I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Noclegownia znajduje się w południowej części Oak. Niewielki budynek z bardzo zniszczoną elewacją stoi niedaleko granic miasta, osamotniony ze wszystkich stron. Ciągnie do niego wyboista droga, po której trudno się chodzi, co dopiero mówić o jeździe na czymkolwiek. Koń na pewno skręcił by sobie nogi. Miejsce to wydaje się wyjątkowo ponure.
Dziś w noclegowni znajdują się tłumy. Ludzie wyglądają dość marnie, a ściągają tu jak do Ziemi Obiecanej. Wszyscy jak zombie. Padało im już na myślenie, część nie była w stanie dotrzeć do tego miejsca, zwijała się więc w konwulsjach gdzieś po drodze. Nikt nie spał. Niemowlęta płakały cały czas (skąd one brały tyle siły?). Gdy pojawiliście się przed noclegownią, wyszedł ku wam burmistrz Oak. Wyglądał tak samo źle jak wszyscy, jeśli nie gorzej. Jego szczupła twarz zapadła się jeszcze bardziej, pod przekrwionymi oczami znajdowały się wielkie sińce, a skóra gwałtownie pobladła. - Witajcie - powiedział zachrypniętym głosem. - Wejdźcie do środka, jest strasznie zimno! Zaprowadził was do niewielkiego, pustego pomieszczenia, w którym chwilowo rezydował. - Dzieją się straszne rzeczy. Widzicie zresztą tych ludzi. Od kilku dni nikt nie śpi. Nie znamy przyczyny, ale nikt nie może zasnąć... ponoć, ale przynajmniej nie wiadomo nam nic o tych, którzy spać by mogli... - odetchnął głęboko, wbijając nieobecne spojrzenie w podłogę.
Asmodeusz
Liczba postów : 42
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Noclegownia Pon Gru 29 2014, 08:36
Parę dni później los postanowił skrzyżować drogi Asmodeusza i Elleja ponownie. Tym razem na misji. Ogłoszenie prawiło coś o ludziach nie mogących spać, ale naszemu bohaterowi coś się wierzyć nie mogło. Pewno ktoś czarem machnął i tyle. Przeca magia we Fiore jest wszechobecna, więc i pewno trafił się jakiś idiota, który postanowił potrollować ludzi i nie pozwolić iść im spać. Ale co zrobić, hajs się musiał zgadzać, więc robota, jak robota. Ważne, że sakiewka po brzęczy ładnym kawałkiem klejnotów. Ludzi-zombie starał się omijać jak ognia, wymijając ich akrobatycznymi figurami, byle tylko ktoś go nie dotknął. Wyglądali naprawdę marnie. A nóż to jakiś syf i przeskoczy na Asma! Nie, nie, nie. Okej, jest z wami źle, ale trzymać dystans. Do naszych bohaterów dołączył jeszcze jakiś facet, ale nim się nie przejmował, bo skupiał się na lawirowaniu między tłumem. Gdy wreszcie wyszedł do nich burmistrz Oak, Regendorf niejako odetchnął z ulgą, gdy zaprowadził naszą grupkę do pustego miejsca. Za bardzo nie chciał się wychylać z rozmową, bo od tego miał Czerwonego Płaszczyka i tego nieznanego faceta, któryś na bank przejmie pałeczkę tego 'dowodzącego'. Asmodeuszowi w to mi graj. I mimo, że nie wydał z siebie ani słowa i wolał tego nie robić, no i ogólnie szedł raczej z tyłu jako ten 'cichociemny', wreszcie nie wytrzymał i wypalił, bo strasznie go to ciekawiło. - No fajno, nie możecie spać, ale... po grzyba wszyscy się pakują do NOCLEGOWNI? Własnych łóżek nie macie, czy co? No bo skoro, nigdzie się zasnąć nie da, to bez różnicy, gdzie się walnął. Ja bym tam wolał swoje wyro. ...Jakbym je miał. - to końcowe zdanie dodał bardziej pod nosem, tak do siebie, niżeli do informacji innych. Następnie spojrzał po wszystkim z głupim wyrazem 'no co?'
Ellej
Liczba postów : 65
Dołączył/a : 10/12/2014
Temat: Re: Noclegownia Pon Gru 29 2014, 11:50
Ellej znalazłszy ogłoszenie szybko skierował się na miejsce licząc na to że zdąży tutaj coś wyjaśnić zanim trafi na rozmowę o pracę. W końcu zaakceptowali jego kandydaturę. Miał tylko nadzieje że ta cała akcja nie potrwa zbyt długo. Pierwszą rzeczą, która go na miejscu zaskoczyła był Asmodeusz, którego poznał jakiś czas temu kradnącego mu "bółki". - Yo. Nie sądziłem że Ciebie tu spotkam. - Uśmiechnął się i podał mu rękę, a następnie zrobił to samo z drugim tyle że już nieznajomym kolegą. - Nazywam się Ellej Wolfson. - Zdążył się przedstawić i wtem zgarnął ich burmistrz. Wyglądał jakby właśnie ewoluował w jakieś zombie czy coś w tym stylu co raczej nie dodawało mu zbyt dużo uroku. Wręcz go ujmowało. Podobnie zresztą było z praktycznie wszystkimi ludźmi w mieście. Młody kowal miał nadzieję że na niego to nie przejdzie. Co jak co, ale spać to czasami lubił. Ich zleceniodawca zaprowadził całą trójeczkę gdzieś na zaplecze i stali tam sobie wesoło czekając na rozwój wydarzeń, a przy okazji słuchając historii burmistrza. Cała ta sprawa wyglądała na skomplikowaną, ale Ellej czuł że razem z dwójką kolegów dadzą radę ją rozwiązać. - W takim razie mam kilka pytań. Po pierwsze czy działo się ostatnio w mieście coś niezwykłego? Jakaś sekta może się wprowadziła, albo ktoś rysował na ulicach jakiś spory krąg? Po drugie czy macie jakiegoś podejrzanego, albo może domyślacie się gdzie może się takowy ukrywać? Po trzecie, czy to coś ma szansę przejść na nas? Możemy złapać tą bezsenność? - Kiedy wylał już z siebie potok słów spokojnie czekał na dokładniejsze wyjaśnienie sytuacji ze strony burmistrza przynajmniej miał taki zamiar, ale coś sobie przypomniał. - Aha jeszcze jedno. W związku z naszą robotą możemy liczyć na darmowe ciepłe posiłki i po dwa, lub trzy kufelki piwa wieczorem? - Teraz już zadał wszystkie pytania i mógł się odprężyć.
Falco
Liczba postów : 46
Dołączył/a : 24/10/2013
Temat: Re: Noclegownia Wto Gru 30 2014, 00:00
Falco przybył na miejsce ostatni, ale nie dlatego, że zabłądził, czy coś o nie! Musiał w końcu gdzieś zakupić zapas swoich ulubionych pet, bo ostatnio jakiś bęcwał wyrzucił jego papierośnicę z powozu. Hawk wolał się zabezpieczyć na wszelki wypadek, nie ma nic gorszego niż najemnik na papierosowym głodzie prawda? Nim zapukali do drzwi, przyjrzał się osobnikom, którzy, jak się domyślał mieli być jego towarzyszami na tej misji. Obaj wyglądali na młodszych od niego, potępienie. Nie lubił współpracować z narwanymi młodzikami, bycie indywidualistą było w porządku, ale rzucanie się w wir walki na gorąco już nie, a tego można się spodziewać zwykle po młodzieży. Jeden z nich postanowił się przywitać, ba nawet się przedstawił, ale Fal skorzystał z zaproszenia burmistrza i wszedł do środka bez odpowiedzi. Ich gospodarz, może i wyglądał jakby był na haju, ale w jednym miał rację, na dworze pizgało złem, a kto, by lubił marznąc prawda? Falco szedł niespiesznie za swoimi kamratami, poprawiając ułożenie wtorku na jego plecach i rozglądając się dookoła. Jak już o wtorku mowa, to mężczyzna nie przepadał za tą bronią. Niech go burza! Rozmiary łuku sprawiały, iż nie dało się go ukryć jak jego zabawek, mimo to wydawał się bardzo przydatny i Fal zabierał go wszędzie z sobą. W końcu dotarli do prywatnej kwatery burmistrza, jak mniemał Falcon. Wtedy właśnie zaczęło się show wykonaniu typa, który się nie przedstawił. Iście burzowy człowiek. Fal sięgnął do kieszeni płaszcza i wyciągnął zapalniczkę wraz z jego ulubioną trucizną. Zapalił i przysłuchiwał się pytaniom zadanym przez Elleja, były dość trafne, jednak pytanie o kręgi magiczne wydawało mu się zbędne, gdyby widzieli, że to sprawka jakiegoś maga zapewne zgłosiliby się po pomoc wcześniej. Bezsenność musiała ich zaskoczyć, ale nie to tu było najważniejsze, ktoś znęcał się nad tymi ludźmi, ale zapewne nie dla zabawy. -Po czwarte...-wtrącił Fal nim Ell otrzymał odpowiedzi na swoje pytania -Domyślacie się dlaczego ktoś wam to zrobił?- Hawk wypuścił spory obłok dymu i czekał, bo co innego mu pozostało?
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Noclegownia Czw Sty 01 2015, 16:39
MG
Burmistrz patrzył na wszystkich po kolei i nawet nie zareagował na zapalanego w pomieszczeniu papierosa. Chyba nie o to w tym momencie chodziło, a raczej o wybawienie ich z tej opresji. Najpierw postanowił odpowiedzieć Asmodeuszowi: - Nie mogą spać w swoich domach, więc szukają innego miejsca. Ja przeniosłem się tutaj... sam nie wiem, z jakich względów. Miałem wrażenie, że w ratuszu też czai się coś dziwnego, więc po prostu przeniosłem się tutaj. Słuchał z uwagą pytań pytań, na które także postanowił szybko odpowiedzieć: - Nie zaobserwowaliśmy żadnych przybyszów w okolicy, kręgów też raczej nie... Ogólnie, niewielu wprowadza się ostatnio do miasta, a przybył tu tylko młody lekarz, tuż po rozpoczęciu się tej katastrofy. Nie wiem, czy ją złapał, ale powinien znajdować się gdzieś tu. Nazywa się Thomas Widroop, dość niski rudzielec z burzą włosów na głowie, nietrudno go znaleźć, tak sądzę. Nad jednym pytaniem musiał przysiąść trochę dłużej. Widać, że jego szare komórki pracowały, jak mogły: - Nasze miasto nikomu się nie narażało. Podobnie jak ja... może ktoś z mieszkańców albo policja, ale nie mam na ten temat dostatecznej wiedzy. Jego westchnięcie wyrażało wyjątkową bezsilność. - Niedaleko znajduje się niewielka gospoda, w której i tak w tej chwili nikogo nie ma. Możecie tam znaleźć miejsce spoczynku i strawę. Sądzę jednak, że trudno będzie mi kogokolwiek oddelegować do przygotowywania wam posiłków. Zwykli ludzie mają problem, by zrobić je dla siebie, co dopiero dla trzech dorosłych mężczyzn. Chyba tyle wam miał w tej chwili do powiedzenia. Czekał na sugestie.
Asmodeusz
Liczba postów : 42
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Noclegownia Pią Sty 02 2015, 06:58
Pogadanka była przednia, lecz mało obchodziła naszego bohatera. Oczywiście przyjął do wiadomości pytanie oraz odpowiedzi pana burmistrza, lecz było po nim widać, że 'on to by już wolał obserwować jak farba schnie'. Falco. Nieznany z imienia 'Falco'. Nie było dane poznać miana tego pana, lecz sam się nie zaprezentował, więc nie miał czego oczekiwać po innych. Nie mniej postanowił przywitać się na swój 'osobisty sposób'. Uderzyli w ślinę? Nie, nie, skądże znowu, przeca oni nie pedały, ani nic w tym rodzaju. Po prostu stał sobie z tyłu, bardziej z tyłu niż sam pan 'jestem starszy'. I gdy miał sposobność, musnął delikatnie prawą dłonią, pierw jedną, a potem drugą kieszeń płaszcza. Chciał sprawdzić, czy czego tam nie ma. Zaś kilkuletnie doświadczenie w tak błahym sporcie jak 'kieszonkowstwo' nie powinno sprowadzić na niego kary w postaci wykrycia przez samego właściciela kieszeni, które były macane. Nie mniej, niezależnie, czy kieszenie okażą się 'cięższe' niż powinny... nie zrobi kompletnie nic. Wzmianka o gospodzie i ciepłej strawie zainteresowała naszego bohatera, który trochę się ożywił. Poprawił swoje portki, po czym rzekł. - Znam dobry przepis na grzańca. Myślę, że możemy tam podumać nad planem działania, bo teraz i tak nie ma co stać jak te widły w gnoju. Co panowie na to? - spojrzał na Elleja i Falco. W sumie pytanie było kierowane nawet do burmistrza. Przy dobrym, rozgrzewającym trunku na spokojnie zawsze może coś nowego do łba wpaść, skoro teraz za wiele nie wie. - Ale za nim... jeszcze jedno. Mają państwo w mieście jakiś rzezimieszków? Grupkę dzieciaków, czy to dorosłych, co się uważają za pępek świata i od czasu do czasu buchnął utarg ze sklepu, albo zrobią rozróbę w gospodzie? No wie pan, w prawie każdym mieście jest taka grupa, mniejsza, bądź większa, ale zawsze. Chciałbym do nich zajrzeć. - miał dobry kontakt z takim elementem. Bo sam do niego należał, choć burd nie uprawiał, tylko kradł. Zawsze to jakaś odmiana 'grzecznego' łamania prawa.
Ellej
Liczba postów : 65
Dołączył/a : 10/12/2014
Temat: Re: Noclegownia Pią Sty 02 2015, 10:26
Ellej zobaczył jak gość, z którym miał pracować kompletnie go olał i wlazł do środka. No i o współpracy można teraz zapomnieć. - Gnojek. - Powiedział sobie gdzieś tam w środku. Zauważył tylko że ów gnojek ma bardzo fajny łuk, który młody kowal z chęcią by obejrzał. W sumie to przydał by mu się taki oręż. Zdecydował wie że jeżeli tamten pozwoli mu go dokładnie obejrzeć to wybaczy mu i zrobi sobie kopię.
Podczas rozmowy chłopak kontem oka zauważył jak Asmodeusz panu starszemu po kieszeniach grzebie. Uśmiechnął się tylko pod nosem i nic nie zrobił. Wiedział że niedawno poznany znajomek ze slumsów nic mu teraz nie ukradnie. Raczej by nie zaryzykował tak bardzo. Mogli by przez to całą misję spaprać i do niczego by nie doszli.
Kiedy burmistrz wylał z siebie już wszystko co do powiedzenia miał to Ellej miał krótką chwilkę na zastanowienie się co tu dalej zrobić. Szukanie doktora było zdecydowanie nudne i raczej do niczego by nie doszedł w ten sposób. Odrzucił również wyprawę do karczmy pomimo tego że miał sporą ochotę na grzańca. Na takie rzeczy będzie czas później. - Ja idę do ratusza. Budynek w centrum miasta czyli wręcz idealne miejsce, aby rozprowadzać coś powodującego bezsenność na całe miasto. Jak widzę ty masz już własny plan, nie Asmo? Kolega może zająć się doktorem. Wybacz, ale mnie ni interesują jakieś Rudzielce. - Więc już plan działania ułożył i miał zamiar ruszyć tak szybko jak to tylko możliwe. Chciał szybko wrócić do karczmy i walnąć sobie grzańca co z pewnością znacznie poprawiło by mu humor po całym dniu spędzonego wśród żywych trupów marki bezsenność.
Falco
Liczba postów : 46
Dołączył/a : 24/10/2013
Temat: Re: Noclegownia Pią Sty 02 2015, 21:19
Falco palił sobie w spokoju papierosa i przysłuchiwał się uważnie. Nie przejawiał zbytniego zainteresowania tym co mówili zebrani, jednak wbrew pozorom, słuchał uważnie. Próby kieszonkostwa nie zauważył, bądź najzwyczajniej w świecie nie chciał zauważyć. Na co mógł natrafić Asmo? Na fajki i wcześniej wspomnianą zapalniczkę. Niby nic wartościowego, ale kolejnej straty fajek Fal, tak po prostu by nie przepuścił, więc biada temu, co mu je zabierze! Burmistrz skończył odpowiadać na pytania, a Asmodeusz, co zaskoczyło Falco, zadał własne. Ellej zaś zaproponował jakiś zarys planu, jednak Fal wątpił by wyznaczony mu do odszukania doktorek coś wiedział. Jednak jakby się dłużej zastanowić, warto poznać jak wygląda sprawa z medycznego punktu widzenia prawda? Dlatego Hawk nie zastanawiał się długo i postanowił poszukać rudzielca. Ruszył ku wyjściu z pokoju, lecz zatrzymał się przy samych drzwiach. -Mówcie mi Falco, ewentualnie Hawk.-przedstawił się, ponieważ wyglądało na to, iż będą musieli spędzić z sobą więcej czasu. Jeśli wołaliby za nim per " Kolega", to w końcu mogło się stać to irytujące. W końcu opuścił pokój i rozejrzał się po dostępnych opcjach w sali wspólnej, gdzie gromadził się tłum. -Czy jest tu niejaki Thomas Widroop?- krzyknął dość głośno, tak że współtowarzysze i burmistrz słyszeli go zapewne bardzo dobrze, mimo że zamknął za sobą drzwi. Dizałanie po cichu wydawało się w tym momencie bezsensowne, mimo że wolał taki styl działania. Przecież na wejściu i tak widzieli ich wszyscy si? Szukał miedzianej burzy na głowie jakiegoś krasnala, miał nadzieję ze nie będzie musiał krążyć po noclegowni w poszukiwaniu odpowiedniego pokoju...
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Noclegownia Sro Sty 07 2015, 13:23
MG
Burmistrz nieco zdziwił się na pytanie o dzieciaki, ale gdy się głębiej zastanowił... - Bardzo rzadko się to zdarzało, ale rzeczywiście, czasem dochodziło do jakiś incydentów. Żadnego nie złapaliśmy, może dlatego wyleciało mi z głowy, bo od pewnego czasu już o tym cicho. Wysłuchał uważnie planu wszystkich panów, grzebiąc przy okazji w kieszeni. Gdy Ellej powiedział, jaki jest jego plan, dał mu klucz, mówiąc: - To klucz do ratusza, do głównych drzwi i do mojego biura. Nic i tak tam nie ma, więc sądzę, że mogę spokojnie wam to oddać. Przy okazji są bardzo wygodne kanapy, a nóż widelec któryś z was się prześpi... - westchnął ciężko, rzucając krótkie spojrzenie przez niewielkie okno. Ludzie wciąż zmierzali tylko do jednego miejsca, a niektórzy nie mogli już dojść. Właśnie w tym momencie Falco opuścił pokój, by poszukać doktorka.
Falco Noclegownia rzeczywiście była zapełniona i o ile krzyk mógł dostać się do uszu wszystkich tu przebywających, o tyle nie każdy był teraz zainteresowany wskazywaniem lekarza. Być może rudzielec też nie za bardzo słyszał, co się wokół niego dzieje. W każdym razie musiał znajdować się w trochę innej przestrzeni budynku, bo tu słychać było głównie drące się wniebogłosy dzieci i ludzkie pomruki, świadczące o wyjątkowym braku energii.
Termin: wy to i tak szybko odpisujecie, ale sobie muszę mniej więcej ustalić, bo wyłączam komputer do wtorku lub środy. Więc odpis do wtorku (13.01) do godz. której tam chcecie, mam wrażenie, że i tak będzie szybciej
Asmodeusz
Liczba postów : 42
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Noclegownia Pią Sty 09 2015, 21:33
- To ja się po prostu przejdę po mieście. - mruknął pod nosem, gdy okazało się, że Ellej i Hawk rozeszli się w swoje strony. Oczywiście nie zapomniał odpowiedzieć temu drugiemu: - A ty mnie Asmo. - tak więc zebranie drużyny było w komplecie i mogli po prostu zacząć działać. Skoro banda dzieciaków kradnących mienie dobrych obywateli była incydentem, to nie było sensu ich szukać. Regendorf spodziewał się jakiejś grupki, która żyje z kradzenia i okazjonalnie coś rozpieprzy. A tak, eh. Stał tak dłuższą chwilę poza budynkiem i obserwował ludzi-zombie. Nie bardzo chciało mu się chodzić bez celu, wypytywanie samych poszkodowanych napawało go odrazą. A fuj, jeszcze go zarażą. I tak stał, stał... sekundy mijały, powietrze pizgało złem co raz bardziej. Odgłosy 'chorych' ludzi odbijały się nieprzyjemnym echem w głowie naszego bohatera. Nie wytrzymał, ruszył. Osobnik płci męskiej, o białych włosach i czerwonym ubraniu nie wiedział kiedy, lecz dosłownie znikąd po jego lewicy, na równi z nim, pojawił się Asmodeusz, idący z nim do ratusza. - Kiepska sprawa. - burknął jakby od niechcenia, ręce miał założone za głową, wzrok wbity gdzieś w przestrzeń przed sobą. Westchnął. - Jakieś przemyślenia? Bo ja sądzę, że jakiś mag wyciął im numer i teraz kiśnie w swoim łóżku, że tylko on może spać. - ba, tylko co z tego. Mogło i tak być, tylko gdzie szukać tego gnojka? Mógł być wszędzie i zarazem nigdzie. W mieście, albo poza nim, albo w ogóle w innej części kraju. Zerknął kątem oka na Elleja, doszukując się jego reakcji.
Falco
Liczba postów : 46
Dołączył/a : 24/10/2013
Temat: Re: Noclegownia Sob Sty 10 2015, 22:03
Falco krążył po noclegowni, co wydawało się mu bezcelowe, bo nawet jeśli znajdzie rudzielca, to co to da? Ewidentnie zamieszany w całą sprawę jest jakiś mag, bądź magiczny przedmiot, Hawk szczerze wątpił że lekarz ma na tyle silne ziółka, bądź kadzidełka by pozbawić snu całą wioskę. Swoją opinią Thomas potwierdzi jedynie to co jest oczywiste, no ale cóż Fal zobowiązał się znaleźć ryszawego, to też to zrobi. Wołanie raczej nic nie da, bo wszyscy mieli brzydko i delikatnie mówiąc wyjebane na wszystko, to też Falco szukał na własną rękę. Młody krasnal w kolorze miedzianym, dość prosty rysopis. Jeśli Fal nie znajdzie nikogo o takich cechach w sali ogólnej, to spróbuje jeszcze raz zainteresować zebranych używając PWM Fajerwerki, o może ktoś zareaguje. Mężczyzna podniósł palec wskazujący lewej ręki do góry i wystrzelił parę razy, a efekt był taki iż ułożył ładny napis " DR WIDROOP" dzięki swej magii magicznych pocisków. Zapewne i tak nikt nie zareaguje, ale warto spróbować prawda, może przypadkiem uda się mu spalić ta budę, chociaż szczerze w to wątpił bo jego sztuczka była baaardzo niegroźna, to już jakby w budynku ktoś puścił bąka to spowodowałby większe zagrożenie pożarowe. Tak czy siak, Falcon zacznie przeczesywać noclegownie pokój po pokoju jeśli tylko będzie do tego zmuszony, a zapewne będzie...
Ellej
Liczba postów : 65
Dołączył/a : 10/12/2014
Temat: Re: Noclegownia Nie Sty 11 2015, 23:23
Ellej odebrał klucz i wyszedł z noclegowni kierując się w stronę ratusza. Szybko okazało się że Asmodeusz jednak poszedł z nim. Chyba jednak nie miał pomysłu co robić, albo po prostu było mu po drodze. Zagadał do niego pytając czy ma jakąś hipotezę, a miał. Może trochę głupią, ale miał. - Nie mam pojęcia gdzie ten ktoś się chowa, a po tym co mówił burmistrz stwierdziłem że warto przeszukać ratusz. Co do moich przemyśleń... Mam, ale są trochę głupie. - Westchnął i poukładał to sobie w głowie po czym wrócił do tłumaczenia. - Człowiek podczas snu odpoczywa nie? Regeneruje swoją magiczną, oraz fizyczną siłę. Co jeżeli ktoś uniemożliwił im sen i jednocześnie zbiera całą energię, którą by zregenerowali w tym czasie? Przeciętny człowiek jest w stanie przeżyć bez snu kilka dni dziesięć to absolutne maksimum, a mam wrażenie że to trwa już dłużej. Nikt nie wspomniał o żadnych śmiertelnych przypadkach więc... Osoba, albo osoby, które tym kierują dostarczają niewielkie ilości energii tył ludziom, aby mogli przeżyć i dalej być świetną, samowystarczalną fabryką mocy magicznej. Tylko na co komu ona to ja nie mam pojęcia. Może ktoś tworzy ogromne działo magiczne, albo chce otworzyć portal do na przykład Sheolu. Nie mam pojęcia, ale to na pewno nic dobrego i musimy to zatrzymać. - Szybko powiedział co ma do powiedzenia i dalej szedł razem z kompanem do ratuszu gdzie miał zamiar zacząć swoje poszukiwania. Na miejscu wchodzi do każdego pomieszczenia po kolei. Przeszukuje wszystkie szafy i szuflady w poszukiwaniu czegoś niepokojącego, a na koniec rusza wszystkimi książkami na półkach jeżeli takowe istnieją, opukuje ściany, oraz podłogę, rusza wszystkimi świecznikami czy co tam jest poszukując jakichś ukrytych pomieszczeń. Oczywiście zwraca również uwagę na takie rzeczy jak zapachy i ruchy powietrza. Poza tym jest czujny, oraz gotowy do uników cały czas. Szczerze wątpił w jakieś ataki w tej chwili, ale ostrożności nigdy za wiele dlatego przyzwał sobie z kuźni swoje mieczyki Kansho i Byakuę (PWM Przywołanie) i wsadził je sobie za pasek.
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Noclegownia Czw Sty 15 2015, 22:05
MG
Ratusz wydawał się dość sporym miejscem, w każdym razie budynek wyglądał na spory, ale gdy panowie już do niego weszli, okazał się dziwnie ciasny. Może to dlatego, że było tu tyle różnych niepotrzebnych przedmiotów? A może dlatego, że wszystkie drzwi prócz jednych, tych do gabinetu burmistrza, pozostawały zamknięte. Pęk kluczy w rękach Elleja zapewne mógł otworzyć każde z nich. Zapewne. Ellej twardo przeszukiwał półki, tykał wszystkie książki i papiery, więc prócz rachunków za magiczny prąd, czy poważnych kodeksów prawnych musiało w końcu się coś znaleźć. Opukiwanie podłogi i ścian nic nie dało, ale... cóż, regał miał się do tego inaczej. Gdy młodzian wyciągnął z półki "Kodeks Prawa Nieużywanego", regał przesunął się najpierw nieznacznie, a potem już po całości, nie wydając z siebie nawet skrzypnięcia. O-ho, chyba znalazły się jakieś schody na dół! Tylko czemu tam ciemno jak cholera?
Tymczasem Falco miał szansę sprawdzić swoje magiczne umiejętności i gdy wreszcie, zdesperowany, uczynił to, co miał uczynić, jakiś staruszek krzyknął do niego wściekle: - Nie po oczach, młodzieńcze! Nie można tak, gdy wszyscy niedospani! - Dziadunio chyba był w dobrej formie albo przynajmniej w lepszej niż co po niektórzy, wciąż jednak wyglądał na zmęczonego. - Czego świecisz, panie?! Nie można tego kulturalniej załatwić? Dziadek chyba był wyjątkowo wkurzony, zdawało się jednak, że jeśli ktoś poprosi go o pomoc, nie będzie miał problemu z jej uzyskaniem. Choć może to się tylko zdawało...
Termin: wtorkałkę, do 17:00
Asmodeusz
Liczba postów : 42
Dołączył/a : 13/08/2014
Temat: Re: Noclegownia Pon Sty 19 2015, 08:27
[Odpisujcie przede mną, jak się obijam, bo sami możecie nie zdążyć ;c]
Asmodeusz w ciszy słuchał swego kolegi i co i raz potakiwał głową. Gdy ten skończył, nasz bohater na niego spojrzał i odpowiedział: - Faktycznie głupie. Ale spotykałem się z głupszymi rzeczami, więc może coś w tym być! No ale nic, wyjdzie w praniu. - i powędrował z Ellejem do ratusza, trzymając się już w przybytku tuż za jego plecami, obserwując jego 'pukanie' i 'poklepywanie'. Szczerze wątpił, żeby to w czymś pomogło, no bo co? Tajne przejście? Skrytka? Drugi pokój, gdzie będzie ten cały kult z wysysaniem energii magicznej? Nie, nie, nonsens, on wolał stać z boku i obserwować, jednocześnie rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu 'niczego'. Minuty mijały, a Czerwony Płaszczyk niczego nie znajdował, tracąc szansę na odszukanie czegoś sensownego. Asmo już chciał powiedzieć, że on to jednak pójdzie szukać tych dzieciaków, gdy po podniesieniu jednej z książek, półka rozstąpiła swe podwoje i ukazała przed dwójką magów tajne przejście ze schodami. Nie trzeba było mówić, ale Regendorł niemalże krzyknął w euforii widząc tajemnicze przejście, które widywał jedynie w dziecięcych książkach, gdzie były obrazki, bo czytać to on nie lubiał. - O w mordę! Miałeś rację! - i cofnąwszy się jeszcze krok za plecy kowala, wepchnął swą prawą rękę za swe plecy (tak, by nikt nie widział) i tam otworzył niewielki portal (PWM: Gēto obu Babiron: Przywołanie[/u]), coby na jego łapce wylądowała paczka zapałek. Wszystko działo się tak szybko, że pewno za nim minęło i zdziwienie drugiego bohatera, nasz wyrwał lewą ręką książkę Ellejowi i ruszył ku schodom, oddzielając jedną z kartek i podpalając ją. Kierunek: na dół! Oczywiście po paru stopniach się zatrzyma i obejrzy, by się upewnić, że tamten idzie. Wręczy mu wtedy też 'Kodeks Prawa Nieużywanego' ze słowami. - Masz, będziesz wyrywać. - po czym znów ruszy jakby nigdy nic. U Asma było widać jego niemałą euforię całym zajściem. Jak małe dziecko, które w swej szafie odkryło przejście do ośnieżonej Narni. Oczywiście był gotów użyć jednego ze swoich zaklęć - tak na zaś pobudził energie w ciele, by szybciej jej użyć.
Ellej
Liczba postów : 65
Dołączył/a : 10/12/2014
Temat: Re: Noclegownia Pon Sty 19 2015, 12:35
Kiedy Ellej zaczynał już powoli wątpić czy uda mu się coś znaleźć stało się. Nagle jakieś klik! I regał się odsunął tworząc jakieś całkiem ciekawe zejście w dół. Co prawda nie wyglądało zbyt zachęcająco z uwagi na ogólny mrok tam panujący, ale okazało się że pan Asmodeusz bardzo szybko to rozwiązał. Za pomocą książki i zapałek. - Hmmm to trochę tak nie kulturalnie książką palić. Czekaj minutę. - Rozejrzał się do o koła i pogrzebał w kilku szafkach w poszukiwaniu jakiejś latarki, albo pochodni. Na koniec szuka jeszcze w przejściu jakiegoś włącznika, a nóż widelec ktoś kto to zbudował zadbał również o oświetlenie. Jeżeli nie znajduje nic takiego to bierze książkę od swojego kolei z wspólnie zaczynają schodzić w dół. - Ciekawe co tam jest... Nawet jeżeli nie znajdziemy tam ogólnego zła i innych gargamelów to może chociaż jakiś antyczny skarbiec pełny złota i różnych potężnych artefaktów stanie nam na drodze. Z chęcią bym zaopatrzył się w kilka nowych włóczni. - Wyraził głośno swoją opinię drepcząc w dół. Cały czas dokładnie się rozglądał za czymś w stylu fałszywe stopnie w schodach czy może jakieś niewielkie luki w ścianach mogące świadczyć o kolcach, czy innych strzałkach, które z chęcią by się z nimi spotkały. Bez wzajemności niestety. Cały czas jest przygotowany na uniki i na ewentualne pociągnięcie swojego kolegi za łeb w tył żeby i mu uratować tyłek.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.