HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wyspa Zanri - Page 2




 

Share
 

 Wyspa Zanri

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyWto Paź 06 2015, 22:05

First topic message reminder :

Wyspa Zanri położona jest około dziesięć kilometrów na południe od południowo-zachodniego wybrzeża Fiore. Jej powierzchnia to kilkanaście kilometrów kwadratowych. Ziemie te nie zostało dokładnie zbadane przez Fioryjskich podróżników czy naukowców. Tubylcy prowadzą jednak wymianę handlową z przybrzeżnymi miasteczkami, co stanowi dla nich połączenie z cywilizacją i powód nauki języka fioryjskiego, którym znaczna część z nich włada równie wprawnie, co wykonuje punkcje lędźwiowe - wcale. Z relacji przewoźników wnioskować można, że są to jednak ludzie spokojni i nie pragnący konfliktu z królestwem, choć ich obyczaje i kultura są odmienne od tej mieszkańców kontynentu.

Pod względem geograficznym Zanri nie należy do miejsc zróżnicowanych. Większą część lądu pokrywa gęsty, wysoki las tropikalny zwany przez natywną ludność "Ranzibu", co można przetłumaczyć jako "sklepienie". Wierniejszym, choć mniej poetyckim, przekładem byłoby "górna ściana". Zarówno fauna, jak i flora występująca w tym miejscu pozostaje tajemnicą.

____________________________________

MyGy

Ale zacznijmy jednak od początku.
- Na imię mi Wilhelm. - Wysoki, siwy mężczyzna spojrzał na zgromadzonych z góry. Nie było to trudne, wziąwszy pod uwagę ponad dwa metry wzrostu, którymi mógł się szczycić. - Jestem z urzędu. Moim zadaniem było zorganizowanie wam transportu na wyspę Zanri. A skoro już tu jesteście, znaczy to, że transport jest gotów. - Ciemnogranatowy garnitur gospodarza doskonale zgrywał się z, wykonanymi z zielonego marmuru, kolumnami budynku jednego z urzędów Berii - niewielkiego, nadmorskiego miasta, gdzie wezwano zgromadzonych oficerów. - Dowiedzcie się, co stało się z Henrikiem i, jeśli żyje, sprowadźcie go do cywilizacji. Macie godzinę do odjazdu. Jeżeli jest wam potrzebne coś, czym nie dysponujecie, a nie jest to nic wielkiego, możecie zakupić to na nasz koszt. Kiedy wszystko załatwicie, przyjdźcie pod gmach urzędu. Będzie na was czekał Robin, który przetransportuje was aż na wyspę. Zna język i obyczaje mieszkańców wioski Palaya. Jest jedną z osób odpowiedzialnych za handel z nimi. - Wypowiadając ostatnie słowa jegomość wskazał na, zmierzającego w stronę policjantów, niskiego, opalonego mężczyznę.
- Jestem Robin. Miło mi was poznać. - Głos nowo przybyłego idealnie komponował się z jego drobnym, choć wzmocnionym uczciwą pracą, ciałem.
- Do zobaczenia. Z Henrikiem. - Rzuciwszy, Wilhelm udał się w kierunku biur, by, po chwili, zniknąć na szczycie schodów.
- Za godzinę ruszamy. Moja bryczka jest przed wejściem. Będę tam na was czekał. - Poinformowawszy, mężczyzna skłonił głowę i wyszedł z budynku.


// Możecie dokonać małych, tanich zakupów "na koszt firmy". Rzecz jasna nie chodzi tu o jakieś katany czy coś takiego. Nie musicie ich dokładnie opisywać. Wystarczy, że "znikniecie na chwilę" czy coś takiego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs

AutorWiadomość
Wild


Wild


Liczba postów : 114
Dołączył/a : 10/12/2012
Skąd : Wschodnie Lasy, lokalizacja bliżej nieokreślona

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyCzw Paź 29 2015, 15:26

Kiedy się obudziła, nadal czuła się nieswojo. Serce waliło jej młotem, wydawała się być bardziej wyczulona na wszelkie dźwięki. Ten uśmiech... Nie dawał jej spokoju.
"Kua!" - usłyszała i przerażona podniosła się nagle do siadu. Rozejrzała się. Och. To tylko tubylcy. Dziewczyna potarła swoje w pełnym zmęczenia i skołowania geście.
- Uch... - jęknęła Wild wstając i otrzepując się z liści i trawy. A więc wszyscy od tak sobie zemdleli? A to przerażenie na twarzy Robina wynikało z tego, że wszyscy padli bez powodu?
- Dziękujemy zatem - rzekła chicho, kiedy powiedziano im, że zostali przyniesieni do wioski przez tubylców. 
Najwyraźniej było to jednak powszechne.
- Hendrik też zasłabł? - zapytała. Wzruszyła ramionami, kiedy wódz zapytał, dlaczego nagle stracili przytomność. Policjantka cechowała się raczej dobrym zdrowiem, toteż zupełnie nie wiedziała, co mogło być przyczyną tego zdarzenia. Może ta podróż morska? Pierwszy raz przemierzała w ten sposób wodę... Ale co z resztą? Czyżby oni też pierwszy raz płynęli tratwą?
Chwilę potem Tsume dowiedziała się, że Evan także śnił. I że również pamięta, co to takiego było.
- Ja też miałam dziwny sen - dodała kotka i pokrótce opowiedziała go tubylcom. Wspomniała takze o tym dziwnym uczuciu niepokoju. Może to miało jakieś znaczenie? Może wyspa miała swoisty mikroklimat, który wywoływał tego typu reakcje w organizmie? Albo były tu jakiegoś rodzaju zioła lub kwiaty wydzielające halucynogenne pyłki lub aromat? A może w grę wchodziła magia? Zapomniane przez świat i zacofane w technologii skupiska ludzkie często posługiwały się jakimiś pierwotnymi rodzajami magii plemiennej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t966-kociaste#14266 https://ftpm.forumpolish.com/t443-wild#6446
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyPią Paź 30 2015, 19:50

MyGy

- Raczej nie. Przynajmniej nikt niczego takiego nie widział. Ale wiecie. Kiedyś, gdy zachorowałem, moja żona chciała mi zrobić niespodziankę i spróbowała sama przenieść cały towar, choć zazwyczaj stoi i tylko mnie pogania. Nic dziwnego, że biedna zasłabła. -
Rzucił Robin w ramach sprostowania kwestii zasłabnięć.

Tubylcy z uwagą słuchali słów magów i, choć czasem jeden drugiego dopytywał się, co w ogóle powiedzieli, pozostawali spokojni. Do czasu
- Ka Hu Kha?! - Głos wodza zadrżał. Jego spojrzenie poczęło wędrować chaotycznie po okolicy. "Ka Hu Kha?" Słowa niosły się w tłumie, powtarzane przez niemal każde z gardeł. Na twarzach części mieszkańców pojawiło się przerażenie, część nie kryła radości, jeszcze inni byli zagubieni - nie wiedząc, co ze sobą zrobić, tylko krzątali się w kółko powtarzając niepewnym głosem: Ka Hu Kha. Każde z tych słów zadawało ból Evanowi, rozbrzmiewając wielokrotnie w jego głowie.
- Raru! - Krzyknąwszy, Banu uniósł ręce, nakazując ciszę. - Ka Hu Kha nasz opiekun. Długo czuwa nad nami. Nie wiem, dlaczego tobie powiedziano. Dawno, bardzo dawno nie mieliśmy znaku od opiekuna.
Mówca potrzebował chwili na zastanowienie. Zdawało się, że ma mieszane uczucia co do zaistniałej sytuacji.
- Dobrze... Opowiedz mi więcej o śnie. Czy ta osoba, która mówiła o Ka Hu Kha wiedziała, czym jest? Czy słyszeliście o nim wcześniej? - Zapytał.
- Nie wiem, co oznacza twój sen. Może mówić dużo, ale za wcześnie, żeby decydować. Nie zapominaj go. - Odpowiedział dziewczynie po wysłuchaniu jej opowieści. - Jeśli chodzi o twoją bliznę... mogę zobaczyć? - Widząc przyzwolenie, Banu obejrzał klatkę Massimo. Nie mógł jednak nic powiedzieć na temat pozostawionego znamienia.
Po chwili nasi bohaterowie zorientowali się, że coś jest nie tak. Dopiero teraz zwrócili na to uwagę, wcześniej będąc zbyt zaaferowanymi, by się przejąć. Zdawało się, że nie chodzi o nic wielkiego, jedynie drobny detal. Jakiś zapach. Pachnieli czymś obcym. Po krótkich oględzinach okazało się, że ziemia na wyspie ma charakterystyczną, choć delikatną woń, którą zdążyli przejść po zasłabnięciu.

Nie była to jedyna rzecz, która wzbudziła uwagę Wild. Dziewczę dostrzegło, stojącą na skraju wioski, kilkadziesiąt metrów od zbiegowiska, kobietę odzianą w roślinność, która oplatała ją niczym element dzikiej natury. Widząc, że została zauważona, skupiła swój wzrok na policjantce, uśmiechając się subtelnie. Jej obraz przynosił spokój nastolatce, jakby oddalając ją od otoczenia, od dyskusji i wioski. Tubylców i towarzyszy. Skinąwszy głową skierowała się, zgrabnym krokiem, wgłąb lasu.

Termin na odpis: 2.11.15 (poniedziałek) 14:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyPią Paź 30 2015, 20:50

Słowa, które usłyszałem w moim śnie wywarły na tubylcach duże wrażenie. Z początku byłem zdziwiony, ale nie mogłem zastanowić się nad tą kwestią, bo cały tłum zaczął powtarzać te trzy słowa, a ja znowu poczułem się naprawdę źle. Przycisnąłem dłonie do uszu, aby nie słyszeć ciągłego powtarzania Ka Hu Kha, ale nie wiele mi to dało. Niestety, mój czuły słuch był w tym momencie dla mnie przekleństwem.
-Przestańcie... błagam...-wystękałem przez zaciśnięte zęby. W końcu jednak wódz krzyknął na nich i wrzawa ucichła. Z początku ból pulsował jeszcze przez chwile w mojej głowie, ale po dłuższej chwili się uspokoił. Westchnąłem z ulgi i usiadłem prosto, patrząc na wodza. Więc ten cały... skrzywiłem się, nawet kiedy pomyślałem o tych słowach. W każdym razie, nie był to losowy stek litek, a nazwa. Więc był to jakiś ich Bóg. Ale od dawna nie mieli żadnego znaku od niego... Aż tu przybyłem ja. I co teraz? Zastanowiłem się nad następnym pytaniem, które zadał mi wódz.
-... Osoba, z która rozmawiałem we śnie jest... czymś w rodzaju Boga. Tam skąd pochodze... pochodziłem, był Bogiem Śmierci. Jest zawieszony w czasie i przestrzeni, więc wie dużo o rzeczach, które już się zdażyły i które dopiero mają się zdażyć. On mógł o nim wiedzieć, ale ja nie. Do tej pory myślałem, że to swego rodzaju śmiech...-urwałem i zdałem sobie sprawę, że strasznie zaschło mi w gardle. W dodatku wciąż odczuwałem lekki dyskonfort spowodowany usłyszanymi słowami. Zacząłem grzebać w swoim plecaku, w poszukiwaniu wody.
-Więc... Czy jest... Ten K... Ten wasz opiekun? To bóg? Osoba? Możecie nam o nim powiedzieć więcej?... Proszę.-wyjąkałem, wciąż patrząc to na wodza, to na Robina. W tym czasie zdałem sobie sprawę z tego, że jakoś... dziwnie pachnę. Zbliżyłem swoje ubranie do nosa i powąchałem. Może ten zapach był jakiś znajomy? Jeśli nie, wtedy spojrzałem na Inu.
-Tsume, ty chyba masz lepszy nos ode mnie... Co przypomina Ci ten zapach?-mruknąłem do niej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Dr. Rotolo


Dr. Rotolo


Liczba postów : 31
Dołączył/a : 19/05/2015

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyNie Lis 01 2015, 00:57

Doktor w sumie nie zdawał sobie sprawy, że idąc na tą misje już chwilę po tym dostanie pierwszą pamiątkę w postaci blizny. Pokazał wodzowi Banu bliznę, ale niestety nic z tego nie wynikło. Miał nadzieje, że przynajmniej mu coś powie czy coś, a tu takie zawiedzenie. Rotolo jedynie złapał się za klatę po czym zobaczył jak Evan grzebie po wodę. Sam Rotolo złapał za plecach i postanowił się napić kawy, by się uspokoić. Wtedy Rotolo poczuł, że czymś pachnie. Jedynie westchnął i stwierdził, że trza będzie uprać rzeczy po wszystkim, ale teraz napić się trzeba kawy...
Powrót do góry Go down
Wild


Wild


Liczba postów : 114
Dołączył/a : 10/12/2012
Skąd : Wschodnie Lasy, lokalizacja bliżej nieokreślona

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyNie Lis 01 2015, 19:35

Kiwnęła tylko głową w odpowiedzi. Nie zapomni. Hm, czyli Hendrik nie zasłabł. Tubylcy natomiast wydali się zaaferowani całą sprawą tych snów. Nic dziwnego, skoro sądzili, że ich bożek przemówił do jednego z policjantów. Mieli jednak chyba kilka innych ważnych spraw na głowie...
- A czy, hm... - zaczęła dziewczyna nieśmiało. - Czy możecie nam coś powiedzieć na temat Hendrika?
To w końcu był priorytet. Przysunęła do siebie bliżej swój plecak i otworzyła go. Na wierzchu znajdował się płaszcz badacza, który uprzednio tam wcisnęła.
- ...Właściwie to nie mam - uśmiechnęła się przepraszająco do Evana. Więc nie tylko ona to poczuła? Wydawało jej się, że cała wyspa pachnie tym czymś. To musi być kwestia jej odmiennego ekosystemu. Wild czuła, że jest na Zanri wiele do odkrycia.
- Ale znam kogoś, kto nam pomoże - to rzekłszy użyła figurki psa [D] , by wezwać do siebie dwa zwierzaki. Golden Retrievera i Retrievera z Nowej Szkocji, bo one miały najlepszy węch z tych, co posiadała. Pierwszemu nakazała powąchanie płaszcza i rozpoczęcie poszukiwań, a drugiemu zidentyfikowanie zapachu, którym przesiąkli od leżenia na trawie (pwm język dziczy).
Wtem zauważyła coś kątem oka. Zwróciła się w tamtym kierunku i dostrzegła patrzącą na nią kobietę. Uśmiechnęła się, skinęła głowę i odwróciła na pięcie, by pomaszerować w las.
- Aaa... Spójrzcie! - rzuciła Inuyasha do swoich towarzyszy, wskazując miejsce, w którym jeszcze przed sekundą stała owa tajemnicza persona. Policjantka wstała, otrzepała się i rzekła:
- Pójdę coś sprawdzić. Zostańcie tu i dokończcie przepytywanie miejscowych.
Wzięła ze sobą psa oraz plecak i pobiegła w ślad za kobietą, która mignęła jej między drzewami. Patrzyła się, na pewno. Nie obchodziło jej, że mogła zabrzmieć władczo, po prostu powiedziała swoje. A oni zrobią, jak chcą. Psu nakazała złapanie zapachu kobiety i podążanie jej tropem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t966-kociaste#14266 https://ftpm.forumpolish.com/t443-wild#6446
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyPon Lis 02 2015, 21:45

MyGy

- Rozumiem... Ka Hu Kha znaczy On kroczy nocą. Czy to bóg... nie wiem. Najbardziej to opiekun. Kiedyś podobno chodził po wyspie, rozmawiał z ludźmi, cudy czynił, ale od dawna nikt go nie widział. Nikt z tego pokolenia. Mój dziad go widział. Dawno to było. Podobno wtedy zwierza na wyspie przybyło. Duża uczta, ale też trochę na polowaniach pomarło. Ale od tamtego dnia go nie widział nikt. -
Rzekł wódz. Widział, że na twarzach mieszkańców malowały się najróżniejsze emocje i prawdopodobnie nie będzie w stanie długo utrzymać ciszy. - Jeśli chodzi o przybysza, Henrika... posiadał szeroką wiedzę na temat naszej wyspy i kultury, nawet kojarzył miejsca na wyspie. Był tu kilkanaście dni temu. Przypłynął, znikał na całe dnie, wracał zjeść i się wyspać. Pewnego dnia nie wrócił. Nie mówił nam o swojej pracy. Chyba też nie potrzebował naszej wiedzy... A teraz, jeśli chcecie jeszcze o coś zapytać, to zapraszam do mojego domu.

Wódź ruszył w kierunku swej chaty, nieco większej, niż reszta, choć nie wyróżniającej się niczym ponad to. Wraz ze zniknięciem Banu pojawiły się ożywione rozmowy. Rozmowy, którym towarzyszyły spojrzenia w kierunku Fioryjczyków. Część przyjaznych, część nieufnych, część wręcz nienawistnych. Tymczasem Wild postanowiła skorzystać ze swojej magii, przywołując dwa zwierzaki. Golden posłusznie zaczął szukać jak najwyraźniejszego tropu, natomiast szkot wąchał i zastanowił się chwilę, po czym wyszczekał "Nie znam". Było to o tyle wygodne, że szkot mógł udać się, wraz ze swą panią, do lasu, co też zrobił.

Kiedy dziewczyna zniknęła między drzewami, golden przybył do Evan i Massimo, szturchając ich pyskiem, wskazywał pyskiem kierunek i poszczekiwał pytająco.

Wild
Policjantka, oddalając się od swych towarzyszy, dostrzegła kobiecą sylwetkę, która uprzednio zniknęła jej z oczu. Przemykała przez kolejne krzewy, podziwiając kwiaty i zwierzęta, ciekawsko wpatrujące się w przemykające, ludzkie sylwetki. Z każda chwilą jednak nieznajoma zwalniała, co pozwalało Inu na skracanie dzielącego je dystansu. W pewnej chwili jednak leśna gęstwina okazała się zbyt gęsta, by podążać wzrokiem za zgrabnym ciałem tajemniczej dziewczyny.
- Spokojnie. Nic Ci nie zrobię. - Jej cichy, delikatny głos zdawał się dochodzić ze wszystkich stron. - Szukajcie przy wodospadzie... Uważajcie wśród tubylców.
"Ona . To..." wyszczekał pies. Jednak nim zdążył dokończyć, nie wydawał już zrozumiałych dźwięków, a jego kolejne szczeknięcia przepełnione były agresją. Tsume, spojrzawszy w stronę, która zaalarmowała jej towarzysza, dostrzegła długie, brązowe pazury, wyrastające niczym gałęzie z zielonej, pomarszczonej skóry ręki, za którą kryła się twarz o oczach jak z żywicy i zębach cierniowych i włosach z soczystych liści i trawy. "jej zapach" dokończył szkot, gdy istota pośpiesznie wycofała się wgłąb głuszy.
Nastolatka wiedziała, że znajduje się już około pół kilometra od wioski, lecz pamiętała drogę. Czuła jednak na sobie czyjeś spojrzenie. Pies niespokojnie rozglądał się dookoła.

Pieseły: 1 post (Co najmniej - mogę przedłużyć, jeśli uznam to za stosowne)

Czas na odpis: 05.11.15 (czwartek) 23:59
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Dr. Rotolo


Dr. Rotolo


Liczba postów : 31
Dołączył/a : 19/05/2015

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptySob Lis 07 2015, 03:53

Bogowie, opiekuni, w sumie w świecie magii zaczyna być coraz mniej rzeczy które go zadziwiają. Doktor spojrzał w kierunku, w którym powiedziała Inu, po czym poszła to sprawdzić.
Jedynie westchnął ciężko pamiętając o tym, że na jego klacie pojawiła się blizna, która go pobolewa. Potem przybył Pieseł, który coś od nich chciał. Massimo powstał, pogłaskał go po łebku.
- Mamy iść za tobą piesku? - tak, zapytał się zwierzaka, który w sumie pewnie miał coś ważnego do przekazania.
- Zajmiesz się tutaj? Ja pójdę za nim - rzucił do Evana. Rotolo zawsze mógł się bronić w końcu posiadał swoje maszynki, które mogły mu znacząco ułatwić wszystko. To czy Evan odpowiedział tak lub nie go już mniej interesowało, bo za psem poszedłby i tak. W ręku szykował już pomału swój "Futurystyczny gadżet nr. 213: Promień mrożący (C)", ale to tylko w wypadku gdybyś coś go zaatakowało czy też rzuciło się na psa. Bacznie obserwował całą drogę na wszelki wypadek.
- Wskaż drogę piesku - rzucił do niego spokojnym tonem, mimo wszystko Rotolo czuł w sobie nutę strachu przez braku kompletnego pojęcia gdzie idzie. Lustrował całą okolicę, by pamiętać jak dojść do wioski gdyby przyszło się mu wracać.
Powrót do góry Go down
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptySob Lis 07 2015, 22:25

Dużo się nie dowiedziałem. Znaczy, spoko, jakiś Bóg, opiekun, ale dlaczego akurat mi miał o nim wspominać Wilk? Nigdy nie dawał żadnych wskazówek, a teraz... No nic, nic nie poradzę. A najgorsze w tym było to, że powoli mi się drużyna rozsypywała. Wild zachowała się strasznie pochopnie i po prostu gdzieś pobiegła, zanim zdażyłem zareagować. Zastanawiałem się chwile, czy za nią nie pójść, albo choicaż wysłać Rotolo za nią, ale stwierdziłem, że zrobiła co zrobiła, więc niech sobie radzi sama. Tym czasem pies złapał trop i byłem w rozterce. Iść za wodzem, czy iść za psem który najwidoczniej wyczuł zapach Hendricha?... Na szczęście wyjście z sytuacji znalazł Wynalazca, chociaż nie do końca mi się to podobało. Bo to oznaczało, że totalnie by się rozdzieli. Ale ja chciałem porozmawiać jeszcze z wodzem. O Hendrichu. O tym opiekunie. O jakiś dziwnych zjawiskach. Chciałem go wypytać. Bo to było ważne. Tak się prowadziło śledztwo. Na spokojnie, a nie od razu biegniesz w las, nie wiadomo za czym i dlaczego... Westchnąłem ciężko.
-Dobrze, idź za nim. Ale weź ze sobą Robina, bo zna wioskę, miejscowych i okolicę. Nie fajnie było by, gdyby ktoś Cie przez przypadek zabił... I uważaj na siebie, postaram się szybko do Ciebie dołączyć.-powiedziałem kompanowi, po czym wszedłem za Wodzem do domu. Kiedy już tam byłem, rozejrzałem się po pomieszczeniu.
-Wodzu, czy ostatnio na wyspie nie działo się nic dziwnego? Hendrik przybył sam? U kogo zatrzymał się na nocleg? Bo pewnie nocował w wiosce, prawda? Czy jest tutaj ktoś, kto wiedziałby dokąd kieruje się Hendrik? Jakiś strażnik bramy albo ktoś taki? I... Czy znaki od tego Opiekuna to dobra wiadomość, czy zła?-zarzuciłem go gradem pytań.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Wild


Wild


Liczba postów : 114
Dołączył/a : 10/12/2012
Skąd : Wschodnie Lasy, lokalizacja bliżej nieokreślona

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyPon Lis 09 2015, 19:45

//ogromnie przepraszam za zwłokę, ale niestety nie miałam w ogóle czasu w tym tygodniu :c

Dziewczyna zadrżała, kiedy głos rozległ się ze wszystkich stron. Był taki... Przejmujący. Objęła swoje ramiona rękami, ale mimo to dalej szukała wzrokiem tajemniczej kobiety. Wiedziała, że to nie było zbyt mądre, tak biec nagle w las, ale bała się, że nieznajoma jej ucieknie. A coś czuła, że jest niezwykle kluczowa dla tego śledztwa. 
Gdy słowa jej psa zamieniły się na pełne agresji poszczekiwanie, Wild rzuciła baczne spojrzenie w kierunku, gdzie miało znajdować się domniemane niebezpieczeństwo. Zamarła. Jej oczom ukazała się dziwna istota. Duch lasu - pomyślała od razu policjantka. Tak właśnie wyglądała zjawa. Czy to była ta kobieta, którą jeszcze przed momentem zauważyła na skraju lasu? To była jej prawdziwa forma? Kotka cofnęła się o niespokojny krok, choć przecież istota obiecała, że nic jej nie zrobi.
- Kim jesteś? - szepnęła dziewczyna, choć leśnej kobiety już nie było. Z pewnością kryła się wśród zarośli i drzew; z jej wyglądem nie było niczego prostszego.
- Czego chcesz? - dodała jeszcze, uspokajająco głaszcząc miękką sierść przyzwanego przez nią psa. A więc cała wyspa przesiąknięta była jej zapachem. Może to był ten bożek, którego czciło tutejsze plemię? Ale jeśli tak, to dlaczego ich przed nimi przestrzegała? Czyżby oni byli winni zaginięciu Hendrika? Było tak wiele niewiadomych...
Inu nie oczekiwała odpowiedzi, ale dla pewności postała jeszcze chwilę w miejscu, w którym się znajdowała. Potem po prostu odwróciła się na pięcie i truchtem udała się w kierunku wioski.
Szybko odnalazła wzrokiem Evana i podeszła do niego.
- Nie ufajmy im - szepnęła mu cichutko na ucho, położywszy dłoń na jego ramieniu. - Nie możemy zdradzać im za wiele informacji dotyczących naszych obaw i podejrzeń. 
Prawdopodobnie to wiedział i zamierzał tak postępować, jednak wolała się upewnić. Powiedziała to również po to, by dać mu znać, że dowiedział się czegoś istotnego. Odsunęła się od niego i dodała już głośniej:
- Ja nie mam pytań. Pójdę zatem za swoim psem. Zostawię ci tego - wskazała na goldena - i jeśli będziesz chciał dołączyć, zaprowadzi cię. 
Funkcjonariuszka skupiła się i wyczuła, gdzie powinien znajdować się jej drugi psiak i nakazała mu na nią chwilę zaczekać (Język dziczy). Zabrała plecak i pobiegła w jego stronę, by razem z nim i Rotolo kontynuować poszukiwania Hendrika. To, co widziała, zamierzała wyjawić towarzyszom dopiero, kiedy będą sami, bez słuchających mieszkańców wyspy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t966-kociaste#14266 https://ftpm.forumpolish.com/t443-wild#6446
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptySro Lis 11 2015, 14:18

MyGy

Wild:

- La Ni Ra -
Słowa rozbrzmiał cicho, jakby wypowiedziane szeptem, wypowiedziane tuż za policjantka, jednak gdy ta się odwróciła, nikogo tam nie było. Powoli opuszczało ją również uczucie bycia obserwowaną. Przekonana, że czas wracać do towarzyszy, skierowała się w kierunku, z którego przybyła.

Rotolo i Evan:
Robin, po krótkim namyśle, pokiwał głową.
- Mogę iść z Tobą, ale kiedy załatwimy tą wycieczkę, muszę wracać do domu. - Rzekłszy, oddalił się na chwilę i wrócił, niosąc w ręku dzidę, a do pasa przywiązaną miał maczetę i bukłak. - Wolę się ubezpieczyć.
Niedługo po tym wyruszyli.

Evan:
Dom wodza był skromniejszy, niż przypuszczał mag. Wzniesiony był na planie okręgu o promieniu trzech metrów z drewna i liści, a wewnątrz znajdowały się, poza wspornikami, głównie przydatne przedmioty - sprzęt do wypraw wgłąb buszu, łóżko złożone z drewnianej konstrukcji i roślinnych linek splecionych na wzór czy to hamaka czy łóżka. Pośrodku pomieszczenia znajdowało się niewielkie palenisko z rozstawionym żeliwnym kociołkiem.
- Raczej nic dziwnego się nie działo. Henrik przybył tu z Robinem, ale on miał tylko przypływać, sprawdzać, czy wszystko w porządku. Mówił, że z wami tak samo... Spał u osoby, której najbardziej ufam. U mojego syna. Jest gdzieś w wiosce. Nazywa się Hara. Ale mówił, że Henrik nic mu nie mówił. W ogóle nie mówił o swoich badaniach. Głównie pytał. O wszystko. - Przed udzieleniem kolejnej odpowiedzi wódz widocznie zastanawiał się, jak powinna wyglądać. Po chwili jednak zaczął cichym głosem.- Nie wiem. Martwi mnie to. Nie jestem pewien, jaka będzie reakcja na słowa o Opiekunie. Część ludzi go wyczekiwała, część myślała, że to mit. Część całkiem ignorowała tą sprawę. Martwi mnie to. Ludzie mogą być agresywni dla was. Inni mogą chcieć się zbliżyć, myśląc, że Ka Hu Kha was wybrał. Musicie uważać. Wy też będziecie spać u mojego syna. Tam będziecie bezpieczni.

Evan i Wild:
Kilka minut po ostatnich słowach wodza, po których zapadła cisza, do chaty wbiegł psiak ze swą panią, która podszedłszy do chłopaka, dość wyraźnie zaznaczyła, że przekazywane będą poufne informacje. Jednak nim zaczęła mówić, Banu pokiwał głową i odszedł kilka metrów w tył, by policjanci poczuli się bardziej komfortowo. Po chwili jednak dziewczyna wyszła, zostawiając z Evanem golden retrievera. Nie potrafiła jednak określić, gdzie znajduje się jej drugi zwierzak.

Rotolo:
Nasz doktor wyruszył ze swym pożyczonym pupilem i wynajętym przewoźnikiem, w poszukiwaniu zaginionego podróżnika. Po opuszczeniu wioski śmiałkowie przedzierali się przez las na tyle szybko, na ile pozwalał psi nos, jednak po pokonaniu kilkuset metrów retriever zwolnił, zaczął się rozglądać zaniepokojony. Nie trwało długo, nim i ludzie zorientowali się, o co chodzi. Wokół grupki krążyły trzy zwierzęta, z wyglądu przypominające tygrysy. Kroczyły one powoli, przyczajone, około 6 metrów od naszych bohaterów. Każdy z nich oddalony był od innego o niemal identyczną odległość, by nie pozostawić ofiarom drogi ucieczki. Robin chwycił pewnie dzidę i wystawił ją przed siebie, w kierunku jednego z tygrysów, przygotowując się do obrony.


Stan:
Wild: 86 MM. Pieseły znikną w nadchodzącej turze

Czas na odpis: 14.11.2015 (sobota) 23:59

//Zapomniałem odjąć Wild MM, bo miałem dopisać po upewnieniu się, że to 2 wykorzystania zaklęcia, a nie jakaś super hiper umiejętność. Jeśli dwa psy to jednak jedno wykorzystanie, to proszę mi dać znać~.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyPią Lis 13 2015, 00:34

Cieszyłem się, że Robin podszedł za moim towarzyszem. To naprawdę była wielka ulga. Znał to miejsce bardzo dobrze, nie tylko ludzi, ale i las i pewnie wiedział, jak walczyć ze zwierzętami. Nie mniej jednak, zbierała we mnie irytacja. Bowiem nie rozumiałem ich pośpiechu. Dobrze wiedziałem, że Henrik potrzebował pomocy, ale bez przesady, nie oznaczało to, że musimy biegać jak debile w tą i z powrotem. A tak właśnie zachowywali się członkowie mojej drużyny. Szczególnie Inu zachowała się dziwnie. Bo Rotolo mogłem jeszcze zrozumieć. Ale kurde, naprawdę nie było aż takiej potrzeby się śpieszyć. Pół godziny by nas nie zabawiło... Już ten czas, który poświęciłem Wodzowie zdał się na wiele, chociaż tak naprawdę nie dostałem za dużo informacji. Ale wiedziałem od czego zacząć. Problem w tym, że jedna osoba poszła za psem w las, a druga pobiegła gdzieś. Po prostu. I co miałem teraz zrobić? Wysłuchałem słów Wodza ze spokojem i kiwnąłem głową, kiedy zjawiła się Inu i zanim zdążyłem zareagować, złapała mnie za ramie i wyszeptała coś do ucha. W tym momencie spaliłem buraka. Bo to... było... takie... No ... zbyt blisko... kobieta... i w ogóle! Nie żeby mi się Inu podobała czy coś! Ale ona była tak... blisko! Cały czerwony spojrzałem na nią i kiwnąłem głową. Ale zanim zdążyłem coś powiedzieć, to ona wybiegła. Spróbowałem złapać ją za rękę i zatrzymać, ale była za szybka. Spojrzałem na Wodza.
-Wodzu, dziękuje za rozmowę. Chciałbym porozmawiać z tobą dłużej, ale moi towarzysze... lubią biegać.-powiedziałem, uśmiechając się niepewnie.-Ale dziękuje za gościnę. Gdzie znajdę twojego syna? Chciałbym zostawić tam swoje rzeczy, zanim wyruszymy na poszukiwania.-mruknąłem, po czym wysłuchałem go, ukłoniłem się i wyszedłem. Pobiegłem za Inu. Kiedy ją dogoniłem, złapałem ją z rękę i zatrzymałem.
-Inuyasha, poczekaj.[size]-mruknąłem i spojrzałem jej w oczy. A przynajmniej spróbowałem. Bo zaraz sie zawstydziłem i odwróciłem wzrok.-Naprawdę nie ma sensu się śpieszyć. Spokojnie. Rotolo poszedł z Robinem. Dadzą sobie radę. Chodź, zostawimy nasze rzeczy, tam gdzie mamy nocleg. I opowiesz mi co się dowiedziałaś.-urwałem.- Bo chyba dowiedziałaś się czegoś, prawda?-mruknąłem, z trudem ukrywając swoją irytacją. Przybliżyłem się do niej i mruknąłem szeptem.-Też im nie ufam. Ale próbuje zdobyć informacje, zanim zrobimy cokolwiek. Chcesz kontynuować naszą misje biegając po lesie bez celu?-zapytałem. Po czym wróciłem na miejsce gdzie zostawiłem swój plecak, zabrałem swój i zarzuciłem go na plecy. Spojrzałem na nią. Jeśli chciała dalej biegać bez celu, to droga wolna. Jeśli chciała to przeprowadzić w miarę normalnie, czekałem na nią, po czym ruszyłem w kierunku domu syna Wodza.[/size]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Dr. Rotolo


Dr. Rotolo


Liczba postów : 31
Dołączył/a : 19/05/2015

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyWto Lis 17 2015, 18:31

- O w bułkę... - stwierdził Rotolo rozglądając się dookoła widząc owe zwierzęta. Był przerażony patrząc na nie. On nie był wojownika, a tym bardziej jeśli chodziło o to, że przeciwnik ma przewagę liczebną. Jednak przełknął głośniej ślinę, po czym skierował słowa do Robina.
- One chyba nie lubią warzywek, prawda..? - po czym musiał od razu zareagować. Rotolo jednak starając się zachować pełen spokój użył Gear Golem (B), by wyrównać szansę.
[b]- Uważaj Robinie, spróbuj się ustawić za robotem. Zajmij się tymi zwierzętami, by nie mogły nas zagrodzić. Jeśli będzie będą napierać zatłucz - wydawał rozkaz golemowi, który powinen sobie poradzić z zwierzętami. Doktor starał się uważać na ataki monstrów, by dać robotowi jak największe pole do popisu. Dodatkowo używa na nim upgrade (D), by go wzmocnić. Sam stara się ostrzegać Robina gdyby jakiś zaatakował od tyłu lub miałby wpaść na robota.
Powrót do góry Go down
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyNie Lis 22 2015, 01:36

MyGy

Evan i Wild:
- Kiedy wyjdziecie z mojego domu i pójdziecie w lewo, chata mojego syna będzie druga po lewej. Nasze domy nie różnią się od siebie bardzo, musicie po prostu pamiętać, który to który. I powodzenia. -
Odrzekł wódź na pytanie młodzieńca, patrząc, jak opuszcza domostwo ze swą towarzyszką.

Rzezy policjanta znajdowały się tam, gdzie je zostawił. Odzyskanie ekwipunku poszło więc sprawnie. Wydobycie informacji z dziewczyny.. trochę gorzej, ponieważ ta... stała. I w zasadzie taki był jej input. Bo nawet pies zniknął. Evan, zapewne czując się niepocieszony, ruszył do domu Hara'y. Młody, wysoki mężczyzna stał przed chatą, spokojnie obserwując rozproszone po wiosce grupki ludzi.

Evan:
- Oni rozmawiać o was. O was, o Kha Hu Kha. -
Wyspiarz zdawał się nie przejmować swoim brakiem znajomości fioryjskiej gramatyki. - Nazywam się Hara. Macie u mnie nocować. Wchodź.
Wnętrze zdawało się niewiele różnić od wnętrza domu wodza. Po chwili gospodarz wskazał trzy kupki liści na ziemi.
- Wy tu spać. My mieć normalne łóżka, ale nie wiadomo, co ludzie zrobić. Wy musieć spać u mnie. Bezpiecznie. - Powiedziawszy, popadł w zamyślenie. - Jest jedna rzecz. Skomplikowana. Jest dziwne miejsce. Nikomu nie mówiłem. Ja nie umieć powiedzieć tego w wasz język... Ty iść ze mną?
Choć, skupiony na magu, wzrok mężczyzny był surowy, to policjant nie widział w nim wrogości, bardziej zagubienie.

Rotolo:
Tygrysy zataczały koła wokół dwójki ludzi, szukając luk, czekając na błąd, na załamanie. Zamiast tego pojawił się jednak konstrukt. Zwierzęta, widząc nadnaturalne zdolności jednej z potencjalnych ofiar, szybko się wycofały. A pies wyparował.


Stan:
Rotolo:

Gear golem: 3 posty
103MM

Wild:
Pieseły zniknęły.
86MM

Termin: 23.11 (poniedziałek) 23:59
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptyNie Lis 22 2015, 12:58

Moja towarzyszka stała i nic nie robiła. Zero reakcji. Westchnąłem i poszedłem po swoje rzeczy, ale kiedy tam wróciłem Inu dalej zachowywała się jak słup soli. Nie wiedziałem co z tym fantem zrobić, ale ponieważ zacząłem martwić się, czy czasem nie jest pod wpływem jakiegoś zaklęcia, złapałem ją za ramię i lekko potrząsnąłem. Nic się nie stało. Więc... no zostawić jej tutaj nie mogłem... Złapałem ją za rękę i pociągnąłem za sobą w stronę chatki Hary. Coraz mniej mi się to podobało. Pies zniknął, więc mogłem domyślać się, że te u boku Rotolo też. No i cała jego wycieczka poszła na marnę, bo pewnie jeszcze nic nie znalazł i już raczej nie znajdzie. Miałem nadzieję, że są bezpieczni, zarówno on jak i Robin. W wiosce działo się coś dziwnego i po części domyślałem się o co chodzi. Powitanie syna wodza potwierdziło moje obawy, chociaż gdy usłyszałem znajome słowa, w mojej głowie znowu  zahuczało. Było to jednak bardzo lekkie, chwilowe uczucie dyskomfortu, więc skrzywiłem się tylko. Ukłoniłem się chłopakowi.
-Witaj Hara. Jestem Evan. A to Inuyasha.-przedstawiłem się i wszedłem za nim do środka, dalej ciągnąc za sobą dziewczynę. Nie mogłem jej tak zostawić na widoku, bo Wilk jeden wie, co by mogli zrobić jej tubylcy. Kiedy wskazał kupki liści, po mojej twarzy przeszedł lekki grymas, ale nie dałem niczego po sobie poznać. Wszedłem do środka i odłożyłem swoje rzeczy, po czym spróbowałem ułożyć Wild na posłaniu. Może źle się czuła, więc sen dobrze jej zrobi. Przytaknąłem na jego słowa. Faktycznie, nie wiadomo co ludzie mogli im zrobić. Wiedzieli gdzie są pokoje z normalnymi łóżkami, więc logiczne jest, że właśnie tam będą nas szukać. Ci ludzie byli całkiem mądrzy. Może Hara odziedziczył inteligencje po ojcu... Po jego następnych słowach przez chwile milczałem. Jakieś dziwne miejsce? O którym nikomu nie mówił? Brzmiało podejrzanie, ale również ciekawie. W dodatku to mógł być jakiś trop. Ale będzie musiał zostawić tutaj Inu, a jeśli Rotolo wróci i go nie znajdzie też się zmartwi. Po chwili namysłu, przytaknąłem.
-Pójdę. Ale poczekaj chwile.
Z plecaka wyjąłem dziennik i ołówek, po czym napisałem na jednej z kartek krótką notkę, o tym, że wychodzę z Hara do jakiegoś dziwnego miejsca. I że jeśli obudzi się i mnie nie będzie, albo Rotolo wróci, niech nie robią niczego pochopnie i niech uważają na tubylców. Przez tego ich bożka mogą być agresywni w stosunku do nas. Najlepiej niech Rotolo spróbuje ogarnąć Inu i niech razem udadzą się jeszcze raz za tropem, który podjął pies. Ale niech uważają. Wyrwałem kartkę, po czym stworzyłem maskę przy pomocy swojego PWM, położyłem ją koło Inu, a pod spód wsunąłem notkę. Wyjąłem z plecaka bukłak z wodą, złapałem za swój Kij i poszedłem za mężczyzną.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Dr. Rotolo


Dr. Rotolo


Liczba postów : 31
Dołączył/a : 19/05/2015

Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 EmptySro Lis 25 2015, 21:10

Rotolo widząc uciekające zwierzęta jedynie odgarnął włosy do tyłu zastanawiając się czy czasem dobrym wyjściem było tak wczesne wołanie o pomoc golema. Spojrzał on w kierunku Robina - Mam nadzieje, że moja zabawka cię nie wystraszyła. Masz ochotę jeszcze iść czy wolisz wracać do wioski? Wybór należy do ciebie, ja mogę iść, a mój kolega - poklepał starą dobrą maszynkę - zapewni nam ochronę - zastanawiał się po części czy czasem nie wystraszył zbytnio tym swojego kompana Robina, bo we sumie jakby komuś wyskoczył taki robot to można by we końcu się przestraszyć. Jedynie zdecydował się posłuchać Robina jeśli ten ma siły iść dalej.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Wyspa Zanri - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Zanri   Wyspa Zanri - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wyspa Zanri
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Wyspa 002
» Wyspa 003
» Wyspa 001
» Wyspa Toramw Els
» Wyspa Tikki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Inne Tereny Zachodnie
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.