HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Ulica Kolorowa - Page 4




 

Share
 

 Ulica Kolorowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptySob Sie 11 2012, 12:08

First topic message reminder :

    Jest to miejsce blisko głównej katedry Magnolii. Miejsce to od zawsze słynęło z licznych sklepów kupieckich znajdujących się w dolnej części budynków. W sklepach oferowane bardzo różne towary poczynając od zwykłego pieczywa kończąc na przedmiotach zakazanych prawem. Oczywiście sklepy tego drugiego rodzaju dużo trudniej znaleźć. Dzięki licznym kupcom oraz dosyć niskim cenom ulica jest zwykle zatłoczona klientami chcącymi nabyć potrzebny do ich szczęścia towar. Ściany budynków są tutaj wyjątkowo blisko siebie, przez co ludzie przechodząc przez ulicę ocierają się o siebie. Łatwo znaleźć tu kieszonkowców, żebraków i innych ludzi z marginesu społecznego. W górnej części każdego budynku znajdują się pomieszczenia mieszkalne, z których ludzie zerkają w dół na chaos panujący na samej ulicy.



Opis by Asthor
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Angell


Angell


Liczba postów : 31
Dołączył/a : 17/08/2012

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyPon Lis 19 2012, 19:09

-Boże, czemu to zawsze mnie spotyka? Czemu to zawsze ja muszę być kozłem ofiarnym?-myślał widząc cała akcję i wielkie płomienie, które znajdują się przed nim. Kto to widział by mała dziewczyneczka buchała takimi wielkimi płomykami. Kiedy jednak ujrzał przed sobą Alezję, wiedział, że dziewczyna postara się w jakikolwiek sposób mu pomóc. Niestety bądźmy szczerzy co chłop z jakimiś dziwnymi zabaweczkami może zrobić. Angell za to wiedząc iż musi jakoś działać.
-Dobra jest to kobieta, całkiem brzydka kobieta, a czego nie lubią kobiety ?-po tej jakże krótkiej myśli chłopak całym swoim ciałem stara się uderzyć dziewczynę w jej tors. Dokładniej mówiąc, tam gdzie normalnie każde maja cycki. Bo sorry bardzo, ale przecież istnieją transwestytki, które pozbawiają siebie cycek, to czemu by i nie ona ?
Jeśli Angell oswobodzi się z uścisku kobiety, następnie odskakuje kawałek od niej by móc kopnąć ja w piszczel, a następnie z pół obrotu w brzuch, tak aby odleciała kawałek w bok.
Jednakże jeśli nasz bohater się nie uwolni, ten czeka na pomoc ze strony Alezji.
Powrót do góry Go down
Villen


Villen


Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptySob Lis 24 2012, 01:53

MG

No to czas podgrzać atmosferę! Trochę was nie rozumiem. W pewnym sensie... Angell byłby bezpieczniejszy leżąc dalej na Acl niż wstając, ale cóż, widzę to na zasadzie oka cyklonu. No, ale uderzył ją by się wyrwać. Nie widzę za bardzo jakby to miało wyglądać te uderzenie całym ciałem, ale udało Ci się. Jako, że Acl trzymała Cie za ramiona udało Ci się ją ugodzić przez co poluźniła uścisk i mogłeś uciec. To tylko wstrzymało nieco atak dziewczyny. Więc kiedy odskakiwałeś napotkała Cie bardzo przykra niespodzianka. Jaka? Podczas odskoku poczułeś przeszywający ból w klatce piersiowej, spojrzałeś automatycznie w dół i zobaczyłeś krew. Dużo krwi, przez te twoje manewry z uderzaniem CAŁYM ciałem jak i odskoki. Otworzyłeś sobie ranę na piersi. Jednak to nie koniec niespodzianek, przez chwilę poczułeś niedaleko siebie wielkie gorąco... Później to uczucie się spotęgowało kiedy ściana ognia uderzyła w twoje ciało siejąc na nim popłoch. Byłoby za długo mówiąc co Ci jest. Uderzyłeś plecami o ziemię, które jako jedynie nie nosiły AŻ takich obrażeń. Ból tym spowodowany był niczym co teraz czułeś. Twoje ciało... przypominało miejscami węgiel, ledwo oddychałeś no i już nie przypominałeś z wyglądu Angella. W sumie, nawet jeśli teraz spróbowałbyś ruchu.... nie udałoby CI się to. Jedyne co Ci zostało to wycie z bólu... ah nie! Na to też już nie masz siły, zresztą zmarnowałbyś powietrze, której jest Ci teraz aż tak bardzo potrzebne, bo łapiesz je z ledwością.
Co od Alezji... no cóż, zamierzała przywołać swoją urnę kiedy to fala ognia zacznie się rozprzestrzeniać, niestety nie zdążyłaś, a twoje ciało zareagowało automatycznie, chcąc się cofnąć. Niefortunnie, czy też może na szczęście potknęłaś się i upadłaś na plecy, a zaraz po tym w odruchu chciałaś chronić twarz, przez co przekręciłaś się na brzuch czy też bok, chwilę przed uderzeniem fali. Przez co owszem jesteś poraniona, twoje plecy raczej będą miały Ci za złe, tak samo włosy. O ubraniach nie wspomnę z przyzwoitości. Ból momentalnie Cie sparaliżował, jednak nie na długo, to tylko taki nagły impuls, po tym będziesz mogła próbować przezwyciężyć ból by się podnieść i walczyć dalej o życie? O towarzysza? Czy też może starać się uciec? W każdym bądź razie, każdy ruch sprawia Ci ból, a na nogach to trzymać się pewnie nie będziesz, przynajmniej początkowo.
Swoją drogą następnym razem, uważał bym bardziej na akcje jakie wykonuje się w poście OBRONY.
Angell uwierz mi, że wyrwanie się przeciwnikowi jest w porządku, to jednak kopanie przeciwnika w piszczel, czy też z pół obrotu... Rozumiem jakbyś wyrywając się próbował ją ogłuszyć, na przykład uderzając tyłem głowy w jej nos. To już co innego, ale takie atakowanie...
Co do Alezji, cięcie rąk przeciwnika... to też nie jest obrona. Ugryzienie przez urno-psa też nie jest obroną...

Stan:
Angell - Nie ma co już tu opisywać rany po "cięciu", czy też jak to się otworzyła po tych wygibasach. Masz niemal zwęgloną przednią część ciała. Ledwo oddychasz, no i nie pożyjesz za długo w tym stanie. Nie możesz się ruszać.
MM = 90%

Acl: Ból głowy powoli mija... smród palonego ciała trochę Ci przeszkadza, ot tak... w końcu ból głowy jeszcze taki fetor...
MM = 88% - B = 72%

Alezja: Najbardziej ucierpiały twoje plecy, miejscami skóra zdążyła się zwęglić, a kawałki ubrania wręcz wtopiły się w ciało. Jednak tył głowy i nogi, również nie wyglądają najlepiej. Aczkolwiek możesz się ruszać mimo bólu ogarniającego twoje ciało z każdym najmniejszym ruchem. Nogi jak na razie nie chcą współpracować tak jak powinny.

FT - Atak?
GH - Obrona
Powrót do góry Go down
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptySob Lis 24 2012, 16:42

Mimo poddania się instynktownym odruchom adrenalina w żyłach Alv wciąż buzowała. Leżała teraz na lewym boku w pozycji embrionalnej, rękoma zakrywając twarz. Strasznie bolał ją cały tył, od pięt po skórę głowy. Gdzieś w środku wiedziała co się stało jednak nie dopuszczała do siebie myśli. Stłumienie okropnego bólu pomógł widok Angella. Nie zostawisz go teraz. Morsy nie pękają... w głowie odezwała jej się żołnierska myśl. Zaraz po niej pojawiła się inna...
- Holmegard... - wychrypiała ledwo słyszalnie a w jej lewej ręce zmaterializował się łuk. Miała już jeden w łubiach, jednak nie dość, że miał zdjętą cięciwę i nie miała jak jej założyć, to jeszcze mogły po nim zostać na dobrą sprawę wspomnienia. Przezwyciężając ból mocno spalonej łopatki i ramienia, naciągnęła cięciwę prawą ręką, celując w Aclarię. Wyprostowała uprzednio z wielkim trudem nogi tak, by nie zasłaniały jej widoku na przeciwnika. I teraz:
Jeśli pierścień ognia przeszedł i go nie ma, Alv strzela, celując w głowę Acl. W głębi Duszy ma Nadzieję, że trafi gdzieś indziej w ciało przeciwniczki ale tak, by uniemożliwić napalonej niewieście dalszą walkę. Jeszcze nigdy nikogo nie zabiła. Jednak tu w grę wchodzi kwestia albo ta dziewczyna, albo Angell (i Alv ale nie myślała teraz o sobie), to była gotowa zabić.
Jeśli pierścień ognia wciąż się utrzymuje: to wąska ulica w centrum miasta. A to znaczy, że musi mieć zabezpieczenie przeciwpożarowe, np. hydrant. Jest też tu mnóstwo sklepów, w tym spożywczych. Tak więc Alv, wciąż z pozycji horyzontalnej, strzela w hydrant, przysklepowy baniak z wodą, czy beczkę, również z wodną zawartością, znajdujące się najbliżej Aclarii i Angella, z Nadzieją, że woda uszkodzi płomienną dziewczynę, a przynajmniej ograniczy. No i może para wodna by przywróciła odrobinę powietrza Angellowi...
Liczyła na swoje sokolooctwo&mistrzostwo w broni dystansowej. A ból pleców przy poruszaniu? Na zemdlenie z jego powodu pozwoli sobie po walce...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Angell


Angell


Liczba postów : 31
Dołączył/a : 17/08/2012

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptySob Lis 24 2012, 19:35

Angell cudem łapał jakiś oddech, nie mógł już nic zrobić. Ostatnie spojrzenie na Alezję, która to prze z niego cierpi. Ostatnie spojrzenie na swojego wroga, twarz, której nigdy nie zapomni. Demon, który w myślach chłopaka wyzywany cały czas jest. Ból jaki szedł przy tym całym zajściu był za duży jak dla chłopaka, wiedział też że za dużo to on nie pociągnie. Otworzył usta by coś powiedzieć, ale już po chwili stracił przytomność.
- To twoja wina, wiesz?- słyszał głos, ale nie wiedział czyj, czyżby śmierć miała fotoradar na zmarłych ? No cóż tak dobrze to nie ma, ale teraz jakoś plecy go nie bolały, ani klatka piersiowa. Mógł nawet się poruszać, co było dziwne.
- Co to jest? Gdzie ja jestem?- miał przy tym nadzieję usłyszeć znajomy głos, żyjąca Alezję, która ich uratowała. Niestety nie, całe miejsce było ciemne. można powiedzieć, że jedyną osobą, która się tu znajdowała był właśnie nasz mag gwiezdnych duchów.
- Ty wiesz, gdzie jesteś, bywasz tu co dzień.Teraz jednak już nie będziesz- nagle poczuł ból w klatce, znowu rana, znowu krew. Od razu upadł na ziemie, nie mógł nic zrobić. Nad nim jednak pojawił się ktoś, człowiek, którego dość często widuje, można powiedzieć cały czas. Tak to był właśnie nasz Angell, a może jego alter-ego.
- Zaraz zginiesz, jak zwykle się nie postarałeś. Polegasz tylko na duchach, a sam nic nie potrafisz. Teraz giń tu, umieraj! Już nikt ci nie pomoże- krzyczał jak szaleniec z filmów akcji, a jego postać znikała w mroku( świetna schiza przedśmiertna).
- Nie, ja nie chce, nie che. Chce ją uratować, proszę dajcie mi szanse, proszę...-powtarzał w kółko, mając łzy w oczach, jak każdy tak i on się bał śmierci. Jak każdy tak i on jej nie chciał.


Jeśli mowa o moim ataku, to tutaj fajnie by było gdyby zmaterializował się duch ( Andormeda, Caelum lub Scutum). Wiecie, mają jakiś poziom mocy, więc na chwilę mogłyby się pojawić. Jeśli:

Andromeda: Strzela łańcuchami związując Alc.
Scutum: Tworzy tarczę runiczną i odbijającą dla Alezji.
Caelum: Zmienia sie w działo strzelając w Alc.
Powrót do góry Go down
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyNie Lis 25 2012, 12:23

// Mała moja uwaga... ja tam nie wiem czy duchy Angela dadzą radę same otworzyć bramę, kiedy tylko nie liczne mogły to robić, noale...
Jeszcze dychają... mocni są. Chociaż... nie, jakby byli mocni to by sobie teraz nie umierali. A umierają, niah... I umrą. Ku chwale Diabłom~! Jeden już zrobił KO więc zostaje dziewoja.
- Peszek...
Powiedziała tylko po czym wstała biorąc po drodze katanę, zaczęła sobie kroczyć w kierunku dziewoi. Co będzie nad trupem sterczeć jak tu ma jeszcze żywy obiad? A żywy obiad to nie obiad. Żywy obiad to żywy obiad, a obiad to obiad, proste i logiczne. Chyba że się Acl myli i trupem nie jest, ale nie rusza się więc mentalnie jej nic nie zrobi. Chyba... Tak też idzie sobie powoli, nie spiesząc się, podnosząc napięcie, dając przyzwać łuk, dając napiąć cięciwę ale... ale trafić się nie da, sir. Widząc, że da chce posłać strzałę w jej zacną łepetynkę najzwyczajniej w świecie kuca. Ugina kolana i strzała powinna polecieć wysoko nad jej główką, a jak przeleci to wstaje.
- Wiesz co? Miałam cię tak zostawić na wpół żywą żebyś głosiła sławę Grimoire ale... zmieniłam zdanie.
W cholerę pocieszające, nie? Jeśli jednak nie przyzwie łuku lub nie wystrzeli to nie kuca, bo nie ma przed czym, ale słowa powyższe i tak wypowiada ciągnąc po ziemi klingę katany. Lekko jeździ ostrzem po ziemi co by sobie ostrza nie wyszczerbić czasem. A gdyby jednak ten cholerny idiota przyzwał duchy > Jeśli Scutum to ma to gdzieś, jeśli Andromeda to widząc łańcuchy odskakuje, w najgorszym wypadku uderza katana w nie odpychając w bok, jak Caleum to również odskakuje ślicznie w bok, jeśli się okaże, że nie zdąży to w ostatniej chwili robi teleport w stronę, w którą odskakuje, a odskakuje na jakąś wolną, gdzie by się nie zabiła, najprędzej w prawo od ducha. Ale... mamy jeszcze przecież inny problem, nie? A co jak nam pannicę z Grimoire zamoczą? Jeśli wcześniej nie wykorzystała teleportacji, to się teleportuje za Acl po czym uderza nogą w jej cisowy łuk co by ją rozbroić używając przy tym Fuego Armadura. Dodaje szybkości, ale że szybkość przekłada się i na szybkość pędu a to na siłę to raczej bez większych problemów powinna stracić oręż. Jeśli zaś nie da rady się już teleportować to odskakuje jak najdalej od wody. Jak ją trafi to trudno, zrobi meksykańską masakrę ognistą kataną~ Taka tam, przeróbka filmu. Ewentualnie zwykłym żelastwem, whatever, i tak wszystko sprowadza się do tego, żeby ich pociąć. A co jeśli nie będzie w zasięgu wody? Olewa to i nie traci z oczu przeciwników mając gdzieś nową fontannę na Kolorowej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Villen


Villen


Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyNie Lis 25 2012, 15:56

MG

Zacznijmy od agonii Angella. Nie oszukujmy się, dużo czasu mu nie zostało, więc poświęcił owy czas na rozmowę z samym sobą? Oczywiście próba przywołania jakiegokolwiek ducha, skończyła się fiaskiem. Mogłeś teraz jedynie leżeć i czekać na cud. Co się natomiast tyczy Alezji to zdołała przyzwać łuk, nałożyć na niego strzałę, a nawet mimo bólu naciągnąć cięciwę. Jednak z celowaniem było gorzej. Bo naciągnięcie cięciwy w takim stanie, nawet jeśli jest możliwe? Nie pozwala na utrzymanie jej dostatecznie długo, dlatego kiedy to dziewczyna chciała wycelować, cięciwa osunęła się po palcach "wyrzucając" strzałę. Owszem, strzała pomknęła w kierunku ognistej dziewoi jednak nie tak wysoko jak było zamierzane i tylko wielkie szczęście sprawiło, że kiedy Acl unikała pocisku, ten rozciął jej jedynie policzek i poszybował dalej. Wbijając się w jakąś przeszkodę.
Co do samego zaklęcia, kiedy ognisty krąg rozszedł się dookoła zniknął. Więc nie było potrzeby strzelania w hydranty or somfing ...
(Acl twoje akcje z teleportacją pominąłem.. bo jaki sens byłby w teleportowaniu się za siebie?) Ognista ruszyła w kierunku przeciwniczki, aż tu naglę, tuż przed nią uderzyła kula wody. Przez co zmoczyła nieco wszystko dookoła. Gdzieś tam w oddali było widać czterech magów, w znajomych policyjnych mundurach, a jeden z nich w odróżnieniu od towarzyszy w biegu ostrzeliwał teren wodnymi kulami, dogasając to palące się drzewa etc etc.

Stan:
Angell - Nie ma co już tu opisywać rany po "cięciu", czy też jak to się otworzyła po tych wygibasach. Masz niemal zwęgloną przednią część ciała. Ledwo oddychasz, no i nie pożyjesz za długo w tym stanie. Nie możesz się ruszać. No cóż, twoje szansę na przeżycie malały coraz bardziej....
MM = 90%

Acl: Ból głowy powoli mija... smród palonego ciała trochę Ci przeszkadza, ot tak... w końcu ból głowy jeszcze taki fetor...
MM = 88% - B = 72%

Alezja: Najbardziej ucierpiały twoje plecy, miejscami skóra zdążyła się zwęglić, a kawałki ubrania wręcz wtopiły się w ciało. Jednak tył głowy i nogi, również nie wyglądają najlepiej. Aczkolwiek możesz się ruszać mimo bólu ogarniającego twoje ciało z każdym najmniejszym ruchem. Nogi jak na razie nie chcą współpracować tak jak powinny.

MM= 90%

Atak GH
Obrona FT

Z tą uwagą, że trzeba się śpieszyć z tym wszystkim, bo służby porządkowe są coraz bliżej, a kto wie, może zaczną już ostrzał podczas biegu, tak jak jeden z obecnych tam magów (ale z większą precyzją).
Powrót do góry Go down
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyNie Lis 25 2012, 17:20

Łok, niefajnie... Psy się złażą, trzeba szybko działać. Najnormalniej w świecie podeszła bym prędzej do Angella przykładając mu ostrze do gardła, a następnie po wymierzeniu unosi miecz do góry i opuszcza go z impetem starając się odrąbać mu głowę. Z psychopatycznym uśmiechem ofc. Jeśli mu jej nie odrąbiemy to grunt, żeby aorta poszła i może ginąć. Jak odrąbie głowę to chwyta zdobyć za włosy (ale tak porządnie), a następnie szybko szuka kluczy. Mag GD, na kluczach można zarobić, a powinna wiedzieć gdzie je ma bo w końcu przywoływał tą latającą kulę. Tak też powinna być bogatsza o klucze i głowę ofiary... lub nie głowę, tylko same klucze, wola MG, ale by miała Acl pamiątkę, a głowa się chyba jego już nie przyda.
- A ty masz szczęście. Sayo...
Po jakże napawającym pożegnaniu po prostu... spierdziela z dala od policji. Najlepiej po za miasto. Rly, bo chciało jej się zabawić nie ma zamiaru lądować w areszcie. Tak też jeśli za pierwszym razem głowa Angela się nie odrąbała to nie traci czasu bo tego szkoda a wieje z trofeami czym prędzej co by ją nie złapali. Choć pewno za zabójstwo i tak ma już przerąbane. Jak nie u policji, to u wróżków.

Tak też jeśli się udało to Acl robi wielkie z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyNie Lis 25 2012, 17:58

Nie osiągnęła zbyt wiele ale jeszcze się nie poddała. Pomysły i siły kurczyły się co prawda w zastraszającym tempie ale póki żyła, żyła Nadzieja. Gdy woda plasnęła przed przeciwniczką, w głowie Alv zabrzmiało idiotycznie No proszę, przybyła kawaleria... Jednak zaraz dopadło ją przerażenie, gdy Acl odwróciła się w stronę Angella. Podświadomie odwołała łuk, i zaraz po tym kawałek od nich wyrósł krąg 3metrowego zboża [Radło, zakl. D] w taki sposób, że Angell znajdował się w środku, jednak Acl i Alv nie*. Jeśli zdążyła, nim Aclaria doszła do Angella:
- Jeśli wejdziesz w zboże chcąc go szukać, nie uciekniesz przed policją a jego i tak nie znajdziesz. Zgubisz się tam. - słowa wypowiadała powoli, z bólem, ale słyszalnie, wyraźnie, do tego ciężko dysząc. Nie krzyczenie z bólu było coraz cięższe. W głowie zabrzmiał jej wers piosenki Ostatkiem płynąc sił pod prąd, czujesz, że dłużej nie wytrzymasz...


*Wybaczcie chaotyczny opis ale nie wiem ile dokładnie metrów Angell znajduje się od Acl i Alv...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Angell


Angell


Liczba postów : 31
Dołączył/a : 17/08/2012

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyNie Lis 25 2012, 18:37

Angell już nic nie czuł, zemdlał, zasnął. Teraz jedynie czekał na zbawienie, ale jego wspomnienia nadal powracały.
- Caelum spójrz, potrafię ciebie przywołać- tak pierwsze wspomnienia przywołania swojego pierwszego ducha. Czas kiedy to chłopak wybrał ścieżkę swojej drogi maga. Nagle jednak alter ego powróciło, pokazało pazury.
- Niby tak się cieszyłeś, ale co? Teraz nic nie potrafisz? Jesteś śmieciem, którym przewracać można na lewo i prawo. Ta dziewczyna robi z tobą to samo co robili ci rodzice- mówił śmiejąc się, a już po jednym pstryknięciu palca obraz się zmienił. Teraz można było ujrzeć scenę z domu rodzinnego. Czas kiedy to matka już po raz ostatni uczyła go magii ognia.
- Jesteś nic nie wartym bachorem. Nic prócz zabawy nie potrafisz, a na pewno wyzwolić energii magicznej. Spójrz na to, ja potrafię- w chwili wypowiadania ostatnich słów wokół niego pojawił się wielki krąg ognia. Zaczął się dusić, upadł na ziemie, ale płomienie nadal się rozrastały. Zbliżały się coraz bardziej, było coraz cieplej, a on zemdlał.
- Pokaż co było dalej, nie pamiętam tej sceny!-krzyczał nasz mag, ale wiedział, że nikt go już nie uratuje. Powoli zapominał o tym co się działo na zewnątrz jego umysłu, nie myślał już o Alezji, ani o nikim innym. Tracił swoje życie...
- Nie! Nie pozwolę, nie mogę zginać. Musze uratować tę, która po mnie przyszła, tę która mnie uratować chciała.[i]- mówił donośnie, a na samym końcu usiadł po turecku na podłożu.
[i]- Jam jest ten, co do świata duchów otworem jest, o duchu przejdź przez tę, którą ja jestem.
- mówił kumulując energie wokół siebie. Nagle wszystko się zmieniło, cały obraz się zmienił. Zamiast ciemności, pojawiło się światło, a dokładnie niebo, gwiazdozbiór. Miał jednak nadzieję, iż energia magiczna skumuluje się na jego zewnątrz, że klucz do bramy wchłonie ją, tak aby duch Andromedy mógł się przedostać i zaatakować Alc, chroniąc ofc. Angella


Informacja do ostatniej części posta.
Wyobraźcie sobie maga z różdżką. Nie potrafi on używać magii bez przedmiotu, ale tak naprawdę energia kumuluje się w całym jego ciele. Różdżka ma na celu tylko wytłoczyć cząstkę potrzebnej tejże energii do rzucenia zaklęcia. Teraz pytanie: No dobra, ale przecież Angell śni, to jak może użyć energii magicznej ?
Użyć jej może tylko dlatego, iż mózg, w którym się wszystko dzieje( cała scena), kumuluje wszystkie informacje, tworząc bodźce( np. ruszanie się(przewracanie się ze strony na stronę, ruszanie rękoma). Jednak on wie, że śni, ale nie może się obudzić. W końcu on umiera( o ile już nie zginął), trzeba jednak pamiętać, ze mozg umiera na końcu(3-4 minuty). Tak też dlatego bodźce nerwowe mogą przesłać informację " Tłoczymy jak najwięcej energii, tak aby otworzyć bramy".Mag żeby otworzyć bramę potrzebuje dotknąć klucz, ale czy ktoś mówił,że trzeba je trzymać?
Powrót do góry Go down
Villen


Villen


Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyNie Lis 25 2012, 19:43

Wahahahahah! Czyli post MG.

Czas na zemstę Acl, za zranienie jej pięknej buźki. Jednak zbliżający się stróże prawa, zmieniły decyzję dziewczyny. Czas zakończyć to co się zaczęło, zabrać kluczę i dać nogę! No cóż, prawie wszystko by się udało, gdyby nie zboże które obrosło dookoła Angella, utrudniając dostęp do niego. No cóż, jednak z pomocą ducha Angella, który przywołał ducha, który miał zaatakować Acl w obronie. Ja wiem, że najlepszą formą obrony jest atak, no ale o tym mówiłem wcześniej. Należało spróbować związać łańcuchami przeciwniczkę, a nie mówić atak i zostawiać to samemu sobie. Dodatkową ciekawostką było to, że duch również stracił orientacje w terenie i wystrzelił owe łańcuchy na ślepo. Łańcuch przeleciał niedaleko Acl i powbijał się tuż przy leżącej Alezji. Łańcuchy poza przedarciem się przez zboże, zniszczyły je również torując drogę do Gwiezdnego maga. Więc, podsumowując, duch po ataku znikł a Alezja, jeśli masz słabe serduszko, to prawdopodobnie możesz tego nie wytrzymać... ale ty znasz swoją postać bardziej niż ja.

Shin mogła teraz bez przeszkód podejść do Angella i wyprowadzić cios. Ostrze przeszło zadziwiająco łatwo przez strawione ogniem ciało. Wystarczyło jeszcze czasu na znalezienie kluczy i zabraniem ich ze sobą, razem z trofeum, które trzymałaś za kilka kłaków które nie zostały strawione przez ogień. Zaczęłaś uciekać, co było bardzo dobrym pomysłem, bo teraz jeszcze masz sporą przewagę nad policją.

Stan:
Angell - DEAD END.

Acl: Ból głowy powoli mija... smród palonego ciała trochę Ci przeszkadza, ot tak... w końcu ból głowy i jeszcze taki fetor...
MM = 72%

Alezja: Najbardziej ucierpiały twoje plecy, miejscami skóra zdążyła się zwęglić, a kawałki ubrania wręcz wtopiły się w ciało. Jednak tył głowy i nogi, również nie wyglądają najlepiej. Aczkolwiek możesz się ruszać mimo bólu ogarniającego twoje ciało z każdym najmniejszym ruchem. Nogi jak na razie nie chcą współpracować tak jak powinny.
MM= 84%

KONIEC WALKI

Funkcjonariusze przybyli na miejsce. Dwóch z nich zostało przy rannej. Pozostała dwójka ruszyła w pościg. Jednak było już mało prawdopodobne, że złapią ognistą dziewczynę.
Mag wody otoczył ranną wodną powłoką, łagodząc tym samym ból po oparzeniach. O dziwo mogłaś w owej bańce oddychać. Zaraz po tym zostałaś przetransportowana do szpitala, a dopiero tam przesłuchana. Angella natomiast zapakowali w plastikowy worek.

Alezja - 3 dni w szpitalu ( w Magnolii)

PD za walkę
Acl - 6 PD
Alezja - 4 PD

Czemu tak nisko, bo część PD idzie również do Angella, jako przegranego... ale on nie żyje soł.
Powrót do góry Go down
Go??

Gość



Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyCzw Lut 21 2013, 16:40

Ulica Kolorowa... Wrzaski i harmider dobiegały do uszu Zesta. Ludzie chodzili, biegali, targowali się, kupowali różne rzeczy... Nudy, nudy, nudy.
-Durni ludzie, jedynym pocieszeniem jest, że umarli nic nie słyszą...- pomyślał chłopak, przechadzając się z przygnębioną miną po Magnolii. Nie miał już na nic ochoty, magia okazała się być jego największym przekleństwem, lecz nie mógł się jej pozbyć ze swego życia. Jedynym wyjściem było odejść w niepamięć razem ze swoją magią.
-Idealne miejsce, by umrzeć- pomyślał ponuro Zest, wkraczając do jednego z zaułków. Nie chciał żadnych gapiów, bo ich ciekawskie spojrzenia mogłyby nakłonić chłopaka do zmiany planów i zrobienia rozróby w mieście. A tego Zest nie chciał.
Młodzian chwycił w ręce swoją katanę użytkownika Dark Ecriture...
-To przez Ciebie, kupo żelastwa, w nagrodę pozwolę Ci spowodować moją śmierć- powiedział cicho, obserwując z jawnym obrzydzeniem na twarzy swoją katanę. Zest przyłożył katanę trzonem do ściany i przysunął swą skroń do jej końca. Głowa chłopaka dygotała ze strachu. Jak on mógł myśleć o czymś takim? Samobójstwo? Niee, teraz się miał w głowie myśli typu "Poprawię się, znajdę pracę i przeżyję romantyczny romans. Spłodzę dom, zasadzę syna, wybuduję drzewo" Albo coś w ten deseń.
-Jestem tchórzem... Pierdolonym tchórzem...- pomyślał. Niedość że bał się żyć, to jeszcze bał się umrzeć. Nie chciał ginąć... W samotności, nie mając nikogo, kto będzie opłakiwać jego śmierć... Ale dość tego. Strach, który był pierwszy musi przetrwać i pokonać ten drugi.
JEB
Strużka krwi zaczęła kapać z ostrza katany. Zestowi lekko zakręciło się w głowie...
-Jak to boli... Ale muszę wytrzymać, teraz trochę poboli a później już do końca świata nic nie poczuję- pomyślał, odruchowo sięgając drugą rękę do miejsca, którym uderzył w koniec ostrza katany. Czerwono i ciepło... Widok krwi zawsze wywoływał w nim szaleństwo. Chciał już tylko więcej krwi...
-Taak, zrób to, pokaż, że potrafisz- mówił mroczny głos w jego głowie. To kolejne następstwo uzyskania magii... Intruz w głowie, choć zazwyczaj Zest się z nim zgadzał. Do tego czasu była to wręcz symbioza... I chyba zostanie tak już do końca życia chłopaka, bo i tu zgadzał się z tym czymś.
JEB JEB JEB
-SZLAAAAG- krzyknął w agonii, po raz kolejny nabijając swą głowę, raz po razie troszeczkę mocniej, jednak nie na tyle by sobie coś poważnie uszkodzić, na katanę. Zawsze chciał jej dać imię, Scypion by pasowało...
-AAAAAAAAA- ostatni krzyk wydobył się w jego piersi, a głowa chłopaka z największą możliwą siłą i prędkością wbiła się w katanę. Krew trysnęła mocno, katana przebiła czaszkę przez środkowoą część płata skroniowego chłopaka, uszkadzając mózg. O dziwo uszkodzenie "centrum dowodzenia" organizmem nie bolało. A może to już śmierć maczała w tym palce? Zest osunął się na kolana i następnie na twarz.
-Tyle dobrego jesteś w stanie zrobić dla świata...- myśl taka po prostu wyryła się na jego powiekach od spodu. On sam już nie myślał, choć wciąż wypływała z niego posoka. Był jedynie posiłkiem dla szczurów, lub bezdomnych.
Goodbye Cruel World...
BAD ENDING
Powrót do góry Go down
Kyoryoku


Kyoryoku


Liczba postów : 11
Dołączył/a : 02/02/2013

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyWto Mar 05 2013, 15:15

Kyo był strasznie wynudzony i samotny. Postanowił przejść się po ulicy by zobaczyć co się dookoła dzieje. Niestety nikt nie zwracał na niego uwagi, więc przyzwał dwie zwykłe dusze(małego pieska i chłopaka w swoim wieku).
Witajcie moi drodzy chciałem z wami porozmawiać.
Ludzie wokół lekko się przestraszyli, gdy zobaczyli duchy, natomiast chłopak lekko prychnął i poszedł, a piesek zaczął szczekać radośnie.
Może powinienem wezwać jakiegoś staruszka, który nie miewa fochów.
Mówi uśmiechając się, próbował przy tym go pogłaskać lecz zapomniał iż piesek jest duchem i nie ma ciała, więc tylko udawał że go głaszcze.
Powrót do góry Go down
April


April


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 24/02/2013

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyWto Mar 05 2013, 15:36

Ulica jak ulica... Nic w niej specjalnego nie było, a jednak to właśnie na niej sie zjawiła. Dlaczego? Bez większego powodu. Ot tak, bo śnieg i takie tam... A kto wie czy właśnie tutaj tego nie znajdzie? Who knows... A jak nie to przynajmniej odpocznie, bowiem plan miała zacny~! Iście zacny, bowiem miała się niebawem bawić w księdza Natanka tudzież innego egzorcystę... Bez wody święconej i innych dupereli ofc bo po co one? Ulica Kolorowa, jak zwykle Kolorowa dzięki przechadzających się ludziach w tęczowych wdziankach... Ludziach... I jednego maga? A tak, tak... Brązowymi trzewiczkami wybijała rytm jakiejś żwawej pioseneczki pogwizdując sobie przy tym. Szła między ludźmi do pewnego momentu. Mianowicie momentu, kiedy jej uwagi nie przykuło pewne coś... Owym cosiem był chłopaczek, jednak bardziej interesujące było to, co się obok niego pojawiło, bowiem znikąd pojawił się jeszcze jeden ludź i piesek... WHAT? Chyba nie tylko Aprilcia się zdziwiła, ale inni ludzie na ulicy też, jednak w przeciwieństwie do bezczelnie gapiącej sie w ową gromadkę Aprilci, ci gdzieś się odsunęli. Czyżby... MAG? MAGIA?! Genialnie... Wielce genialnie, tym bardziej że owe zjawisko bardzo przypominało wezwanie... Czy różniące się od magii Aprilci? Kto tam wie, a bo myślicie że Aprilcia to obserwuje każdego 24h? Phi~! Albo to było jeszcze coś innego które na owym etapie było nie do ogarnięcia przez dziewczę. Nie zostało nic innego jak podejść bliżej.
- Yay~! Magia~! Jesteś magiem, tak? Iluzjonistą? Cyrkowcem? Kotem? W sumie... Umiesz jakieś sztuczki? Pokaaaaż~!
Cóż za entuzjazm! W sumie jeśli umie coś, czego inni nie to niech sie pochwali~! Aprilcia z chęcią popatrzy a i może dojdzie to tego cóż to za szatańskie sztuczki ma w asortymencie. I nagle przebłsyk~! Gość może jej się przydać, ne? Chyba że nie będzie tak rozmowny na jakiego wygląda.
Powrót do góry Go down
Kyoryoku


Kyoryoku


Liczba postów : 11
Dołączył/a : 02/02/2013

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyWto Mar 05 2013, 15:45

Zerknął wokoło i zauważył dosyć niewysoką blondynkę z wielkim entuzjazmem. Próbował odpowiadać na pytania lecz nie mógł, gdyż dziewczyna nie zamykała się tylko pytała. Gdy powiedziała by Kyo pokazał jakąś sztuczkę wreszcie mógł się odezwać.
Tak jestem magiem. Nie iluzjonistą. Nie cyrkowcem, a tym bardziej nie kotem. Ten mały piesek jest moim koleżką. Zginął w wypadku samochodowym i został moim przyjacielem jak umarł.
Zabrzmiało to trochę dziwne, przecież jak pies, który zginął mógł zostać jego przyjacielem. Jednakowoż tak było ze względu na to iż pies jest zwykłą duszą do tego całkiem radosną. Lecz po krótkiej chwili szczekania zniknął, a Kyo się uśmiechnął.
Cóż najwidoczniej piesio sobie poszedł. Przy okazji jestem Kyoryoku lecz mówią mi Kyo..
Wstaje z pozycji kucającej i podaje rękę jak kultura nakazała.
Powrót do góry Go down
April


April


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 24/02/2013

Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 EmptyWto Mar 05 2013, 15:59

Czyli pierwsza myśl wydawała się być najlepsiejsza... Dobrze.... Bardzo dobrze. Słuchała co chłopak miał do powiedzenia, zaś na wzmiankę o śmierci piesia widocznie posmutniała. I to nawet bardzo...
- Oj... przykro mi z tego powodu... Ja bym nie chciała żeby moje zwierzątko zginęło...
Powiedziała ściszonym głosem patrząc się na pieska... Tylko moment. Skoro zemrzył, to co tu robi? Hmm... Duch? Tylko... trochę inny niż te znane Aprilce. Tezę potwierdził sam fakt, że zwierzaczek zaraz zniknął. MAGIC~! Ile tej magii na tym świecie... Czasem Aprilcia ma wrażenie, że za dużo jej.
- Kyo..Kyouo... Kyoryoku~! Ładne imię, dość... nietypowe~! A ja jestem April. Ale skoro zginął, a był tu to to nie był ten piesio, ta? Czy to był ten tylko jakieś abrakadabra i zmartwychwstał? Uhh... Nie sądziłam że da się wskrzesić zmarłych...
Ofc jak kultura nakazuje tez podała łapkę. Duch, nie duch? Zombie? Taka inna teza poboczna do tej z duchem, bo w końcu skoro jest od cholery zaklęć to kto powiedział, że to musi być duch skoro zemrzył? Aprilcia chyba napisze na ten temat kiedyś rozprawę naukową... Za dużo opcji, oj, za dużo...
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Ulica Kolorowa - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Ulica Kolorowa   Ulica Kolorowa - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Ulica Kolorowa
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Główna ulica
» Główna ulica
» Ulica artystów

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.