HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Trybuny - Page 12




 

Share
 

 Trybuny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 24 ... 36  Next
AutorWiadomość
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptySro Kwi 08 2015, 01:33

First topic message reminder :

Ogromne trybuny, na których zebrali się wszyscy widzowie kibicujący magom, biorącym udział w Pierwszych Igrzyskach Magicznych. I choć nie są to zawody gildyjne, powstały nieoficjalne sektory, w których to kibicuje się albo jednemu czarodziejowi, albo i wszystkim, którzy pochodzą z jednej gildii. Oczywiście, istnieją też loże dla zamożniejszych, umiejscowione wyżej, na specjalnych balkonach, acz jest ich niewiele i są w większości pozajmowane przez rodzinę królewską, dyplomatów i innych ważnych polityków. Tak czy inaczej, najniższy poziom trybun umiejscowiony jest zaledwie 10 metrów nad piaskami areny i odgrodzony poprzeczką, która uniemożliwia wypadnięcie przezeń. Same trybuny w swej strukturze nie różnią się zbytnio od innych. Od rzędy krzeseł umiejscowione niejako na 3 piętrach, poprzedzielane schodkami, które umożliwiają przemieszczanie się na wyższe i niższe rzędy, a z każdego miejsca jest tu doskonała widoczność, poprawiana dodatkowo przez lacrymy ukazujące zmagania oraz genialne rozchodzenie się dźwięku po całym Domus Flau.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559

AutorWiadomość
Chain


Chain


Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptySro Sie 12 2015, 19:52

Kiedy zamieszanie okazało się być czymś większym, Chain, mimo złego humorku, powróciła do obserwacji głośnego towarzystwa. Krzyki, śmiechy, niedowierzania. Dziewczyna nie wiedziała o co chodzi, ale musiało tam być gorąco.
Kiedy doszło do krzyków mężczyzny w stronę dopiero co przybyłego Tory, wywiązała się krótka bójka. Dość jednostronna.
Chain westchnęła głośno i ruszyła w kierunku grupki. Zachodząc Torę od tyłu z prawej strony, lekko zdzieliła go po głowie.
-Bakatora! Nie wiem co się tutaj dzieje, ale nie wypada lać od razu wszystkich po tyłkach!-
Po tych słowach, z kamiennym wyrazem twarzy podeszła do leżącego mężczyzny...
-Nie wiem kim jesteś, ale chyba wywołujesz niepotrzebne zamieszanie. Wstawaj i przestań się mazgaić-
Dziewczyna przez chwilę wahała się, czy podać rękę i pomóc leżącemu, ale w końcu zdecydowała się tego nie robić. Po pierwsze, był od niej dwa razy większy, po drugie, nadal trzymała ze swoimi...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2512-szkatulka-chain#43318 https://ftpm.forumpolish.com/t2504-chain-crono https://ftpm.forumpolish.com/t2513-opisy-chain#43319
Snow


Snow


Liczba postów : 254
Dołączył/a : 21/08/2013

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptySro Sie 12 2015, 22:28

Snow przysłuchiwał się wszystkiemu z uwagą, ot było zabawnie, ale co za dużo to niezdrowo. Nikt z pozostałych nie pofatygował się by obejrzeć rzekomy pamiętnik, dlatego on, zdecydował się odebrać książkę, czy jak to inaczej nazwać z ręki wielkoluda, zaraz po tym, jak do niego podszedł.
-Konfiskuję.-stwierdził otwierając na pierwszej stronie i zaczął czytać. Przerwał jedynie na chwilę, by odprowadzić Tasię wzrokiem, aczkolwiek starał się przyswoić jak najwięcej faktów w jak najkrótszym czasie. Patrick miał nieco mieszane odczucia, aczkolwiek nadal wydawało mu się, iż to jakiś gupi żart, ale im dalej wgłębiał się w lekturę, tym większe miał wątpliwości, co jest prawdą, a co nie.
-Obawiam się, że on może nie żartować, w tym całym pamiętniku przewija się wiele osób, ba są nawet opisane relacje między nami.- Śniegu stwierdził suchy fakt i pobiegł za Tasią. Gdy ją dogonił, pacnął ją własnością Kyoumy w głowę i powiedział.
-Powinnaś przeczytać, może rozjaśni ci się co nieco w głowie.-rzekł trzymając pamiętnik człeka z przyszłości na głowie Tasi.
-Mamo...-- nie wiedzieć czemu, ale dla Śniega to bardzo zabawnie brzmiało xD
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1426-skarpeta-snow-a https://ftpm.forumpolish.com/t1392-patrick-snow-johnson
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptySro Sie 12 2015, 23:06

Konkurencja poszła po nadzwyczaj dobrze, ostatecznie skończył ją na drugim miejscu z czego był bardzo zadowolony. Zużył tylko część swojej magicznej mocy, aby nie zostać trafionym, a przy tym udało mu się powalić szybko innego zawodnika.  Mający dobry humor mag błyskawic ruszył w stronę sektora obecnie zajmującego przez jego gildię, a i tym razem nie wszedł na nią z pustymi rękoma.  Dzięki tylko sobie znanemu sposobowi nie niósł jak poprzednio tylko dwa piwa, które ostatecznie wypił on wraz z Torą. Tym razem trzymał wszystko na ladzie, na której znajdowało się 5 piw oraz 5 soczków dla tych, którzy nie chcą czy tam nie przepadają za procentowymi napojami. Dotarcie do celu i nie uronienie ani jednej kropli  któregoś z płynów było wyzwaniem, jednak jakiś cudem ta sztuka mu się udała. Trochę zaskoczył go fakt, że jak wszedł na odpowiedni sektor zauważył jakiegoś leżącego na ziemi mężczyznę i ogromną kotwicę, może coś się dowie od tutaj zebranych członków jego gildii. Był spory hałas na tych  całych trybunach, trwały jeszcze inne pojedynki, dlatego nie wiedział co się tutaj dokładnie działo.
- Dobry wszystkim. Piwa ? A może soku ? - powiedział Liściastowłosy do zgromadzonych tutaj osób po czym położył przyniesione napoje na tacy w takim miejscu, aby nikt na to nie usiadł jak i nie wylał przez przypadek, po czym wziął jedno piwo i częściowo je opróżnił.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Yugata


Yugata


Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyCzw Sie 13 2015, 03:11

// buuu... mogliście troszkę poczekać qwq

Obrzuciła przybysza spojrzeniem, które w zasadzie ciężko było określić. Yugata nigdy nie mogła się zdecydować, czy lubi Gonza, czy nie. Plus był taki, że jako jedna z niewielu osób, był niższy niż ona. Minus to oczywiście fakt, że ma czternaście lat i fazę wzrostu jeszcze przed sobą oraz to, że był niesamowicie wręcz denerwujący. Ale, ponieważ Yugi miała dobry dzień, postanowiła być cierpliwa i uśmiechnęła się do niego na powitanie. Potem niestety znów popsuł jej stosunek do niego, kiedy zaśmiał się ni z tego ni z owego tylko na nią patrząc, co dziewczyna skwitowała uniesieniem jednej brwi i pytającym spojrzeniem. Dlatego też na to bezsensowne i irytujące pytanie o jego buty zareagowała tylko przewróceniem oczami. No, ale czego mogła spodziewać się po dzieciaku.
- Rozwaliłam tego gnojka - wyszczerzyła się jeszcze do Tory, odpowiadając na jego pytanie i ułożyła dwa palce prawej dłoni w znak victorii. 
Jej nastrój pogorszył się jeszcze bardziej, kiedy na horyzoncie pojawił się jakichś niebywałych rozmiarów osobnik. Białowłosa skrzywiła się i spojrzała na niego spode łba. Ughh... Nienawidziła takich wielkich osób. Działały jej na nerwy. A ten bez wątpienia był ponad pół metra wyższy. Dziewczyna musiała zadzierać głowę, żeby widzieć jego twarz.
I jeszcze zaczął do nich mówić! Najwyraźniej wszystkich znał. Obdarzyła go zmęczonym spojrzeniem, kiedy powiedział, że pięknie wygląda. Serio? Po chwili jednak zarumieniła się ze złości, kiedy dodał, że w przyszłości taka nie będzie.
- Co proszę? - wybąkała, trochę zmieszana, trochę zła i trochę zdezorientowana. Co on pieprzył? 
- A kim ty, cholera, jesteś? Chrzanionym jasnowidzem? - wyłupiła na niego oczy i nie powstrzymywała języka. Była... Naprawdę zaskoczona. A niełatwo było ją zadziwić. No, jemu się akurat udało. Nie wiedziała, co o tym myśleć. To jakieś jaja? Obserwowała zatem reakcję innych, którym też próbował coś wmówić. Kiedy przytulił Takarę, brwi podjechały jej jeszcze wyżej. Natomiast kiedy powiedział do niej "mamo", dla Białego Tygrys(k)a, było to już za wiele. Dziewczyna wybuchnęła śmiechem tak gromkim, że zaczęła się trząść, a z oczu zaczęły ciec jej łzy. Oczywiście, jej rechot nie był pozbawiony wdzięku i gracji (jak z resztą wszystko w jej wykonaniu). Słowa Snowa, który przybył w tej właśnie chwili rozbawiły ją jeszcze bardziej i była o krok od tarzania się po podłodze. Co ciekawe, jej reakcja wiele nie różniła się od reakcji Gonzalesa. Gdyby to widziała, nie byłaby z siebie dumna, ale była zbyt zajęta śmianiem się i płakaniem jednocześnie, by zwrócić na to uwagę.
Mimo to była na tyle skupiona, by docierały do niej wszystkie słowa nowoprzybyłego. I wcale nie pomagały jej się uspokoić.
- Tora i Takara... Małżeństwem! - wydusiła z ledwością przez śmiech, klęcząc już zgięta w pół na ziemi. - I jeszcze...- ŚWIĘTY MAG!
W końcu, po kilku chwilach, opanowała euforię na tyle, by móc się podnieść, a gromki śmiech stłumiła do dźwięcznego chichotu pod nosem.
- T-to... Zbyt wiele... - śmiała się lekko dalej, ocierając łzy z kącików oczu i policzków. Kilka głębokich wdechów jednak wystarczyło, by niemal całkowicie odegnać wesołość. Pozostał jednak jeszcze szeroki uśmieszek przylepiony do jej twarzy. 
Skupiła się na słowach Alezji... Fakt, coś w tym było. Zmrużywszy oczy i przechyliwszy głowę wpatrywała się nachalnie w "Kyoumę". Odejście Tasi zignorowała, też byłby to dla niej szok, gdyby zjawił się dwa razy większy mężczyzna i oświadczył, że jest jej dzieckiem. Zamiast tego białowłosa słuchała Torashiro i nie mogła się doczekać wyjaśnień. Niezmiernie ciekawiła ją ta cała sprawa. Nie przeszkadzała mu także w naklepywaniu mu. Ot, skrzyżowała ręce na piersiach i czekała na rozwój wydarzeń. 
Zauważyła również przybycie Chain, którą często z nią mylili. No, lubili im wytykać, że są jak mała i duża oraz jak wredna i anielska wersja tej samej osoby. Nic jej tak nie wkurzało, ale też niewiele mogła na to poradzić. 
Kiedy Patrick zaczął czytać, dziewczyna zbladła. Co, jeśli rzeczywiście mężczyzna był z przyszłości? Fajnie, mogła liczyć na przystojnego chłopaka. Ale... Coś innego ją męczyło. Powiedział grawitem... Dalej nie odzyskała swojej starej magii. Wciąż nie była Smoczym Zabójcą. Białowłosa przygryzła wargę i odwróciła wzrok.
Tymczasem kątem oka zauważyła Samaelową zieloną czuprynę. I miał coś, czego zdecydowanie jej było trzeba, po tym wszystkim. Nie chciała przyjąć do wiadomości tego, że nic już nie będzie, jak dawniej. I nie chciała też tego roztrząsać. Dlatego pochwyciła spojrzenie maga błyskawic i nawiązała z nim kontakt wzrokowy.
"Piwa" - jej usta ułożyły się w bezgłośne słowo będące niemą prośbą. Procenty to najlepszy wspomagacz psychiczny, jeśli chodziło o takie sytuacje. Yukitora nie stroniła, niestety. Nieczęsto wychodziło jej to na dobre, ale nie potrafiła odmawiać w takich sytuacjach. No i teraz naprawdę czuła, że trochę tego i owego dobrze jej zrobi.
Wysłuchała wszystkich do końca, starając się połapać, o co w tym wszystkim chodzi. Sama nie miała nic do dodania. Nie chciała też wiedzieć, jak wygląda przyszłość. Zamierzała sama ją kształtować. Teraz, kiedy miała już o niej blade pojęcie, podejrzewała, że będzie wyglądać inaczej. I nie zamierzała ukrywać, że ją to cieszyło.
Dopiła co miała do wypicia i pożegnawszy się, opuściła trybuny. Pragnęła wziąć gorącą kąpiel na rozluźnienie mięśni, zjeść porządną kolację, coby zregenerować siły i wcześnie iść spać. Musiała być wypoczęta i jak nowo narodzona! Chciała, nie - zamierzała zdobyć dwadzieścia punktów!

zt


Ostatnio zmieniony przez Yugata dnia Nie Sie 16 2015, 23:50, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4691-pokaz-kotku-co-masz-w-srodku#97803 https://ftpm.forumpolish.com/t4653-yukitora-yugata https://ftpm.forumpolish.com/t913-takie-tam#13434
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyCzw Sie 13 2015, 03:22

Wstrząs uderzającej w ziemię kotwicy sprawił, że Gonzek, aż podskoczył i ponownie znalazł się w pozycji stojącej. Powoli łapał powietrze. Kilka razy musiał sobie westchnąć. Niełatwo mu było powstrzymać śmiech, ale jako tako mu się udało. Co prawda twarz miał czerwoną jak pomidor, a z kącików oczu ciekły mu łzy, ale jeszcze nie był to stan w którym umarłby ze śmiechu, chociaż… było blisko. I pewnie wystrzeliłby kolejną salwą śmiechu, gdyby niejaki Torashiro nie popsuł całej zabawy uderzając Kyomę w pysk. Olbrzym może był dziwny, ale znak gildii posiadał, a nawet Gonzek zdążył już go bardzo polubić. Wtedy białowłosy, ku zaskoczeniu wszystkich, trochę spoważniał. Jego prawa rączka, aż zaczęła pulsować od płomyczków. No co? Może przybył z przyszłości, ale to, że podawał się za syna Tory i Takary mógł być tylko niewinnym żartem. Ile razy Gonzales udawał czyjegoś syna? Zachowanie Tory było co najmniej nie w porządku! Chłopal musiał wziąć sprawy w swoje małe ręce! Gonzales wyrzucił z kieszeni czarne okulary, jednym ruchem złapał je w locie i założył na nos. Już szykował się by strzelić jakimś ogniem w niby tatusia, ale w tej chwili do ekipy dołączył zielonowłosy wróżek. Ten to wie jak rozluźnić atmosferę! Białowłosy zdjął okulary, przetarł je i natychmiast doskoczył do Samaela, jakby nagle zapomniał o całej sprawie. A wszystko za sprawą cudownego napoju, który to mag niósł na tacy.
-To ja przejmę soczek – oznajmił zgarniając jedną z butelek. Jego cała uwaga z olbrzyma, oraz z Tory, w tej chwili przeniosła się na Samaela. – Więc, co tam u ciebie? Fajne mam cichobiegi, prawda? – spytał popijając soczek, bo chyba zielonowłosego jeszcze nie pytał o zdanie na temat epickich butów. Co chwilę tylko zerkał na skłóconą rodzinkę, ale w tej chwili interesowała go inna rzecz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyCzw Sie 13 2015, 19:05

Ledwo co Zielonowłosy odłożył przyniesioną tacę z napojami w bezpieczne według niego, a już zdążyły pojawić się dwie osoby, które chciały się czegoś napić. Nie żeby mu to przeszkadzało, wręcz przeciwnie był zadowolony z tego, że jego małe problemy z dostarczeniem tego tutaj nie poszło na marne, że i jego towarzysze napiją się razem z nim. Zauważył wzrok znacznie niższej od niego białowłosej dziewczyny, jak i łatwo udało mu się mu się wyczytać patrząc się na jej usta, czego chciała. Dlatego szybko złapał wolną ręką za jeden z kufli, a następnie podał go spragnionej czegoś mocniejszego mówiąc przy tym krótkie "Proszę". Miał nadzieje, że wybrał odpowiedni gatunek piwa, tak aby smakował wszystkich, który postanowią go spróbować. Było nawet mocne, Wróżkowi takie bardziej przypadały do gustu, jednak Yugata nie powinna być zła za wybrany przez maga błyskawic trunek. Dosyć szybko również zniknął jeden z przyniesionych przez niego soczków, a pojawił się w dłoniach najmłodszego z zebranych tutaj Wróżków, który zadał Samowi pytania. Liściastowłosy wziął jeden szybki łyk piwa z kufla po czym lekko się schylił, aby lepiej przyjrzeć się temu o co pytał Gonzo.
- Super buty !  Są magiczne ? Co potrafią ? - odpowiedział Samael do niego po chwili przyglądania się na nie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyPią Sie 14 2015, 00:23

Uderzenie było orzeźwiające niczym kubeł zimnej wody w którym znajdowało się tysiąc pijawek. Doprawdy, gdyby nie fakt, że ból nie jest przyjemny, to to by było przyjemne. Bo pozwoliło to na chwilę pomyśleć. Pomyśleć nad sytuacją, nad słowami ojca i rodziny. Nad tym co się dzieje i co robi. Mimo szoku po uderzeniu, nie cofnął się. Postanowił przyjąć kolejne uderzenie, które miało go powalić. Poddał się uderzeniu, by upaść. Chciał dać satysfakcje ojcu, przynajmniej chwilową. Leżąc na plecach, patrzył się w górę. Góra była w porządku, każdy mógł na nią wejść, ale nie każdy dawał radę. Kyouma zawsze był dobry w chodzeniu po górach, ale wolał morze. O tak. Morze to było dopiero coś! A ta kobieta... nie znał jej. ale potwierdziła słowa Kyoumy. Wdzięczność jego granic nie znała! Będzie musiał jej podziękować i ją poznać. Jak wszystkich, których nie zna. To byli jego przodkowie, rodzina której jeszcze nie znał.
Gdy pochyliła się nad nim Chain, uśmiechnął się do niej szczęśliwy, że widzi kolejną znajomą twarz.
- Witaj Ciociu Chain! Wyglądasz jak zwykle ślicznie i uroczo, choć widać, że to nie jest twój dobry dzień. Wybacz. - Powiedział uśmiechając się szczerze, po czym wstał z podłogi. Otrzepał się z kurzu i poprawił sobie szczękę. Trochę bolało, ale tak najwyraźniej musiało być.
Spoglądnął na wszystkich dookoła ze skupioną miną. Zastanawiał się, czemu nie wierzą mu. Przecież to jego rodzina, najbliższe osoby jakie są.
Zauważył Samaela, który właśnie podawał trunki Gonzkowi oraz Yugacie. Uśmiechnął się widząc także i jego. Jaki tu przystojny był. Za jego czasów to pomarszczony zielony dziadzio był.
- Witaj Samaelu. - Powiedział do niego sympatycznie, jednakże nie wiedział co więcej powiedzieć. Jakoś mało czasu spędzał z Samem. Może to przez jego włosy i brodę. Wszystko takie zielone... nawet myśli!
Olbrzym podszedł do swojej wbitej w ziemię kotwicy. Zawieszone na niej ubrania z powrotem ubrał na siebie. Na koniec poprawiając płaszcz spojrzał się na Torę. Musiał przemyśleć sobie jego słowa, zrozumieć do końca sytuacje. Oni... nie znali go i się zrazili. To było straszne. Czuł się jakby ktoś wyrywał mu serce z piersi. Nie mógł ich stracić! Nie mógł!
- Masz rację Tato... myślałem jednak, że skoro to ty mnie tu cofnąłeś, to coś będziesz wiedział. Najwyraźniej byłem w błędzie. - Oznajmił z żalem, a w jego obliczu można było dostrzec narastający smutek i niepokój. Spojrzał się za matką. Była smutna z jego powodu. Mógł ją zranić. Jak on tak mógł!? Co on sobie myślał!?
- Bez względu na wszystko... jesteście i będziecie dla mnie najważniejszymi osobami na świecie. Nie mogę was znowu stracić. - Rzekł omiatając swoim spojrzeniem wszystkie osoby jakie się tu znajdowały. Ich nieufne spojrzenia były bolesne. Odrzucenie od Ojca i Matki były bolesne. Ale ojciec... w jego sprawie będzie musiał w swoim czasie więcej powiedzieć.
Obszedł swoją kotwicę z drugiej strony i oparł na niej ręce, nie spuszczając wzroku z rodziny. Chciał widzieć ich, bez względu jak bardzo boleśnie zareagują. Cieszyła go za to reakcja Gonzalesa. On zdawał się mu wierzyć. W przypadku innych... czas pokaże.
- Arte pomóż... - Pomodlił się szeptem, by mieć nadzieję, że bóstwo zechce ułagodzić sytuację.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyPią Sie 14 2015, 03:46

To była okazja, by znów opowiedzieć o swoich butach, oraz o tym jak bardzo są niezwykłe! Wpierw Gonzaes poszerzył swój uśmiech, stanął dumnie, a nawet jeszcze raz przetarł swoje epickie ciemne okulary. Zanim zaczął mówić musiał sobie jeszcze odkaszlnąć, oraz łyknąć soczku.
-Kupiłem je w Sklepie Magicznym, więc to raczej oczywiście, że są magiczne! Jednak ich magia wcale nie polega na ich wspaniałym wyglądzie, oraz na tym jak bardzo te białe sznurowadła pasują do niebieskich butów. Mają jeszcze jedną właściwość… - tutaj Gonzales pokazał wszelkie różowe, połyskujące ślady, które do tego czasu zostawiły jego buty, a powinno ich być niemało. - To właśnie potrafią! I to chyba na razie tyle, chociaż nie odkryłem jeszcze ich wszystkich właściwości… - następnie zaś odwrócił się w stronę olbrzyma, bo dobrze byłoby tak poinformować nowo przybyłego wróżka o tej śmiesznej sytuacji. - Jeśli zaś chodzi o to wielkie coś… Podobno przybył z przyszłości… Co jak co, ale wielkolud ma naprawdę świetne poczucie humoru.
A soczek był wyjątkowo dobry. Co również musiało zostać skomentowane przez młodego wróżka.
-Wyjątkowo dobry ten soczek! – tyle miał do powiedzenia we wszelkich kwestiach, chociaż gdy spojrzał na Kyomę, uznał, że jednak trzeba dalej działać. Olbrzym był co prawda śmieszny, ale Gonzales nie miał zamiaru mu ustępować w mocy żartów! Ale wcześniej dopił soczek do końca. Przystanął przy olbrzymie, kładąc mu rękę na plecach, jakby w geście pocieszenia.
-Znam twój ból, przyjacielu… - powiedział całkiem poważnie. – Tak naprawdę, to nie jestem tym za kogo mnie uważacie… Ja też przybyłem z przyszłości… Ale kryłem się z tym do tej pory, myśląc, że nie uwierzycie... Ale teraz chyba jest ta odpowiednia chwila... - tutaj Gonzales otarł niby łezkę, a następnie rzucił się w stronę Chain, aby przytulić się do niej z całej swojej młodej siły. – Mamusiu!!!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyPią Sie 14 2015, 07:48

Czuła się dziwnie. Nie była jakaś przygnębiona jak zwykle, kiedy coś się wali. To było uczucie jakie towarzyszy osobie, której umarł pies, chociaż w zasadzie nie miała nigdy psiny. Jak gdyby ktoś nakazał jej rozwiązać zagadkę wszechświata, ale w zasadzie nic się nie stanie jak tego nie zrobi. Nic się nie działo. W porównaniu z tym, co już było? Drobna anomalia, nic po za tym. Tyle, że w dużej mierze jej dotyczyła i wypadałoby coś z tym zrobić. Człowiek przedstawiający się jako jej syn był jak fragment puzzli wrzucony do pudełka z szachami. To, co się działo, było dziwne. Chociaż przyswoiła sobie, jak to wygląda, dalej pojawiało się stanowcze "nie" ze strony Takary. Gdzieś tam w środku jednak czuła, że jej "nie" w rzeczy samej jednak w tej sytuacji nic nie znaczy i nie zmieni stanu faktycznego. W dłoni zaczęła podrzucać kamyczki żonglując nimi w powietrzu. Bez jakiegokolwiek skupienia na nich. Leciały na zmianę w górę i w dół ostatecznie lądując w jej dłoni. Nie wiedziała, czy to jakkolwiek pomoże, jednak potrzebowała zająć się jeszcze czymś. Czymś, co by ją co chwilę odciągało od głównego tematu rozważań. Coś, co by było dla niej przerywnikiem, by zupełnie nie utonąć w myślach. Co raz bardziej miała wrażenie, że największym problemem było zaakceptowanie tego, że w jakiejkolwiek linii czasowej w jakimkolwiek momencie może mieć syna. Dzieciaka. Takara matką? No chyba nigdy. Znaczy nie miała nic do dzieciaków. Za prymarny argument uważała to, że na matkę się po prostu nie nadaje. Już próbowała wychowywać Kuro. No po prostu wyszło fenomenalnie... W zasadzie nie zaszła za daleko. Nigdzie się nie śpieszyła. Nawet nie wiedziała konkretnie, gdzie idzie. Mijała zamyślona ludzi, średnio kontaktując z rzeczywistością do momentu, kiedy na jej głowie nie znalazł się notes. Notes, który dodatkowo trzymał Snow. Odwróciła się leniwie w jego stronę, po czym zerknęła w górę. Notes. Pamiętnik. Ale po co on jej? Nie potrzebowała w zasadzie nic notować. I to w zasadzie od lat. Dopiero po chwili dotarło do niej, że ten jej to tak jakby przepadł, a ten jest własnością Kyoumy. - Jesteś jak cień. - stwierdziła sięgając po pamiętnik, po czym zaczęła mu się przyglądać jakby nie wiedzieć, czy powinna otwierać. Z reguły takich rzeczy nie powinno się robić, jednakże sprawa była dość specyficzna. Słysząc jednak "Mamo" odruchowo sama trzepnęła go nim w głowę. Nie za mocno, ale jednak. Nie mniej zła o to nie była. - No dobra. Zobaczmy co on tam popisał. - zawyrokowała jednak bez większego zainteresowania. Zdawało się, że bardziej zabiera się za to z musu niż ciekawości. Na dobrą sprawę to rzuciłaby to wszystko i gdzieś wyjechała. Gdzieś, gdzie takie cuda nie są na porządku dziennym. Usiadła na pobliskim wolnym miejscu otwierając pamiętnik na pierwszej stronie. Chociaż w dwóch momentach uśmiechnęła się do kartek - przez cały czas czytała z kamienną miną. No, prócz początku i fragmentowi gdzieś przy końcu. Nie powiedziałaby jednak, żeby jakkolwiek to pomogło. Cóż. Mogła założyć dwie opcje i tylko dwie. Albo odstawia szopkę, albo mówi prawdę. I o dziwo o wiele mniej będzie do roboty z tym wszystkim, jeżeli ma miejsce opcja druga. Zamknęła pamiętnik, po czym dość szybko zerwała się na nogi. Wiele nie potrzebowała, by na powrót znaleźć się wśród "swoich". Pamiętnik, który to trzymała w ręce, rzuciła z powrotem w stronę Kyoumy - Nie godzę się na takie zakończenie! - oświadczyła dość głośno i donośnie. - Ani zakończenie ani to, że ktoś podający się za mnie śmiałby odpuścić poszukiwania po marnych sześciu latach, a później zginąć jak ten ostatni kretyn pod gruzami własnej gildii przez bandę frajerów, którzy myślą, że są fajni. A już na pewno nie to, że osoba zdolna nosić moje imię sama nie byłaby świętym magiem. A takiego wała, nie ma tak! - brzmiało to zupełnie tak, jakby własnie przeczytała książkę i zaczęła krytykować przy autorze opowiadania bohaterów uświadamiając jednocześnie wszystkich, że można owe postacie co najwyżej o kant tyłka rozbić. W pewnym sensie tak było. Usiadła przy tym po turecku na ziemi, ręce zaplatając przed sobą. Zdawała się być nieco urażona. - Chcesz wiedzieć, dlaczego to świecidełko cię tutaj przeniosło? Może dlatego, żeby temu zapobiec? Nie pomyślałeś o tym? - właśnie chyba znalazła odpowiedź na jedno z jego pytań, chociaż nie było skierowane do niej. To ją obecnie najmniej interesowało wraz z innym faktem. - Są dwa wyjścia. Albo może rzeczywiście mówić prawdę, co zdaje się być najbardziej prawdopodobne - albo nie. Jeżeli nie mówi prawdy to sprawa ma się tak: starczy ogarnąć, po co ta cała farsa i jednocześnie mamy w przyszłości mniej mord do obicia.  Nie ma sprawy. Ale zakładając, że jednak mówi prawdę - nie musimy robić zupełnie nic. Nic. Bierzemy po prostu pod uwagę, że jakaś banda frajerów będzie miała za kilkanaście lat pecha i zamiast strzelać laserami z tyłka i niszczyć planety wzrokiem za lat dziesięć, będziemy to po prostu robić już za tydzień. Bez różnicy skoro i tak wszyscy idziemy na sam szczyt. Jest problem - nie ma problemu. Nikt nie zna przyszłości wbrew pozorom. Jedna decyzja może zmienić cały ciąg wydarzeń. To, że obecnie jest taka nie oznacza, że taka pozostanie. Przyszłość to nie jest coś, co jest z góry ustalone, chyba że ktoś wierzy w takie brednie jak los czy przeznaczenie. Przyszłość kreujemy sami, a ja nie przyłożę ręki do tego, żeby wyglądała tak, jak jest jest tu opisana. - nie sądziła, żeby jej propozycja była jakąś esencją czystego geniuszu, ale co oni obecnie mogli? Niewiele. Jakby nie było, są bandą gówniarzy, którzy ledwie odrośli od ziemi. No i problem polegał na tym, że ludzie mogą nie wiedzieć, o co jej chodzi. Komentuje treść czegoś, czego treść zna niewielka liczba osób. Ona, Snow i Kyouma? Chyba tyle. Ale co ją to teraz interesowało? Nie mówiła tylko do "swoich". Mówiła też do przybysza. Sięgnęła po jeden z soczków doniesionych przez Sama. - Skoro ma już i tak znak gildii to się go ulokuje w akademiku. Nie powinno być z tym problemów. My nie będziemy musieli się martwić, co z tym dalej robić, a on przy okazji zobaczy jak rodzą się prawdziwe legendy. No i oczywiście jeżeli by się okazało, że to faktycznie krętacz i oszust to bez problemu będzie można mu spuścić wpierdziel za robienie niepotrzebnego zamieszania. Ma ktoś coś przeciw? Lepszy pomysł? Nie? Miło. - zakończyła otwierając soczek po czym upiła łyk. Czekała. Może nie tyle na reakcje innych to na to, żeby w końcu wszystko wróciła do normy. Żeby wszyscy wrócili bawić się igrzyskami. Tyle jej wystarczyło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Snow


Snow


Liczba postów : 254
Dołączył/a : 21/08/2013

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyPią Sie 14 2015, 12:38

Patrick został nazwany cieniem, co go trochę uraziło, wszak nie stalkuje Tasi dla własnej przyjemności czy coś.
-Po prostu żal mi pewnego pirata, to wszystko.- Pat mógłby postawić własne portki, że gdyby sprawa dotyczyła zupełnie kogoś innego. to postąpiłby tak samo. To nie jego wina, iż zwykle ta tankująca złośnica miała takiego pecha.
Koniec końców Takara przyłożyła Śniegowi pamiętnikiem, ale i tak go przeczytała. Można to było uznać za częściowy sukces, wszak już nie robiła miny jakby ktoś udusił jej kotka, albo spuścił rybkę w kibelku. Na jej twarzy można było odczytać wręcz entuzjazm. Dlatego Pat towarzyszył Tankowi w drodze powrotnej do sektora i wysłuchał jej słów. Mówiła w miarę z sensem, co go nieco zaskoczyło, ale nie do końca się z nią zgadzał. Podróż w czasie wydawała się zbyt prostym wyjaśnieniem i wydawało się mu iż po prostu zaakceptowanie przyszłości z pamiętnika może okazać się zbyt naiwne. Całkiem możliwe, że miał ku temu jakieś inne powody, kto go tam wie. Po zakończeniu przemowy Kamishirosawy, znów pacnął ją lekko w głowę.
-Mówisz z sensem, ale nie możemy być pewni, że nasza przyszłość, to ta jego.- powiedział w sumie tylko tyle, miał nadzieję że ktoś załapie o co mu chodzi, jeśli nie, to poczuję się zobowiązany wyjaśnić. Bądź co bądź publiczne wystąpienia nie były dla niego, czasem wydawało mu się że tylko osoby z charakterem tasiowatym potrafią nakręcić się jak katarynka i gadać bez przerwy w obliczu takiego tłumu. Tak, dla Pata było zbyt tłoczno...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1426-skarpeta-snow-a https://ftpm.forumpolish.com/t1392-patrick-snow-johnson
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyPią Sie 14 2015, 13:21

Alezja stała i przyglądała się rozwojowi wydarzeń. Wtem coś ją ukuło w serce. Uśmiechnęła się słabo, ale jakoś tak pogodzona z tym co właśnie do niej dotarło...
- W zasadzie, skoro symbol gildii jest prawdziwy, dołączam go do nas i robię kartotekę jak każdemu. No no, wychodzi na to, że nasza gildia będzie mieć mistrza jak się patrzy. Jak widać nie bez powodu zostałaś jednym z zastępców... - uśmiechnęła się ciepło do Takary, z jakimś takim krytym roztkliwieniem w oczach, jednak bez jakichkolwiek łez. Po czym dodała - A teraz przepraszam Was. Idę poszukać miejsca, skąd wygodnie będzie mi mieć na oku i was, i arenę... - i ruszyła pobliskimi schodami w górę widowni...
Gdy dotarła na samą górę, usiadła na kamiennej barierce oddzielającej górny chodnik od widowni, zupełnie jak jakiś smarkacz. Tarik obudził się i wyszedł z kaptura. Klapnął tyłkiem tuż obok Alezji. Ta wyjęła z kieszeni alvo-chrupkę, przełamała na pół i podała Gnollowi, a ten wziął poczęstunek w łapki i zaczął chrupać. Drugi kawałek Inu podrzuciła i chrupnęła nim "w locie". Siedzieli tak chwilkę w milczeniu. Po chwili zjawił się Ignacy, tak sam z siebie, wziął w usta krawędź alviego kaptura, nasunął jej na głowę i przysiadł po drugiej stronie Alezji. Pogłaskała go po wieczku i złożyła dłonie przed sobą na nogach. Przymknęła oczy pozwalając wiatrowi bawić się z jej grzywką. Pod dłońmi poczuła znajomy dotyk metalu. Mamorix. I złośliwy umysł, w postaci Rycerzy i Anielicy sam przypomniał starożytne wersy...
Spoiler:
Pogładziła ostrze, nie wiedząc czemu akurat ono działa na nią tak kojąco. Spojrzała na arenę, później na jej Wróżki. Znów uśmiechnęła się "do siebie"...
A więc zostały mi dwa lata. Dziwne uczucie...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Chain


Chain


Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyPią Sie 14 2015, 18:51

Nieznajomy rzekł co rzekł, a reakcja Chain mogła być taka, jak wszyscy mogli się spodziewać.
Nadal z kamienną twarzą, dziewczyna podniosła jedną brew do góry i z przekąsem rzekła:
-Ciociu... Chain...? Jak na faceta, całkiem dobrze zdajesz sobie sprawę ze stanu mojego humoru... Ale wierz mi, mówienie do mnie "Ciociu" nie jest najlepszym wyjściem...-
Niespodzianek ciąg dalszy. Zwracanie się do obecnych jak do rodziny, a najlepszym żartem było "Tato Tora" albo "Mamusiu Takaro", było wyśmienite. Jeszcze bardziej śmieszne niż "Ciociu Chain". Boki zrywać...
No, ale żeby było śmiesznie, swego dopiął mały żartowniś Gonzales.
Zanim szkrab dotarł do dziewczyny, ta wyciągnęła rękę w bok, tak, by białowłosy capnął w nią swoją głową. I w takim stanie, w tych swoich szemranych cichobiegach miał pozostać.
-Tak bawić się nie będziemy, Gonzo-
Kiedy mały ochłonął, Chain sięgnęła po jeden kufelek, i mrugnęła do Sama, wypowiadając bezdźwięczne "dzięki"
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2512-szkatulka-chain#43318 https://ftpm.forumpolish.com/t2504-chain-crono https://ftpm.forumpolish.com/t2513-opisy-chain#43319
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyPią Sie 14 2015, 23:13

Tora może i dostał w łeb od Chain, ale niezbyt się tym przejął. Jedynie spojrzał na nią lekko przepraszającym wzrokiem, po czym kiwnął głową Samaelowi na przywitanie i sięgnął po piwo, rzucając jeszcze "Dzięki" do zielonowłosego wróżka, a następnie upijając łyk napoju powiedział do Kyoumy, który zdążył już lekko się opanować:
-Nie mów tak na mnie. - jego głos był spokojny, zresztą sam Tora niezbyt reagował na jakieś słowa czy reakcje innych osób, takie jak śmiech. Bardziej uśmiechnął się słysząc słowa Takary, jednak ostatecznie komentując tylko słowa Patricka -Już na pewno nie będzie. Fakt, że o niej wiemy całkowicie ją zmienia. - dodał tylko analitycznym tonem, niezbyt przejmując się, czy jego słowa są w stu procentach zgodne z prawdą. Dla niego coś takiego jasno zmieniało oś czasową, po której kroczyli. Więc nie... żeby wrócić do tamtego czasu, musiałby cofnąć się do momentu, gdy się pojawiał i wtedy wrócić do przyszłości. Tak w uproszczeniu, jakoś. Chwilę popił jeszcze piwo, po czym dodał -Dobra, ja lecem odpocząć przed jutrzejszym dniem. I powodzenia startującym. - dodał jeszcze z uśmiechem, po czym skończył piwo, uniósł dłoń na powitanie i opuścił arenę.

z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyPią Sie 14 2015, 23:57

Wiele się działo przez okres przebywania Zielonowłosego wśród innych członków gildii na trybunach. Pijąc piwo początkowo nie uwierzył słowom najniższemu z tutaj zebranych, jednak gdy później posłuchał to co inni mówili, to go zaskoczyło. Szansa na spotkanie kogoś z przyszłości bądź przeszłości jest praktycznie żadna podczas swojego życia. A Sam miał okazję właśnie spotkać podobno drugą osobę, która obecnie znajdowała się w nie swoim czasie. To było na chwilę obecną za dużo na głowę Liściastowłosego, chciał się skupić po zejściu z areny na kolejnym dniu zawodów, a najwyraźniej los postanowił inaczej. Nie chcą dać szansy na pojawienie się możliwej kolejnej dziwnej rzeczy, mag błyskawic szybko opróżnił swój kufel z mocniejszym trunkiem, po czym obstawił go na tacę którą sam przyniósł.
- Ja też idę przygotowywać się do następnego dnia, tak więc do jutra. Powodzenia w jutrzejszych walkach - powiedział jeszcze Wróżek, podniósł dłoń na pożegnanie i zszedł z trybun. Swoje nogi skierował w stronę tylko sobie znanemu miejscu, gdzie wiedział, że może odpocząć w samotności jak i się przygotować do następnego dnia.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 EmptyNie Sie 16 2015, 13:44

Wait. Wat!? Nie. O nie. Tak się Tasia bawić nie będzie. - Nie mam nic przeciwko by ci pomóc, ale stołek mistrza będziesz grzała do śmierci. I nie próbuj umierać przede mną! Nie wpakujecie mnie w papierkową robotę. Co to, to nie! - stwierdziła stanowczo w ramach odpowiedzi na słowa Alezji. Znaczy w pewnym stopniu miło było słyszeć, że byłaby materiałem na przywódcę. Ale nie była. I na mistrza tez nie. A po za tym to nie chciała! Kto to widział, by Tasia siedziała za biurkiem chowając się za stertą papierów? No właśnie. Nawet nie musiała koniecznie odpowiadać Śnieżce. Tora sam to za nią w zasadzie zrobił. - Jeżeli jest z innej czasoprzestrzeni to po prostu jest mniej gęb do obicia za kilkanaście lat i tyle. Z resztą... Tej przyszłości w lwiej części już i tak nie będzie bo ją zmienimy. - a przynajmniej przede wszystkim nie należy dopuścić do upadku FairyTail i tak beznadziejnej śmierci. Reszta... Niech się dzieje co ma się dziać. - Dobra, też się zbieram. Punkty same się nie nabiją. - stwierdziła, po czym wstała. Alv poszła oglądać. No i spoko. A ona idzie walczyć. Znaczy przygotować się.

z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Sponsored content





Trybuny - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Trybuny   Trybuny - Page 12 Empty

Powrót do góry Go down
 
Trybuny
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 36Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 24 ... 36  Next
 Similar topics
-
» Trybuny

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Igrzyska Magiczne
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.