I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Duże schronisko. Właściwie tu jest tylko jeden mały domek do personelu, a reszta to: klatki dla psów, szopy dla innych zwierząt. Cała placówka ogrodzona jest płotem. A już od kilku kilometrów słychać wszystkie zwierzaczki jakie tam są, a jest ich wiele. Do tego zapach... Domyślcie się już sami, jaki jest!~
MG
Magowie przybyli pod schronisko w samo południe. Ciepłe słoneczko ogrzewało i pocieszało każdego z was.. W końcu i wasza dwójka, mimo że z dosyć różnych zakątków przybyła. Czekała tam na was młody chłopiec. Za pewnie wolontariuszka, który pomagał ogarnąć schronisko. Wyglądała na około szesnaście lat. Jego zielone oczka chowały się pod czarną czupryną.. Uśmiechnął się lekko i pokiwał rączką na wznak, żebyście poszli za nim. On pokierował się w stronę budynku.. Po chwili weszliście do schroniska. Udając się za czarnowłosym, który jakoś nie palił się do rozmowy z wami. Trafiliście po chwili do gabinetu dyrektorki placówki. Była to w podeszłym wieku kobieta o pięknych brązowych włosach.. O dziwo nie było widać odrostów, jednak zmarszczek nie da się ukryć. - Zaczynamy zaraz pracę panie.. i kocie... - powiedziała dość podejrzliwym tonem..
Autor
Wiadomość
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Schronisko~ Czw Mar 28 2013, 11:31
MG: No tak właściwie to dużo się nie działo. Taro już wiedział, gdzie jest sektor A, nawet zaciągnął Lawa do wózka! Jednak miski do załadowania z jedzeniem dalej stały. Nikt ich nie załadował za to Law stworzył pewną strefę, żeby miski nie wypadły, ale to jest problem bo miski jeszcze trzeba załadować! Dziewczyna która była w budynku chyba nie miała czasu na to, więc musicie to załadować i jak najszybciej udać się do zwierząt, które chyba się niecierpliwą.
72h na odpis
Craig Hausser
Liczba postów : 183
Dołączył/a : 15/02/2013
Skąd : Poznań/Pobiedziska
Temat: Re: Schronisko~ Czw Mar 28 2013, 11:40
Aaaa... no więc tak się nazywa Granatowowłosy towarzysz... pozostała jedynie kwestia jak teraz się do niego zwracać... "Doktor Śmierć"? Nieee... "Wynoś-się-z-tego-baru"? Też niee... Może najlepiej będzie mówić po prostu "Traf" Nie pozostało nic więcej jak załadować miski do wózka... Jako że jestem za mały na te większe miski, zacząłem od najmniejszych... Miałem nadzieję że nie potknę się o nic, bo będę musiał zbierać siebie i zawartość miski z podłogi... a to nie byłby najprzyjemniejszym zajęciem... I tak upłynęło trochę czasu zanim załadowałem wszystkie "moje" miski do wózka...
Trafalgar Law
Liczba postów : 26
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Schronisko~ Czw Mar 28 2013, 21:04
-Zabierzmy się do roboty, Taro-ya - odpowiedziałem spokojnie. Teraz już można tylko ułożyć wszystkie miski z jedzeniem na wózku a następnie te, które zostaną, unieść w obszarze Room, za pomocą Tact. Tym sposobem nie musimy się zbyt często wracać i, być może, nareszcie skończymy tą pracę. -No dobra - znów posadziłem sobie Taro na głowę - Prowadź. Do sektora A. Teraz już nam nic nie stoi na przeszkodzie, a dzięki temu szybciej można wrócić i uciąć sobie porządną drzemkę pod sakurą.
Hermiona
Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012
Temat: Re: Schronisko~ Pią Mar 29 2013, 13:48
MG: Tak więc, chcąc lub nie miski, które mieliście zabrać do sektoru A wszystkie zostały spakowane na wózek. W sumie to już poszliście w stronę waszego celu. No i to w sumie tyle.. Oczywiście do niego doszliście.. I już mogliście zauważyć, że największe istotki w schronisku to są tygrysy i lwy. Największe i chyba najagresywniejsze. Nic dziwnego, że dostają pierwsze jedzenie. Każda klatka miała specjalny otwór na jedzenie, żeby można było je włożyć no to chyba tyle...
Craig Hausser
Liczba postów : 183
Dołączył/a : 15/02/2013
Skąd : Poznań/Pobiedziska
Temat: Re: Schronisko~ Nie Mar 31 2013, 11:36
Woooha, Lwy i Tygrysy! Ogólnie rzecz biorąc KREWNI! ;P Emm... szkoda że zapewne by mnie zjadły, gdybym do nich podszedł, ale mimo wszystko... Podszedłem kawałek bliżej, by zobaczyć reakcję tygrysa na moją osobę... Nie byłem zdenerwowany, ani w gruncie rzeczy nie bałem się go, tak więc negatywnymi emocjami źle na zwierzaki nie wpłynę... -No to jak? Nie masz przypadkiem jakiegoś zaklęcia, które wyśle wszystkie miski do wszystkich zwierząt, nee? No cóż, nie przewiduję za dużo rewelacji, więc weźmy się do pracy... Ciężka praca najlepiej robi na mięśnie i umysł...- Nie czekając długo, wziąłem się za rozładowywanie misek używając... Aery! Ze skrzydełkami, chociaż to dziwne, łatwiej jest mi chwycić miskę od góry, zamiast siłować się z nią i dźwigać od dołu...
Trafalgar Law
Liczba postów : 26
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Schronisko~ Nie Mar 31 2013, 15:09
Oja, oja~~ nawet lwy i tygrysy tu mają? No, to brzmi ciekawie. Mimo wszystko, nigdy nie przeprowadzałem sekcji aż tak dużego drapieżnika. Ale, to nie jest teraz moje zadanie (a szkoda...). Trzeba rozprowadzić żywność. Taro pyta, czy nie mam zaklęcia które wyśle wszystkie miski do klatek -Hmm... wszystkich na raz nie dam rady, ale można zrobić tak Rozszerzyłem ręce na boki -Room - cienka warstwa energii magicznej rozszerza się tworząc kopułę do obu stron sektora. -Tact - cztery miski unoszą się wewnątrz sfery i spokojnie przelatują do klatek i boksów. Teraz należy po prostu powtórzyć proces i wszystko będzie w porządku.
Hermiona
Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012
Temat: Re: Schronisko~ Nie Mar 31 2013, 20:49
MG: I zaczęło się roznoszenie! Każdy z was w szybszy lub mniej szybszy sposób zaczął roznosić. Tarcio za pomocą Aery, a Law za pomocą zaklęć. Można powiedzieć, że czas zleciał bardzo szybko, bo zaraz przy was pojawiła się dyrektorka z szerokim uśmiechem. Właściwie to już chyba koniec. Słońce zbliżało się do horyzontu, a ona z uśmiechniętą twarzą przywitała. - No panowie.. Bardzo ładnie się spisaliście, bardzo ładnie! Jestem z was dumna, jak nigdy w takim razie sądzę, że pomogliście ogarnąć trochę schronisko jakąś tam pomocą! Naprawdę jesteście wielcy! Poradzimy już sobie bez was, bo.. Chyba ludzie zaczęli się zgłaszać na wolontariat. Sami widzieliście te młode damy, nie? W każdym razem dziękuję wam chłopcy tu macie klejnoty, a tu macie jeszcze przekąski dla zwierząt!
Taro -> 3PD, 3.000 Law -> 4PD, 5.000
Craig Hausser
Liczba postów : 183
Dołączył/a : 15/02/2013
Skąd : Poznań/Pobiedziska
Temat: Re: Schronisko~ Pon Kwi 01 2013, 12:58
Bardzo szybko uporaliśmy się ze wszystkimi miskami. W sumie, było nawet zabawnie ^^ Wielkie tygrysy nie były tak agresywne jak myślałem i szybko zresztą zajmowały się swoimi miskami. Gdy ostatnia miska znalazła się w klatce zwierza, do sektora A przyszła Pani Dyrektor... Oznajmiła, że to koniec pracy i podziękowała za robotę ;P -Emm... to już koniec? No, w takim razie, nam też było bardzo miło pomóc w pracy. Etto... to naprawdę nic wielkiego proszę Pani, robiliśmy tylko to co nam kazali. W każdym bądź razie, dziękujemy- Uśmiechnąłem się na koniec do kobiety i odebrałem klejnoty. Nie pozostało nic więcej jak ruszyć z powrotem do Hosenki. Poleciałem do wyjścia. Przy bramie zawisnąłem w powietrzu i obróciłem się do Trafa. -No, miło było cię poznać. Mam nadzieję, że nie przysporzyłem ci za dużo kłopotów kiedy mnie niosłeś itepe. W każdym bądź razie Do zobaczenia- pomachałem mu jeszcze i odleciałem w kierunku miasta
[z/t]
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Schronisko~ Pią Paź 04 2013, 18:53
Pierwszy dzień treningu to dzień, w którym sama idea zaklęcia powstała przez małą Ayanosię. W końcu coś takiego jak zaklęcie leczące musiało jej przyjść na myśl. Dzisiaj tak ochoczo zgłosiła się do schroniska przy pomocy, jako mała damulka weterynarz. Nawet dobrze jej szło opatrywanie i tak dalej. W sumie, patrząc na pracę Mii, wiedziała już do czego dąży. Jednak cukierkami nie da się tak szybko do tego dojść. Dlatego pierwszym, większym krokiem dziewczyny jest wymyślenie jak zaklęcie będzie działało od samych podstaw. Trwało to może godzinkę. Była już godzina 12, a Ayanoś wiedziała już do czego i w jaki sposób ma zamiar dojść. Tak więc dziewczyny pierwszym wytworem był nie za duży cukierek o zielonym zabarwieniu, którego zjadł tygrys, który niedawno, akurat stoczył bitwę o swoją samiczkę. Ach Ci mężczyźni~. A więc cukierek wylądował z drobnymi problemami technicznymi w paszczy zwierzaka. Po drodze Ayaś doszła do tego, że ona też będzie potrzebowała kogoś pomocy medycznej. W każdym razie tygrysek dostał dziwnej nietrafności, ale jakby nie patrzeć ran już nie było!~ Teraz przyszedł czas na uratowanie malutkiej blondynki za pomocą jej czaru, gdyż jej ręka miała nie za ładne ugryzienie po małym tygrysie, który chciał obronić swoją mamę. Tym razem cukierek blondyneczki miał zabarwienie różowiutkie!~ Gdy je zjadła znów nie było za miło. Rany w połowie zeszły, a tym razem jeszcze pojawiły się nie za miłe nudności. Tak właściwie skończył się pierwszy dzień w schronisku. Dziś niebieskooka spała w łóżku razem ze swoją koleżanką, Mii.. Drugiego dna obudziła się z samego ranka. Wszystko potoczyło się normalnym torem jak w każdym innym schronisku. Wpierw, jedzenie, wymiana, a potem dopiero można było mówić o jakimkolwiek leczeniu. Znów było kilka prób ze strony Ayaś. Za każdym razem wychodziła inna barwa i inne uboczny skutek. Aż w końcu wyszedł cukierek srebrny. Niby nic. Wyglądem, zapachem, smakiem przypominał pozostałe. Nie było w nim nic wyjątkowego, a jednak ten jeden raz wyszło wszystko tak jak powinno. Kolejny raz.. Już tak nie był!~ W krótkim czasie na ciałku kota pojawiła się dziwna wysypka, a rany nie zniknęły. Można by rzec, że ten jeden wyjątkowy raz był tym jedynym, który miał się udać. Mniej więcej całymi próbami nie powiedzeń minął dzień drugi. Pobudka trzeciego dnia wyglądała właściwie tak samo jak pierwsze. Nic się ten dzień nie różnił od poprzedniego. Dziewczyna tworzyła cukierka, który leczył!~ O dziwo dziś wszystko się zgadzało. Może było kilka wpadek, a tak poza tym to wszystko wyszło. Bez zbędnych nieoczekiwanych skutków. Tym razem jakoś dało się nad tym zapanować, a Ayanoś spokojnie może udać się na spoczynek do swojego mieszkanka, ponieważ opanowała jedno zaklęcie, którego miała nauczyć się już przed wyspą. Z tego owego cukierka, co z początku miała powstał żelek. Widocznie taka była prawdziwa forma tego jakże niegroźnego zaklęcia.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Schronisko~ Sro Paź 26 2016, 22:55
Jakim cudem udało jej sie tutaj dotrzeć w jednym kawałku, to sama nie była pewna. Jej osoba zwykle przyciągała uwagę ludzi na ulicach miasta. Tym razem miała na sobie tygrysie uszy, biały pasiasty ogon i barwną papugę na ramieniu. Nie zmieniła się przez całą drogę z gorących źródeł - na wszelki wypadek. Zgodnie z obietnicą daną osobnikowi siedzącemu na jej ramieniu skierowała się prosto do schroniska. Może i sama była zwierzęciem, jednak nie posiadała takiej wiedzy, aby samodzielnie umożliwić przyjacielowi ponowne latanie. Jedyne co jej pozostało, to szukać pomocy u innych. Dała mu słowo, że znajdzie sposób, aby uzdrowić jego skrzydło, więc tak się stanie. Abri nigdy nie łamała danego słowa. Owszem, mogła jeszcze spędzić wiele bezsennych nocy w bibliotekach, a nuż znalazłaby coś na ten temat, a nawet i czegoś by się nauczyła, póki co jednak wolała udać się w bardziej sprawdzone miejsce. Zatrzymała się przed wejściem, odrzuciła włosy do tyłu i wygładziła spódniczkę jak to miała w zwyczaju. Jeszcze spojrzała za siebie, czy aby na ogonie nie ciągnie czegoś podejrzanego i sięgnęła po klamkę z zamiarem wejścia do środka...
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Schronisko~ Sro Paź 26 2016, 23:05
MG:
Abri zwróciła uwagę, że miasto wyglądało na opuszczone. Ale w schronisku ktoś był. Modnie ubrana czarnoskóra kobieta o prostych, czarnych włosach i ciemnobrązowych oczach. Spojrzała na Abri, westchnęła i rzuciła: -Czego!? - dobra, bardziej warknęła, ale cóż. Upiła łyk kawy i zagryzła ptasim mleczkiem, cały czas zasiadając za biurkiem schroniska, najwyraźniej nie chcąc zbytnio przejmować się petentką. Ba! Klikała coś namiętnie w komputer i przeciągała. Brzmiało jak... pasjans. Chyba. Albo to ogólnie jej aparycja i nastawienie mogły sprawić, że Abri mogła tak pomyśleć.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Schronisko~ Czw Paź 27 2016, 10:27
Tygrysie uszy poruszyły się niespokojnie, kiedy usłyszała te nieuprzejme pytanie. Białowłosa odetchnęła tylko głęboko i podeszła do kobiety. - Szukam medyka, który mógłby wyleczyć skrzydło mojego przyjaciela - powiedziała od razu wskazując na ptaka siedzącego jej na ramieniu i starając się brzmieć bardzo profesjonalnie co jednak w jej wykonaniu jak zawsze wyszło - śmiesznie. Bubu był dla niej priorytetem w tej chwili. Postanowiła, że spyta o to czy coś się dzieje w mieście, kiedy już dowie się, czy znajdzie tutaj weterynarza czy też nie. Cały czas martwiła ją ta przejmująca cisza w Magnolii - w mieście, które zawsze tętniło życiem, jednak obietnica dana tej zadufanej marudzie była wiążąca. W końcu to z jej winy był ranny - a przynajmniej tak uważała. Pamiętała doskonale dzień, w którym po raz pierwszy przybyła do miasta. Na uliczkach pełno wszędzie było ludzi i magów. Wszyscy wydawali się jej być życzliwi (a przynajmniej bardziej życzliwi od ludzi, których spotykała po drodze odkąd opuściła las). Dzisiaj jednak po raz pierwszy odwiedziła schronisko. Wiedziała gdzie go szukać i wiedziała co może tutaj znaleźć, ponieważ kiedyś ktoś jej powiedział, że właśnie tutaj trafiają bezdomne czy ranne zwierzęta. Na ile było to prawdą, prawdopodobnie przekona się właśnie teraz. Jeśli kobieta poleci jej postawić Bubu przed nią, aby mogła go obejrzeć zrobi to, prosząc przyjaciela, aby był spokojny, choć już się przekonała, że ten prawdopodobnie i tak będzie miał ją w dziobie - jak wszystkich ludzi oprócz niej samej.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Schronisko~ Czw Paź 27 2016, 19:33
MG:
Czarnoskóra kobieta westchnęła, widząc sprawę, z jaką przyszła do niej petentka. Wstała zirytowana od biurka, wskazała na pobliski stolik z komendą: -Położy tego gołębia na blacie. - w sumie trochę też warknęła. I kichnęła -Cholerne zwierzęta. Po kiego ja tu jestem? - mruknęła cicho, pytając samą siebie. Abri przypadkiem jeno to usłyszała. -Co mu jest? Rozwolnienie? Zjadł coś nie tak? - mruknęła podchodząc bliżej "gołębia" Cóż, może i można było mówić, że Bubu był waleczny jak orł i dzielny jak jaszczomp, ale gołomp? Coś tu się Abri nie podobało. Tym bardziej, jak nagle wyczuła, jakby ktoś wyrwał jej część duszy. Zbladła, choć był to jedyny objaw tego nagłego zajścia -Co? Jeszcze ty mi będzie mdleć. Idź do szpitala, a nie tu. To schronisko. Nie szpital. S-C-H-R-O-N-I-S-K-O! - wyraźnie wyartykułowała, najwyraźniej zmęczona tym wszystkim i oderwaniem jej od pasjansa.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Schronisko~ Pią Paź 28 2016, 10:13
Spełniła polecenie kobiety, ostrożnie kładąc Bubu na wyznaczonym stoliku. Kiedy zapytała o to, co mu dolega ptak zaskrzeczał nieprzyjaźnie. Abri oczywiście wiedziała o czym mówił. Znowu narzekał na ludzi i ich bezużyteczność w tym świecie, wspominając o tym, że akurat ten przypadek nie widzi różnicy pomiędzy zwykłym gołębiem a nim - Majestatycznym Bubu Wspaniałym... Białowłosa jednak zamiast się zdenerwować i wybuchnąć, jak zrobiłby to praktycznie każdy inny w podobnej sytuacji (wszak obrażano jej przyjaciela i musiała po raz kolejny powtarzać co mu dolega) odetchnęła głęboko. - Został dotkliwie zraniony w skrzydło. Nie potrafi latać... - powiedziała starając się brzmieć nieco bardziej stanowczo niż wcześniej i właśnie po tych słowach poczuła, że coś jest z nią nie tak. Czy to zwykła reakcja na zachowanie tej kobiety? Tego nie wiedziała. Rzadko kiedy wpadała w podobne sytuacje, aby móc poznać siebie na tyle. Uznała jednak, że to tylko to - bo co innego mogłoby to być? - Wszystko w porządku - powiedziała masując sobie skroń, co miało pomóc jej się skupić. - Niech mi Pani powie, czy ktoś tutaj jest w stanie mu pomóc. - A wtedy sobie pójdę - dokończyła w myślach. Nie powiedziała tego na głos, ponieważ nie chciała, aby obietnica wyjścia miała wpływ na odpowiedź kobiety.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Schronisko~ Pią Paź 28 2016, 10:43
MG:
Kobieta spojrzała na "gołompa" i rzuciła: -Co skrzeczy!? - warknęła do ptaka i zaczęła go oglądać ze wszystkich stron, gdzieś tam przy okazji odpowiadając ciche "mhm" na informację, że Abri nic nie jest. Następnie odeszła od stolika z Bubu i zaczęła coś pisać na kartce, a następnie podała ją wróżce -Jak wie, co mu jest to niech nie zawraca dupy. W gips i czekać. Samo się zagoi. Nikt inny nie pomoże. Magnolii nie ma. - to powiedziawszy wróciła za biurko do swojej kawy, ptasiego mleczka oraz pasjansa, z wyraźną satysfakcją. Petent załatwiony. Szach mat gołompiu. I w sumie tak się czarnoskóra kobieta wyłączyła, zupełnie zapominając o bożym świecie. Chyba uznała, że to już wszystko i jej cenny czas nie musi być dalej marnotrawiony przez Abri. Na którą też już nie zwracała uwagi.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.