I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Ależ cudowna pogoda panowała właśnie nad areną, której trybuny były wypełnione niemal po brzegi. Słoneczko przygrzewało radośnie, obiecując zawodnikom mającym stoczyć niesamowity bój odpowiednią dawkę potu na ich skroniach i innych częściach ciała, a ten kto postanowił ubrać się dzisiaj "cieplej" na pewno po chwili pożałował swojego wyboru, a niektórzy tacy osobnicy wzorem niektórych kibiców piłkarskich, zdążyli już ściągnąć z siebie nadmiarowe ubranie, dbając bardziej o własną temperaturę niż doznania wizualne innych widzów. Na całe szczęście uwaga tych drugich skupiona była obecnie na grupie tańczących czirliderek, które w kusych spódniczkach i koszulkach na ramiączkach tańczyły właśnie jakiś niesamowity układ taneczny, najwidoczniej zabawiając widzów tuż przed kolejną walką turniejową. Tu i tam można było usłyszeć całkiem głośne zorganizowane grupy dopingujące, które pojawiły się tu właściwie nie wiadomo skąd i dlaczego. Atmosfera podgrzana do czerwoności, wraz z nieubłaganym słońcem, budowała niesamowitą atmosferę.
...ale głównie na trybunach, jak okazało się po chwili, gdy czirliderki zbiegły z areny, a tę szybko otoczył dziwny przeźroczysty materiał, który jednak w magiczny sposób blokował nadmierne ciepło emanujące od kochanego słoneczka. Warunki miały być fair dla obu zawodników, dlatego warunki wewnątrz areny panować miały względnie neutralne. Temperatura pokojowa. Podłoże pola walki wykonane z mocnego drewna. Samo powłoka wokół areny utkana z jakiegoś delikatnego materiału, który jednak był niesamowicie wytrzymały. Sama arena miała 40 m długości, 40 m szerokości, a sama powłoka wysokość posiadała... na 40 metrów! Ach te zaskoczenia! Powłoka była kwadratowa, tak swoją drogą, więc wyglądało to jakby zawodnicy zamknięci byli w pojemniku.
Po chwili na arenę wkroczył uśmiechnięty łysy pan z grubymi, hipsterskimi okularami na nosie, ubrany w czarny, elegancki garnitur, który najpierw odtańczył riverdance, a potem ryknął do trzymanego przez siebie w prawej dłoni mikrofonu - JESTEŚCIE GOTOWI NA STARCIE TYTANÓW?! - na co publiczność odpowiedziała radosnym "JAK CHOLERA TAK!". Najwyraźniej, z jakiegoś powodu wszyscy byli podpaleni byle zobaczyć to starcie. Może to magia pierwszych starć turnieju? - W takim razie... poznajmy zawodników! - kontynuował nieco spokojnie komentator - Po prawej stronie... Cudowna, piękna, niesamowita, silna jak tur, waleczna jak osa, piękna jak ja, zawodniczka drużyny Mermaid Crest... ASTEEEEEEEERIAAAAAAA~! - niczym bokserski komentator zapowiedział dziewczynę, a następnie odwrócił się w drugim kierunku - Po lewej... Postrach niedźwiedzi polarnych, silny jak yeti, męski, ociekający energią zawodnik drużyny Fairy Tail.... DAAAAAAAAAAAAAAAAAX~! - w podobnym stylu zapowiedział chłopaka.
Dwójka zawodnika miała czas by pojawić się na arenie, a następnie mężczyzna przywołał dwójkę zawodników do siebie. - Oczekuję walki fair, zgodnie z wszystkimi zasadami, których nie ustalę, niech to będzie emocjonujący pojedynek, podajcie sobie dłonie i jazda! - powiedział do nich, a następnie odsunął się na bok. Najwyraźniej w tym przypadku walka miała opierać się po prostu na naparzaniu, od samego początku do końca.
~24h na odpis~
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Arena II Wto Paź 15 2013, 21:38
Czekała na swoją zapowiedź przy wejściu na arenę. Nie pokazywała się wcześniej nikomu. Przecież Turniej to widowisko, więc powinno być widowiskowo. Asteria dostosuje się do wymagań organizatorów i oczekiwań widzów. Kiedy pada jej imię, dziewczyna wbiega na arenę. Nie robi tego ani za szybko, ani za wolno. Tak...w sam raz aby ona zdążyła rozeznać się w terenie, jak i żeby widzowie zdążyli się jej przyjrzeć. zatrzymała się przy łysym organizatorze i rozejrzała się. Jak Asteria dziś wygląda? Gdybyśmy żyli w innym świecie, można by śmiało powiedzieć, że dziewczyna przyszła tutaj prosto ze szkoły. Idąc od dołu, miała na sobie dzisiaj niskie trampki ubrane do czarnych podkolanówek. Wyżej była krótka spódniczka w kratkę i biała bluzeczka z krótkim rękawkiem, która pod kołnierzykiem przewiązana była czerwoną wstążką. Na to wszystko ładny granatowy żakiecik. Tak właśnie nosiła się dzisiejszego dnia długowłosa syrenka. Apropo's...długie ciemne włosy Asterii rozpuszczone były swobodnie. Miały łapać choćby najmniejszy podmuch wiatru. W spokoju oczekiwała swego przeciwnika. Nie znała jego imienia, a przynajmniej nie kojarzyła z nim żadnej konkretnej twarzy. Bardziej chyba zwróciła uwagę na fakt, iż jej pierwsza walka odbędzie się przeciwko zawodnikowi z Fairy Tail. Wskutek tego poddała szybkiej analizie swoje umiejętności i przywołała wspomnienia z treningów konkretnych technik. Podczas walki nie będzie na to czasu, będzie trzeba reagować instynktownie. Asteria podejrzewała również, że przewagę w tej walce uzyska ten, kto pierwszy zada przeciwnikowi cios. - Trzeba będzie szybko tańczyć... - pomyślała sobie z lekkim uśmiechem. Gdyby ktoś pytał, to Asteria cieszyła się z tego, że jest tutaj dzisiaj, że może reprezentować Syreny na tej arenie. Z tego właśnie względu, da z siebie wszystko, jeśli nadarzy się taka sposobność.
Kiedy pojawi się przeciwnik, Asteria zmierzy go spojrzeniem starając się szybko wyciągnąć wnioski, równocześnie pośle mu sympatyczne spojrzenie. Jako pierwsza wyciągnie do niego rękę i przedstawi się używając do tego tylko imienia. Nie pozwoli uśmiechowi zniknąć zbyt szybko. Kiedy już się przywita i przedstawi, odrzuci sobie grzywkę do tyłu i wyczekująco spojrzy na organizatora...
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Arena II Sro Paź 16 2013, 16:16
Dax pojawił się na arenie, wiedział, że musi teraz pokazać się z jak najlepszego strony. Jego krok był pewny, jakby w myślach miał ułozony cały plan działania, który pewnie i tak dużo mu nie przyniesie, ale zawsze coś. Gdy tylko go wywołali odpalił sobie fajkę i wyszedł ubrany w płaszcz, czarny, zwykły płaszcz z znaczkiem FT na plecach. Na rękach miał rękawiczki. Czyżby było mu zimno? Może, ale co tam. Na plecach miał katanę, do pasa doczepioną saszetkę. Tak właściwie to, co mu tam, z resztą on i tak ma przy sobie cały swój ekipunek, ktory mógł założyć to założył. Podniósł parę razy rękę w stronę widowni, pomachał nawet! A to się normalnie szasta z tym. Jego przeciwnikiem była... kobieta... I weź tu nie bij kobiet, kiedy nawet wymaga tego sytuacja. Chociaż walić to, skoro sama sie wystawia do walki to nie będzie miał przed tym żadnych większych oporów. -Dax jeste...A przecież mi się znamy! - podał jej rękę, w końcu why not? Okazuje się, że przeciwnikiem jest dziewczyna z tej akcji, co trzeba było ta łuske wykraść. Ale ten świat jest mały... W końcu puścił jej rękę i oddalił się z 2-3 metry, czekając na reakcję dziewczyny...
(brak mi siły na coś większego xd)
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Arena II Sro Paź 16 2013, 18:16
MG:
Powitania, przywitania, elegancja-Francja, piękności, słodkości, wymiana uprzejmości. Cudowna, bardzo elegancka w sporcie postawa na pewno mogła podobać się co bardziej wysmakowanej części publiczności, która lubiła wyłapywać tego typu smaczki. Gorzej natomiast z tą częścią, która domagała się natychmiastowego skrzyżowania energii magicznej i momentalnej walki. Gdy komentator zszedł z pola walki wszyscy spodziewali się tego, że momentalnie na arenie pojawią się krzyki, wysiłki, ataki, fantastyczne parady defensywne, uniki i ogólnie cała związana z bijatyką opakowaną w ładne ramy otoczka. Tymczasem póki co wszystko było jak w impasie. Zawodnicy najwyraźniej chyba nie zrozumieli tego, że powinni już złapać się za łby, że już pierwsza krew winna była znaleźć się na drewnianym podłożu. - HEJ, MOŻE WAM FOTELE PRZYNIEŚĆ I KAWKĘ PODAĆ? - krzyknął jakiś zbulwersowany widz o czerwonym nosie i nieco chwiejnym spojrzeniu. Widać niektórzy nawet w tak krótkim odstępie czasu zdążyli się już zniecierpliwić. Czyżby Asteria i Dax trafili na co bardziej wymagającą publiczność?
Na całe szczęście pan komentator wiedział co w tej sytuacji robić i momentalnie, będąc już pozą areną ponownie zabrał głos. - Przywitanie pomiędzy zawodnikami dokonane, teraz więc możemy zaczynać! Do walki i zwycięstwa, niech wygra najlepszy! - krzyknął zachęcając dwójkę do prania się po twarzach. Najwidoczniej o to głównie tutaj chodziło, a marnowanie czasu niekoniecznie podobało się widzom.
24 godziny na odpis~
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Arena II Czw Paź 17 2013, 00:26
Chłopak jedynie się uśmiechnął do dziewczyny, po czym szybkim ruchem ściągnął rękawiczki z rąk i rzucił gdzieś na bok. Sięgnął do kieszeni wyciągając swoje kastety, które od razu założył na ręce. Tak, to były te, które mają 6 cm kolce na sobie, cóż... Darmowa akupunktura podczas ciosów nie jest zła. Spojrzał na swoją przeciwniczkę, po czym delikatnie ugiął kolana i jedną nogę wystawił do tyłu. Lekko się pochylił i... Postanowił wystrzelić w stronę Asterii jak pocisk. Tak, zdecydowanie walka się zaczęła, więc trzeba będzie się z nią szybko uporać. Otóż Dax pędzi w jej stronę, soł jak wiemy igrzyska dobra rzecz i wygrać trzeba. Jak będzie chciał tu wygrać? Otóż mag pędząc w jej kierunku, gdy jest pochylony wykorzysta pęd, by jak najszybciej zbliżyć się do niej. Gdy tylko znajdzie się wystarczająco blisko postanowi zaatakować na wysokości żołądka. Cios nastąpi przy pomocy prawej ręki, która będzie lecieć od dołu, oczywiście mocno zaciśnięta pięść z kastetem zawsze na na porządku dziennym. Najpierw odchylenie łokcia w tył, a przy odległość wyciągnięcia ręki atak! Szybkie naprostowanie, które będzie zmierzało w górę, pod kątem 45 stopniu, by nie złamać nadgarstka dłoń w linii prostej z przedramieniem. Następnie czy trafi czy też nie ręka wraca na swoje miejsce. Gdy tylko trafi/nie trafi przyjmie pozycję. Jak będzie wyglądała owa pozycja? Nogi w lekkim rozkroku, lewa noga z tyłu, by postawa była stabilna, a nogi lekko ugięte. Ręce osłaniają twarz, lewa ręka bliżej twarzy, prawa lekko wysunięta do przodu, oczywiście broda jak najbliżej grdyki. Następnie cios z lewej strony, na wysokości skroni przeciwniczki(oczywiście jak trzeba będzie to Daxiu podejdzie, nie ma problemu), nie zapominajmy, że może się chcieć uchronić przed tym uderzeniem, blokując je czymś, lub też wykonać unik. Wtedy krok do przodu i użycie prawej ręki na wysokości nerek, podczas, gdy lewa ręka będzie wracać. Taka tam zamiana rąk... Potem powrót do postawy. Czarnowłosy nie czekając na reakcję swojej przeciwniczki wykona trzy ciosy w jej tułów, jeden z prawej, drugi z lewej i jeszcze raz z prawej w takiej kolejności. Następnie po wykonaniu ich, szybki powrót do postawy i kopnięcie przeciwniczki w lewą kostkę. Nogą, którą będzie kopał to prawa, typowy low kick, szybko i mocny. By uniknąć przewalenia od razu, gdy zobaczy próbę pchnięcia go to powrót prawej nogi i oparcie na niej swojego ciężaru. Po prostu nie da się przewrócić. Dziewczyna robi uniki? Blokuje czymś? Nie problem, gdy tylko będzie czymś próbować wtedy nastąpi kop z partyzanta. Partyzant to kop wykonywany z wysokości klatki piersiowej. Szybkie podwinięcie kolana na wysokość klatki piersiowej i uwolnienie całej siły za jednym prostowaniem. Ciężkie buty z twardą podeszwą będą dość użyteczne. Noga wykonująca tym razem atak to lewa, a ciężar jest opierany na prawej. Nawet jeśli go przewali to chłopak szybko się odturlika i wróci do pozycji wejściowej. A tak... noga po partyzancie wraca na swoje miejsce. Tak wygląda ruch chłopaka w tej kolejce.
(nie mam czasu, soł... tyle)
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Arena II Czw Paź 17 2013, 11:58
*Jakby nie było, to moja pierwsza walka na tym forum, więc wybaczcie styl posta, jeszcze go sobie nie określiłam...*
Rzeczywiście...poznali się przelotnie. Mieli ruszyć razem na misję, jednak Asterii wyskoczyły wtedy inne plany. Uśmiechnęła się, kiedy wymienili uścisk dłoni, a kiedy on zwiększał dystans, ona stała w miejscu. Opuściła obie ręce wzdłuż pasa. Lewą oparła na boku, prawą wykonała leki ruch. Co robiła w rzeczywistości? Odwiązała sznurek dzięki któremu jej Saya była przytwierdzona w odpowiednim miejscu na pasie. Lewą ręką przytrzymała ją na swoim miejscu. Nie był to jeszcze czas na ujawnienie miecza, więc chwilę jeszcze czekała. Nie zwracała uwagi na okrzyki widzów na trybunach, Asteria była dziewczyną, która nie dbała o zdanie innych, więc presja ze strony publiczności jej nie dotyczyła... Obserwowała jak Dax ściąga rękawiczki i nakłada kastety. W tym samym czasie, ona ugięła lekko nogi w kolanach, zacisnęła lewą dłoń na sayi i trzymając ją kilka centymetrów przy tsubie, wyciągnęła rękę przed siebie. Wyglądało to tak, jakby wyciągnęła do niego rękę, aby przybił jej żółwika... Dzieliły ich od siebie te dwa czy trzy metry. Dystans nie był zbyt duży, jednak dla Asterii wystarczający aby mogła szybko zareagować. Podczas jego natarcia, postanowiła się pobawić i nie ujawniać miecza tak długo, dopóki nie będzie musiała. Niech wszyscy myślą, że Asteria nie ma broni... Kiedy tylko Dax ruszył w jej stronę, dziewczyna usiłuje odbić się od ziemi tak, aby wykonać nad pochylonym w biegu przeciwnikiem salto. Dzięki temu powinna uniknąć pierwszych ciosów Daxa. Jeśli jej się to udaje, obraca się przodem do jego pleców i wykonuje kilka skoków w tył, aby zwiększyć dystans między nimi. Jeśli z jakiegoś powodu przeskok nad przeciwnikiem nie jest możliwy, to Asteria broni się klasycznie przed każdym jego uderzeniem. Pierwszy cios wyprowadzany od dołu, Asteria postanowi zablokować po prostu swoją niewidoczną sayą, która w momencie zderzenia się powinna ukazać się oczom wszystkich zebranych. Korzystając z okazji dodatkowo dziewczyna cofa się o krok do tyłu, na wypadek gdyby jednak cios przeciwnika przebił się przez jej obronę. Po tym uderzeniu, Dax przyjmuje pozycję, więc Asteria korzystając z wolnej chwili odskakuje do tyłu na jakieś 2 metry, równocześnie dobywając swojej katany i szykuje się do kolejnego ataku. W jaki sposób? Również stanie w swojej pozycji, tej samej którą przyjęła na początku, z tą jednak różnicą, że tym razem w prawej opuszczonej dłoni znajduje się katana skierowana ku ziemi. Lewa ręka z Sayą tak jak poprzednio wyciągnięta przed siebie. Od tej chwili, Asteria będzie się starała odskakiwać od przeciwnika przed każdym jego ciosem, starając się tym samym jak najbardziej zwiększyć dystans od niego, aby pozostawić sobie czas na ocenę. Jeśli pomimo odskakiwania od ciosów, te jednak będą się nieuchronnie zbliżały, Asteria będzie uderzać w jego zbliżając się ręce, albo lewą ręką w której trzyma sayę, albo prawą, w której trzyma miecz. Wszystko zależeć będzie od tego z której strony akurat łatwiej będzie jej wyprowadzić kontrę. Naturalnie więc jeśli Dax atakować będzie swoją prawą ręką, Asteria szybko będzie się starać parować swoją lewą. Jeśli ona atakuje z lewej, Asteria blokuje z prawej, i tak w kółko. Dziewczyna również nie lekceważy jego odruchów świadczących o chęci wykonania kopnięcia. Jeśli do takowego dochodzi, Syrena najnormalniej odskoczy na stronę nogi, która utrzymuje ciężar przeciwnika, i jeśli jego kopnięcie wciąż będzie się zbliżało, machnie sayą tak, aby zablokować kopnięcie i zmniejszyć jego siłę uderzenia. To, czy czubek sayi sięgnie odkrytego w tym momencie czułego punktu przeciwnika, który niewątpliwie jest mężczyzną, to już kwestia drugoplanowa. Przy takim ruchu wszystko może się zdarzyć... Kiedy Dax przestaje atakować, Asteria uśmiechnie się do niego życzliwie... W tym miejscu należy również wspomnieć, że dziewczyna kompletnie nie przejmuje się sytuacjami, w których unosi się jej spódniczka. Wydaje się, że to kompletnie naturalne...Przecież kto by sie przejmował tym, że pod spódniczką znajdują się tylko zwykłe czarne? A niech sobie patrzą...
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Arena II Czw Paź 17 2013, 18:44
MG:
- I proszę państwa, wreszcie, rozpoczęło! Starcie mężczyzny z kobietą, odwieczna wojna płci przeniesiona na bitewne realia! Kto udowodni swoją wyższość? Kto z walczących skończy na tarczy, a kto z tarczą?! Przyjrzyjmy się dokładnie ruchom zawodnikom, nie przeoczmy żadnego szczegółu! To jest właśnie czas prawdy dla tej dwójki! - krzyknął komentator, gdy dwójka walczących postanowiła zabrać się do rzeczy. Mówił chyba coś jeszcze, ale walczącym trudno było już teraz się na tym skupić, mieli ważniejsze sprawy na głowie.
Zacznijmy od tego, że próba "saltowania" Asterii całkowicie spaliła na panewce. Dziewczyna nie była akrobatką, a Dax nie był byle kim jeśli chodziło o walkę wręcz. Podczas gdy ona próbowała zabrać się do skoku nad nim, ten zwyczajnie wykorzystał zyskany pęd i własną siłą i przyłożył dziewczynie w brzuch, a że jego broń wyposażona była w kolce... Cóż, krew się polała. Szczęście w nieszczęściu, dzikie ruchy dziewczyny i jej próby podskoku nad Daxem na coś się zdały i zamiast skończyć z szeregiem głębokich dziur w swoim ciele, Asteria zarobiła "jedynie" dwa mocne rozdarcia brzucha, z których teraz powoli wylewała się krew. Głębokie były one na 2-3 centymetry i tak, były bardzo bolesne, zwłaszcza że ból wzmagał się przy niemal każdym ruchu. Całe szczęście, że pomimo bólu, a może dzięki niemu (?), dziewczyna w swoich kolejnych odruchach stała się bardziej ostrożna i myślała nad tym co robi. Zaczęła cofać się do tyłu, unikając kolejnych ataków wymierzanych przez Daxa, czasami wspomagając się przy tym swoją sayą, choć przychodziło jej to z coraz większą trudnością. Przed ostatnim kopniakiem Daxa ledwo zdołała się obronić ustawiając swoje ostrze na jego drodze, ale i tak siła ataku spowodowała, że ta upadła na ziemię, w odległości metra od chłopaka.
- ...wygląda na to, że pierwsze momenty walki są zdecydowanie na korzyść Daxa, ale część publiczności wyraźnie wybrała już sobie ulubienicę! "Czarna" Asteria powoli zdobywa doping całej męskiej części stadionu! - krzyczał komentator, który chyba sam był delikatnie podekscytowany tym, czego Ast nie bała się w tej sytuacji okazać.
Stan postaci: Asteria - dwie, głębokie na 2-3 centymetry rany na brzuchu, które krwawią, ból brzucha przy każdym ruchu. Dax - bez zmian.
Atak - Ast Obrona - Dax Termin odpisu: ~24 godziny~
Pytanie do Ast, przez sayę masz na myśli TO czy TO?
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Arena II Pią Paź 18 2013, 13:20
Mam na myśli to. Ze sztyletu raczej katany nie wyciągnę ;)
Czarna Asteria uśmiechnęła się do siebie na reakcję tłumu. Nie przeszkadzało jej to. Wiedziała co miała i wiedziała jak z tego korzystać. W sumie nie zwróciła też uwagi na podarty żakiecik i bluzkę. Przynajmniej na razie. Kilka ruchów jej się nie udało i zarobiła dwie rany na brzuchu. Oczywiście, że sie skrzywiła, kiedy oberwała, przecież nikt nie lubił być ciachany. Od razu zwróciła też uwagę na styl walki przeciwnika. Jak na razie, walczył w bezpośrednim starciu i magii nie używał. Nic więc dziwnego, że Czarnej plan dalszej walki od razu ułożył się w głowie i co ważniejsze...trzeba to rozegrać szybko, bo nie ma czasu na zabawę w opatrunki...
Dax nie odsunął się od niej, wiec ona nie dała mu na nic czasu. Niech sobie stoi w tej swojej pozycji, katana i tak jest dłuższa niż jego ręce. W ten sposób Asteria będzie utrzymywać odpowiednią odległość. Żeby go sięgnąć mieczem, ale nie dopuścić do siebie jego kolczastych kastetów. Czarna odsuwa miecz szykując się do zamachu i w jednej chwili rzuca się w jego stronę tym samym krzycząc: - Karura-en! W chwili, w której wokół tsuby pojawia się niewielki magiczny krąg, a ostrze zajmuje się ogniem, Asteria wykonuje silne i niskie uderzenie, z prawej strony, którego celem są nogi przeciwnika. W zależności od tego czy ten się cofnie czy też nie, ona i tak uderzenie wykona. Jeśli ten uniknie uderzenia, wtedy dziewczyna doskakuje do niego i wykonuje silne pchnięcie, na jego brzuch. Jeśli się udaje, to Asteria gwałtownie wyszarpuje miecz i wykonuje kolejny ruch, a jeśli się nie udaje, od razu przechodzi do kolejnego uderzenia. Szybki obrót miecza nadgarstkiem, tak aby ten znalazł się na zewnątrz, po czym robi szybkie uderzenie na lewą stronę przeciwnika [nieważne czy jest tak akurat ręka, czy jej nie ma], następnie korzystając z szybkości którą zyskała do tej pory [szczególnie jeśli Dax wykonuje uniki!] wykonuje szybki obrót wokół własnej osi atakując mieczem w prawej dłoni jego lewą stronę, za chwilę znowu półobrót i uderzenie na jego prawą. Element kończący tę sekwencję ruchów, to uderzenie z góry i z wyskoku na jego prawy bark. Prosto w dół. Tutaj też warto wspomnieć, iż każde uderzenie mieczem wspomagane jest okrzykiem mającym na celu rozproszenie przeciwnika. Co w tym czasie robi lewa ręka w której Czarna trzyma sayę? Wbrew pozorom nie wisi sobie bezwładnie, ani nie znajduje się cały czas w jednej pozycji. Nie. Saya cały czas znajduje się w ruchu i jej celem jest cały czas odsuwanie rąk przeciwnika tak, aby przypadkiem jej nie dosięgnęły kolce, a kiedy nadarzy się okazja, lewa ręka wykorzystuje również i ją. Generalnie Asteria spodziewa się, że przeciwnik będzie odbijał jej ostrze i cały czas trzymał gardę. Jednak, kiedy zdarzają się sytuacje, w których Dax odsłania jakiś czuły punkt, i można go można wykorzystać, Czarna od razu uderza tam sayą. Punkty na które poluje lewa ręka dziewczyny idąc od dołu to: dół podkolanowy [aby zachwiać jego równowagę], krocze [tłumaczyć chyba nie trzeba], splot słoneczny i punkty spustowe w okolicy brzucha [jak straci na moment oddech tym lepiej, a na punkcie to sie poskłada] oraz obojczyk, uderzenie z góry [w celu uszkodzenia stawu obojczykowego no i oczywiście punkty spustowe ftw!]. Chyba, że przeciwnik obrócony jest plecami, to dziewczyna uderzać będzie w punkty spustowe w okolicy łopatek Ostatnim ruchem w tej turze, dziewczyna usiłuje podciąć przeciwnika i powalić go na ziemię. Jeśli to się udaje, to Asteria szybko siada na niego okrakiem i unieruchamia jego ręce w zależności od tego jak on leży - jak na plecach to unieruchamia za jego głową, jeśli leży na brzuchu, wykręca mu ręce do tyłu. Tak czy inaczej mocno je trzyma i nie pozwala zbyt łatwo się wyswobodzić. Jeśli to wszystko się udaje, Asteria po prostu nie pozwala mu się poruszyć... A jeśli podcięcie Daxa się nie udaje, Czarna błyskawicznie zwiększa odległość od niego na kilka metrów...
~...~
Dla wyjaśnienia - punkty spustowe są bardzo czułymi punktami na ciele człowieka. Asteria nie ma na celu trwałego upośledzenia przeciwnika, ale atakując punkty spustowe chce doprowadzić do "poskładania go". Jak to działa? Proponuję nacisnąć miejsce na własnym barku, mniej więcej parę centymetrów od złączenia z szyją. Pomacać sobie dwoma palcami i wyczuć bolące miejsce. Jeśli poprosić o naciśnięcie w to samo miejsce inną osobę - zaboli tak, że aż sie ugniemy ^^ Polecam szczególnie jeśli chcemy komuś oddać, a nie walić kuksańca ;)
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Arena II Pią Paź 18 2013, 14:31
Mag wziął szybko, oddech, by się troszeczkę dotlenić, taki szybko i tylko tyle. Dziewczyna leży jeden metr od niego, do tego musi się podnieść, więc mag nie zważając, na to, co ona tam sobie planuje zrobić odskakuje od razu w lewo, tak, wybicie szybko z prawej nogi w bok, z lądowaniem na lewej nóżce, aby zwiększyć pomiędzy nimi zasięg. Prawa noga po wybiciu leci od razu wyżej, by nie zostać trafioną przez jej scyzoryk. Lądowanie się udało? Fajnie no to... SPIEPRZAMY! Yep, Dax odbiega jakieś 7 metrów od dziewczyny, w końcu ona musi się jeszcze podnieść, by go dogonić i w ogóle złapać, więc jemu starczy czasu na przygotowanie swojego zaklęcia! Tak więc mag przygotowuje użycie zaklęcia zamieci(D)! Oczywiście typowa zasłona pomoże mu w zniknięciu, a co dopiero w zlokalizowaniu go. Dobre zaklęcie na szczęście magowi nie będzie wpadać w oczy, ale jej to już zupełnie inna sprawa. Zawsze może się zdążyć, że magowi nie wyjdzie odskok i jakoś dostanie, więc przy pomocy PWMki ochłodzenia po prostu ochłodzi nacięte miejsce, co ma na celu zwężenie się naczyń krwionośnych i lekkie uśnieżenie jego bólu. Nie zapominajmy dalej o tym, że Dax jednak stoi, a Asteria leży(a o wstawaniu nic nie piszę)... nawet jeśli, by wstała i do niego odskoczył z zamiarem pchnięci w brzuch(no cóż, charakterystyczny jest wtedy ruch) to, Dax wygina swoje ciało w bok(prawy) jak to najbardziej możliwe(a właściwie to miednicę), a prawą rękę odchyla, by zostawić jak najwięcej miejsce dla ostrze przeciwniczki, które w teorii powinno nie trafić(ewentualnie wbić się gdzieś w jego bok). Oczywiście czarnowłosy zachowuje cały czas spokój i koncentruje się na przeciwniczce. Ostrze przeleciało obok, to mróz nie pozostaje w bezruchu, tylko szybko zawraca swoją rękę, by zaklinować ręce przeciwniczki(oczywiście nie zaciśnie ręki, tak, aby złapać po pachę płonące ostrze...) , by uniemożliwić jej wykonanie następnych ruchów swoim ostrzem. Cóż dziewczyna próbuje robić jakieś wyskoki i atak z góry? Okej, niech sobie je robi bo Dax, je zablokuje przy pomocy swoich skórzanych karwaszy z metalowymi ćwiekami! Jak wiemy nawet katana będzie mieć problem z przecięciem metalu(a co dopiero, że ćwiekami, które cą na całej jego długości). W teorii nie powinien się poparzyć, gdyż są one wykonane z skóry, która raczej nie jest dobrym przewodnikiem dla ciepła, najwyżej je osmoli. Oczywiście on nie będzie stał jak jakiś cieć, tylko twardo na swoich nogach, by nie upaść pod silą ciosu. Lewa noga w rozkroku, obok prawej i ni chu, chu, by narzazie się ruszyć, dopóki dziewczyna nie opadnie na ziemię. Cóż, zawsze mogła się wbić jakimś cudem w karwasz, więc Daxiu ją odpycha , gdy ta tylko dotknie jedną stópka ziemi, aby się ponownie wywaliła. Na jednej nodze ciężko utrzymać równowagę jak nas ktoś pcha. Ona coś krzyczy? Dax ma w dupie, nie da się rozproszyć. Oczywiście jak dziewczyna będzie sobie machać tą sayą to w pewnym momencie czarnowłosy ją złapie, tak, trudno jest raczej bić na przemian dwuręcznym mieczem takim jak katana(chociaż ktoś bardziej wyszkolony niemiałby problemów z używaniem jej jedną ręką). Pytanie kiedy Dax ją złapie i co zrobi? Gdy tylko złapie(oczywiście rozluźni pięść z kastetem, a potem zaciśnie, więc będzie miał jedno i drugie w ręce, ale pamiętajmy o tym, że siła będzie słabsza) od razu postanowi ją wyrwać(łapie tą ręką, która będzie miała to tego lepsze warunki). Oczywiście Dax, nie będzie chciał odsłaniać tych najważniejszych punktów, będzie utrudniał do nich dostęp jak to najbardziej możliwe. Oczywiście dziewczyna może próbować go podciąć, więc on... podskoczy, yep! Nie ma podane jak próbuje to zrobić, więc można założyć, że będzie chciała go kopnąć. Co tam, że wyląduje jej pewnie na nodze, to nie jest zamierzony efekt. Jeśli jednak spróbuje przed nim uciekać to on wykorzysta brudny ruch jakim jest złapanie za włosy i pociągnięcie za nie, by to dziewczyna się wywaliła. Tak to jest jak ma się długie włosy... wtedy niebieskooki siada na niej! Ha! Swoimi nogami będzie próbował zablokować jej stawy(mianowicie łokieć, tak, aby nie mogła nimi ruszyć, czyli usiądzie jej na barkach, a stopy położone na nich razem z resztą nóg. Lewą rękę rozluźnia i przykłada jej do gardła, a następnie... a następnie będzie w następnym poście jak to się uda. Cóż jeśli tylko uda jej się go wywalić to wtedy od razu ręce w ruch i do góry, by uniemożliwić na nim siadnięcia(ba! Nawet jak będzie można to za cycki złapie), a raczej, by dziewczyna miała problem z jakimikolwiek próbami spętania mu rąk. Po za tym ona ma miecze... raczej i tak miałaby z tym problem jeśliby ich nie odrzuciła.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Arena II Pią Paź 18 2013, 17:12
MG: ~Kilka słów od MG przed opisaniem kolejki: od teraz staramy się pisać a). jaśniej (w pewnych momentach naprawdę nie wiedziałem o co wam chodzi), b). przejrzyściej, c). oddzielając zwały tekstu akapitami. Rozumiem, że wszystko to opis walki, ale naprawdę, jeśli będziecie pisać posty typu "jeśli to, to to" to chciałbym widzieć to mniej więcej rozsądnie porozdzielane. Będzie mi łatwiej to ogarnąć, z góry dzięki~
Plan dziewczyny byłby dobry, ale i Dax był dobry w tym co robił. Nie stał jak kołek, gdy dziewczyna uaktywniała swoje zaklęcie i gdy jej miecz zapłonął, on zdążył odskoczyć od niej na odległość, która pozwoliła mu nie martwić się o pierwsze z zaplanowanych uderzeń dziewczyny. Ta jednak pozbierała się w końcu z ziemi, uświadamiając sobie, że leżąc niespecjalnie ma jak się na niego rzucić (i wykonać resztę z zaplanowanych ruchów) i ruszyła śladem chłopaka, choć oczywiście miał on w tym momencie przewagę... 4 metrów odległości. Niemniej Asteria była szybka, więc Dax po chwili zorientował się, że dziewczyna zaczyna go doganiać. Zdążył jeszcze użyć swojego zaklęcia, a niedługo później przyszło mu zmierzyć się z mieczem swojej przeciwniczki, który płynnym ruchem zmierzał w kierunku jego ciała (tak, nawet pomimo zamieci udało wyprowadzić się jej atak). Chłopak zdołał przechylić się nieco, tak że miecz nie trafił bezpośrednio w brzuchu, ale i tak zarobił dość brzydkie cięcie (miecz przesunął się po boku chłopaka, jednak jak przy wbijaniu czegoś, a nie ciachaniu, stąd w miarę niski wymiar kary) na swoim lewym boku, cholernie bolesne z uwagi na płomienie miecza Asterii. Mimo wszystko jednak był to całkiem dobry rezultat, gorzej, że z zaplanowanej przez niego obrony pozostały nici bo chwilę później zarobił jeszcze z sayi w okolice splotu słonecznego... i tym razem to on znalazł się w opałach, przykucając na ziemi i próbując złapać oddech. W tym czasie z kolei Asteria odkryła, że praktycznie... nic nie widzi. Nie wiedziała gdzie dokładnie jest Dax, jakie rany mu zadała i z której strony powinna się spodziewać zagrożenia. Mogła zdać się praktycznie tylko na swój instynkt w tej sytuacji, odkryła też, że krwi wylewało się z jej ran coraz więcej, choć nie odczuwała tego jeszcze w żaden inny sposób niż poza dotkliwym bólem.
- Proszę się nie martwić drodzy widzowie! Dzięki naszej fantastycznej technologi HDRD SUPER CLARITY magicznie usuniemy zakłócenia w przekazie spowodowane zaklęciem Daxa! Proszę podziwiać scenę walki bez żadnych utrudnień~! - krzyczał właśnie komentator, a publiczność wyraźnie ucieszona na te słowo potężnie zaczęła skandować imiona zawodników... co ciekawe, większość kobiet skandowała imię Daxa, a mężczyzn imię Asterii. Sympatie były jasne.
Stan postaci:
Asteria - dwie, głębokie na 2-3 centymetry rany na brzuchu, które krwawią, ból brzucha przy każdym ruchu, oślepiona przez zamieć Daxa, Karura-en 1/3 uderzenia. 84% MM. Dax - rana cięta na lewym boku, cholernie bolesna z uwagi na płomienie, który przypaliły porządnie bok chłopaka, problemy z oddychaniem po mocnym ciosie sayą. 94% MM.
Dax może napisać trzy swoje "działania" (przez co rozumiem np. unik, atak, drugi atak, jako trzy działania) w PW w wyniku oślepienia Asterii, resztę musi pisać już w poście.
Atak - Dax Obrona - Ast Termin odpisu: ~24 godziny~
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Arena II Pią Paź 18 2013, 21:17
Wstający z ziemi chłopak od razu bierze parę głębokich oddechów, by przezwyciężyć swoje problemy z oddychaniem(jednocześnie używając ochłody[pwm] na swojej ranie, by zmniejszyć wyciek krwi i ulżyć sobie), a następnie postanawia cofnąć się w tył o jakieś dwa kroki, by móc sobie bezpiecznie przyjąć swoją pozycję.Tak, wiadomo jaka. Nogi w rozkroku i staje na nich twardo, by następnie ręce osłaniają twarz. Ponownie szykuje się do wyprowadzenia ciosu z prawej ręki, lecz tym razem na wysokości żeber dziewczyny, cóż nawet jeśli postanowi po raz kolejny zablokować swoją sayą, lub też płonącym mieczem to chłopak postanowi jej przybić żółwika! Tak, taki żółwik powinien wykluczyć jej palce z gry. Oczywiście uśmiech nie znika z jego twarzy, jest typowo skurwysyński jak to ma w swoim zwyczaju. Zawsze może być też tak, że dziewczyna postanowi wyminąć jego atak, wtedy też automatycznie prawa ręka wraca, a lewa nie czekając leci w jej kierunku, tylko w splot słoneczny, tak to powinno dość zaboleć. Zawsze może być też tak, że niespodziewanie zacznie uciekać, a wtedy Dax stworzy lodowy trójząb(twór[C]) wielkości człowieka, który pośle w kierunku dziewczyny, będzie miał trafić na wysokości jej pleców. Jeśli trafi to od razu do niej podbiegnie i wykona kop z wyskoku! Przy pomocy lewej nogi, nawet jeśli by blokowała mieczem to siła tego uderzenia powinna wytrącić jej miecz z ręki, który trzymać będzie jedną ręką(tak, zdecydowanie podczas blokować będzie trudniej używając jednej ręki), wybije się z prawej nogi, by kopnąć ją w podbródek. Yhym, taki będzie cios bo może i ma ten swój palący się scyzor, ale buty są jednak twarde(najwyżej wbije się z podeszwę, a gdy Dax wyląduje to od razu szybkim ruchem postanowi ściągnąć jej mieczyk w dół). Ale wracając do opcji „jeśli nie zacznie spie*dalać”. Nawet jeśli blokowała mieczem, a przybicie żółwika nie wyjdzie chłopakowi na dobre bo zablokuje ostrzem to... nic, on ma kastety, więc sobie ręki nie rozetnie, najwyżej trochę poparzy. Po czym wycofa swoją rękę. Tym razem postanowi złapać dziewczynę za przedramię! Ha! Dokładniej za rękę, która trzyma sayę, by następnie ją pociągnąć. Nie ma upaść, ma po prostu się zgiąć, a raczej nie do końca wywalić. Co ma to na celu? A no wtedy Dax się usunie szybko na bok(lewy), by znaleźć się tuż obok dziewczyny i uderzyć ją łokciem na odcinku lędźwiowym kręgosłupa(łokciem lewej ręki) Spróbuje go blokować płonącym mieczem? Wtedy Dax przy pomocy karwasza na ręce(lecej) odepchnie go na bok, nie powinna mu się stać krzywda bo metalowe ćwieki + skóra, z których jest wykonany karwasz. Tak, powinien wystąpić u niej ból pleców i problemy z prostowaniem się, więc Dax, postanowi to wykorzystać, aby zadać jej cios z kolanka(lewego) prosto w nos. Potem ją puści i oddali się 1 metr, by stworzyć lodowy młotek(yep, zaklęcie twór), którym uderzy ją w łeb. Młotek z średniej długości trzonem i duuużym obuchem, by ją trzasnąć w potylicę. Obuch z tak 30 centymetrów średnicy. Cóż, jeśli pociągnięcie nie pozwoli na zajście jej z boku to Dax wyjedzie jej z bani! Tak, z bani w nos! Dziewczyna i tak niedługo powinna mieć problemy przez większą utratę krwi.
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Arena II Pią Paź 18 2013, 23:35
Asteria też myślała na zajęciem się swoją raną. Myślała o przypaleniu, jednak ostatecznie zrezygnowała z tego. Wiedziała, ze jak przypali ją samodzielnie, to zostanie jej szpetna blizna. Jeśli zostawi to, aż do profesjonalnego leczenia, po ranach nie będzie śladu...Może warto poczekać? Co zatem robi? Ściąga żakiecik. Tak po prostu ściąga go i trzyma jednym palcem w lewej ręce, razem ze swoją sayą. Nie przyda się jej już, jako okrycie wierzchnie. I tak jest za ciepło...
[Tu zakładam że pierwsze ruchy, których Dax używa wysłane zostały na PM, więc wszystkie które zostały opisane w poście widzę...prawda?]
Dopóki Asteri jest oślepiona, trzyma uniesione i skrzyżowane zarówno miecz jak i sayę, no i oczywiście żakiecik. Dopóki nic nie widzi, zmuszona jest korzystać z pozostałych zmysłów, więc stara się wychwycić nimi zbliżające się ciosy i uchylić się przed nimi, lub ewentualnie zablokować je swoją prowizoryczną tarczą...
Kiedy Dax rusza w jej stronę, Asteria robi zamach lewą ręką i rzuca swoim żakiecikiem w jego twarz, mając nadzieję, że to spowolni go i da jej więcej czasu na zwiększenie dystansu. Jeśli się to udaje, Czarna przebiegnie na drugą stronę przeciwnika - za jego plecy, po drodze dotykając płonącym ostrzem materiału swojego żakieciku. A niech mu spłonie na twarzy! Albo w rękach jak go będzie ściągał! Jeśli udaje jej się zyskać trochę czasu, to Asteria zaczyna...biegać! Najpierw biegnie cały czas w jedną stronę chcąc jak najbardziej oddalić się od Daxa. Dystans, dystans i jeszcze raz dystans. Była sprinterem, wiec mogła próbować. Jeśli więc biegła, to biegła slalomem, aby potencjalne pociski jej nie dosięgały. Kiedy Dax tworzy lodowy trójząb i rzuca nim w stronę Asterii, dziewczyna nie tylko odskakuje w bok tak, aby ten jej nie dosięgnął, ale jeszcze na wszelki wypadek machnie w jego stronę ognistym mieczem. Co jak co, ale stworzony już lód powinien stopnieć w obliczu ognia.
Jeśli z jakiegoś powodu Dax będzie ją doganiać, Asteria będzie przyspieszać. Jeśli będzie ją atakował, będzie odskakiwać tak, aby jej nie dosięgnął. Jeśli nie uda jej się odskoczyć, to uderzy mieczem w ziemię i ześle płomień z miecza prosto w stronę Daxa, aby ten zaprzestał pościgu i będzie biegła dalej...
Następnego posta będę mogła dać dopiero w poniedziałek, wiec proszę o wyrozumiałość - zaoczne nie oszczędzają człowieka.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Arena II Sob Paź 19 2013, 15:20
MG:
Oślepiona Asteria postanowiła zawierzyć swoim zmysłom i uwierzyć w swoją, mocno jednak pasywną, obronę. Przy okazji zdecydowała... zdjąć żakiet, zupełnie jakby wchodzi właśnie do jakiegoś teatru, miała mnóstwo czasu i zdecydowała się oddać swoje ubranie szatniarzowi. Problemem był na pewno fakt, że o ile zdjęcie żakietu nie zajmuje może mnóstwo czasu, to wciąż jednak trochę to trwa. Być może lepiej byłoby, gdyby Ast miała gdzieś ubranie, a bardziej skupiła się na walce? Efektem bowiem tego pierwszego, krótkiego ruchu, było to, że Dax mógł spokojnie zrobić to co planował w swojej zamieci. Czarna szybko zorientowała się, już po tym jak żakiecik miała w dłoniach, że nagle na jej nogach, mniej więcej do kostek, pojawił się mocny i zimny zacisk. Nie trzeba było być geniuszem, by zrozumieć, że coś własnie pochwyciło jej nogi i trzymało z całych sił, ze wszystkich stron i coraz bardziej zwiększało swój nacisk. Od tego momentu praktycznie jakakolwiek ucieczka była niemożliwe, a przynajmniej nie od razu, zwłaszcza, że dziewczyna czuła jeszcze jak zacisk obejmuje swoim obszarem coraz wyższe regiony. Po chwili jednak i to było już mniej ważne - zdarzyło się bowiem coś gorszego dla dziewczyny. Mocne, silne, miażdżące wręcz uderzenie, które przyjęło na siebie kolano dziewczyny, kompletnie niechronione przez nią i jej miecze, spowodowało iż kolano dziewczyny... zostało zmiażdżone. Dziewczyna momentalnie upadła na ziemię, dodatkowo w cholernie niewygodnej i bolesne pozycji, ze stopami wciąż uwięzionymi w lodowym "betonie" Daxa, wygięta niemiłosiernie, krzycząc z bólu. Wciąż trzymała w swoich dłoniach miecze, przynajmniej tyle dobrego, dodatkowo w wyniku tego upadku, Dax nie zdążył wyprowadzić kolejnego ciosu, bo nie bardzo miał jak.
Po tym wszystkim chłopak podniósł się z ziemi i zgodnie ze swoim zamiarem wycofywał się o kilka kroków w tył i przy pomocy PWM próbował sobie nieco pomóc. Gdy jednak spróbował ponownie ruszyć w kierunku dziewczyny, ta tytanicznym wręcz wysiłkiem, zdołała jeszcze podpalić swój żakiet i rzucić w jego stronę, zmuszając go w ten sposób do zaprzestania ataku i uniknięcia "pocisku". Nie było to dla niego wielkim problemem, ale przerwało jego plan. I zmuszony jestem przerwać akcję w tym momencie, ponieważ stało się już bardzo dużo jak na jeden post.
Jak reagowała publiczność? W tym momencie sympatie ponownie zaczęły się zmieniać. Część kobiet widząc jak Dax potraktował jedną z nich zakryła właśnie swoje oczy, a tu i tam można było usłyszeć bardzo bolesne jęki, reakcja po ataku na kolano dziewczyny. - DAMSKI BOKSER, NIE WYJDZIESZ STĄD ŻYWY - krzyczeli natomiast co niektórzy faceci próbujący nawet przedostać się na teren walki, dość szybko i sprawnie jednak łapani przez stewardów, którzy umiejętnie potrafili spacyfikować (pałką) i wyprowadzić ich poza teren areny. - Niesamowite! Co teraz zrobi Asteria? Czy będzie w stanie jeszcze jakoś zagrozić Daxowi? Jak poradzi sobie z tak niesamowitym, na pewno, wyobraźmy to tylko sobie, bólem!? - anonsował kolejne, dość oczywiste treści komentator, który jednak sam zdawał się być całkiem wciągnięty w wydarzenia na arenie. Działo się.
Stan postaci:
Asteria - dwie, głębokie na 2-3 centymetry rany na brzuchu, które krwawią, ból brzucha przy każdym ruchu, zmiażdżone kolano - nie dasz rady stać na swojej lewej nodze, Karura-en 1/3 uderzenia. 84% MM. Dax - rana cięta na lewym boku, wciąż boli z uwagi na płomienie, który przypaliły porządnie bok chłopaka, problemy z oddychaniem po mocnym ciosie sayą. 78% MM.
Atak - Ast Obrona - Dax Termin odpisu: ~Ast ma czas do poniedziałku, godziny 15:00, Dax ma 24h od momentu jej odpisu - skonsultowane z Asthem~
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Arena II Pon Paź 21 2013, 09:06
Oślepienie...Nawet jeśli nie było na to czasu, dziewczynie przemknęło przez myśl, że sama powinna opracować podobne zaklęcie. Mając miecz i zaklęcie odbierające przeciwnikowi zmysł wzroku, mogłaby każdą walkę odwrócić na swoją korzyść. Ale tutaj nie chodziło o to. Teraz kupiła sobie publiczność...
Asteria wiedziała, że długo się nie utrzyma. Na szczęście organizm ludzki dysponował adrenaliną dzięki której Asteria mogła jeszcze kilka chwil nie myśleć o bólu. Powinno jej to wystarczyć... Szczęśliwie się złożyło, że ma szansę zacząć od wykorzystania swojego żakietu na przeciwniku. Zanim Dax się ogarnie i ściągnie z siebie płonący materiał, Asteria będzie musiała postawić wszystko na tę właśnie jedną kartę. Czarna może stać na jednej nodze. Lewa nie utrzyma całego jej ciężaru. Zawsze też w sytuacjach krytycznych może wykorzystać sayę jako podporę. W tej jednak sytuacji jej lewa strona jest upośledzona. Bez możliwości ataku i bez obrony... Ale co tam! Trzeba dać z siebie wszystko i skończyć ten cyrk. Ludzie domagali się krwi i zwycięzcy. Krew już dostali, teraz będą chcieli zwycięzcę. Asteria nie była też tak zaprawiona w boju, aby walczyć przez trzy długie dni...Jeszcze nie teraz... Teraz postanowiła się wykończyć...
- Tsuranuki! - powie zanim jeszcze Dax rozpocznie proces pozbywania się jej płonącego żakieciku i dziewczyna doskoczy do niego, aby znaleźć się na odległość swojego miecza, który wydłużył się teraz o całą długość. Wydłużył, ale nie zwiększył swojego ciężaru, więc Syrena mogła panować nad nim tak samo jak do tej pory. Wciąż płonął, a ona miała jeszcze jeden ruch w zanadrzu. - Yasha Senku - wypowiedziała te słowa spokojnie. Trzy zaklęcia połączone teraz ze sobą miały mieć destrukcyjne skutki. Czarna nie dbała o to co się stanie z przeciwnikiem, ani o to, że szybko straci swoją energię magiczną. Trudno się mówi. Nogę trzeba pomścić. Dlatego po wypowiedzeniu dwóch słów Asteria zaczęła bardzo szybko wykonywać kolejne ciosy swoim długim, płonącym mieczem. Uderzała nim wszędzie, gdzie tylko mogła trafić, gdzie tylko przeciwnik nie zdążył się zasłonić. Szybkość była dostatecznie zwiększona, więc reakcja na jego obronę jest u niej niemal natychmiastowa. Jeśli ten porusza nogami, aby odskoczyć, czy doskoczyć, Asteria od razu na nich skupia swoje szybkie uderzenia. Piszczel, udo, dół podkolanowy, a nawet stopa. Kiedy Dax broni rękami swoich wrażliwych miejsc, Asteria stosuje ciosy długim i płonącym mieczem na jego ręce. Nie da się ukryć, że korzystając z okazji stara się przeciąć mu ścięgna tak, aby pozbawić go rąk. Zatem bark, ramię, dół łokciowy i przedramię. W sytuacjach kiedy tylko ten jest odkryty Czarna natychmiastowo kieruje swoje ostrze na jego tors. Brzuch, boczki, żebra, znowu splot słoneczny... W efekcie zapewne będzie to wyglądać w taki sposób jakby losowo machała mieczem w różne strony, jednak to wszystko było zaplanowane i...trudne do przewidzenia ze względu na szybkość miecza, jego nową długość do której też przeciwnik musi się przyzwyczaić i wciąż płonącego miecza. On zabrał jej kolano, ona zabierze mu wszystkie kończyny, mwahaha... Wracając jednak ściśle do tematu jest jeszcze jedna sytuacja w której Asteria momentalnie zmieni swoje postępowanie - śniegowe zaklęcia przeciwnika. Jeśli Asteria tylko zobaczy, że ten usiłuje wykonać jakieś swoje mroźne zaklęcie, to najpierw będzie chciała mu przeszkodzić rozpraszając go pchnięciem w brzuch. Kiedy jednak dochodzi do wykonania zaklęcia, Asteria zasłoni się swoim długim ognistym mieczem, który powinien stopić śniegi. Zaklęcie jednak nie musi być skierowane w dziewczynę, ale w użytkownika mroźnej magii, wiec jeśli tak się stanie, Czarna od razu będzie chciała stopić śniegi.
Podczas całej tej akcji, jeśli przeciwnik oddala się od Asterii zbyt daleko, a ona nie jest w stanie doskoczyć do niego odpowiednio, aby dosięgnąć go mieczem, wtedy dziewczyna uderza swoim ostrzem w ziemię posyłając w jego stronę szybki płomień...
Postawiła wszystko na jedną kartę. Nie mogła stanąć na lewej nodze, ale ból wciąć docierał do niej mocno stłumiony adrenaliną. Wiedział, że niedługo opadnie z sił, ale będzie wtedy z siebie dumna...dumna, że próbowała wygrać tę walkę z przeciwnikiem Fairy Tail - gildii do której sama chciała dołączyć...
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Arena II Wto Paź 22 2013, 01:08
Wielkim problem dla niego nie było uniknięcie płonącego żakietu, po prostu postanowił go wyminąć, w końcu taka szmatka raczej nie powinna być dla maga problemem(biorąc pod uwagę wcześniejszy post Kiriego). Szybko wziął się w garść, nie dając przeciwniczce większych szans na atak, po pierwsze siła zacisku była ogromna, a ona leżała na ziemi, więc miał chwilę czasu na odskok w tył. Tak więc postanowił zrobić, mag szybko wybija się z prawej nogi w tyłu, by następnie wylądować na prawej i ją dostawić do już do swojej nogi, a następnie stanąć w rozkroku. Nie chce on wyjść całkowicie z pola rażenia przeciwniczki, chce się znaleźć o włos od jej miecz. Czemu? A no żeby trochę po parować jej ataki. Szybkim ruchem mag ściąga z pleców swoją kataną, a następnie łapie ją w obie ręce i mocno zaciska! Może nie jest mistrzem w posługiwaniu się tego typu bronią, ale jakoś powinien dać radę. Czemu mag nie bał się o swoje nogi podczas tamtego wyskoku? A no dziewczyna musiała pierw się podnieść, więc miał on chwilę czasu na zwiększenie dystansu, a do tego i tak był od niej oddalony o parę kroków(więc serio nie powinno być z tym problemu) biorąc pod uwagę rany w brzuchu niedługo powinna mieć zawroty głowy z utraty krwi, ale to nie czarnowłosemu o tym decydować. Fajnie byłoby wiedzieć, ile ataków wykonuje, więc biorąc pod uwagę to, co zostało napisane to napiszę również świetną obronę! Będzie starał się unikać wszystkich ataków, starając się jak najmniej odsłaniać i uchylać, by nie zostać trafionym. Machanie takim dużym mieczem mimo buffa nie powinno być takie proste, zwłaszcza jedną ręką. Otóż mag potem wbije katanę w ziemię, tak dobrze zrozumieliście, by podczas pierwszego uderzenia dziewczyny miecz zatrzymał się właśnie na niej, albo przynajmniej wytracił swoją siłę jeśli miałaby wypaść z gruntu. Tak, więc w sumie można byłoby to wszystko zakończyć, ale nie! Dax postanawia szybko cofnąć się o kolejne dwa kroki, by być po za jej zasięgiem! Pośle w jego kierunku płomień? Ok, ale on zgasi go swoim Śnieżnym Podmuchem(C), w końcu to zwykły płomyk idący po ziemi, więc nie powinno być z tym większego problemu bo ten ruch zamrażał nawet błoto w lesie gnolii, więc z szybkim wytraceniem energii ognia nie powinno być większych problemów.
Jednak może się okazać, że MG uznał inaczej, co do akcji z żakiecikiem(serio, miałem cię spytać o to Kiri, bo oczywiście dresiarz nie rozumie na chłopski rozum), czyli Dax dostał to...skacze do przodu! Najwyżej przeleci nad lecącym ostrzem bo możliwe, że cios zostanie wyprowadzony na wysokości nóg, gdyż je najłatwiej trafić. W tym samym czasie zaklęcie Daxa powinno unieruchomić dziewczynę, więc nie powinna móc nawet się od turlać czy coś jak będzie lądował. Gdy oczywiście wyląduje od razu zrzuca z twarzy ten cały żakiecik i ściska mocniej! Tak, zaklęcie jest rangi B, więc powinno jej wyłączyć nogi z walki przez zgniecenie kostek i odcięcie im świeżej i życiodajnej krwi!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.