I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Pole wyznaczone na ten pojedynek było w kształcie koła. Arena przypominała wycinek z jakiegoś parku. Bowiem wszędzie rosła trawa, a miejscami walały się większe kamienie, jednak było ich bardzo mało. Drzewa wydawały się być stare, patrząc po ich pniach i wielkich koronach. W niektórych miejscach wznosiły się malutkie kopczyki już zarośnięte trawą. Ich wysokość wahała się od 30 do 90cm. Arena to koło o promieniu 20m. Podłoże trawiaste, temperatura wynosi 20 stopni. Dzień pochmurny, bez słońca, jednak jest jasno. Odległość pomiędzy wami wynosi niecałe 18m. Ciemna kropka Pace, jasna Dax. Ciemne kropki na mapie to pagórki. Z czego te najmniejsze mają są też najniższe, a te największe, najwyższe. Dziwne bąbelki to korony drzew.
Gracz
MM
Stan
Dax
100%
-
Pace
100%
-
Brak czasu na odpis, ale pierwsza osoba atakuje. Wiadomo wszystkie chwyty dozwolone i takie tam. Pewnie takich informacji będzie więcej, ale z czasem bo muszę zobaczyć na czym stoję.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Dax vs. Pace Pon Kwi 15 2013, 22:03
I taki piękny słoneczny dzień na małe rozprostowanie kości i wpierdzielik na dobry początek dnia. Na początek lekkie rozciąganie, by mięśnie nie zaczęły fiksować, ale oczywiście króciutkie. Skłony, lekkie obroty głową i takie tam. Jest czas, nie ma cos się tym wszystkim stresować, przeciwnik jest daleko. Podrapanie się lewą ręką po podbródku i ściągnięcie katany, po czym natychmiastowe wzięcie katany w lewą łapeczkę. Dax, skierował czubek katany w stronę Pace’a. Chyba chciał pokazać, że będzie calutka dla niego. Lekki uśmiech na twarzy i można zaczynać. Zacznijmy od tego, że trzeba zminimalizować dystans między lodowym magiem, a przeciwnikiem, dlatego szybko biegniemy do niego uważając, by czasem się nie poślizgnąć, czy nie zrobić czegoś innego, co by skończyło się kontaktem z glebą 3 stopnia. Jeśli przeciwnik weźmie nogi za pas, to naturalnie zaczynamy go gonić wymachując kataną , by groźniej wyglądać. Oczywiście, jeśli go dogonimy, to staramy się go nabić na mieczyk, bo raczej łatwo być podczas walki nie może, da? Jeśli się zatrzyma to celujemy prawym sierpowym w jego łebek, najlepiej w nos. Oczywiście, jeśli nie zacznie uciekać to po prostu do niego podbiegamy i próbujemy w niego trafić ostrzem, oczywiście uderzenie będzie od prawego górnego boku, do lewego dolnego. Jeśli postanowi odskoczyć, albo się odsunąć? Przedłużamy cios robiąc krok do przodu i je ponawiamy horyzontalnie na wysokości nóżek. Jeśli oczywiście nic nie wyszło to używamy śniegowego podmuchu(C), by go trochę zwolnić, by za szybko nie uciekał, czy też nie unikał, bo jak wiemy ta technika ma za zadanie spowolnić przeciwnika. Jeśli się udało, to wtedy tniemy horyzontalnie. W wszelkich odskokach, czy też innych pierdołach tniemy, jeśli wyjdą nam jakieś dodatkowe osoby, które będą go przypominać to atakujemy je również! W końcu nikt nie powiedział, że wróg może być tylko jeden nie? Tniemy ja w prosty sposób, w góry na dół, lub też horyzontalnie, jeśli zaatakują grupowo od frontu, czy też od boku. Potem celujemy się na Packa i robimy to, co robić mieliśmy, czyli podbiegnięcie, tuba(Zwykły cios~~) z prawej ręki na polika, co by mu go naprostować. Oczywiście pięść zaciśnięta, by nie było, że chce go spoliczkować. Następnie znowu cięcie horyzontalne z lewego do prawego boku.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Dax vs. Pace Sro Kwi 17 2013, 18:06
Ech... więc tu przyszło mi się pojedynkować? No dobsz... rozejrzałem się po otaczającym mnie terenie i spostrzegłem mojego przeciwnika, który nie tracąc czasu zaczął biec w moją stronę wymachując kataną jak jakiś szurnięty pijak... Bez zbędnej zwłoki przeanalizowałem moje ewentualne wyjścia z tej natarczywej sytuacji... Mógłbym posłać w jego stronę kilka shurikenów, ale nie wiem jakimi umiejętnościami dysponuje mój przeciwnik, więc zostawię sobie je na później (tak, wiem, nie mógłbym, ale w prawdziwej walce nie czekałbym na moją turę, tylko atakował od razu) Nie pozostało mi nic innego jak tylko wyciągnąć parę kunai i spróbować zablokować cięciA przeciwnika... Moje bronie są mniejsze i mało ważą a co za tym idzie? Szybsza reakcja na jakieś dodatkowe cięcia i większe pole manewru... Co prawda może dosięgnąć mnie z większej odległości, ale jakoś postaramy się z tego wybrnąć... W końcu ja też mam kilka sztuczek w zanadrzu... Jeśli w jakiś okolicznościach upadnę, będę próbował potknąć przeciwnika i przewrócić z pozycji leżącej...
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Dax vs. Pace Czw Kwi 18 2013, 17:36
Runda 2
Walka zaczęła się dość przeciętnie i standardowo. Otóż Dax rozpoczął szarżę na Pace (nie wiem jak to odmienić, czy w ogóle odmieniać?), który stał i wyciągnął tylko noże. Gdy mag lodu podbiegł do swojej ofiary próbował ją "nabić" na katanę. Jednak ten ruch się nie udał, bo broń została zbita. Jednak zaraz bo tym ataku, mag lodu wyprowadził niespodziewany cios pięścią, który o zgrozo był zmyłką! Tak, bo zamiast uszkodzić nos przeciwnika, Dax zanieczyścił jego oczy. Pace, oślepiony biedaczek stracił orientację jak i pozycję. Starał się jak najszybciej oczyścić oczy. Jednak jego wróg nie znał litości i postanowił przebić ślepaka. Atak okazał się skutecznym na tyle, że Pace zdobył ranę, która zaczynała się na prawym policzku, a kończyła na uchu po tej samej stronie. Rana nie była jakoś super głęboka, jednak krwawiła i lekko bolała. Po tym Dax stał nad swoim przeciwnikiem, który upadł na ziemię 2m dalej.
Atak: Pace Obrona: Dax
Gracz
MM
Stan
Dax
100%
-
Pace
100%
Masz kłopoty z widzeniem, poprzez dostanie się do oczu piasku i brudu. Oczywiście oczy się bolą, tak dziwnie swędząc oraz szczypiąc zarazem. Efekt minie po 3 rundach, no chyba, że jakoś sobie poradzisz z tym inaczej. Rana o długości 10cm, głęboka na 4mm, ciągnie się przez część policzka i kończy aż za uchem, całość po prawej stronie twarzy. Krwawi oraz boli, ale to nic wielkiego.
Okej, wiem już mniej więcej jak piszecie. Dlatego mam parę porad. Ogólnie walka nie polega na prostej wymianie ciosów co rudne. Bo tak to wprawdzie wygląda, jednak to taka iluzja. Nie wiem, czy kiedykolwiek graliście w gry z "aktywną pauzą", ale taka opcja świetnie pokazuje jak wygląda walka na forum. Kolejnym punktem są wasze posty oraz styl pisania. Spoko rozumiem, ja też za ciekawie nie piszę, ale staram się trzymać paru zasad. Głównie próbuję sprawić aby mój post sędziowski był czytelny. Jednak i mi zdarzają się potknięcia. A szczególnie dzisiaj jakoś gorzej się czuję. Co do waszych postów. Nie zawsze więcej znaczy lepiej i to tutaj szczególnie widać. Czasami jest lepiej wykonać mniej ruchów, ale czytelnie i szczegółowo je opisać, niż rzucić na raz masę i prawie wcale ich nie opisywać. Tyczy się to obu waszych postów, gdzie nie wiedziałem jak mam reagować i co gorsza na razie ta walka wydaje mi się kapkę ustawiona. Pace co do tego co byś zrobił. Oczywiście mogłeś to wykonać. Regulamin walk informuje nas o zakazie oczywistego zranienia przeciwnika. Czyli jakbyś miał czar "ściana ognia" i zagrodził byś drogę Daxowi, wtedy w tym momencie skończyła by się jego tura ataku. Broń dystansową mogłeś użyć, aby spowolnić swojego przeciwnika lub zmienić trasę jego ruchów. Samemu zyskując na czasie i skorzystać z dogodności mapy, które są jednak trzeba dokładnie się zastanowić nad tym co ta mapa oferuje. No mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałem. Chociaż mogłem o czymś zapomnieć i jak sobie przypomnę to dorzucę do kolejnego postu MG. Oczywiście nie ma czasu na odpis.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Dax vs. Pace Wto Kwi 23 2013, 20:09
Kuźwa, nic nie widzę... Coś myślę, że ta walka będzie dłuuuga i bardzo męcząca... Jakby tu zyskać czas, by oczyścić oczy i oddalić się od przeciwnika... Momentalnie w mojej głowie zrodził się plan, dość ryzykowny, ale przy odrobinie szczęścia, może udany... Używam zaklęcia [B]Wodne Kolny z których jeden zostaje ze mną, a trzech naciera na Dax'a z czego dwóch z nich wyposażam w zaklęcie [C]Wodne Ostrza a trzeciemu każe podnieść dwa kunai'e leżące nieopodal mnie. Klony nacierają z różnych stron, ten z kunaiami idzie od frontu, klony z wodnymi ostrzami po bokach. Atak klonów jest wykonywamy równocześnie z każdej strony... Klon, który został ze mną, pomaga mi oczyścić oczy i pomaga wstać, po czym razem odbiegamy na maksymalną odległość od przeciwnika.
Kiedy [jeśli] Dax rozprawi się z klonami i zechce ruszyć w moim kierunku, gotowy jestem do zadania mu kilku ran... Gdy Dax będzie w odległości ok 7 metrów ode mnie, wyciągam kolejno dwa shuriken'y i wyrzucam oraz po 2 noże w ręce i także wyrzucam w jego kierunku, celując w... no, jak trafią będzie miło, celuję shurikenami w górne części ciała, nożami staram się trafić w nogi (uda, kolana). Jeśli trafią, ponownie odbiegam na bezpieczną odległość. Jeśli nie trafią, a wróg nadal naciera, używam [B]Wodne Pociski, wystrzeliwując trzy serie po dwa pociski, celując każdą serią w inną część ciała.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Dax vs. Pace Wto Kwi 23 2013, 23:31
I walczymy dalej. Morderczy plan Daxa, nie wypalił na tyle, by zrobić z przeciwnika sito. Nie szkodzi! Ważne, że przeciwnik leżał, więc chwilę na obronę miał + był oślepiony, co działało na jego korzyść Mroza. Co zrobić, by przeciwnik nie mógł nic zrobić? Unieruchomić go! Ale jak? W końcu on jest AŻ 2M OD NIEGO, to raczej daleko nie jest, lecz blisko również nie. Dlatego, gdy ten leży i jeszcze nic nie zrobił, to Daxu używa Ice Coffin, by go przykryć twardym lodem i uniemożliwić mu poruszanie się, ale tylko tyle, bo gdyby zaczął go ściskać to pewnie byłby atak. Otóż, gdy tylko Packa, dosięgnie śnieg to zamieni się w lód, tyle oczywiście ile może, dużo go raczej nie będzie, bo nie ma sensu go opatulać w tym całego, Daxu robi tyle, by tylko go okryło. Jeśli jednak ta akcja nie wyjdzie, lub nie zostanie zaliczona to, co robi nasz zimowy mag? Są tutaj dwie opcje: Pierwsza z nich zakłada, że Daxowi udaje się, być szybszym niż przeciwnik, by mógł usiąść na Pace’ie(Damn, rzeczywiście problem to odmienić Oo) i odłożyć katanę tuż obok jego głowy, by nie mógł sięgnąć ręką. Siad ma na celu uniemożliwić mu wstanie, więc chłopak siada mu kolanami na barkach gdzie jego ugięte nogi ciągną się po kamionach Pace’a. Ręce zaś mają być wyprostowane w łokciach, a dłonie umieszczone na gardle przeciwnika, oczywiście nie dusi go, gdyż ich ciężar opierany nie jest na gardle, ale na rękojeści mostka, dlatego nie ma szans, żeby był to atak, bo go nie dusi, tylko przytrzymuje przed wstaniem. W przypadku, gdy pojawią się klony, to bierze ją do prawej ręki. Gdy tylko jakiś podejdzie do go przetnie od góry do dołu. Jednak, jeśli jakiś złapie go od tyłu do dostanie od razu z łokcia, gdziekolwiek. Druga zakłada, że przeciwnik był szybszy i przyzwał klony. Naturalnie Dax, wyraża lekkie zdziwienie, bo sam ma w planach opanowanie techniki klonującej, lecz w postaci grymasu na twarzy, jednak nie stoi. Gdy tylko któryś spróbuje się zbliżyć to zostanie od razu rozcięty horyzontalnie od lewej do prawej strony. Jeśli coś w niego zacznie lecieć? To wtedy będzie musiał się od razu rzucić w bok(Prawo), by tego uniknąć. Stara się obiec dookoła wroga. Czyszczenie pewnie zajmie mu trochę, dlatego Dax, chce zniszczyć ostatniego klona, który mu pomaga. Oczywiście rzuty w stronę Daxa nie powinny być zbyt celne, przecież wiemy, że miał błotko w oczach, więc powinny go piec. Jeśli będzie w niego coś lecieć niepewnie to spróbuje to zbić. Chłopak od razu wykonuje przewrót do przodu, gdy nie będzie inne wyjścia na uniku.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Dax vs. Pace Pią Kwi 26 2013, 16:05
Runda 3
Walka trwała dalej nie było czasu na przerwy. To też żaden z walczących nie czekał. Dax od razu zabrał się do zbierania śniegu, jednak jego przeciwnik też nie czekał i z miejsca przyzywał cztery swoje wodne klony. Dwóch z nich od razu ruszyło na maga lodu, a trzeci był odrobinę wolniejszy. Jednak ofiara zbiorowego ataku nie czekała i od razu posłała garstkę śniegu w stronę wroga. Śnieg trafił wroga w lewą nogę, przynajmniej tyle zdołał zdziałać przed atakiem klonów. Kopie maga wody przypuściły atak na Daxa. Pierwsze dwa uzbrojone w wodne ostrza zaatakowały pierwsze. Nawet zraniły maga lodu, ale po chwili zostały przecięte w pół. Inaczej sprawa miała się z trzecim klonem, który wyposażony był w realną broń. To właśnie ona ochroniła go przed pierwszym atakiem przeciwnika. Ta sama sztuczka wypaliła też przy drugim jak i trzecim. Po czwartym ataku klon postanowił zaatakować. Przez co opuścił gardę i został zniszczony jak poprzednie dwa. Jednak pozostawił Daxoiw pamiątką, która pozostawała wbita w jego lewy bark. Tymczasem Pace wraz z czwartym klonem starał się pozbyć resztek ziemi i brudu z oczu. Po czym postanowił wykorzystać okazję i uciec. Lecz Dax nas nie zawiódł i szybko dogonił swojego przeciwnika. Już po 4m, była znów przy nim i zaczął od eliminacji klona. Wykorzystując tą chwilę Pace , znów postanowił się oddalić i rozpocząć atak z dystansu. Pomimo swoich kłopotów ze wzrokiem postanowił wystrzelić wodne pociski w 3 seriach. Pierwsza niestety okazała się pudłem, jednak kolejne dwie były już zagrożeniem dla Daxa. Chłopak postanowił je przeciąć. Ale siła uderzenia była za wielka i wybiła mu katanę z dłoni, która wylądowała półtora metra po jego prawej stronie, wbijając się w ziemię. Mag lodu jednak nie doznał obrażeń od pocisków, jednak stał bezbronny, a 5m przed nim był jego przeciwnik Pace.
Atak: Dax Obrona: Pace
Gracz
MM
Stan
Dax
84%
Ice Coffin częściowo unieruchomił lewą nogę przeciwnika. Po jednym małym nacięciu na bicepsach. Głębokość 2mm, długość około 6cm. Kunai wbity w lewy bark, na głębokość około 2cm, boli i krwaw. Efekt nasila się jak poruszasz ręką.
Pace
100%
Problem z widzeniem już prawie minął, nadal masz lekko rozmazany obraz, ale możesz otwierać szeroko oczy. Po prostu nie widzisz wyraźnie, utrzyma się jeszcze post. Rana o długości 10cm, głęboka na 4mm, ciągnie się przez część policzka i kończy aż za uchem, całość po prawej stronie twarzy. Krwawi oraz boli, ale to nic wielkiego. Część lewej nogi od górnej części piszczela jest uwięziona w lodowej skorupie. Nie możesz poruszać kostką.
Ogólnie nie było super, ale też nie było tragicznie. Nadal brakuje wam jakiś dokładniejszych opisów. Do tego zauważyłem, że chyba nie patrzycie w umiejętności jakie posiadają wasze postacie (Pace proszę abyś uzupełnił pola w profilu). Jeżeli nadal poziom będzie się utrzymywał to, również będę dawał posty z opóźnieniem, bo czasami nie wiem dokładnie jak wygląda wasza potyczka. Oczywiście brak czasu na odpis.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Dax vs. Pace Nie Kwi 28 2013, 16:01
Dobra wyszło mu nie dobrze, lecz nie tragicznie, ale ten scyzoryk, czy pieron wie, co to tam jest można było sobie darować. A przeciwnik co? Został złapany w zaklęcie Daxa! Dobrze, ale to nie koniec użytkowania tego zaklęcie, bowiem zaraz sprawimy, że będzie go napierdzielać kapkę, bo to zaklęcie nie tylko unieruchamia przeciwnika, ale też go miażdży! Dlatego mag rozpocznie ściskanie skorupy, by odciąć przeciwnikowi dopływ krwi do nogi i sprawić mu ból, by go spowolnić. Za tym czasem, gdy przeciwnik będzie się zmagał z swoim problemem w postaci lodu(Który był pierw śniegiem, ale się zamienił w lód) na nodze, to Daxik, wyciągnie sobie ten syf zwany kunai’em z barku, by się dalej nie wbił, gdy ten będzie zmuszony do ataku. Gdy tylko go wyciąga, to nie czeka długo i rzuca nim do przeciwnika, wie, że może polecieć koślawo, czy coś, ale jednak rzuca na wysokości tułowia przeciwnika. Tuż za lecącym ostrzem leci sam Dax, który chce uderzyć swojego przeciwnika, nim ten skupi się na czymś innym niż leczący Kunai. W przypadku odskoku przeciwnika, lub też uchylenia się, Dax, po prostu zwraca się twarzą w jego stronę i zatrzymuje się, by następnie do niego podejść. Wtedy następuje przyjęcie postawy istnego boksera, czyli chronienie twarzy przez gardę. Następnie leci prawy sierpowy wycelowany w potylicę przeciwnika. Jeśli atak zostanie zbity, wtedy, co robi Mróz? Atakuje lewą ręką, która leci w podbródek/brzuch przeciwnika, ale to zależy w, co będzie wygodniej trafić. Zdaje sobie sprawę z bólu, jednak musi go przeżyć, gdyż jest bardziej wytrzymały niż się może zdawać. Jeśli przeciwnik postanowi bronić się jakimiś ostrymi przedmiotami, to chłopak postanowi wycelować w niego swoją lewą nóżkę, na której znajduje się dość ciężki bucior. Problemem dla Daxa, nie będzie mu ich wykopanie. Gdyż on zna się na kopach i tych innych pierdołach. A co jeśli przeciwnik się uchyli?! Wtedy zaraz po kopnięcie, gdy stopa tylko dotknie podłoża zostanie wyprowadzony kop z pół obrotu, z jego drugiej nogi. Jeśli się to uda to wracamy do postawy i wykonujemy wcześniejsze akcje, w których używamy do walki pięści. Gdy się uda trafić przeciwnika, wtedy momentalnie chłopak zniża swoją postawę do kuca, by następnie wyprowadzić przeciwnikowi haka na nogi, by się wywrócił(czyli jednym słowem kopnąć tak, aby usztywniona stopa pociągła za sobą nogi przeciwnika, by się wywalił) Następnie siadamy na przeciwniku i zaczynamy układać go pięściami na przemian. Ciosów taki będzie sześć(Prawa, lewa, prawa, lewa, prawa, lewa). Jeśli przyjdzie mu do głowy zatrzymać pięści chłopaka? Otóż będzie typowy cios z główki w nos i powrót do poprzednich czynności. Jeśli jednak pojawią się jego klony, w jakimkolwiek momencie, czy to Dax, zacznie nacierać, czy też po prostu już będzie na nim siedział, to po prostu będzie je kopał po nogach(Jeśli będzie zajęty okładaniem Packa, po mordzie to będzie cios z ręki. Jak zaatakuje od lewej to lewą łapką cios i tak samo od prawej strony). Po jednym ciosie powinny zniknąć.
(Btw. Czemu Pacek, nie ma odliczonej liczby MM za czary w poprzedniej kolejce?)
PS: Jeśli w stronę Daxa, będą lecieć jakiekolwiek przedmioty, to ten od razu będzie je wymijał odbijając się w bok.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Dax vs. Pace Pią Maj 03 2013, 12:04
[Przepraszam, ale muszę odpisać na 1000 ruchów zadanych przez Daxa... ]
Nagle moją nogę owładnęła ciężka lodowa skorupa... Pierwszą moją myślą, to pozbyć się skorupy, by nie stracić nogi... W tym celu używam [B] Wodnych ostrzy tym razem na sobie i staram się rozłupać ostrzami lodową skorupę okalającą moją nogę... Jeśli w tym czasie zdąży nadlecieć kunai, staram się go uniknąć... Kiedy już się z tym uporam, staram się uniknąć pocisku jeśli jeszcze nie nadleciał, bądź odbić go ostrzami, jeśli wgl poleci w moją stronę... a Dax będzie przy mnie, albo zacznie mnie już lać, to BRONIĘ się ostrzami. Gdy Dax zaatakuje prawym sierpowym w potylicę, ja uchylam się wyginając się tułowiem w tył. Gdy Dax zaatakuje lewą ręką, nie trafi, ponieważ cały czas pozostaje odgięty w tył... Gdy Dax zechce zacząć kopać, ja odskakuje w tył, by także jego kopniak z półobrotu być może mnie nie dosięgnął... Jeśli akcje się nie powiodą, a Dax usiądzie na mnie, ja w akcie obrony używam Wodnych ostrzy by narobić jak najwięcej szkód...
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Dax vs. Pace Wto Maj 14 2013, 15:27
Runda 4
Chwilowa przewaga była po stronie maga wody. Jednak trwała ona tylko chwilę i pozwoliła mu na uwolnienie nogi, ale nie stopy. Tak stopa cały czas pozostawała uwięziona w lodowej skorupie, która zamieniała cię w za ciasny pantofelek. Jednak nie było czasu na płacz, bo Dax przystąpił do ataku. Jednak brak wprawy i lekkie zmęczenie sprawiły, że nóż poleciał nie do końca tak jak miał polecieć, dzięki czemu Pace idealnie uniknął ataku. To samo stało się z pierwszym kontaktem. Jednak mag wody wystawił cały tułów przeciwnikowi, który nie zawahał się i uderzył w brzuch. Jednym celnym ciosem zaburzył wszystko. Sprawił, że Pace poddał mu się i został zepchnięty do parteru, dzięki podcięciu. Na swoje szczęście jednak przed upadkiem stworzył wodne noże, który miały w jakiś sposób powstrzymać wroga. Pomysł by ciekawy, ale Dax również myślał. Złapał przeciwnika za nadgarstki i uderzył wroga głową w nos, łamiąc mu go.
Atak: Pace Obrona: Dax
Gracz
MM
Stan
Dax
84%
Ice Coffin częściowo unieruchomił lewą nogę przeciwnika. Po jednym małym nacięciu na bicepsach. Głębokość 2mm, długość około 6cm. Kunai wbity w lewy bark, na głębokość około 2cm, boli i krwaw. Efekt nasila się jak poruszasz ręką.
Pace
48%
Dwa wodne ostrza. Rana o długości 10cm, głęboka na 4mm, ciągnie się przez część policzka i kończy aż za uchem, całość po prawej stronie twarzy. Krwawi oraz boli, ale to nic wielkiego. Lewa stopa pozostaje w lodowej skorupie, która staje się coraz mniejsza. Nacięcie na lewej łydce, powstałe w wyniku próby uwolnienia nogi. Złamany nos. Zmęczenie.
Bane Wakamano
Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Dax vs. Pace Pią Cze 14 2013, 18:43
MG
Walka zakończona z powodu braku odpisu ze strony Pace. Wygrana idzie do Daxa jak i 1PD w formie nagrody.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.