I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Ależ cudowna pogoda panowała właśnie nad areną, której trybuny były wypełnione niemal po brzegi. Słoneczko przygrzewało radośnie, obiecując zawodnikom mającym stoczyć niesamowity bój odpowiednią dawkę potu na ich skroniach i innych częściach ciała, a ten kto postanowił ubrać się dzisiaj "cieplej" na pewno po chwili pożałował swojego wyboru, a niektórzy tacy osobnicy wzorem niektórych kibiców piłkarskich, zdążyli już ściągnąć z siebie nadmiarowe ubranie, dbając bardziej o własną temperaturę niż doznania wizualne innych widzów. Na całe szczęście uwaga tych drugich skupiona była obecnie na grupie tańczących czirliderek, które w kusych spódniczkach i koszulkach na ramiączkach tańczyły właśnie jakiś niesamowity układ taneczny, najwidoczniej zabawiając widzów tuż przed kolejną walką turniejową. Tu i tam można było usłyszeć całkiem głośne zorganizowane grupy dopingujące, które pojawiły się tu właściwie nie wiadomo skąd i dlaczego. Atmosfera podgrzana do czerwoności, wraz z nieubłaganym słońcem, budowała niesamowitą atmosferę.
...ale głównie na trybunach, jak okazało się po chwili, gdy czirliderki zbiegły z areny, a tę szybko otoczył dziwny przeźroczysty materiał, który jednak w magiczny sposób blokował nadmierne ciepło emanujące od kochanego słoneczka. Warunki miały być fair dla obu zawodników, dlatego warunki wewnątrz areny panować miały względnie neutralne. Temperatura pokojowa. Podłoże pola walki wykonane z mocnego drewna. Samo powłoka wokół areny utkana z jakiegoś delikatnego materiału, który jednak był niesamowicie wytrzymały. Sama arena miała 40 m długości, 40 m szerokości, a sama powłoka wysokość posiadała... na 40 metrów! Ach te zaskoczenia! Powłoka była kwadratowa, tak swoją drogą, więc wyglądało to jakby zawodnicy zamknięci byli w pojemniku.
Po chwili na arenę wkroczył uśmiechnięty łysy pan z grubymi, hipsterskimi okularami na nosie, ubrany w czarny, elegancki garnitur, który najpierw odtańczył riverdance, a potem ryknął do trzymanego przez siebie w prawej dłoni mikrofonu - JESTEŚCIE GOTOWI NA STARCIE TYTANÓW?! - na co publiczność odpowiedziała radosnym "JAK CHOLERA TAK!". Najwyraźniej, z jakiegoś powodu wszyscy byli podpaleni byle zobaczyć to starcie. Może to magia pierwszych starć turnieju? - W takim razie... poznajmy zawodników! - kontynuował nieco spokojnie komentator - Po prawej stronie... Cudowna, piękna, niesamowita, silna jak tur, waleczna jak osa, piękna jak ja, zawodniczka drużyny Mermaid Crest... ASTEEEEEEEERIAAAAAAA~! - niczym bokserski komentator zapowiedział dziewczynę, a następnie odwrócił się w drugim kierunku - Po lewej... Postrach niedźwiedzi polarnych, silny jak yeti, męski, ociekający energią zawodnik drużyny Fairy Tail.... DAAAAAAAAAAAAAAAAAX~! - w podobnym stylu zapowiedział chłopaka.
Dwójka zawodnika miała czas by pojawić się na arenie, a następnie mężczyzna przywołał dwójkę zawodników do siebie. - Oczekuję walki fair, zgodnie z wszystkimi zasadami, których nie ustalę, niech to będzie emocjonujący pojedynek, podajcie sobie dłonie i jazda! - powiedział do nich, a następnie odsunął się na bok. Najwyraźniej w tym przypadku walka miała opierać się po prostu na naparzaniu, od samego początku do końca.
~24h na odpis~
Autor
Wiadomość
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Arena II Wto Paź 22 2013, 23:08
MG:
Fakt faktem wyminięcie płonącego żakietu nie było dla Daxa szczególnie problematyczne. Żakiet został rzucony, jak opisano wcześniej, niejako w akcie desperacji, nie zawiesił się więc na chłopaku i ten nie musiał specjalnie dużo czasu mu poświęcać. Gdy Asteria próbowała podnieść się na swoją zdrową nogę, wspierając się przy tym swoją sayą, chłopak odskoczył na odległość, według której zakładał, że znajdzie się poza zasięgiem broni. Broni, która w momencie gdy chłopak odskakiwał wciąż zachowywała swoje normalne rozmiary. Po chwili jednak to się zmieniło i miecz dzięki jej zaklęciu wydłużył się (x2), tak że Dax, być może przez zbytnią pewność siebie znalazł się jednak w sytuacji zagrożenia co najmniej zdrowia, zwłaszcza gdy dziewczyna użyła kolejnego zaklęcia, niczym nie zakłócana przez chłopaka, który posłusznie jej na to pozwolił, samemu zadowalając się ściągnięciem z pleców własnego ostrza. Asteria nie musiała się nawet ruszyć ze swojego miejsca, z uwagi na ruchy samego Daxa, jej miecz bowiem teraz spokojnie go dosięgał, ba, nawet miał spory zapas. Po chwili ze strony dziewczyny nadszedł pierwszy, dość chaotyczny cios, który mocno wyszczerbił broń Daxa, tak że nawet on mógł odczuć, że wiele za jego pomocą nie będzie mógł tutaj zdziałać. Kolejny cios, choć słabszy, wytrącił mu ostrze z dłoni, tak że znajdowało się teraz 3 metry od niego. W jednym jednak Dax miał rację - machanie takim ostrzem łatwe nie było, rany posiadane przez dziewczynę też do najlżejszych nie należały, a zmęczenie i ból powoli przestawały być do zniesienia. Bez broni jednak chłopak poczuł, że faktycznie musi cofnąć się o kilka kroków, co skwapliwie uczynił, choć nie zdążył się całkiem uratować od kolejnego ciosu Asterii, który dość mocno zahaczył jego prawy bark, a krew trysnęła z niego świeżym strumyczkiem i przyprawiła chłopaka o głośny wrzask bólu.
...cóż z tego jednak, skoro tak nadmierny wysiłek połączony z machaniem ostrzem spowodował, że zmęczona dziewczyna nie była już w żaden sposób zdolna wystać na własnych nogach? Kolejny raz zwaliła się na ziemię, usatysfakcjonowana przynajmniej o tyle, że zdołała jeszcze "zaboleć" chłopaka. Leżała teraz twarzą na ziemi i mogła spokojnie wyczuć jak krew z jej brzucha wycieka coraz szybciej, najwyraźniej cały ten wysiłek tylko poszerzył rany. Widziała przed oczami mroczki, a jej oddech stał się bardzo ciężki i przerywany. Czy była jeszcze w stanie cokolwiek zrobić w tej sytuacji? Warto też pamiętać o Ice Coffin Daxa, wciąż pętającej nogi dziewczyny, nie tak mocno jednak jak wcześniej, widocznie płomień miecza zdołał roztopić nieco blokadę i wyczuć można było, że nie była już tak mocna jak wcześniej.
Stan postaci:
Asteria - dwie, głębokie na 2-3 centymetry rany na brzuchu, które MOCNO krwawią, SILNY ból brzucha przy każdym, nawet najmniejszym ruchu, zmiażdżone kolano - nie dasz rady stać na swojej lewej nodze, mroczki przed oczyma, zawroty głowy, ogólnie okropny ból, Karura-en - koniec, Tsuranuki - 1/2. 64% MM. Dax - rana cięta na lewym boku, wciąż boli z uwagi na płomienie, który przypaliły porządnie bok chłopaka, oddech powoli się normuje, głęboka rana w prawym barku - cokolwiek będziesz czynił prawym ramieniem nie będzie tak skuteczne jak wcześniej. 78% MM.
Atak - Dax Obrona - Ast Termin odpisu: ~24h~
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Arena II Sro Paź 23 2013, 00:47
Dax został zaatakowany... ale to nic, dziewczyna już leżała ledwo żywa... Co mu pozostaje zrobić? Chyba najlepiej byłoby prosić o przerwanie walki, by nie zadawać jej dodatkowego bólu... Chłopak jedynie zacisnął mocniej zęby z bólu, ale nie takiego zwykłego, ale że musi zadać jej dodatkową krzywdę. Gdyby nie to, że drużyna na niego liczy to pewnie, by oddał walkę, ale nie może mimo wszystko. I co zrobić w takiej sytuacji? Trzeba będzie to zakończyć, najlepiej ją ogłuszyć... Co postanowił zrobić chłopak? A no poraz kolejny raz zmarnować swoją energię magiczną, której i tak już dość dużo użył jak na to spotkanie. Nie dając przeciwniczce czasu reakcji na unik chciał stworzyć kij bejsbolowy z lodu(twór[C]), który wymierzy w jej głowę, a dokładniej w potylicę.Cios poleci szybko od góry, trzon pałki weźmie w obie ręce i szybko potanowi zakończyć jej męki. On nie chce jej zabić, on chce ją tylko pozbawić przytomności! Z resztą szanse na unik spadną przez Ice Coffin, którego się raczej nie pozbyła(może słabszy, ale dalej jest na obu nogach). By tego uniknał musiałaby się odturlikać, a z nim raczej będzie to prawie niemożliwe + jej stan raczej nie jest zbyt dobry. Oczywiście chłopak uważa, by dziewczyna nie pociągnęła go za nogę podczas tej akcji, więc cały czas patrzy na nią. Gdyby spróbowała to nadepnie jej na rękę. -Wybacz mi...- Tak, Dax okazuje współczucie swojej rywalce, w końcu to jest turniej magiczny, a on nie jest do końca wypranym z uczuć draniem. Jeśli nie zadziała to zamachnie się jeszcze raz z lewego ramienia, by mnie obciążyć prawe, ból mu nie przeszkodzi, on zaciśnie mocno zęby. Jednak może się zdarzyć, że Ice coffin do końca się roztopi, a dziewczyna będzie próbować się turlikać. Nie ma tak fajnie! Dax od razu nastąpi jej na plecy! Tak, obiema nogami. A może bardziej na nią naskoczy? Z jego ciężarem nie powinno być problemy, aby tego dokonać. Musi to niestety zrobić... Nie ma innego wyjścia. Jeśli jednak Dax nie trafi przez różne zrządzenia losu, lub się wywali to szybko wstanie i próbuje kopnąć dziewczynę w brzuch. Może jest to dość brutalna metoda, ale trzeba. Będzie kopać prawą nogą, w lewej ręce trzymając swój twór. Będzie próbował do skutku, aż dziewczyna nie będzie miała sił i wystawi się, aby dostać bejsbolem. Jeśli jednak postanowi blokować mieczem, który płonie? Cóż, wtedy na początek postanowi jej go wykopać z ręki, celując w palce. W jej stanie nie powinna trzymać go zbyt mocno. Gdy sędzie w końcu ustanowi koniec walki, bo tak i w ogóle wygrał chłopak... Co wtedy? A no wtedy zwolni kompletnie Ice Coffin, a następnie weźmie dziewczynę na ręce! Ch*j z bólem, on jest z FT, więc jakiś honor ma! Postanowi ją zanieść do punktu medycznego. W końcu tego raczej wymaga sytuacja.
Asteria
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Arena II Sro Paź 23 2013, 14:44
Już wcześniej postanowiła, że to zrobi. Kiedy postawiła wszystko na jedną kartę przy poprzednim natarciu. Użyła wszystkiego, Tsuranuki się skończyło. Owszem może i miała jeszcze długi miecz w ręce, może i mogła używać szybszych ciosów, ale nic więcej nie mogła zrobić. Leżała twarzą ku ziemi, więc ze sporym wysiłkiem przeturlała się na plecy. Oderwie lewy rękaw swojej białej bluzki i podniesie go w górę, aby nadać tej scenie odrobinę symboliki. nie utrzyma jednak tej ręki w górze zbyt długo więc wypuści skrawe materiału i opuści rękę...Myślała, że już sam fakt, iż leży i nie może nawet wstać sprawi, że sędzia przerwie walkę. Widać jednak to za mało, a Asteria ceni sobie swoje życie i zdrowie...Dlatego zawsze wolała unikać walki. Lewą rękę położyła na brzuchu w celu uciskania choć jednej z ran. Raczej nie da rady już walczyć. Pozostaje jej słuchać wiwatów kierowanych w stronę przeciwnika. Nie da się ukryć, że był to krótki czas na analizę. Ona zamierzała ranić go w nogi i celując w nie specjalnie, nie udawało się, on choć nie planował, robił to... Coś tu było nie tak, zwykle nie miała problemu z machaniem mieczem... Pozostało jej teraz planować kolejne treningi. Nie może posiadać samych zaklęć przydatnych w starciu. Musi opracować jakieś nowe, bardziej dystansowe, bo Tsuranuki wszystkiego nie załatwi. Nie będzie się bronić teraz nawet jeśli Dax na nią naskoczy. Trudno...Nie mogła wstać, a co dopiero myśleć o walce. Nie będzie też machać mieczem na kolanie. Z tej pozycji wydłużone ostrze będzie tylko przeszkadzać, mogłaby wtedy wykonywać tylko pchnięcia...Owszem, jest to do zrobienia i robiłaby tak gdyby w tej walce stawką było życie. Ale nie było, wiec nie musiała. Jeśli on jednak chce doprowadzić do końca, Asterii w jednej chwili zmieni się światopogląd względem gildii, którą podziwiała jako mała dziewczynka... Sprawa była prosta. Leżała, trzymając lewą rękę na jednej z ran brzucha. Wycofała swoją magię - miecz wrócił do normalnej długości. Leżał obok jej dłoni, tak samo jak saya leżała po jej drugiej stronie.
Co dalej? Pozostało jej czekać na to, co nastąpi...
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Arena II Sro Paź 23 2013, 20:55
MG:
Nim Dax lub Asteria zdążyli zrobić cokolwiek w tej turze walki, nagle na stadionie rozległ się dziwny dźwięk przypominający pianie w duże trąby, a po chwili do uszu obojga zawodników dotarł głos komentatora: - Aaaaaaa! To koniec walki! Kapitan drużyny Mermaid Crest, Hanzo, przerywa walkę! To koniec, zwycięzcą pozostaje DAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAX Z DRUŻYNY FAIIIIIIRY TAIIIIIL~! Gratulacje dla fantastycznego zwycięzcy! Cóż za siła, cóż za odwaga! Ale przede wszystkim... brawa należą się AAAAAASTERIIIII~! Za walkę, za ambicję, za oddanie i za pokazanie niesamowitej siły woli! Gratulacje Asterio i zdrowiej szybko! -
Dopiero po sekundzie Dax zauważył białą szmatkę powiewającą na wietrze, powoli opadającą na teren areny, jednoznacznie symbolizująca koniec walki. Wyglądało na to, że dylemat dotyczący sposobu zakończenia pojedynku został mu zdjęty z barków, a wszystko dzięki pani kapitan Syrenek. Być może wypadałoby jej podziękować? Być może właśnie w ten sposób uniknął on zadania pierwszej śmierci na turnieju?
- Brawa dla obu zawodników~! Brawa dla turnieju~! Brawa dla emocji~! - krzyczał dalej komentator, ale was to już właściwie nie obchodziło. Po Asterię wpadły odpowiednie służby medyczne, pomagając jej zejść z terenu areny, w miarę nie uszkadzając się już za bardzo w żaden sposób. Dax mógł natomiast zejść z niej o własnych siłach i to też uczynił. Walka na arenie II dobiegła końca, choć kibice wciąż domagali się wymierzenia sprawiedliwości damskiemu bokserowi. Najwyraźniej Dax nie mógł liczyć na zbyt żywiołowy doping.
~Koniec Walki~ Zwycięzca: Dax - 10PD, 78%MM, głęboka rana w prawym barku do wyleczenia u medyków Przegrana: Asteria - 8PD, 64%MM, zmiażdżone kolano i rany na brzuchu (2-3 centymetry głębokości) do wyleczenia u medyków
(PD przyznawane jak za walkę fabularną, w razie gdyby powinno być inaczej to proszę dać znać na PW)
Fairy Tail - +10 punktów Mermaid Crest - bez zmian
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.