HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Rozdroże - Page 2




 

Share
 

 Rozdroże

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyPon Mar 17 2014, 20:04

First topic message reminder :

Miejsce, w którym krzyżują się cztery drogi dosłownie pośrodku niczego. Sam teren znajdujący się przy skrzyżowaniu wygląda raczej jak skalista pustynia z rzadka porośnięta nielicznymi kępami traw czy niewielkimi, sięgającymi ledwie kolana, a i to dość niskiej osoby, krzewami. W miejscu, gdzie istniało faktyczne skrzyżowanie znajdował się słup z tabliczkami, które skierowane były w cztery różne strony, pokryte napisami, które zdążył zatrzeć czas i które cholernie ciężkie byłyby teraz do odcyfrowania. W oddali, wokół tego "pustynnego" terenu majaczył zarys lasów.

MG:

Miejsce, w którym Kuro umówiony był na spotkanie z osobą mającą udzielić mu wszystkich potrzebnych informacji, nie byłoby zapewne najbardziej mile widzianym terenem jaki mógł sobie wyobrazić. Zazwyczaj chyba zwykło się załatwiać wszystkie sprawy dyskusyjne w ciepłych karczmach lub przynajmniej wewnątrz jakichś budynków, a nie ot tak na świeżym powietrzu, tym razem jednak jego zleceniodawca nalegał na to, by kot znalazł się właśnie w tym miejscu, twierdząc usilnie, że ktoś będzie na niego tutaj czekał. I faktycznie - tuż przy słupie z tabliczkami, nadchodzący z oddali exceed mógł dojrzeć pojedynczą ludzką sylwetkę, która zdawała się na kogoś czekać. Przynajmniej tak można było założyć, widząc jak postać co kilka chwil zerka na zegarek, co i tak było dość dziwne, biorąc pod uwagę, że Kuro wcale nie był spóźniony na spotkanie, a nawet był przed czasem i spokojnie kierował się w stronę widocznej tutaj osoby...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri

AutorWiadomość
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyNie Mar 30 2014, 19:30

Powinien postąpić inaczej? Możliwe, ale na to było za późno. Teraz nie miał już odwrotu i musiał zapewne ruszyć dalej, przed siebie wraz ze swoją grą, która miała być stoczona z innym kotowatym. Ba! Uzyskał nawet odpowiedzi na swoje pytania, acz... Czy takie jakich oczekiwał? Czy tylko te szczątkowe kwestie miały mu wystarczyć? Najwyraźniej. - Tak. W sprawie rubinu... Gdzie dokładniej jest, nyah? - rzucił powoli i cicho, jakby czekając na odpowiedź, jednak uprzednio rozejrzał się dookoła, czy nie znalazłby się jakiś kawałek materiału, bądź inne coś! Jak znalazł - wspaniale, bo wtedy kotowaty pochwyci ostrożnie owy przedmiot, a następnie zleci na dół. Jak nie - wtedy pewnie ściągnie swój płaszczyk i będzie udawał że to specjalna czarna ściereczka. Ekipa od sprzątania, nye? - Powinienem się nim zająć, nye? - dopowiedział Exceed, ażeby może przekonać drugiego osobnika do pokazania mu rubinu. Tym bardziej, że właśnie uważnie lustrował osobnika z bliska, ażeby dowiedzieć się co dokładniej planuje owy rozmówca Kuro. W końcu trzeba być gotowym na wszystko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyNie Mar 30 2014, 19:49

MG:

- Przyszedłeś tu po tylu stuleciach od naszego ostatniego spotkania, wyglądasz inaczej, masz inny głos, a na domiar złego nie pamiętasz gdzie jest rubin? - głos wyrażał teraz smutne zaskoczenie bardziej niż jakieś faktycznie zażalenie czy irytację. Najwyraźniej rozmówca Kuro zdołał swoje tutaj przeczekać i przecierpieć, a teraz została mu zadana kolejna rana, a przynajmniej tak to można było odebrać po jego głosie. - Z resztą... Moja siła też już nie jest ta co kiedyś, a możliwości zostały ograniczone... Gdy ludzie jeszcze o mnie pamiętali, wtedy było inaczej, ale teraz... - przez chwilę wyglądało na to, że zamiast prostej informacji na temat położenia rubinu nasz kot wpakuje się w dłuższą dyskusję na temat przeszłości i tego jak wszystko się zmieniło, jak to młodzież dzisiejsza jest okropna, a w ogóle... - ...za moich czasów było lepiej... - co też zostało powiedziane.

W tym czasie nasz kot niestety nie znalazł niczego nadającego się na ścierkę blisko siebie, ale od czego jego płaszczyk? Przecież to była wręcz idealna ściereczka! - Powinieneś... Już dawno powinieneś był. Tyle lat minęło odkąd ostatnio ktoś oczyścił rubin, kto wie jak okropnie teraz wygląda! - najwyraźniej kurz mógł być niesamowicie trudnym przeciwnikiem dla naszego exceeda, przynajmniej w rozumieniu jego rozmówcy - Powinien być zaraz pod nami, pamiętasz, prawda? Brązowa delikatna skrzynia, nie żeby łatwo było rozróżnić kolory w tym miejscu - westchnął cicho rozmówca - Przy okazji, mógłbyś powiedzieć mi na co właściwie tak bardzo się patrzysz? - w tym czasie bowiem Kuro zbliżył się do drugiego kota, a ten z kolei, o dziwo, podobnie jak Kuro również podszedł bliżej. Oboje wpatrywali się teraz w siebie z lekką dozą nieufności i... faktycznie. Kot był niesamowicie podobny do naszego milusińskiego, wręcz identyczny...

Stan Postaci:
Kuro - 84%MM, 4/6 Aera
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyNie Mar 30 2014, 22:01

- Stuleciach? - mruknął tylko nieco jakby zaskoczony owym zwrotem, jakby nawet nie zdawał sobie sprawy, iż te słowa opuściły jego krtań. - Coś się stało nyah... W tym czasie? - dopowiedział tylko cicho, zaczynając powoli zastanawiać się nad wszystkim, co związane z owym rubinem. Tyle czasu? A nawet jeszcze gorsze zjawisko, bo - zapomnienie. To musiało być najgorsze, a przynajmniej w opinii Czarnego. Niestety nie znalazł niczego do sprzątania, ale co na to poradzić? Musiał jakoś dotrzeć do celu. Musiał jakoś go znaleźć, ale właściwie... Po co? - Na pewno nie jest tak źle... - nie wiadomo czemu, zaczął powoli odczuwać jakąś chęć pocieszenia osobnika, a może po prostu czegoś, co towarzyszyło świątyni. Pustej. Ciemnej. Zapomnianej. Zupełnie, jakby sama ta konstrukcja, wszystko tutaj przypominało mu coś. Coś, co było dość bliskie. Zupełnie, jakby rozumiał. - To boli, prawda? - dopytałby się, dotykając miejsca, w którym widział posturę kotowatego, a co się mogło okazać. Że to zapewne odbicie Kuro. Lustro? Magia? O tym pewnie mógł się przekonać niedługo. Co więcej przyjrzałby się dokładnie podłodze, jakby szukając owej skrzynki, bądź rubinu. - Gdzie dokładniej jest rubin, nyah? I w sumie... do czego służy? Jest coś wart? - dopytałby się tylko kotowaty dopiero po wyjaśnieniu wcześniejszych kwestii. Nie spieszyło mu się. Miał czas. Sporo czasu. A teraz... Teraz mógł się dowiedzieć czegoś o sile rubinu, czy czymś, związanym z nim, nye?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyNie Mar 30 2014, 23:12

MG:

Przyglądając się podłożu, pod półką na której znajdował się Kuro, ciężko było de facto coś dokładnie zobaczyć. Jeno kształty i poszczególne zarysy wpadały kotu w oczy, ale w tej sytuacji, w której mniej więcej wiedział czego poszukiwał to mogło być wystarczając. Oto bowiem pod nim, niemalże bezpośrednio znajdowało się jakieś prostokątne pudło. Być może była to faktycznie skrzynia, o której przed chwilą zostało mu powiedziane? Detali jednak nie dało się zobaczyć, a jedynie sam kształt.

Co do samej rozmowy natomiast... - Coś się stało? Haha... Nie. W tym problem. Nic się nie stało. Jestem tutaj od tylu lat, od tyluuu lat... A w przeciągu ostatnich stu... dwustu? Nie wiem. Nic się nie dzieje. Nic się nie stało. Wszystko jest jak było. Ludzie nie mają czasu na innych, rozumiesz? To, że ty tu jesteś... ale ty nie jesteś człowiekiem, prawda? To miałoby sens. Ludzie nie mają czasu i nie mają chęci, są zajęci, zapracowani, czas ich goni. A może wszyscy nie żyją. - głos wyraźnie zmarkotniał, najwyraźniej Kuro spowodował, że jego rozmówca przypominał sobie rzeczy o których wolałby zapomnieć... a może po postu wspominał swoją długoletnią samotność? - Może ci o których warto było pamiętać już odeszli, może dlatego jestem taki słaby. Żałosne. Pomyśleć, że ja, ten o którym kiedyś wiedzieli wszyscy, został zredukowany do takiej postaci... Tacy jak ja nie powinni narzekać... A teraz? Nawet ja nie pamiętam swojego imienia... - głos przez chwilę wydawał się odzyskać wigor, ale kolejne pytanie znowu wytrąciło go z równowagi - ...oczywiście, że boli. Bycie zapomnianym zawsze boli. Romantyczne bzdury o tym, że samotność hartuje człowieka, że bycie bez nikogo wzmacnia, że samowystarczalność to cnota... bzdury, bzdury, bzdury! - przez chwilę nawet głos przybrał formę krzyku, aczkolwiek szybko przycichł z powrotem do swojego normalnego natężenia - Zanudzam. Rubin jest w skrzyni, jak mówiłem. Tak myślę. Tam był ostatnio, choć zabij, nie wiem kiedy było "ostatnio". Do czego służy? Teraz...? Już do niczego. Bezwartościowe cacko, skoro i tak nikogo tu nie ma. Wart? Nie rozumiesz. Ten rubin stracił swoją funkcję, tak jak ta świątynia. Ten rubin jest brudny. Nawet jeśli go wyczyścisz nie będzie to miało znaczenia... Ciebie też tu nie powinno być. To miejsce przypomina bardziej cmentarz niż chram, zrób co masz zrobić i znikaj. - głos zamilkł.

Dodatkowo Kuro chyba nie mógł być zdziwiony tym, że po dotknięciu kotowatego odkrył, że... faktycznie było to lustro. Dziwne jednak było to, że lustro to było bardzo ciepłe i zdawało się jakby... tętnić? Oddychać? Było to dziwne wrażenie, jakby lusto miało w sobie ludzkie organy i oddychało teraz, poza tym jednak niczym się kompletnie nie różniło od lustra.

Stan Postaci:
Kuro - 84%MM, 5/6 Aera
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyPon Kwi 14 2014, 14:04

- Albo zapomnieli... - dopowiedział tylko Czarny do pierwszej wypowiedzi bliżej nieokreślonego osobnika. Kim był? Co tu robił? Tego nie mógł być pewny, ale wiedział, że ten najwyraźniej przebywa głównie w tym właśnie miejscu i to sam... bez nikogo innego. - Wszyscy wiedzieli? - powtórzył tylko, jakby zaczynając bawić się w echo owego głosu, a zarazem dopytując o rozwinięcie danego tematu, danej kwestii. Ciekawość to niby pierwszy stopień do piekła, ale... Czy i teraz też tak jest? Możliwe, bo kolejne słowa, które padły ze strony głosu, jakoś stropiły kotowatego, a Exceed na chwilę przystanął w bezruchu, jakby jakaś kwestia poruszyła go, bądź jego prywatnych spraw. Później na dodatek został pogoniony do opuszczenia tego miejsca... Acz nie to właściwie w tej chwili kłopotało Kuro. Nie... - Dlaczego ty stąd nye odejdziesz, nyah? Skoro i tak nikt nie pamięta tego miejsca... Dlaczego tutaj zostałeś, nya? - dopytałby się cicho i ciut poważniejszym, a nawet jakby zamyślonym tonem. W końcu skoro wszystko straciło swą wartość... Straciło swą czystość... To dlaczego tutaj przebywał? Dlaczego tu tkwił? A może... Nie mógł opuścić tego miejsca? - I do czego służył rubin... Jaką miał moc, nyah? - dodał ciut głośniej, acz starając zachować się nadal względnie poważny ton, bo raczej nie każe się nikomu zdobyć coś, co nic nie robi, prawda? W międzyczasie skierowałby swoje kroki powoli do skrzynki, aby ją otworzyć i przejrzeć zawartość, czy zbadać ją łapką. Ot co~
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyPon Kwi 14 2014, 18:17

MG:

- Albo zapomnieli. Jakkolwiek trudno byłoby w to... hah, uwierzyć! - odpowiedział od razu czarnulkowi głos w jego głowie, który teraz z kolei zdawał się delikatnie ociekać czymś w rodzaju autoironii, choć z jakiego powodu? Po chwili jednak ten sam głos ciągnął dalej, jak gdyby poprzednia uwaga, która rozbawiła autora samej wypowiedzi właściwie nie miała miejsca, Kuro zadał też bowiem kolejne pytania, a osoba, która mogła odpowiedzi udzielić najwyraźniej była na tyle samotna, że wręcz łaknęła możliwości zaspokojenia głodu wiedzy Exceeda - Są ku temu pewne powody... Mam swoje obowiązki. Cokolwiek by się nie działo są takie sprawy, takie zadania, których zwyczajnie nie da się odpuścić, zapomnieć o nich i zająć się czymś innym. Są rzeczy, którym chyba warto poświęcić jest cale życie, nawet jeśli nie otrzymuje się niczego w zamian, choćby po to, by na koniec móc powiedzieć, że zrobiło się wszystko co mogło i nie mieć sobie nic do zarzucenia. Jesteś w stanie to zrozumieć? - głos na chwilę przerwał, zupełnie jakby oczekiwał potwierdzenia lub zaprzeczenia jego słowom ze strony kota, a następnie powiódł dalej - Nie mogę stąd odejść. To jest moje miejsce, miejsce które chronię i które do mnie należy. I tutaj będę tkwić po wsze czasy, bo taki jest mój wybór. Tak zdecydowałem. A rubin? Rubin to pewien symbol, symbol mocy tego miejsca. Teraz bez nikogo tutaj nie ma praktycznie żadnego zastosowania i wartości, ale kiedyś... Kiedyś był pełen energii. Siły. Mocy. Magii, mógłbyś powiedzieć. Pozwalał... śnić. Tak przynajmniej twierdzili ludzie, którzy go doglądali. Ja sam nie mam takiej wiedzy, poniekąd rubin był czymś więcej niż ja, jakkolwiek boli mnie mówienie o tym... Ale teraz? Brud. Przynajmniej tego ja się ustrzegłem, a rubin nie zdołał! - i tu głos zamilkł, choć ostatnie nutki brzmiały jakby ten ktoś poczuł się swego rodzaju duchowym zwycięzcą. Najwyraźniej w tej chwili to było wszystko co miał Kuro do powiedzenia.

Ten zaś udał się po ciemku do swojego celu, aczkolwiek ponieważ wiedział gdzie co jest dzięki wskazówkom głosu nie było to samo w sobie takie trudne. O dziwo skrzynia nie była zamknięta, a gdy tylko Kuro ją otworzył w oczy zaświeciło mu delikatne, przygaszone czerwone światło. Wewnątrz skrzyni znajdował się on. Czerwony rubin. Całkiem sporych rozmiarów, bo ledwo mieściłby się w łapce Kuro. I faktycznie był brudny, zakurzony i między innymi dlatego światło z niego bijące było tak... słabe.

Stan Postaci:
Kuro - 84%MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyNie Kwi 20 2014, 23:35

- Jakie... Jakie to zadania, nyah? - dopytał się kotowaty, który najwyraźniej zainteresował się rozmową z owym kimś. Kimkolwiek on był, jak widać nie nudził kotowatego dyskusją, a co za tym idzie? Kuro zadawał kolejne pytania, licząc na odpowiedzi. Oczywiście wysłuchał też pozostałych kwestii, aby zadać ostatecznie kolejne pytanie, a mianowicie: - A co jeśli... Co jeśli rubin... by zniknął?
Poza tym w międzyczasie zająłby się znaleziskiem, a dokładniej pochwyciłby owy rubin i spróbował zetrzeć odrobinę kurzu i sprawdzić, czy to coś da. Zobaczyć... Co się stanie. Czy coś się zmieni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyPon Kwi 21 2014, 13:37

MG:

Kuro zainteresowany był odpowiedziami, a wyglądało na to, że jego rozmówca zainteresowany był... gadaniem. Przynajmniej do takiego wniosku można by dojść, analizując to, że nie starał się on kota zbyć, a toczył z nim dalszy dialog.

- Jestem strażnikiem i panem tej świątyni. Moim obowiązkiem było wysłuchiwanie problemów ludzi i pomaganie im wedle mojej mocy. Oczywiście, nic za darmo. Ich modlitwa do mnie pomagała mi, ja pomagałem im, układ był bardzo przejrzysty jak na standardy mi podobnych istot... Ale jak widzisz to wszystko melodia przeszłości, nostalgiczna, smutna i obecnie pełna samotności. Tyle, że ja w przeciwieństwie do ludzi nie zapominam o swoich obowiązkach. Jestem tu i będę tu, nawet jeśli ich już tu nie będzie. - głos na chwilę zamilkł, gdy tylko zaczął zastanawiać się nad drugim pytaniem Kuro - Po co ci ta wiedza? - zapytał w końcu, nieco bardziej ostrożnie teraz i z widocznym w głosie czymś na kształt wymuszonego opanowania. - W każdym innym miejscu niż to rubin nie ma żadnej wartości... - dodał po chwili, lecz znów bardzo oszczędnie.

Później Kuro zajął się ścieraniem z niego kurzu, a z każdym kolejny ruchem rubin zdawał się świecić mocniejszym blaskiem, zupełnie jakby odzyskiwał jakąś energię. Nic jednak poza tym się nie wydarzyło. Tak czy siak Kuro miał w łapkach to, po co tu przyszedł i to co gwarantowało mu pieniążki.

Stan Postaci:
Kuro - 84%MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyPon Kwi 21 2014, 16:26

- Modlitwa? - dopytywał dalej kotowaty, a rozmowy chyba nie miało być końca, a przynajmniej takowy jakoś nie nadchodził. Wątek po wątku, temat po temacie i można tak przez wieczność? No może nieco krócej... Jakieś 9 żyć, albo może 8 z 9 by jakieś zostało na coś innego, nye? Dlatego też słuchał rozmówcy i jakoś nie przeszkadzał mu mrok pomieszczenia, aura tajemniczości, niewiedzy. Nie stanowiło to raczej problemu. - Nigdy nie chciałeś odejść? Zobaczyć wszystkiego, nyah? Trochę to smutne... tak siedzieć. - dorzucił, zastanawiając się nad jednym faktem. Dana osoba... Cały czas spędzała tutaj? Przynajmniej wszystko na to wskazywało. Wszystko tego dowodziło... W dodatku był teraz sam, bez nikogo, bez niczego. - A co jeśli... poszedłbyś ze mną, nyah? Nie byłbyś sam...
I ta chwila niepewności... Czy aby na pewno dana persona nie chciała być sama? Czy to miejsce może nie stanowiło swego rodzaju azylu? Nie tworzyło poczucia bezpieczeństwa? Czy mógł ot tak zniknąć? - Co jeśli chciałbym go zabrać? Co jeśli nyah... ktoś go chce? Nic się mu nye stanie? Nic nye stanie się tobie?
Oczywiście poza rozmową spróbowałby wprowadzić odrobinę mocy magicznej do rubinu, a nuż jakoś na niego wpłynie... Może go - ożywi?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyPon Kwi 21 2014, 20:56

MG:

- Tak, modlitwa... - kot od razu uzyskał odpowiedź, choć niewiele mówiącą, na swoje pytanie - Nie chcesz chyba powiedzieć, że ludzie zapomnieli już w ogóle o tym jak się modlić? ...zaraz dowiem się, że na świecie została tylko nasza dwójka i ani jednej duszy więcej - istota z którą rozmawiał Kuro zaśmiała się, choć śmiech ten wcale nie brzmiał jakoś specjalnie żywo czy energicznie. Bardziej przypominał śmiech osoby zmęczonej swoją własną próbą żartu. - Nie odejdę stąd, powinieneś to już rozumieć. To jest moje miejsce i moja odpowiedzialność. Pozostanę tu tak długo, jak ta świątynia będzie stać, nawet gdyby pozostała tylko jedna ściana i kawałek dachu okrywający moje lustro. Dziękuję za troskę i propozycję... ale tak jak mówiłem, są pewne obowiązki, pewne zobowiązania, których porzucić zwyczajnie nie można, jeśli chce się zachować siebie. Nieważne, że nikt o Tobie nie pamięta, że wszyscy Tobą wzgardzili, że wydaje się, że to nie ma sensu. Bycie wiernym sobie samemu jest ważniejsze niż poczucie zawodu. Mam swoją dumę i cenię ją sobie bardzo wysoko... - kolejna odpowiedź na kolejne pytanie, tym razem wygłoszona spokojnym głosem, który praktycznie nie drgał. Czy osoba mówiąca tak bardzo starała się ukryć swoje prawdziwe reakcje, czy może zwyczajnie to co mówiła wypływało z jej serca? Po chwili jednak kolejne słowa były już nieco mniej bezpłciowe - A poza tym zawsze istnieje szansa, jakkolwiek mikroskopijna, że ktoś się tutaj w końcu pojawi. Popatrz. Teraz jesteś tu ty - łagodny i spokojny, nawet na swój sposób ciepły wymiar, który się w nim pojawił, mógł trochę zaskoczyć Kuro. Rozmawiali przecież o czymś smutnym, a tymczasem wyglądało na to, że nawet z tej sytuacji dało się wyciągnąć coś pozytywnego.

- Powiem szczerze, jakkolwiek ma duma na tym cierpi, nie wiem. Nawet ja nie wiem wszystkiego. Wiem jednak, że pojawiłem się tu razem z klejnotem, a on nigdy nie opuścił tego miejsca. Właściwie, wszystko co pamiętam to to miejsce... - tym razem odpowiedź była nieco niezgrabna i niepełna. Chyba pierwszy raz podczas tego dialogu nie była ona jasną i zdecydowaną, a pozostawała nieco do namysłu.

Kot natomiast wprowadził nieco energii magicznej do rubinu. Z początku wcale nie było to takie łatwe, wyglądało na to, że klejnot się opierał, ale nie na tyle, by zniechęcić do tego działania Kuro. A gdy energia Exceeda dotarła do czegoś na wzór rdzenia kamienia...

Świat zniknął.

W całkowitej czerni, bez znajomego głosu, z którym Kuro rozmawiał, przebywał tylko on i... Takara. Nikt więcej. Dziewczyna patrzyła na kota z nienawiścią w oczach i obrzydzeniem wymalowanym na twarzy. Po chwili zaczęła się do niego zbliżać, wcześniej dzielił ich dystans kilku metrów. Kot chciał się poderwać i ruszyć w jakimkolwiek kierunku, ale nie mógł, trwał przytwierdzony do swojego miejsca, posłusznie obserwując jak osoba tak dobrze mu znana zbliża się o kolejny krok... i kolejny...

Po chwili dodatkowe szczegóły zaczęły się ujawniać przed kotem. Na piersi Takary widać było przekreślony znak Fairy Tail, zupełnie jakby ktoś przeciął go jednym, silnym cięciem miecza. Twarz dziewczyna wzbogaciła się o jedną bliznę, biegnącą od nasady nosa po wargę. Nie uśmiechała się, gdy Kuro zauważył, że podnosi rękę i zamierza się do uderzenia go.

I w tym momencie ciemność znikła, a Kuro wrócił do... ciemności, którą znał trochę lepiej. Magia uciekła z rubinu, a ten potoczył się po ziemi, lądując niedaleko obok kota. - Czy mógłbyś nieco uważać? Bądź co bądź wolałbym jednak nie przyśpieszać procesu niszczenia tego miejsca... - usłyszał tez znajomy głos, który chyba niczego nie zauważył. Takary oczywiście nigdzie już nie było.

Stan Postaci:
Kuro - 84%MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyWto Kwi 22 2014, 07:29

- Nye... Chyba nie... - odparł tylko w kwestii zapomnienia, jak się modlić. Ludzie chyba tego nie zapomnieli, nieprawdaż? A może jednak... Nie mógł mieć pewności, co siedziało w głowach innych. Co pamiętali, a co dawno wyparli, bądź zostało wyparte z wspomnień. Dalszych odpowiedzi słuchał w względnej ciszy, żeby później dopytać tylko jeszcze: - Czyli... jak kryształ zniknie, to ty też?
A później... Pojawiły się pewne sceny, których czasem lepiej nie widzieć. Czasem lepiej ich nie odczuć na własnej skórze, a tym bardziej no... Po prostu lepiej ich nie doświadczać. Mimo wszystko... Nieważny czas, nieważne miejsce, jeśli owe wizje, a może rzeczywistość potrafią strwożyć Exceedzią duszą, czy co tam koty mają. Uczucia... emocje... czyny. Nie wszystko człowiek, a co dopiero niewielkie stworzenie jest w stanie przyjąć do wiadomości, zobaczyć, zrozumieć. Może i powinien móc... Może powinien chcieć, ale nie chciał. Zdecydowanie nie chciał tego, jak i wszystkich rzeczy z tym związanych. Zapomnienie, niepamięć jednym, a nienawiść... Strach? Wizja złego końca, a może nowego, niekoniecznie lepszego początku? Cokolwiek potrafił owy kryształ... Czy było to bezpieczne? Aż nawet nie zareagował na słowa osobnika, który możliwe że wyrwał go z owego letargu. Nawet go w danej chwili nie obchodziły, a Czarny... On tylko przykucnął pod naporem nowych, niedawnych bodźców i milczał, "stał" w bezruchu, jakby nie był w stanie podjąć jakichkolwiek innych działań...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyWto Kwi 22 2014, 17:25

MG:

- Wszystko w porządku? - usłyszał głos Kuro, ten sam z którym wcześniej rozmawiał, tym razem nieco strwożony i jakby zatroskany. Czy nie było normalnym, że osoba, która tu się znajdowała nagle poczuła swego rodzaju troskę o jedynego od lat rozmówcę? Nie wyglądało jednak na to, by głos miał jakąkolwiek świadomość tego, co się właśnie z Kuro stało, czego kot był świadkiem. - Coś się stało? - zapytał jeszcze raz nie dając za wygraną i próbując wyciągnąć z kota jakąkolwiek odpowiedź.

Głos nie omieszkał tez odpowiedzieć na pytanie czarnulka, choć zrobił to dopiero po chwili, z lekkim ociąganiem. - ...nie mam pojęcia. Rubin nigdy stąd nie był wynoszony, przynajmniej ja tego nie zaobserwowałem, a uwierz mi, zauważyłbym. Poważnie jednak, po cóż ci te informacje? - Swoją drogą czas swobodnie sobie mijał i kto wie ile go już upłynęło odkąd kot znalazł się w świątyni. Co prawda nie otrzymał on żadnego limitu czasowego na wykonanie swojego zadania, ale kto wie czy jego pracodawca nie był specjalnie zapalczywy lub niecierpliwy? Biorąc pod uwagę jak blisko był rubin i kot od wykonania zadania, wydawało się, że mógłby on w każdej chwili sfinalizować swoją misję i osiągnąć pożądany profit.

Stan Postaci:
Kuro - 84%MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyWto Kwi 22 2014, 18:54

- Tak... Jakby... - rzucił początkowo niepewnym i nieco pustym głosem Kuro, zastanawiając się czy aby na pewno wszystko było w porządku. W końcu to co się stało... A może się nie stało? Może się stanie? Albo po prostu ten cały obraz sprzed paru sekund, chwil. - Albo nye... - dorzucił ciszej jakby sam do siebie, nie będąc właściwie pewnym tego... wszystkiego. Co właściwie miało miejsce przed chwilą? Rzeczywistość? Fikcja? Przyszłość? Przeszłość? Teraźniejszość? Tego w zupełności nie wiedział i chyba nawet wolał nie wiedzieć, dlatego też na kolejne pytanie dorzucił już tylko zwykły pomruk: - Nyeważne.
Może i nie powinien... Może i postąpił ciut egoistycznie zatajając prawdziwą wersje wydarzeń, ale co jeśli tak miało się to wszystko skończyć? Mógłby to zmienić, albo jakoś temu zapobiec, a wtedy... Jakby ktoś wiedział to nie wiadomo, co by zrobili. Nikt by pewnie znów nie zrozumiał, a może... Nie mógł ryzykować. Nie. - Ktoś... Ktoś chce go dostać i prosił bym go zabrał, nyah... - rzucił cicho po dłuższej chwili, jak w miarę dał radę uspokoić swoje myśli. Jedne zatajenie prawdy przynajmniej spróbuje wymazać inną "szczerością"? Możliwe. Poza tym, jeśli życie kogoś może zależeć od rubinu, czy warto na tym zarobić... Gardzę osobami, które idą tą prostszą drogą i zabijają... - ironicznie brzmiało sobie w umyśle Czarego. Słowa jego przyjaciółki? Dawnej przyjaciółki? Osoby, którą znał? Do której może nawet czuł coś więcej? Bolesna prawda i fakt, którego w sumie dopuścił się nie raz, a teraz... Miał znów zabić? Miał wymazać kogoś istnienie? - Nye chcę byś zniknął... Nyah. Nye przeze mnie... - dopowiedziałby tylko równie cichym szeptem, jak wcześniej nieco zmieszanym głosem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptyWto Kwi 22 2014, 20:54

MG:

Ciężko było powiedzieć, czy na pewno wszystkie słowa kotowatego dotarły do jego rozmówcy. Ten przez długi czas się nie odzywał, zupełnie jakby musiał wszystko co zostało mu powiedziane przeanalizować. Nie próbował nawet dowiedzieć się tego, co Kuro przed nim zataił, choć przecież wyraźnie wcześniej był tym zainteresowany. Najwyraźniej coś zdecydowanie ważniejszego zajęło myśli rozmówcy, sprawiając, że ten przez chwilę wyłączył się z rozmowy. Dopiero po chwili zaczął mówić, a jego głos brzmiał zdecydowanie chłodniej niż wcześniej.

- A więc nie jesteś czyścicielem... - brzmiały jego pierwsze słowa, w których pobrzmiewała bardzo mocna oskarżycielska nuta. - Coś takiego... żeby po tylu latach dać się jeszcze tak bardzo komuś ośmieszyć. Żebym ja dał się komuś oszukać... Nie do pomyślenia, jak bardzo upadłem. Kiedyś? Spostrzegłbym się od razu... Wyczułbym oszustwo, kłamstwo, niedopowiedzenie, prawdziwe intencje od razu, a teraz? Nie chcesz bym zniknął? - głos zaśmiał się przed chwilę, choć nie był to wesoły śmiech - Dziękuję. Czuć współczucie od kogoś, kto cię oszukał, to coś nowego, nawet dla mnie. Wygrałeś, mógłbym powiedzieć. Uświadomiłeś mi jak mało energii mi zostało i jak moja moc zmalała. Słabsi stają się łupem silniejszych, gdzieś tak kiedyś od kogoś usłyszałem. Chcesz ten rubin? Weź go sobie. I opuść to miejsce, nie wracaj tu nigdy. Przyznałeś się do swoich celów, szanuję to, ale nie potrafię szanować tego, że na początku wcale nie miałeś zamiaru być tak otwartym. Milknę już... - i faktycznie, głos zamilkł. Mało tego, z jakiegoś powodu Kuro czuł, że nie tak łatwo będzie spowodować, by ten ponownie się odezwał...

Stan Postaci:
Kuro - 84%MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 EmptySro Kwi 23 2014, 12:31

- Nye... - potwierdził dość cicho i ledwo słyszalnie słowa kogoś, jakby chciał go tylko utwierdzić w owym fakcie niebycia czyścicielem. Pewnie dopowiedziałby coś jeszcze, rzucił kolejne zdania... Spróbował może powiedzieć coś, co poprawiłoby sytuacje, zmieniłoby nastrój. Nie załamało kogoś? Zdenerwowało? - Wcale nie upadłeś. - dorzucił po dłuższej chwili ciszy, jakby ta mu zaczęła ciążyć, jakby to go zaczynało przerastać, a co gorsza... Nie wiedział właściwie, jak zareagować... Co powiedzieć, co zrobić? Nie był w stanie nawet nic zrobić! - N-na pewno nie chcesz tego... Znów być sam! Może nawet zniknąć, nya! - rzucił tylko z każdym kolejnym słowem unosząc jakby głos... On tego nie chciał, a może to Czarny nie chciał by nowy znajomy tak skończył? Nie chciał do tego dopuścić, ale właściwie... Dlaczego?
- Przepraszam... - dodałby tylko zrezygnowanym głosem w przypadku braku reakcji, a potem najprawdopodobniej aktywowałby Aerę, ażeby to wziąć kryształ i opuścić to miejsce po uprzednim włożeniu płaszczyku i schowaniu kamienia w kieszonce. Po co? Znalazłby przy okazji po drodze na zewnątrz inny kamień podobnej wielkości, a dopiero potem... Kierował się na ponowne spotkanie ze zleceniodawcami?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Sponsored content





Rozdroże - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Rozdroże   Rozdroże - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Rozdroże
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Stare Rozdroże

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Inne Tereny Zachodnie
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.