I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Nasi drodzy chłopcy trafili na przemiłą kamienistą arenę. Właściwie, nie znalazło się na niej nic szczególnego prócz kamieni. Jedne o dwumetrowej średnicy, niektóre mniejszy. Rozsypane były po całym terenie walki. Chłopcy stali od siebie kilkanaście metrów. Każdy z nich mógł zmierzyć przeciwnika wzrokiem. Długość areny wynosiła trzydzieści metrów, a jej szerokość to dziesięć metrów. Mniej więcej w połowie areny stała biała platforma. Po chwili na owej platformie pojawiła się mała blondynka z wielkimi fioletowymi oczkami. Ubrana była w czarno-białą sukienkę, a w jednej z rączek trzymała lizak. Po dłuższej chwili dziewczynka spojrzała na naszych bohaterów. Kiwnęła swoją malutką główką i uniosła lizak do góry. - Uwaga, uwaga! - wykrzyknęła, a w tym momencie całe trybuny ucichły - Zaraz zacznie się walka oto tych przystojnych mężczyzn!~ I nagle znów dało się usłyszeć krzyki, brawa, ekscytację z nadchodzącej rozgrywki, która rozpocznie się lada chwila. Mała zaczęła machać lizakiem, a ludzie ponownie uciszyli się. - Nazywam się Kuroko i dla was będę komentować to starcie!~ A teraz.. Po prawej stoi długowłosy Nathiar!~ Chłopak, metr osiemdziesiąt trzy... Ma rzesze fanek!~ Skąd to wiem? Jakaś jasnowłosa dama zdradziła mi tę informacje! Nath reprezentuję DHC!~ - na chwilę zamilkła, a tłum wręcz przeciwnie. Zaczęły się wiwaty na cześć chłopaka, a pewna grupka dziewczyn, nawet krzyknęła, że go kocha. - Zaś po lewej również metr osiemdziesiąt trzy, przystojny mag z Pegasusa Rei! Informacja dla zawodnika od wielbicielki: " Kocham cię Reiś!~ - krzyknęła to z wielkim entuzjazmem. Po czym kolejny raz przerwała swoją mowę. Tym razem odezwały się krzyk innych fanek.
- Uwaga, uwaga!~ - w tej chwili dziewczynka włożyła ręce w kieszeń- Walkę czas zacząć!- wyciągnęła z kieszeni rączki i wyrzuciła coś na arenę. Owym czymś były płatki róż, które jeszcze przez chwilę tańczyły w powietrzu po to tylko, aby po chwili opaść.
Kto pierwszy ten lepszy~
Rej Mikołaj
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 04/05/2013
Temat: Re: Arena III Sro Paź 16 2013, 02:21
Turniej magiczny. W pewnych momentach zastanawiał się, dlaczego ma walczyć z innymi magami, ale później dochodził do wniosku, że przecież liczy się dobra zabawa. A że przy okazji pokaże swoją gildie z dobrej strony, tym lepiej! Choć z drugiej strony więcej fanów nie potrzebowali... Znaczy, on nie potrzebował. Tak było dobrze~ Nie za dużo, nie za mało, jeszcze jakieś prywatne życie posiadał. Ale po tym turnieju mogło się wszystko odwrócić. Wszystko było tak żywe głośne, niemalże oślepiające, ze aż ciężko było, by młody Ashikaga się nie uśmiechnął do siebie promiennie, przechodząc na arenę. Nie było to powodowane swoją pewnością siebie lub dyskredytacją przeciwnika. Raczej w głębi duszy miał nadzieję, że oboje będą się dobrze bawić... o ile dobrą zabawą można nazwać walkę... Ale skoro publika to lubi... Westchnął cichutko i spojrzał na swojego przeciwnika. - Miło cię poznać, nazywam się Rei Ashikaga - przedstawił się, uśmiechając do mężczyzny naprzeciw siebie. Nie było w jego słowach zbytniego spoufalania się, ot, zwykła grzeczność wypowiedziana przyjaznym tonem na tyle głośno, by ten to dosłyszał. I wtedy też pojawiła się Kuroko. Rei przyjrzał się uważnie kobiecie i skłonił się jej łagodnie, racząc odpowiednim uśmiechem w momencie, gdy go przedstawiła. Aczkolwiek nie mógł ukryć pewnego zakłopotania na twarzy, gdy już się wyprostował i spojrzał w stronę trybun. - Jeśli będzie sposobność, z miłą chęcią się z wami wszystkimi, kochani! - wykrzyknął w stronę bloku zagrzewających go do walki fanów. Wbrew pozorom promocja ważna rzecz... Odetchnął, po czym przeniósł spojrzenie na Nathiara. No, to chyba pora zaczynać... Pomyślał i... nie zrobił nic, uważnie obserwując swojego przeciwnika. Stał w lekkim rozkroku, z rękami luźno opuszczonymi wzdłuż ciała, uśmiechając się lekko do drugiego mężczyzny.
Nathiar
Liczba postów : 172
Dołączył/a : 24/02/2013
Temat: Re: Arena III Sro Paź 16 2013, 19:35
Wielki Turniej Magiczny, co? Ciężko ocenić, czy wylądowanie w głównym składzie gildii było zaszczytem, czy też kolejnym, utrudniającym życiem obowiązkiem. Wszak w tym samym czasie mógł się zająć czymś zgoła innym, bardziej pożytecznym niż... dostarczanie rozrywki mieszkańcom Fiore, bo jakże inaczej to nazwać? Marne widowisko, zupełnie niepotrzebne. Ale cóż, z drugiej strony ambicja, aby uzyskać dla swojej gildii ten tytuł 'najlepszej'... Nawet, jeśli miała być wytypowana w całkiem durnych konkurencjach. Zanim szatyn zdążył się zorientować, drużyna DHC przyjęła sobie dewizę 'Tylko prawdziwy badass potrafi być pokojówką!'. Nie miał pojęcia, kto to wymyślił, ale powinien jednocześnie dostać w ryj i litr wódki. Pierwsze za próbę - na całe szczęście nieudaną - wciśnięcia Nathiara w strój pokojówki, a także za nakaz oglądania Willa i... o zgrozo... Ayumu w takowym wdzianku. Wódkę natomiast za możliwość popatrzenia sobie na niezwykle uroczy strój zarówno Lusi jak i Yukiko. Może jednak ten pomysł wcale nie był aż tak zły. Jednakże, aby nie wyjść na całkowitego sztywniaka - którym, jak wszyscy wiedzą, oczywiście był - zgodził się na czas Turnieju zostać lokajem. Eleganckie, lecz wciąż wygodne spodnie, biała koszula (mimo wszystko z rozpiętym kołnierzykiem), elegancka kamizelka, białe rękawiczki. Buty wciąż były wygodnymi traperami, tylko tym razem lśniły blaskiem lakierowanej skóry. Nawet włosy zostały jakoś okiełzane - choć jak zwykle spięte w kucyk - i nie sterczały na wszystkie strony. Pójdzie na pierwszy ogień? Miało to swoje wady jak i zalety: z jednej strony, jeśli zfaili, to gildia będzie miała do niego pretensje. Z drugiej, nikt jeszcze przed nim nie podniósł poprzeczki, czyli nie było aż tak źle. Wszedł na arenę najzwyczajniej w świecie, od razu lustrując przeciwnika. Niewiele dało się jak na razie wyczytać, pewnie dopiero w dalszej walce. Na przedstawienie się oponenta odpowiedział tylko skinieniem głowy i rzuceniem krótkiego "Nathiar", nie przejmując się, czy to w ogóle usłyszy. To nie tak, że nie był dobrze wychowany, tylko raczej czas i doświadczenia zatarły jego maniery. Na pojawienie się komentatorki zareagował tylko skinieniem głowy w jej stronę, jak i ściągnięciem rękawiczek i schowaniem ich, aby nie przeszkadzały w walce. Podczas przedstawienia jego persony, na jego twarzy pojawił się grymas. Nie był on raczej spowodowany zakłopotaniem, a zniesmaczeniem. Cholerne widowisko. Po reakcji oponenta, na licu szatyna niewiele się zmieniło. Cholerny bawidamek. Już go nie lubił. (Pewnie dlatego, że konkurencja *kiw kiw* http://dop.aut.) Przejdźmy jednak do części technicznej. Już podczas przedstawiania się, gadki-szmatki, ba - nawet wchodzenia na arenę! - Nathiar zaczął obserwować otoczenie. Jeśli widział wcześniej arenę z góry, już wtedy starał się zapamiętać jej kształt, miejsce rozrzucenia kamieni i ich wielkość. Po co? Ano bowiem mężczyzna postawił sobie za cel skonstruowanie mapy areny w umyśle, tylko po to, aby się po niej swobodniej poruszać: aby przykładowo w przyszłości nie rozglądał się, gdzie może wykonać unik, a po prostu wiedział, gdzie może go zrobić. Cóż, orientacja w terenie dobra rzecz. Czasu powinno być na tyle, aby starczyło zielonookiemu na wykonanie tego przed rozpoczęciem walki. Bowiem od jej startu, za priorytet miał już nowe zadanie - dokładną obserwację przeciwnika jak i jego najbliższego otoczenia. W tym czasie pozwolił sobie na dwa, trzy kroki w tył, dystans był dobry, dawał więcej czasu na reakcję. W razie ataku postara wykonać prosty unik, w prawo bądź w lewo, w zależności od strony z której nadciąga atak i warunków otoczenia.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Arena III Czw Paź 17 2013, 19:25
MG:
- Eeeej, no chłopaki, co to ma być! Rozumiem, że się mierzycie wzrokami, kto pierwszy zaczyna, ale start! Czas na walke Heeeloł~ Co to kurde jest... TO NIE JEST ŻADNA RANDKA HOMOSEKSUALISTÓW, A WALKA, CZYLI MACIE SIĘ BIĆ, CZYLI MUSICIE SIĘ RUSZAĆ I ZAATAKOWAĆ! - powiedziała jakże teatralnie, jakże emocjonalnie. Można by powiedzieć, że jak rasowa aktorzyna. Chłopacy, a to zmierzyli się wzrokiem, a to obserwowali walkę. Jednak nikt nie palił się do walki jakoś bardzo. Bynajmniej tak wydawało się Kuroko, sądząc po tym, co mówiła. - RUSZCIE DUPSKA CHŁOPY, BO FANKI WAS ZNIELUBIĄ! BĘDĄ MÓWIĆ, ŻE CIOTY- mówiła dosyć piskliwym, specyficznym tonem. Widocznie, chciała was zachęcić do ruchu.
Rej Mikołaj
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 04/05/2013
Temat: Re: Arena III Sob Paź 19 2013, 00:02
Nie zanosiło się na jakąś żywą walkę. A może później się wszystko rozkręci? Kto wie? Jemu jednak specjalnie się nie spieszyło do walki, przeciwnik też nie wyglądał na bardzo zainteresowanego, a jedynie miał krzywą minę. Rei przyglądają się jego osobie przekrzywił lekko głowę, po czym się uśmiechnął i spokojnie zaczął do niego podchodzić. Ignorując ze stoickim spokojem to, co prezenterka wykrzykiwała w ich stronę (a za miłe to nie było, w żadnym stopniu), podchodził kroczek za kroczkiem, chcąc zmniejszyć dystans między nimi. Chcąc nie chcąc, coś musiał zrobić, więc po prostu użył Ognistych cierni na nogach przeciwnika, już się nie uśmiechając. Mus to mus. A że kazali im walczyć... Nic na to nie poradzi.
Nathiar
Liczba postów : 172
Dołączył/a : 24/02/2013
Temat: Re: Arena III Sob Paź 19 2013, 22:09
Na słowa komentatorki tylko odpowiedział spojrzeniem, które mówiło "zamilcz, albo to ciebie zacznę atakować". Jak widać na załączonym obrazku, Nathiarowi nie uśmiechało się wykonywać pierwszego ruchu. Czekał grzecznie na działania przeciwnika, aż w końcu ten zaczął iść w jego kierunku. Oczywiście nie miał zamiaru czekać, tylko podbiegł prosto do przeciwnika. Nie chciał go atakować, a jedynie unieruchomić ręce, mając nadzieje, że to powstrzyma go przed atakiem. Jeśli jednak zostanie unieruchomiony mimo to, lub wcześniej, to i tak nic nie poradzi~.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Arena III Pon Paź 21 2013, 16:23
MG: Oboje chłopcy ruszyli. Rei krokiem marszowym, a Nath biegł prosto na niego. W pewnym momencie, jednak po krótkim czasie Nathair poczuł wokół swoich nóg ciepło. Do tego nie mógł go za bardzo znosić. Był w tym momencie jakieś siedem metrów od przeciwnika.
Stan postaci: Rei: 90% MM Nathair: Gorąco w nogi, pewnie poparzenia już są.
Nathiar
Liczba postów : 172
Dołączył/a : 24/02/2013
Temat: Re: Arena III Pon Paź 21 2013, 21:09
Oho, a to niemiły gość, podfajczył Natha. Cóż, za bardzo nie miał co tym zrobić, bo ruch uniemożliwiało. Trza zacisnąć zęby i wytrzymać, w końcu nie może to trwać wiecznie... Zamiast tego, wyciągnie aż dwie igły, rzucając jedna po drugiej do przeciwnika w odstępie 4 sekund. Oczywiście, uwzględnia ew. odskok przeciwnika itp~. Dodatkowo, na drugą igłę - TYLKO gdy będzie pewien, że ta dosięgnie celu - nakłada zaklęcie skali, zwiększając ją (igłę, nie skalę)~. Tak, tak, to zdecydowanie atak stulecia.
Rej Mikołaj
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 04/05/2013
Temat: Re: Arena III Wto Paź 22 2013, 20:13
Zaklęcie zadziałało, tymczasem przeciwnik nie pozostawał dłużny i w jego stronę poleciały niewielkie przedmioty. Oczywiście, odskok był rozsądnym wyjściem, a zaraz po nim dwa, trzy kroki w prawo i następnie odskok w lewa stronę, wciąż do tyłu. W dłoni z kolei wyczarował garść popiołu, jednak nic z nią nie zrobił. Ot, tkwiła w jego, przygotowana do dalszych akcji. Po wykonaniu powyższych czynności zaczyna biec w stronę Nathiara, by zmniejszyć dystans między dwójką. Cóż, panie chyba liczyły na żywszą walkę, ale kogo to obchodzi? Nie chciał przecież zrobić mu krzywdy. Wszak nie na tym polegała idea turnieju.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Arena III Sro Paź 23 2013, 19:56
MG:
Nath szybko wyjął i rzucił w kierunku Reia igły. Obie ładne poleciały i mimo że Ashikaga odskoczył, obie igły trafiły w jego ramię. Na drugą z igieł podziałało zaklęcia Natha i powiększyła się. Sprawiając, Reiowi jeszcze większego bólu niż wcześniej. Nie wbiły się dosyć głęboko, ale na tyle, że mocno je poczuł. Po tym wykonał kolejne skoki.
Stan: Rei: Dwie igły wbite na wysokości ramienia. Nie leci z nich obficie krew. 90% MM Nathair: Gorąco w nogi, pewnie poparzenia już są. X% MM
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Arena III Nie Paź 27 2013, 15:10
- No mili drodzy.. Ja takiej walki nie chciałam widownia też nie... REMIS- krzyknęła prowadząca i tak walka między dwojgiem zakończyła się remisem. Jak widać można przegrać też i przez brak akcji.~
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.