HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Korytarze - Page 3




 

Share
 

 Korytarze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyCzw Cze 20 2013, 20:19

First topic message reminder :

Coś, czego nie może zabraknąć w żadnym budynku publicznym, a tym bardziej szpitalu. Korytarze, bo o nich mowa, mieszczą się na wszystkich piętrach, nawet na tych, o którym istnieniu wiedzą nieliczne jednostki ze służby zdrowia. Są dość szerokie, bowiem każdy z nich ma 3m, ściany obowiązkowo pomalowane na biało, chociaż i tak na upartego można uznać, że są białe i gdzie nie gdzie w różnobarwne wzorki które to zajmują mniejszość powierzchni. Niebieskie kafelki, biała fuga (dobra, BYŁA biała, kiedyś..), listwy jak podłoga, też z kafelek. Ściany na przeciwko pokoi są ozdobione ogromnymi oknami z podwójną szybą, pomiędzy którymi jest nic innego jak powietrze. Tak, jest ciepło, pomijając fakt, że szpital ocieplony styropianem~! Biała framuga idealnie pasuje do prawie-białych ścian. Na każdym piętrze są przynajmniej dwa automaty z napojami i ciepłymi i zimnymi + można się obkupić w jakieś bułki. Zarządzono ich sprzedaż na wypadek wojny i niechybnego skończenia się zapasów na stołówce. Sufit również biały, przyozdobiony klasycznym oświetleniem to jest żarówki halogenowe a raczej ich grupka, bowiem jeden "żyrandolek" to 3 żarówki na 3 tworząc kwadrat. Są one dodatkowo schowane za takimi srebrnymi kratkami których osoba pisząca owy opis techniczny korytarza owego posta nazwać nie umie, więc taki opis musi starczyć, o! Co więcej, na korytarzach jest taki bajer jak ławki. Śliczne, mahoniowe, niektóre już nieco nadgryzione zębem czasu ale są i się nawet ładnie trzymają.

(post Takasi, czyli co wychodzi po przepisaniu dokumentów dziadka budowlańca...)

Wyszła. Tak najprościej można nazwać grupę czynności towarzysząca Takasi przy opuszczaniu pomieszczenia. W sumie niewiele tam była potrzebna, to i za dekorację może porobić gdzie indziej. Usiąść i wypić coś ciepłego to był póki co cel nadrzędny Takasi, więc i skierowała się w stronę automatu, a po wrzuceniu kasy otrzymała herbatkę. Może górnych lotów ona nie była, ale była, a Takara jakoś specjalnie wybredna nie była. Ale zupy z pokrzyw nie tknie, a już szczególnie tej, która kiedyś miała okazję przyrządzić... Ze swoją zdobyczą pod postacią plastikowego kubeczka i napoju ruszyła w stronę najbliższej ławki, po czym nastąpiła rzecz iście nieprawdopodobna, bowiem usiadła. No po prostu nie możliwe, a jednak... Spoczęła na drewnianej ławce gapiąc się w herbatę i dalej rozkminiając ostatnie wydarzenia próbując jakkolwiek je poskładać w jedną całość ale dalej czegoś jej brakowało. Nie tyle co z zajścia w Erze, ale ogólnie. Za dużo się działo w jednym czasie, za dużo niedomówień i faktów, których nie rozumiała... bo nie rozumiała, nie jest geniuszem. Do tego jeszcze miała własne sprawy, które tylko jeszcze bardziej ją dobijały. Tak, pamiętała o drzwiach Sam, a teraz jeszcze jakaś zabawka Daxa, a to ma na sumieniu w ciul ludzi, a to jeszcze w miejscu w którym zdawałoby się, że będą jakie takie warunki by wszystko przemyśleć, jakieś wnioski wyciągnąć i ruszyć dalej, znalazła ruch większy niż na Marszałkowskiej. Każdy się zają własnymi sprawami, i dobra, niech i tak będzie. Siedziała sobie odkładając na bok kanapkę, która to znalazła się przy niej z przyczyn mocno nie wyjaśnionych. Może przez to wszystko i kanapkę wzięła z automatu? A cholera wie. Im więcej myślała, tym bardziej nie myślała i w tym był problem. Już nawet sama nie pamiętała, co mówiła wychodząc. Aj... Jakby nie można było poczekać, aż rozwiązania same przyjdą, tylko spóźniają się jak typowe polskie PKP. Ja to się skończy, to obowiązkowo robi sobie wakacje... Może.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyCzw Lip 04 2013, 12:59

///Ok, ok, przepraszam za wstrzymywanie.

Fem oddychał ciężko. Zabijać, zabijać, zabijać. Chciał zabijać. Ścinać głowy. Podcinać gardła. Dźgać, ciąć. Zabijać... Zacisnął mocniej sztylet w lewej dłoni. Przed sobą miał jedną osobę, która ... Jego czerwone oczy na chwilę się zamknęły... Miała piękną szyję. Nie zwracając uwagi na ból w prawym ręku, Fem za szarżował na stojącą nie daleko niego Yugatę. Wpierw jednak użył swojego klona, aby ten wykorzystał swoją pozycję i... Złapał dziewczynę za włosy. Jeśli to zrobił, to ciągnie mocno do tyłu, aby odchylić jej kark do tyłu. Przy tym, próbuje kopnąć ją lewą stopą w kolano, aby ta zachwiała się i przewróciła, ewentualnie po prostu straciła równowagę. Skoro aż tak przeszkadzał jej dym, w dodatku klon stał blisko, ta powinna zająć się nim, a nie prawdziwym zagrożeniem czyli... nadbiegającym w jej kierunku Fem'em. W dodatku chłopak użył swojego pwm kontroli dym, aby stworzyć większą chmurę i "cisnąć" nią w kierunku twarzy dziewczyny, aby ta nic nie widziała. Fem natomiast biegnie w jej stronę - jeśli dobiegnie, a białowłosa będzie zajęta klonem - wykonuje cięcie prosto w krtań dziewczyny. Jeśli jednak nie będzie to aż takie prosto, próbuje po prostu dźgnąć w okolicę głowy dziewczyny. Ta jest od niego niższa, więc nie może zbytnio atakować dolnych partii ciała. Nie pozostało mu nic innego, jak po prostu atakować, gdzie się da. W szale dźga i tnie, co się tylko da... Chyba, że dziewczyna już nie żyje, to ją zostawia.

///Dobra, nie chce mi się pisać posta walki o.o Najwyżej nic nie zrobię.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyNie Lip 07 2013, 21:07

No więc ze szpitalami to jest tak, że albo wychodzi się z niego zdrowym albo martwym. Takara miała wyjść zdrowa, jednak wszystko wskazywało na to, że chyba nic z tego nie będzie. A do cholery jasnej z tą służbą zdrowia. Nawet nie ma się pewności, że człek sobie zregeneruje hp i ruszy dalej świat. A ni ma! Chociaż to nie koniecznie wina służby zdrowia, a bardziej... *fanfary* wróżków~! Taa, lipna niespodzianka, nie?

Próbowała się dobić do drzwi z marnym skutkiem niestety. Smutne, nie? I w sumie pokusiłaby się o użycie swego epickiego, wytrenowanego do perfekcji umiejki pod zacnym tytułem "otwieranie drzwi z kopa" gdyby nie pewna zmienna, którą były niepokojące odgłosy z dymu z... 6 kroków od niej? Whatever. Grunt, że ktoś się krztusi i było nie było, Yugata chyba miała problemy. Od razu odpuściła sobie dobijanie się do drzwi zaraz po uświadomieniu sobie, że białowłosa niezbyt sobie raczej radzi, by szybkim susem pokonać dzielący je dystans uważając jednocześnie na wszelakie niespodzianki pod nogami. Taak, wypieprzenie się w takim momencie to najmniej chciana rzecz przez Takarę. No tak, a gdzie ten sus wykonuje? A no PWM'ką stara się namierzyć drugą soobę najbliżej położoną od Yugi która mogłaby być Femem i wskoczyć pomiędzy nich próbując zignorować zmęczenie. Jeżeli byłoby one zbyt duże, to przy skoku próbuje sobie trzepnąć z liścia w twarz, o, na ocucenie. Nie ma kurna spania na polu walki! Miała czas to było drzemać. Jednocześnie jakby miała teraz tutaj paść cholera wie co by się stało, tak też dokłada wszelakich sił by dostać się pomiędzy ową dwójkę lądując do każdego z nich bokiem, by ostatecznie wyciągnąć łapki w bok i odepchnąć oboje do tylu, w tym łapiąc Yugatę za rękę i próbując nakierować ją w pierwszy lepszy wolny bok. Jeżeli nie namierzy Fema - strzela. Albo wpadnie pomiędzy nich albo za Yugatę, dlatego tak ważne jest odepchnięcie dziewoi w bok. Ale ten epicki ruch jakim jest wyciągnięcie łapek ma jeszcze inną właściwość - a no obronną, bowiem jeżeli szczęście dopisze i zagrodzi drogę Femowi, to wyciągnięta łapka nie dość, że nie pozwoli na podejście, to jeszcze w przypadku kiedy by Takasine oko wychwyciło coś takiego jak ostrze, to próbuje je sparować dłonią. Tak, Tasia wie że to wybitnie debilny plan, ale lepiej żeby ten wbił się w rękę niźli w czyjś kark. Do wesela się zagoi, nie? Obie łapki lądują na wysokości klatki piersiowej, przy czym dodatkowo pochyla głowę do przodu to by w razie czego nie dostać w łeb jakimś randomowym itemem. W przypadku kiedy miała by się wywalić, stara się stanąć w lekkim rozkroku, co by w razie czego nie przechylić się na którąś ze stron.

Jako, że dym już trochę jest, a ten dodatkowo ulatnia się dziurą, to powinno dać się więcej dostrzec niż na początku, co i przemawia za udaniem akcji. Jednocześnie stara się nie kimnąć na środku korytarza. W sumie jakąś tam tą wytrzymałosć miała, to chyba na zmęczenie też jakoś działo, Takasia nie znawca, ale odpaść przez taką pierdołę nie miała zamiaru. Dodatkowo, jak Fem biegnie, to powinna to jako tako wyczuć, nie? Ehh... Tak bardzo się pokomplikowało, że jeżeli się obejdzie bez większego szumu to będzie kay. Dobrze by było... Póki co jednak ją to nie interesowało, wszak priorytet miała zupełnie inny - wbić pomiędzy nich i odciążyć Yugi. Nie wiedziała, co tam się stało ale nic nie wskazywało na to, że idzie jej jakoś doskonale, świetnie, ołsom etc... Upadnie? Wstaje i kontynuuje próbę zabłyśnięcia niczym pierwsza osoba która by cosplayowała własnego spella~!

// Jest zgoda Kiri na pominięcie kolejki. Amen.
Powrót do góry Go down
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyNie Lip 07 2013, 21:58

Nyah... Masz ci los, że ty się wentylujesz, a tutaj... Dym! I na dodatek nyewiele widać i co na takie niespodziewanki od rana poradzić?! Ano wiele zrobić się nye da, więc kociak, jeśli poza "otworzonym" oknem znajdzie w pobliżu inne to wtedy postępuje z nimi w podobny sposób, korzystając z owych resztek wielkiej formy~! Dodatkowo próbuje łapami, czy ogonami - lepiej tym drugim, nye? - odgarniać tumany dymu poza pomieszczenie, ażeby ten rozrzedził się, jak bardzo tylko się da! Pewnye straci na to sporo czasu, ale... Widoczność względna występuje? Kontury w kłębach widać?
Wtedy super i w ogóle, bo kociak daruje sobie póki co większą formę, przerzucając się na... Skrzydełka~! O tak! Użyje Aery, a jakżeby inaczej, nya~! Po co? Jeśli kształty widać to na pewno Kuroś odróżni taką Alezję, Yugatę spraw, a mianowicie... Takara w dymie inaczej zachowuje się aniżeli Pheam, ponadto sylwetka dziewczyny raczej różni się od tej chłopaka, nawet jeśli nieznacznie, a ponadto Kuroś spędził z Takasią przecież praktycznye całe swoje życie, to i jego kocie uszy przywykły do dźwięków walki w jej okolicy, czy sposobu stąpania, etc. Jednak... Nawet gdy to za mało, nye zapominajmy, iż kociak posiada spore pokłady instynktu, a i może o mięsko tutaj nye chodzi, ale ręki żywicielki jakoś zwierzę przeważnye nye krzywdzi... Chyba, a przynajmniej tak się mówi, nya~! Dodatkowo sam Czarnulek ma spore pokłady szczęścia, bo co to za kot, co by się tylko smucił~! Czasem w życiu przydaje się jakaś radośniejsza chwila, jaką obdarza nas los, a więc... Co dzięki owej wędrówce przez rozdmuchany dym chce osiągnąć koci amigo?
Jeśli spostrzegłby Fema, leżącego na kimś, czy dociskającego kogoś do ściany, wtedy podlatuje i chwyta go za kołnierz/materiał z tyłu bluzki/etc. unosząc go w powietrze, a nóż może się uspokoi~! Jakby stał i zbliżał się w czyimś kierunku mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem~! Ponadto jakby wszystko wydawało się, iż Pheam zaatakuje kogoś i potrzebna nagła interwencja to wtedy nawet aktywuje Max Speed, by przespieszyć swoje poczynanya~! Gdyby się szarpał i próbował go trafić? Wtedy zapewne biedny, kiepski lotnik jakim jest czarny kot, spróbuje wymanewrować tak, by uzbrojoną ręką mężczyzna uderzył w ścianę - ewentualnie sobą - a jeśli to nie wystarczy to nawet upuści, doprowadzając do bombardowanya~! Niczym Hiroszima~! To powinno dość go zdezorientować ot co, jednak miejmy nadzieję, iż się uspokoi~!
Co jednak jeśli interwencja kociaka okaże się w tej kwestii zbyteczna, a ludziki radzą sobie z Femem? Spróbuje porobić za swego rodzaju środek transportu i korzystając z Max Speed wynieść ludki, którym dym szkodzi, czyli zapewne w pierwszej kolejności Nori, która była podduszana, a potem Yugatę, chyba, iż stwierdzi, że interwencja nyepotrzebna, a poza tym... Poza tym uważa także na siebie, aby przypadkowo nye napatoczyć się sztyletom, nożom, latającym deską do krojenia, czy też tasakom i kamieniom, bądź nawet drzwiom... Kto wie czym Takasia będzie rzucać, nye?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Yugata


Yugata


Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyNie Lip 07 2013, 22:32

Plan się nie powiódł. Przez ten durny dym. Niemniej, Yugi udało się rozwalić jednego klona. Niestety, walka w tym zamkniętym, zadymionym otoczeniu była dla dziewczyny cholernie trudna. Było jej słabo. Oczy jej łzawiły, bolało ją gardło i głowa. Cholera. Co za upierdliwe... Białowłosa cicho warknęła, zastanawiając się, co powinna zrobić. Najchętniej rozwaliłaby wszystko dookoła rykiem, ale wolała nie narażać towarzyszy na takie niebezpieczeństwo.
Jednak kiedy tylko pozostały klon szarpnął ją za włosy, by odchylić jej głowę w tył, Yukitora zrozumiała, co zamierza Pheam. Uśmiechnęła się mimowolnie. Miała nadzieję, że nikt jej nie przeszkodzi. Pokryła się Lodową Zbroją i parę razy walnęła pięścią klona, by ten również się rozpłynął w powietrzu. Ponieważ była ogarnięta sennością, wszystko przychodziło jej tak ospale... To był najlepszy plan, jaki mogła wykonać. Domyślała się również, że to nagłe opadnięcie z sił to sprawka dziwnych właściwości dymu siwowłosego. Gdy klon zniknął, Yugata mimo tego nigdzie się nie ruszała. Czekała na atak. Wiedziała, że on nastąpi. Domyśliła się po takowych działaniach kolona. I domyśliła się również, że pierwszy cios nastąpi w szyję, ewentualnie klatkę piersiową. Tak czy siak, ma zamiar złapać chłopaka za nadgarstek, a okutą lodem drugą ręką przywalić mu parę razy. W twarz najlepiej, konkretniej w brodę. Albo w splot słoneczny. Jak tam trafi. Jednocześnie kopnąć go w kroczę, następnie kolanem w brzuch i łokciem w potylicę - wciąż trzymając go jedną ręką za nadgarstek. Jeżeli ta akcja się powiedzie, Pheam powinien być na tyle obolały, by Yukitora mogła wykręcić mu rękę i przycisnąć między łopatki - a to z kolei powinno pomóc jej go powoli przycisnąć do ziemi i na nim usiąść.
Gorzej, jeżeli ktoś się wtrabani. Wtedy to dziewczyna czeka na rozwój wydarzeń, bo może komuś uda się siwowłosego obezwładnić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4691-pokaz-kotku-co-masz-w-srodku#97803 https://ftpm.forumpolish.com/t4653-yukitora-yugata https://ftpm.forumpolish.com/t913-takie-tam#13434
Nori


Nori


Liczba postów : 463
Dołączył/a : 06/02/2013
Skąd : Katowice

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyPon Lip 08 2013, 18:22

Nori starała doczłapać się jakoś do tych cholernych drzwi, które miały być jej drogą do wolności i życia tak naprawdę. Dziewczyna szła powoli dławiąc się, kaszląc. Po chwili zaczęła paskudnie boleć ją głowa, która tak naprawdę przytrzymywała ją przy zmysłach. Dym nie pozwalał czarnowłosej nawet na wdech od dobrych kilku minut. Starała się łapczywie powietrze wdychać, jednakże nie wychodziło jej to za dobrze. Nori zaczynała panikować jeszcze bardziej. Umrę tu... już po mnie. Dziewczyna, słysząc własne myśli, przeraziła się... nie mogła od tak umrzeć! O nie... Nori wiedziała, że nie da rady się ogarnąć w normalny sposób, dlatego walnęła pięścią w ścianę, przy której stała, by ból pomógł w jakiś sposób ogarnąć myśli i samą siebie.
Już była przy drzwiach, już chciała je otworzyć, gdy coś lub raczej ktoś jej w tym przeszkodziło. Norka zrobiła kilka kroków do tyłu, nie wiedziała, z kim ma do czynienia. A co jeśli to Pheam, który ją znalazł w dymie i znów chce poddusić? Dziewczyna użyła, a raczej postarała się użyć, zaklęcia lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie, które miało niby na celu sparaliżowanie przeciwnika i w razie czego uniemożliwienie mu ataku na nią, ale w tym dymie... może się to nie sprawdzić, dlatego Nori postanowiła się wycofać tak szybko jak umiała, ale po drodze pożałowała, bo szła zdecydowanie za szybko, przez co wywaliła się na podłogę. Gdzieś udało się jej zobaczyć zarys postury, zdecydowanie męskiej. Pheam. Trzeba to zakończyć tu i teraz... Mam nadzieję, że reszta jakoś się trzyma..., pomyślała i wstała.Cały czas dławiła się dymem, zaczęła też mieć powoli mroczki przed oczami, ale powolutku szła przed siebie. Miała plan... pewnie i tak nie zadziała, ale cóż. Dziewczynka postanowiła doczłapać się do pleców Fema, jak się jej to uda to się do niego przytuli (czy też bardziej zawiesi, bo ledwo na nogach stała) i baaardzo słabym i cichym głosem, z z chrypą by powiedziała:
- Starczy, Pheam. Uspokój się. Nie chcesz nikomu zrobić krzywdy przecież...
Można powiedzieć, że Norka postawiła sobie za cel... zrobienia z siebie męczennicy. Jest jaka jest, zawsze martwi się bardziej o innych niż o siebie samą. Mimo że brakowało jej tchu, ledwo co łapała powietrze, ona nadal zastanawiała się, jak trzyma się reszta. Do tego zaczęła się robić senna... a może po prostu traci świadomość? Uścisk dziewczynki delikatnie zelżał, ale nadal się na nim wieszała...

//Jakby do Fema nie doszła//

Okno... gdzieś musi tu być. Nori skupiła wzrok, starając się jakieś wypatrzeć. Dziewczynka zauważyła jedynie w kłębie dymu zarys... wielkiego kota? Już chyba miała halucynacje od niedotlenienia mózgu... no ale cóż. Leżąc na ziemi, postanowiła się tam doczołgać (najmniej dymu jest zawsze na dole, tam powinno być najwięcej powietrza, którym mogłaby pooddychać). Jakby się jej udało dotrzeć do okna, to by wstała(opierając się rękoma o parapet, krawędź okna, cokolwiek) i wychyliła, uważając przy tym, żeby nie wypaść. Norka łapczywie połykałaby powietrze, które w tejże chwili było jej najbardziej potrzebne.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t983-nori#14522 https://ftpm.forumpolish.com/t604-nori https://ftpm.forumpolish.com/t632-norisiowe-info
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyWto Lip 09 2013, 05:57

// -_- ... Błagam, koniec -_- ...


Pierwsze, co zrobiła Alv po pozbyciu się klona to rozsupłanie swojego temblaka, najszybciej jak się da. Bandaż miał się okazać za chwilę bardzo potrzebny. Uwijała się w nim, szukając w dymie Pheama i tego-z-kim-walczy. Domyślała się, że to Yugata lub Takara. A to znaczyło... To znaczyło, że nim Pheam zmienił właściwości dymu, Inu wpadła w panikę. Facet z zerefową rządzą krwi i dwie laski o delikatności koparki. Eru, przecież oni się pozabijają!... Nawet jeśli dym działał na jej organizm usypiająco, ona sobie z tego nie zdawała sprawy. Miała ważniejsze rzeczy na głowie. Odcierpi później. Po wszystkim...

Jeśli najpierw trafi na klona szarpiącego się z Yugatą. Jako, że jego zachowanie wyglądało raczej na support, ów klon dostaje raz przez czerep z sierpowego, a samej Yugacie Alv podcina nogi, by niechcący ta uniknęła ataku, który zapewne za chwilę miał nastąpić a Alv nie miała pojęcia skąd...

Jeśli najpierw trafi na Nori próbującą tulić się do Pheama, chwyta dzieciaka "za chachoł" i odstawia na bok. Raz nie zadziałało ciepłe słowo, więc kiego miało zadziałać drugi?...

Jeśli trafi na Yugatę i Pheama (już bez klona), wbija między nich narażając się na cios od Yugaty. Choć nieświadomie, może tym Pheamowi uratować życie, gdyż uderzenie w splot słoneczny może spowodować zatrzymanie akcji serca. Ale ona wbija, bo po prostu boi się, że żadna ze stron nie zna umiaru. Jednocześnie też obiera za cel zbicie przez (wy)trenowane w dzieciństwie (a które ostatnio często do niej powraca w postaci chęci powrotu do treningów Karate Do Shotokan) uchi ude uke, a więc mocne zbicie sierpowym zamachem ramienia będącym najbliżej pheamowej ręki z nożem. Zbicie następuje od środkowego dołu do góry na zewnątrz od ciała przeciwnika, przy czym z przodu jest ta sama noga, która ręka wykonująca ów blok. Wtedy nogą będącą z tyłu, na której obecnie nie spoczywa ciężar ciała, podcina Pheama chwytając za przedramię, by mimo wszystko nie gruchnął na podłogę z całym impetem, bo jeszcze rozbije głowę. I tak chyba nie jest z nią najlepiej. Gdy towarzysz traci równowagę - Alv stara się tak wymanewrować, by upadł na kolana, odwracając się na dobrą sprawę "w locie". Wówczas błyskawicznie chwyta drugą rękę maga dymu, wykręca obie mu na plecach jednocześnie pozbywając się jego nożyka i związuje je bandażem ze swojego temblaka...

Jeśli trafiła na zaplątaną między Pheama i Yugatę Takarę, to nieświadomie odpycha ją z całej siły w stronę drzwi, za którymi ktoś się przed chwilą dusił i nagle przestał. Takara będzie miała okazję zobaczyć, czy ta osoba jeszcze żyje. W sumie Yugacie może zrobić to samo, zamiast głupio wpadać jej pod cios. Albo T. lub Y. może polecieć w stronę Nori i przydać się w razie interwencji GH...

OGÓLNIE dąży do unieruchomienia Pheama przez zbicie ręki z nożem, wykręcenie mu rąk do tyłu i związanie go bandażami jednocześnie nie robiąc z niego kaleki i nie pozwalając na to innym...

Jeśli jej się uda, energicznie podnosi Pheama i sadza na najbliższym korytarzowym krześle...
- PODEJDŹ KTOŚ A ROZSZARPIĘ... - powiedziała do pozostałych walczących z wyraźnym gniewem, jednak nie krzycząc. Razem z tym jednocześnie wbiła swój wielokolorowy wzrok w oczy Pheama, jakby zamierzała przebić je, by z tyłu czaszki wywiercić mu spojrzeniem zalążki nowych oczodołów. - A ty mnie słuchaj, jeśli ci zdrowie miłe. JESTEŚ PHEAM DARKSWORTH... SYN KOWALI... Z RODZINY O DŁUGIEJ TRADYCJI... MAG GILDII FAIRY TAIL... Jak to do ciebie teraz nie dotrze, to masz tak po pysku, że AKANE ANI HOTARU CIĘ NIE POZNAJĄ...
Stoi tak, by Pheam nie miał jak jej kopnąć. Jakby jej splunął w twarz, to ona to przetrzyma, nie dając się sprowokować...


//Jako, że ponoć akcje Kuro są ewentualnie na końcu, to ich nie uwzględniłam...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptySro Lip 10 2013, 13:53

MG:

Zbieraliście się do kolejnych fantastycznych i pomysłowych akrobacji i wyczynów, na pewno w głowach mając przede wszystkim na uwadze dobro wszystkich pacjentów, swoich towarzyszy i personelu szpitalnego, lecz być może ktoś uznał, że najwyraźniej nie poradzicie sobie sami z waszym problematycznym kolegą z gildii. Już wcześniej w powietrzu unosił się Pheamowy gaz/dym, który skutecznie utrudniał wam widoczność, oddychanie, a od pewnego czasu zaczął nawet was usypiać, to co poczuliście teraz było jednak zdecydowanie bardziej wyczuwalne. Każdy z was, nawet Pheam, poczuł nagle przemożną chęć drzemki, może jedynie poza Kuro, który był nieco bliżej okna i mógł najlepiej zaobserwować to co się działo - na schodach znajdowały się dwie zamaskowane osoby rozpylające jakąś substancję w powietrzu, substancję, która bardzo szybko objęła cały korytarz i opadła również na was. Jeden po drugim przewracaliście się na ziemię, nie usypiając, a jedynie tracąc kontrolę nad waszymi członkami. Biedna Nori przewrócona na ziemię, odkryła ze zdziwieniem, że może jednak oddychać, rozpylana substancja widocznie ułatwiła dziewczynie oddychanie, choć nie pozwalała jej na żaden ruch. Alezja wykrzyczała w stronę Pheama swoje uwagi, choć też nie była w stanie poruszyć nawet małym paluszkiem się w jego stronę. Klon Pheama momentalnie zniknął, on sam tak jak reszta, również znalazł się na podłodze, nie mogąc zrobić nic poza wysłuchaniem pretensji kierowanych w jego stronę przez Alezję. Takara wraz z Yugi również leżały, nie mogąc wykonać najmniejszego ruchu.

Dwójka "rozpylaczy" ruszyła w kierunku Pheama, zgrabnie omijając inne ciała leżące przed nim. Jeden z nich pociągnął go za ubranie i postawił na równe nogi, choć chłopak wciąż nie mógł sam, z własnej nieprzymuszonej woli, poruszyć się w żaden sposób. Następnie został przez niego odprowadzony poza teren korytarza. Drugi z zamaskowanych mężczyzn wyciągnął dziwną maszynkę, wyglądającą jak młynek do kawy i w try-miga pozbył się i jego własnej substancji, i mgły wygenerowanej wcześniej przez Pheama. Ludzie w korytarzu poczuli, że wreszcie mogą się podnieść na nogi.

- Okej kretyni, wyjazd stąd... Macie szczęście, że ukaranie ludzi niedawno uznanych za bohaterów byłoby co najmniej niestosowne. Jeden kozioł ofiarny wystarczy, reszta wyjazd stąd zanim zmienię zdanie - powiedział krótko wskazując znacząco na maszynę, która wcześniej wygenerowała całe pokłady dymu paraliżującego, następnie zszedł po schodach i zostawił was samych na miejscu.


__________________
Wszyscy poza Femem: Jesteście w korytarzu, czujecie się w miarę dobrze, nie musicie spędzić żadnych dodatkowych dni w szpitalu, jesteście wolni.

Nori: Lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami. Odruchowo szukasz wyjścia z danego pokoju, upewniasz się, że wyjścia są otwarte, nie lubisz kluczy i tak dalej. Dodatkowo alergia na kurz - jeśli w powietrzu znajdują się drobinki kurzu czy innego podobnego pyłu - zaczynasz kaszleć. Alergia nie jest jakoś specjalnie rozwinięta, więc nie jest to ogromny problem, ale na pewno utrudniać będzie Ci celowanie czy... działania "skrytobójcze".

Pheam: Zapytaj o zgodę względem tego co ustaliliśmy kogoś wyżej nade mną, czy nie ma nic przeciwko temu. Jeśli będzie zgoda to w piątek/sobotę dostaniesz temat, w którym opiszę co i jak (z Keiko ofc).

Wszyscy po 4PD sobie wpiszcie. Walka teoretycznie pozostała nierozstrzygnięta nie była też zbyt długa więc...


Ostatnio zmieniony przez Kirino dnia Sob Lip 13 2013, 15:08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Nori


Nori


Liczba postów : 463
Dołączył/a : 06/02/2013
Skąd : Katowice

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptySro Lip 10 2013, 18:12

Dymu nie ubywało, jej było coraz trudniej oddychać, robiła także się śpiąca. Uścisk Nori zelżał, a jej oczy zaczynały się same zamykać, wtedy upadła na podłogę, nie będąc nawet w stanie się poruszyć, ale na jej szczęście... mogła normalnie oddychać, dzięki czemu wróciły jej zmysł, mózg powoli zaczynał pracować nieco lepiej... wtedy zobaczyła, jak jakiś mężczyzna zbiera Pheama... kozioł ofiarny? Jak mogą?! Już chciała się sprzeciwić, ale wiedziała, że to bezcelowe, że nic nie wskóra tym, jeszcze pogorszy sytuację. Dlatego przyglądała się temu wszystkiemu, bo co innego zrobić mogła? Palcem ruszyć nie potrafiła, a znając życie nawet by jej nie posłuchali, jest tylko głupim dzieckiem, które nic nie wie o życiu i otaczającym go świecie.
Jeden z przybyszy nagle pozbył się dymu i dziwnej substancji, która uniemożliwiała wszystkim ruchy. Gdy tylko odzyskała władzę nad ciałem, upewniła się.. że wszyscy są cali i że nie było widać znaku jej gildii.
- Przepraszam was... -uśmiechnęła się zakłopotana, czuła, że sprawiła wróżkom jedynie kłopot. Nie była potrzebna na tym korytarzu! Ba, nawet można uznać, że zbędna była, ale czasu nie cofnie, musi się jakoś z tym pogodzić.- Mam nadzieję, że wszystko się wam ułoży, pozdrówcie Pheama ode mnie.- Pomachała im na pożegnanie.
Nori musiała znaleźć sposób na pozbycie się znaku gildii. Wiedziała, że nie chce spędzić w Grimorie Heart ani minuty dłużej. Uświadomiła sobie to, że tam po prostu nie pasowała i jej miejsce było w legalnej gildii... a tak dokładnie w Fairy Tail. Chciała zostać wróżką, ale czy zaakceptują fakt, że należała kiedyś do GH? Miała nadzieję, że tak. Uśmiechnęła się i ostatni raz spojrzała na ludzi, z którymi walczyła o życie. W pewnym sensie jej pomogli. Była im za to wdzięczna... teraz czas się ulotnić i nie pokazywać na oczy nikomu z Grimorie Heart... a zwłaszcza "cioci Laurze". Norka westchnęła ciężko, wychodząc ze szpitala pośpiesznie.

[zt]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t983-nori#14522 https://ftpm.forumpolish.com/t604-nori https://ftpm.forumpolish.com/t632-norisiowe-info
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyPią Lip 12 2013, 22:04

I po ptokach...
A no dokładnie, tylko nie wiadomo było czy się cieszyć, czy wręcz przeciwnie. Chcąc dostać się pomiędzy Fema i Yugatę, znalazła się między podłogą za sufitem głowom uderzając o to pierwsze bardzo nie chcący. I pewnie by przepraszała podłogę jeżeli ta nie byłaby podłogą. No ale była podłogą, a tej to i tak wsio rybka. Pozostawiając jednak sprawy dobrego wychowania na bok.
Przygrzmociła czaszką w kafelki cały czas mając nadzieję, że mknie nie w dół a do przodu, wyciągając do tego prawą ręką przed siebie, jakoby ta miała jakkolwiek pomóc w szybszym znalezieniu się przy owej dwójce. Nadaremno...
Ostatecznie uświadamiając sobie, że guzik z całego planu, zdała sobie sprawę z tego, że coś jest mocno nie halo. A no rozumie, że zmęczona i inne pierdoły, ale to że nawet palcem kiwnąć nie mogła to już było przegięcie jakieś. Nie poświęciła jednak temu problemowi większej uwagi, bo dobrze wiedziała, że Yugata ma większy problem z Femem... albo on z nią,, whatever. Nie zostało nic innego niż z niepewnością oczekiwać tego, co będzie dalej próbując mimo wszystko się ruszyć. Niestety na próżno...
Ale tutaj suprise, bo nie tylko Tasia zlamiła! No właśnie wszyscy na korytarzu padli na ziemię zaraz za magiem ziemi. Początkowo jednak uzyskany spokój został zburzony, rozwiany, rozmyty, przejechany tramwajem i wrzucony do klatki z pijaną, rosyjską niedźwiedzicą. Dlaczego? A no bo schody. Nie, Takara nie pobiła schodów, te też się nie mszczą za drzwi, jednak coś w tych schodach było niepokojącego. Praszam, korekta, NA schodach... Odsiecz? Ołsom.. Tak, początkowo Takara się cieszyła. Początkowo, bowiem zaraz później zdała sobie sprawę, że na rozpyleniu tego czegoś się nie skończy. O nie! W momencie kiedy jeden z nich ruszył w kierunku Fema, ta taka maszynka do pompowania tego czerwonego czegoś zaraz chciała dać o sobie znać, że jest, że sobie pracuje, bardzo ładnie pracuje I ŻE JEST CHOLERNIE ALE TO BARDZO ŹLE! Tak, póki co zaobserwowano taką reakcję tylko  dwóch przypadkach - albo jak sobie za długo biega, albo jak sytuacja ma się o tyle tragicznie, że po prostu zaczyna się bać. Tylko jak to jest, że zazwyczaj nie o siebie? O ludu... Zostaw...go...NATYCHMIAST...  huczało jej jedynie w głowie. Wiedziała, że to jednak na nic. Zabiorą go. A co, jak zamkną? Jak nie wypuszczą? Hoś ją ukatrupi, a jeszcze dodatkowo zeżre sumienie. Nie tylko dlatego, że w gruncie rzeczy to przez jej gadulstwo, ale i przez to, że w tak ważnym momencie jej skill zawiódł i nie była w stanie nawet go powstrzymać. Wielce żałosne...
Ostatecznie jednak nie dane jej było dłużej pobyć warzywem, wszak drugi gościu zaraz zaczął odpompowywać gaz, zaś Tasia powoli odzyskiwała sprawność. Wraz jednak z tym ukazał się wielce zdenerwowany wyraz twarzy, zaś ślepia zza zwężonych powiek obserwowały postać na schodach. Szybko dźwignęła się na nogi jednak mocno się chwiejąc, lewą rękę kładąc na ścianie, co by nie stracić równowagi i znowu wylądować tyłkiem na podłodze. I zapewne coś by powiedziała, na pewno, jednak nim zdążyła w swej głowie pozbierać myśli i jakkolwiek znaleźć słowa, co by wyrazić swe wielkie niezadowolenie zabraniem jednej w wróżek, gość sam zaczął mówić. - Kozioł... ofiarny...? - wydukała  zaraz po nim zaciskając lewą dłoń w pięść, przy czym co bliższe osoby mogły zauważyć, że się trzęsie. Z zimna? Strachu? Whatevver, nie podobało jej się to. Sam diabeł wie, co mu będą chcieli zrobić. Niestety, jakkolwiek by Takara do słowa "ofiara" nie podeszła, to zawsze kojarzy jej się wielce negatywnie. Co się dziwić...
Poszedł. Fakt niezaprzeczalny. Fema też nie ma. Kolejna rzecz, której podważyć się nijak dało. Stała przez  chwilę, by ostatecznie nie zwracając uwagi na nikogo, ruszyć do pokoju. Fakt, mogłaby pójść go odbić, ale... Co ona może? Nie, nikogo nie zostawia, ale póki co może się okazać, że jeno go przesłuchają zamiast stosować bardziej rygorystyczne kary. Nie byłoby w ogóle sensu się mieszać... na razie. - To ja przepraszam... nie powinnam mu mówić... ja wiedziałam... A z resztą, mniejsza... - inna sprawa, że w tym momencie zapomniał i doprowadziła do owego nieciekawego stanu. By to szlag...
Wzięła jeno swoje rzeczy z pokoju, co by nie tracić czasu na przebieranki, po czym wyszła ze szpitala widocznie w nie najlepszym humorze. A kto by był...?

z/t
Powrót do góry Go down
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptySob Lip 13 2013, 12:17

Nyah... Zamieszanye, oj tak! I to nye małe, bo przecież co dzień zdarza się to, iż korytarze się zadymiają ot tak, a ponad to wentylacja pomieszczenya przez Kurosia wiele też nie dawała, a przynajmniej skutki aż nadto nye okazywały się widoczne. A na dodatek kociak mógł się przyglądać jak ludziki powoli padają niczym kaczki. Kaczki... - pomyślał Kuro, zastanawiając się, kiedy to ostatnio jadł takie mięsko. Ile to już czasu minęło, nya?! Jednak ciekawszym zjawiskiem ostatecznye były ludki, które mówiły o kolejnych typach produktów mięsnych i to przed przetworzenyem! Chyba... Koziołki! Ale ale...
- Jacy kretyni, nyah... Nye jesteśmy kretynami, nya~! Chyba raczej... - urwał, coby już nye wykłócać się i nye pogarszać ich potencjalnej sytuacji, a zarazem, słysząc Takaś i ton jej głosu, który raczej jakoś nye pasował. Na szczęście ludki zniknęły, a potem... Potem już: - Takasia, nyah... - odezwał się kociak, kierując się w stronę dziewczyny i przyglądając się jej poczynaniom, a gdy tylko wybyła ze szpitala Czarnulek z nieco opóźnyonym zapłonem ruszył za nyą, bo zgubić raczej jej teraz nye chciał. Co nye?!

zt
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyPon Lip 15 2013, 21:20

Inu ze zdziwieniem zauważyła, że nagle jej kończyny kategorycznie zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Jakieś nowe działanie dymu Pheama? Nie... Tego chyba nie ma na składzie. No, Alv, weź się w garść. Nie masz trądu, żeby się rozkładać na szpitalnym korytarzu... z całych sił próbowała walczyć z wiotczejącymi mięśniami. "Oh, gravity, you heartless bitch!"... przemknął jej przez głowę stary, kultowy tekst. Nie była w stanie nic więcej zrobić a co Pheamowi do powiedzenia miała, to powiedziała. I jak zwykle jej starania nic kompletnie nie dały. W końcu przestała walczyć z sobą i przy akompaniamencie kompletnej bezużyteczności ćwierkającej jej w umyśle z delikatnością operowej walkirii, osunęła się na podłogę...
Zaniepokoiło ją pojawienie się dwóch przybyszów jednak mimo, iż byli zamaskowani, szybko zrozumiała, że to policja. To właśnie zaważyło na braku istotnej dla otoczenia reakcji z jej strony. Cholera... Nie ma co im pyskować. Nie ma też co się stawiać. Choć Pheama coś opętało - bo nie wierzę, że nagle ot tak się zmienił - to jednak naraził, a z nim i my, zdrowie i życie pacjentów i personelu. Może oni znajdą sposób jak odzyskać starego Pheama? Może mają w policji kogoś, kto może "zdiagnozować" to, co przed chwilą mu się porobiło? Mnie się nie udało. Z resztą nawet jakbym za nimi poleciała, to co im powiem? Przecież jedyne co wiem, to, że Pheam nagle zrobił się agresywny. Nie pomogę mu... Choćbym nie wiem jak chciała, nie mam jak... Nie mogę... Nie umiem... Nie wiem, jak... Znowu. Znowu do niczego...
Dramatyzm pogłębiało coś jeszcze, choć i tak mogło być gorzej. W każdym razie: gdyby nie wiedziała, kim są osoby zabierające Pheama i gdyby nie to, że cały czas widziała co się z nim dzieje, wpadłaby w szał połączony z rozpaczą. Z jednej, banalnej przyczyny: za bardzo przypominałoby to zabójstwo Angella. Gdyby nie zaufanie, jakim darzy policję, byłoby z nią teraz bardzo źle...
Ogarnęła ją kompletna depresja. Przez bliżej nieokreśloną chwilę patrzyła w próżnię. Ni to w sufit, ni to na ściany. Po prostu w próżnię. Po chwili zebrała się powoli (przy okazji zauważając ilu rzeczy nie ma: od razu się domyśliła, że uległy zniszczeniu), poszła po swoje rzeczy i wyszła ze szpitala. Mogła teraz iść tylko w jedno miejsce, najspokojniejsze w całej Magnolii... Do "miasta umarłych", jak zwykło się nazywać z pewnego antycznego języka. Do Angella i mistrza Gildartza...

-z/t-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptySro Wrz 25 2013, 19:39

I jak to się stało, że tutaj wylądował? Tego właściwie nie pamiętał... Zasnął? Zemdlał? Lepiej chyba nie wiedzieć, jednak pod koniec misji, a może właściwie po niej najwyraźniej osunął się do krainy snów, a teraz... Właśnie wyszedł z sali, nakładając jedynie ubrania na bandaże, które ewidentnie nie bez przyczyny nałożone miał na klatkę piersiową, a teraz... Teraz w sumie nic mu chyba nie pozostało, więc gdy tylko rozejrzał się za sobą, czy aby na pewno wszystko zabrał, ruszył powoli w kierunku wyjścia, a raczej uprzednio zahaczając o recepcję, ażeby to poinformować o "zniknięciu" swojej bytności w placówce medycznej, chociaż... Co ich to?

z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyCzw Cze 19 2014, 04:11

/Languor theme...

Po wyjściu z sali podeszła do najbliższego okna i otworzyła choć jedno skrzydło. Szóste piętra mają ten stanowczy plus, że widok z nich sięga dalej niż z większości innych budynków w Magnolii. Alv machinalnie utkwiła wzrok w horyzoncie. Delikatny wiatr bawił się jej grzywką i rozpuszczonymi włosami. Miała ochotę na przestrzeń. Miała ochotę wzmóc ten wiatr we włosach, w grzywce, nawet w tym jednym niesfornym kędziorku, czasem uparcie wystającym ponad inne. Miała ochotę gnać przed siebie. Przez łąkę, las, wrzosowiska, góry, tundrę - obojętne. Konno, na czterech łapach czy dwóch - też bez znaczenia. Byle z dala od ludzi. Od przyjaciół, wrogów, wszystkich innych, którym przeszkadza. Miała ochotę dać upust temu wszystkiemu, co się w niej kłębi - najlepiej w ciszy, by siłą samych mięśni albo oczyścić umysł, albo wykończyć się fizycznie, z pełną premedytacją odbierając sobie siły na myślenie. Nawet jakby miała paść ze zmęczenia gdzieś w środku kniei i przespać ze sto lat...
I tak specyficzna figura z żelbetonu stała przy otwartym oknie, o twarzy nie wyrażającej kompletnie nic poza całkowitą nieobecnością, a wiatr delikatnie targał jej włosy i sierść...

Może i powinna się teraz bać o Takarę. Jednak mimo wszystko ten cały Afuro był wysłany przez Lorda E. Lorda E, a więc człowieka albo tak niezmierzonego w swej mądrości albo po prostu strasznego sadystę. No ale w środku został Dax. Najwyżej Alv usłyszy krzyki...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Tehari


Tehari


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 03/12/2013

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyCzw Cze 19 2014, 11:04

Tehari weszła do szpitala. Musiała przyjść i się zbadać po tej cholernej misji. Mimo że te chimery ją zraniły, to nic się jej nie stało, a antidotum nie było podane. Cholera jasna... więc po co naukowcom była ta krew i dlaczego okłamali ją i resztę grupy? W sumie nie wiedziała, co myśleć o tym, jednak nie była na to pora. Musiała odpocząć, wykurować się i wrócić do pracy. Nie może siedzieć bezczynnie. Westchnęła ciężko. Najchętniej to by teraz poszła po swojej nory w szczurzym siedlisku i byłoby tyle, jednakże... najpierw musiała wyzdrowieć.
Miła pani opatrzyła jej rany, odkaziła je i takie tam. Potem została skierowana na salę, gdzie miała spędzić najbliższe kilka dni, dochodząc do zdrowia. W sumie mijała różnych ludzi, nie zwracając na nich jakiejś specjalnej uwagi czy coś. Szła pogrążona w własnych myślach tak bardzo, że nie zauważyła, kiedy ramieniem niechcący szturchnęła Alv. Ocknęła się i spojrzała na kobietę, a później... później ją zamurowało. Stanęła jak wryta, tóż koło wróżki, i zastanawiała się, czy przypadkiem się jej coś nie przewidziało.
- A-alezja? - zapytała, nieco niepewnym głosem.
Wyglądała nieco inaczej, niż przed kilku laty. Była ruda. I miała psie uszy. Ale zatroskana twarz była jak zwykle taka sama. Jednakże Tehari nadal nie była pewna tego, że to jej stara koleżanka z gildii, do której kiedyś należała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2007-konto-tehari#34282 https://ftpm.forumpolish.com/t1991-tehari https://ftpm.forumpolish.com/t2006-tehcia#34280
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 EmptyCzw Cze 19 2014, 18:37

Inu była tak zamyślona, że szturchnięcie nie zwróciło jej uwagi. Co prawda odpowiedziała:
- Przepraszam... - jako ta, która zagradzała drogę, jednak był to bardziej odruch bezwarunkowy, pozbawiony głębszych emocji niż świadoma odpowiedź. Cóż, nawet jakby była świadoma, Inu przeprosiłaby i tak. Tylko pewnie bardziej emocjonalnie, szczerze współczując danej osobie (tu: Tehari), że zatarasowała jej drogę...
Dopiero dźwięk jej imienia przedarł się przez zasłonę dymną zamyślenia. Psie ucho drgnęło w stronę, z której doszedł głos, a zaraz za nim podążyła twarz. Gdy Alezja ujrzała właścicielkę głosu, przez chwilę stała wryta, jakby zobaczyła Ducha. Choć próżno było szukać uśmiechu na jej twarzy, tak puchaty, zrolowany, biało-rudy ogon zdradzał wszystko, początkowo wykonując nieufne merdy by po chwili szaleć na boki jak nakręcony. Nie trzeba było długo czekać, żeby Alezja przycisnęła do siebie Tehari, jak - zgodnie z prawdą - dawno nie widziany i mimo wszystko tęskniący kumpel. Po chwili uwolniła byłą Wróżkę z uścisku, patrząc na nią tym samym niedowierzającym wzrokiem, co chwilę temu...
- T-Tehari... To naprawdę ty?...
Po chwili dotarło do niej, że miejscem spotkania jest szpital, a więc lokacja do której zagląda się raczej z konieczności jak hobby...
- Wszystko w porządku? Nic ci nie jest? Co tu robisz?...
Fakt, Inu nie ma pamięci do twarzy. No chyba, że ktoś ją skrzywdził. Ale jest w tym jeszcze większy, i nie negatywny wyjątek. Bowiem mogłaby zapomnieć jak wygląda znany wszystkim członek rady. Może nie mieć pojęcia, jak wyglądają pracownicy codziennie mijanego sklepu. Ale nigdy nie zapomni twarzy raz spotkanej Wróżki, nawet jeśli obecnie to emerytowana Wróżka...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Sponsored content





Korytarze - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Korytarze
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Korytarze
» Podziemne korytarze

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia :: Szpital
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.