I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Królestwo z innego wymiaru, o których opowiadają sobie marynarze. Podobno jest to bardzo piękne i bogate państwo, gdzie obywatele żyją w dostatku i nie muszą martwić się o nic martwić. Nikt jednak nie jest w stanie potwierdzić, czy opowieści są prawdą. Jak do tej pory, wrócił stamtąd jeden marynarz, ale jak można wierzyć słowom pijanego pirata? Dlatego w skrócie - nie wiele wiadomo o tym królestwie, to też opis nie wiele mówi.
MG:
W porcie Hargeon jak zwykle panowała wrzawa. Tym jednak razem, znajdowało się w nim o wiele więcej statków niż zwykle, zaś w samych dokach kręciło się ogromna ilość marynarzy. Ostatnimi czasy morze było bardzo niespokojne, sztormy nadchodziły znienacka i uderzały z taką siłą, że zatopione zostały już trzy statki. I to nie jakieś małe, dziurawe rybacki kutry, ale mocne statki wojenne i wielkie statki handlowe. Z tego powodu nikogo nie śpieszyło się, aby wypłynąć w morzę. No, może po za jedną osobą. Miguel oparł się o beczkę i pociągnął spory łyk tutejszego rumu. Wzdrygnął się przy tym i zgrzytnął zębami. Czekał już zbyt długo. A co, jeśli nikt się nie zjawi? Chciał już wracać. Nie był stąd i źle czuł się w towarzystwie tych wszystkich dziwnych marynarzy. Było tu niebezpiecznie. Nie bał się sztormów, ale noża w żebrach już tak. Dlatego nie oddalał się zbytnio od "Złotej Gęsi", jego ukochanego okrętu. Wziął kolejny porządny łyk i otulił się płaszczem. Zanosiło się na deszcz. Czuł to. Miał nadzieję, że ktokolwiek odpowie na ogłoszenie - lubił panienkę Zirael i nie chciałby jej zawieść. Westchnął. Czekał.
Kleofas
Liczba postów : 54
Dołączył/a : 20/04/2018
Temat: Re: Morhen Nie Maj 06 2018, 21:25
Tłum. Wielka masa przypadkowych ludzi, w większości niczym się niewyróżniających. Nawet jeśli trafiały się w nim jakieś ekstrawaganckie jednostki ubrane w oczojebne stroje, to w tłumie zanikały. Tłum, jak to zwykle bywa, jest tylko otoczką dla jakichś ważnych wydarzeń. Tłum zwykle stoi. I to nie koniecznie w sensie fizycznym, lecz i metaforycznie. Nawet jeśli tłum się porusza, coś tam wrzeszczy, to i tak stoi i niewiele wnosi dla świata. To wybitne jednostki go zmieniają. A te charakteryzuje to, że się poruszają. Kleofas przebijał się przez tłum, idąc wyprostowanym. Na plecach miał miecz, obok niego torbę z zapasami na podróż. Choć nie dawał tego po sobie poznać, to był dość podekscytowany na myśl o misji. Z tego, co rozumiał trzeba było się udać do zaczarowanej krainy i wywalczyć tron dla księżniczki. Nawet jeśli tak nie było, to Kleofas się tego trzymał. Kiedy tak przebijał się przez ten tłum, chłopak w pewnym momencie zrozumiał, że ciągłe chodzenie w inną stronę niż większość ludzi wokół nie doprowadzi go do celu. Z tego też chyba powodu musiał użyć narządu odpowiedzialnego za konwersację. Dlatego wyjął z plecaka jabłko i je zjadł. Choć nie był to najlepszy sposób na dojście do celu, to jednak Kleofas poczuł się dzięki temu nieco lepiej. Zadowolony z takiego stanu rzeczy chłopak jeszcze raz spróbował podjąć działań, mających zbliżyć go do księżniczki. Znaczy się, doprowadzić go do wykonania zadania. - Przepraszam bardzo - rzucił w tłum. - Szukam niejakiego Mihuela. Mam z nim płynąć do... - Kleofas zawahał się na moment, wyjął ulotkę, sprawdził nazwę, schował ulotkę. - Do Morhen. I to tyle, co miał w chwili obecnej do powiedzenia. Jeszcze dla pewności rozejrzał się, czy był w pobliżu ktoś, kto udzieliłby mu jakiejś odpowiedzi.
Terrenco
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016
Temat: Re: Morhen Wto Maj 08 2018, 16:59
Najgorsze w podróżowaniu dla Terrenco było dotarcie do nowych miejsc. Zawsze musiał tam dostać się inną metodą niż przez portal. A to takiej proste, szast prast w portal i już. Żadnego tłuczenia się pociągiem, piechotą, koniem, statkiem... chociaż to ostatnie jest całkiem przyjemne. Lubi tak powoli statkiem sunąć po rzece, porozmawiać, skoczyć na brzeg po kilka kwiatków i wrócić do nowo poznanej piękności. Tak, rejs statkiem jest bardzo odprężający. No ale jakoś dotarł na miejsce i połowę roboty miał już z głowy. Teraz jeszcze odnaleźć pewnego typka i porozmawiać z nim o wyprawie do Morhen. Ciekawa nazwa ale jak pierwszy raz się z nią spotkał, bardziej obstawiał, że to coś z górami związanego niżby z morzem. Tylko jak tutaj znaleźć jego? Pół biedy gdyby go znał, przynajmniej rozpoznałby, a tak to trzeba szukać igły w stogu siana. - Ech... - westchnął na samą myśl ile to może być roboty, ale od razu mu coś strzeliło do głowy. Po co ma szukać człowieka który może być wszędzie w tym tłumie, skoro on może przyjść do niego? Jeszcze tylko jakieś widoczne miejsce, bocianie gniazdo jednego ze statków w porcie wyglądało obiecującą, i hop przez portal! Na bocianie gniazdo. Teraz tylko nabrać powietrza w usta, przyłożyć do nich dłonie aby było głośniej i...: - MIGUEL!!! GDZIE JESTEŚ?!?!?! - krzyknął na całe gardło a tym samym pewnie ściągając na siebie uwagę.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Morhen Nie Maj 13 2018, 19:40
MG:
Każdy miał swój sposób na odnalezienie Miguela, Kleofas zjadł jabłko, zaś Terrenco postanowił, że po prostu się wydrze i liczył na łut szczęścia. Ściągnął tym samym na siebie uwagę sporej części tłumu, w tym samego Kleofasa, który akurat znajdował się dość blisko. Przez dłuższą chwilę nie działo się nic ciekawego, ot ludzie rzucali mu krzywe, ale jednocześnie zaciekawione spojrzenia, w końcu jednak ktoś złapał go za ramię i lekko potrząsnął. -Nie drzyj się tak. Jestem z załogi Miguela. Czego od niego chcesz?- usłyszałeś gruby męski głos tuż za sobą. Kiedy się odwróciłeś, zobaczyłeś wysokiego, ciemnoskórego faceta, w wieku średnim. Ubrany w długą błękitną koszulę, oraz brązowe szarawary. Na to narzuconą miał ciemną kamizelkę, zaś przy pasie zwisała mu szabla. Był łysy, zaś pod jego nosem znajdował się krzaczasty wąs. Kleofas znajdował się całkiem niedaleko i mógł usłyszeć tą wymianę zdań.
Pace:
Mag wody dotarł do portu, akurat w momencie, kiedy Torrenco wykrzyczał głośno swoje pytanie. Jednak panował tutaj taki hałas i zamieszanie, że nie usłyszał go w pełni. Do jego uszu dotarło tylko słowo "Miguel". Oho, a więc nie tylko on jeden szukał tego człowieka. Tylko co miał teraz zrobić? Wiedział kogo szukać i wiedział czym się zajmuje ten człowiek, ale gdzie mógł on być? Najlepszym rozwiązaniem było by kogoś zapytać, lub przejść się po porcie i liczyć na szczęście. Cokolwiek zamierzał Pejs, teraz nadszedł moment, aby się wykazać. Black nie wyglądała zadowolona z faktu, że Pace ciągnął ją ze sobą na kolejną misję. W cholernym porcie strasznie śmierdziało i na dodatek Ci wszyscy pijani marynarze, którzy przyglądali jej się z lubieżnym uśmieszkiem. Trzymała się blisko maga wody, ale wyglądała na bardzo, ale to bardzo niezadowoloną z obecnej sytuacji.
Kleofas
Liczba postów : 54
Dołączył/a : 20/04/2018
Temat: Re: Morhen Nie Maj 13 2018, 20:23
Najwyraźniej nie tylko na Kleofasa podziałała plotka o tak niesamowitym zadaniu. Nie przeszkadzało to jakoś szczególnie chłopakowi. Nawet jeśli potencjalny towarzysz mógł być przygłupim krzykaczem, próbującym zwrócić na siebie uwagę, to jednak nie mógł się w żadnej mierze równać z Kleofasem. Młody uśmiechnął się i żwawo podszedł w kierunku Terrenco oraz wąsatego marynarza. Postanowił dość bezceremonialnie wtrącić się w konwersację, wpychając się przed Terrenco, którego całkowicie i bezczelnie zignorował. - Nazywam się Kleofas i przybywam w sprawie zadania. Jestem magiem - oznajmił dumnie, szlachetnie wypinając pierś i unosząc podbródek. Był w końcu wysokim, przystojnym młodzieńcem, a chodziło o służbę księżniczce! Nawet jeśli znalazł się przed jakimś sługą jej sługi, to musiał się prezentować wyniośle i okazale. Jak ktoś potężny. Ktoś waleczny. Ktoś niezawodny. Za takiego właśnie się uważał Kleofas. I się z tym w danej chwili nie ukrywał. Wręcz promieniował taką wspaniałością, że u niektórych mogłaby wywołać epilepsję i ślinotok.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Morhen Nie Maj 13 2018, 20:33
No i znowu przygoda. Ach, jak dobrze było się wyrwać z dziwnego pociągu, w którym to przespałem dobre kilka chwil, by zastąpić go statkiem i podróżą. Tylko zaraz zaraz... Hargeon wcale nie oznaczał podróży statkiem. Póki co znajdowałem się w porcie a on sam w sobie nie był najprzyjemniejszym miejscem. Aczkolwiek Hargeońskie plaże miałem okazję zwiedzić nie raz i nie dwa. Spojrzałem na Black, której znowu chyba coś nie pasowało, bo twarz miała tak wykrzywioną, jakbym kazał jej zjeść kilo cytryn bez popitki. -Oj no nie krzyw się tak. Nie moja wina, że jakoś musimy zarabiać, a boję się zostawić Ciebie samą na kilka dni. Co jak zakon zechce Cię w tym czasie odwiedzić?- Jeśli i to załatwiliśmy, to mogliśmy zająć się poszukiwaniem Miguela. I tutaj nastąpił mały zgrzyt, bo ktoś też go szukał... albo wołał, albo cokolwiek. Przemieściłem się w miejsce, z którego dobiegał głos, ale starając się nie wyglądać na zainteresowanego nim. Póki co należało się przysłuchiwać. W razie "W" wolałem szukać kolesia na własną rękę. Sam zaś w tym momencie przyglądałem się różnym towarom dookoła, być może wezmą mnie za kupca.
Terrenco
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016
Temat: Re: Morhen Sob Maj 19 2018, 14:00
No, po wszystkim oparł ręce na biodrach i rozejrzał się po tłumie za kimś kto mógł wyglądać specjalnie albo bardziej zainteresowanym tym co zrobił. A w tym wszystkim nie spodziewał się kogoś z tyłu! Był pewien, że bocianie gniazdo wcześniej wyglądało na puste. - O mój boże! Wystraszyłeś mnie! - odpowiedział przestraszony. No bo jak tutaj się nie przestraszyć kiedy ktoś znienacka zaczyna do ciebie mówić zza pleców? Aż miał już szykować się do zwiększenia dystansu przy pomocy portalu. - Załoga Miguela? - aż zapytał nie dowierzając nieco. Czyżby był z niego aż taki wielki farciarz, że przeteleportował się na czubek statku którym ma płynąć? Aż się uśmiechnął z tego powodu i wystawił rękę do nieznajomego: - Miło mi. Mam z wami płynąć do Morhen i walczyć w imieniu księżniczki... - no i przy ostatnich słowach zaczął odpływać myśląc o jej urodzie... Ach, ciągle tylko nie potrafił sobie wyobrazić twarzy nie wiedząc jaka jest tamtejsza uroda kobiet.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Morhen Sob Maj 26 2018, 20:56
MG:
Kleofas i Terrenco:
Ciemnoskóry mężczyzna kiwnął głową w stronę Terrenco, tym samym odpowiadając na pytanie o załogę. Chłopak naprawdę miał wielkie szczęście. Kiedy jednak ten wyciągnął rękę w stronę marynarza, aby się z nim przywitać, przed niego wepchnął się Kleofas, dumnie wypinając pierś. Mężczyzna przez chwile stał bez ruchu, zaskoczony takim obrotem sytuacji. Po chwili odchrząknął. -No tak... Ja jestem Ertan Krishnan. Marynarz z załogi Miguela w służbie jego królewskiej mości.-mruknął, po czym przyłożył dłoń do piersi i lekko się ukłonił.-Zaprowadzę was na statek. Chodźcie za mną.-dodał, po czym ruszył ruszył przed siebie, przedzierając się przez tłum ludzi. Ciężko jednak było go zgubić, bo czarnoskóry rzucał się w oczy. Nie tylko przez swoją urodę, ale również przez fakt, że ubrany był dość kolorowo. Marynarze zwykle ubierali się w czerń i biel, albo... w co było tańsze. -Rad jestem, że zgłosiliście się do pomocy księżniczce. Już baliśmy się, że będzie musiała radzić sobie sama.-mówił Ertan, nie odwracając się do was.
Pace:
W tym czasie mag wody postanowił iść w kierunku wcześniej słyszanego głosu, problem polegał jednak na tym, że w tym całym hałasie i tłumie ludzi, ciężko było określić z którego kierunku on dochodził. Ruszył jednak przed siebie, kierując swoje kroki w stronę statku. I tak idąc przed siebie, rzucił mu się w oczy czarnoskóry mężczyzna, ubrany w błękitną koszulę. Miał wąsy i był całkowicie były. Za nim podążało dwóch dość wysokich mężczyzn, z czego wymalowany był jak klaun, zaś drugi, wyższy od poprzedniego o prawie głowę, dumnie prężył pierś i promieniował wspaniałością. Dość ciekawa ekipa, nie ma co. Black wydawała się zbyt zaaferowana próbą nie wejścia w wymiociny, aby narzekać, więc na razie szła za Egregorisem II i milczała.
Czas na odpis: 2 czerwiec godzina 21.00
Kleofas
Liczba postów : 54
Dołączył/a : 20/04/2018
Temat: Re: Morhen Sob Maj 26 2018, 22:59
- Cała przyjemność po mojej stronie - odrzekł Kleofas czarnoskóremu, kiedy ten się przedstawił. Następnie, kiedy Ertan zaczął ich prowadzić, chłopak cicho odetchnął z ulgą. Najgorsze miał już za sobą. Najbardziej się obawiał właśnie tego, że mógłby się zgubić, lub też spóźnić. Z pełnym zaufaniem, dumnym krokiem, Kleofas ruszył za czarnoskórym. Aczkolwiek nieco się zawahał, kiedy Ertan potwierdził, że księżniczka była księżniczką, tym że nazwał ją księżniczką. Na krótko Kleofas zaczerwienił się na twarzy, ale jako już prawie dorosły mężczyzna nie mógł ukazywać zawstydzenia. Potrząsnął głową, zarzucając swoimi bujnymi włosami i uśmiechnął się szlachetnie. - Służba jej wysokości będzie dla mnie zaszczytem - oznajmił wyniośle Kleofas, kiedy tak sobie szli w kierunku okrętu i była okazja zamienić parę słów z kolorowo odzianym murzynem. - Nie mógłbym zostawić damy w potrzebie. Kleofas nie miał póki co żadnych pytań. Wydawało mu się, że to co powinien wiedzieć, to wiedział. A jeśli nie wiedział o tym, że coś wiedzieć powinien, to miał nadzieję, iż ktoś go o tym poinformuje. Przy okazji wyjął ze swojej torby kanapkę z serem, szynką, pomidorem i majonezem i zaczął ją jeść.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Morhen Pią Cze 01 2018, 21:40
Westchnąłem, czując się zdemotywowany. Wyglądało na to, że tym razem działanie incognito nie wchodziło w rachubę z tego powodu, iż właśnie przyszło mi przeczytać to całe ogłoszenie. Wcześniej rzuciło mi się w oczy tylko "Hargeon" i "pytaj Miguela". Teraz się okazuje, że tak czy siak muszę wsiąść na jakąś łajbę i dopłynąć do jakieś wysepki, by razem z kilkoma innymi... pożal się boże, magami walczyć o tron dla księżniczki. Póki co jedyną moją księżniczką była Black, ale jak już przyjąłem zlecenie to wypadałoby już się za nie zabrać. Chwyciłem Black za rękę i szybszym krokiem ruszyłem w stronę grupki, która bądź co bądź wyglądała na kilku najemnych magów. -Ej, sorry, szukamy Miguela, a wyglądacie mi na takich co to właściwie wiedzą co i gdzie- mówiąc to, wyciągnąłem kopię listu, który to przeczytałem do końca kilka chwil temu, wzywający do ruszenia księżniczce na pomoc.
Terrenco
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016
Temat: Re: Morhen Sob Cze 02 2018, 17:55
Teraz to już miał pewność na sto procent. Księżniczka jest księżniczką! Tylko co dalej? Z jednej strony super, że nie tylko on zamierza pomóc damie w opałach, wygląda na pewnego siebie ale Kleofas? Zastanawiał się gdzie dzieciom nadają takie imiona. Na południu, wschodzie, zachodzie? A może z jakiegoś specjalnego powodu? Po chwili jednak uznał, że nie ma sensu zgłębiania tematu jego imienia - ma jak ma i jemu nie przeszkadza. Myśląc chwilę nad swoim, w niektórych rejonach tez może być uznawane za... dziwne. No i szedł tak za murzynem wraz z Kleofasem, aż w pewnym momencie zachciało mu się go wyprzedzić i zadać pytanie, może dwa albo trzy jak nie cztery: - Że też się tak zapytam, bo mam pytań kilka. - zaczął pewnym tonem i ze wzrokiem skierowanym na marynarza. - Tak właściwie to ile zajmie nam podróż? Przechodząc od razu do kolejnego - będzie ona w miarę bezpieczna? No i jak długo potrwa ta misja? I najważniejsze. - zrobił krótką przerwę aby nabrać powietrza: - Jak wygląda księżniczka? - no bo bez tego pytania obejść się nie mógł. A jakże by inaczej! W końcu mógłby porównać opis marynarza do jednego z wielu co rysowały się w jego głowie. Blondynka, brunetka, a może szatynka czy też ruda. Od samego myślenia czuł jak w nim coś buzuje.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Morhen Nie Cze 03 2018, 12:10
MG: Kleofas swoimi słowami ucieszył murzyna, gdyż jak na razie chłopak sprawiał wrażenie dobrego i prawego człowieka. Terrenco też nie był zły, ale nie przypadł Ertanowi do gustu. Kiedy zasypał go pytaniami, mężczyzna zatrzymał się na chwilę i zmierzył go wzrokiem. -Podróż zajmie nam kilka godzin. Będzie bezpieczna, bo Miguel jest jednym z najlepszych żeglarzy w naszym królestwie. Ale nadchodzi sztorm. Może trochę bujać. A to czy misja potrwa długo... zależy od tego, co wymyśli nasz miłosierny król. -z odpowiedzią na ostatnie pytanie, Ertan się wstrzymał, bo właśnie do ich grupki podszedł jakiś białowłosy chłopak, który również szukał Miguela. Wyglądał na to, że to był trzeci i ostatni mag, który miał pomóc księżniczce. Ertan skinął głową Paceowi. -Jestem Ertan, z załogi Miguela. A to pozostali magowie, którzy zgłosili się na misje. Jesteście więc w komplecie... a kim jest ta śliczna panienka?-zapytał, patrząc na Black i uśmiechając się lekko. Dziewczyna usłyszawszy komplement udobruchała się nieco. Wyrwała jednak swoją dłoń z ręki Pace'a i lekko zaczerwieniona naburczała na niego, żeby sobie nie pozwalał i w ogóle. -Za mną zatem. Do Złotej Gęsi!-powiedział Ertan, minął Terrenco i ruszył dziarskim krokiem przed siebie.
Czas na odpis: 8.06.2018 godzina 22.00
Kleofas
Liczba postów : 54
Dołączył/a : 20/04/2018
Temat: Re: Morhen Pon Cze 04 2018, 23:27
No tak... Kleofas nie jedyny pchał się do walki w imię księżniczki. Nie mógł zatem zupełnie zignorować współtowarzyszy misji, którzy się zebrali, by walczyć u jego boku. W końcu współpraca jest ważna i w ogóle. Kleofas jednak sądził, że doskonale mógłby sobie poradzić sam, bowiem, jak się przyjrzał Terrenco i Pace'owi, to jakoś nie wyglądali mu oni na zawodowców. - Ee... Cześć. Jestem Kleofas i mam nadzieję, że świetnie się będzie nam współpracowało - rzucił formułką do Pace'a i do towarzyszącej mu dziewczynki. Następnie ruszył dalej za Ertanem na Złotą Gęś, delektując się swą kanapką. I wtedy zorientował się, że jadł on sam jedyny. Tak chyba nie wypadało... - Chce ktoś z was kanapkę? Rogalika? Kiełbaskę? - zapytał luźno, otwierając swoją torbę pełną smakołyków, gotów podzielić się jej zawartością. Był przygotowany na podróż. Zabrał ze sobą sporo jedzenia, mógł go zatem dać trochę tym, którzy go tyle co on nie mieli.
Terrenco
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016
Temat: Re: Morhen Nie Cze 10 2018, 20:07
- Tak szybko? - zaskoczyło go to co usłyszał. Nie spodziewał się, że jeszcze dziś dotrze do Morhen, gdziekolwiek to jest bo nie miał bladego pojęcia. Tylko to bujanie go niepokoiło... nie zna do końca wytrzymałości swojego żołądka oraz tego czy sprosta on takiej podróży. No i wtedy pojawił się jeszcze jeden śmiałek do towarzystwa. Wykrzywił lekko swój grymas w niezadowolenie, ale jak dostrzegł towarzyszącą mu dziewczynkę uznał, że chyba jednak może go odhaczyć z listy potencjalnych przeszkód na drodze do księżniczki - w końcu ta mała czarnowłosa będzie pewnie trzymać się go cały czas w nieznanym miejscu, a co za tym idzie, nie będzie on miał zbyt bardzo jak pobyć z damą sam na sam. - A, no. Witam. - powiedział by nie było i ruszył dalej za marynarzem. Jedynie myślał jeszcze jak tu zająć czymś Kleofasa aby nie przeszkadzał mu podczas podrywania księżniczki, ale to również samoistnie nasuwało rozwiązanie kiedy zaproponował kanapkę. Lubi sobie pojeść, bez dwóch zdań stwierdził Terrenco nachylając się nad torbą i zastanawiając się czy czegoś nie przekąsić. W ostatniej chwili przypomniał sobie jednak o tym całym bujaniu i sztormie: - Chyba podziękuje. Nie chcę testować swego żołądka na morzu kiedy coś zjem. Także podróż na czczo wydaje się najlepszym wyjściem. - no i ustąpił miejsce w kolejce do plecaka jeżeli takowa była, żwawo dalej ruszając do statku o jakże pięknej nazwie.
//sorki za ten poślizg, wypadło mi z głowy >.<"
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Morhen Pon Cze 11 2018, 23:27
No tak, czyli jednak spodziewali się trzeciego, skoro E... Ertan, tak Ertan, stwierdził, że są już w komplecie. No cóż, tak to jest jak się zleceń nie czyta. Jak już mamy za sobą szukanie Miguela, mogłem w końcu odsapnąć z nieskrywaną ulgą. Tak czy siak, wyglądało na to, że teraz będę miał do ochrony nie jedną, a dwie księżniczki. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Znajomości zawsze się przydadzą, a nigdy przecież nie wiadomo gdzie i na kogo trafisz. Słysząc przywitania, skinąłem tylko głową. Za to słysząc słowa Ertana, pytającego o tożsamość Black, nie mogłem przepuścić takiej okazji. -Skoro już pytasz... Przedstawiam Wam księżniczkę Blackmarudę z księstwa Burczystanu. A ja jestem Paceusz, w służbie Jej Książęcej Mości, ochroniarz i powiernik najskrytszych tajemnic- Mówiąc to, skłoniłem się lekko, rękoma starając się zaprezentować Black w całej okazałości, po czym nie wytrzymałem i parsknąłem cicho śmiechem. Cóż, w tym momencie mogłem spodziewać się albo kopa w tyłek, albo pięści w brzuch. Byłem jednak w stanie znieść to i pogodzić się z nadchodzącą zemstą Black. Nagroda była zbyt wielka, a pokusa żartu okazała się niepokonana.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.