I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Ah ten piękny i słoneczny dzień, wręcz idealny na rejs stateczkiem po wodach oceanu. Frachtowcem wycieczkowym nazwać tego nie można było. Był to starszy szkuner, żagle miał całe potargane, cały pokład podziurawiony i spróchniały. Kilka skrzyń, armat i kartaczy, tyle się znajdowało w zasięgu waszego wzroku, a no tak! Nie można zapomnieć o beczkach z rumem! W końcu, co to za statek piracki, na którym nie ma rumu?! No właśnie żaden… Ale trzeba dodać, że dostęp do sterów mieliście zablokowany przez stertę skrzyń i innych pierdół, ale gdzie jest sternik..? Nie wiadomo, ale zamiast jego był band, który umilał wam czas, śpiewali szanty, ale w wersji hard…(https://www.youtube.com/watch?v=QtGTjNy2zK8) Otóż wypadałoby wam podać mniej więcej wymiary waszej areny! Otóż przypomina ona prostokąt o wymiarach 20m x 13m, nie licząc dzioba, który miał 2-3m długości. Górny pokład jest zablokowany przez skrzynie i beczki, gra tam zespół, na środku jest kilku metrowy maszt. Trochę wami rzuca… A no tak, za burtą czeka parę głodnych rekinów ludożerców, które czekają na jakiegoś kretyna, co wypadnie z statku (^^)
-Morelowe w czarne paski to pokład, bez pasków dziób statku- -Fioletowe, górny pokład- -Sraczkowate, skrzynie- -Czarne w szarej obwódce, działa- -Ciemno seledynowe, kartacze- -Czerwone schody- -Jaskrawy zielony, Aki- -Granatowy, Don- -Jasny Żółty, maszt-
Odległość między wami to jakieś 10m. Nie widzicie się przez maszt. Atak/Obrona:Kto pierwszy, ten lepszy~~ (Jeśli o czymś zapomniałem, to piszcie…)
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Aki vs Don Czw Mar 28 2013, 10:38
Pokonał kolesia od gierek i od razu rzucili go w... w coś nowego. Teraz byli na statku, Arrr~! Ogrman będzie bawił się w pirata czyż to nie cudne? Tak czy siak, zabawa zabawą ale on miał wpierdzielić przeciwnikowi, tak więc? Trzeba było mu wpierdzielić! Problem w tym że Ogrman chwilowo średnio wiedział gdzie on jest. Jednak to walka a w walce przeciwnicy w 95% przypadków stoją naprzeciw siebie. Wniosek? Przeciwnik był za masztem. A ogrman bynajmniej nie zamierzał pozwolić bawić mu się w kotka i myszkę, nie zamierzał biegać z przeciwnikiem dookoła masztu to więc zaczął od stworzenia klona. Zaraz po tym klon okrążył masz od lewej a Ogrman od prawej(Jego prawej i jego lewej). Tak więc kiedy już widział przeciwnika należało przejść do ataku a najlepszy atak jest w zwarciu dlatego klon ruszył na przeciwnika. No i chodź był to klon, to Aki o tym wiedzieć nie mógł.
Po drastycznym zmniejszeniu odległości, jaka dzieliła klona od chłopaka, zaczyna się prosto, obrót w prawo, o 360 stopni w celu nadania prawej pięści dodatkowe pędu i uderzenie Akiego z tytanowej płytki w rękawicy w... w cokolwiek. Ale klon celował bardziej w tułów, bo ludzie mieli dziwny zwyczaj wykonywania skłonów. Tak czy siak najbardziej optymalne będzie gdy chłopak po prostu oberwie. To jak wygrana na loterii, bo po takim ciosie trochę mu się we łbie po przewraca, więc zaraz po tym nastąpi dalsze korzystanie z pędu ciała i uderzenie lewą pięścią w czubek głowy/potylice. A ćwieki też swoje zrobią i Akieo na pewno zaboli. Gdy ten cios wejdzie, to zostanie tylko wycelowanie lewą dłonią w jego punkt witalny serce/wątroba i użycie na szerszym ostrzu prawej rękawicy, łucznictwa. Ale cóż... to ta najmilsza wersja.
Co jeżeli przed pierwszym ciosem Aki odskoczył? Nic straconego bo prawdziwy Don obserwuje walkę non stop! A Aki nie ma oczu dookoła głowy, jeśli będzie odskakiwał w tył to właśnie w czasie odskoku Don używa łucznictwa na szerokim ostrzu lewej rękawicy(swojej) celując w plecy przeciwnika. Nawet jak by ten obracał ciało, wzlatywał wzwyż czy nagle lądował, nie zrobi tego szybciej niż strzała wystrzelona z łuku, a taką prędkość miało to zaklęcie. Gorzej z odskokami na boki, lub totalnym kucaniem/położeniem. W drugiej opcji też następuje łucznictwo w tułów ale co w przypadku w którym Aki odskoczy na bok? To proste, w tym przypadku klon znika, zaś pojawia się nowy, z boku w który odskoczył Aki~! Następnie ciosem pięści lewej, uderza go w twarz. Następnie prawą dłonią łapie go za bliższą klona kończynę, no i uderza podeszwą bliższej stopy w zgięcie kolanowe bliższej nogi przeciwnika.
Ostatnią z opcji jest ucieczka, gdy klon i Don go okrążają. Aki w takim wypadku zmierza ku Dziobowi skąd nie ma innych drug wyjścia, wniosek? Don z klonem będą go powoli zakleszczać aż gdy przejście będzie zbyt małe, Nadchodzą akcje jak powyżej(Don ustawi się pod takim kątem by klon nie zasłaniał Akiego). Jeśli Aki będzie chciał przebiec w luce, między klonem a Donem, wtedy Don bierze swój sztylet i używając na nim rozrostu tworzy katanę, którą machnie sobie na wysokości brzucha, tuż przed biegnącym Akim.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Aki vs Don Pią Mar 29 2013, 14:05
Arrr~! Pora zacząć rejs do Nowej Fiorelandii~! Tylko trza pamiętać by uważać na skaliste brzegi i inne takie. No i oczywiście na abordaże i różne formy polityki morskiej jak i relacji śródokrętowych. W sumie jak się zastanowić to mieliśmy tutaj doczynienia z jakże pięknym majestatycznym masztem i... Jeśli się wyłonił zza ów przedmiotu, przeciwnikiem chłopaczka. Tylko, że ciemnowłosy nawet nie zdążył się zbytnio ogarnąć przed walką, a i na pewno ten szczur lądowy był z tych, co rabują statki, nie? W końcu czemu Fairy Tail by osłaniało podróżników, nie? Nieprzygotowanie i inne takie sprawiają tylko, iż człowiek się stresuje, a w stresie nie myśli się nawet zbyt racjonalnie, a będąc Akim, to i nawet można się zawstydzić. Wstydliwa osóbka chciałaby się najchętniej zapaść pod ziemie lub pokład, co też zielonooki próbuje zrobić. No nie dosłownie! Temu też od razu jak tylko dostrzeże ludzia, co trudne być nie powinno, bo patrzy się w stronę masztu itd. Aki korzysta z Heavy clouds that falls from the heaven, Magna Stratum!, ażeby to otoczyć statek gęstą chmurką, która skutecznie utrudni widoczność ludzikom. Najlepiej by było jeśli centrum obniżenia będzie maszt, jednak jeśli to by było niemożliwe, to sam zielonooki może robić za owe centrum. Oczywiście nie pozostaje on w bezruchu i ciągle się przemieszcza... Głównym jego celem jest hmmm... W sumie to skrzyneczki, które stały niedaleko za nim. Za nimi właśnie ma zamiar się skryć, ażeby to zaplanować coś więcej... Ukrycie ofc, polega na skuleniu się za rzeczonymi przedmiotami, bo raczej jak stanie za 60cm skrzynią, to nie zasłoni się w 100%.
Alex
Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013
Temat: Re: Aki vs Don Nie Mar 31 2013, 05:11
MG
ARR!!! Szczury lądowe wy moje. Załoga napierdzielała i takie tam, a wy sobie walczyliście. Zawsze brakowało im maszynki do dymu, czy czegoś tam. Jednak Aki postanowił im ją zastąpić! Tak, więc gęsta chmurka pokryła dolny pokład, na którym się znajdowaliście oczywiście. Coś się stało… Nagły upadek na ziemie, jakieś rozcięcie… ohoho… mamy pierwszą krew! Jednak ktoś rypnął twarzą o drewno. Powiem wam, że to nie był ogrman uderzający o maszt! Był to Aki, który jak szczurek kierował się gdzieś, w jakieś miejsce na statku. Został podcięty i to nie byle, jak, bo ogromnym sztyletem, który od razu zniknął! Zadziwiające. Czyżby to była sprawka Vita? A może po prostu jakiegoś pirata, który we mgle się bawił metalem?! Niestety ja tego nie mogę wam powiedzieć… STAN:
Aki: 90% MM, masz rozciętą prawą nogę na wysokości kolana, nie jest to głębokie, ale jednak cię powaliło to na ziemię. Rena jest głęboka na 2-3 cm, bardzo cię pieczę, do tego krwawi dość obficie i utrudnia ci to ruch, nawet bardzo… Jak już wcześniej wspomniałem upadłeś na drewnianą podłogę. Mgła 1/3 posty. Don: 84% MM Nic ci nie jest, czujesz się jak rybka w wodzie.
Dalej się nie widzicie. [/b]
Ostatnio zmieniony przez Crocodile dnia Czw Kwi 04 2013, 14:21, w całości zmieniany 1 raz
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Aki vs Don Wto Kwi 02 2013, 20:22
Ouch... Zielonooki oberwał i to całkiem poważnie! Tak, że teraz leżał na deskach, a co za tym idzie? No zbytnio ruszać się nie ruszał! Ale płakać nie ma co nad rozlanym mlekiem. Co zatem robi? No bandaż ma, więc krwawienie w miarę zatamuje, a następnie... Następnie spróbuje dostać się tam gdzie szedł! Bo nie wolno poprzestawać w pół drogi, jeśli przynajmniej tyle przeszedł. W każdym bądź razie nie leży bezczynnie i porusza się w miarę możliwości. Da radę to na dwóch nogach, idąc, nie uda mu się to się doczołga w ów miejsce, a wtedy... Wtedy, jak i w trakcie przemieszczania się, uważa na to, czy nie dostrzeże wroga, a jeśli tak się stanie, to aktywuje Eastern wind that sharps the heaven, Apelio!, celując najlepiej w tułów, a konkretniej na wysokości jamy brzusznej przeciętnego człowieka. Co potem? To się jeszcze okaże...
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Aki vs Don Sro Kwi 03 2013, 15:24
No masz ci babo placek, statek pokryła mgła~! A nie jest ci to wżdy, dobra wiadomość. Aczkolwiek takie rzeczy trzeba mieć na uwadze, zwłaszcza walcząc na statku. Przy ostatnim z ciosów, niewątpliwie odczuł opór, więc w coś trafił. Jaka była szansa że to noga przeciwnika? Spora. Niestety mu jej nie urąbał, ale najpewniej przeciwnik miał teraz problemy z poruszaniem, a to działało na korzyść Ferliczkoniego. Niemniej jednak istnieje duże prawdopodobieństwo ze to właśnie on, a nikt inny, wytworzył magiczną mgłę. Wniosek? Don miał kłopoty~! Ale nie do końca... Po pierwsze używa swojego PWM Sokolooki co by lepiej widzieć przez mgłę. Następnie wykonuje trzy kroki w bok, bardzo po cicho po czym zatrzymuje się i nasłuchuje wraz z obserwacją. Opiera się na obu zmysłach, jeśli dostrzeże lub usłyszy przeciwnika od razu w tamtą stronę obraca swoje ciało. Oczywiście to walka magów, nie omieszka obserwować też nieba. Na dodatek, co jeszcze fajniejsze, wykręca z rękawicy jeden z ćwieków(jakiś tam randomowy po boku) i rzuca go jak najdalej od siebie, w stronę zupełnie inną niż stoi, ale jednocześnie tak słabo by nie wypadł przypadkiem za burtę. Jeśli przeciwnik go nie widzi a opiera się na słuchu to w tym momencie pewnie popełni Faila. Tak czy siak, akcja sprowadza się do obserwacji i nasłuchiwaniu, oraz obróceniu ciała w stronę przeciwnika. A no i Don używa udźwigu... może mu się przydać.
Alex
Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013
Temat: Re: Aki vs Don Czw Kwi 04 2013, 15:04
MG:
Kocham te sytuacje, gdy nie trzeba dużo pisać, bo wystarczy tylko parę mniejszych i króciutkich postów, niemuszących być ścianą. Zacznijmy pierw od tego, że mgła dalej otaczała statek, kule po pokładzie się walały i takie tam, ale do sedna. Dwójka magów na statku szalała, jeden zrobił coś i drugi też coś i wszyscy są happy. Raczej więcej napisać nie mogę, bo po prostu sytuacja wygląda jak wygląda, bo nikt nikogo nie pomacał podczas tej tury.
STAN:
Miał być ukryty to jest ukryty…
Mgła 2/3 posty.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Aki vs Don Sob Kwi 06 2013, 17:36
Gęsto wszędzie, mleczno wszędzie co to będzie, co to będzie. Don właściwie był gdzieś i robił coś, tak najprościej można było opisać czynności wykonywane przez chłopaka. Bo w sumie ciężko powiedzieć coś więcej kiedy nie widzi się co i jak robi przeciwnik. Ale działało to w obie strony. Więc co właściwie zrobił Don? Ano nic, wszystko robił tak jak w poprzednim poście, stał i nasłuchiwał. Jeśli jednak dojrzał przeciwnika lub go usłyszał kieruje twarz w tamtą stronę i na tym koniec bo właściwie nic więcej zrobić nie mógł.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Aki vs Don Wto Kwi 09 2013, 15:28
Pożal się człeku na to co ciebie otacza, a co dokładniej? Białą, gęstą chmurkę! Chociaż... Ta zapewniała nieco atmosferę grozy? Tajemniczości? Na pewno pozwalała nieco na intymność, tj. prywatność, więc skoro ostatnio chłopaczek opatrywał sobie nóżkę, to teraz pora ruszyć swój odwłok i skierować się w końcu w stronę wcześniej planowanych skrzyń. Bo skoro leczenie, a dokładniej zabiegi pierwszej pomocy się wykonało, to można się wziąć za... Odwrót taktyczny, w celu rozeznania w sytuacji. Dlatego też skoro ponadto niedługo mgiełka może zniknąć, zielonooki bacznie obserwuje cały czas otoczenie, gdy ta opada, by być gotowym w jakikolwiek sposób odskoczyć w kierunku skrzyń. Nie ma co się przecież narażać, nie?
Alex
Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013
Temat: Re: Aki vs Don Wto Kwi 09 2013, 17:05
MG
I tak dalej sobie walczymy i walczymy. Mgiełka jak mgiełka jeszcze w tym poście sobie była, lecz zaczęła pomału znikać. Obydwoje dalej się nie widzieli… chociaż może ktoś z lepszym wzrokiem dałby radę? Aki jak to Aki, coś tam sobie robił, gdy naglę w jego stronę poleciał ponownie ogromny sztylet, który wbił się jego podbrzusze, gdy ten tylko próbował za przeproszeniem spie*dalać. Chyba to jest koniec… Mgła do samego końca odsłaniając się i gęsta zupa z niej po prosu rozpłynęła się Don, trzymał w swojej łapie ten sztylecik, który po chwili wrócił do swoich normalnych rozmiarów do tego chował się za przedziwną tarczą z metalu. a Aki? Był przebity na wylot. Jest plus, z nóżką było lepiej…
Dobra skoro się widzicie, to mogę wam napisać, że Zasięg to 7m…
Teraz to, co widać:
Don: nic ci nie jest. MM kryte Aki: rana ci po prostu zniknęła, magicznym cudem… how?! Jesteś przebity na wylot na wysokości podbrzusza, szczerze to jak szybko czegoś nie zrobisz to się wykrwawisz i po prostu zemrzesz. Ogólny problem z poruszaniem przez ból. MM kryte
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Aki vs Don Czw Kwi 11 2013, 19:26
I masz ci los... Człek tu się stara i co? Obrywa! A co najlepsze jest na obrażenia? Najlepiej zająć się tym! Temu pierwsze co robi to próbuje rzucić skalpelem w kierunku Dona, w międzyczasie aktywując Night breath that dries the water, Ventulus Nocte! i celując pociskiem w Dona. Co zaś jeśli rozchodzi się o stan ciemnowłosego? Aki aktywuje na sobie... pam pam pam... O tak! To op zaklęcie zwane próbą opatrunku przy pomocy, uwaga uwaga!, aż 3 bandaży jeśli trzeba! W końcu krwawienia są niebezpieczne i w ogóle~! Wracając jednak do przeciwnika, który zapewne uniknął już ciosów, w jego kierunku lecą kolejne 2 skalpele, tak, by trafiły go najlepiej w klatkę piersiową/podbrzusze... Ogółem tors! A w przypadku uniku, wtóruje im Eastern wind that sharps the heaven, Apelio!, które ostatecznie używane jest też w przypadku trafienia! Co tam by jeszcze... Czy to wypali, czy nie, to w kierunku Dona leci później ponownie Night breath that dries the water, Ventulus Nocte! W końcu może przeciwnik w ten sposób będzie trudniej oddychał. Sam w międzyczasie zajmuje się wcześniej wspomnianym opatrunkiem, próbując spowolnić upływ życiodajnej cieczy.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Aki vs Don Pią Kwi 12 2013, 17:34
A Don... Don, no cóż, wykonał strasznie epic skomplikowaną akcję. Mianowicie wziął i ukucnął, jednocześnie chowając się za tarczą. Więc skoro ciosy były celowane w jego brzuch to teraz albo przelecą mu nad głową, albo uderzą w tytanową tarczę, nawet wiatrowe pociski i czary nie dadzą raczej rady przepchnąć ciężkiej tytanowej tarczy. A gdy tylko ataki ustaną, Don wychyla się zza tarczy jednocześnie celując w przeciwnika sztyletem. Kurcze czuł się jak prawdziwy rycerz. Notabene Don robi to od razu jak ataki ustaną, a chłopak rzucał skalpelami więc jednocześnie nie miał szans się opatrywać.
Alex
Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013
Temat: Re: Aki vs Don Nie Kwi 14 2013, 19:56
MG:
I kule dalej się po statku walają, co zrobić? Może pozbierać..? Nie, bo po co, w końcu to nie wasza robota, wy tu w końcu walczycie! Don, nagle poczuł dość silny powiew powietrza, który zaniechał dość jego równowagę, ba! Nawet się wywrócił! Otarł sobie łokcie oraz uderzył plecami o podłogę, cóż zrobić? Czyżby to była sprawka przeciwnika? A może bryza, lub sztorm się zbliża?! Kto wie… Ponoć głupi ma zawsze szczęście no i można liczyć też na to w tym przypadku, bo Skalpel przeleciał tuż na głową Dona, ba! Mógł to nawet ujrzeć. No cóż, można i leżeć… Poleciał po chwili jeszcze pocisk, który na nie szczęśćcie zrobił boom tuż nad jego twarzą. Chyba raczej nie za dobrze z jego układem oddechowym…
Don: Otóż sytuacja lekko się pogorszyła, o ile nie powiedzieć, że bardzo. Masz na łokciach startą skórę. Ogólnie bolą cię plecy i masz podwójny problem z oddychaniem przez upadek i zaklęcie Akiego. Nie dasz rady wziąć głębokiego oddechu i lekko się dusisz. MM Kryte. Twoja tarcza wróciła do naturalnych rozmiarów.
Aki: Jesteś przebity na wylot na wysokości podbrzusza, mimo opatrunków to dalej czujesz ogromny ból. Mimo bandaży rana dalej krwawi, w końcu raczej jak ma się sam opatrunek to nie znaczy, że przestajesz krwawić. Przy szybszych ruchach po prostu zaczniesz obficiej krwawić. Jest ci gorzej przez stratę w krwi, po prostu kręci ci się przed oczami masz lekkie mdłości. Ogólny problem z poruszaniem przez ból. MM kryte
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Aki vs Don Pią Kwi 19 2013, 14:32
Kto by pomyślał że mały wiaterek przewróci ważącego prawie 160kg wraz z tarczą chłopaka? Takiego obrotu wydarzeń się bynajmniej nie spodziewał ale już mniejsza o detale, bo przeciwnik mu nieco dokopał i było trzeba mu pokazać że to był błąd. W sumie akcja jest błyskawiczna bo w szybkim momencie Don rzuca na siebie zaklęcie magazynu Energii by odciążyć płuca, poprzez większą siłę wpakowaną w oddychanie. Powolne wdechy, powinny załatwić sprawę, zwłaszcza że powróciła cząstka energii. Zaraz po użyciu tego zaklęcia użyty zostaje klon, który pojawia się stojąc tuż przed Donem. Celując lewą ręką w brzuch przeciwnika Don używa na szerokim ostrzu lewej rękawicy klona, swojego łucznictwa, w celu rozciachania Akiego. Oczywiście wykorzystuje tu trzy elementy zaskoczenia. Po pierwsze przeciwnik nic nie wie o klonach, po drugie ostrze poruszające się z prędkością strzały jest dość ciężkie do uniknięcia a po trzecie, przeciwnik jest zajęty obwiązywaniem podbrzusza. Bo wszak raczej nie dał rady założyć sobie opatrunku w czasie kiedy Don jedynie upadł na ziemię. No chyba ze Don upadł w jakimś mega epickim Slowmotion. Oczywiście tym razem nie popełniamy błędu, no i założymy cudowny unik. Dlatego nikogo raczej nie zdziwi że w prawej dłoni klona pojawi się sztylet. Jest to kopia sztyletu jaki Don a zarazem klon ma przy sobie, przywołany za pomocą PWM - Inwentarz ostatniej szansy. Jednocześnie na owym sztylecie użyte zostaje łucznictwo z jednoczesnym cięciem od lewej do prawej na poziomie ud.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Aki vs Don Wto Kwi 23 2013, 15:39
MG
Otóż zaczniemy od tego, że specjalnie przeciwnik się rozleniwił, bo wpierdziel dostawał i nie wziął się za obronę. A Don, co postanowił robić? A no się rozmnażał, lecz partnerki tutaj nie było, czyli po prostu klonował i odświeżał zabijając tym samym swoje problemy zdrowotne. Klon wystawił łapę i po prostu wystrzelił ostrzem jak z procy!(Czy tam łuku, łotewa...) Szybkość tego ataku była po prostu porażająca, a Aki? No cóż, wiązanie bandaży raczej nie miało już sensu. Otóż po prostu go podzieliło na kawałeczki. Cios był morderczy, wbił się w jego brzuszek, dość głęboko... na wylot niemalże! Stanęło na jego kręgosłupie. Aki jednym słowem już nie żył. Otrze powróciło do swojego dawnego rozmiaru. To był już koniec.
Don, wygrywa dziewiczy rejs statkiem! No i PD... Aki, przegrywa i idzie spać z rybkami...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.