... No... Może parę było lekko spękniętych...
Craig Hausser
Liczba postów : 183
Dołączył/a : 15/02/2013
Skąd : Poznań/Pobiedziska
Temat: Re: Dom Hotaru Nie Maj 05 2013, 20:49
Etto... zrobiło mi się głupio gdy na nią nakrzyczałem... z odpowiedzi wywnioskowałem, że jest bardzo zagubiona... Jednak... Czy ja dobrze usłyszałem? Chciała nazwać mnie pchlarzem? O nieee... Już mi stanowczo nie jest jej szkoda... -Wiesz co? Miałem zamiar cię przeprosić, ale do momentu kiedy znowu zaczęłaś być niemile wulgarna i nazwałaś mnie pchlarzem... Do tego pozbijałaś wszystkie szklane rzeczy w NIE SWOIM domu...- Ufff... dobra, trochę złości ze mnie uszło... teraz na poważnie... -Widzę że najwyraźniej jesteś zagubiona i nie wiem dlaczego ale czuje takie niewytłumaczalne coś, co najwyraźniej chce ci pomóc wbrew mojej woli... Więc byłoby miło jakbyś opowiedziała nam wszystko co wiesz, byśmy mogli coś zrobić z... no, twoją sytuacją...- Teraz odwróciłem się do Akaś -Prawda?-
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Dom Hotaru Nie Maj 05 2013, 21:48
Łaa... nie spodziewała się, Taro nagle się tak odezwie. Na początku był taki cichy i w ogóle, no a teraz? Chyba go nawet polubi, w sumie to powiedział to wszystko co miała zamiar sama Akane, ale znacznie żywiej od niej. W sumie to nawet lepiej, na razie nie ma powodów do stresowania się. Tylko na kogo się zwali porozbijane naczynia? Mogła by zostawić karteczkę w stylu "Hotaru, twój klon jest magiem muzyki melodii czy jakiejś takiej. Zrobiła koncert do nie idź jeśli chcesz kupić nowe łatwo tłukące się rzeczy" -W takim razie kim jest ten facet, który was tutaj wysłał? - spytała i skrzyżowała ręce pod biustem. Nawet na jej twarzy pojawił się mały uśmieszek. Za chwile się okaże, że nawet woli tą wersję Hotaru. Jest ciekawsza, Akane woli osoby z takimi charakterkami. Zabawa gwarantowana. -No cóż kociak już za mnie większość powiedział. Przy okazji skoro to jest niby twój domek, to nie ja sprzątam. Poza twoja magia, mogłabyś nią zburzyć ten dom? - dodała przy czym uśmiechnęła się szerzej. Zwykła ciekawość czy jej muzyka potrafi coś więcej niż tłuczenia talerzyków i takie tam.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Dom Hotaru Pon Maj 06 2013, 14:50
~~MG~~
Różowowłosa patrzyła tylko na trajkotającego coś do niej kota, by skwitować jego pierwszą wypowiedź dość krótko i zwięźle... - I? - tylko to "słówko", a dokładniej pojedyncza samogłoska padła z jej ust, po czym dziewczę przerzuciło swój wzrok na swój ukochany instrument. Jakoś nie zdawała się być nawet poruszona słowami kociego amigo, a można by ująć, że miała na to najzwyczajniej wywalone... Pewnie nie pierwszy zbity talerz i nie ostatni... Krzesła jeszcze nie latają, a łóżko nie robi za bunkier w drzwiach to jest dobrze! - Zagubiona? Raczej sama... - prychnęła tylko pod nosem na kolejne słówka pchełki, zaczynając sobie grać kolejną [Only admins are allowed to see this link] - Facet... Magia? Czym jest magia? - spytała się jakby zdziwiona, na dalsze słowa dziewczyny. Tak jakby wiedziała o tym, ale nie wiem... Może uznała, że się przesłyszała? Poza tym grała sobie dalej, a co poniektóre przedmioty poczęły się przemieszczać nieznacznie. Długopisy, ołówki, kredki, inne niewielkie bibeloty i bibelociki. Ponadto... - Spać... - rzuciła tylko krótko wpasowując się w dźwięki, które akurat grała na gitarze, a jakimś dziwnym trafem Akanek i Taroś zrobili się lekko senni. Tacy ospali, jakby mieli potrzebę pójścia odregenerować siły, a nawet kot ziewnął... Bidaczek... Może to wina późnej pory dnia? Chociaż nie... Było chyba dopiero koło południa, albo zegarek popsuł się wtedy gdy pękła jego szybka...
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Dom Hotaru Pon Maj 06 2013, 15:42
Akane wstała z krzesełka i obeszła stolik co by być bliżej Hotaru numer 2. Szczerze zaczęła ją wkurzać, najwidoczniej miała po prostu gdzieś te wszystkie pytania i olewała je swoimi odpowiedziami. Do tego jeszcze się pytała czym jest magia? He? Nawet nie wie, że to przez nią wszystko tutaj się porusza, pęka lub tłucze? -Magia? Spójrz co zrobiłaś dookoła - odpowiedziała i pokazała ręką żeby spojrzała na pokój. Zrobiła to nawet nie ruszając się z miejsca. Kurcze, Akane również chciała by tak robić. Nie ruszać się z miejsca, ale by wszystko się dookoła walało. Poza tym gdy ta wspomniała słowo "spać" faktycznie Akane zaczęła się robić dziwnie senna. Teraz niby nie wie co to magia? Przed chwilą była pełna życia... jakby bo wylegiwała się na kanapie z zapchanym brzuszkiem. Jednak nigdy jej się nie zdarzyło by od tak przyszła do niej chęć na spanie. Co to, to nie. Nie ma zamiaru teraz zasnąć. Dlatego podeszła do różowowłosej i chwyciła ją za koszulkę -Nie żartuj nawet, powiedz kto jeszcze przybył wraz z tobą i w jakim celu - powiedziała do niej prosto w twarz, z niezbyt miłym wyrazem twarzy. Nie dość, że ją olewa to jeszcze chcę uśpić. Chciała normalnie porozmawiać, ale skoro się o to prosi to proszę bardzo. Akane mogłaby nawet w tej chwili stworzyć sztylet i przyłożyć go do jej gardła, dlatego wolałaby, że odpowiedziała normalnie chociaż na jedno jej pytanie. Na razie chce być jeszcze miła. Zaczyna jej się całkiem podobać ta sytuacja.
Craig Hausser
Liczba postów : 183
Dołączył/a : 15/02/2013
Skąd : Poznań/Pobiedziska
Temat: Re: Dom Hotaru Pon Maj 06 2013, 18:35
Ech... Ta dziewczyna zwyczajnie mnie nie lubi... albo w ogóle nie lubi kotów... To już mnie jednak mało co obchodzi... Wygląda mi jednak na taką co dużo wie, ale nie chce nic mówić... Ech... Dobra, trzeba się utemperować i przełknąć jakoś chęć... zemsty? Niee... złośliwości może będzie właściwszym słowem...Taaak, cięte riposty sobie na razie darujemy... Czas zagrać milusińskiego, nawet jeśli mnie nie lubi... Używam Aery i podlatuję na oparcie kanapy Hotaru... -Ech... przepraszamy za te wszystkie pytania... może ty chcesz coś wiedzieć, o coś zapytać? Hmm? Nam możesz zaufać... No chyba że wolałabyś porozmawiać tylko z Akane, to mogę skoczyć sobie do kuchni...- Zawsze mogę przecież podsłuchać... Jak to kot, mam przeca doskonały słuch...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Dom Hotaru Pon Maj 06 2013, 20:02
~~MG~~
Kolejne słowa... Kolejne poczynania... A co z tym miała zrobić bidna, dręczona przez niedobrego człeka i równie zuego kota Hotaru? Ano zmieniła tylko [url=]melodyjkę[/url], którą wygrywała w momencie, jak padły słowa odnośnie zniszczeń. O dziwo drgania przedmiotów nieco się unormowały, ale dało się zauważyć pewną różnicę... Można by rzec, że te co poniektóre większe odłamki szkła zaczęły się dzielić na drobniejsze, a szyby w oknach były już niemalże całe pokryte pęknięciami... Aj aj aj! Remont będzie konieczny, a różowowłosa zdawała się być w transie! - Kto... W jakim... Celu... Pytania... - wyszeptała tylko dziewczyna, wstając z miejsca, jednak dalej grając, bo chyba jakiegoś cyklu nie należy przerywać! Z każdym kolejnym brzmieniem szkło w pokoju zdawało się być słabsze... Takie, że możnaby stwierdzić, że starczy tylko dotyk, a to zamieni się w zwykły pył! Nawet Aera Tarosia niewiele mu pomogła! Zwłaszcza, gdy padły pewne słowa, które właściwie zostały wyśpiewane mniej więcej w połowie melodii... - I got a blind man followin' me in chains... I said he's fun to watch... When the world has stopped... - wypłynęło dość płynnie z ust kobiety, wpasowując się idealnie w rytm muzyki, a co stało się z naszym duetem? Ano pomijając fakt, iż oboje zdawali się oślepnąć, a przynajmniej widząc pustkę, coś jakby ich sparaliżowało, więc nic dziwnego, że kociak, który leciał na łóżko, opadł na nie niczym bezwładny kamień. Na szczęście na dość miękką powierzchnie! Jednak czy to przeszło? W każdym bądź razie, niedługo po tym jak ustały brzmienia, wasze uszy zalały różne dźwięki, jak i słowa przeplatane z zapinaną kurtką. - Może lepiej... Pójdę znaleźć resztę... - wydukała pod nosem dziewczyna, a wy mogliście słyszeć, jak coś się rozsypuje, a także stukot czegoś o drewno, po czym jakiś przedmiot został odrzucony gdzieś na ziemię. Poszła sobie? A może stoi i patrzy się szyderczo? Poza tym Akane czuła jakby powiew w okolicach karku i klatki piersiowej. A Taro? Taro słyszał dzięki swoim uszom sporo kroków... Dość głośnych kroków w całym pomieszczeniu... Czyżby jednak zwiedzała miejsce przed opuszczeniem go?
Stan: Taro - 84%MM
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Dom Hotaru Pon Maj 06 2013, 20:34
Ta dziewczyna zachowywała się naprawdę dziwnie. Z nią na pewno jest coś nie tak. Nawet porządnie nie odpowie na pytanie, nie zachowuje się normalnie. Jakby odleciała na błękitnej chmurce. Akane cofnęła się dwa kroki do tyłu i wpatrywała się w nią. Zaczęła nagle mówić w innym języku... teraz to już na serio nie ogarnia co się tu wyprawia. Dodatkowo przed oczyma Akane zaczęło się robić ciemno, aż w końcu przestała widzieć. -Co jest kurde - powiedziała do siebie i zaczęła pocierać swoje oczka. Może to tylko chwilowe, ale to na pewno przez Hotaru. Tylko jak to się w ogóle stało? Do tego jeszcze zaczęła słyszeć różne dźwięki jednocześnie. To całkiem wyprowadziło ją z równowagi. Co teraz mogła robić różowowłosa? Akane nie ryzykowała i chciała zostać w tym miejscu gdzie jest, próbując usłyszeć dziewczynę by móc się zorientować, z której strony teraz jest. Chociaż i tak czuła się dość sztywno, to raczej się nie ruszyła za bardzo. Słyszała chyba zamek.. głos dziewczyny? Nie była pewna, kiedy nagle bardziej zwróciła uwagę na lekki powiew na swoim karku. Być może Taro słyszy więcej, w końcu jest kotem...latającym. Teraz to sobie uświadomiła, kurcze.. chyba go nawet przygarnie. -Taro, postaraj się dobrze wsłuchać - dodała jeszcze i dalej czekała na jasność w oczach o ile nastąpi.
Craig Hausser
Liczba postów : 183
Dołączył/a : 15/02/2013
Skąd : Poznań/Pobiedziska
Temat: Re: Dom Hotaru Pon Maj 06 2013, 22:03
...Odpłynęła... No po prostu odpłynęła... Ludzie trzymajcie mnie, bo zaraz nie wytrzymam... Od początku jej nie lubiłem ale teraz przekrazca wszelkie granice... Wbiła się komuś na chatę (nie żebym ja się nie wbił, ale zostałem przynajmniej "zaproszony" do środka), to jeszcze na jakimś haju... Kobieto, zmień dilera... Zaraz jeszcze zacznie bredzić i mówić innymi językami jak opętana... No i jakbym wykrakał, tak się stało... -Ej, ogarnij się trochę- Jednak spostrzegłem coooś bardzo dziwnego... A raczej przestałem spostrzegać wszystko dookoła... Przed oczami zatańczyły ostatnie promienie światła i wszystko pochłonęła ciemność... Upadłem na coś miękkiego... Do moich uszu zaczęło napływać masę dźwięków... Hmmm... zastanawiałem się, jak pozbyć się tej zaćmy... W panice przerzucałem pomysły w głowie, aż w końcu wpadłem na jeden, praktycznie jedyny, choć mało prawdopodobny... Wybrałem siebie na cel i używam Toque Felino, próbując przywrócić sobie wzrok...
Jeśli wzrok wróci, podpełzam ostrożnie do Akane i używam na niej Toque Felino. Razem na pewno coś wymyślimy...
Jeśli wzrok nie wróci, wsłuchuję się we wszystkie odgłosy w pokoju, próbując wyłapać podejrzane dźwięki...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Dom Hotaru Wto Maj 07 2013, 22:54
~~MG~~
Stara, a może nie aż tak, panna z kotem spoczywali w bezruchu... Przynajmniej początkowo, bo gdy tylko jedno, a i drugie spróbowali się ruszyć, to usłyszeli jakby dźwięk łańcuchów. Takich metalowych i w ogóle, a ponadto nawet zbytnio nie drgnęli, a no może o jakieś 2 centymetry maks! Ile tak jeszcze trwali? 5, a może 10 minut? A może nawet i więcej! Powoli zaczęliście po tym czasie odzyskiwać wzrok, początkowo taki jakby z... Plamkami? Tak! Plamkami! Ale zasługą techniki to nie było, bo ta się zdecydowanie nie powiodła... To jest została użyta, ale skutków nie przyniosła, jedynie złagodziła ciut skutki, że nie dręczyło to tak bardzo Taro, jak Akaś, a co... No... Poza tym dźwięczało wam w uszach, a i zdawało się jakbyście mieli zawroty głowy, jednak powoli odzyskiwaliście swobodę ruchów! Ach tak... Mogliście dostrzec też brak wcześniej słyszanych łańcuchów, no i... Wraz z odzyskiwaniem zdolności wizualizacji świata, zarówno dziewczynka, jak i "jej" pupil mogli coś spostrzec... Wybite, a może lepiej powiedzieć, że rozsypane na ziemi w niewielkie kawałki, nie większe jak wielkość paznokcia jedno z okienek. Poza tym w okolicy leżał długopis, a pod odłamkami zdawał się być jakiś skrawek materiału. Inny fragment leżał mniej więcej w przejściu z salonu do korytarzyka, jednak ten drugi zdawał się być ciut pokaźniejszych rozmiarów. Poza tym przemieszczanie się w pomieszczeniu było dość... Ryzykowne, ano bo sporo tych odłamków, a i niemalże wszędzie! Ach tak! Widać było jeszcze otworzoną lodówkę w kuchni, a powiew który czuła Akane, dochodził od okienka! Tego rozsypanego, chociaż te drugie też ledwo się trzymało!
Stan: Taro - 68%MM
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Dom Hotaru Czw Maj 09 2013, 11:15
Akane z każdym najmniejszym ruchem słyszała jakby łańcuchy. Chwila... czyżby nagle zostali związani? Jeśli tak to w jaki sposób? Nawet niczego nie poczuła i wydawało jej się, że dziwna Hotaru panuje nad dźwiękami i takimi tam. Dlatego mogła strzelać, że ktoś się tutaj jeszcze pojawił. Jednak to tylko intuicja, kiedy nic nie widzi to raczej się nie dowie. Dlatego czekała o ile to unieruchomienie minie, albo chociaż ciemność przed oczyma. Na szczęście powoli wzrok jej wracał, co prawda miała plamy przed oczami, ale to zawsze coś! Akane zaczęła się rozglądać i zorientowała się, że jej ruchy robią się coraz swobodne. -Co się tutaj wyprawia? - spytała wkurzona. Wszędzie widziała odłamki szkła, dobrze, że ma grubą podeszwę w butach i nie musi się ich bać. Tak to nawet by się nie ruszyła z miejsca. A zmienianie wszystkiego w kryształ tylko utrudniłoby sprawę. Poza tym zauważyła długopis... następnie skrawek materiału.. a co tam. Pozwoliła sobie go podnieść, kiedy to zrobiła kolejno zobaczyła następny skrawek materiału. Niezłe pobojowisko. -Taro... możesz zobaczyć czy jest coś za oknem? - spytała, a tym samym sama powoli ruszyła do lodóweczki. Kurcze... chyba nie wyjedli jej wszystkiego!
Craig Hausser
Liczba postów : 183
Dołączył/a : 15/02/2013
Skąd : Poznań/Pobiedziska
Temat: Re: Dom Hotaru Czw Maj 09 2013, 23:37
Kurcze, zaklęcie nie zadziałało... Nasłuchując, wyłapałem masę dźwięków, nic mi jednak nie mówiły... Gdy próbowałem się poruszyć, ni z tego ni z owego usłyszałem brzdęk łańcuchów... Nie pozostawało nic, jak wyczekiwać uwolnienia... Po chwili, gdy w domu umilkło, zaczął powracać wzrok, a i też łańcuchy zniknęły... -Chyba będzie trzeba tu posprzątać... Zastanawiam się, kim ona jest... To było naprawdę dziwne...- Po chwili Akaś wyznaczyła mi zadanie, podczas gdy sama poszła zbadać reszte domu... -Emm... okej, sprawdzę...- Podlatuję do okna, lecz zerkam ostrożnie...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Dom Hotaru Pią Maj 10 2013, 10:31
~~MG~~
I pora na rozeznanie na miejscu zbrodni przez potencjalnego kandydata do... Grimoire Herat? Kto by pomyślał, iż takowy będzie śledztwo prowadzić na własną rękę! Przynajmniej kot posłuszny, to i podleciał sprawdzić co przy oknie, a raczej pozostałości po nim... Pomijając fakt, iż praktycznie wszystko się wysypało i kociak to zauważył... Po drugiej stronie także znajdywały się odłamki, jednak te raczej wgniecione w ziemię, jakby przyduszone do podłoża... Tak jakby ktoś je nadepnął... Poza tym słonko zdawało zbliżać się ku zachodowi i chyba tyle z kocich obserwacji, bo nawet śladów ludzika nie było~! Dźwięków też brak~! Co zaś z Akankiem? Ano ostrożnie wyciągnęła spośród odłamków szkła owy materiał, który okazał być się zaróżowioną kopertą... Niby biała, ale dało się dostrzec różowy odcień w tej bieli, a i zapach przypominał... Wrzos?! Tak! O dziwo to była chyba owa kwiatowa woń, ale koperta pozostawała uchylona, aczkolwiek nie widać było, co w niej jest... A tylko kawałek kartki~! Co zaś z drugim, tym korytarzowym? Ten okazał się być różową, a zarazem dość ubogą w materiał, częścią odzieży, a dokładniej bielizny na dolne partie ciała. Czyżby przepakowywanie czegoś w pośpiechu? Odpowiedź była prosta... Bo lodówka stała dość... Pustawa... Sporo z niej zniknęło i co prawda część za sprawą Akaneś, ale i więcej rzeczy teraz brakło... Został w sumie chyba talerzyk z kilkoma kawałkami sernika i... Sałata... No i butelka mleka... Czyli pełna uczta w drodze! Tylko... Co teraz?
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Dom Hotaru Pią Maj 10 2013, 12:57
-Oj.. nie przejmuj się bałaganem - odpowiedzała kociakowi na myśl o sprzątaniu. Akane to nie przeszkadza w sumie jest leniem, to dlatego. Chociaż nie jest pewna co na to powie sama Hotaru gdy zobaczy ten burdel. E.. najwyżej zostawi po sobie małą pamiątkę. Tylko co takiego? Później się nad tym zastanowi. Na razie Akane zaczęła grzebać w kopercie, która nawet pachniała. Łaa... kto głupi marnuje perfumy na jakawałek papieru? Jeśli coś w niej będzie to wyjmie i zapewne sobie zostawi, jeśli do przeczytania to przeczyta i też sobie zatrzyma. W każdym razie drugim przedmiotem jaki sobie leżał na ziemi to... bielizna. No napewno nie należała do Akane! Nawet sobie strzeliła gumeczką od swoich majtek.. tak na wypadek. Gdyby się okazało, że to jakieś czary mary było. Poza tym różowy kolor... nie brała ich do ręki, za to widac było, że raczej noszone nie były. Wypadły dziewczynie z torby czy coś? Ona w ogóle mogła mieć torbę? Jednak przeszła dalej czyli do kuchni... na szczęście został sernik. Dziwne, że wcześniej go nie zauważyła. Tak czy siak... wzięła talerzyk z kilkoma kawałkami sernika i wzięła się za jedzenie jednego z nich. Wróciła do salonu... -Chyba nic tu po nas. Po prostu ją wcięło - skierowała słowa to Taro. Przy okazji postanowiła również pomyśleć co mogłaby po sobie zostawić na pamiątkę dla Hotaru. Od niechcenia stworzyła w rączce konia z kryształu, było widać nawet szczegóły typu oczy, liczba dziurek na pas od siodła. Postawiła go na stole i czekała czy Taro na coś wpadnie.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.