HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Odwieczne Bagna - Page 3




 

Share
 

 Odwieczne Bagna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyWto Paź 18 2016, 12:37

First topic message reminder :

Bagienne tereny na wschodzie Pergrande. W zasadzie jest to wschodni koniec znanego świata. 80% tych terenów pokrywają gęste bagna w których zginęło wiele osób. Mieszka tutaj też ogromna ilość niebezpiecznych zwierząt. Ogólnie nawet mieszkańcy Pergrande trzymają się zdala od tego miejsca
~~~

MG

I został wypluty. Dosłownie. Mała kamienna studnia wypluła z siebie Gonzalesa który z głuchym trzaskiem uderzył w wiaderko u góry i zapewne spadł ponownie, gdyby woda ze studni nie uniosła się, wypychając go poza kamienny szyb i brutalnie rzucając nim o ziemię. No cóż, usługi przewozowe Eweliny zdecydowanie nie należały do przyjemnych, ale za to wszelkie itemiki i Kasztan pozostali z Gonzalesem. Tylko po Ewelinie nie było śladu. Rozglądając się dookoła Gonzales dostrzegł że znajduje się na małej polanie, otoczonej lasem małych drzewek które strasznie śmierdziały. Wszędzie latały komary a poza samą studnią znajdował się tutaj jeszcze niewielki drewniany domek. Z tego właśnie domku wyszedł bardzo dziwny staruszek. Wielkości może 110cm, ubrany w skórzane portki i kamizelkę. Miał gołe stopy i dłonie, nieco nadmiernie owłosione. Jego pomarszczona czaszka była łysa a oczy zamknięte. Ale miał wąsy. Długie białe wąsy. I laskę którą się podpierał. Był też nieco otyły więc wyglądał cąłkiem śmiesznie.-No nareszcie. Ile można na ciebie czekać!? Czy ty wiesz która jest godzina? Miałeś tu być szesnaście minut temu. SZESNAŚCIE. Co ty do diaska robiłeś przez szesnaście minut? Co za niekompetencja. Widać że wy młodzi nie macie już szacunku do czasu. Aż strach pomyśleć co wymyślą następne pokolenia. Szesnaście minut, no kto to widział.-Mamrotał staruszek wracając do domku. Zaraz jednak się z niego wychylił.-Długo mam jeszcze czekać huncwocie? Chodź że tu, tylko wody ze studni nabierz. Mam nadzieję że się do niej nie sfajdałeś. Tego by tylko brakowało...-Ponarzekał jeszcze i znów zniknął w domku, do którego widocznie zapraszał Gonzalesa, do którego też ponad wszelką wątpliwość kierował wszelkie te słowa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyNie Lis 13 2016, 19:51

MG

I trwali tak. Konik, Kasztan, Gonzales i Oczy. I trwali tak i trwali aż w końcu rozległo się sunięcie i wydawało się że wszystko będzie spoko kiedy to nagle w ciszy nocy-Apsik-rozległo się za plecami Gonzalesa-Przepraszam-Dodał jeszcze Kasztan, a potem to już tylko oczy wróciły ale były znacznie bliżej. Tak bliżej że Gonzales widział pysk gigantycznego węża. Rozwarty pysk z wielkimi jadowymi kłami który mknął by ich po prostu w całości połknąć.

Stan postaci:
Gonzales: 46MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyNie Lis 13 2016, 21:24

Ponoć zachowywanie spokoju ratuje sytuacje. I Gonzales, Władca Kasztanów był spokojny. To znaczy... Udawał spokojnego, ponieważ serduszko napieprzało mu jak jehowi do drzwi. Niemniej jednak odczuł ulgę, kiedy oczy miały się wycofywać, ale Kasztan chyba kichnął. I Gonzales nawet powiedziałby mu grzecznie "Na zdrowie", jak to przystało dobremu Władcy Kasztanów, jego osobistemu przydupasowi, gdyby nie fakt, że ten chyba wąż chciał ich chyba zjeść. I Gonzales widząc to zareagował dość bardzo gwałtownie...
- BWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyknął niemalże na całe gardło, niczym typowy, spanikowany chłopiec, lub bohater jakiegoś filmu, gdzie wyskakuje jakiś potwór i zanim zacznie się uciekać, chować, czarować, trzeba jeszcze zmarnować te dwie, lub trzy sekundy na paniczny krzyk.
I jak jest tak, że każdy na strach reaguje inaczej, to Gonzales Gonzo Gich w pierwszej reakcji odpalił swego ulta. Strzelił ognistym okręgiem wokół siebie, konika i Kasztana, tworząc Flash Snake A, po czym zamknąwszy oczy skierował obydwie rączki przed siebie, posyłając tam również obydwa ogniste węże, aby wleciały w prawdziwego chyba węża. Gonzales normalnie to uznałby to zdarzenie za epickie, ale był już po całkiem długiej podróży, było ciemno, a on był trochę zmęczony, no i obecność tak wielgachnego węża była poniekąd zaskoczeniem. Więc po prostu spanikował. I pewnie doszłoby do tego, że również by się Przegrzał (PWM).
Lecz przez głowę zdążyła jeszcze chłopcu przemknąć myśl... Ale epicko będzie potem o tym opowiadać! Żodyn nie miał takich przygód...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyWto Lis 15 2016, 21:00

MG

O nie, Wonsz atakował, trzeba było szybko działać! Dlatego Gonzales użył swojego zaklęcia jednocześnie włączając swoje najlepsze PWM. Teraz zostało tylko unieść rączki i wyeliminować węża! Rzecz w tym że w momencie uniesienia rączek i sformowania się dwóch węży, paszcza tego prawdziwego, zacisnęła się na bohaterach, sprawiając że dookoła Gonzalesa zapadły egipskie ciemności. A następmnie zaczął spadać. Konik gdzieś zniknął. Gonzales słyszał też w okolicy piski Kasztana, a sam... no cóż, był mocno ściśnięty, oblepiony maziom i cały czas przesuwał się w stronę brzucha. A z każdym przesunięciem, zwiększał się nacisk. W końcu zacznie boleć. A i powietrza w takim wężu to za dużo nie było więc chyba był w baaaardzo kiepskiej sytuacji. A niemożność porszuania ciałem zdecydowanie nic nie ułatwiała. Ogólnie Gonzales miał nogi w kierunku ogona, ręce wyciagnięte w kierunku paszczy i leżał plecami do ziemi, więc prawie jak taka zjeżdżalnia.

Stan postaci:
Gonzales: 13MM, Przegrzanie 1/2 posty, Flash Snake 1/3 posty.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyWto Lis 15 2016, 22:12

I zaczęło się... Chociaż Gonzales w chwili kiedy był zjadany panikował już nieco mniej, niż kiedy był na zewnątrz. A dlaczego? Bo nie było widać tych wielkich oczu, a poza tym, to całkiem śmieszne uczucie być zjadanym przez takiego węża, a jeszcze bardziej Gonzalesa rozbawiło to, w jaki sposób mógłby z niego wyjść... W sensie, drugą stroną...
- Hehehe... - zaśmiał się niepewnie Gonzales, ale nie był pewien czy węże jednak srają... I czy zdąży dożyć do tego momentu...
A może to taki wężowy teleport, brama do dalszej podróży...
Pomyślał Gonzales, panikując jeszcze mniej. Nie wiedział ile mogło być w tym prawdy, ale w sumie konik przywiózł ich właśnie do tego węża. Niezaprzeczalnie była to bardzo dziwna sytuacja, a Gonzales w związku z nią wpadł na serię bardzo dziwnych pomysłów. Otóż... Chciał zebrać do Legendarnej Międzywymiarowej Bramy Przedmiotowej jak najwięcej powietrza... Nie wiedział jak to zadziała, ale po sekundzie postanowił przyzwać Nieskończenie Nieskończoną Taśmę Radości, no bo przypomniało mu się jak niegdyś zapychał papierem kible, to pomyślał sobie, że zapcha takiego węża. Zatem zaczął chyżo rozwijać papier, by zrobiło się go jak najwięcej, by wypchać nim wnętrzności węża, aż do jego porzygu, lub wypchania tak bardzo, iżby temu przyszłoby pęknąć, jak kiedyś smoku wawelskiemu od wody, to tym razem wężowi błotnemu od papieru toaletowego. Ta perspektywa tak rozbawiła Gonzalesa, iż było mu bardzo śmieszno.
I teoretycznie mógłby próbować wylecieć z węża za pomocą Flash Fly C, ale jako Władca Kasztanów nie miał zamiaru zostawiać na pastwę losu Kasztana, ani konika, których może mogłoby mu się nie udać uratować... A jeśli ginąć, to razem ze swymi towarzyszami! Wśród kilometrów papieru toaletowego! Najwyżej wężu dostanie takiego zatwardzenia, że więcej nie będzie niczego chciał już zjeść. Więc taki był plan, żeby wypchać węża papierem! Szarym, jednowarstwowym, takim szorstkim! Taki oto był wredny i bezczelny Gonzales! I jeszcze jakby tego było mało, to się przy tym wrednie i bezczelnie śmiał! - Mbwahahahahahaha! - I ciągle rozwijał papier, a wąż niech się porzyga, bestia jedna, papierem wypchana!
A czy miał jeszcze coś w zanadrzu? No... Powietrze które udało mu się zebrać? Gdyby się zaczął dusić, to by je przyzwał...
Albo spróbowałby odesłać do Legendarnej Międzywymiarowej Bramy Przedmiotowej samego węża? W końcu ten chyba do nikogo nie należał? A Gonzek by go nagle adoptował i przygarnąłby. Ponoć... Jesteś tym czym jesz... Więc idąc tym tokiem myślenia, Gonzales za pomocą nowej PWMki stworzyłby w ręku kasztana i rzuciłby go wgłąb brzucha węża, po czym podrapałby się po jajkach, a potem spróbowałby, jako Władca Kasztanów, wysłać go do wymiaru Gonzalesowych rzeczy... To dopiero byłoby epickie! A czy coś tu nie było epickie?!
W innym wypadku przyszłoby mu dalej rozwijać papier... I jeśli nawet miałby umierać, to śmiejąc się jak głupi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyCzw Lis 17 2016, 00:00

MG

Plan z papierem toaletowym był nie głupi a nawet całkiem mądry. Wiecznie rozwijana rolka faktycznie w pewnym momencie zatkała węża który nie chcąc umrzeć przez uduszenie zwymiotował Gonzalesa. Teraz jednak nastąpiła kumulacja problemów, bowiem o to wpadł do Bagna. I Kasztan chyba wpadł do bagna. I papier też wpadł do bagna i się topili w sumie. A Konia nie było. Ale był wąż. Wkurzony wąż. I wąż się nie topił. Ogólnie to Kasztana Gonzo nie widział, papier był już caly w błocie, sam Gonzalez, niby leżał, niby siedział, ale w zasadzie od pasa w dół był zanurdzony w błocie i w sumie plecy też miał w błocie, ale ręce wolne. Wąż był w zassadzie nad nim, a Flash Snake jakieś 5m za wężem.

Stan postaci:
Gonzales: 11MM, Flash Snake 2/3 posty.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyCzw Lis 17 2016, 01:46

Czyżby kolejna epicka akcja, którą Gonzales mógł doliczyć do dzienniczka? Znowu mu się udało? I tym razem uratowała go rolka papieru! Rodzice byliby z niego dumni... Jednakże samo wyrzyganie chłopca przez węża nie wystarczało do osiągnięcia całkowitego sukcesu. W końcu chłopak znowu wylądował w bagnie, wąż wciąż żył i chyba był rozzłoszczony. Aczkolwiek Gonzo zorientował się, iż wciąż miał odpalonego ulta i jeszcze trochę magicznej mocy wyczuwał w sobie. Ta świadomość, że mógł jeszcze walczyć odegnała wszelką panikę i popchnęła go do dalszego działania, ponieważ jednak mógł przeżyć, epicko zwyciężyć, a potem... Mógłby kontynuować swoją podróż, chyba...
Tym razem chłopak był całkowicie zdecydowany w działaniach. Czuł, iż tak wielką bestię będzie musiał pokonać. W historiach przez siebie opowiadanych to ów wąż będzie smokiem, którego Gonzo ubił, o ile uda mu się go ubić. Jednakże Gonzales w to już nie wątpił. Odpalił na pełną moc Flash Fly C, aby wydobyć się z bagniska, odlecieć na bok od węża i zgarnąć do siebie swoje węże, po czym wzleciał by w górę, by to nie wąż był nad nim, a on był nad wężem i były też tam jego ogniste węże. Spojrzałby wtedy z pogardą na gada, zacisnąłby ząbki i na sekundę pomyślał o tym jak epicko musiał wyglądać w tej chwili, znajdując się w powietrzu, wśród mroku, z dwoma ognistymi wężami.
- Zadarłeś z niewłaściwym Władcą, paskudny smoku! - wykrzyknąłby jeszcze, by dodać sobie do epickości.
Taaak... To musiało być epickie... A Jeszcze bardziej epicki musiałby być atak na węża, kiedy Gonzales skierował prosto w jego oczy obydwa swoje węże, a ów smok oczy miał duże... I pragnął mu je wypalić, aż do samej mózgownicy i jeszcze dalej, a następnie wylądowałby na grzbiecie węża, gdyż lepsze było to niż w bagnie... Gdyby zaś wąż próbowałby hapsnąć Gonzalesa, to ten oddaliłby się od niego, kierując strumienie ognia w jego stronę. I ogółem to nie chciał dać się zabić i wolałby to przeżyć. Oraz uratować Kasztana! A potem Tasię! I cały świat! Nakama Pałar!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyCzw Lis 17 2016, 21:21

MG

I wzium i bzium i Gonzales wyleciał i zaczał atakować biednego węża aż ten zasyczał z bólu i zaczął bardzo szybko uciekać, nurkując pod błotem i Gonzales stracił go z oczu. I pewnie znów opadł by do bagna gdyby nie cud. Tak, cud! Po bagnie płynął Kasztan. Płynął w łodzi. Łodzi z drewna która całkiem przypominała ich konika, ale teraz był łodzią. I to w tej łodzi wylądował Gonzek.-Nie dziękuj. Wiem że jestem najlepszy.-Powiedział z dumą kasztan, ciesząc się że obcykał konika trochę lepiej i teraz mieli łódź. No bo przecież nie powie Gonzalesowi że nie ma pojęcia jak koń został łodzią. Tylko szkoda że papier przepadł.

Stan postaci: 1MM, w sumie to całkiem bardzo zmęczony już.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyCzw Lis 17 2016, 21:45

I rozwalił węża! I na łodzi wylądował! I wszystko super, mega, cacy się udało! Aż Gonzales sobie dumnie westchnął, padł w łódce i zaczął zaciągać się bagiennym powietrzem. Tak... Bardzo pożałował utraty papieru... Tyle radości zatraconej w bagnie, ale przynajmniej udało mu się ubić smoczysko. Łezka wzruszenia spłynęła po skroni Gonzalesa. A potem spojrzał na swego wybawcę, wiernego przydupasa Kasztana i uśmiechnął się do niego wdzięcznie. Następnie wysilił się, żeby podnieść swoją pozycję do pół siedzącej i wyciągnął łapkę do Kasztana, by pokazać mu pełną satysfakcji okejkę, gdyż żadne słowa nie wyraziłyby tego jak dobrze spisał się w tej sytuacji Kasztan. Była to okejka pełna uznania i dumy, taką jaką cezar dawał gladiatorom po udanej walce. To w tym momencie, Gonzales całym swym duchem wyrażał wdzięczność właśnie w tej okejce.
Poza tym młody wróżek był trochę zbyt zmęczony by wychwalać słownie wkład Kasztana w jego epicką przygodę, lecz białowłosy wiedział, iż bez tego duszka nie poradziłby sobie w podróży, a chłopiec wciąż błąkałby się po lesie. Tymczasem padł Gonzales w łódce i zdołał jeszcze powiedzieć.
- Jakby coś miało nas zjeść, to mnie obudź - rzekł, przymykając oczy. Łódka była o tyle wygodniejsza, iż nie trzeba było się jej cały czas trzymać. Chyba...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyNie Lis 20 2016, 18:27

MG

Padnięty ze zmęczenia Gonzales zasnął. Gdy znów otworzył oczy był już ranek, wciąż jednak znajdował się w bagnach. Gdzie nie spojrzał bagna. Na lewo, na prawo, wszędzie bagna. A brzuszek był pusty i burczał. Co ciekawe Gonzales odkrył też ze zdumieniem że jest strasznie osłabiony, blady i zmęczony a jego moc magiczna wróciła w bardzo niewielkim ułamku. A to na wypadek ponownego spotkania z wężem, zdecydowanie utrudniało by wszystko.-Ta łódź jest świetna, sama wie gdzie płynie. Myślisz że to bagno ma koniec?-Zapytał Kasztan, z początku podniecony ale z każdym kolejnym słowem coraz bardziej nie pewny.

Stan postaci:
Gonzales: Zmęczony. 14MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyNie Lis 20 2016, 20:06

Przez jakiś czas Gonzalesowi wydawało się, że cała ta jego podróż była tylko i wyłącznie pełnym epickich przygód snem, ale jak się obudził, zorientował się, iż wcale nie leżał w wygodnym łóżeczku, z miękką podusią i ciepłą kołderką, a znajdował się w łódce, mknącej przez bagna, wraz z towarzyszącym mu Kasztanem. No i chłopaczek nie czuł się najlepiej. Prawdopodobnie wzięło go jakieś okrutnie okrutne choróbsko i głód i ogółem cała ta podróż pomimo bycia epicką, była całkiem męcząca.
Słysząc Kasztana, słabiutki Gonzales zmusił się do uśmiechu. Również był zachwycony faktem, iż łódka sama sobie płynęła przez bagna, a on mógł spokojnie w niej leżeć, póki co.
- Na pewno się kiedyś skończy - rzekł Gonzales, będąc przekonanym co do tej prawdy. Chłopiec wiedział, iż nie należało nigdy tracić wiary, nawet pomimo chwil słabości, choroby, zmęczenia i głodu. Trzeba było cały czas przeć przed siebie i nigdy się nie poddawać! Zresztą, poddanie się w takim miejscu na niewiele by się zdało. - Myślę, iż jesteśmy bliżej niż dalej, a wnioskuję to zmianie pogody. Widzisz, jest jaśniej, a wtedy było ciemniej. Na pewno już niedaleko - dopowiedział, po czym sięgnął do Legendarnej Międzywymiarowej Bramy Przedmiotowej, z nadzieją, iż udałoby przyzwać z niej jakąś zaległą, zapomnianą kanapkę, którą oczywiście podzieliłby się z Kasztanem, jakby taka gdzieś tam była. Jeśli nie... To wciąż miałby tam gdzieś chyba epickiego, nieskończonego lizaka, który co prawda nie za wiele by chyba dał, ale zawsze coś. Chyba... W każdym razie, Gonzales póki co nie miał zamiaru spisywać testamentu, ale też zbytnio się nie wysilał. Ot, oglądałby sobie niebo i chmurki...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyPon Lis 21 2016, 22:37

MG

I tak podróż powoli mijała. Przy sobie Gonzales znalazł tylko niesycącego lizaka i starą bułke.-Myślisz że jak będziemy płakać na nią wystarczająco długo to zmięknie?-Wybąkał głodny Kasztan, liżąc szyszkowego lizaka, na który to smak zmienił się, gdy tylko polizał go Kasztan, pozostawiając Gonzalesowi ohydny posmak szyszek w buzi. Ich pełną wygód podróż znów jednak zakłócono kiedy to przed nimi, po bagnie, wędrowało stado przedziwnych stworzeń. Przypominały ogromne zielone mastify. Miały wielkie kły, a mimo to wyglądały jak zbite kundle. Ogólnie całkiem smutno wyglądały takie stworki. A teraz łódka pakowała się prosto w ich stado.

Stan postaci:
Gonzales: Zmęczony. 14MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyPon Lis 21 2016, 23:31

Gonzales bardzo niepewnie spoglądał na bułkę, której twardość pozostawała wiele do życzenia. Bardziej nadawała się jako broń, aniżeli posiłek. Musieliby naprawdę dużo płakać, żeby ją rozmiękczyć, jednakże Gonzalesa całkiem rozbawiła ta sugestia i pomimo zmęczenia, roześmiał się cicho.
- Kasztanie, bohaterowie tacy jak my nie mogą płakać. To mało epickie - oznajmił Gonzales, kiedy przyjmował z powrotem lizaka. Cóż... Szyszki nie najlepsze, ale szybko zastąpiła je słodycz pomarańczy. - Jestem pewien, że na końcu tych bagien czeka nas ogromna, wspaniała wyżerka - rzekł, jakby na pocieszenie rozmarzony Gonzales, by dodać otuchy zarówno sobie, jak i Kasztanowi.
Lecz rychło napłynęli na jakieś kolejne stworzenia, które Gonzalesa lekko rozbawiły swoim wyglądem. Co z tego, że wyglądały dość groźnie? Dla Gonzalesa mastify były śmiesznymi zwierzętami, a zwłaszcza zielone. Co prawda nie tak śmieszne jak mopsy, no ale jednak śmieszne. Jednakże śmiech Gonzalesa nie był głośny, gdyż chłopiec był trochę zmęczony i nie wiedział też jakie zamiary mogły mieć te stworzenia. Raczej wolałby je ominąć, ale prosto na nie kierowała go łódka. Spojrzał na nią z lekką wzgardą i prychnął.
- Czy myślisz, że ta łódka usilnie próbuje nas zabić? - zapytał Kasztana, spoglądając na niego. - Wiesz może jak się nią steruje?
Tak czy inaczej, spojrzał w kierunku stworzeń, po czym przyległ do podłoża łódki, chcąc zrobić się niewidzialnym, a zarazem nałożył na oczy epickie czarne okulary, na wypadek gdyby trzeba było trochę poczarować. Wolał nie, ale mogło nie być wyjścia. Mogło być również tak, że stworki nie miałby złych zamiarów i łódeczka po prostu by między nimi, pokojowo przepłynęła. Poza tym, miał jeszcze Kasztana.
- Ej, Żołądź... Weź tak do nich zagadaj w moim imieniu i spytaj o drogę. Ja się trochę słabo czuję i myślę, że mogłyby mnie nie zrozumieć. A może wiedzą ile do końca bagien... I może coś do jedzenia będą miały... - powiedział Gonzales konspiracyjnie do Kasztana, licząc na jego zdolności retoryczne, którymi przekonałby stworki do współpracy. Przecież nie zawsze wszystko trzeba rozwiązywać siłowo!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyWto Lis 22 2016, 21:21

MG

I tak dzielni bohaterowie płynęli dalej. Schowanie się w łódce sprawiło że Gonzales był niemal niewidoczny i zielone mastify nie chciały go jakoś specjalnie zjeść. Kasztan postanowił na dodatek trochę z nimi pogadać i nawijał do nich po psiemu chyba wnioskując po szczekach i hałach które wydawał z siebie Kasztan, Mastify jednak nie zwróciły uwagi ani na niego, ani na łódkę, szły sobie dalej. I tak płynęli i płynęłi aż nadeszła noc, zmęczony Gonzales usnął, a potem otworzył oczy i znów był dzień i znów płynęli a nad nim siedział Kasztan i płakał. I do Gonzalesa docierały niefajne rzeczy. Był głodny, spragniony, bardzo blady choć lekko żółtawy miejscami jak patrzył na dłonie a co gorsza, nie miał nawet siły się podnieść i to chyba nie do końca z powodu głodu. Coś było zdecydowanie nie tak.

Stan postaci:
Gonzales: Skrajnie wyczerpany. 14MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptySro Lis 23 2016, 23:58

Minął kolejny dzień podróży przez bagna, a te ciągnęły się wciąż i dalej i dalej, a z Gonzalesem było coraz gorzej i gorzej. Chłopiec cały czas sobie wmawiał, iż prawdziwa przyjaźń wymaga poświęceń i to było właśnie takie poświęcenie, dla Takary. Jednakże nie był pewien, czy po odnalezieniu jej byłby jeszcze w stanie do jakichkolwiek działań. Niby jego podróż wydawała mu się z początku epicka i wspaniała, to zaczął mieć wątpliwości, czy aby ne pewno powinien był opuszczać dom. W końcu na poszukiwanie dziewczyny wyruszyli inni magowie z jego gildii, o wiele silniejsi, wytrwalsi i być może mądrzejsi, lecz Gonzales któregoś dnia chciał im dorównać, ale wyglądało na to, że trochę jednak zawiódł. Spoglądając na dłonie, wyczuł, iż prawdopodobnie zżerało go jakieś choróbsko, ale cóż mógł na to poradzić? Choć z samym sobą było mu ciężko, to jednak nie mógł znieść widoku płaczącego Kasztana.
- Ej Szyszka, skąd te łzy? - zapytał słabo Gonzales, zmuszając się do uśmiechu. - Przecież jest całkiem fajnie. Mamy wspaniałą przygodę, był smok, a jeszcze wiele przed nami! Nie ma co płakać! - oznajmił, tak na pocieszenie, samemu chcąc w to wierzyć. Potem zaś bezwładnie opadł w łódce i wpatrywał się w niebo.
- Kasztanie, wiesz dlaczego mag nie boi się bagien? - zapytał Gonzales, przypominając nagle sobie jednego z tych bardziej oschłych dowcipów. Dał chwilę krótką chwilę ciszy Kasztanowi na zastanowienie, a potem odpowiedział. - Bo moczary... HeHe... Rozumiesz? Mo... Czary... W sensie, że magię, zaklęcia, no i czary - i choć mówienie zapewne było dla Gonzalesa nie lada wysiłkiem, to jednak zmuszał się do tego. Nawet w najgorszej sytuacji nie mógłby popaść w rozpacz. I nie mógł pozwolić na tę rozpacz innym, więc starał się tak jak tylko mógł.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 EmptyCzw Lis 24 2016, 21:26

MG

Kasztan dzielnie otarł łzy i przecząco pokiwał głową. A kiedy Gonzales opowiedział dowcip, udawał że go bawi. Potem Gonzales poraz kolejny zapadł w ciemność. Dalszej drogi wróżek nie pamiętał. Może zginął, może nie, fakt był taki że nie wiedział co działo się dalej, płynął w łódce razem z Kasztanem który płakał i płakał bojąc się o towarzysza. Nie widział jak wypłyneli z bagien, jak powrócił wąż i jak odstraszyli go wojownicy Pergrande.

z/t pisz tu
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Odwieczne Bagna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Odwieczne Bagna   Odwieczne Bagna - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Odwieczne Bagna
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3
 Similar topics
-
» Bagna
» Bagna Trolli

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Pergrande Kingdom
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.