Sanktuarium Raka

First topic message reminder :

MG

Trochę powtórka z rozgrywki, bo Fem już tu kiedyś był. Jednak teraz Sanktuarium wyglądało nieco inaczej. Były to 3 wysepki o promieniu 6 metrów i wysokości w najwyższym punkcie 2m n.p.m. Inne wysepki były rozstawione dość nieregularnie. Na jednej znajdował się Fem wraz z IvulLee. Dwie wysepki miał na północ od siebie, do jednej 7 metrów do drugiej 15 metrów. Ta bliższa, 7 metrów od Fema, miała na sobie Sorę oraz IvulVita. Sora miał wysepkę Fema 7 metrów od siebie, po prawej, i za Vitem nieco na lewo, w odległości 5 metrów, trzecią wyspę, na której był Tora i IvulBaekKelTaek. Na każdej wyspie prócz walczących, była też palma z kokosami. Wyspy otaczało morze, pełne pływających w nich agresywnych ryb.

Frederica znalazła się w pokoju obserwatora. Miała cole, frytki, krzesło i monitor. Swoje zaklęcia telepatię z jedną osobą na raz, niestety jednostronną, status swoich "Postaci" oraz dodatkowe zaklęcia klasy "Templariusz"

Templariusz:
*Jeśli walczy się w pobliżu obu sojuszników(10 metrów), buffy działają o turę dłużej
1. Osłabia o rangę wybrany, rzucony spell. Jeśli spell ma rangę D, zostaje zniszczony
2. Przywołuje w rękach wybranej postaci drewnianą tarczę. Ponowne użycie na tej samej postaci ulepsza tarczę do żelaznej a następnie Mythrilowej
3. Leczy obrażenia rangi D wszystkim postaciom w promieniu 5m, odbierając im też 2MM
4. Blokuje wybranej postaci, na jedną turę, pasywne działanie sanktuarium

Moc oznaczaona gwiazdką była pasywem. Pozostałych zaklęć mógł używać bez ubytku MM, jednak tylko jednego spella na turę.

Stan postaci:
Frederica: -
Cezar: ?/-
Pheam: -
Red: ?/-
Torashiro: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4)
Sora: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4)
~~
IvulMira: -
IvulLee: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4)
IvulBaekKelTaek: -
IvulVit: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4)

MG

//Nie użyte Tora//
Tak więc Frederica z Torą rozpoczeli szybkie działania. Filar i Hardening sprawiły że Tora mógł oddalić się od Baeka, a ten dodakowoto został unieruchomiony. Wtedy Tora posłał mu na twarz kolejny filar, który przez działanie Hardeningu zadziałał dużo silniej niż powienien, dotkliwie łamiąc nogę i nadgarstek Baeka. Następnie drugi z filarów wybuchł, dodatkowo raniąc niebieskowłosego, kiedy to Tora leczył palce. I nawet się udało, ból minął i wtedy Tora zauważył że znajduje się obok swojego filaru i zaczyna spadać. Pieprzone teleportacje.
W tymczasie Sora musiał zająć się Vitem. Wpierw wzmógł uczucie dotyku, co jedynie wywołało coś na wzór swędzania u Vita. Tak to przynajmniej wygladało dla Sory. Wtedy weszło jeszcze Noise i Confusion a Vit zaczął szaleć. Wściekł się wielce, złamal palmę i zaczął tupać łapiąc się za głowę i machająć ręką. Wtedy też Frederica użyła Repulse a Vit odepchnięty leżał na ziemi, machjąc rękoma. Mira wykorzystała to i teleportowała Sore tak, że znalazł się w zasięgu ataku i tym sposobem oberwał na odlew jednym z ciosów Vita co chłopaczka mocno zabolało i odrzuciło. Ale są plusy, teraz Vit leżał i cios był słabszy, niż byłby gdyby stał.
Pheam natomiast zaraz znalazł się przy Shieldzie Takary na którego się wdrapał i w sumie był prawie bezpieczny, tylko Shield był ciut niestabilny i Pheam musiał się pospieszyć. Znajdując się niedaleko brzegu na którym już widział Lee, został pchnięty Repulse Frederici wpadając w przeciwnika i przewracając go z zaskoczenia, tak że Pheam leżał teraz na Leem.

Stan postaci:
Frederica: SR 1/2 posty. 44MM
Cezar: -
Pheam: 77MM. 63 punkty Rabbi. Ból prawej nogi.
Torashiro: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). 218MM. Boli głowa. Dragon Claws 2/4 posty. Brak palcy(prócz kciuka) prawej ręki.
Sora: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Złamana prawa ręka. Mocno poobijana lewa połowa ciała. 99MM
~~
IvulMira: 37MM
IvulLee: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Styl pijanego mistrza - 250 ml. 3/7 postów. 80MM. Lekki kaszel.
IvulBaekKelTaek: 127MM. Złamana lewa noga i prawy nadgarstek. Poparzone nogi.
IvulVit: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Confusion 1/3, Overflow(dotyk) 1/2 posty, Noise 1/2 posty

Nie no, ogólnie Brawo Tasiu. W każdym razie nie bardzo miał czas myśleć nad tym, co robić dalej, bo leżał na swoim przeciwniku. Dlatego od razu odpalił Veleno przy lewej dłoni i uderzył kulą w ciało przeciwnika, jeśli jednak Lee coś zrobi typu go uderzy i Darksworth nie będzie miał czasu uderzyć, to po prostu detonuje Veleno nawet przy swojej dłoni, Lee i tak będzie w zasięgu ataku. PO tej akcji aktywuje SR i otrzymaną w ten sposób tarczą, próbuje uderzać przeciwnika swoją tarczą po twarzy. Jeśli Lee zacznie go okładać, lub Pheam dostanie combo na ryj, wtedy próbuje użyć Teletransporto, aby teleportować się 5 metrów od niego. Jeśli przeciwnik również się teleportuje, wtedy Darksworth próbuje wyczuć go przy pomocy Sonaru i w razie czego przyjąć atak na tarczę, lub zrobić unik, samemu próbując zranić przeciwnika przy pomocy miecza.

Nazwa sanktuarium nie była tylko na pokaz. Nie mniej krzywda, jaką uczynili Baekowi była... Duża. Na tyle duża, że Frederica nie była pewna, czy winna cokolwiek więcej tam czynić. Tym razem skupiła się więc na walce Fema. Nie spodziewała się, żeby jej zaklęcie przyniosło podobny efekt, ale skoro wystrzelony Fem powalił Lee, w pierwszym odruchu postanowiła wystrzelić spod przeciwnika szermierza Shielda B z dość dużą siłą. Szeroki na metr, wystrzelony zaraz spod głowy mężczyzny celując w jej tył, co by stracił przytomność albo, co najlepiej, złamać kark.

Zaraz po tym musiała zająć się Vitem, który to również legł na ziemię. W tym wypadku postanowiła zadziałać tak samo, jak przed chwilą. Nim wstanie, trzepnąć go Shieldem B w tył głowy licząc na to, że ten straci przytomność. Skoro nie byłą w stanie go zabić, to mogła próbować przynajmniej tyle. Jeżeli jeden nie starczy, użyje jeszcze jednego. To samo właściwie w przypadku Lee, jednak u niego drugi będzie wycelowany już w dolną część kręgosłupa.

Za Baeka bierze się w ostatniej kolejności chociażby dlatego, że jest właściwie w najgorszym stanie. Jeżeli do tego momentu dalej będzie dychał, wystrzeli w niego Chain Lightning B celując w serce. Jeżeli nie zabije, to przynajmniej powinno jeszcze bardziej odbić się na jego mobilności i stać się łatwym celem dla Tory.

Po tym zaś dopije colę i wróci głaskać Cezara.

Nie obyłoby się bez otrzymania raka w prezencie. Nie do końca pojmował to, co właśnie miało miejsce, jednak na swój sposób nastolatek mógł się domyślać, że to ktoś z przeciwnej drużyny przeniósł jego osobę. Wielkolud, a może obserwator? To się w tej chwili nie liczyło. Oddalając się od zagrożenia, karzełek aktywował na sobie Forsaken(B), aby to zmniejszyć swoją istotność dla całego przeciwnego zespołu. Ba! Być może nawet w ogóle o nim zapomną tak długo, jak nie będzie wykonywał podejrzanych akcji. Sam zaś wtedy postanowił skupić się na swoich obrażeniach oraz na zachowaniu dystansu. Chociaż przemieszczał się bokiem, to jednak fakt, że stał i nie oddziaływały na niego żadne, inne uprzykrzające życie efekty był na plus. Dlatego też aktywowałby na sobie, a dokładniej swojej złamanej ręce zaklęcie Heal Pulse(B), uprzednio aktywując na sobie też Focus(D), coby nieco wzmocnić swoje zdolności pojmowania. Musiał się skupić na uleczeniu swoich ran, ale wypadało mieć też odrobinę uwagi na to, gdyby sytuacja się powtórzyła. Wtedy odpuściłby sobie już odskakiwanie, a spróbował przesłonić się prawą stroną, która i tak była już uszkodzona, odlatując za pomocą Soar(D) w międzyczasie, aby znaleźć się jak najdalej od zagrożenia i jak najszybciej. Zwłaszcza jeśli Vit leżał, to w powietrzu raczej by go wtedy nie sięgnął, czy coś. Chyba... Może... Może szczęście mu dopomoże, a może jakoś wpłyną też na to jego umiejętności i zdolności obserwacyjne i okładanie wielkoluda przez obserwatora ich drużyny.

Udało się. Sprawne połączenie zaklęcia Tasi i Tory zadały aż nadmiar obrażeń. Nie wiedział fakt faktem jak dokładnie oberwał jego przeciwnik, ale coś czuł, że dostatecznie potężnie, by przynajmniej nie stanowił aż tak potężnego zagrożenia jak wcześniej. Teraz natomiast wróżek miał poważniejszy problem. Spadał. A to nie było czymś fajnym. Szybko użył Łańcucha (C), by złapać go sprawną, lewą ręką, a sam łańcuch skierować w swój filar, coby ten wbił się w niego i Tora nie był zmuszony doświadczyć bolesnego upadku z 15 metrów. Gdyby jednak sam łańcuch był za krótki, to on sam stara się najpierw owinąć dookoła filaru, by Tora totalnie nie upadł. W ostateczności użyje Tworu (C), by stworzyć coś na wzór zjeżdżalni, by nie wyrżnął całkowicie w ziemię.

Dopiero po zapewnieniu sobie względnego bezpieczeństwa, czy to wisząc na łańcuchu wbitym w filar, czy to na ziemi po zjeżdżalni, trzeba było zająć się Baekiem. Posłałby w niego nowy Łaćcuch (C) i dwie Nici (D), coby go unieruchomić, a następnie posłałby w jego stronę trzy Miecze (D), coby wbić mu je w następne miejsca: prawe udo, lewe ramię oraz... w plecy. W okolice serca, choć starałby się na oko pod łopatkę wbić. Gdyby to nie wystarczyło, to po prostu użyje wtedy, w ostateczności Promienia Energii (A) z prawej rączki (nie musiał wszak do tego mieć palców), by go po prostu dobić. Jeśli jednak widać będzie, że po mieczach niezbyt sobie radzi, to po prostu będzie go nimi dodatkowo ciął i dźgał, aż zdechnie. Wszak pierwsze ataki były głównie po to, by go bardziej unieruchomić, zranić i ewentualnie dobić. Jeśli jednak kontynuowanie zmasowanego ataku ostrzami na jego ciało miałoby go dobić, to Tora by to zrobił. Bo czemu by nie.

MG

Walka jak zwykle opierała się na tak naprawdę trzech frontach. Zacznijmy więc od wyspy Fema, gdzie ten mierzył się z przeciwnikiem w postaci Lee. Zaczęło się od tego że w Darksworthowej dłoni pojawiło się Veleno, a pod głową Lee Shield. Mira zareagowała błyskawicznie teleportując Lee nad Fema. Fem jednak widząc Shielda pędzącego ku własnej twarzy zdążył użyć własnej teleportacji. W sam czas bo właśnie wtedy łokieć Lee uderzył w Shielda, nim jednak ten zadał mu większe obrażenia, Mira poraz kolejny go wyteleportowała. Dzieliły ich może 2 metry, Fem stał lewym bokiem do Shielda, a Lee prawym. Mieli do niego z trzy metry.

Vit też nie miał łatwego życia, bo w niego od razu poszły dwa shieldy. pierwszy w głowę, która nabił mu guza, a drugi w plecy, który pomół mu wstać, nieco je przy tym obijając i obcierając. Ale na tym koniec. Pomasowal olbrzym obolałą głowę, najwyraźniej wkurwiony i zaczął skakać po wyspie, co wyglądało dla biednego Sory niestety całkiem niebezpiecznie. Na szczęście Vit na razie go nie dostrzegał.

Sprawa nie była tak prosta, jak chciał tego Tora. Dzięki Łańcuchowi złapał się filaru, choć bark bolał, a i dłoń się trochę obtarła. W tymczasie Baek się podniósł. Na dodatek Tora widział jak jego ciało dziwnie drży i faluje, a on sam wydaje się nietknięty. Zupełnie jak gdyby poprzednie combo jego i Takary, nie odniosło skutku. Ale to nic, nic. Bo oni mieli kolejne combo w zanadrzu. Tora posłał w jego stronę nowy łańcuch oraz dwa razy nici. Na dodatek mężczyzna oberwał właśnie w serce łańcuchem piorunów Takary. Ogólnie nieciekawa sytuacja. Zaraz potem poleciały w niego miecze Tory i wtedy puff. Przeciwnik zniknął a Tora poczuł nagły ból i zobaczył jak jego prawa noga na wysokości kolana leci w dół, razem z Baekiem, który dosć boleśnie uderzył w ziemię. Frederica widziała to trochę lepiej. Mira teleportowała Baeka za Torę, a ten spadając zamachnął się stworzoną kulą defragmentacji, niszcząc Torze nogę.

Stan postaci:
Frederica: 10MM., SR zużyte
Cezar: -
Pheam: 44MM. 106 punkty Rabbi. Ból prawej nogi. Veleno 1/2 posty
Torashiro: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). 173MM. Boli głowa. Dragon Claws 3/4 posty. Brak palcy(prócz kciuka) prawej ręki. Prawa noga uwalona na wysokości kolana. Krwawi mocno. Trzy miecze 1/2 tury
Sora: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Złamana prawa ręka. Mocno poobijana lewa połowa ciała. Forsaken 1/2 posty, Heal pulse 1/3 posty, Focus 1/2 posty 52MM
~~
IvulMira: 12MM
IvulLee: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Styl pijanego mistrza - 250 ml. 4/7 postów. 80MM. Uszkodzony prawy łokieć. Lekki kaszel.
IvulBaekKelTaek: 74MM. Ból pleców i głowy. Odrętwiały. Problemy z oddychaniem i lekkie poparzenia torsu. Protoplastyka 0/5 postów CD
IvulVit: Postacie poruszają się bokiem; Skrytobójca o poziom słabszy(Nawet poniżej 0); Siłacz o poziom silniejszy(do max. poziomu 4). Confusion 2/3. Guz na głowie. Nieco obite i poobdzierane plecy.

To, co działo się obecnie w sanktuarium idealnie opisywała jego nazwa. A Frederica mogła tylko westchnąć nie wiedząc, jak jeszcze może im pomóc. Obserwator przeciwników to był jeden wielki nowotwór i doprawdy nie wiedziała, jak się z nią uporać. Sama jechała na resztkach. Mogła liczyć na to, ze Mira miała podobnie i ostatecznie walka będzie odbywać się już tylko pomiędzy ich trójką. Resztką mocy więc postanawia użyć Repulse C na Vicie wpychając go do morza. Dawanie Torze tarczy mijało się z celem - przeciwnik "ciął" kulą przez co chciał. Jedyne, co mogła więc w tym wypadku to przy następnej okazji, gdy tylko Baek zamachnie się na Torę, użyć na kuli defragmentacji pierwszej umiejętności Templariusza. To, co miała zamiar zrobić zaś z Lee to był czysty eksperyment. Bycie obserwatorem pozbawiało ją pewnych ograniczeń. Próbuje więc użyć Uczty Bogów PWM na impulsach nerwowych przeciwnika Fema. Elektryczność? Yup. Jakaś. Jeśli poczuje, że faktycznie zadziałało, stara się użyć PWMki tyle razy, ile da radę. Jeśli zaś nie - używa Iskierki PWM na włosach Lee. Również tyle razy, ile potrzeba by mu je podpalić.

Dlatego też niebieskowłosy nie przepadał za jakiegokolwiek rodzaju walką. Miał tylko nadzieje, że innym szło lepiej, a jego obrażenia zaleczą się stosunkowo szybko. Przynajmniej tak przypuszczał, biorąc pod uwagę rangę własnego zaklęcia, jednak nie jemu o tym decydować. Mimo wszystko, korzystając ze zwiększonych pokładów skupienia, aktywował jeszcze Noise(D) na wielkoludzie, chyba że Kamishirosawa zdążyła go wyrzucić w morze. Wtedy, czy to aktywował zaklęcie, czy nie, wycofałby się jak najbardziej w przeciwnym kierunku, aby to dalej regenerować własne rany i spróbować ogarnąć to, co działo się dookoła. Co jeśli przeniesiono jego osobę? Wtedy spróbowałby się oddalić, czy zachować względnie pojęty spokojny umysł, aby przystosować się do sytuacji i oddalić się od zagrożeń i/lub się nie utopić. Póki co jednak przypisał większy priorytet do własnej regeneracji ran, toteż liczył że nic takiego się nie wydarzy. Poza tym, czekał na to, co miało nastąpić, skrycie licząc że wyrzucenie olbrzyma w morze zmniejszy ilość zmartwień na jego głowie. Jeśli dostrzegłby, że jego przeciwnik jakoś tak nie wypływa lub coś, wtedy też spróbowałby dodatkowym skupienie ogarnąć, co działo się na pozostałych wysepkach. Dlatego też skrótowo ujmując, głównie zachowuje spokój i uważa, aby być bezpiecznym, by wyleczyć własne rany i jeśli sposobności na to pozwolą to osłabić przeciwnika i/lub rozejrzeć się po innych wysepkach.

Darksworth miał już powoli dość tej walki, bowiem polegała ona na teleportowaniu ludzi po całej mapie. Miał nadzieję, że ich obserwator miał już magię na wykończeniu, bo miał zamiar wykończyć swojego przeciwnika. Uaktywnił Rabbie, mając nadzieję, że Miazma dosięgnie Lee, zanim ten zdąży się teleportować, po czym zaczął biec w jego kierunku, trzymając Kumokiri w prawej dłoni, zaś Veleno w lewej. Jeśli dobiegnie do przeciwnika, wtedy wykonuje szybkie cięcie i jeśli ten się nie teleportuje, strzela w jego stronę Veleno, próbując go trafić. Jeśli przeciwnik odskoczy od cięcie, ale dostanie zaklęciem, wtedy Darksworth próbuje to wykorzystać i pchnąć przeciwnika, celują w klatkę piersiową, lub krtań. Jeśli przeciwnik się teleportuje, Darksworth odpali Sonar i jeśli Lee w ten sposób uniknie Veleno, wtedy spróbuje wycelować kulką tak, aby ta go trafiła. Jeśli teleportnie się przed wystrzeleniem Veleno, wtedy czeka na niego atak i dopiero próbuje trafić go kulką. Stara się również kontratakować przeciwnika w razie gdyby ten spróbował uderzyć go pięścia, wtedy Darksworth wykonuje szybcie cięcie, starając się trafić go w ramię, lub w dłoń która ten próbuje zaatakować. Jeśli Darksworth zostanie teleportowany tak, aby znaleźć się w zasięgu ataku, wtedy wykorzstuje to aby uaktywnić Veleno, oraz próbuje wykonać w miarę możliwości unik, lub uaktywnia SR i stara się przyjąć atak na tarczę.

Kolejny krzyk przeszył powietrze, gdy Torze ujebano nóżkę. Cóż to się dziwić. Ból nie był nigdy niczym przyjemnym, a nawet jeśli jego Wytrzymałość pomagała mu trochę to zwalczyć, cała sytuacja i tak nie była zbyt kolorowa.

Filar powinien się jeszcze trochę utrzymać, tak samo Torowy łańcuch, ale coś czuł, że nie będzie to zbyt długo. Dlatego korzystając, z tego, że miał jeszcze tyci czasu, starałby się użyć kolejnego Łańcucha (C), by z jego pomocą móc się powoli osunąć na ziemię.

Ale nie to było jego celem. Bowiem widząc, co Baek z nim zrobił, automatycznie użył Promienia Energii (A) licząc, że tym razem promyk (z rączki, wprost w przeciwnika), po prostu weźmie i go wykończy na amen. A jak nie, to jeszcze raz. Bo miał już tego Tora dość.

A wracając do osuwania się na ziemię, Tora chciał wpierw użyć drugiego łańcucha, wraz z pierwszym, by przywiązać się na moment do filaru i móc użyć Witki Wieczności, by chociaż sobie ranę zasklepić. Chociaż... tyle... A potem mógł się dalej osuwać w dół. Ot, drugi łańcuch wbiłby się w filar na tyle blisko, by Tora mógł na moment złapać go w prawy łokieć mocno na tyle, by się od razu w dół nie zjebać, a potem, przy pomocy lewej ręki zsunąć się na dół. Gdyby Baek nadal gdzieś coś kombinował, to kolejny Promień Energii. Gdyby zniknął mu z oczu, to Tora automatycznie używa Tarczy Absorpcji (B) za sobą, by pochłonąć nadchodzący atak (lub chociaż trochę go wchłonąć). A gdyby Tora był na ziemi, to korzystając z tego, że zajmuje obecnie trochę mniej miejsca, to użyłby w ramach ewentualnej obrony Tworu (C), by kuląc się, zamknąć się w takowym pudełku. No bo czemu by nie.

Energetyczne Ciało (PWM) tak w razie czego. A nóż pozwoli teraz Torze nie stracić jakiejś części ciała... tym razem.

MG

Gdy Vit wpadł do wody, zaczął się topić. Pływanie mając takie cielsko było możliwe, ale nie proste. Zwłaszcza jak coś próbuje cię od dołu wpieprzyć. I tak, koniec końców olbrzym się utopił. Tora próbował zdjąć Baeka swoim zaklęciem, ten jednak został wyteleportowany zaklęciem Miry. Jednak nie z nim te numery i po chwili Tora odpalił kolejny laser, tym razem pokonując przeciwnika. W końcu. A jak się miał Fem? Dzięki Rabbi i Veleno, Lee udusił się i tym oto sposobem, drużyna wygrała. W końcu.

Frederica: 10.000 klejnotów, Naklejka Czaszki
??? - [PWM] Rzucając zaklęcie pierwszej magii, Frederica zmniejsza prędkość obiektów, osób i istot w promieniu 5 metrów od siebie i 5 metrów od zaklęcia o 10% na czas 2 postów. Nowe debuffy resetują licznik czasu trwania i kumulują siłę spowolnienia
Pheam: 7.000 klejnotów, Naklejka Łuski
??? - (B) Zaklęcie tworzy koło o średnicy 20 metrów którego centrum jest Fem. Ziemia zamienia się w śliskie i dość grząskie błoto, sprawiając że ludzie chodząc po nim ślizgają się i trudno im się porusza. Po dwóch postach przebywania zapadają się po połowę łydek, gdy mija trzeci post, ziemia ponownie twardnieje, unieruchamiając tych, którzy się w niej znajdowali. Fem nie zapada się w ziemi, oraz nie ma problemów z poruszaniem po błocie.
Torashiro: 7.000 klejnotów, Naklejka Łuski
??? - [C] Pozwala zmienić Torze wybraną przez siebie rękę w szczypce raka. Taka ręka jest nieznacznie wytrzymalsza i znacznie silniejsza, zwiększając siłę udźwigu czy uderzenia o 40%. Przemiana trwa ile Tora chce, ale im dłużej utrzymuje tą rękę, tym szybciej się męczy.
Swoim MG na obecnych misjach/fabułach/eventach powiedz by dodali ci efekt uszkodzonego mięśnia prawej nogi. Dasz radę chodzić, truchtać, nawet trochę biegać ale zapomnij o skomplikowanych manewrach, nadmiernym skakaniu czy szybkim biegu.
Sora: 7.000 klejnotów, Naklejka Czaszki
??? - [D] Natychmiastowo zwiększa wagę Sory pięciokrotnie, zmieniając go w puszystego grubaska. W tym stanie Sora odbija dystansowe ataki obuchowe, nie będące działaniem magii. Osłabia również działanie innych ataków dystansowych nie będących działaniem magii o 25%. Raz użytej formy nie da się wyłączyć, na dodatek Sora w tej formie porusza się o 75% wolniej. Wraca do normy na końcu posta.