I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Osada przy Zimnej Śmierci Pon Lut 09 2015, 00:13
First topic message reminder :
Zimną Śmiercią nazywają ludzie z osady niewielką jaskinię, w której ponoć od wieków mieszkają mniejsze demony. Dobre pytanie, dlaczego w tym miejscu wyrosła osada składająca się z kilku domów na krzyż... W rzeczywistości mieszkają tu trzy rodziny, które od zamierzchłych czasów przekazują sobie magię różnych lodów (waniliowych, hehe). I tyle o nich wiadomo.
MG
Droga do osady wiodła przez raczej nieznane szlaki, ale poszukujący pomocy w Hosence mieszkaniec, Duril, od razu zgarnął ze sobą chętną do pomocy Lusye, by ta nie miała większych problemów z dotarciem. W końcu była jedynie dziewczęciem, a na północy łatwo się zgubić... W międzyczasie Duril opowiedział jej o osadzie oraz o tym, jak wygląda życie w niej. - Ja pochodzę od Nyberków, najstarszej rodziny, nasz lód jest biały. Ożeniłem się z Hurit z Gerveninów, ich lód jest zielony. Nasza córka posługiwała się takim lodem, jak ja. Zresztą, poznasz ją, Idrila jest w twoim wieku, sądzę, że możecie się polubić! W wiosce mieszkają jeszcze Arekanie, pod ich władzą jest czerwony lód. No i w osadzie, jak to w osadzie, rodziny się mieszają, wszyscy staramy się mieć dużo dzieci, bo wiemy, że część odejdzie, a część zostanie i będzie się żenić między sobą. Tak jest już od wieków... - Mówił i mówił, a Lusye mogła go pytać o wszystko. W końcu niedługo dotrą do osady, a wtedy może być już za późno na dłuższe rozmowy.
Autor
Wiadomość
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Osada przy Zimnej Śmierci Wto Gru 01 2015, 01:07
MG
Dzieciak podszedł nieco bliżej. - Spokojnie, nie zrobimy ci krzywdy, chcemy dobrze, prawda, Szuru? - powiedział i chyba zwrócił się do wilka, który w odpowiedzi ułożył się na ziemi, patrząc uroczymi, wielkimi oczami na Lusye. Jak taki gigant mógł zrobić coś złego? Dziewczyna zdawała sobie jednak sprawę, że jedno kłapnięcie i byłoby po niej, szczególnie w tym bezmagicznym stanie, w jakim się znajdowała. Mogła poczuć, jak ręka chłopca dotyka jej twarzy i błądzi po niej tak, żeby niczego nie naruszyć. Zdawał się być przy tym niezwykle skupiony, zupełnie jakby wszyscy analizował. Jego wzrok wciąż patrzył gdzieś w przestrzeń, a źrenice ani trochę się nie poruszały, mimo że pewnie miały ku temu kilka okazji. - Jesteś dobrą dziewczyną, wiemy, że chcesz im pomóc, ale w tej chwili to niemożliwe - odparł. - Albo przynajmniej do niemożliwe dla mnie w tym momencie. Na szczęście, sprawa związana jest typowo ze zjawiskami ludzkimi, więc nie jest tak trudna, jak można by było przypuszczać. Ale to już sama ocenisz, gdy stąd wyjdziesz. Basior chyba przysypiał. Z trudem utrzymywał otwarte ślepia. Ziewnął, wydając przy tym typowo psi dźwięk i mlasnął. - Widzisz, cieszę się, że akurat ciebie tu przywiało, bo możemy sobie pozwolić na mały handelek! - Dzieciak wydawał się być rzeczywiście uradowany tym faktem. - Ach, zapomniałbym. Jestem Trzeci. W sensie, mojego prawdziwego imienia nie da się wymówić w waszym języku, więc musisz zadowolić się tym zamiennikiem. A skoro o handelku mowa... Zaczął stukać kijem o ziemię, ale chyba niewiele to dawało, więc strasznie się irytował. W końcu stuknął raz, a porządnie i nad ich głowami pojawiła się delikatna, niebieska zorza przedstawiająca... Hymme i Drakula. - No, to mam te dwie sprawy na handelek. Potem postaramy się jakoś cię wypuścić. Chyba że nie chcesz handelku, to wypuścimy cię od razu, czy coś - rzucił dwunastolatek, wyjątkowo dumny ze swojego pomysłu.
Stan: jest jej troszkę słabo, nie odczuwa głodu, ani pragnienia, w ogóle, żadnych ludzkich potrzeb, duchy w głowie wciąż są cicho.
Lusye
Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013
Temat: Re: Osada przy Zimnej Śmierci Pon Gru 14 2015, 00:19
W zasadzie ciężko było jej powiedzieć, czy ktoś chce dobrze. Zwykle polegała na jasnym przeczuciu, które podpowiadało jej, czy ktoś kłamie, czy nie. Teraz jednak, pozbawiona wewnętrznego radaru, po prostu nie wiedziała. Ciężko było zaufać komuś, kto potrafi okiełznać nawet tak pociesznie wyglądające stworzenie, jak Szuru, ale jednak... Szuru był stworzeniem niebezpiecznym. Więc pomimo zapewnień wciąż miała mieszane uczucia względem chłopca, choć ten nie wykonywał żadnych nieprzyjaznych gestów w jej stronę. Pozwoliła,by jej twarz została obadana, choć nie do końca wiedziała, czemu. Może to przez ten dziwny sposób patrzenia? Na wieść, że teraz niemożliwym było pomóc wiosce nie zdziwiła się, ale i tak poczuła ukłucie żalu. Z drugiej strony sama była w stanie, w którym nie mogła pomóc nawet sobie, więc tylko pokiwała głową. Zdziwiła się jednak, gdy dowiedziała się, ze to bardziej kwestia ludzka, jak magiczna? Czyżby starszy się pomylił i nie chodziło o demony? A może ta historia była bardziej nieprzyjemna, niż mogło się z początku zdawać? Temat jednak bardzo szybko się zmienił. - Handelek? - wydukała, nie do końca rozumiejąc, o co chodzi. Trzeci, bo tak miał na imię dwunastolatek, wydawał się być całkowicie zadowolony, ona jednak rozumiała coraz mniej i mniej. Handelek? Czy, u diaska, był handelek? Nie miała niczym, czym mogłaby handlować, a przynajmniej tak jej się wydawało. Pobladła. - Jaki to handelek...? - zapytała, bojąc się, ze coś może się stać jej towarzyszem uwięzionym w lodzie. Coś o wiele gorszego. Drakulem niespecjalnie się przejęła.
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Osada przy Zimnej Śmierci Pon Gru 14 2015, 18:41
MG
Trzeci uśmiechnął się jedynie. Oparł się o Szuru, wciąż wbijając wzrok gdzieś w przestrzeń, choć Lusye doskonale wiedziała, że rozmawia tylko i jedynie z nią. - Mogę zabrać ci twój problem i oddać ci twojego przyjaciela. Przy problemie ważnym jest też fakt, że będziesz mogła go użyć do swoich celów. I znów zaczniesz słyszeć duchy. A TO WSZYSTKO W BARDZO NISKIEJ CENIE - zawołał dwunastolatek, skrobiąc wielkiego basiora za uchem. Wilk ziewnął, wpatrując się wielkimi ślepiami w Lusye. - Musisz jedynie dać mi to, czego nie mam. To uczciwa sprawa, prawda? Chcę konkretnej rzeczy, więc możesz zgadywać. Na chwilę ucichł, żeby wreszcie się odezwać: - I możesz zadawać pytania. Wszyscy tutaj zadają pytania. Jakoś się już do tego przyzwyczaiłem. Czas upływał. Niewidzialny zegar zaczął tykać w głowie Lusye.
Stan: jest jej troszkę słabo, nie odczuwa głodu, ani pragnienia, w ogóle, żadnych ludzkich potrzeb, duchy w głowie wciąż są cicho.
Lusye
Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013
Temat: Re: Osada przy Zimnej Śmierci Nie Gru 27 2015, 21:35
Na pierwszą wieść każdy mógłby się ucieszyć, jednak dziwne zachowanie Trzeciego sprawiało, że Lusye pozostawała uważna. Wydawał się... inny. W bardzo dziwnym znaczeniu tego słowa, jednak ona, ciągle przyzwyczajona do kontaktów z duchami, wiedziała, że coś jest nie tak. Tylko nie miała pojęcia, co. A tymczasem ze zdania na zdanie robiło się coraz bardziej podejrzanie. Oddać Hymme? Oddać magię? Zabrać to ciemne istnienie, które gnieździło się w niej prawie od roku. Zadrżała na samą myśl. Nie sądziła, by cena za coś takiego była tak niska. To było zbyt dużo. Z nerwów chwyciła kosmyk włosów i zaczęła go podświadomie miętosić, próbując zrozumieć to wszystko. Handelek wydawał się być kolejnym kontraktem z diabłem i nie chciała wchodzić w niego tak pochopnie, jak za pierwszy razem. - Jak to zrobisz? Jak zamierzasz oddać mi Hymme i zabrać tego... ten problem. I czego oczekujesz w zamian. To nie są... tanie rzeczy... - odpowiedziała. Nie zamierzała zgadywać. Wolała jak najszybciej dowiedzieć się, o co trzeciemu chodzi w tym wszystkim.
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Osada przy Zimnej Śmierci Nie Gru 27 2015, 23:16
MG
Podejrzanie? No bez przesady. Było po prostu... dziwnie. A dziwność zaczęła się już w ogóle rozlewać po całym tym zdarzeniu. W sensie, po tym dialogu. Trzeci wciąż się uśmiechał, a wręcz szczerzył, jak rasowy handlarz. - Oj, cenę musisz odkryć sama. Inaczej będzie to oznaczało, że nie zasługujesz na moją pomoc - powiedział, kiwając głową. - Jak już mówiłem, jest to coś, czego nie mam. Konkretna sprawa. Co zaś do przywracania i takich tam bajerów... Jeśli masz jakieś wątpliwości, możesz mnie przetestować. Widzisz, jestem Magią, choć nie należę do tego świata. No ładnie, sprawa komplikowała się coraz bardziej. Szuru prychnął i wpatrywał się w Lusye z nieukrywaną ciekawością i wyczekiwaniem. Da chrupka czy nie da?
Stan: jest jej troszkę słabo, nie odczuwa głodu, ani pragnienia, w ogóle, żadnych ludzkich potrzeb, duchy w głowie wciąż są cicho.
Lusye
Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013
Temat: Re: Osada przy Zimnej Śmierci Czw Sty 21 2016, 00:24
Coraz mniej jej się to podobało. Brak porady ze strony Hymme też jej nie pomagał. Brak dusz w otoczeniu, które mogły by jej coś poradzić też sprawiał, że czuła się mniej pewnie, niż zwykle. Usiadła z podkulonymi nogami, próbując jakoś zrozumieć to, co się działo i co Trzeci właściwie do niej mówił. Bo mówił naprawdę niepojęte dla niej rzeczy! Objęła kolana ramionami i tak siedziała, przerzucając spojrzenie z Szuru na Trzeciego i z powrotem, jakby w ten sposób mogła odkryć tajemnicę wszechświata i tego dziwnego spotkania. - Dlaczego w ogóle się tu spotkaliśmy? Gdyby nie problemy wioski, Hymme nigdy nie skończyłby zamknięty w lodzie... Jeśli chodzi o Drakula... - Zamilkła, bo w zasadzie sama nie wiedziała, jak odnieść się do przeklętego bytu, który zalągł się w jej umyśle. Tak, chyba chciała się go pozbyć, więc handelek tak czy siak miałby prawo bytu. Skrzywiła się na tą myśl. Zaraz jednak dotarły do niej inne fakty. Magia? Zaraz, jak to? Była jeszcze bardziej skonfundowana niż kilka sekund wcześniej i dało się to wyraźnie dostrzec w jej minie, gdy wbiła złote oczęta prosto w Trzeciego. - Jak to... Magią? Czy to nie jest możliwe? Przecież magia... - Zawiesiła się, powoli nie pojmując konceptu, z jakim się mierzyła. Niby magów niewiele rzeczy dziwiło, jednak dla niej, w tym miejscu - stwierdzenie, że chłopiec przed nią jest personifikacją Magii, rozbijało pulę dziwności. To też nie tak, że stwierdzała, że Trzeci kłamie. Nie miała ku temu podstaw. - Nie rozumiem... Przecież magia jest potężna... Nie posiadam nic, co mogłabym... Co można by chcieć... Jestem tylko człowiekiem. Magiem. Mam tylko życie, Hymme i magię... - powiedziała po dłuższej chwili. Jej głos niknął w warstwach materiału, a jej wzrok się nieco zamglił, jakby własnie zdała sobie sprawę z tego, że niewiele może zaoferować, bo wszystko było cenne. W jej oczach Trzeci, będąc Magią, miał wszystko. Nie było powodu, by jeszcze czegoś od niej chciał, poza zwykłą złośliwością...
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Osada przy Zimnej Śmierci Sob Sty 23 2016, 04:45
MG
Monstrualny zwierz ziewnął szeroko, wciąż zastanawiając się nad chrupkami, które znikąd nie nadchodziły. Obserwował przy tym zachowania i reakcje dziewczęcia. Być może też zastanawiał się nad tym, jak jego właściciel odpowie na wątpliwości Lusye. Trzeci zdawał się być w ogóle nie zbity z tropu. - Pewnie zastanawiałaś się, czy to zaplanowałem... Otóż nie - zdawało się, że nawet poweselał, choć wyczytać to można było jedynie z tonu jego głosu i uśmiechu. - Tak się składa, że widziałem, że przybywasz i dowiedziałem się co nieco jeszcze nim utraciłaś magię. Wiem, kim jesteś i co cię spotkało. Wiem, że nie była to absolutnie wesoła historia. Problemu dołożył ci ktoś, kto aktualnie w tobie przebywa, a kogo aktualna atmosfera kompletnie zagłuszyła. Nawet, gdyby jakimś cudem, twój Hymme nie trafił do lodu, warunki naszej umowy nie zmieniłyby się. Cena jest wciąż ta sama, a serwis pełen. Słysząc jej wątpliwości, postanowił od razu zareagować. - To racja, w tych stronach trudno spotkać ucieleśnienie magii. Żywą magię. Ja nią jestem. I, irytując tym niezwykle mojego najstarszego brata, naruszam równowagę w tym świecie. Tak to już jest - odparł. Lewa ręka przejęła laskę oświetlającą ich troje. Pokiwał głową, słysząc uwagę Lusye. - Magia jest potężna, to prawda, są jednak momenty, w których i ona nie dała rady. Są to momenty, w których coś zostaje zapieczętowane i tylko w jeden sposób możesz to z powrotem odkryć. Coś, co tylko ktoś inny może ci dać lecz sam to straci. Masz coś takiego. - Jego chłopięcy głos brzmiał teraz niezwykle niewinnie, ale jednocześnie mógł wzbudzić wiele skrajnych emocji. Było coś, czego nawet on, będąc czystą Magią, nie umiał naprawić.
Stan: jest jej troszkę słabo, nie odczuwa głodu, ani pragnienia, w ogóle, żadnych ludzkich potrzeb, duchy w głowie wciąż są cicho.
Lusye
Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013
Temat: Re: Osada przy Zimnej Śmierci Sro Mar 30 2016, 10:51
Im więcej słyszała, tym więcej wątpliwości i sprzeczności pojawiało się w jej głowie. Trzeci wiedział, że nadchodzi, jeszcze zanim postawiła stopę na tej przeklętej ziemi. Tak jak myślała, niezależnie od tego, co stałoby się z Hymme, mogła wciąż rozwiązać problem, jakim był Dracul, w ten sposób. Sama możliwość przyprawiała ją o wirowanie głowy. Dopiero też zauważyła, że jej słabo. Nie uznała tego za dobry znak. - Tak, masz rację... Sprawa Dracula by się nie zmieniła... - cicho przyznała rację chłopcowi, nie znajdując argumentu na zaprzeczenie całej dziwacznej transakcji. Trzeci oferował pomoc za nieznaną cenę, a ona bez zastanowienia mogła z niej skorzystać, gdyby tylko znała cenę. O ile ta nie była zbyt... Wysoka była złym słowem. Oddałaby wszystko, byle tylko pomóc Hymme, jednak nie miała pojęcia, czego chce od niej Trzeci. Życia nie mogła oddać. Należało ono do duchów. Rozprawa o Magii sprawiła, że Lusye przytuliła się jeszcze bardziej do swoich kolan. Czemu wszystkie potężne byty pojawiały się w jej życiu w takich nieprzyjemnych warunkach, oczekując od niej czegoś? Zawsze tak było... A teraz nawet przychodziło do niej uosobienie magii, proponując układ. - Nie wiem. Jeśli ty proponujesz mi pomoc, ja mogę zaproponować pomoc tobie. O ile potrzebujesz z czymś pomocy... To uczciwa cena... - odpowiedziała po chwili, wyciągając dłoń do Szuru, by pogłaskać go po olbrzymim pysku. Oblicze wilczura było niezwykle łagodne, a jednak miała wrażenie, że gdyby zaszła potrzeba mógł stać się niepowtrzymywalną bestią.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Osada przy Zimnej Śmierci Pon Maj 09 2016, 17:11
MG
Rozmowa, która trwała pomiędzy tą dwójką zakończyła się niespodziewanie, kiedy ta nagle otworzyła oczy i spostrzegła, że siedzi na ławce w jakimś parku. Ale jak...? Czyżby to wszystko sie nie wydarzyło? A jednak przez chwilę jeszcze dziewczynie w głowie rozbrzmiewał głos Trzeciego mówiący coś o tym, że skończył mu się czas. Nic po za tym, zaś Lusye wraz z Hymme mogła ruszyć w swoją stronę i zająć się innymi sprawami.
To ten, możesz zrobić zt i wedle woli Maczka sobie 70pd dopisać.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.