Luriel vs Rainbow D. (Goomoonryong)

Arena na której przyszło zmierzyć się zamaskowanemu pod imieniem Rainbow D. Hanowi z panienką o imieniu Luriel wyglądała dość niepozornie. Było to uklepane pole o kształcie kwadrata 20mx20m, gdzie w rogach, w odległości o 2 metry od każdego z krańców pole to nagle ostro się kończyło, dalej znajdowało się obniżenie terenu o 2 metry, a to oznaczało, że można było nań wypaść - ta obniżona część wciąż była jednak częścią areny. Po środku areny znajdowały się dwa drzewa, ustawione obok siebie równolegle do boków areny w których stali zawodnicy. Rainbow D. po lewej stronie, Luriel po prawej. Widzieli się wzajemnie właśnie spoglądając poprzez owe drzewa. Sędzie machnął głową na ich widok, przywołał typową formułkę nawołującą do walki fair play i w ten też sposób rozpoczął walkę. Bez zbędnych słów i ceregieli, po prostu pranie po mordach, mmm, cukierki.

No i kolejny dzień, kolejna walka. Na dodatek jutro miały zacząć się walki dwóch na dwóch więc obecna sytuacja nie do końca Gumisiowi pasowała. Na dodatek jego przeciwik był dzieckiem. Dziewczynką na dodatek. Mężczyzna podrapał się po głowie, ale nim jeszcze sędzia ogłosił początek walki krzyknął do dziewczyny ze swojego końca areny.-Może się poddasz?-To była uczciwa propozycja, ale wątpił by się na nią zgodziła. Westchnął.-W zasadzie odbiedy może być remis. To jak, deal?-Zapytał dziewczynę. Na razie nie podejmował akcji ofensywnych, najwyżej zmarnuje nieco czasu.

Kobieta uśmiechnęła się sympatycznie do mężczyzny, jeszcze przed rozpoczęciem walki, gdy do jej uszu nagle dobiegły jego słowa. Choć początkowo podirytowały one niewiastę, nie dała ona tego po sobie poddać. Po części dlatego, że taki miała plan. Ale nie planowała iść na rękę przeciwnikowi, który to zaproponował. I wtedy nastąpiła tradycyjna... wisienka na torcie. Remis... tak, brzmiało lepiej niż poddanie się. Plan zaiste godny.
-Niech będzie remis. - odpowiedziała mu donośnie kobieta z lekkim skinięciem głowy. Pięć punktów to zawsze pięć punktów. Lepiej niż jeden. -Wszak czasami trzeba się powstrzymać przed starciem, by kunszt stratega wyszedł na wierzch. - zakończyła spokojnie, zgadzając się tak czy inaczej na remis z jej oponentem.

MG:

Na trybunach rozległo się buczenie, kiedy tylko widzowie uświadomili sobie co właśnie zaszło między dwójką "pojedynkujących się" przeciwników. Było trochę w tym wszystkim parodii i żałości, a nieco otumaniony sędzia nie bardzo w pierwszej chwili wiedział co zrobić, ale po chwili ogłosił, że walka zakończona została remisem. Gdyby od niego to zależało zawodnicy dostaliby po 0 punktów, ale tak niestety nie było, zasady mówiły inaczej. Fani na długo jednak pamiętać mieli o tym, że zarówno Rainbow D. jak i Luriel rozczarowali ich w tym momencie.

Rainbow D. - 100MM, w pełni zdrowia, +5pkt
Luriel - 100MM, w pełni zdrowia, +5pkt