I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Droga ta powstała już na początkach Ery, jest to najszybszy sposób by dostać się do niej z dalszych zakamarków, ale jednocześnie najbardziej niebezpieczny, gdyż droga jest pełna dziur, bandytów na niej i innych pierdół tego typu. Niektórzy nazywają ją przeklętą dlatego ludzie często ją unikają. Od niej do Ery prowadzi stary, kamienny wiadukt.
***
Pewnie zadajecie sobie pytanie co na tej drodze robi Ryu? On właściwie nie miał zbytnio pojęcia, bo siedział sobie na wiadukcie i pił sobie piwko rzucając z niego kamieniami do ptaków. Nie za dużo teraz było do robienia, zwłaszcza, że w szczurzej norze nie jest ostatnio za głośno i jakoś nie specjalnie paliło mu się tam wybierać ostatnimi dniami. Równie dobrze mógł sobie siedzieć w domu i walić konia, ale gdzie tu jest zabawa? Z resztą i tak już ma takiego bica, że to nic dziwnego. Ludzie, ile w końcu można? Dlatego też wziął sobie łyczka ze swojej puszki "Magnolskiego".
Autor
Wiadomość
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Droga numer 666 Wto Lut 27 2018, 19:58
MG: Budowa głowy królika i rozłożenie jego oczu było tak sprytne, że jednym okiem mógł patrzeć na Ryudogona, a drugim na wielką paszczę. Tą zdawał się zbytnio nie przejmować, ale wystraszyło go, że Ryudogon był nie zachwiany w swych dążeniach i pogonił szkieleta. Z tej racji zając nie czekał aż potworzysko mackowate pożre cały pociąg, lecz wykorzystując siłę swym białych łapek wskoczył prosto w giantyczną gębę i wśród zębów oraz ciemności zniknął. Pociąg próbował lecieć dalej, ale macki go miażdżyły. Inne wyciągnęły się w stronę Ryudogona. Patrzyło na niego kilkaset oczu. Zaś gęba, która pożarła królika pozostawała zapraszająco otwarta.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Droga numer 666 Wto Lut 27 2018, 20:17
Chyba królik stwierdził, że lepiej będzie popełnić samobójstwo niż zostać złapanym przez Ryudogona. Ten mały skurwysyn wiedział, że z tym samcem alfa nie ma pierdolenia się. Ponieważ ta ręką! Dokładnie ta czerwona służyła do dawania wpierdolu takim frajerskim chmurą jak on (obraz bicia Ryudogonowego mięsa if you know what i mean). - Jesteś gotów na przygodę? - powiedział Ryu chcąc wjechać za tym małym skurwysynem prosto do paszczy kosmicznego potwora. Chciał ominąć wszystkie macki, a następnie pokazać im wszystkim ogromnego fakersa czerwoną łapką.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Droga numer 666 Wto Lut 27 2018, 20:32
MG: - WRUM WRUM! - zazgrzytał pozytywnie szkielet, dodając do prędkości. Wleciał prosto w gębę, za którą zatrzasnęły się zębiska. Tym oto sposobem Ryudogon wylądował w przełyku dziwacznego kosmicznego stwora, goniąc białego królika. Przełyk śmierdział, był śliski, coś się w nim dziwnie lepiło, ale szkielet bez większego problemu po nim jechał, w pogoni za królikiem. Biały szkodnik przybierał łapkami na pełnej prędkości, przerażony perspektywą złapania go. Już prawie by go Ryudogon sięgnął, gdy nagle króliczek zrobił pod sobą dziurę i tym sposobem przedostał się do innej komory przewodu pokarmowego tego dziwnego bytu. Dziura była w sam raz, żeby królik się przecisnął, ale dla Ryudogona i szkieleta mogła się ona okazać odrobinę za mała. - Ghwrhahghghawrgha - zaśmiał się jeszcze króliw w bezczelnie odrażający sposób.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Droga numer 666 Wto Lut 27 2018, 22:09
No cóż, wnętrze potwora nie było jakieś specjalnie przytulne, ale jak widac zającowi się bardzo podobało. Jeśli myślał, że tak łatwo mu spierdoli to chyba się grubo pomylił. Ryu zatrzymał się przy dziurze i jedynie zrobił krótkie - Pff, takiś kurwa kozak - po czym stworzył w swojej ręce niszczyciela piekieł (A), a następnie kuleczkę wrzucił do dziury po króliku, co by ją powiększyć, a następnie kapkę się odsunął by nie dostać, a następnie go wysadzić, a następnie wjechać przez zrobioną dziurę, a jakby trzeba było to najwyżej trochę dzidą spróbuje powiększyć i wjechać za tym małym skurwysynem.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Droga numer 666 Sob Mar 03 2018, 22:38
MG: Wiadomo jak to bywa z małymi skurwysynkami. Wydaje im się, że są bezpieczne, to się obrzydliwie cieszą, ale kiedy sytuacja robi się niebezpieczna, to znika uśmiech z ryjów. Ryudogon rzucił kuleczką, która skutecznie powiększyła dziurę do takich rozmiarów, aby mógł się w niej zmieścić. Wjechał do komory z królikiem, który nie mając już gdzie uciekać, czmychnął pod ścianę. I może udałoby się już go złapać, gdyby nie kolejna przeszkoda na drodze. Z ziemi, tuż przed Ryudogonem wystrzeliły czerwone kolce, wysokości około dwóch metrów. Po chwili się podniosły na cztery łapy i długi, spiczasty pysk. Mięsny jeż ryknął złowrogo i nie wyglądało, żeby miał ochotę przepuścić Ryudogona do królika. Ryudogon: 97 MM
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Droga numer 666 Nie Mar 04 2018, 23:39
No to mały gówniak będzie miał przesrane, ale równie miał przesrane Ryu. Zatrzymał się przed kolcami i zamrugał parę razy, gdy nagle na niego ryknął jakiś potwór. Przetarł sobie oko, a następnie odchrząknął po czym zebrał powietrze w płucach - RAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAWR - a następnie szybko zeskoczył z motoru i przyzwał do ręki swój ulubiony mieczyk Czarny Czerwiec, który był idealną bronią na tą okazje. Ale tak to jest jak się napierdala ogromnym tasakiem zamiast miecza. Więc plan był w miarę prosty, przyzwać jednego ogara (C), a następnie rzucić się z nim do ataku, ogar podszedłby od boku i wgryzłby się w bok potwora, a następnie by zapłonął ogniem. W tym czasie Ryu wziąłby zamach i jebnąć potworowi bezpośrednio w łeb czy co on tam ma. Oczywiście zamach od prawej do lewej trzymając miecz obiema rękami, a jakby potwór padł lub zajął się ogarkiem to wtedy Ryu wróci na motor i doda gazu, bo trzeba było tego małego skurwysyna dobrać.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Droga numer 666 Pon Mar 05 2018, 23:04
MG: Może i jeżyk warczał złowrogo, ale jak Ryudogonowi się ryknęło, tak jeżyk aż się wziął i cofnął o kroczek. Spokorniał jednak tylko na chwilę. W czasie kiedy Ryudogon schodził z motoru, kolczasty stwór zbierał w sobie odwagę. Zebrał jej tyle, żeby skutecznie zacząć działać, kiedy akurat Ryudogon przyzwał już sobie pieska i brał zamach tasakiem. Dzięki tej odwadze nie musiał bać się ostrza, które rozcięło mu ryj. I tak filozoficznie podsumowując, Ryuodogon dał światu alternatywnemu dowód, że tchórzliwe mięsne jeże żyją dłużej niż te odważne, które swoje lęki przełamują i pomimo nich stają do walki. Jeż nie stanowił już zagrożenia, ale pewną przeszkodę. Dwa metry kolców to całkiem sporo. Jeżu też był dość szeroki. Nim Ryudogon wrócił na motor, królik śmignął do kolejnej zrobionej przez siebie dziury w ścianie i zaczął pędzić po metaforycznej autostradzie, która w istocie mogła być gigantycznym jelitem, gdzie zamiast samochodów leciały sobie mięsne meteoryty.
Ryudogon: 87 MM, Ogar 1/3
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Droga numer 666 Pon Mar 05 2018, 23:53
No cóż, jebany mięsny jeż dzisiaj nie miał szczęścia, bo napotkał nie tego skurwysyna co potrzeba. Ryu odesłał swój miecz i szukał królika, ale ten oczywiście musiał już spierdolić niżej. Zmarszczył brwi, a następnie krzyknął - OGAR, ZAPIERDALAJ ZA NIM, A NIE TAK STOISZ - no cóż, w końcu jak już go użył to musiał się do czegoś przydać. Oczywiście zaraz po tym Ryu przyzwał swoją dzidę białą jutrzenkę, którą wbił w podłożę, a następnie zakręcił kółko, co by zrobić dziurę w mięsku i móc sobie elegancko spaść do tego małego skurwysyna i wznowić pościg uważając jednocześnie na więcej jeży oraz innych parówkowych potworów!
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Droga numer 666 Wto Mar 06 2018, 21:42
MG: Ogar przekręcił łeb, spoglądając na Ryudogona z lekkim zdziwieniem. Nie oponował jednak i ruszył w pościg za królikiem. W tym czasie sam Ryudogon za pomocą włóczni zaczął powiększać dziurę. Mięsko było miękkie i nie stawiało większego oporu, ale chwilę zajęło, nim Ryudogon wyciął właściwych rozmiarów otwór. Jego ogar próbował ścigać królika, lecz paskudny futrzak okazał się na tyle pomysłowy, iż wskoczył na jeden z pędzących mięsnych meteorytów. Wspiął się na rozpędzony pulpet wielkości fortepianu, który akurat leciał w kierunku Ryudogona. Mięcho miało taką prędkość, że gdy uderzyło w goniącego królika ogara, to pieskiem aż sześciokrotnie zakręciło w powietrzu, nim upadł i jeszcze sobie agonicznie zaskomlał. Było więc tak, że Ryudogon znajdował się na środku mięsnej drogi, a w jego stronę leciało mięso z królikiem, jakieś dwa metry nad nim. Do minięcia miał jakieś dwie sekundy.
Ryudogon: 87 MM, Ogar 2/3 raczej do niczego już się nie nadaje.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Droga numer 666 Pią Mar 09 2018, 16:41
- Kurwa, klopsiki i inne zjawiska pogodowe - rzucił do szkieleta. W sumie to nie miał też zbyt dużo do gadania innego, bo aktualnie okazało się, że leciał w jego stronę pierdolony mięsny meteor. Co tu teraz zrobić. Lepiej żeby szkielet był wytrzymalszy - MAM POMYSŁ, TRZYMAJ SIĘ - i w tym momencie Ryu stworzył niszczyciela piekieł (A), którego rzucił prosto w meteoryt. Albo królik, albo oni. Oczywiście to nie był koniec bo w momencie rzutu Ryu chciał zrobić wślizg pod meteorytem, który powinien zostać wysadzony, a on powinien wtedy przejechać pod nim, a potem od razu podniesie moto i będzie pędził za tym jebanym królikiem, który zdecydowanie już za długo zaczynał spierdalać. - Ej, a my go mamy mieć żywego czy martwego? - bo to było ważne pytanie.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Droga numer 666 Pon Mar 12 2018, 23:43
MG: Akcja, której miał zamiar podjąć się Ryudogon była doprawdy dość mocno ryzykowna i całkiem niebezpieczna. Granat poleciał w mięso i wybuchł, roztrzaskując meteoryt na drobne kawałki. Królik poleciał łukiem nad motorem i Ryudogonem, spadł na kark, trochę się poturlał, aż w końcu się zatrzymał z ponurym warknięciem. Sam Ryudogon miał niewiele więcej szczęścia. Roztrzaskany klops trafił odłamkiem w motor, który pod wpływem trudnego manewru wpadł w poślizg i tym oto sposobem Ryudogon wyleciał z siedzenia, przeturlał się po ziemi i padł poobijany, jakieś dwadzieścia metrów od królika. Między nimi stał szkielet, który wpierw zrobił krok w kierunku powoli podnoszącego się królika, ale potem odwrócił się do Ryudogona i do niego się skierował. - Nie możemy go tutaj złapać - zazgrzytał dyskretnie. - Wtedy nie będziesz mógł się stąd wydostać. Nie możemy też jednak pozwolić mu uciec. Po tych zgrzytnięciach szkielet znowu zamienił się w motocykl, a królik zaczął znowu uciekać mięsną autostradą.
Ryudogon: 54 MM, Nieco poobijany, poturbowany, obolały, ale nic złamanego nie ma.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Droga numer 666 Sro Mar 14 2018, 16:30
To było cholernie głupie, ale Ryu się podniósł i strzelił palcami. Lepsze to jednak było niż zostanie rozgniecionym przez ogromny, latający klopsik. Jednak na słowa szkieleta przekręcił trochę głowę - Nie rozumiem, czemu? - to nie miało sensu, czemu miał być tutaj uwięziony? To nie miało najmniejszego jednak znaczenia, bo i tak wsiadł na szkieletowy motor. Został chyba wciągnięty w ich śmieszną grę, ale cóż... Walić to wszystko, jak już zaczął to wypadałoby ją skończyć dlatego też przygazował szkieleta i ruszył w dalszą pogoń za królikiem.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Droga numer 666 Sro Mar 14 2018, 18:53
MG: - Może zrozumiesz, kiedy już go złapiemy. Lepiej jednak zrobić to w lepszym miejscu - zazgrzytał szkielet, po czym ruszyli dalej za królikiem. Paskuda widząc, że Ryudogon go dogania, odbił z mięsnej autostrady w zjazd na żółciową. Było tam takie dość spore jeziorko bulgoczącej żółtej cieczy, za którym otwierało się przejście w wielką czerń. Właśnie w kierunku tej czerni mknął królik, kiedy wyskoczył i zaczął odbijać się od powietrza nad żółtym jeziorkiem.
Ryudogon: 54 MM, Nieco poobijany, poturbowany, obolały, ale nic złamanego nie ma.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Droga numer 666 Nie Sie 05 2018, 23:27
- DOBRA PANIE SZKIELET, SKORO TAM TAK MÓWISZ TO LEPIEJ PRZYGOTUJ SIĘ NA TO, ŻE BĘDZIEMY MUSIELI SIĘ TAM ZA NIM DOSTAĆ -powiedział Ryu gazując szkieleta tyle ile fabryka dała, bo musiał dostać się do tej wielkiej czerni, w tym momencie i tak nie miał zbytniego wyjścia, więc trzeba będzie pierdolnąć z grubej rury. Osobiście Smokopsowłącznik nie chce wpaść do tego jeziorka. Dlatego też plan polegał, że będzie chciał wyskoczyć na motorze niczym w filmie akcji, by następnie wlecieć tam za królikiem, który ewidentnie nie chciał zostać złapanym. W tym momencie Smok chciał go dorwać, nie było innej opcji. W sumie to głównie dlatego, że ten królik to wkurwił, ale Szkielet chce go żywego.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Droga numer 666 Pon Sie 06 2018, 18:35
MG: Szkieleto-motorek warknął, zadymił kółkiem, wyrzucając w powietrze mięsem, po czym ruszył z rozmachem, aż Ruydogonowi łeb do tyłu wyrzuciło. Po chwili motorek wystrzelił do góry i przeleciał nad jeziorem żółci w czarną przestrzeń. Przez chwilę Ryudogon spadał w pustkę, a pod nim spadał paskudny królik. Wylądowali na drodze. Królik odbiegł kilkanaście metrów do przodu, po czym spadł Ruydogon na kościanym motorze. Była to całkiem ładna droga. Asfaltowana. Otaczało ją z obydwu stron gigantyczne pole kukurydzy, nad którym unosiła się zielonkawa mgła. Niebo było czarne i świecił na nim czerwony księżyc. Królik zaczął uciekać, prosto przed siebie. Wokół panowała jednak dość niepokojąca cisza.
Ryudogon: 54 MM, Nieco poobijany, poturbowany, obolały, ale nic złamanego nie ma.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.