I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jak mogą one wyglądać? A no jest mniej drzewek, to na bank. Ale są i im bardziej się w nie zacznie wchodzić tym więcej ich będzie. Bo to jednak obrzeża lasu, co jest naturalne że im bardziej będziesz w nie wchodzić, tym bardziej bez mapy/kompasu, tym szybciej się zgubisz jak okolicy nie znasz. Przed laskiem jest zaś wieeeeeeelka polana. Nic, tylko tutaj jakieś osiedle zbudować... chociaż nie, jakieś tam domki są. 10 domków, w tym jeden większy na samym środku jakiegoś placu wokół którego stoi reszta. Chatki z drewna, jakiś spożywczak też się znajdzie. W oddali zaś jest rzeczka i jakiś budynek. A jeszcze dalej za rzeczką jakaś kolejna wioska.
MG Tak też nasza mongolska panda wraz z kolekcjonerem jakiś podejrzanych kluczy tworzą nam parkę, która raczyła się zlitować nad biednymi i bezbronnymi mieszkańcami lasu. Mówiąc o bezbronnych mówimy też o wszelkich kotowatych i misiowatych. Po zerwaniu kartki z ogłoszeniem ruszyliście pod wskazany adres. Znaczy, ruszylibyście, gdyby ten adres był napisany, bo jednak słowo ,,las" niewiele mówi, tym bardziej że las wielki. Własnie stoicie sobie na jego skraju. Gdzieś daleko widać dym. Ale czy to ognisko czy cywilizacja - nie wiecie. Ale równie dobrze możecie ruszyć w głąb lasu w odwiedziny do Kubusia Puchatka, może to on wystawił ogłoszenie? Tak czy inaczej, gdzie iść - nie wiedzieliście, wiedzieliście tylko że to gdzieś w lesie.
Autor
Wiadomość
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Czw Mar 16 2017, 22:37
Darowanemu koniu nie zagląda się w zęby. Tym bardziej gdy ten właśnie koń nie ma pojęcia, że przed chwilą próbowało się go sprzedać rzeźnikowi za kilka groszy czy innej jednostki monetarnej. Ayame nie namyślała się wiele, a choć sekundę zabrało jej dostosowanie się do sytuacji (bo przecież każdego chyba zdziwiłoby takie zachowanie ledwo poznanych osób, prawda?), to zaraz potem rzuciła się do ucieczki, być może niezdarnie, być może w paskudnie tchórzowsko wyglądający spokój, ale w tym momencie najważniejsze było dla niej wydostanie się z tego kotła. "Wewnętrzna" nie odpowiadała, kury nie komunikowały się z nią w sposób sugerujący porozumienie, pozostała więc tylko wiara we własne nogi i pozostałości siły. Jeśli teraz nie zmusiłaby się do wysiłku, to kiedy miałaby? Każdy mililitr utraconej krwi oznaczał jednocześnie utracone siły, na których odzyskanie nie wystarczyłby raczej energy drink. Którego poza tym nigdzie w pobliżu nie mogłaby przecież dostać. Tak czy siak Ayame oceniła gdzie najbardziej opłacało się uciekać - wzrokiem wyszukując miejsca, w którym można byłoby się schować (drzew, skał, jakiejkolwiek formacji terenu, która nie byłaby zbyt płaska), miejsca które jednocześnie znajdowałoby się na przeciw Mietka. Gdyby bowiem zaczęła biec w jego kierunku łatwiej byłoby kurom dopaść ją, a potem jej... wybawcę. Ech. Jak to brzmiało. Natomiast biegnąc w innym kierunku utrudniała ruchy samym kurom bo a). było to nagłe, b). kury musiały się podzielić jeśli chciałyby złapać i ją, i jego. Łapiąc więc potężne wdechy Ayame rozpoczęła swoją wielką ucieczkę od bezpośredniego zagrożenia... dopiero potem można by się zająć tym mniej bezpośrednim czyli krwawieniem.
...niech was szlag truposze. Niech was szlag.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pią Mar 17 2017, 13:20
MG
Widząc Miecia i Staszka, Kirino po chwili roztargnienia ruszyła. Kurą zajęło ogarnięcie rzeczy nieco więcej, ale w końcu jedna rzuciła się za Kirino. Kirino która odkryła że w sumie jest w dupie, bo w okolicy zupełnie nie było za czym się schować - poza kotłami. Jednak kotły te wcale tak blisko siebie nie stały i nim Kirino dobiegła do najbliższego w jej plecy zdążyły wbić się ostre szpony Kury. Jednej, po dwie pozostałe skupiły się na zombiakach. Ale to nie miało większego znaczenia. Kirino została poderwana do góry, Kura miała wystarczająco dużo sił by udźwignać ciało dziewczyny. Ale to też nie miało znaczenia. Kirino doświadczona walkami wiedziała już, jak beznadziejna jest zadana jej właśnie rana. Ostre szpony wbite głęboko w jej plecy. Krew, z każdą sekundą coraz gęstszą strugą wypływająca z jej ciała. Brak magii, brak wewnętrznego głosu... czy zwykły człowiek mógł poradzić coś na tak beznadziejną sytuację? Umysł Kirino przysnuwała mgła, wiedziała, że umiera. Aż w końcu wyzionęła ducha.
Była sama. Bez magii. Bez przyjaciół. Nawet bez wewnętrznego głosu. Czy to źle? Wiedziała jednak że wciąż ma 8 szans. 8 szans by odnaleźć utraconą chwałę. Taka myśl pojawila się w jej głowie gdy ponownie otworzyła oczy. Była żywa, w dobrym stanie. Obserwowała pomarańczowe niebo, leżąc na twardej skale, w jakimś niewielkim kraterze. Cokolwiek było do góry, nie wiedziała, otoczona niemal 2 metrowej wielkości skałami. Ale spokojnie, dałaby radę się wspiać. O ile zachce wstać jej się z ziemi. Nie było tu Kur, nie było Miecia i Staszka. Czy to dobrze, że jej przewodnicy po zaświatach gdzieś znikneli? Może w brzuchach kur? Zresztą, przewodników, mogła znaleźć sobie zawsze nowych, prawda?
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pią Mar 17 2017, 14:41
Śmierć była dziwna. Sztampa głosiła, że człowiekowi przed śmiercią przed oczyma przelatywało całe życia, ale w przypadku dziewczyny tak nie było. Choć śmierć nie nastąpiła natychmiastowo, to jej nie wydawało się by czas zwolnił, a myśli przyśpieszyły. Wręcz przeciwnie, uczucie nadciągającej śmierci wydawało się być dziwnie wyzwalające i nowe. Na swój sposób świadomość zakończenia własnego żywota przynosiła jednocześnie koniec troskom, zmartwieniom i problemom, nawet tym, których sama Ayame nie była świadoma. Podświadomość, jak powszechnie wiadomo, jest powalona. Jest jak dawno niesprzątany strych - nie rzuca się w oczy po wejściu do domu, nawet spędziwszy w nim sporo czasu wciąż się nie odczuwa jej obecności, ale w końcu ktoś otwiera drzwi prowadzące na poddasze, a wtedy kurz czy zalęgłe tam istoty wychodzą na światło dzienne. Śmierć była wiosennymi porządkami, w kontekście tej metafory. I jakkolwiek dziwnie to zabrzmiało - śmierć się jej spodobała.
Nic więc dziwnego, że gdy Ayame uświadomiła sobie, że jeszcze żyje jej pierwszą reakcją było westchnięcie. Oczywiście, w ostatecznym rachunku wolała życie od nieżycia, zwłaszcza, że nieżycie mogło równać się nicości - pomimo istnienia takich tworów jak Mietkowie czy kury. Nigdy nie należało być niczego pewnym. Ayame miała dwa sposoby by przeżyć śmierć, póki co jednak nie skorzystała z ani jednego, a logicznie byłoby teraz zastanowić się dlaczego. Dziewczyna zbyła jednak szybko te myśli próbując podnieść się na równe nogi, a następnie otrzepując ubranie z pyłu i brudu, nieodzownie związanego z leżeniem na skalistym podłożu.
8 prób by odnaleźć utraconą chwałę... Przez chwilę dziewczyna kontemplowała samą liczbę prób, wzrok wgapiając w przestrzeń znajdującą się nad nią. Dlaczego tak wiele prób? Czy ktoś tak bardzo chciał by się jej udało czy próby tak łatwo było zawalić, że taka ich liczba była po prostu na miejscu? Pomarańczowe niebo zdawało się nie posiadać odpowiedzi, a przynajmniej zawzięcie milczało nie chcąc ich udzielić. Jak miałoby to zresztą wyglądać? Gdyby tak chmury ułożyły się nagle w odpowiedzi i swoisty opis przejścia prób, to byłoby milo. Nudno, ale miło. Tak czy siak niebo tu było ładne. Pomarańcz się jej podobał.
Dziewczyna podeszła do jednej z wysokich skał, wzrokiem oceniając zarówno ich trwałość, jak i jednocześnie szukając w nich miejsc, w których mogłaby umiejscowić swoje dłonie i stopy przy wspinaczce. Nie zamierzała po prostu siedzieć w miejscu, choć najpierw zamierzała po prostu obejść skały w poszukiwaniu dogodnej trasy wspinaczkowej. Skałki to to nie były, jakby nie patrzeć, a i zabezpieczeń jej brakowało. Magia też uratować jej tutaj nie mogła, pewnie dlatego, że magi praktycznie w niej teraz nie było. Krótko trwało spojrzenie, które posłała swoim własnym dłoniom. Teraz okalały je białe rękawiczki, lecz spodziewała się, że za chwilę rękawiczki utracą na swym jednolitym kolorze zyskają za to na kilku innych. Mentalnie przygotowała się już na ból dłoni, a następnie odnajdując (miejmy nadzieję) najbardziej korzystne miejsce do wspinaczki poczęła walczyć z pochyłością terenu. Powoli, ostrożnie, zaciskając zęby. Nie uśmiechało się jej spaść i umrzeć po raz kolejny. Czasem niewiele było trzeba. Czasem wystarczyły kury.
- Mmm... mmmm... mmm... mmmm... - nuciła do siebie podczas wspinaczki. Ktoś patrząc na nią mógłby uznać, że była tutaj na wakacjach, a żadnej walki nie było. Spokojnie. Ona o śmierci nie zapomniała. O przyjemnym zapomnieć nie było tak łatwo.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pon Mar 20 2017, 18:34
MG
Czasami bywa tak że na pozór trudne zadanie, wykonujemy bez większego nakładu sił. Tak było też tym razem i Kirino nie przemęczając się zanadto zdołała wejść na górę. Rzecz jasna tak jak to przewidziała, jej rękawiczki nie byly już tak białe. Tylko czy to miało jakieś specjalne znaczenie tu gdzie była? Raczej nie, chyba że kolejne trupy na które trafi będą pedantami. Tak czy inaczej, Kirino była do góry. A widoki jakie teraz się przednia roztaczały, wiele osób nazwała by "Typowymi", "Nudnymi" a nawet "Przewidywalnymi". Te konkretne zaświaty, były bardzo, ale to bardzo stereotypowe. Przed oczami Kirino roztaczała się ziemia, usiana kraterami jak ten z którego wyszła. Część z nich była jednak wypełniona. Większość smołą, ale kilka siarką. Część z nich była nawet zajęta, w tym ten najbliższy. Wypełniony wrzącą smołą krater, zajmował czerwony bies z rogami, wygodnie usadwiony z kraterze i popijający chyba wino ze szklanej lampki. Coś w tym piekle lubili wino. W każdym razie bies miał nawet czarną bródkę jak w książkach dla dzieci, ale poza tym to był całkiem spory no i umięśniony. Kirino to by mu się w dłoni zmieściła.-No. I proszę. Kirino.-Powiedział bies z niesmakiem. O dziwo znając imię dziewczyny.
//Ogólnie to ubiór nie zgadza się z tym w profilu, mógłbyś to zmienić? Dodatkowo chciałbym żebyś coś zmienił w postaci. Wiem że zmienić coś to bardzo ogólnie stwierdzenie, ale o to chodzi bo to może być cokolwiek. Kolor włosów? Tonacja głosu? Magia? Masz pełną dowolność, ale wiadomo. Są zmiany które musielibyśmy omawiać i takie pierdoły których nie musimy.//
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Wto Mar 21 2017, 00:56
Rzeczywiście, wspinaczka okazała się być zdecydowanie mniej problematyczną niż początkowo zakładała dziewczyna. Nie zamierzała oczywiście z tego powodu narzekać, ba z uśmiechem podniosła na nogi po zakończonej przygodzie ze ścianą, a następnie spokojnie rozejrzała wokół odnotowując otoczenie, które zastała. Tym razem nie powstrzymała się od śmiechu, nawet jeśli ten sam w sobie był krótki i zawierał więcej niż tylko śladowe ilości zdziwienia. Była... w piekle? Zaraz, zaraz, zaraz. Nawet jeśli jej obecne ja różniło się znacząco od tego, które kierowało jej poczynaniami przez ostatnich kilkanaście lat, to wciąż Kirino była całkiem pewna tego, że powinna była wylądować w niebie. Zrobiła tyle dobrego dla świata, dla innych ludzi, dla wszystkich, a teraz witało ją piekło? Poważnie? Jeśli tak to miało wyglądać to nawet tamta dawna niewinna Ayame przyznałaby rację tej nowej w jednym. To, że tu się znajdowała w tym momencie to było zwykłe oszustwo.
Nie dane jednak jej było zwrócić się z tą kwestią do centrum zażaleń czy innej tego typu instytucji. Skoro już tu była, a w głowie wciąż miała myśl o 8 próbach, to może nie było to tak całkowicie pozbawione sensu. Co prawda przebywanie w tym miejscu mogło niezbyt dobrze działać na skórę i na samopoczucie, ale przecież nigdzie w pobliżu nie było drzwi wyjściowych więc trzeba było się pogodzić z zastałą sytuacją, uspokoić, a może nawet schować na dłuższą chwilę uśmiech do kieszeni. Punkty za styl otrzymywało się gdy miało się przed sobą większą publiczność, a nie... cóż, diabła.
Bo tak właśnie wyglądał osobnik, którego tu spotkała. W pierwszej chwili Ayame tylko wpatrzyła się w niego, wzrokiem pochłaniając jego sylwetkę i zapisując ją w swej pamięci. Stereotyp poganiał stereotyp do tego stopnia, że mogłoby się wydawać, że zaraz wybiegnie ktoś z ukrytą kamerą i powie, że to wszystko to tylko głupi żart. No bo jak piekło mogło być aż tak zbieżne z wyobrażeniami rzeszy ludzi? A może właśnie dlatego piekło było takie, bo ludzie tego oczekiwali? Nie, filozoficzne rozważania były tu co najmniej nie ma miejscu. Na miejscu byłoby natomiast podejście bliżej swojego rozmówcy, ale tego dziewczyna raczej nie chciała za bardzo robić. Otoczenie wydawało się być całkiem niebezpieczne, a bez magii ciężko byłoby się wyratować od nagłego wtrącenia we wrzącą smołę.
- Po tonie wnoszę, że nie jestem tutaj mile widziana? - zapytała wprost diabła. Ciekawe. Bardzo ciekawe. Po poza wszystkim to nie wyglądało też na to, by jej pojawienie się tutaj było dla niego zaskoczeniem. Na razie postanowiła skupić się na tym pytaniu i na tym poprzestać, z zaciekawieniem przyglądała się diabłu, trochę jakby oczekując, że ten zaraz rzuci się na nią by ją zjeść. Nie bała się jednak tego. Poznała już raz smak śmierci. Kolejny raz jawił się dziwnie... przyjemnie. I chyba to było w tym najstraszniejsze.
//Ubiór nie zgadza się z tym profilu, w sensie z tym co jest w opisach dodatkowych? Bo ogólnie aktualny ubiór to jest właśnie ten z paska bocznego, pod avatarem, a w opisy dodatkowe nie zaglądałem chyba od dłuższego czasu. Na wszelki wypadek tam zmieniłem co trzeba.
Co do zmiany - zmiana wzrostu jest okej? W zasadzie nie miałbym nic przeciwko podwyższeniu Kirino o 10-20cm. Daj znać czy coś takiego może być to w następnym poście ewentualnie odegram zdziwienie tym faktem czy coś. Ogólnie to nie wiem, bo jak mi powiesz, że mogę zmienić magię tak, żeby była teraz 100x potężniejsza to pewnie, spoko. Wiesz o co chodzi.//
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Wto Mar 21 2017, 12:34
MG
Czy to było piekło i czy jeśli tak, to Kirino powinna tutaj być? W zasadzie było to dość ciekawe zagadnienie, bo czy zaświaty które odwiedziła wcześniej również były piekłem? A może cała idea tej "drugiej strony" opierała się na nieco innych założeniach niż te znane Kirino? Ale tak, filozoficzne gdybania na bok, teraz dziewczyna musiała skonfrontować się z Biesem, naprzeciw którego stała.-Rzekłbym raczej, że twoja obecność tutaj jest nieco upierdliwa.-Wychylił nieco wina z lampki.-Zaproponowałbym ci dołączenie do mnie, ale mniemam że nieodpowiada ci kąpiel w smole.-Rzucił odkładając naczynie i opierając przedramiona o krawędzie krateru.-Pewnie myślisz że my tutaj na dole lubimy lecieć w kulki. Wiesz, drobny druczek, cyrografy, całe to pierdolenie o spełnianiu życzeń. Ten stereotypowy chłam.-W zasadzie to wszystko tutaj było mocno stereotypowe.-Nie wierz w stereotypy. Powiem prosto z mostu, zrezygnuj z tego swojego poszukiwania chwały i wracaj do domu trochę pogrzeszyć.-Machnął dłonią jakby odpędzał od siebie muchę. Widocznie chciał się dziewczyny pozbyć.
//Chodzi mi o to że w linku masz czarne rękawiczi, a pisałeś o białych. Taka niby pierdoła, a fajnie by było gdybyś ją zapisał, bo nie chcę potem żeby były jakieś nieporozumienia. I powiedzmy że 10cm. Przy większej ilości twoja waga stałaby się twoim wrogiem.//
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Sro Mar 22 2017, 02:06
Upierdliwa? Hej, jakim cudem mogła stać się już upierdliwa zaledwie się tu pojawiając? Chyba, że diabeł był aż takim leniem, że nie chciało mu się w ogóle zadawać z dziewczyną? A może po prostu był bardzo wstydliwy i przeszkadzała mu jej obecność w miejscu jego kąpieli? Choć z drugiej strony myślał o zaproponowaniu jej wspólnej kąpieli, więc może nie do końca tak było? Kirino przekrzywiła głowę lekko pytająco spoglądając w stronę swojego rozmówcy, następnie wyrównując ją do pionu. - Nie, niestety mi nie odpowiada. - odpowiedziała zaskakująco grzecznie i bez zbędnych prowokacji. Faktycznie, kąpiel w smole mogła być niezbyt pożyteczna dla jej skóry czy jednej z ośmiu prób przez które miała przejść. Trochę nietypowe mogło być to, że Ayame przyglądała się diabłu bez uśmiechu i z całkiem poważnym obliczem, nie było tak jednak bez powodu. Kolejne jego słowa świadczyć mogły bowiem o tym, że albo był on odpowiedzialny za poprowadzenie jej przez wspomniane próby (ostatecznie sam o nich wiedział) albo rozmowa z nim jedną z takich prób już była. - Hah, chciałabym. - zaśmiała się dziewczyna, jednak jej spojrzenie pozostało dalej badawcze, a oczy się nie śmiały. Podparła się rękoma pod boki, następnie pozwalając sobie na przyjęcie nieco bardziej rozluźnionej sylwetki. Nie było sensu w tym momencie się spinać, dlatego napięcie znajdujące się w jej mięśniach powoli zaczęło opuszczać jej kończyny. Nie spinając się też można było szybko zareagować. - Ale widzisz, jestem ciekawska. Ciekawość to ponoć pierwszy krok do piekła i wychodzi na to, że być może nie jest to tylko bzdurne porzekadło. - dziewczyna podrapała się po karku, a na diabła patrzyła dalej, teraz jednak spod delikatnie przymkniętych powiek. - Poza tym... jeśli coś utraciłam to dość naturalne, że chcę to odzyskać, prawda? -
Swoją drogą, Ayame nie do końca była świadoma tego dlaczego, ale wydawało się, że spogląda na świat jakoś inaczej. Odczuwała coś pokroju lęku wysokości, dziwnie jednak zamaskowane i nieodgadnionego, zupełnie jakby coś się zmieniło lecz ona sama nie była pewna tego cóż takiego to było. Świat wydawał się jakby... mniejszy? Nie, w tym momencie Kirino nie potrafiła wskazać powodu takiego odczuwania, ale czuła, że coś się zmieniło... i szczerze mówiąc irytowało ją to, że nie potrafiła wskazać palcem powodu. A ten przecież był tak niedaleko...
//Z tymi rękawiczkami to faktycznie moja wpadka, kompletnie nie ogarnąłem faktu, że na obrazku postać miała czarne. Dopisałem w opisach dodatkowych, że ma białe de facto. Co do wzrostu okej, jak zapewne widać w poście.//
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pią Mar 24 2017, 21:56
MG
Słuchając tego co mówi Kirino diabeł postukał palcem w ziemię a następnie "Wyczarował" w swojej lewej dłoni cygaro, które zaczął palić, nie podpaliwszy go nawet. Widocznie nie musiał przejmować się takimi pierdołami bo z cygara faktycznie zaczął lecieć dym.-No dobra, to inaczej, 200.000-Powiedział diabeł, patrząc spokojnie na Kirino. Nie było takiej rzeczy której nie dało się kupić za pieniądze.-Dam ci 200.000, myślę że w takim wypadku tylko zyskasz prawda? Przecież nawet nie wiesz czy utraciłaś jakąkolwiek chwałę! A tu proszę 200.000, za te pieniądze możesz zapić się na śmierć i zupełnie zapomnieć o czymś takim jak chwała.-Powiedział diabeł, cały czas próbując zwieść Kirino z obranej ścieżki. W sumie to czy właśnie tego nie powinien robić stereotypowy diabeł? To był on w końcu stereotypowy czy nie? A może tak wybiórczo?
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Sob Mar 25 2017, 02:41
Niezależnie od tego czy był to stereotypowy twór zgodny w swym obliczu z wierzeniami ludności jedno należało od razu przyznać. W kwestii kuszenia kompletnie się przeliczył. Ayame nigdy, nawet za czasów swojego pobytu w Fairy Tail, nie latała za pieniędzmi. Nie stanowiły one dla niej oparcia, nie stanowiły sensu istnienia, niespecjalnie nawet dbała o kupowanie sobie ładnych ubrań czy świecidełek. Gdy tak teraz stała i słuchała słów diabła, uświadomiła sobie, że w zasadzie nigdy nie zależało jej na pieniężnych zyskach i nigdy nie przykładała do takich spraw wagi. Ot, żyła raczej od jednej misji do drugiej, od jednego życiowego zakrętu do kolejnego, mając (być może) szczęście, że pieniądze jakoś trafiały do jej kieszeni. A czasem nawet miała farta wygrać coś na loterii. Różnie w jej życiu bywało, ale to nigdy nie było na pierwszym miejscu. Nawet jeśli 200.000 mogło wydawać się całkiem niemałą kwotą - jeśli stara Kirino niespecjalnie szalałaby z tego tytułu z żądzy to co dopiero mówić o nowej?
- Nie, nie. To nie wchodzi w rachubę. Wybacz, że cię muszę rozczarować, ale pieniądze tu nie grają roli. - jakkolwiek zapicie się na śmierć wydawało się konceptem ciekawym i wartym przetestowania, tak jednak w tej chwili miała w głowie inne priorytety niż przyjemności. Wszystko po kolei. - A tak właściwie to czemu zależy ci na tym bym sobie odpuściła? To dość pechowe zadanie, muszę przyznać... - zapytała diabła, bo w końcu dlaczego miałoby mu zależeć na tym, by chwała, czymkolwiek ta była, pozostała nieodkryta? Przy okazji Ayame rozejrzała się jeszcze raz po okolicy, czekając na odpowiedź diabła. Powoli zaczynała kojarzyć co jest nie tak a propos tego dziwnego uczucia odczuwanego przez nią wcześniej. Może ubrała buty na jakimś obcasie? Nie, raczej nie... podłoga jakby była dalej... hm...
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Sob Mar 25 2017, 14:16
MG
No i nie chciała pieniędzy. Przyznać trzeba że było to dość... upierdliwe. Na swój sposób, bo to nie tak że bies zrezygnował z celu który sobie obrał. A mówił, że obecność Kirino była upierdliwa?-Ha, widzisz. Ale przemyślałaś moją ofertę, a to oznacza że za odpowiednią cenę jesteś w stanie zrezygnować. Więc? Czego chcesz? Zabić dla ciebie kogoś? Chcesz być wiecznie młoda i piękna? A może chciałabyś takie fajne rogi?-Wskazał na własne, cały czas próbując zwieść Kirino z tego co sobie obrała za cel. Właśnie, cel. Bo teraz to wszystko zaczęło Kirino ciekawić. Faktycznie ciekawska z niej była dziewczyna. Diabeł zaczął robić kółka z dymu, myśląc nad odpowiedzią dla Kirino.-Z wielu powodów. To co sobie obrałaś za cel...-Machnął dłonią, patrząc na Kirino nieco znudzony.-Zaświaty nie różnią się specjalnie od światów żywych. Jest ich wiele, są różnorakie, rządzą nimi różne osoby, różne frakcje. Wiesz chyba jak to może wyglądać prawda?-Bo w końcu nie specjalnie różniło się to od tego co znała ze swojego świata. Z tą różnicą że tutaj władali ci którzy umarli. No i odbiegało to niejako od standardowego wyobrażenia wszechrzeczy.-Powiedzmy więc że jeśli uda ci się dojść do tego co zmierzasz, ja wyjdę na tym stratny. A ja nie specjalnie lubię tracić to, co mi się należy.-I znów zaciągnał się dymem z cygara, smakując go przez chwilę a potem wypuszczajac kółko które otoczyło Kirino. Nic jej nie zrobiło. Po prostu sobie było, a potem się rozwiało.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Sob Mar 25 2017, 20:52
- Hahaha, wybacz, źle musiałeś odczytać moje milczenie. Aczkolwiek rogi masz faktycznie do twarzy. - zaśmiała się przyjaźnie Kirino jednocześnie machając ręką, jak gdyby odganiała się w ogóle od myśli o sprzedaniu się za jakąkolwiek kwotę. Nawet jeśli diabeł obiecywał jej wszystko to nie było w tym momencie konkretnej rzeczy, którą by dziewczyna chciała otrzymać. Czy może inaczej - było za wiele pomniejszych rzeczy, które Kirino chętnie by ucieleśniła, a diabeł mimo wszystko oferował jedną. Poza tym, czy nie lepiej było mieć w takich sprawach niespodziankę? Jedyne na czym zależało Ayame w tej chwili to osiągnięcie wspomnianej chwały. Trochę było to jak gra w ciemno i wybieranie czarnej, tajemnej skrzynki o nieznanej wartości i zawartości zamiast konkretnej i szybkiej gratyfikacji. Tak czy siak - to w poszukiwaniu chwały Ayame weszła na tę ścieżkę, czułaby więc dziwny niedosyt, gdyby ot tak teraz stwierdziła, że to jednak nie to. Pamięć nie dałaby jej zapomnieć o nieodkrytym. - Tak, jestem w stanie sobie wyobrazić. Straszny galimatias. Nie lubię. - skwitowała jego wypowiedź na temat hierarchii czy też porządku (za)świata. Zaciekawiło ją natomiast to, że diabeł miałby być stratny na jej poszukiwaniach. Co takiego miałaby zyskać by przyprawić diabła, istotę z innego świata, o kłopoty? Albo przynajmniej by zabrać mu coś jego? Ostatecznie przed chwilą sam zaproponował jej rogi. Może nie tyle oddałby swoje co dał inne, podobne, ale cóż.
- Trochę nam nie po drodze w tej kwestii. - zauważyła całkiem inteligentnie z nieniknącym nawet na chwilę uśmiechem. - Ale czy naprawdę zabolałoby to tak bardzo? Ostatecznie zawsze można się jakoś dogadać, porozmawiać. Mi jednak zależy na zdobyciu tego po co wyruszyłam, ale robić sobie wrogów ot tak to trochę głupie. - zwłaszcza gdy nie dysponowało się magią i zdolności odwetu były nad wyraz ograniczone. Czasem trzeba było użyć siły słów.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Sro Mar 29 2017, 19:00
MG
Diabeł słysząc kolejne odmowy Kirino zaczął marudzić coś pod nosem a nawet raz przewrócił oczami. Widocznie znał tego typu zachowania i ich nie lubił.-Słuchaj, to nie kwestia zabolenia. Ale wyobraź sobie że masz wszystko, ale zaraz ktoś wyniesie z twojego domu łyżkę. Niby to tylko łyżka, ale cholera! TO TWOJA ŁYŻKA.-Warknął na koniec. Widocznie zupełnie nie odpowiadała mu strata czegokolwiek co należy do niego, a na to się szykowało.-Ale przecież nawet nie wiesz po co wyruszyłaś. Jak może ci na tym zależeć? Gdybym dał ci teraz worek chwały, byłabyś zadowolona?-Zapytał odbijając piłeczkę. W zasadzie przypominało to jakieś bardzo dziwne próby dojścia do porozumienia.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Sro Mar 29 2017, 19:42
Warknięcie wywołało u dziewczyny lekkie wzdrygnięcie, ale ciężko było nie zauważyć tego, że w pewnej części wydawało się ono być nieco teatralne. W duchu jednak należało przyznać, że gdyby diabeł zaatakował w tym momencie frontalnie dziewczynę to pewnie byłaby delikatnie zaskoczona i zafrasowana. Bez swojej magii, którą przez długi czas uważała przecież za mało przydatną w kwestiach bojowych, czułaby się trochę niezręcznie w trakcie walki, choć z drugiej strony pojedynek z diabłem wydawał się być czymś niesamowicie podniecającym, dlatego sama Ayame biła się z myślami nie mogąc się zdecydować co wolałaby bardziej - walkę czy negocjacje. Nie powinna jednak była pozostawiać rozmówcy bez odpowiedzi na zbyt długo więc wróciła szybko do tematu. - Rozumiem... ale gdybym wiedziała, że z mojego domu ktoś tę łyżkę wyniesie niezależnie od wszystkiego to zaczęłabym zastanawiać się nad tym jak obrócić to na swoją korzyść. - odpowiedziała, pozostawiając kwestię tego w jaki sposób wyniesienie łyżki może obrabowanemu pomóc do wymyśleniu diabłu. - Byłabym najpierw zdziwiona, potem rozczarowana. - przyznała też w odpowiedzi na pytania "kontrahenta". - Jest coś w tym poszukiwaniu, co do mnie przemawia. Po pierwsze fakt, że nie wiem czego szukam, tak dokładnie. Po drugie to, jakie potencjalnie możliwości może taka chwała mi zaprezentować. Po trzecie, sama przygoda na którą się wybrałam, a która zdołała mnie już doprowadzić do mechanicznych kur i dia... do pana. - wskazała głową na diabła. - A z racji tego, iż nie wydaje mi się, żeby to był koniec moich starań jestem ciekawa co będzie dalej. I co będę mogła potem uczynić dzięki... chwale. - uśmiech Kirino przybrał tu dość paskudny wymiar, o czymkolwiek więc myślała... nie były to raczej babeczki.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pon Kwi 03 2017, 11:57
MG
No i kolejna runda "Negocjacji" miała wcale nigdzie nie prowadzić. Ciężko się tak z Kirino targowało, ale Diabeł nie rezygnował. Był raczej dość skutecznym i wytrwałym negocjatorem.-Niezależnie od wszystkiego.-Na chwilę zapatrzył się w Kirino a potem otrząsnął, porzucając chyba jakiś pomysł.-Wystarczy go zabić, nim ją wyniesie.-Nawiązywał teraz do Kirino, czy do przykładu?-Więc, idziesz po coś, bo kręci cię ta cała przygoda i coś co możesz dzięki niej zyskać. Dobrze. Więc zamiast chwały, poszukaj Entropii. Nawet poślę cię na odpowiednią ścieżkę ku jej zdobyciu. W ten sposób nic się tak naprawdę nie zmieni, prócz samej nagrody na końcu podróży. A skoro i tak nie wiesz co tą nagrodą jest.-Wzruszył ramionami.-Nie będzie to problemem, prawda?-No i w ten sposób zarówno jego jak i Kirino problem zostałby rozwiązany.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Wto Kwi 04 2017, 00:03
Mądrego to i miło posłuchać. No bo w gruncie rzeczy czy nie mówił gość całkiem mądrze? Przecież Ayame nie wiedziała w jakim konkretnie celu się tu znalazła i do czego zmierzała. Być może nawet częścią odzyskiwania chwały nie było to, by się upierać przy swoim zdaniu i wciąż próbować tę nieokreśloną nagrodę zyskać, a właśnie zrozumieć, że czasami należy pewne oferowane okazje przyjmować? Problemem w tym przypadku było jednak co innego - Ayame obrała pewną ścieżkę na początku swojej przygody z chwałą. W dawnych czasach często zdarzało się, że los szarpał nią na różne strony, raz kazał zejść ze swojej drogi na lewo, raz kazał przeskoczyć gdzieś na drugą drogę, innym razem zawrócić. Tym razem, nawet mimo odseparowania od swojej przeszłości, a może wręcz dlatego, w końcu czuła, że robi coś tak jak ona chce i to się jej właśnie podobało. Robienie tego czego sama sobie życzyła i sama pragnęła była drogą na której wylądowała i nie chciała z niej schodzić. Dlatego nawet choć propozycja diabła brzmiała całkiem rozsądnie to i tak musiała się z nią nie zgodzić. Kwestią pozostawało tylko poinformowanie go o tym tak, by nie zastosował podanego przez siebie przykładu. - Racja, czasem najłatwiej jest właśnie pozbyć się problemu. - postanowiła wpierw przyznać co biesowi należne, zanim przeszłaby do tłumaczenia swojego zdania. - I twoja oferta jest całkiem hojna. Jednak choć w teorii nie zmienia nic, to w praktyce zmienia wszystko. Jestem tu bo podążałam za swoim celem, czymś ustanowionym przeze mnie i część mojej satysfakcji płynie właśnie z tego faktu. Jestem sobie tutaj sterem. Nie zależy mi jednak na robieniu sobie z ciebie wroga, bo... po co? Dlatego zapytam tak - czy nie chciałbyś czegoś z mojego świata w zamian za usunięcie mi się z drogi i pozwolenie na robienie swojego? To nie kradzież ani rozbój gdy jest coś za coś. - paktowanie z diabłem, idealnie, jakże stereotypowo i niebezpiecznie. Idealnie więc dla niej. Adrenalina przecież ostatnio była jej konikiem.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.