HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wioska Shryhis - Page 2




 

Share
 

 Wioska Shryhis

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptySob Gru 22 2012, 22:25

First topic message reminder :

Wioska na południowym krańcu wschodniego lasu. Położona na południowym krańcu rzeczki płynącej przez las, niemającej swojej nazwy. Wioska skupiająca się głównie na łowiectwie i zbieractwie. Nie hodują zatem zwierząt i nie mają pól a domu najczęściej są wielorodzinne i wielopiętrowe, wykonane z cegły. W wiosce jest wszystko co tak małej liczbie ludności potrzebne. Mamy więc gabinet lekarski, sklep a nawet teatr i mały Ratusz.
~~

MG

Magowie przybyli do Shryhis niemal o świcie. Ciężkie, ciemne krople wody, rozbijały się o dach powozu. Niestety nie było tak miło i wkrótce dwójka magów musiała wysiąść z powozu. Na szczęście tam, czekał już na nich młody, może szesnastoletni chłopak, który rozciągając nad nimi parasol, poprowadził ich do ratusza. Budynek utrzymany w stylu dość nowoczesnym był półkulą o promieniu jakichś 7m. W środku, wzdłuż ścian ustawiono drewniane ławy, na środku zaś znajdowała się mównica. Teraz w pomieszczeniu znajdowała się jedynie odziana na czarno staruszka, siedząca na jednej z ław. Magowie mogli zwrócić też uwagę na niesamowitą ciszę tej wioski. Pomimo wczesnej pory, było tu za cicho. Nawet chłopak który zaprowadził ich do ratusza, nie wyrzekł ani słowa. Zupełnie jak by cała wioska, była pogrążona w żałobie. Teraz zaś kobieta poklepała ławę obok siebie a gdy magowie się do niej zbliżyli, odezwała się.
-Zakładam że powiedziano wam jaka jest sytuacja... wolicie wpierw porozmawiać z chłopcem czy zobaczyć rzekę?- Spytała cichym głosem, nieco oschle, jak by mowa sprawiała jej mentalny ból. Widać nie zamierzała wdawać się z wami w żmudną dyskusję. Tutaj sytuacja wyglądała zupełnie inaczej niż w Durgvall, mimo że domniemany przeciwnik, był ten sam.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptySob Sty 05 2013, 23:35

MG

Oboje magów Fairy tail, zareagowało podobnie. Oboje bowiem nagle mieli podejrzenia co do rybaka. Biedni ekscentryczni rybacy widać nie mieli racji byt w tym pomylonym świecie! Dlatego też Fem się nie pierdo*ił i od razu pojechał z inkwizycją z grubej rury. Słysząc tekst Fema dziwny blondyn, zrobił zdziwioną twarz, może pierwsze słyszał o tej całej inkwizycji? Zaraz po tym jednak wybuchł gwałtownym, niepohamowanym śmiechem, aż mu okulary spadły. Gdy znów spojrzał na magów, ci mogli dostrzec że lewa tęczówka jest czerwona a prawa niebieska.
-Fajni jesteście. Więc słyszeliście już o inkwizycji? Rany, jesteś pierwszą osobą jaką spotkałem, która o tym wie... zgaduje w takim razie że oboje jesteście magami tak?- Spytał patrząc to na Hotaru to na Fema i wstając z miejsca-Kurcze to niedobrze, bo powinienem was zabić... Ale wiem! Zagrajmy w grę. Najfajniejsze będzie to, że nie będzie znać jej zasad. Jeden błąd i tracicie... coś. Jak stracicie wszystkie cosie to najpewniej umrzecie, chociaż co słabsi umrą po utraciu nawet dwóch albo trzech cosi. A na pewno wszyscy będziecie bardzo niezadowoleni po utracie chodźby jednego cosia wiec może ich nie traćcie. Jeśli jednak w danej rundzie nie stracicie cosia, to w następnej możecie zadać mi jedno pytanie... sprawiedliwie nie? No to pierwsza rudna!- Powiedział wesoło i.... po prostu zdjął rękawiczkę, pokazując magom lewą dłoń. No i mogli mieć już kupę w gaciach. Bo na dłoni nie było pentakla. Wiec co, 2 gwiazdki? Nie, to może 4? Też nie... było na niej... 10 gwiazdek. Wesoło co nie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyNie Sty 06 2013, 15:38

Chłopak z uwagą patrzył na mężczyznę, wyczekując jego reakcji. I doczekał się, chociaż przez dłuższą chwilę ten zdawał się być zaskoczony. I kiedy Fem już otwierał usta, aby powiedzieć coś innego, ten wybuch śmiechem. Zdziwiony czarnowłosy patrzył to na nieznajomego, to na Hotaru, to na Lyre, a potem znowu na nieznajomego. W końcu zawiesił na nim wzrok na dłużej, bo zauważył że ciemne okulary, które wcześniej spoczywały na nosie... spadły, odsłaniając tym samym jego oczy. I kiedy patrzył w jego dwukolorowe tęczówki, po plecach przeszedł go dreszcz. Nie wiedział dlaczego, ale miał dziwne przeczucie, że szykuje się coś nie dobrego. W końcu mężczyzna przestał się śmiać i zaczął mówić. To ucieszyła trochę Fem'a. Do czasu. Do czasu, aż nie zdjął rękawicy! No k*rwa, bez przesady!-pomyślał na widok dziesięciu gwiazdek. BEZ K*RWA PRZESADY. Fem wpadł w panikę. Miał teraz ochotę biegać w koło, machać rękami i krzyczeć jak powalony. Miał taką ochotę, i jedyną rzeczą, która go od tego powstrzymywała, był fakt, że... sparaliżował go strach. I naszła go nawet myśl, że zrobił w życiu coś bardzo złego i teraz musi za to cierpieć. No bo, ku*wa, jak wielkie trzeba mieć szczęście, aby z pod łap czterogwiazdowca, wpadł w łapy.... 10 gwiazdkowca. ICH SZEFA! Najsilniejszej osoby w inkwizycji! To już naprawdę, trzeba sobie czymś na to zasłużyć. Nie miał już jednak siły się denerwować. Nie czuł też strachu, a dziwną ekscytację. Gra? Okey. Może zginąć? To nic. Dowie się czegoś o inkwizycji. Z trudem poruszył się i otworzył usta, aby coś powiedzieć, ale jego gardło było tak suche, że wydobył z siebie tylko krótki skrzek. Odchrząknął kilka razy, i w końcu udało mu się wydusić kilka słów:
-Jes...jesteśmy magami. Słyszeliśmy o inkwizycji bo byliśmy już w Durgvall....- urwał. Nie mógł powiedzieć nic więcej.... Przynajmniej na razie. Stał i drżał lekko, bo nagle zrobiło mu się bardzo zimno. Czego? Nie wiedział. Było mu tak cholernie zimno, że aż cały zbladł.
-Ale.... zaczęła się runda, i co mamy teraz robić?-zapytał w końcu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyPon Sty 07 2013, 23:00

Gościu się zaczął śmiać, a Hotarowa przyjęla minkę "WTF?!" . Fem bał się. Widziała to po nim, ale ona za kijka nie wiedziała o co chodzi.. Tak naprawdę nikt jej nie powiedział o co chodzi z tym gwiazdkami, ale sądząc po reakcji Pheama lepiej, żeby o tym nie wiedziała. Chciał jakiejś gry... Aż dziewczyna zadrżała jakoś tak nie wyobrażała sobie jakiejś krwawej gry, gdzie by mogła stracić nóżki i rączki.. Chwyciła Pheama za ramię by się otrząsnął. Sparaliżował go strach. To niedobrze, bo to zwykle Femik rwał się do walki, a teraz to... Jeszcze Pachirisu nie widziała go w takim stanie. To uczucie było dla niej strasznie dziwne.. Skoro nie wiedziała, nie ma się czego bać.Jednak z samej reakcji jej przyjaciela było widać, że ten upity rybak musi być jednak cholernie silny.. Na samą myśl Hoś wzdrygnęła.. Zaczęła bacznie obserwować swojego przeciwnika.. Pokonać go łatwo nie pokonają, ale cały pomysł z tą grą. Cóż na razie pozostało... Zaraz, zaraz..
- Mam tylko prośbę... Nie krzywdź Lyry.. Niech ona spokojnie wróci do wioski, dobrze? - powiedziała niepewnym tonem Hotarcia.. Nie miała wiele do powiedzenia...

// Don przepraszam za jakość ale pisałam z komórki..
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyPon Sty 07 2013, 23:41

MG

Widząc reakcje zgromadzonych tu osób, wodzu inkwizycji po raz kolejny wybuchł śmiechem. To był jednak bardziej kontrolowany wybuch i dość szybko się ogarnął, patrząc Femowi prosto w oczy.
-Wygrałeś pierwszą rundę, masz prawo zapytać, tym czasem, przejdźmy do rundy drugiej.- To powiedziawszy zniknął wam z oczu, pojawiając się tuż przy dziewczynach, jednym pociągnięciem ręki przyciągnął do siebie Lyrę, trzymając ją mocno za lewy nadgarstek i unosząc do góry tak, ze czubkami stóp wisiała nad ziemią.
-Powiedz mi chłopcze, jak to jest, współpracować z kimś kogo poziom IQ jest wprost proporcjonalny do wielkości biustu tej rudej?- Zapytał z obelżywym uśmiechem kładąc swoją lewą dłoń na płaskiej piersi Lyry.
-Więc runda druga, twoja kolej mentalna blondynko- Zwrócił się do Hotaru ignorując Fema, aczkolwiek słuchał i wyczekiwał jego pytania.-Więc, chcesz bym puścił to dziewczę do wioski więc dam ci wybór. Trzymam ją za lewy nadgarstek. żeby była wolna... musiałaby nie mieć lewej ręki, nieco niżej niż trzymam. Pozwolę ci wybrać... utnij jej rękę na tej wysokości, lub zrób to samo ze swoją... jesteś do tego zdolna... magu?- Spytał Hotaru z pogardą. To było zadanie dla niej, nie dla Fema. Najwidoczniej to Femowe, było łatwiejsze, mimo ze nie znał zasad... Wzmiankę o Durgvall, złol widocznie olał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyWto Sty 08 2013, 20:38

A no to popatrzcie sobie! Hotarcia chciała, tylko spytać, a tu on daje jej takie wyborki. Jej łapke, lub łapke jej towarzyszki.. Uch! To naprawdę trudny wybór, bo cóż.. Ho lubi, wręcz kocha swoją rączkę, pewnie Lyra tak samo. Różowowłosa na chwilę wbiła wzrok w ziemię.. To jest dosyć trudne, naprawdę. A może lepiej by nie odcinać żadnej łapki.. Ale dał jej wyraźny wybór. Ona lub jej koleżanka, ale Hoś naprawdę rączki nie chcę stracić.. Po prostu tak wstała, jak wryta. Nagle podniosła powoli główkę. W jej różowej czuprynce wybór, co do rączek już zapadł.
- Po pierwszee... - powiedziała cichutko, lecz po chwili kontynuowała- Nie mam IQ, jak jej biust, więc bez takich porównań proszę.
Westchnęła cicho.
- Nie odetnę ani jej, ani sobie rączki.. Zapomniałeś jeszcze o trzeciej opcji.. Czyli odcięciu tobie rączki - uśmiechnęła się perfidnie - Poza tym.. Uzasadnię mój wybór. Nie odetnę sobie, ani jej, bo to są sprawy moralne. Ona i ja byśmy cierpiały.. Z resztą mieliście gładzić magów, a ona nim nie jest, więc dlaczego ma cierpieć? Więc nie odcinam sobie, ani jej.
No to chyba już.. Dziewczyna nie wiedziała, czy postąpiła dobrze, no ale , co miała mu odpowiedzieć.. Niech jemu odetną rączkę to by pewnie się ucieszył, ale Hoś i Lyra, pewnie Fem też, bo się martwi, że Hotarcia sobie łapkę utnie, ale ona tego nie zrobi... Nawet jakby miała wybierać to tego nie zrobi... Niech jednak Inkwizytor zapamięta jedno! Ona sobie, ani nikomu ręki nie utnie, bo to bardzo boli.. Podobno.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyWto Sty 08 2013, 21:04

A więc wygrał pierwszą rudne. Nie miał zielonego pojęcia w jaki sposób, ale wygrał. Odetchnął z ulgą. Najwidoczniej chodziło i jakąś błahostkę, którą on przez przypadek zrobił. Może chodziło o dalszą rozmowę z nim? Nie wiedział. Wiedział natomiast jedno - mógł zadać pytanie. Mógł teraz spytać dziesięciogwiadkowca o inkwizycję. Ich szefa. Tak więc... co ja takiego najbardziej chce wiedzieć?-zapytał sam siebie w myślach. Co stało się ze wszystkimi mężczyznami w wiosce? Tak, ale czy to aby na pewno pierwsze pytanie, które powinien zadać? Tego mógł się, przecież dowiedzieć w inny sposób... Nie wiedział tylko ile jeszcze będzie takich rund. Dlatego, może trochę samolubnie, ale zaczął myśleć o czymś innym. W jego głowie pojawił się obraz Totha, kiedy wypowiedział zagadkowe słowa "Exorcism"... Moc inkwizycji! Jasne, powinienem spytać teraz o moce inkwizycji! To chyba bardzo dobry moment, na zadanie tego pytania. Jeśli się tego dowie, doda do tej całej układanki bardzo ważny fragment. A ta wiedza, może pomogła by mu w rozmyślaniu, jak walczyć z inkwizycją... Poruszył się niespokojnie, i spojrzał na resztki papierosa, którego wciąż trzymał w buzi. Wyjął go, strzepnął popiół na ziemię, zaciągnął się i w końcu powiedział:
-Moje pytanie brzmi, Na czym polega ta wasza dziwna moc, Exorcism? Bo wiesz, gdy byłem w Durgvall, spotkałem tam bardzo miłego czterogwiazdkowca. Gdy wypowiedział te słowa, całkowicie się zmienił....-urwał i nerwowo spojrzał na Hotaru, bo właśnie usłyszał treść jej zadania. Że co?! Sytuacja była dramatyczna. On sam nie wiedziałby co zrobić. On sam! ON SAM! A co dopiero... Spojrzał na Hotaru z pełną troski miną. Przecież.... Kur*a.-pomyślał.-Prawdopodobnie skończy się to tak, jak na rynku czy w Durgvall... Zadanie było za trudne. A na dodatek nie znali zasad. A Hotaru nie wiedziała o tym, że dziesięciogwiazdkowiec jest najsilniejszym inkwizytorem. Poruszył się niespokojnie.
-Właśnie, Hotaru, wtedy, w Durgvall nie przekazałem wam wszystkiego czego się dowiedziałem. Poznaj.... to jest właśnie lider inkwizycji.-powiedział. Słowa jednak z trudem wydobywały się z jego ust, a w dodatku strasznie denerwował się teraz tym, co stanie się z jego towarzyszkami. Sam nie wiedziałby co zrobić. Prawdopodobnie dobrze zrobiła... Ale możliwe, że trzeba było zranić siebie. Mag powinien poświęcać się dla ludzi. Ale czy... O co do cholery mu chodziło?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyWto Sty 08 2013, 21:24

MG

Przeciwnik, wyższy oczywiście od Hotaru, spojrzał na nią z pewną dozą pogardy i rozbawienia, słysząc jej butną odpowiedź na jego zaczepkę, zachichotał i nie omieszkał znów jej dogryźć.
-Fakt nie obrażajmy dziewczyny... twoje IQ jest mniejsze- Uuu, Hotarcia chciała zaszpanować a tu tylko kolejny pocisk. Widać nie z nim takie numery. Zaraz jednak zaczęłaś tłumaczyć przeciwnikowi swój wybór, też zaś wolną dłonią podrapał się w bok głowy, ignorując chwilowo pytanie Fema.
-Dobra to zrobimy tak.- W jego wolnej dłoni, pojawił się nagle w obłokach czarnego dymu, czerwonawy sztylet o powyginanym ostrzu-Możesz spróbować odciąć mi dłoń, lub odciąć ją sobie. W przeciwnym wypadku ja wybiorę za ciebie i utnę dłoń tej małej.- Widocznie ucieczka od tego zadania nie istniała. musiałaś dokonać wyboru, lecz tym razem doszedł trzeci wybór, być może najbardziej niebezpieczny.
-Co do twojego pytania anorektyku- Tu zwrócił się do Fema, jemu też cisnąć, ot tak przy okazji.-Exorcism to moc usunięcia ograniczeń z "towarzysza" i możliwość połączenia jego duszy z naszym ciałem.- Ot niewiele to raczej chłopakowi powiedziało ale zawsze coś nie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyCzw Sty 10 2013, 00:27

- Szczerze mówiąc... To chciałabym poczekać, aż Lyra zacznie ci tak trochę ciążyć w końcu... To musiałoby być sprawiedliwe.. Bo jesteś większy, za pewnie silniejszy i szybszy. Z resztą pewnie nawet z moim towarzyszem nie miałabym szans przy takim Inkwizytorze.
Powiedziała z pięknym uśmiechem na twarzy no cóż. Szczerze, mówiąc nie parała jakąś chęcią do walki... Pasyfista, ot co! No może... Nie no czasami mordory są fajne. Lecz w chwilowej sytuacji Hoś raczej nie .. Albo w sumie.. Ciekawie by było, ale pewnie troszkę by się to jej pobolało, nawet troszkę bardzo. Omijając temat, że troszkę dziewczę boi się krwi.
- Ojj, przystojny Inkwizytorze, jak mam komukolwiek odciąć rączkę, jak ja sama nie mam ostrza. Może byś mi pożyczył?
No cóż, jak czasami trzeba ruszyć głową, to czasami trzeba też ruszyć piersiami... Ale no cóż.. Hotarcia mieć piersi ma, nawet dosyć duże.. Więc jest dobrze.. Chyba.. Sama Ho w sumie nie wiedziała, co dokąca chcę zrobić, jak na razie było ważne by chyba udawała kogoś innego.. Zawodową aktorką nie jest, ale kiedy chcę to potrafi. No cóż na razie patrzyła na jakże to miłego Inkwizytora wielkimi oczkami... Przechylając się lekko do przodu, a po co? No cóż... Mężczyzna pił. A różowa czupryna nic więcej, jak na razie nie miała zamiaru zrobić...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyCzw Sty 10 2013, 13:25

MG

Przeciwnik westchnął przeciągle ubolewając wielce nad inteligencją przeciwniczki. No ale co poradzi, że niektórym bóg dał mózg a innym... cycki?
-Niy dlaczego miałbym się zmęczyć, trzymając to?- Potrząsnął Lyrą jak workiem kartofli aż ta pisknęła. Ale w sumie co za różnica? Obecnie była niczym więcej jak tylko rekwizytem, tłem by umilić zabawę wielkiemu wodzowi inkwizycji. No i też przeszkodą przez którą teraz musiała przejść Hotaru-A mniejsza...- Powiedział zrezygnowany i podał Hotaru swój sztylet, sobie tworząc nowy. Identyczny z poprzednim.-Teraz bez przedłużania, masz wybrać, albo stracisz Cosia.- Zagroził już widocznie zmęczony przedłużającą się dyskusją z kimś kogo IQ nie jest zbyt wysokie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptySob Sty 12 2013, 11:34

No to tak Hośka już miała ładnie sztylecik.. No ładnie, ładnie... W sumie każdy ma mózg Donciu, tylko po prostu niektórzy inaczej rozwinięci. Cóż.
- To nie jest "to", ona jest dziewczyną i ma na imię panie Inkwizytorze - powiedziała Hotarcia. Jakoś obrażanie innych osób na jej warcie nie było wskazane. Ho była jedną z takich osób, która łatwo nie popuszcza takim osobom. Ale, co to małe stworzonko może zrobić na chwilę obecną.. Mocy Inkwizytora nawet się sięga do pięt.
- Stracę "cosia", tak? To w takim razie ręka Lyry jest "cosiem" panie Inkwizytorze, czyż nie? Sam pan powiedział, że po stracie choćby jednego "cosia" będziemy niezadowoleni. Więc pan jakże bardzo PRZYSTOJNY Inkwizytor, chyba sam widzi jakie jest życie okrutne.. Jednakże panie przystojny Inkwizytorze tobie również nie utnę rączki, bo twierdzę, że straciłabym na tym jeszcze więcej, czyli też bym coś straciła, czyż nie? Skoro tak to chyba sam widzi pan Inkwizytor, że.. Ja na pewno nie utnę sobie, ani Lyrze rączki. Za razem nie mam ochoty walczyć.. Jestem dość leniwą osobą i mimo że mag powinien poświęcać się dla innych, mag również nie jest masochistą, który odetnie sobie rączkę. Jestem po to by pomagać innym w potrzebie. Mag jest pomocny innym, ale też ma służbę samemu sobie. Nie odetnie się rączki, jak od tak się oto go prosi! Nie odetnę też nikomu innemu rączki, choćby i tobie. Co by mi to dało? Skoro Inkwizycja niszczy magów, powinnam być od nich lepsza i nastawić policzek, jeśli chcesz bym cię zraniła.
Niech sobie pan Inkwizytor mówi co chcę, ale Hotarcia tak łtawo, ani sobie, ani Lyrze ręki nie utnie. Co ona jest jakąś małą dziewczynką z horroru? Krzywdzące, ale powiem "NIE". Choćby nie wiem, co Hocia nikomu nie utnie bez potrzeby ręki. Nie jest z niej ani masochistka, ani sadystka za razem.
- Skoro krzywdzicie, tylko magów... To po co krzywdzisz Lyrę? To coś ci da? to tylko biedne dziewczę, które sama się nie obroni? Sądzisz, że to sprawiedliwe, krzywdzić tak bez niczego? Ona też czuję, jak ty lub ja. Nie wiem, czy ty masz serce z kamienia, że chcesz krzywdzić istotę, która czy niczym nie zawiniła. To ja lub mój towarzysz, raczej jesteśmy dla ciebie tymi złymi. Skoro chcecie, żeby magów nie było to znęcaj się nade mną, a nie nad zwykłym człowiekiem!
No i tak Hoś skończyła swoją przemowę. Tak łatwo to się ona nie da! Choćby nie wiem, co ma jeszcze ideały, o zbytnim nie niszczeniu ludzi.. Którzy są przecież bezbronni. Nic nikomu nie zrobili. Jednak Hocia już to wszystko w swojej główce przemyślała. Jak nie będzie miała racji. I zacznie się szykować Inkwizytor do ucięcia łapki dziewczynce.. To ta różowa czuprynka tworzy mniejsze, trzy ostrza wiatru, które mają odciąć Inkwizytorowi łapkę. Skoro chcę tak.. To Hoś musiała zareagować!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptySob Sty 12 2013, 18:23

MG

Niespodziewanie z rąk Hotarci zniknęło ostrze, a Lyra została puszczona, po czym przerażona odczołgała się w stronę Hotarci. Przeciwnik zaś strzelił Fejspalma.
-Zawsze wiedziałem że magowie są tępi ale czegoś takiego dawno nie widziałem... Uznajmy to za... remis. Byłaś za głupia by zrozumieć grę ale też zbyt tępa by ci się nie udało... ale może to faktycznie poprawne przemyślenia a to ja jestem za głupi by ogarnąć zawiłość twojego rozumowania? W sumie niby jestem tępym ryckiem, jak twój towarzysz, ale... no ja cię proszę, czy ty znasz chociaż zasadę że każda wojna wymaga ofiar? Niby dlaczego miałbym nie zabić tej dziewczyny? Jeśli ma zadać to ból magowi, choćby psychiczny, to gra jest warta świeczki!- O tak nie ma to jak chore poglądy i ideały. Tak czy sika Hotarcia nie dostała pytania ale ku jej zapewne wielkiej radości nie straciła też cosia. Tak więc chyba nie było tak źle prawda?
-Dobrze przejdźmy więc do trze- Wasz przeciwnik nie skończył zdania bo nagle przerwał mu wybuch, gdzieś na lewo od was, jak odwróciliście się w tamtą stronę, udało wam się dostrzec blondyna, wychodzącego z krateru. Miał długie do łopatek lokowane włosy, błękitne oczy i nieco dziewczęcą urodę. Skórę miał rumianą, był delikatnie umięśniony i ciut wyższy od Fema. Ubrany w czarną marynarkę i spodnie oraz białą koszulę. Prawą dłoń nonszalancko trzymał w kieszeni spodni, zaś lewa, na której znajdowało się dziewięć gwiazdek, luźno spoczywała przy boku, do którego przypasany był kordelas.
-Wybacz że ci przeszkadzam Jean. Ale przygotowania zakończone. Musimy być przed resztą i wszystko przygotować.- Powiedział melodyjnym głosem do swojego przywódcy. Na was nawet nie patrząc, zupełnie jakbyście byli robactwem, na które on, nie raczy nawet spojrzeć.
-Ech, wiesz dobrze że nie mogę ich ot tak zostawić, zresztą, pewnie przybyli dowiedzieć się co z ludźmi i co to za mgła... mam im popsuć zabawę?- Spytał zrezygnowany wódz, niczym dziecko któremu właśnie odbierano jego zabawkę.
-Oh, ale czy zabawa z robakami jest ważniejsza od naszego celu mój drogi? Ale skoro uważasz że koniecznym jest dać im się pobawić, to nie ma sprawy...- To mówiąc wyciągnął przytoczony do pasa Kordelas-Spokojnie, nie zamierzam tępić robactwa, nie mam na to czasu.-To powiedziawszy machnął raz, powoli mieczem, a w miejscu machnięcia pojawiła się biała, gęsta i nieco oleista ciecz, na pierwszy rzut oka mogła nawet przypominać męskie nasienie.-Zasada jest prosta, ta biała substancja co jakiś czas będzie przyzywała stwora, za każdym razem coraz silniejszego i tak w nieskończoność, chyba że umrzecie, lub zniszczycie tę substancję. Jeśli ją zniszczycie, będziecie mogli wybrać swoje wrota przeznaczenia. Jednak ścieżka do wrót jest wyboista, bo by zniszczyć tę substancję... musicie ją zjeść. A wierzcie mi, to nie jest łatwe zadanie.-Powiedział z szyderczym uśmiechem i odwrócił się do tyłu odchodząc powoli, zaś jego szef westchnął, założył okulary i także ruszył.-Ventulum... też zawsze chciałem byś tego na mnie użył- Marudził pod nosem idąc za towarzyszem, no i zupełnie olewając już Hotaru i Pheama. Czerwona mgła zniknęła znad rzeki razem z odejściem szefa, obok was jednak wciąż w powietrzu unosiła się biała materia. Czy byliście jednak gotowi ją... zjeść...?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyWto Sty 15 2013, 16:33

Czarnowłosy przez cały czas, kiedy Hotaru rozmyślała nad swoim zadaniem, nie odezwał się ani słowem. Po prostu się odłączył. Zamyślił nad tym, jak bardzo zmarnował swoje pierwsze- i jedyne, chociaż tego jeszcze nie wiedział- pytanie, oraz nad tym, co odpowiedział mu inkwizytor. Patrzył gdzieś w przestrzeń, w jakiś nie określony punkt, raz po raz mrugając szybko, tylko po to, aby odpędzić zbierające się łzy... Łzy? Płakał? Nie. Po prostu, dlatego, że przez to wszystko, zapominał mrugać... Westchnął, i pokręcił głową, próbując odpędzić od siebie te myśli. Bez skutecznie. Dalej stał, oderwany od rzeczywistości i myślał. Myślał nad tym wszystkim, czego się dowiedział, co widział i czego nie wiedział. Dopiero, kiedy usłyszał wybuch, powrócił na ziemie i zdał sobie sprawę, w jakiej znajdują się sytuacji. Inkwizytorów było teraz dwóch. Jeden z dziesięcioma gwiazdkami, a drugi - który był jakiś zniewieściały i dziwny - ... dziewięciogwiazdkowy... Dwóch najsilniejszych inkwizytorów w jednym miejscu? Why not. I to akurat on musiał ich spotkać. Przeznaczenie? Nie sądzę. Zwykły pech. Bo obecna sytuacja, była jeszcze gorsza niż wcześniej. Wolał grę, niż... dziwnie wyglądająca biała substancję... Naprawdę, dziwnie wyglądającą. W dodatku te słowa... Chwila. Jean? Tak nazywa się lider inkwizycji? Kolejne imię do zapamiętania... Co raz więcej... znajomych.-pomyślał. Tak, chyba zaczynał zbierać co raz więcej informacji. I przeszło mu nawet przez myśl, że ze wszystkim magów na świecie, to on wie najwięcej o inkwizycji. Spojrzał na Hotaru i Lyre, i po krótkiej chwili... podszedł i przytulił różowowłosą. Dokładnie wtedy, kiedy inkwizytorzy już zniknęli. Nie wiedział co zrobić. Nie wiedział kompletnie. Nie chciał więcej odciągać jej od niebezpieczeństwa, skoro ona właśnie pokazała więcej odwagi od niego. Racja, była jego towarzyszką. Nie może znowu postawić jej w takiej sytuacji, kiedy.... nie wiedziała kto jest wrogiem. Gdzie on miał głowę? Zachował takie ważne informacje dla siebie, a nie powiedział nic Hotaru... Westchnął i puścił dziewczynę.
-No więc Hotaru...co teraz zrobimy?-powiedział i tutaj zaczyna się rozmowa, której wam oszczędzę,a która my odbyliśmy na gadu. Tak więc, oni chwile porozmawiali i postanowili co postanowili. Po tym czarnowłosy zrobił kilka kroków stronę białej substancji, cały czas uważnie obserwujac, co się z nią dzieje. Jeśli potforki nie zaczęły wyłazić - stara się ... spróbować białej substancji. Jeśli jednak tylko zobaczy, że potfrek się pojawia, odskakuje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyWto Sty 15 2013, 17:03

Dziewczyna po prostu osłupiała.. Tak wielkie szczęście ją spotkało.. Sama usiadła na ziemi i zaczęła głaskać Lyrę..
- Biegnij do wioski.. O nas się nie martw poradzimy sobie - szepnęła Lyrze do uszka, a sama wstała.. Podczas całej tej przemowy inkwizytorów.. Nawet nie zwróciła na nich uwagi po prostu śledziła wzrokiem Lyrę. Może tu był sam wódź Inkwizycji, ale Hoś można nazwać trochę głupią. Ważne był dla niej by Lyra trafiła z powrotem do wioski. Sama Hoś wstała, no i znowu.. Fem przytulił ją ni stąd ni zowąd... Tak po prostu z powodu troski o towarzyszkę. Hotaru się, tylko ździebko zaczerwieniła i spojrzała gdzie indziej.. Trudno było w to uwierzyć, ale ona potrafi sama o siebie zadbać.
Potem cudna nastąpiła rozmowa co teraz zrobią.. Pheamik zje sobie substancję, a Hoś, jak to Hoś będzie broniła Pheama.. Nie tak jak Lux ją.
To teraz nie będzie za fajnie...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyWto Sty 15 2013, 19:38

MG

Słysząc słowa dziewczyny, Lyra pokręciła przecząco głową. Widać nie chciała wracać, bo kto wie czy się wam do czegoś nie przyda. Poza tym była w zbyt dużym szoku by uciekać. Tymczasem para naszych kochanków odbyła rozmowę, w której dograli swój jakże epicki plan w którym to Fem próbuje białej substancji. Podszedł Do dziwnej substancji i biorąc nieco w łapkę stwierdził że w dotyku przypomina jakiegoś gluta, wpakował do ust. W smaku było zimne, można by rzec lodowate, na dodatek szczypało. Fem chwilę potrzymał w ustach i już miał połykać, kiedy poczuł wielki ból, glut wtopił się w ciało Fema i w magiczny sposób eksplodował siejąc spustoszenie w jego ciele. Chłopak czuł to jak rozrywanie małymi hakami jego ciała. Mimo że widocznych ran nie było, z ust buchnęła mu krew a w głowie się zakręciło. Oczy zaszły łzami i delikatną mgiełką. Ten moment właśnie wybrała sobie plazma by zabłysnąć na żółto i wypluć z siebie... kurę. Waszego pierwszego przeciwnika.

Stan postaci:
Pheam: Ból głowy i ust, twoje podniebienie jest w kiepskim stanie, nie czujesz języka, oczy zaszły ci mgłą.

//Czas na odpis: 17.01 godzina 20:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 EmptyCzw Sty 17 2013, 13:42

Chłopak podszedł powoli do białej substancji i przez dłuższą chwile stał, wpatrując się w nią Czekał. Nic się jednak nie stało, więc postanowił jej spróbować. Spojrzał na Hotaru, potem na Lyre, i z trudem przełkną ślinę. No nic-pomyślał-Co ma być, to będzie. Bez ryzyka nie ma zabawy.... Wyciągnął więc dłoń i wsadził ją do białego-czegoś. W dotyku przypominało... właściwie nic. Było maziowate, i ciągnęło się, więc.... utożsamić można było to z jakąś gumą, czy coś. Chociaż pierwsza myśl, jaka nawiedziła chłopaka, to to... że był to glut. Westchnął i wlał to sobie do ust. W pierwszej chwili nie poczuł nic, oprócz straszliwego zimna, od którego aż zabolały go zęby. Czuł też lekkie szczypanie, ale... nic po za tym. Trochę tym pokrzepiony, postanowił to przełknąć... i wtedy właśnie to się stało. Ból był tak silny i nagły, że chłopak zachwiał się na nogach i opadł na kolana. Ktoś od środka rozrywał mu gardło, na miliony kawałków... Ktoś wczepiał w krtań malutkie haki, a potem z całej siły ciągnął, odrywając co chwile kawałki mięsa. Odrywał? Nie. Właściwie tak mu się tylko wydawało. Ból zagłusza jego myśli. Nie wiedział nic. Wszystko wokoło niego przypominało ogromną kolorową plamę, bez wyrazu, bez ostrości... Jego głowa zrobiła się ciężka, więc bezmyślnie rzucił się na plecy i położył na ziemi. Czuł się tak... właściwie nie czuł się w ogóle. Jego umysł opuścił ciało, a raczej... ogromne fale bólu wyrwały jego umysł. W głowie mu huczało, a świat, którego widział teraz już trochę lepiej, falował i lekko się kręcił. Nie czuł języka, więc chociaż miał ochotę krzyczeć, nie robił tego.
KUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUURWAAAAAA!!!!!!!!!-usłyszał głos.-KUUUUUUUUUUURWAAAAAAAAAAAAAA!!!!! TO BOLI IDIOTO!!!!!! CO TY WŁAŚNIE ZROBIŁEŚ? NIE WIEM CO TO JEST, ALE JEŚLI ZJESZ TEGO WIĘCEJ TO UMRZESZ. NIE RUSZAJ TEGO. NIE RUSZAJ SIĘ W OGÓLE. ZARAZ COŚ WYMYŚLIMY. ZARAZ. ALE NIE JEDŹ JUŻ TEGO WIĘCEJ, BO NIE PRZEŻYJESZ.
Miał się nie ruszać? I tak nie mógł. Ból na chwile całkowicie go unieruchomił. Ale zaraz... kto tak krzyczał? Hotaru? Nie... Różowowłosa nie miała takiego głosu. Jej był bardziej słodki i jakiś taki... milszy. Ten bez wątpienia należał do mężczyzny. Ale... Inkwizytor? Nie, nie... Poruszył się lekko. Mgła przed jego oczami w dalszym ciągu się kręciła, więc zamknął oczy i pogrążył się ciemności... Czas mijał powoli, kolejne fale bólu przychodziły i odchodziły, ale Fem leżał na ziemi, tak jak gdyby go to nie obchodziło. Właściwie... Czuł się jak gdyby wpadł w jakiś nie spokojny sen, letarg, pełen strasznych obrazów, inkwizycji, bólu i cierpienia. I krwi. Poczuł, że z ust wypływa mu jakaś gorąca ciecz. Z trudem podniósł dłoń i przetarł brodę. Powoli otworzył oczy i ujrzał.. Krew. Jego krew. Nagle oprzytomniał. Ile tu leżał? Godzinę, tydzień? Nie. Wszystko trwało nie więcej niż kilkanaście sekund, nie więcej niż minutę. Po prostu, z powodu bólu oderwał się od rzeczywistości. W dalszym ciągu wszystko go bolało. Gardło tak, że z trudem oddychał, głowa nie dawała mu skupić myśli na czymś konkretnym. Właściwie nawet układanie zdań było by w tym stanie problemem. A co dopiero walka. Ale przecież... musiał walczyć. Musiał wstać, bo mógłby zginąć od potworów. Zresztą - ból nie był aż tak silny, aby od razu go znokautować. Po prostu, lekko go zaskoczył. Taaaak....-znów usłyszał głos w głowie.-Więc wstań, i walcz. I pozbądź się tego białego-czegoś.
Więc, uświadamiając sobie, że to jego "drugie ja" tak głośno na niego krzyczało, chłopak powoli, wygramolił się z ziemi i wstał. W głowie w dalszym ciągu mu huczało, a lekka mgła zasłaniała mu świat, ale... zdołał zlokalizować Hotaru i białą substancję. Powoli zrobił krok w jej stronę. Drżąc lekko, wyjął z kieszeni papierosa i zapalniczkę i z trudem, ale... odpalił go. Używka wypadła mu z dłoni. Czarnowłosy skupił się na kontroli dymu i ułożył taki o to napis, który posłał w kierunku różowowłosej:Nie mogę tego dalej jeść. Zginę, jeśli to zrobię. Nie wiem czy mogę mówić.
Uśmiechnął się lekko, a przynajmniej zdawało mu się, że to zrobił.

///Uh. Brak weny robi swoje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Sponsored content





Wioska Shryhis - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Shryhis   Wioska Shryhis - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wioska Shryhis
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Wioska
» Wioska Nes
» Wioska drwali
» Wioska Depr
» Wioska Liose

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Wschodni Las
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.