I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Areną tego prawdopodobnie epickiego pojedynku, była klatka z nieprzewodzącego elektryczności polimeru, zawieszona nad ogromną przepaścią. Kraty między prętami były na tyle wąskie że kończyna nie powinna utknąć w dziurze, ale w razie czego można było się czegoś złapać, czy nawet wspinać po ściankach. Klatka była zawieszona na czterech linach, zapewniających jej względną stabilność, poza sporadycznym kiwaniem się w przód, w tył i na boki. Klatka była prostopadłościanem 10x10x5m, słońce chyliło się ku zachodowi więc nie oślepiało żadnego z walczących, na dodatek było jeszcze dość jasno. Temperatura nie była za wysoka i wiał średniej siły wiatr, za to dość mroźny. Odległość między walczącymi wynosiła 8m, Samael stał przy lewym boku, Torashiro przy prawym. Kto pierwszy ten lepszy i atakuje. Drugi zaś się broni.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Samael vs Torashiro Pią Lis 29 2013, 23:44
I proszę. Znalazło się tutaj dwóch orłów... Jedna wróżka i dawnowróżko pegaz... albo coś takiego. W sumie na chwilę obecną sytuacja o przynależności Byakutona do którejś gildii chyba najłatwiej dałoby się opisać zbiorem zależności i równań różniczkowych z parametrami. Tak czy inaczej, zaraz miał się tutaj odbyć pojedynek, a jak pojedynek to... wypadałoby się przedstawić nie?
-Hej, nazywam się Torashiro Byakuton. Miło mi poznać - krótko, łatwo i przyjemnie, prawda?
No to teraz... czas kogoś pokonać. Niemalże po chwili od słów czarodzieja energetycznej kreacji, przed nim samym pojawił się lewitujący Miecz, który ruszył na maga Fairy Tail. Nie, że chciał go zabić, co to to nie. W końcu, do całkiem niedawna byli sojusznikami, towarzyszami w jednej gildii. Teraz magiczne ostrze miało za zadanie zranić go, a nie zamordować oraz zagnać go w róg. W końcu... Wtedy mógłby zamknąć go za Ścianą, a stamtąd raczej tak łatwej ucieczki by nie znalazł, co umożliwiłoby Byakutonowi wyprowadzenie skutecznej i dalszej ofensywy.
Tak więc, jak to mam już w zwyczaju, krótkie podsumowanie. Po przedstawieniu się Torashiro tworzy miecz, który atakuje jego przeciwnika, mając go zranić, a nie zabić, a przy okazji zapędzić w jakiś róg, gdzie utworzyłby jedną ścianę niczym sieczną kwadratu odcinając go od reszty wiszącej klatki.
/Sorki, że tak krótko, ale jakoś nie miałem pomysłu na bardziej kreatywny początek, a kiedyś wypadałoby zacząć./
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Samael vs Torashiro Nie Gru 01 2013, 21:55
Klatka wisząca nad przepaścią, w takim miejscu mag błyskawic jeszcze nie miał okazji walczyć, dlatego najpierw szybko rozejrzał się. Jego uwagę zwróciły liny, które wyglądały na solidne i na szczęście zapewniały one w jakiś sposób stabilność tej konstrukcji. Gdy po chwili skończył rozglądać się po okolicy, spojrzał na swojego przeciwnika, wydawało mu się, że kiedyś już go gdzieś widział coś mu mówiło, że kiedyś on był członkiem Fairy Tail. - Samael Hiro, mi również miło jest poznać - odpowiedział prędko mag błyskawic, gdy jego przeciwnik przedstawił się mu. Nic więcej nie powiedział, gdyż zauważył, jak osobnik z którym miał w tym miejscu walczyć, postanowił pierwszy wykonać ruch i wypuścił w stronę zielonowłosego maga coś, co miało za zadanie zranić go, bądź nawet zabić. Mag błyskawic wiedział, że nie może dać się zapędzić w róg, bo może i to daje ochronę przed atakami z boku oraz z tyłu, jednak nie daje mu to szansy na zrobienie skutecznego uniku przed tymi wyprowadzonymi z przodu. Dlatego Hiro praktycznie od razu używa zaklęcia Raimei, po czym robi gwałtowny obrót w lewo o 90 stopni u rusza na tą ścianę klatki, która znajduje się przed nim, a gdy będzie zaledwie metr, może trochę mniej od niej znowu obraca się tylko tym razem o 90 stopni w prawo. Gdy to zrobi biegnie przed siebie, jednocześnie zmniejszając szybko odległość od ściany po jego lewej stronie, by gdy będzie wystarczająco blisko niej wbiec na nią i kontynuować bokiem przemieszczanie się po niej. Widok biegającego po ścianie człowieka może liczyć, co może zdziwić jego przeciwnika, na co zielonowłosy liczy, ktoś zdziwiony może gorzej walczyć, źle oceniać swoją sytuację oraz stan. Gdy będzie już minie Torashiro, odbija się od ściany i ląduje na podłodze, a następnie obraca się w stronę swojego przeciwnika, jego cel to zmniejszenie dystansu oraz nie danie się trafić tym co zostało skierowane w jego kierunku. Podczas tego całego przemieszczania obserwuje uważnie ten lewitujący w powietrzu miecz, jeśli po wszystkim nadal go goni, to jeśli jest blisko niego, zamierza zrobić unik w bok przed nim w tym kierunku, gdzie ma więcej wolnego miejsca.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Samael vs Torashiro Pon Gru 02 2013, 12:52
MG
Torashiro przyzwał miecz, który skierował się w stronę Samaela. Ten jednak odbił szybko w bok, używając Raimei i biegnąc po ścianie klatki w krótkim momencie znalazł się tuż za plecami Torashiro. Miecz chłopaka z VP, znajdował się jakieś 4m przed nim. A Samaela miał tuż za plecami, co było zaiste upierdliwe. Szybkość chłopaka była bardzo dużo, chodź na pewno nie na tyle by członek Pegazusa nie zorientował się w tym co się dzieje, Dobrze więc zdawał sobie sprawę z obecności członka FT za plecami i w zasadzie był już w trakcie wykonywania obrotu w jego stronę, miecz zaś podążał już ku walczącym.
Stan postaci: Torashiro: 104%MM, Miecz Samael: 88%MM, Raimei 1/2 posty
Atak - Samael Obrona - Torashiro
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Samael vs Torashiro Wto Gru 03 2013, 22:59
Samael wykonał dobry ruch, nie został trafiony przez to co miało go zranić, a na dodatek teraz był wystarczająco blisko, aby samemu spróbować zranić swojego przeciwnika. Widząc, że osobnik z którym obecnie walczył wykonuje obrót w jego stronę, aby nie stać do niego plecami, mag błyskawic wykonuje uderzenie sierpowe tą ręką w głowę swojego przeciwnika tą ręką, którą Torashiro zauważy w czasie obrotu jako drugą. Po tym ataku, nie ważne czy jego przeciwnik zostanie trafiony, czy uda mu się w jakiś sposób zrobić unik, zaciśniętą pieść kieruję do drugiej ręki. Gdy ta która nie wykonała uderzenia złapie tą która to przed chwilą zrobiła, zielonowłosy od razu wykonuje szybki ruch łokciem w głowę drugiego maga, chcą tym samym dotkliwie go zranić. Po tym wykonaniu tego ruchu wykonuje uderzeniem kolanem lewej nogi w brzuch przeciwnika, a potem próbuje kopnąć go prawą nogą z półobrotu. Po tej akcji Samael stara się odskoczyć kilka kroków w tył nie więcej, gdyż nie chce zostać przyparty do ściany, mając wtedy mniejszą możliwość manewru w czasie prób unikania ewentualnego kontrataku ze strony swojego przeciwnika. Gdy już oddali się od mężczyzny z którym obecnie walczył, wtedy strzela w niego swoim zielonym piorunem przy pomocy zaklęcia Kaminari Hebi. Każdą wykonaną przez siebie akcję stara się wykonać jak najszybciej, aby nie dać zbytnio Torashiro czasu do wykonania uników przed atakami maga błyskawic, czy też próbowaniem zablokowanie tego, co ma za zadanie jego zranić.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Samael vs Torashiro Pią Gru 13 2013, 14:55
Pozwolę sobie odegrać postać, więc nie nie krzyczeć na mnie, że wykonam obrót (wg. mnie wymuszony, bo nic takiego nie pisałem, a chyba gracz jest od odgrywania postaci) wedle swego pomysłu. Jeżeli wydaje się to lekko ofensywne w stosunku do sędziego to przepraszam./
Pierwszym ruchem Byakutona w tymże pojedynku było przyzwanie miecza. Ten jednakże nie posiadał tak wielkiej prędkości by dogonić jego przeciwnika, który w kilka chwil znalazł się tuż za nim. Naprawdę nieciekawa sytuacja. Obrócić się? Bez sensu. Tracimy niepotrzebny czas, zwłaszcza z przeciwnikiem o takiej szybkości. Najważniejsze było zwiększenie dystansu. Życie dawniej polegało często na wyuczonych odruchach. W walce z dzikim zwierzęciem nie uciekamy jak idioci przed siebie. Ale zwiększamy dystans spoglądając na goniącą nas bestię. W przypadku ludzi jednakże działało to inaczej. Nie byli zazwyczaj tak szybcy jak na przykład wilk, toteż wysunięcie się do przodu ze swoistym obrotem, co niektórzy znawcy Karate Shotokan przyrównaliby do przejścia w Kata nazywanym Hangetsu. Torashiro jednakże nie znał tejże sztuki, a działał na swoiste wyczucie. Pochylił się nisko oraz wystawił jedną nogę do przodu, jednocześnie przenosząc swój środek ciężkości tak, by oddalić się od przeciwnika, jednocześnie szybko się obracając. W końcu... jeśli przeciwnik jest ci na plecach i się od niego nie oddalisz, to gratuluję. Jesteś na najszybszej drodze do przegranej.
Ale czy tylko samo odsunięcie się z pochyleniem i obrotem wykonał czarodziej? Nie. Jednocześnie wyczarował Nici, których cel był prosty. Miały zabezpieczać jego plecy, tworząc swoistą siatkę, a także spróbować unieruchamić jego przeciwnika. W końcu... jeśli nie będzie mógł się ruszyć, nie zaatakuje nie? Przejdźmy jednakże już do kolejnego podpunktu. Czy Byakuton tylko się delikatnie oddalił? Pfff... dobre sobie. Jego przeciwnik był na tyle szybki, że zapewne byłby w stanie go dorwać. Dlatego też Torashiro zaraz po odsunięciu się od Samaela i obrócenia się odskakuje do tyłu, by dać sobie więcej czasu na jakiekolwiek manewry. Poza tym... znalazłby się bliżej przyzwanego wcześniej Miecza, co dałoby mu lepsze szanse na to, że ostrze przybliży się do swojego twórcy, zanim znów zostanie on zaatakowany. Będąc więc już w większej odległości od maga Fairy Tail, przyglądał się uważnie jego ruchom, chcąc jednocześnie dostrzec jakiś ewentualny atak z jego strony, by być w stanie go uniknąć.
Podsumowując więc. Torashiro ma na tyle oleju w głowie, że mając przeciwnika tuż za plecami, nie obraca się, by łaskawie dostać po mordzie, gdy będzie to wykonywał. Schyla się i odsuwa szybkim ruchem nogi zakrocznej po lekkim skosie, wraz z obrotem bioder, by obrócić się do Samaela, jednocześnie unikając łbem ewentualnych ataków w niego. Jednocześnie tworzy magiczne Nici, które mają za zadanie utrudnić zaatakowanie Byakutona, a może nawet i spętać atakującego teraz czarodzieja. Zaraz po odsunięciu się od przeciwnika, niedawny mag Fairy Tail odskoczył do tyłu, jeszcze bardziej zwiększając dystans, by na takiej odległości, lepiej przygotować się do wykonania uników przed ewentualnym innym atakiem Samaela.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Samael vs Torashiro Pon Gru 16 2013, 21:39
MG
Walka trwała w najlepsze. Torashiro zaczął się schylać, jednak prędkość Samaela dawała mu dużą przewagę w walce w zwarciu. Cios w głowę zarysował a właściwie małą powierzchnią trawił celu, zaburzając nieco równowagę i skupienie Tory, na dodatek cios ten miał zostać poprawiony łokciem i cios ten trafił. Liny zaczęły już się jednak tworzyć i siła ciosu została znacząco zmniejszona, dzięki czemu trafiony Tora zdołał odejść w pobliże miecza. Samael przez to nie mógł kontynuować swojego ataku i odskoczył w tył, używając jednocześnie kamamiari hebi, niemniej jedna z lin zahaczyła o jego stopę, sprawiając że chłopak się przewrócił a jego pocisk nie trafił czysto w Torashiro. Na dodatek liny Tory przyjęły na siebie część ładunku, przez co mimo że zostały zniszczone, osłabiły zaklęcie. Mimo to, ukąszenie "Węża" zabolało. Samael siedział teraz na tyłku, mając Tore jakieś 5m przed sobą, ten stał na ugiętych nogach, patrząc wprost na zielonowłosego.
Stan postaci: Torashiro: 98%MM, Miecz. Lekki ból i zawroty głowy. Lewa łopatka potwornie boli, ruchy tą ręką są bardzo bolesne. Lewe przedramię, mniej więcej 3.5cm nad nadgarstkiem, lekko poparzone, poparzenie rozległe na całą górną część przedramienia i część zewnętrzną, długie na 6cm. W zasadzie nie możesz ruszać tą ręką. Samael: 72%MM
Atak - Torashiro Obrona - Samael
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Samael vs Torashiro Pią Gru 27 2013, 14:08
~C-cholera~ pomyślał chłopak czując ból spowodowany zarówno uderzeniem w głowę, a także wywołany zaklęciem zielonowłosego czarodzieja. Zdaje się, że trzeba to zakończyć szybko.
Ostrze poszybowało nisko nad ziemią w kierunku Samaela, a Byakuton w tym samym czasie formował tuż nad swoim przeciwnikiem magiczną ścianę, za pomocą której uniemożliwiłby mu wstanie, a co za tym idzie, ograniczyłby też jego ruchu. W końcu... nie mógłby wstać. Nie było to jednak wszystko, co Byakuton planował zaserwować dla Hiro. Wraz ze stworzeniem ściany, powstały kolejne nici, które miały się owinąć dookoła maga i praktycznie całkowicie go unieruchomić. A gdzie w tym samym czasie celował miecz? Gdzieś w okolice brzucha, chociaż w przypadku siedzenia na tyłku w wykonaniu Samaela, ostrze mogło przeszyć równie dobrze nogę. Tak czy inaczej miało za zadanie zranić. Nawet, jeśli Torashiro nie zamierzał zabijać swojego przeciwnika, w obecnej sytuacji uznał nawet za konieczne dość mocne... ograniczenie jego zdolności fizycznych poprzez rany.
~Powinienem użyć Tarczy~ pomyślał jeszcze czując ból ręki.
Nawet jeśli ściana by nie zdołała się uformować (równolegle do podłoża), to w tym samym czasie powstawały też i nici, toteż gdyby Samael zdążył wstać w środku formowanego tworu magicznego, to nici powinni go unieruchomić i ostrze powinno móc go trafić z łatwością. A co gdy już ostrze trafi maga? Utknie tam, a ponieważ jest kontrolowane za pomocą siły umysłu, ruch Samaela powinien być dodatkowo ograniczony lub wręcz niemożliwy, gdyż gdyby próbował się wycofać, ostrze podążałoby za nim. A gdy ostrze stoi w miejscu, ruch w bok nie byłby za ciekawy. A nici dodatkowo unieruchomiłyby trafionego chłopaka. A co jeśli ostrze spudłuje? Cóż, ponawia atak, nawet jeśli zmuszone będzie do "samych" cięć i kilku pchnięć. Sam Torashiro z kolei stoi w miejscu, oddalony od zielonowłosego, który nieźle go urządził.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Samael vs Torashiro Pią Maj 02 2014, 23:20
Zielonowłosemu udało się zranić osobnika z którym obecnie walczył, jednak nie wszystko co planował zrobić poszło zgodnie z jego planem. Liczył się z tym, że coś może mu nie wyjść, mag jednak i tak był zadowolony z tego co się udało mu wykonać. Postanowił nie poprzestać na tym, jeśli uda mu się wykonać coś takiego jak chwilę wcześniej lub coś więcej, to istniała chyba nawet niemała szansa, że w następnym ataku zakończy ten pojedynek w tym nietypowy miejscu. Nie czekając, aż jego przeciwnik wykona jakiśkolwiek ruch, Samael zamierza jak najszybciej wstać na obie nogi, jeśli jednak coś będzie mu przeszkadzało w tym ruchu jak np. pojawiająca się znikąd ściana, wtedy jeśli to będzie możliwe na czworaka ruszy na lewo w stronę boku klatki. Gdyby jednak to nie było możliwe, to stara się przemieścić w jakiś inny sposób, by nie być ciągle w jednym miejscu i jednocześnie nastawiać się na jakiś atak ze strony jego przeciwnika. Gdy tylko będzie blisko ściany klatki zaczyna biec do przodu, aby skrócić dystans między nim a Torashiro, po czym robi coś, co już raz tutaj przyniosło pożądany efekt. Po zrobieniu pierwszego kroku, mag błyskawic używa Raimei, aby w krótkim czasie ponownie biec po ścianie klatki. Jeśli to tylko będzie możliwe, stara się raz biec trochę wyżej raz niżej, aby nie biec po linii prostej jak również trudniej przewidzieć w którymi miejscu dotknie nogą prętów. Gdyby jednak okazało się, że takie przemieszczanie po czym stojącym prostopadle do podłoża jest niemożliwe z ran czy innych powodów, wtedy członek FT zamierza biec przy ścianie, a w razie próby zranienia go, wykonać skok na ścianę z późniejszym odbiciem się od niej. Gdy znajdzie się już za członkiem VP tak ze 3-4 metry, wtedy obraca się i przemiesza w jego stronę, chcąc go złapać prawą ręką za górę jego górnej odzieży, natomiast lewą ręką gdzieś za dół też tej części garderoby. Zamierza złapać i trzymać mocno, jeśli się uda to spróbuje to zrobić od strony pleców jego przeciwnika. Jeśli takie ułożenie rąk będzie trudne to wtedy łapie odwrotnie już pierwotnie chciał, a w ostateczności złapie tylko jedną ręką tak w środku, gdyby z jakiś powodów nie mógłby użyć obydwu górnych kończyn.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Samael vs Torashiro Wto Sie 05 2014, 23:43
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.