I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Usytuowana zaraz przy wejściu recepcja nie należy do największych. Mimo wszystko pomieszczenie zostało przystosowane, coby pomieścić do dwudziestu osób na miękkich kanapach lub fotelach. Całość utrzymana jest w modernistycznej konwencji, a do tego gdzieniegdzie stoją jakieś roślinki. Ponadto za ladą zawsze ktoś się znajduje, czy to pan, czy pani recepcjonistka. Właśnie tutaj uiszcza się opłaty za wstęp na areny oraz można spojrzeć na tablicę, na której ukazane jest to, czy któraś z aren jest wolna.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Recepcja Sro Mar 16 2016, 17:10
W życiu bywają takie momenty, że robi się rzeczy, których normalnie by się nie robiło. Czemu więc takie rzeczy się robi? Z powodu głupiego pisemka, które wzywa by coś robić, a nie spędzać całe dnie na przesiadywanie za biurkiem i bezczynnym piciem kawy. Otóż kiedy w okolicy panuje spokój i zaczyna się powątpiewać w skuteczność Rudo-rudego oddziału, to wtedy jakiś geniusz wpada na pomysł, że należy zorganizować specjalne zajęcia dla mało wykazujących się policjantów. No i do wyboru jest chociażby sprzątanie komisariatu, bieganie po zakupy, jakieś marne patrole i tym podobne. Nie jest to nic na miarę Rudo-rudego oddziału… Nikogo jednak nie obchodzi, że zajęty jestem sprawą popsutej przez czerwone znaki dziewczyny. Ale ta niestety stoi w miejscu, ponieważ trzeba wyczekać, aż panienka w miarę wyzdrowieje… I właśnie wpadłem na pomysł, że mógłbym jakoś się przygotować na to co będzie, wyruszając do Artail, pod pretekstem treningu. A jak powszechnie wiadomo, najlepszym treningiem jest walka, a tej najlepiej doświadczyć na zabezpieczonej arenie w Artail. Jest to również skuteczna ucieczka od sprzątania komisariatu, którego raczej nie dałbym rady dłużej unikać. Jednakże jak się okazuje, nie bardzo jest z kim póki co walczyć… Temu też pozostaje usiąść przy stoliku, w wygodnym fotelu i pijąc kawę czekać, aż ktoś będzie chętny na legalne obicie gęby. - Rawr! – przesiadujący na stoliku Qilin ziewa przeciągle. No i tak razem czekamy na ewentualnego przeciwnika…
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Recepcja Czw Kwi 07 2016, 12:32
Pojawiła się w wejściu i rozejrzała się. Choć minęło kilka dni, to wciąż było jej wstyd za to, że tak bezceremonialnie zwrócono jej uwagę, kiedy ćwiczyła z mieczem. Mimo, iż to właśnie dzięki temu teraz znalazła się tutaj. Dobrze, że ten starszy pan był jednak miły. Poradził jej, że jeśli chce potrenować, powinna sprawdzić arenę w Artail. Zaśmiała się w duchu z samej siebie. Tak jej było wstyd za tamto upomnienie, że nawet odmówiła podwózki. Nie chciała sprawiać nikomu problemów. - Anoo... - zaczęła rozglądając się, kiedy w końcu dostrzegła osobę siedzącą przy stoliku z jakimś zwierzakiem. Podeszła do niego. - Przepraszam, czy mogę o coś spytać? Szukam informacji o pewnym człowieku... - spytała uprzejmie starając się nie wpatrywać za długo w stworzenie na stoliku, walcząc z pokusą pogłaskania stworzenia. Skąd mogła wiedzieć, czy nie odgryzie jej ręki?
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Recepcja Czw Kwi 07 2016, 22:11
Wcale nie śpię… Tak sobie tylko oglądam powieki, podpierając sobie ręką głowę. Nie spodziewałem się, że będzie tutaj tak pusto i nudno. To znaczy spodziewałem się poniekąd, ale nie sądziłem, że aż do tego stopnia. Myślałem, że będą tutaj tłumy, ucisk, a tu jednak pusto. Cisza i spokój… Aż do chwili. - Rawr? – adwokat Qilin pierwszy zabiera głos, spoglądając na dziewczynę. Powoli otwieram oczy, znudzony, zmęczony życiem i orientuję się, że jest sprawa do Rudo-rudego oddziału. Czyżby jakiś problem? Chyba nie… Jakieś przepytywanki… Tylko czy ta niewiasta nie rozróżnia kolorów? Czy ja wyglądam na biuro informacyjne o pewnych ludziach? Musi być naprawdę zdesperowana, żeby o coś pytać rudego. To trochę tak jakby poprosić psychopatę z nożem o zrobienie kanapek. Przynajmniej w teorii powinno tak być… - Oczywiście. Spytać zawsze można. Tylko nie wiem, czy będę coś wiedział. Zależy o jakiego człowieka chodzi i o jakie informacje – odpowiadam ogarniając swój stan. Przyjmuję postawę wyprostowaną, przeczesuję szybko włosy i poprawiam krawat. Skąd niby miałbym wiedzieć czy coś będę wiedział, skoro nawet nie wiem o kogo może chodzić? Mimo to, postaram się pomóc najlepiej, jak tylko będę mógł. A już myślałem, że przyjdzie z kimś walczyć. Chociaż z dziewczyną, to tak trochę średnio…
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Recepcja Pią Kwi 08 2016, 00:12
Jeszcze się nie ucieszyła. Jeszcze za wcześnie było na okazywanie entuzjazmu. Ten scenariusz powtarzała już od jakiegoś czasu. Podchodziła, pytała, dziękowała i odchodziła z kwitkiem. Bez żadnych informacji. Teraz też nie robiła sobie nadziei. To, ze się tutaj znalazła to właściwie też przypadek. No ale może właśnie takiego przypadku szuka? Kto pyta nie błądzi. A sama nigdy go nie znajdzie. Po spotkaniu z tajemniczą dziewczyną jakoś nie wydawało jej się, że będzie mogła tak łatwo zapomnieć o tym zadaniu. - Szukam człowieka przedstawiającego się jako Ejji - rzekła przechodząc do rzeczy - Czy wiesz może gdzie mogę go szukać? Albo może znasz kogoś, kto by wiedział? Błąkam się po całym kraju w poszukiwaniu choćby najmniejszej wskazówki i jak tak dalej pójdzie, to będę musiała zrezygnować z tej misji. - dodała nawet nie zwracając uwagi na to, że może to brzmieć naiwnie, lub czy w ogóle nieznajomy ma ochotę z nią rozmawiać. Niezależnie od tego jaka będzie odpowiedź chłopaka, Asteria przy tym samym stoliku i spojrzy na stworzonko. - Słodziak... - wymknie się jej nieświadomie, razem z uśmiechem.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Recepcja Sob Kwi 09 2016, 02:41
Przez chwilę obserwuję dziewczynę w milczeniu, lekko zaskoczony. Kto w ogóle chciałby się tak dziwnie nazywać? Co to za typek miałby być i skąd miałbym o nim cokolwiek wiedzieć? Tylko trochę przykro byłoby stwierdzić, iż kompletnie nic o nim nie wiem. Biedna… Z jej słów wynika, że musi już go szukać od jakiegoś czasu i chyba jej na tym mocno zależy. Gdyby nie zależało, no to raczej nie biegałaby po całym świecie, a z pewnością nie zapytałaby o pomoc rudego. I tu się pojawia problem. Jeżeli to ktoś ważny, a ona miałaby tak po prostu zrezygnować, z powodu braku informacji, to czułbym się trochę współwinny, gdyby odpuściła. Więc postaram się jej jak najlepiej pomóc, tak jak na Rudo-rudy oddział przypadło! Trzeba coś więc na szybko wykombinować. Tylko kto i czym mi się odwdzięczy potem za to bohaterstwo? - Wiesz już cokolwiek o nim? To ktoś sławny? Ważny? – niby nie odpowiada się pytaniem na pytanie, ale im więcej szczegółów, tym łatwiej będzie jej pomóc. Albo przynajmniej zrobi się dobre wrażenie pomagającego. – I czemu go szukasz? – dorzucam jeszcze. W końcu przynależność do Rudo-rudego oddziału zobowiązuje do dbania o bezpieczeństwo społeczeństwa. No bo co jeśli to jakaś szalona yandere? Wszystkiego się po ludziach można w tych czasach spodziewać. - Rawr! – radośnie warczy Qilin, wypinając dumnie pierś, przystępując z łapki na łapkę. Wyciąga szyję do góry i unosi pyszczek, domagając się dalszych pokładów atencji. - Lepiej nie mówić mu za dużo takich miłych słówek. Jeszcze zbytnio się spoufali i wtedy, to już nie da spokoju – mówię uśmiechając się lekko. Czemu to on zawsze jest w centrum uwagi? Czemu to do mnie nikt nigdy się tak miło nie odezwie?
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Recepcja Sob Kwi 09 2016, 18:19
- Właściwie to nie wiem o nim za wiele...Mogę się przysiąść? - mimo iż zapytała, to jednak nie czekała na odpowiedź, tylko usiadła obok poprawiając swój pas, na którym znajdował się niewidoczny miecz. To, że był niewidoczny, nie znaczy że był niewyczuwalny, a przy siadaniu zawsze jej przeszkadzał. - Otrzymałam misję, aby odnaleźć tego człowieka, w drodze do domu. Obawiam się, że będę musiała z niej zrezygnować. Znam w sumie tylko jego imię i wiem jak wygląda. - dodała zamyślona patrząc na rude stworzenie, walcząc z pokusą pogłaskania go. Nie chciała wyjść na bardziej upierdliwą niż już była. - W sumie to nawet nie wiem z jakiego powodu mój klient go poszukuje. Pytam o niego każdego, kogo spotykam. - dopiero kiedy powiedziała to na głos zdała sobie sprawę z sytuacji. Opuściła głowę zrezygnowana i wbiła wzrok w rękojeść swojej katany. Jeśli on sie zmienił od czasu, który uwiecznił go na zdjęciu, to możliwe, że nawet jego samego zapytała. Pewnie teraz siedzi sobie gdzieś i sie z niej śmieje. - Rany...jestem bezużyteczna... - mruknęła pod nosem po czym potrząsnęła głową. - Właściwie, to czemu siedzisz tutaj tak...prawie sam? - zapytała nagle aby odsunąć od siebie znowu te depresyjne myśli.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Recepcja Nie Kwi 10 2016, 03:41
Czy ona właśnie chce przysiąść się do rudego? Już wolałbym chyba usiąść obok trędowatego, ale w sumie i tak jestem rudy, więc mi to różnicy wielkiej nie robi. Uśmiecham się jedynie nieco szerzej i kiwam głową na potwierdzenie. Natomiast jej problem zdaje się o wiele bardziej problematyczny. Co nie zmienia faktu, że dobrze byłoby jej pomóc. Kurczę… Od kiedy to ja taki miły jestem? - Rzeczywiście, to dość niewiele. Ale nie powinnaś tak łatwo się poddawać. Samo imię już jest coś warte, tylko należy je w odpowiedni sposób wykorzystać. Przede wszystkim powinnaś do tego podejść na spokojnie, z odpowiedniej strony. Bez pośpiechu. Ten nie jest raczej wskazany. Poza tym na świecie jest zbyt dużo ludzi, by wszystkich pytać o to samo. To trochę strata czasu jest. Szansa, że znajdziesz kogoś, kto by coś wiedział jest niewielka. Niektórzy ludzie nawet nie wiedzą ile to jest dwa dodać dwa, a skąd mieliby wiedzieć coś o jakimś Ejjim? Łatwiej byłoby szukać w nieco pewniejszych źródłach, jak na przykład w gazetach, czy czymś podobnym – i jak zawsze muszę się rozgadać, jakby nie dało się wszystkiego powiedzieć w kilku słowach. Już nawet mnie samego męczy taki potok słów, a jak to musi męczyć kogoś, kto tego wszystkiego słucha… Trochę jej współczuję. - Eee… Głupia sprawa… Przyjechałem tutaj na swego rodzaju szkolenia. Trenować, na wypadek gdyby jakiś zły bandyta stawiał opór i należałoby takiego trochę poobijać przed zakuciem w kajdanki. Tyle, że strasznie tu pusto i nie ma z kim ćwiczyć – odpowiadam z lekkim zrezygnowaniem. Natomiast Qilinowi coraz ciężej jest spokojnie usiedzieć i nie otrzymując żadnych pieszczot, coraz bardziej próbuje je wymusić swoim zachowaniem. Choć nie zwracam na niego zbytnio uwagi, to nie muszę nawet zgadywać, że zapewne wpatruje się wielkimi oczkami w oczy dziewczyny, poruszając przy tym noskiem. - Rawr! – z tym oto warknięciem postanawia naruszyć przestrzeń osobistą dziewczyny wskakując jej na kolana. No bezczelny, no… - Wybacz za jego zachowanie, ale chyba już zdążył się spoufalić – mówię, z zakłopotania drapiąc się po głowie. Co niby miałbym poradzić na jego zachowanie? Taka już jego natura. Niedopieszczone stworzenie…
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Recepcja Nie Kwi 10 2016, 12:02
Wysłuchała go w milczeniu obserwując stworzenie i zastanawiając się nad jego słowami. Szukać w gazetach lub czymś podobnym. Tak...jakoś wcześniej nie pomyślała o tym. Uznała ludzi za najpewniejsze źródło informacji, licząc na ich plotkarską naturę. Liczyła, że ktoś będzie posiadał choćby najmniejszą informację o tym człowieku. A może powinna popytać w organizacjach? Zastanowiła się chwilę nad tym pomysłem. Raczej nie jest poszukiwany, gdyby tak było, ludzie przynajmniej tyle by jej powiedzieli. Bez dwóch zdań, upierdliwe zadanie sobie wzięła... Asteria spojrzała na swojego rozmówcę, kiedy ten wspomniał o treningu i zastanowiła się nad tym. Może powinna zaproponować mu wspólne ćwiczenia? Ona przypomniałaby sobie jak to jest stanąć przez przeciwnikiem, a on z pewnością mógłby się sprawdzić. Oczywiście wiedziała, że skończy się to jej porażką. Była teraz tak zagubioną duszą, że nie miała ani nawet odrobiny pewności siebie. Zanim jednak postanowiła zaproponować mu takie ćwiczenia, stworzonko znalazło się na jej kolanach. Uniosła brwi w zdziwieniu i uśmiechnęła się serdecznie. Nie miała wątpliwości, że może go pogłaskać nie tracąc przy tym palców, więc delikatnie zaczęła to robić. I właśnie wtedy przypomniała sobie o jednej z ważniejszych rzeczy. Ważniejszych nawet niż zaproponowanie mu wspólnego treningu. - Jestem Asteria, Pochodzę z kurortu Akane - przedstawiła się patrząc na rudego. W ogóle nie przeszkadzało jej to, że jest rudy, mimo iż znała powiedzonka i wszelkie stereotypy na temat rudych istot. - A ty? Choć właściwie powinnam zapytać wy... - dodała z lekkim zakłopotaniem. Jakoś nie chciała zwracać się do niego per "Ej ty" albo "Rudy". To było wystarczająco nieuprzejme.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Recepcja Nie Kwi 10 2016, 23:16
Zawieranie nowych znajomości jest bardzo ważne, oraz dość ciekawe. Z pewnością o wiele ciekawsze, niż takie nudne, bezczynne siedzenie. Jak to miło, że się przedstawiła, a skoro to zrobiła, to oznacza, iż raczej sobie teraz tak szybko nie pójdzie i jeszcze jakiś czas dotrzyma towarzystwa w tym mało ciekawym miejscu. Dziwnym byłoby gdyby się przedstawiła i od razu sobie poszła. Zresztą, małe i rude stworzenie już zdążyło się od niej przyczepić. Za szybko to on z niej raczej nie zejdzie, zwłaszcza, iż jest jeszcze głaskany. Skoro Asteria wypowiedziała swoje imię, to mnie również, by wypadało. - Kiirobara Hoshino, starszy brat Sory Hoshino. Funkcjonariusz Rudo-rudego oddziału, posterunku w Erze. A to jest funkcjonariusz Qilin, mój wierny towarzysz – Pewnie wystarczyłoby tylko powiedzieć imię, ale nie! Chociaż czy jest się czym chwalić? Nie dość, że rudy, to jeszcze policjant. Czy mogłoby się trafić coś gorszego? – Miło cię poznać Asterio. - Rrrawrrr... – przywarkuje radośnie Qilin, ocierając się o rękę dziewczyny. Takiemu to dobrze… - Mam nadzieję, że choć trochę ci pomogłem – mówię rozluźniając trochę krawat. - Lecz w sumie… To prawie nic spostrzegawczego nie powiedziałem. To co zamierzasz teraz zrobić? Będziesz dalej go szukać? – dopytuję ze zwykłej ciekawości, co by też jakoś podtrzymać rozmowę. Skoro i tak tutaj siedzę i nic nie robię, to może mógłbym jej jeszcze jakoś bardziej później pomóc? Czemu by nie?
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Recepcja Nie Kwi 10 2016, 23:46
- Kiirobara i Qilin...- powtórzyła dla utrwalenia, przy okazji chcąc się upewnić czy prawidłowo wymawia ich imiona, a następnie posłała mu najmilszy uśmiech na jaki było ją stać w tych czasach. - A wiec też jesteś magiem? - zapytała i zaczęła drapać stworzonko za hmm...uszkami? Raz za jednym, raz za drugim. - W sumie to pierwszy raz kiedy mam okazję poznać funkcjonariuszy - zaśmiała się. Faktycznie jakoś nigdy nie było okazji do bliższych rozmów. Zawsze byli na służbie, zawsze gdzieś się śpieszyli. Nawet kiedy była kelnerką w kurorcie, to zawsze tylko wpadali i uciekali. Asteria zawsze uważała, że prowadzą ciekawe życie, pełne wrażeń, a tu proszę bardzo. Ci dwa siedzą, nudzą się i nie wiadomo jak długo... Kiedy zadał jej pytanie spojrzała na niego przez chwilę, po czym spojrzała gdzieś w przestrzeń przed sobą podpierając brodę wolna ręką. - I tak muszę wrócić do kurortu. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebym się jeszcze nie poddawała. Dopiero jak wrócę do domu to zdecyduję co dalej. Może poradzę się zleceniodawcy...Może mnie jakoś lepiej zachęci - dodała i uśmiechnęła się znowu, jednak tym razem był to nieco chciwy uśmieszek. Właściwie to doszła do wniosku że jest całkowicie charytatywna misja. Od samego początku jakoś nie wydawało jej się, aby istniał człowiek który może wiedzieć wszystko. A nawet jeśli co o co go zapyta, skoro sama jeszcze nie wie co chciałaby wiedzieć?
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Recepcja Pon Kwi 11 2016, 23:07
Uśmiecha się… Też powinienem, żeby nie wyszło na nieuprzejmość, brak kultury i bycie niemiłym. Ale przynajmniej dobrze wymawia obydwa imiona. I to za pierwszym razem. No nieźle… - Też? Tak, można uznać, że jestem magiem. A skoro też, to oznacza, iż ty również musisz znać się poniekąd na magii. Ciekawe… – stwierdzam, po szybkiej analizie jej słów. Czuję się tak bardzo spostrzegawczy… - To tylko dobrze o tobie świadczy, że nie miałaś wcześniej zatargów z policją – mówię trochę prześmiewczo. Jakby nie patrzeć, to nie wygląda na groźną, niebezpieczną, szaloną. Słucham jej słów z zaciekawieniem, spoglądając jej w oczy, ale to dlatego, że wokół nic innego się nie dzieje, więc w pełni mogę się skupić na niej. - Wrócić do domu… Mówisz to tak, jakbyś dawno tam nie była. Dużo podróżujesz? – pytam, kontynuując nieoficjalne przesłuchanie. Gdzie się podział mój notesik, żeby wszystko zapisywać? Może dam radę zapamiętać... Oczywiście mogę się mylić co do jej podróżowania, które mogłoby się ograniczać jedynie do szukania tego jakiegoś Ejjiego, ale równie dobrze mogłaby jeszcze jakieś ciekawsze powody, że nie siedzi teraz w domu i nie ogląda nudnych noweli. - Rawwwwr! – drapany za uchem Qilin nagle odżywa, wyciąga łapki przed siebie, a następnie zaczyna się wiercić z powodu nadmiernego odczucia ekstazy. Przez moment w swej radości wystawia się na drapanie, ale po chwili przekręca się na plecy, odsłaniając swój biały brzuch. Biedna Asteria… Może lepiej nie wspominać o tym ile takie rude stworzenie zostawia potem futra na ubraniach po takich pieszczotach…
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Recepcja Pon Kwi 11 2016, 23:28
- Znam...można tak powiedzieć... - powiedziała jakby nieco zmieszana. Owszem może i była magiem, ale czy znała się na tym co robi? Tak długo już nie używała magii, że nie była już wcale pewna. No chyba, że trzeba było podgrzać kiełbaski na kolacje... Zamrugała kilka razy i popatrzyła na niego. Z jakiegoś dziwnego powodu speszyła się, kiedy ich spojrzenia się spotkały i skupiła się na zwierzątku domagającym się uwagi na jej kolanach. - Właściwie to nawet nie jestem pewna ile czasu minęło - stwierdziła drapiąc małego Qilina po brzuszku skoro tak bardzo chciał. W ogóle nie przeszkadzało jej zachowanie tego stworzenia, a i sierści się nie bała. Nie posiadała nigdy zwierzaka, więc cieszyła się z tego, że ją polubił. Miała tylko nadzieję, że właściciel nie ma nic przeciwko. - Opuściłam kurort w celu treningu, na krótko przed tym jak rozwiązano gildię Syren. Kiedy dotarły do mnie wieści, postanowiłam poszukać sobie innego miejsca. Takie sytuacje potrafią rozbić człowieka - powiedziała trochę melancholijnym tonem. Trochę się obwiniała, że nie było jej wtedy na miejscu, z drugiej jednak strony wiedziała, że prawdopodobnie i tak nic by to nie zmieniło. No bo co mogła zrobić? - Trochę mi to weszło w nawyk, te podróże... Swoją drogą, co to jest za rasa? Nie widziałam jeszcze takiej istotki - zapytała ni z tego ni z owego.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Recepcja Wto Kwi 12 2016, 22:27
Nie dość, że jest magiem, to jeszcze kiedyś należała do Syrenek. Póki te jeszcze istniały. Mogę się tylko domyślać jakie to musi być ciężkie, utracić coś tak ważnego. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że podjęła się tak ciężkiego zadania. Gdyby mnie wyrzucono z Policji, pewnie próbowałbym wszystkiego, żeby… A nie… Jestem na to zbyt leniwy. Pewnie siedziałbym sobie w domu, dumnie oglądając sufit. Gorzej jakby się skończyły pieniążki… Wtedy należałoby się za coś zabrać i pewnie dopiero wtedy byłbym gotów podjąć się pierwszej lepszej roboty. Tylko co teraz? Psychologiczna część mózgu podpowiada, żeby ją jakoś pocieszyć, wesprzeć, ponieważ sprawia wrażenie robiącej się smutnej. Robienie się smutnym wcale nie jest niczym dobrym i trzeba na to szybko przeciw temu działać. Jednakże ta leniwa strona myślenia stwierdza, iż nie powinieneś się spoufalać rudzielcu, a poza tym i tak nie masz pojęcia jak się pociesza takie osoby. Z tego powodu siedzę lekko zakłopotany, co jakiś czas mrugając. - To dość przykre – mówię zwracając wzrok na stół, widząc jak unika mojego spojrzenia. – Jednak liczę na to, że dasz sobie radę! W razie czego Rudo-rudy oddział zawsze jest gotów do działania. - Rr… Rrr… Rawr! – Qilin potwierdza, przerywanym z zachwytu warknięciem. Uśmiecham się słysząc pytanie o Qilina. To dość problematyczne, że nie do końca wiem co odpowiedzieć. - Szczerze, to również chciałbym to wiedzieć – odpowiadam spoglądając na bok. – Jedyne czego się dowiedziałem to tego, że jest dużo takich istotek jak on, ale nigdy podobnego nie spotkałem. Póki co jest jedynym w swoim rodzaju… Czymś… Nie wiem nawet czy to ssak, jaszczurka, czy ptak. Ale ma wiele ze mą wspólnego. Jakbym miał opowiedzieć jak działa moja magia, to właśnie on jest moją magią. Ale nie musisz się obawiać. Nie jest w pełni zależny ode mnie i ma swój rozumek – dopowiadam nieco żartobliwie, by nie pomyślała przypadkiem, że to jakiś rodzaj zboczenia, wysyłanie do miziania magicznych stworzonek...
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Recepcja Wto Kwi 12 2016, 23:54
- Dzięki...Dobrze wiedzieć, że jest ktoś na kogo pomoc można liczyć. Miły jesteś - powiedziała nawet nie bardzo sie zastanawiając nad tym co mówi. A kiedy dotarło do niej znaczenie tych słów znowu wbiła spojrzenie w Qilina czując, że jej twarz zrobiła się czerwona. Piękny efekt przebywania sam na sam ze sobą przez nie-wiadomo-jak-długi-czas. Totalnie wyszła z wprawy w kontaktach damsko-męskich. Żeby odsunąć od siebie zakłopotanie na moment przestała drapać stworzonko, chcąc sprawdzić jak zareaguje na tę przerwę. Będzie się dalej upominać? Może sie obrazi i sobie pójdzie? Była bardzo ciekawa tej małej istotki. - Chwila... - spojrzała pytająco na rudzielca - Mówisz że on jest twoją magią? Nie rozumiem... - dodała i znowu spojrzała na małe rude i wróciła do głaskania i tarmoszenia. Ciekawa była jak to w takim razie działa. Czy Qilinek posiada jakieś specjalne zdolności, które Kiiro potrafi z niego wydobyć, czy może po prostu nad nim panuje, a słodki słodziak zmienia się w krwiożerczą bestię? - Mogę spytać skąd go masz? - oczywiście nie zdała sobie sprawy, że właściwie już zapytała. Przyszło jej do głowy, że może mały narodził się z jego magii?
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.