I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Arena była owalem z ubitej ziemi o średnicy 25m. Arena otoczona jest drucianym płotem o wysokości 50m, arena posiada dach taki sam jak ściany, tworząc coś na wzór "Klatki" w środku arena jest pusta. Pogodowo jest sucho, bezwietrznie i ciepło. Słońce powoli zaczyna zachodzić więc niebo jest pomarańczowe a na arenie panuje delikatny półcień. Aktualnie arena jest pusta, zawodnicy znajdują się za drutem, w małych boxach 2x2x2m. Boxy były chronione magią. ~~
MG
Magowie znajdowali się w boxach, nie było sędziego, jednak jego głos rozległ się na całej arenie. Spokojny, nienachalny, trochę leniwy.-Witajcie na magicznym berku. Pozwólce że wytłumaczę wam proste zasady. Zostanie wylosowana jedna osoba, która jest "uciekającym". Reszta jest goniącymi. Celem goniących jest złapanie uciekającego. Jeśli go złapią, złapany odpada. Jeśli nie dadzą rady - uciekający wybiera jedną osobę która ma odpaść. Uciekający zmienia się co jakiś czas, w zasadzie bardzo szybki czas(2 posty). Uciekający ma pełną dowolność w używaniu zaklęć, może was nawet nimi atakować. Niezdolni do walki odpadacie. Goniący natomiast mogą użyć tylko jeden czar przeciw jednemu uciekającemu w danym momencie, na dodatek nie mogą używać zaklęc które bezpośrednio ranią uciekajacego. Wszelkie próby zranienia uciekającego bez użycia magii także są zabrionione. Dodatkowo, pierwszy uciekający to runda próbna. Możecie ale nie musicie ruszyć by go złapać. Jeśli nie wyjdziecie z boxu,, do czego wystarczy dotknąć siatki, to nie na razicie się na atak, ale też będzie mniej goniących a jak uciekający przetrwa to może was wywalić. Macie więc krótką chwilę(2 posty) którą możecie spędzić w Boxie i oglądać zmagania uciekających. Jeśli jednak nikt nie wyjdzie by złapać uciekającego, to ten na pewno kogoś wywali.-Odetchnął. Na arenie pojawiła się dziesięciościenna wielka kostka, która zaczęła kręcić się w powietrzu. Po chwili zatrzymała się odsłaniając "Torashiro Byakuton". Tora bez własnej woli został przeniesiony na środek areny. Zaczynała się jego walka o przetrwanie.
Czas na odpis: Tora - 23.07 godzina 21:00 Reszta - 48h po poście Tory
Obie grupy mają możliwość przedłużenia o 24h
Autor
Wiadomość
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Konkurencja dnia czwartego - Berek Pią Sie 07 2015, 16:16
Pojawiając się na arenie, Tsubaki był jakby nieobecny. Wiedział co prawda gdzie się znajduje i dlaczego się tam znajduje, ale... Był zajęty czymś innym. Potok myśli zalewający jego umysł zdawał się odcinać go od rzeczywistości i tylko dzięki temu, że konkurenci nie byli zainteresowani jego osobą Tsubaki wciąż nie odpadł. Nie chodziło nawet o to, że się nie starał. Jego zwyczajnie to nie obchodziło, czy wciąż był w grze. Ten dzień i tak nie jest aż tak ważny jak kolejny. W końcu to tylko konkurencja, zdobycie jakichkolwiek punktów wymaga poświęcenia many... A jednak Tsubaki wciąż w grze uczestniczył. Ba! On nawet miał teraz być gonionym! Powracając więc do świata żywych, Tsubaki rozejrzał się po arenie dostrzegając, że nie tylko on wciąż był do tej pory w innym świecie. Silas a także i Samael dokładnie tak jak on pozostali do tej pory w bezruchu. Pacek z kolei, mag z którym to dnia kolejnego ma połączyć siły jest... Praktycznie wyautowany. Nie ma rączki, zaraz pewnie straci nóżkę... Eh. Co za sierotka... I oni mają we dwóch walczyć z laserowym i zielonym typem? Śmiechu warte! Przecież rudy będzie musiał sam się zająć nimi oboma! Biorąc głęboki wdech, Tsubaki skupił wzrok na ostatniej osobie na arenie, której do tej pory nie wymieniłem. Kirino, dziewczynka niższa od niego, ubrana w sukienkę była póki co... Bezwzględna. Zabiła jednego z goniących, pochwyciła latającą osóbkę... Nie ma co. Trzeba ją wyeliminować. A najlepiej będzie, jeżeli uda się zdjąć także pozostałych uczestników znajdujących się blisko celu. Czy to czas, aby skorzystać z nowego zaklęcia? Na to wygląda! Nie czekając ani chwili dłużej, Tsubaki ruszył pędem w stronę zielonowłosego Samaela. Już biegnąc, Tsubaki aktywował Smok'a (A), którego wysyła wprost na zielonego człowieczka. Ale, jako że smok pojawia się za Tsubakim, który jakby nie patrzyć biegnie, rudy tak nakierowuje smoka, aby ten leciał równolegle z ziemią, z chodząc coraz to niżej, zatrzymując go dopiero około 50cm nad ukochaną mateczką. W ten oto sposób, w momencie zetknięcia się Samaela z elektrycznym tworem Tsubaki zmienia kierunek biegu, ruszając wprost na Kirino. Korzystając też z tego, że jeszcze przez chwilę Tsuś będzie w stanie kierować potężnym smokiem, nakierowuje on go tak, aby lecąc z wielką prędkością wpadł na dziewczynkę, a zaraz później na wciąż nieruszającego się Silasa.
Ale! Przecież celem pozostałych na ten moment jest złapanie Tsubaczka. Dlatego też, w momencie w którym Kabaczek zauważy biegnącą w jego stronę osóbkę (bądź też zbliżający się w jego kierunku przedmiot, czy coś w tym stylu) stara się potraktować atakującego przywołanym smokiem, a następnie płynnie przejść do kolejnej części opisanego wyżej planu.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Konkurencja dnia czwartego - Berek Sob Sie 08 2015, 17:19
Złapała jedną osobę, a kolejna nie musiała koniecznie zachowywać tego samego stopnia pasywności co ona. Równie dobrze mogła wyeliminować kolejną osobę, która zajmowała obecnie pozycję uciekającego. Dlatego Ayame miała banalnie prosty plan, dodatkowo bardzo podobny do wcześniejszego, z tym że teraz mogło być nawet łatwiej, skoro jej przeciwnik pozostawał na ziemi i nie unosił się w przestworzach. Pierw dziewczyna zaczekała na jego początkowe działanie, lecz od razu w momencie, w którym tylko chłopak znalazłby się w zasięgu działania jej zaklęcia, korzenie miały momentalnie ruszyć by go przechwycić. Cała trójka korzeni wystrzelić miała w kierunku chłopaka, z tego jeden nieco przed nim, tak by zablokować mu jego ruchy, a dwa kolejne bezpośrednio za chłopakiem. Celem znowuż nie było przebicie chłopaka, a obwiązanie się wokół jego ramion, nóg lub nawet torsu. Gdyby korzenie zawiodły za pierwszym razem miały od razu schować się do ziemi i przystąpić do kolejnej próby, tym razem dwa korzenie miały jednak wyrosnąć przed chłopakiem, a jeden za nim, dla urozmaicenia i nie pozwolenia chłopakowi na zastosowanie podobnego uniku, który mógłby mu pomóc za pierwszym razem.
Gdyby zaś chłopak niebezpiecznie zbliżył się do dziewczyny, ta miała zamiar... popchnąć w jego stronę Silasa (koniec końców była go blisko), a następnie zastosować taktyczny odwrót, oddalając się w prostej linii od gonionego, który postanowiłby gonić. Była przecież szybka i miała całkiem sporo siły w nogach.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Konkurencja dnia czwartego - Berek Pon Sie 10 2015, 08:55
Można było powiedzieć, że dzisiejszego dnia w konkurencji idzie mu znacznie lepiej niż to było pierwszego dnia Igrzysk Magicznych. Nie było już połowy zawodników na arenie, a Zielonowłosy był wśród tych, którzy nadal znajdowali się na niej. Miał na dodatek praktycznie całą swoją magiczna moc, gdyż do tej pory nie pojawiła się potrzeba, aby jej zużyć. Miało to się zmienić, ponieważ osoba, która miała być po tamtej latającej bestii uciekającym, postanowiła sama trochę pogonić innych. A żeby było jeszcze ciekawiej, wytworzył Tsubaki jakiś spory piorun i ruszył z nim w kierunku Liściastowłosego. Z powodu zasad Sam nie mógł bezpośrednio go zaatakować, a tak na szybko w jego głowie pojawił się tylko jeden pomysł, co może zrobić w obecnej sytuacji. Tak więc praktycznie już w chwili rozpoczęcia na niego szarży mag Fairy Tail używa Raimei najszybciej jak to tylko możliwe (Kontrola przepływu magii[1]) i najpierw rusza w stronę maga z Lamii. Zamierza Pace, uderzyć z całej siły w brzuch przy pomocy lewej ręki jak i korzystając z prędkości, jaką obecnie posiadał. Postanowił to zrobić z dwóch powodów, po pierwsze był to on jednym z przeciwników podczas tej konkurencji, nadal na niej był i jak się wydawało, wyeliminowanie go z powodu ran jakie juz otrzymał powinno być najłatwiejsze. Drugi powód można powiedzieć, że był nieco sprzeczny z pierwszym, gdyż chciał tym sposobem pomóc osobie z którą walczył poprzedniego dnia. Jeśli szybko go pokona przy pomocy jednego uderzenia, szybciej zostanie dostarczona mu pierwsza pomoc. Wiedział mag piorunów, że następnego dnia miał Pace być jednym z dwóch z którymi miał walczyć w walkach 2 na 2. Dziwnie jednak było by mu walczyć z bardzo osłabionym przeciwnikiem, dlatego chciał aby mu pomogli do następnego dnia jak najlepiej mogą ci od leczenia tutaj. Niektórzy wiedząc co myśli Sam mogli by być zdziwieni tym dlaczego to robi, przecież to turniej kto lepszy i takie tam, Zielonowłosy o tym też wiedział, jednak postanowił i tak zrobić to po swojemu. Po ataku, skutecznym czy nie, Wróżek rusza z maksymalną prędkością w kierunku boku areny slalomem po czym biegnie wzdłuż niej, starając się zwiększyć znacznie dystans między nim, a Tsu. Dodatkowo tym samym Sam próbuje oddalić się od trafienia przez wytworzony przez uciekającego-goniącego piorun, przed którym w razie czego ucieka jeszcze dalej i jeśli ma możliwość stara się to robić nie po linii prostej. Gotowy w każdej chwili do zrobienia uniku nie tylko przed nim, jak i także przed atakami innych zawodników, którzy mogli w ten sposób spróbować sami go wyeliminować.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Konkurencja dnia czwartego - Berek Pon Sie 10 2015, 10:18
He, co się stało? - to była pierwsza myśl po "przebudzeniu" jaka przebiegła mi przez głowę. W kolejnej chwili moją rękę przeszył straszliwy ból. Odwróciłem głowę w kierunku kończyny, lecz jej tam nie było! Problem nie leżał w tym, że nie mogę jej dostrzec. Ona została po prostu urwana! Zacisnąłem zęby z bólu i zacisnąłem powieki. Ból był ogromny, jeszcze nigdy nie przeżywałem czegoś tak bolesnego. Czułem, że nie mogę nic zrobić. Czułem, że kiedy tylko się ruszę, moje ciało zostanie rozerwane na kawałeczki. Powoli zaczynałem odpływać. Nie wiedziałem co się dzieje. Rozglądałem się na boki, jednak nic nie widziałem. Wiedziałem jednak, że muszę się obudzić. Nie mogę sczeznąć na środku tej areny. Po pierwsze, muszę odzyskać władzę nad pozostałymi kończynami... Zmusiłem się, by powoli nimi poruszać. Kiedy nie dostrzegłem żadnych dodatkowych "przeciwwskazań", przyszedł czas by całkowicie odzyskać panowanie nad głową. Ręką, którą już w pełni kontrolowałem, zacząłem oklepywać się po twarzy. Przydałaby się szklanka wody, ale jak na ironię, nie miałem jak tej wody przyzwać. Obudziłem się jednak na tyle, że byłem w stanie określić, co dzieje się dookoła i w razie czego zareagować. Ludzi było o wiele mniej, niż na początku... No i ujrzałem jeszcze jego. Zielonowłosego z poprzedniego dnia. Dodatkowo, wydaje się że pędzi prosto na mnie. Tym razem nie będzie tak łatwo. Na jego drodze ustawiam Wodne Klony, sam zaś w pogotowiu trzymam wodne ostrze, na wypadek, gdyby przeleciał przez klony nic sobie z nich nie robiąc - przy okazji natknie się na miecz w brzuchu. Szaszłyki są w ostatnich czasach bardzo modne. Następnie należało przede wszystkim uważać na wszystko, co dzieje się dookoła i w razie czego unikać ataków. Ból wciąż był ogromny i zapewne nie zniknie całkowicie, kiedy już ją odzyskam. Dziwne uczucie będzie towarzyszyć mi jeszcze przez długi czas.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Konkurencja dnia czwartego - Berek Wto Sie 11 2015, 01:11
MG
Tsubaki użył Smoka w celu eliminacji przeciwników, zwłaszcza że została ich niewielka liczba. Najpierw ruszył na Samaela, ten jednak użył Raimei, przez co szybko zniknał z pola widzenia Tsubakiego i zatrzymał się przed Pacem, którego uderzył lewą dłonią w tors. Poczuł chrupnięcie a ręka zabolała, nadgarstek niewątpliwie zwichnięty. Jednak co przyjemniejsze, Packowi zaszkliły się oczy i po chwili, nieprzytomny padł na ziemię. W tym czasie Tsu szarżował na Kirino która spróbowała go pochwycić swoimi roślinnymi mackami, te jednak pod wpływem wysokiej temperatury elektrycznego smoka, bardzo szybko skapitulowały w próbach pochwycenia chłopaka, a że ten do Kirino zbliżał się za szybko to drugi raz łapać go nie chciała, tylko popchnęła weń Silasa, który po spotkaniu ze smokiem doznał mocnych poparzeń i został wyteleportowany. Została na arenie trójka zawodników, jednakże Tsubaki nie został złapany, a w tej turze eliminował Kirino. Tym samym, został zwycięzcą.
Stan postaci: Tsubaki: 91MM, +10 pkt Carlos: Doskonały stan w kolejnym dniu +3pkt 24: Doskonały stan w kolejnym dniu, +5pkt Kiri: 77MM, +8pkt Shinji: +2 Pkt, doskonały stan w kolejnym dniu Chan: +1pkt, doskonały stan w kolejnym dniu Samael: doskonały stan w kolejnym dniu, +9 pkt Pace: Osłabiona lewa ręka, +6pkt Silas: Osłabienie, +7pkt Torashiro: 167MM, +4 pkt
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.