I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Hosenka ... kurort słynący w całym Fiore z licznych miejsc do odpoczynku. Jednym z nich jest właśnie olbrzymia plaża położona nad błękitnym i czystym morzem. Plaża jest własnością urzędu miejskiego w Hosence więc oczywiście władze zadbały nie tylko o porządek, liczne ławki, ratowników, ale również o ochronę zbierającą za wejście na plażę odpowiednią opłatę w wysokości 50 klejnotów. Mimo tego jednak na plaży jest mnóstwo turystów, którzy dla warunków tutaj panujących i gwarantowanej dobrej pogody są w stanie zapłacić tą wysoką cenę. Piasek jest tutaj zwykle ciepły i złocisty, a morze przyjemnie chłodzące skórę. Obok plaży znajduje się kilka sklepów z pamiątkami, strojami kąpielowymi i innymi podobnymi przedmiotami. Oddzielone są one od plaży asfaltową uliczką, po której często jeżdżą ludzie na rolkach, deskorolkach czy lacrymoskuterach [skuterach posiadających lacrymę jako napęd. Użytkownik przekazuje lacrymie część swojej magicznej mocy, a ona napędza silnik skutera]. ---
Tak więc Asthor uciekł z mokrego, nieprzyjemnego lochu i gdzie się udał na sam początek [oczywiście po tym jak ukradł ubranie z bazarku i wziął prysznic w pierwszej fontannie] ? Oczywiście na wszystkim znane w Fiore wybrzeże w Hosence. Liczył, że może tam znajdzie informacje o swojej zaginionej kilkanaście lat temu siostrzyczce. No i może przy okazji popodziwia kobiety w skąpych kąpielowych strojach... no ale to tylko przy okazji przecież : P. tak czy inaczej przeszedł przez jakąś belkę od strony lasu, gdzie nie można było wchodzić na plażę, aby nie płacić za wejście, a następnie udał się na centralną część plaży. Teraz no w zasadzie przechadzał się po plaży i obserwował szukając ofiary.. znaczy się osoby do której można by zagadać.
Autor
Wiadomość
Go??
Gość
Temat: Re: Plaża w Hosence Czw Wrz 06 2012, 17:15
Biedna... nerka... Jak można kobietę bić, co? Mówił że płci pięknej nie tyka... kłamca! Z drugiej strony, walka to walka i Nockie to nie obchodziło. Choć walka wydawała się strasznie nudna, do tego nie jest przyzwyczajona do walki w takim stroju. Do tego jakiś frajer postanowił robić jej za kłodę. Co jak co, ale piach dobry nie jest... Do tego plan skopania mu czterech liter szlag jasny trafił bo żebra dają o sobie znać. Szkoda że ma strasznie ograniczone pole manewru i to co zrobi może wydawać się dla niektórych już nudne, noale Nocka tutaj nie ma zamiaru w efektywny sposób go pokonać, tylko skutecznie. Fajerwerkom dziękujemy. Tak też nie ma co się ociągać i lecieć po tasak, uniosła nieco głowę co by zobaczyć gdzie znajduje się cel i natychmiast używa zaklęcia Phobie. Nakładamy na Asthorka fobię pod postacią agorafobii, czyli jak rzecze wikipedia, irracjonalny lęk przed przebywaniem na otwartej przestrzeni, wyjściem z domu, wejściem do sklepu, tłumem, miejscami publicznymi, samotnym podróżowaniem, wywołany obawą przed napadem paniki i brakiem pomocy. A że plaża miejsce publiczne to w sam raz, ne? Ale, jako że nie podobna dwa razy te same błędy popełniać - strach jest pojęciem szeroko rozumianym, więc Nocka sprecyzuje - jak powiedziane, lęk, czyli całkowita dezorientacja i narastający niepokój związany z przebywaniem na świeżym powietrzu. Do tego by jeszcze doszła wielka chęć schowania się w jakimś zamkniętym nie zaludnionym pomieszczeniu i ucieczka z ów miejsca jak i paraliż strachem. Jak się bawić, to się bawić choć pewno cały paraliż nie będzie wielki, ale pewno ładnie utrudni ruchy i koncentracje. Tutaj już mamy dwie opcje - albo przeciwnik zwieje i wygrywamy walkowerem, albo będziemy mieć do czynienia ze ścianą w której lek zwalcza, czyli przez jakiż okres czasu będzie pewnie prowadził wewnętrzny monolog że się nie boi. Spoko, Nocka rozumie. Gdyby nie zapowiadało się że sobie pójdzie, to i tak wstaje pozbywając się piachu z ust, a rana pewnie będzie piekła, no cóż... lajf is brutal, potem się tym Nocka zajmie. Ale wracając, wstaje, omija kolesia o którego się potknęła i kolanem uderza go w krocze. Ło, a co się bawić z nim będziemy! Następnie uderzamy go w potylicę łokciem (jak się schyli), lub nasadę nosa drugą ręką trzymając go nad nadgarstkiem lewej reki co by nigdzie daleko jej nie uciekł. gdyby próbował złapać jej drugą rękę (prawą) którą atakuje, to automatycznie następuje uderzenie kolanem w brzuch. jednak nerka to nerka, może nie jakoś wielce uszkodzona noale... w przeprowadzaniu ataków próbujemy na razie na nią nie zwracać uwagi, jednak jeśliby się okazało że któryś z ruchów jest niemożliwy do wykonania to rezygnujemy z niego na rzecz wyprowadzenia prawego prostego pomiędzy oczy lub (jeśli schylony) wyprowadzeniu kopnięcia prawą nogą w jego prawy piszczel. Jeśli któraś z tych akcji tez nie będzie możliwa to Nocka się odsuwa szybko na jakieś 5m uważając na randomów i inne duperele przez które mogłaby się znowu wypierdzielić. Po za tym, jeśli po rzuceniu zaklęcia by chciał jakkolwiek utrudnić wstanie Noct, to po prostu wstaje podpierając sie na rękach i przewraca się na brzuch i wstaje. Z kolei gdyby zaklęcie nie wypaliło z nieznanych Noct przyczyn, po prostu przechodzi do planu mordobicia czyli podchodzi i czyni to co opisane wyżej.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Plaża w Hosence Czw Wrz 06 2012, 19:26
Cóż pierwsza krew się polała. Co prawda nie wywołało jej uderzenie chłopaka, ale nie miał zamiaru dalej bić dziewczyny, która powinna dostać już nauczkę. Liczył, że pierwsza krew u niego lub u dziewczyny zakończy walkę zwycięstwem drugiej osoby.
Nie oceniać mi, ile mam czasu na reakcję przed nałożeniem na mnie fobii, dlatego to, co znajduje się w różowym tekście jest wykonywane do czasu nałożenia zaklęcia. W momencie, kiedy fobia zostaje nałożona Mg winien jest przerwać czytanie różowego tekstu i przejście do tego zwykłego, ponieważ dalsze akcje tu zawarte nie zostaną wykonane. Kiedy dziewczyna się przewróciła Asthor postanowił zaraz znaleźć się przy niej. W zależności od oceny sytuacji oceniając czas i bezpieczeństwo, przeskakuje przez kolesia, o którego wywróciła się dziewczyna, albo obchodzi go naokoło. Wybiera tą korzystniejszą subiektywnie opcję ofc. Jeżeli koleś zaczyna teraz wstawać, czy pojawia się inne niebezpieczeństwo, które mogłoby spowodować upadek wybiera bezpieczniejszą opcję z przejściem obok człowieka i dostanie się koło dziewczyny. Kiedy znajdzie się koło niej kładzie zgiętą w kolanie lewą nogę na górnej części jej pleców, opiera na tym kolanie łokieć lewej ręki, a następnie opiera cały ciężar ciała na biednej dziewczynie, przygniatając ją do piasku, tak aby nie mogła wstać. Pewnie opisałbym w tej chwili jak przeciwdziała jej wstawaniu z ziemi, ale niestety po napisaniu przez przeciwniczkę tylko stwierdzenia 'wstaje' jestem w tej kwestii dosyć ograniczony. Dlatego mogę napisać tylko, że opieram cały ciężar ciała na jej plecach opierając się na lewej nodze, a prawą tylko utrzymując równowagę. - Cóż jak widać już krwawisz malutka - odezwał się w stronę dziewczyny - Nie chciałbym bardziej Cię poobijać więc proszę poddaj się i uznaj moje zwycięstwo. Nie ma sensu, abyśmy się tutaj pozabijali. Udowodniłem już chyba, że jestem silniejszy od Ciebie? Może w takim razie .... I tutaj chłopak przerwał, ponieważ nagle poczuł się mniej komfortowo.
Tylko trochę samego autora tego postu dziwi dlaczego jego postać miała zostać sparaliżowana strachem... We wspomnianej wcześniej wikipedii, na którą powołuje się przeciwniczka jest dosyć wyraźnie napisane, że agorafobia nie powoduje żadnego strachu. Powoduje depresję, natręctwa i niechęć społeczną. O strachu nie ma, ani słowa, ale tego pewnie autorka już nie doczytała, albo nie chciała doczytać. Załóżmy jednak, że Asthor nie poczuł tylko depresji i niechęci do ludzi, ale również paraliżujący strach. W zasadzie nie mógł się nawet poruszyć z tego strachu. Ale czy rycerz jakim bez wątpienia był Asthor mógłby się tak łatwo poddać, skulić w kłębek i dać najnormalniej w świecie pobić? Pewnie nie. Strach należy przełamywać i iść dalej, aby osiągnąć swój cel. I blondyn bynajmniej nie zamierzał chować głowy w piasek, a zmierzyć się nie tylko z dziewczyną, ale przede wszystkim z zagadkowym lękiem, który się pojawił. Bo przecież nie mógł wiedzieć, że to nie jego prawdziwy lęk, a magia dziewczyny. Rycerza nie mógł pokonać lęk! Cóż to za bojaźliwy rycerz! Tak chciał w swojej psychice pokonać lęk, który się pojawił. Najpierw zadał sobie pytanie: Czego tak naprawdę się boję? Co powoduje, że jestem tak wystraszony i czuję się niekomfortowo? Chwila zastanowienia i chłopak zapewne domyślił się, że obawia się przestrzeni tak olbrzymich i z tak wieloma ludźmi. Nikogo z nich nie znał, byli mu całkiem obcy, mogli mieć niecne zamiary. Może być wśród nich wariat, który za chwile wbiłby mu sztylet, nie zdążyłby nawet zareagować. Zbyt wiele obcych ludzi. Nawet nie znał tego miejsca. Mógł się łatwo zgubić i co wtedy? Nikogo nie zapyta przecież o drogę. Tak na tym właśnie polegał irracjonalny lęk Asthora. Pierwszy krok zrozumienie swoich obaw chłopak miał już za sobą, ale nie wystarczało to, aby wyzwolić się z lęku i go przełamać. Ale... co w tym było strasznego? Zastanawiał się chłopak, starając się zrozumieć swoje lęki. Przecież nawet jeżeli się zgubi to z głodu nie umrze, a przecież i tak nie ma żadnego domu, do którego chciałby wrócić. Jest przecież również wiele miłych ludzi jak jego ś.p. rodzice czy siostrzyczka, którzy na pewno pomogliby blondynowi w trudnej chwili. A ten ze sztyletem ma małą szansę na trafienie akurat na niego. A nawet jeżeli to przecież nie byłaby to rana śmiertelna. No i co najważniejsze. Jeżeli będzie się obawiał ludzi to nigdy niczego się nie dowie o siostrzyczce, którą przecież musiał uratować! To przecież inni ludzie mogli, nie, musieli mu pomóc. Bez pomocy obcych nie miał szans odnaleźć swoją siostrę. Musiał im zaufać, albo pożegnać się z celem. Musiał pokonać ten lęk, aby móc sprawnie odnaleźć siostrzyczkę. W miejscach publicznych było to oczywiście najłatwiejsze. Teraz chłopak starał się przekonać, że to czego się obawiał to w sumie nic strasznego. No i musi przestać się bać, bo jeżeli tego nie zrobi to nie odnajdzie siostry i stanie się coś naprawdę złego. Teraz kolejny etap. Co może tak naprawdę spotkać tutaj chłopaka. No może na kogoś wpaść. Wtedy przeprosi. Może ktoś go zaczepić i spytać o drogę. Wtedy powie, że nie ma pojęcia, że nie jest stąd. Dziewczyna, z którą walczył mogła wykorzystać lęk chłopaka i ponownie go zaatakować. W sumie nawet to zabawne. Chłopak bał się całkiem obojętnych mu ludzi, którzy wydawało się nie zwracali zbytnio uwagi na chłopaka, a miał się nie bać walczącej z nim dziewczyny? Maga rangi S, chcącego go być może zabić? Wspominała przecież, że go udusi. W zasadzie niebezpieczeństwo nie nadchodziło teraz z tłumu, a od tej jednej persony. W sumie tłum nie jest nawet taki zły. To jak się pięknie dziewczyna wywróciła było przecież piękne i zabawne. Jak zaryła twarzą o piach. Cała ta rozkmina miała na celu pokonanie lęku, który niespodziewanie pojawił się u chłopaka. Składał się on jak widać z kilku etapów: najpierw chłopak postanowił pokonać swój lęk. Był zdecydowany. Zrozumiał czego się boi tak naprawdę i starał się przekonać, że tak naprawdę nie ma się czego bać. Wiedział, że straszniejsza była jego przeciwniczka. Zastanowił się co naprawdę go może spotkać i jak temu przeciwdziałać, dzięki czemu opanował stres. Również przypomnienie upadku i humor miały wpłynąć na pozytywny skutek tej szybkiej terapii. Jeżeli się udało to dobrze. Jeżeli nie ... to chłopak stara się mimo wszystko bronić przed atakami dziewczyny, która jest w tej chwili zagrożeniem, a jak wiadomo agorafobia nie paraliżuje, a sprawia tylko, że czujemy się niekomfortowo. Gdyby w trakcie tej rozkminy przyszedł atak to chłopak stara się go zablokować w niżej wymieniony sposób, ciągle starając się wyleczyć z choroby, ale skupiając się jednak na obronie.
Jeżeli Asthor zdążył oprzeć nogę na jej plecach, to ciągle ją tak trzyma. Jeżeli nie zdążył, albo wyrwała się, a ciągle ma okazję to czyni to teraz [przeczytaj różowy tekst w całości]. Jeżeli ją przytrzyma to dobrze, a jeżeli nie to ustawia prawą gardę[lewa ręka i lewa noga z przodu] i... Kiedy dziewczyna ominęła kolesia, o którego się potknęła i zamierzała uderzyć go w krocze... nie no to już żadna fobia nie mogła powstrzymać chłopaka przed doskonałą obroną. Choćby mu lew chciał paszczę odgryźć i tak by ratował przecież przyrodzenie. Taki atak co najwyżej mógł pomóc chłopakowi pozbyć się agorafobii. Zasłania on krocze obiema rękami ustawiając je dłońmi w stronę ziemi jakieś 25cm przed przyrodzeniem tak, aby kolanko zderzyło się z otwartymi dłońmi chłopaka. Przy zablokowaniu uderzenia jedna dłoń oparta jest na drugiej, a łokcie nieznacznie ugięte, aby zamortyzować uderzenie, ale nie połamać stawów. Jeżeli jednak oberwałby tym atakiem i schylił się to zapewne dziewczyna spróbuje uderzyć go łokciem w potylice. Uderzenie spróbuje uniknąć robiąc przewrót w przód. W sumie na dziewczynę, ale nic lepszego nie mógł teraz wymyślić. Jeżeli jednak się nie schyli, to dziewczyna spróbuje uderzyć go w nasadę nosa trzymając go drugą ręką lekko powyżej nadgarstka lewej ręki. Z opisu wnioskuję, że najpierw musi złapać, a potem uderzyć. A nie ma tak dobrze! Nie daje jej złapać swojej ręki po prostu ją odpychając na bok dłonią. Zbliża się do niego ręka [jak dobrze kojarzę to lewa] to on swoją prawą dłonią[jest przed lewą ręką] spycha ją na zewnątrz, aby go nie złapała. Jeżeli pójdzie uderzenie w twarz prawą ręką dziewczyny i lewa ręka nie będzie złapana to blokuje to uderzenie lewą ręką uderzając swoim przedramieniem w jej przedramię i spychając uderzenie ruchem kolistym na dół i do wewnątrz tak, aby nie dosięgła Asthora, następnie dłoń tej ręki wędruje nad prawym łokciem, pod prawą pachę atakującej dziewczyny aż do górnej części pleców zakładając jej dźwignię na tej ręce [przytrzymanie podobno dozwolone]. Odrobiną bólu sprawia, aby nie uciekła za szybko, a swoją prawą dłoń kładzie na swojej lewej dłoni zwiększając pewność chwytu. Gdyby automatycznie poszło kolanko w Asthora [które nie wiem jak miało dojść przy naszej różnicy wzrostu i wysokości na jakiej znajduje się brzuch oraz faktu, że atak pięścią i nogą na taką wysokość jest niezłą akrobacją. Gdyby wyskoczyła czy rękami za plecy zniżyła sobie wysokość to co innego to nawet wtedy...] przy bloku który zastosował, czyli zepchnięcie do wewnątrz w dół najpierw połamie sobie palce swojej prawej ręki, a dopiero potem może trafi w brzuch. Jeżeli jednak został wcześniej złapany i teraz idzie uderzenie to Asthor po pierwsze robi duże oczy. Ponieważ lewą ręką chwyciła lewą rękę chłopaka, a prawą atakuje to... chciałem zauważyć, że chwyta go jakoś dziwnie na krzyż. Bo przecież stoją naprzeciw siebie. W tym wypadku unosi swoją lewą rękę, którą trzymała dziewczyna na wysokość twarzy [a siły to ma chyba więcej niż kobieta, jeszcze taki okruszek], tak aby uderzenie trafiła w lewą rękę dziewczyny lub chłopaka. Lepiej dziewczyny, ale to może się nie udać.
Gdyby poszedł prawy prosty robi to samo co w wypadku uderzenia w nos czyli lewą ręką blokuje i zakłada dźwignię. A jeżeli kopie w prawy piszczel po tym ataku w przyrodzenie to niestety nie jest w stanie nic zrobić tylko oberwać. Jeżeli spróbuje oddalić się na pięć metrów to Asthor oczywiście jej nie daje, a gdzie tam! Idzie za nią uważając również na wszystkie naturalne przeszkody. W sumie jeżeli ona idzie tyłem, on przodem to nawet chciałby ją zaatakować w turze ataku w momencie jej poruszania. Przecież idąc tyłem nie ma się stabilnego podłoża, a jeżeli jeszcze uważa na randomy to musi się odwracać więc nie widzi Asthora. No wymarzona okazja do ataku... i ja mam jej nie wykorzystać tylko dlatego, że jest moja obrona? Wolałbym ją zaatakować po przebyciu przez nią 2m i wykorzystać okazję. Może jeszcze dać się jej wyspać tylko, dlatego, że nie mogę w turze obrony atakować? Gdyby MG rozpoczął turę ataku w momencie rozpoczęcia wycofywania dziewczyny byłbym rad. Teraz zobaczyłem koniec posta, że jednak opisane jest jak wstaje... na złość więc też dopiero teraz powrócę do tej akcji. Chociaż samo przytrzymanie ciężarem ciała raczej wystarczy przy takim zwykłym wstawaniu. I skoro leży twarzą w piachu na brzuchu to po co się na brzuch przewraca?? Nie wiem.
PS do Noct: Oczywiście, że będę się przed atakiem psychologicznym bronił w sposób psychologiczny i nie wiem czemu w swoim poście tak to zaznaczasz słowami: "albo będziemy mieć do czynienia ze ścianą w której lek zwalcza, czyli przez jakiż okres czasu będzie pewnie prowadził wewnętrzny monolog że się nie boi. Spoko, Nocka rozumie. ". W sumie dzięki za podpowiedź jak się bronić. Uważam więc, że to pomoże skoro nawet ty mi to doradzasz i jest to najlepszy sposób na twoje zaklęcie. Dziękuję. A twoje słowa są tak jakbym ja napisał " Uderzam Cię w brzuch. Pewnie teraz autorka się obroni blokując uderzenie, albo ucieknie. No tak Asthor to rozumie i się nie dziwi". Trochu to dziwne, ale ok x d
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Plaża w Hosence Czw Wrz 13 2012, 16:30
MG
Papamparampampam! Pozabijam was za te... obszerne w treść posty. Ale w sumie to dobrze, dobrze. No więc, Asthor niczym dzielny woj, ruszył do cnej niewiasty wymijając a właściwie to nie, wyimaginowaną osobę. Może to błąd mojego opisu lub wasza nieuwaga ale Noc otarła się o Asthora i tracąc równowagę wywaliła po kilku krokach. Tak wiec nasz dzielny woj Asthor ruszył ku podnoszącej się białogłowy i kiedy już chciał opaść ciężarem ciała na niewiastę nagle zaczął się bać. Strach niezbyt fajna rzecz, na dodatek akurat jak miałeś dorwać przyszłą zabawkę erotyczną... a to seler westchnął seler. Dziewczyna szybko się podniosła a ty dalej wmawiałeś sobie że będzie ok, że mamusia przytuli... no może nie było nic o mamie ale kto się tam detali będzie czepiał. Jednak zagrożenie klejnotów w połączeniu z twoimi rozkminami sprawiło że nagle cały lęk minął zastąpiony o wiele silniejszym -> lękiem przed bezpłodnością! Jednak rozkminy nieco cię wciągnęły więc obrona nie poszła dokładnie tak jak zamierzałeś, biorąc pod uwagę też odległość jaka dzieliła cię do dziewczyny. Cios który miał pójść na klejnoty poszedł na krtań/twarz aczkolwiek zdążyłeś unieść dłonie i ciało nieco w górę w obronnym geście, jednak cios dziewczyny miał znacznie więcej siły niż można by przypuszczać po takiej osóbce. Tak wiec mimo twoich usilnych starań poczułeś jak dłoń ci się wygina a nadgarstek przesuwa, tak, coś niemile chrupnęło a ty poczułeś tylko ostry ból w kończynie. Nadgarstek zwichnięty! Lewa rączka out! Przejdźmy zatem dalej~ Zarówno próba złapania dłoni jak i samo uderzenie drugą ręką które nadeszła mimo pochwycenia postaci zostały zepchnięte na bok. Niestety pochwycenie przeciwniczki nie powiodło się, próba założenia bowiem dźwigni skończyła się gwałtownym rwaniem w ręce i wypuszczeniem jej z jednoczesnym odwróceniem które rozpoczęło się w czasie zakładania dźwigni, tak że Asthor był teraz za plecami Noc.
//Jak są jakieś błędy to piszcie, mogłem się pomylić~//
Sytuacja: Ast stoi za plecami Shin
Stan: Noc - Przegryziona dolna warga, krew ścieka ci po brodzie. Prawy bok, ostatnie żebra i prawa nerka strasznie rwą i bolą. Odradzam jakichś skomplikowanych manewrów tułowiem. Asthor - Zwichnięty lewy nadgarstek. Boli i puchnie.
Kolejka: Asthor - atak Noc - obrona
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Plaża w Hosence Pią Wrz 14 2012, 11:12
Sytuacja w jakiej znalazł się teraz wojownik należała do całkiem przyjemnych. No może poza faktem, że będzie musiał trochę leczyć skręcony, nadgarstek, ale trudno. Niewiele osób umarło od skręconego nadgarstka. Ważniejsze, że teraz znalazł się za plecami dziewczyny, w sytuacji, która naprawdę dawała mu mnóstwo możliwości dalszej walki. Tak więc po krótkiej rozkiminie Asthor uznał, że najlepiej będzie sprowadzić przeciwniczkę do parteru i tam zakończyć walkę. Było to o tyle łatwiejsze biorąc pod uwagę fakt, że blondyn domyślał się, że obecny punkt ciężkości dziewczyny znajduje się raczej z przodu przez co obalenie na ziemię będzie dużo łatwiejsze. Wykorzystując to nierówne ustawienie przeciwniczki zaatakował ją własnym ciężarem ciała, który był stosunkowo duży w porównaniu z niewielką dziewczyną jak najszybciej tylko mógł wiedząc, że zaraz może odzyskać całkowitą równowagę, a on stracić wypracowaną przewagę. Starał się ją uchwycić od tyłu na wysokości mniej więcej na wysokości ostatnich żeber i nerki wsuwając tam ręce. Dłonie Asthora zaplatały się na tej wysokości mniej więcej w taki sposób, aby wylądowały na jej brzuchu w odległości mniej więcej 7cm od siebie. Cóż, tak się szczęśliwie złożyło, że obalając do parteru z tej pozycji zwykle łapie się właśnie za bok, a fakt, że po ostatnim ciosie mogło co nieco ją tam boleć było to już zwykłe szczęście. Jeżeli Asthor domyślał się, że ostatni atak zostawił po sobie bolący ślad to wykorzysta to, nieco mocniej uciskając w tym miejscu jej ciało swoją prawą ręką miejscem, które akurat się tam znajdzie, nie przerywając oczywiście chwytu i akcji obalania do parteru. Ruch ten miał spowodować dodatkowy ból, który mógł utrudnić dziewczynie obronę. Głowa znajduje się wtedy za dziewczyną, a następnie przy obalaniu będzie znajdować się coraz niżej, ale ciągle idealnie za jej kręgosłupem. W momencie kiedy ręce znajdą się na tyle blisko ciała dziewczyny, że jej ucieczka nie będzie możliwa zaczyna przewracać się na nią całym ciałem pchając ją do przodu, aby przewróciła się na brzuch, a on leżał na jej plecach. Aby ciężar jego ciała poleciał na dziewczynę odpycha się nogą, która znajdowała się bardziej z tyłu. Jeżeli są dosłownie na równo to obiema nogami. Chwila zanim jego ręce do końca oplotą się wokół przeciwniczki będą wręcz idealne, aby wprawić swoje ciało w ruch. Oczywiście nawet jeżeli ciężar ciała Asthora spadnie na przeciwniczkę przed jej całkowitym uchwyceniem to w trakcie upadania też może zacisnąć chwyt. Chociaż jak napisałem są to ułamki sekundy, które niewiele mogą jej pomóc, a ruch blondyna będzie płynniejszy i szybszy. Jeżeli dziewczyna będzie już obalana ciężarem jego ciała uważa, aby przy upadku nic sobie nie zrobić tzn, żeby upaść na dziewczynę, której ciało miało zamortyzować jego upadek, a broda nieco wyżej, aby nie zaryć nią w ciało przeciwniczki. W kursach samoobrony uczyli, że należy przy takim obalaniu asekurować brodę przeciwnika lewą ręką, aby nic za bardzo mu się nie stało... ale cóż złamała mu nadgarstek prawej dłoni więc sama poprosiła się o brak asekuracji. Najwyżej ponownie rozbije sobie brodę. Przy obalaniu przeciwniczki w momencie, kiedy jej przewrócenie będzie pewne [mniej więcej moment, kiedy asekuracja rękami jej już nie pomoże] wysuwa obie ręce z chwytu tak aby znalazły się na boczkach dziewczyny, a nie opadł na nie cały ciężar dwóch osób. Dla lewej ręki mogło się to źle skończyć.
Taka była wersja zakładająca pomyślność akcji, ale jak to w życiu bywa nie zawsze wszystko się udaje. Lewy nadgarstek nie powinien za bardzo boleć, ponieważ nie wykonywane są nim żadne ruchy, a na dłoni nie jest opierany żaden ciężar. Oplatając dziewczynę i ją przytrzymując pracę wykonuje głównie łokieć. Chyba, że śpieszyłaby się do upadku na ziemię i próbowała przechylić swoje ciało do przodu, wtedy po prostu cofa rękę. I tak się wywróci, a on z nią. Jeżeli dziewczyna będzie próbowała zaprzeć się rękami przy upadku przytrzymując ciężar dwóch osób jak przy pompce Asthor odrywa szybko prawą rękę i uderza ją pięścią w bolący bok. Niezależnie czy wie, że boli czy nie. Jest to najprostsza akcja, aby ból nakazał jej zgięcie rąk i wywrócenie się z chłopakiem na plecach. Może również próbować obrócić się w trakcie spadania tak, żeby to chłopak znalazł się na dole. W sumie może próbować. Chłopak jej na to nie pozwala asekurując upadek ciężarem własnego ciała, odpowiednio go przechylając. A jednak jest zapewne nieco silniejszy, większy i cięższy od dziewczyny. Poza tym o ile można się obrócić z facetem na plecach przy upadku trwającym może sekundę? Jeżeli jednak to on wyląduje pod przeciwniczką to oplata swoją prawą rękę wzdłuż szyi dziewczyny, tak aby łokieć był najbardziej na środku gardła. Przyciska dwie tętnice szyjne przedramieniem i bicepsem rozpoczynając proces duszenia. Gdyby z tej pozycji próbowała bić jego boczki to przyjmuje uderzenia. Wytrzyma jakoś, a przy zablokowaniu dopływu krwi do mózgu człowiek długo utrzyma przytomności [duszenie polega wbrew pozorom nie na pozbawieniu oddechu, a właśnie uciśnięciu tętnic prowadząc do niedokrwienia mózgu] Jeszcze jak boczek będzie bolał od zaplecenia chwytu. Może się również okazać, że dziewczyna zrobi unik przed samym chwyceniem. Jeżeli będzie próbowała zrobić unik nie widząc wroga to i tak stara się ją uchwycić. Jeżeli zrobi krok w bok to on zrobi to samo i również ją pochwyci, a następnie obali. Jeżeli jednak zrobi nieco większy ruch, tak, że obalanie nie będzie miało sensu wykorzystuje swoje nogi, które mają dużo większy zasięg niż ręce. Kopie po łuku prawą nogą w prawy bok dziewczyny. Dziewczyna może również próbować obrócić się wokół własnej osi. Nie zmieni to wcale zamiarów Asthora tyle, że obalenie wykonana z inaczej obróconą dziewczyną. No i dziewczyna upadnie na plecy. Środek ciężkości jej ciała i tak będzie w kierunku obalania. Dziewczyna może również w trakcie oplatania lub upadania próbować uderzyć do tyłu na oślep Asthora. Powodzenia, ponieważ uderzy co najwyżej w ramię chłopaka. W takiej pozycji w jakiej się znajdowała nie mogło spowodować to dużego bólu. Jeżeli będzie próbowała się skulić lub przykucnąć to uderza ją prawą nogą z góry w głowę. Takiego silnego uderzenia nie da się zablokować rękami podniesionymi do góry jbc. Jeżeli przed obaleniem będzie próbowała uciec w sposób nie opisany powyżej, o którym po prostu zapomniałem to widząc niespodziewane problemy Asthnor uderza prawym prostym w głowę dziewczyny. Zawsze poważnie zaboli. Jeżeli oboje będą stali zachowuje prawą gardę.
Może się jednak zdarzyć, że obalenie się powiedzie i chłopak będzie leżał na dziewczynie. Póki dziewczyna nie odzyska pełnej świadomości po raczej bolesnym uderzeniu z ziemią zajmuje sobie miejsce na jej plecach. Dokładnie to siada na niej na wysokości jej talii, tak, że jego uda są po jej bokach, a krocze centralnie na środku tej dolnej partii pleców. Jego kolana są również po jej bokach, a sama pozycja uniemożliwia jej ucieczkę. Plecy ma wyprostowane prostopadle do ziemi. Jeżeli będzie próbowała przeturlać się na bok z przeciwnikiem to wykorzystując swój ciężar ciała i zaparcie kolanami nie pozwala jej na to. Jeżeli będzie próbowała wstać będzie musiała to zrobić z 72kg na plecach, które nie chcą dać jej wstać. Gdyby próbowała gwałtownie się zerwać i uderzyć go wkroczę swoją dolną częścią pleców informuję, że nie ma tam w ogóle miejsca, abyś wzięła rozpęd i faktycznie coś tam narozrabiała. Przeciwniczka miała być przyciśnięta do ziemi ciężarem ciała chłopaka. Jeżeli zdarzyła się sytuacja, że dziewczyna spadła nie na brzuch, a chłopak na nią, jak to było założone w pierwotnym planie, a np. chłopak opadł nieco z boku lub dziewczyna spadła na plecy to i tak przechodzi do takiej, albo analogicznej pozycji. Jeżeli dziewczyna będzie próbowała kopać go lub bić przy dosiadaniu... trudno, z pozycji ziemi ciosy raczej nie bolą. Jeżeli nie uda mu się z jakiś przyczyn dosiąść dziewczyny szybko wstaje na równe nogi i ... kopie leżącą dziewczynę. Raz w bok, raz w głowę... randomowo.
Może się jednak szczęśliwie zdarzyć, że i ta akcja dosiadania się powiedzie. Wtedy to już tylko wykonać egzekucję. Będąc na dziewczynie uderza randomowo -> prawym łokciem, lewym łokciem, prawą pięścią [lewa z nadgarstkiem pominięta umyślnie] w głowę dziewczyny w różne miejsca. Blok w takim wypadku na niewiele się zdaje. Siła grawitacji i zakres uderzenia miażdżą przeciwnika. W mma prawie zawsze taka pozycja kończy walkę nokautem.
Jeżeli dziewczyna straci przytomność chłopak wstaje i czeka, aż dziewczyna odzyska przytomność kucając przy niej. Jeżeli natomiast nie wszystko się powiedzie, a faza ataku chłopaka się skończy to proponuje dziewczynie, aby ta się poddała. - Cóż to chyba pokazuje kto jest silniejszy. Już krwawisz. Ale cóż sama chciałaś walki, ja proponowałem inny zakład - mówi - To co uznajesz moje zwycięstwo? Zgadzasz się dołączyć do mojego haremiku? Nie zależnie co odpowie nie bije jej na razie. Jest jednak przygotowany, że dziewczyna może nie dać chłopakowi nic powiedzieć, a po prostu ruszy na niego w ataku. Wtedy znajdując się w prawej gardzie jest przygotowany do obrony. Cóż można mówić i ciągle być skoncentrowanym na walce, tak aby natychmiast przejść do obrony.
Go??
Gość
Temat: Re: Plaża w Hosence Sob Wrz 15 2012, 11:08
Ściany Asthora najlepiej się na komórce czyta... Ale do rzeczy. Sytuacja Nocki nie była jakaś najgorsza. Na razie jej nie kroją. Tylko biją. Albo to ona bije, bo właśnie chyba coś komuś chrupnęło w kościach. Punkcik dla Nocki! Aczkolwiek zaraz po tym przeciwnik znalazł się zaraz za nią, a jest zasada - do przeciwnika można odwrócić się tyłem tylko w jednym przypadku - musi być martwy. Ale tak martwy, żeby potem nie było żadnego ,enemy return". Do tego środek ciężkości miała na przedzie. W sumie żeby się nie wywalić powinna coś zrobić, ale z drugiej strony można go wykorzystać zamiast się go pozbywać. Tak też Nocka skacze ,,na szczupaka". Ale nie każdy może wiedzieć co to za skok, albowiem jest on znany tylko nielicznym osobom. Robi jeden duży krok lewą nogą (uwaga! Tutaj już nam się Nocka przemieszcza) najszybciej jak to możliwe dla Nocki po czym z tej lewej się wybija do przodu, ciało mocno nachylone coś jak kiedy się skacze na nartach. Gdyby chciał Nockę podciąć wtedy to obie nogi zginamy w kolanie uniemożliwiając mu wywalenie jej. Powinna lecieć z dużą prędkością w sumie do przodu lewą nogę mając przygotowaną do wylądowania, po czym dochodzi dołączenie prawej nieco bardziej w przodzie co by się nie wywalić. Nachylenie się powinno z kolei utrudnić złapanie jej, bo w sumie powinien wtedy złapać powietrze, ale różnie bywa. Do tego łapkę Nocka prawą trzyma za bolącą nerkę co by w razie ataku odepchnąć nadlatująca kończynę przeciwnika. Gdyby jednak z jakiś przyczyn się wywaliła, to Nocka próbuje się odturlać od przeciwnika próbując jednocześnie wstać. Gdyby jednak skok się powiódł to zaczyna biec w prawo tak szybko jak jej nerka&żebra sp. z.o.o pozwolą. Biegnie tak z 10 metrów co by zwiększyć dystans. Nie ważne co się będzie działo, Nocka trzyma łapkę przy nerce i chroni ją za wszelką cenę. Nawet jakby jej miała ręka złamać.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Plaża w Hosence Wto Wrz 18 2012, 14:43
MG
Tak więc po rozszyfrowaniu chaotycznych ruchów Asthora następuje zwolnienie blokady i... znaczy się zaczynamy opisywanie waszych akcji. Po pierwsze Asthor sięgnął łapskami w kierunku ciała dziewczyny a ręka bolała tak czy siak, co z tego że nie wykonywał nią ruchów skoro była zwichnięta? Ofc. Ast to wielki woj, taki ból go jeszcze nie złamie. Jednak dwie rzeczy szybko poszły nie po jego myśli! Po pierwsze skupiony na łapaniu dziewki, mając przed oczami jej plecy nie połapał się szybko w jej planach, dlatego też lewej graby nie cofnął. Co gorsza ręce znalazły się w odległości mniej więcej 8 a nie 7cm! Cóż za potworność, ten brak linijki w oczach. Tak czy siak szybki ruch Noc, sprawił że uderzyła ciałem w zbliżające się łapki Asta, a silna dawka bólu w tej lewej sprawiła że facet aż syknął i osłabił chwyt, przez co Nocka tylko straciła równowagę po nieudanym skoku i ciągnąc za sobą chłopaka oboje na ziemię jebs. Nocka upadając pieprznęła głową w ziemię a że już raz jej się to zdarzyło, oraz dodając fakt że ktoś jeszcze na niej wylądował, panience pociemniało przed oczyma i odpłynęła do krainy pełnej niebieskich kangurów. Asthor zaś natomiast upadając nie dość że znów boleśnie wygiął sobie nadgarstek to jeszcze pieprznął głową w plecy dziewczyny. Duża dawka bólu i jego pozbawiła przytomności. Na szczęście tamten odzyskał przytomność po jakichś 10 sekundach... Jednak nie może dziewczynie nic zrobić bowiem ich walka zdążyła już wzbudzić zainteresowanie i zmierzał do was oddział policyjny i medyczny. Asthorowi zaleca się ucieczkę.
Wynik: Asthor - 7PD, 6h w szpitalu + 3 dni nieużywalności nadgarstka Noc - 6PD, 12h w szpitalu
Jeżeli Asthor zostaje i nie wymyśli sobie dobrej wymówki na zaistniałą sytuację ma do wyboru - grzywna 3.000 i 5 dni w więzieniu lub walka z służbami ochronnymi i status "Poszukiwanego"
Nocke zaś czeka przesłuchanie, więc jak machniesz post w szpitalu (a oboje macie taki obowiązek) to powiedz. Chyba że Asthor, nie pozwoli cię nigdzie zabrać i podejmie walkę, wtedy sytuacja ulega... zmianie.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Plaża w Hosence Wto Wrz 18 2012, 16:47
To się nazywa bezprawie!! Żeby Asthor grzecznie wchodził na plażę, został zaatakowany przez dziewczynę i jeszcze on miał trafić do więzienia!! Nie no bezczelność szczególnie, że dziewczyna na oczach świadków wyjęła dwie igły i groziła nimi ochroniarzom plaży. I jeszcze przy świadkach!! Prawie zabiła służbę ochronną i to jego do więzienia mają wsadzić, gdy tylko się bronił. A na pewno tak nie będzie! Ale co ważniejsze... Myśleliście, że Asthor zostawi nowopoznaną dziewczynę, gdy w końcu ją pokonał? Zostawi im ją? Nie ma mowy!! Założyli się przed walką, że jeżeli wygra zostanie ona członkinią jego haremu!! I bynajmniej nie zamierza tak łatwo odpuścić. Dlatego nie ucieka sam jakby nakazywał zdrowy rozsądek. Zagryza zęby, aby nie czuć tak bardzo lewej łapki i chwyta nieprzytomną dziewczynę na ręce [tak jak pannę młodą] po czym razem z nią zaczyna uciekać. Spodziewa się, że może to przynieść konsekwencje w postaci dłuższej rehabilitacji, ale czego się nie robi dla pierwszej członkini haremu. Domyśla się, że z dziewczyną na rękach będzie dużo wolniejszy, niewiele jednak może poradzić. Gdyby przypadkiem funkcjonariusze go dogonili zatrzymuje się, kładzie dziewczynę dając im znak, że jest gotowy jej bronić [czy raczej walczyć o swoją ofiarę w umysłach funkcjonariuszy]. Ucieka wzdłuż plaży w kierunku przeciwnym do nadchodzącej straży.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Plaża w Hosence Wto Wrz 18 2012, 17:53
Wydarzenie fabularne~
Theme Delikatny wiaterek wiejący od strony morza, potargał delikatnie grzywkę chłopaka, który zmęczony walką i bólem w ręce siedział na piasku. Wygrał, a tu już znów mieli mu coś zrobić. Już z oddali widział biało niebieskie stroje medyków i czarno fioletowe mundury Magicznej Policji. Nie tracąc wiec ni chwili wstał, jednakże miast uciekać, chwycił dziewoje w ręce i dopiero wtedy począł biec. Stracił dużo sił na poprzedniej walce ale adrenalina i zwycięstwo dały mu nieco energii do działania. Po krótkiej chwili oddalił się już znacznie od przeciwników, wtedy to się stało. Odwrócił się tylko na chwilę by spojrzeć czy zgubił już pościg. Dostrzegł jednak tylko trójkę ludzi. jednego z niebieskich nie było. I wtedy poczułeś niesamowite ukłucie w piersi, oczy zaszły ci czerwoną mgiełką i znowu odpłynąłeś.
Otwarłeś oczy, ból wciąż rozdzierał twoje serce, dziewczyna leżała obok ciebie ty zaś machinalnie w reakcji obronnej podniosłeś się do pozycji stojącej. Trójka pozostałych właśnie do was do biegła. Osoba która cię "Zatrzymała" była wysokim, prawie dwumetrowym facetem, dość chudym ale widocznie w podeszłym wieku na co wskazywały siwe, lokowane włosy do pasa i kozia bródka w szpakowatym kolorze. Cały lewy polik tego człowieka wyglądał jak mielonka, od licznych blizn jakie dało się tam dostrzec. Prócz kombinezonu medyka miał przy sobie torbę medyczną. Obok niego stanęła niewiasta, o zielonych oczach i długich brązowych włosach zaplecionych w dwa warkocze opadające po bokach. twarz miała zarumienioną od biegu i nieco poddenerwowaną, widać była najmniej doświadczona i nie przywykła do takich rzeczy. - Dobrze się spisałeś Rivnic. Tego dużego zostaw już mnie, zajmij się lepiej tą nieprzytomną. Swędzi mnie nos, a jak swędzi mnie nos, to coś jest na rzeczy.- Powiedział do medyka trzeci z przybyszów. Jego strój mimo tego samego kroju co stroje pozostałych różnił się prócz barwą jeszcze jednym detalem. Miał na prawym ramieniu opaskę z napisem "Kapitan" w hiraganie. Był średniej postury, nie przywodzący na myśl wojownika. U pasa miał zawieszone kamy, twarz wykrzywiał pogardliwy uśmieszek, czerwone oczy śledziły każdy twój ruch a czarne jak noc, nastroszone włosy sterczały na wszystkie strony. Jakieś kilka metrów za nim stał kolejny z ludzi. Ten natomiast wyróżniał się tym ze na głowie nosił czapeczkę, w dłoniach zaś trzymał notatnik i długopis. U pasa wisiał mu dość długi kord. Proste i schludne czarne włosy miał zaczesane do tyłu, oczu nie było widać zza daszka czapeczki ale wyglądał jak ktoś kto nie bardzo chce tu być, ale obowiązki go zmuszały. Gdy kapitan przemówił, Rivnic którym okazał się być ów staruszek, wykonał w twoim kierunku jakiś okrężny gest dłonią a ból natychmiast ustał. -Więc przyjacielu... zmusiłeś nas do biegu, stawiałeś opory przed aresztowaniem no i... uprowadziłeś świadka pobicia... Sądzę że muszę cię ukarać- Powiedział zbliżając się do ciebie z cierpkim uśmiechem na twarzy.
//Znajdujesz się 6m od brzegu który masz za plecami. 14m przed tobą zaczyna się lasek. Po swojej lewej masz miejsce z którego przybiegłeś a po prawej to do którego zmierzałeś. Noc leży po twojej prawej. "Kapitan" jest 4m przed tobą, reszta jego drużyny jakieś 7, przy czym Rivnic zbliża się do Noc//
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Plaża w Hosence Wto Wrz 18 2012, 19:25
Asthor strał się ogarnąć o co chodzi. Nie musiał na szczęście wstawać bo w sumie już stał. Razem z trójką ludzi, którzy nie wyglądali na osobników mających dobre zamiary. No i pewnie lewa ręka ciągle bolała więc walka nie była chyba najlepszym wyjściem. Ale cóż nie da się przecież zamknąć w zimnym lochu, gdzie nie wiadomo co zrobiliby z nim inni więźniowie. Asthor wstrząsnął nieco głową starając się nieco ogarnąć sytuację i nieco orzeźwić szare komórki, które pragnął, aby pomogły mu wyjść z tej opresji. Cóż jak szybko ogarnął to właśnie jego wzięli za tego złego!! Przecież on nie chciał walczyć! Wolał inny zakład, a teraz ma na głowie służby porządkowe. Ehh... Tak więc na szybko się otrzepał z piasku po czym zwrócił się do osoby, która wydawała się być kapitanem. - Więc przyjacielu - zaczął podobnie jak ich przywódca - Ja wam nie kazałem biec, acz bieg to podobno zdrowie, po drugie skąd ja miałem wiedzieć, że chcecie mnie aresztować! Myślałem, że tak sobie biegniecie za nami. Po trzecie to za co? Ja porządny obywatel Fiore jestem. Nawet podatki płacę, również ten za radiofonię i telewizję! Po czwarte... świadka pobicia? Przecież my tak zawsze się bijemy, po przyjacielsku! I jest to zgodne z paragrafem 715 artykuł 3 kodeksu prawnego Fiore!! Więc jeżeli państwo pozwolą... Po tych słowach ponownie schylił się po dziewczynę mając zamiar wziąć ją na swoje ręce. Co prawda mógł powiedzieć, że weszła nielegalnie na plażę, grożąc ochronie śmiercią, ale nie zamierzał tego robić. Czemu? Może odezwało się w nim dobre serce. A może po prostu chciał porwać dziewczynę i gdzieś zgwałcić kto wie. Tak czy inaczej schylił się po nią pragnąc powoli wsunąć jej ręce pod plecy i dalej z nią odejść. Oczywiście przypuszcza, że straż nie będzie zbyt zadowolona. Jeżeli każą mu czekać i będą kontynuować dobrowolnie rozmowę... to czeka i zgadza się na chwilę pogadanki. Jeżeli jednak będą chcieli zaatakować przy tym jak chłopak się schyli podnosząc dziewczynę *chyba najlepsza okazja* Asthor jest na to przygotowany. Jeżeli przy schyleniu ktoś zaatakuje kolankiem w twarz chłopak stara się je wyłapać, a następnie pozbawiając przeciwnika równowagi przepchnąć w tył upadając razem z nim do pozycji niepełnego dosiadu [czyli ciało za nogami przeciwnika-> Nogi blokują mu dostęp do twarzy, ale nie mogą kopnąć Asthora bo jest tuż przy nich i nie ma zamachu]. Jeżeli w tym momencie spróbuje ataku obezwładniającego z góry, zapewne ręką to robi zwód w stronę, w którą uniesiona została ręka, puszczając uderzenie bokiem płynnie atakując pod odsłoniętą pachę przeciwnika. Nogi są przy tym stabilnie oparte w lekkim rozkroku, stopy równolegle, a ciało, balansuje robiąc ten unik. Przeciwnik może też próbować atakować, gdy będzie już miał Shin na rękach. Ale czy zaatakuje go mogąc wyrządzić krzywdę dziewczynie? Nie wie. Ale gdyby próbował to robi unik. Jeżeli atakiem w rodzaju pchnięcia odskakuje lekko w bok, uważając na to, aby nie skręcić sobie kostki. Trzymając dziewczynę mogło to łatwo nastąpić. Jeżeli zaatakuje sierpem bądź cięciem odskakuje w tył również uważając na kostkę. Ataków, które przeciwnik mógł wykonać było oczywiście mnóstwo. Dlatego opisałem tylko te najbardziej moim zdaniem prawdopodobne.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Plaża w Hosence Sro Wrz 19 2012, 20:01
MG
Kiedy kapitan skończył gadać, samemu postanowiłeś postąpić zupełnie jak on, to znaczy grzecznie odpowiedzieć, jednak nie dał ci nawet skończyć Po tym twoim "Aresztować" zauważyłeś tylko szybki ruch przeciwnika, jedyne co zdążył zrobić twój organizm reagując niemal natychmiast na zagrożenie to szybki ruch w lewo, tak że atak nie wszedł centralnie a jedynie na prawą część twojej klatki piersiowej posyłając cię do tyłu prost na piasek i okręcając w locie na bok. Gdy przeciwnik cię uderzał stwierdziłeś że cios nie bolał tak bardzo. Ba uderzenie w ziemię zabolało cię bardziej niż jego kop. - Czy ktoś, pozwolił ci mówić? Wstawaj już i nie rób siary. Ten cios nawet cię nie połaskotał. Chodź i zapewnij mi nieco rozrywki.- Powiedział przeciwnik cofając się nieco do tyłu i dając ci czas na ruszenie dupy z ziemi. Pocieszenie takie że walczyłeś z jednym a nie czterema przeciwnikami. W tym czasie doktorek zdążył już zabrać dziewczynę 20m od was. Nie do końca pojąłeś jak.
Stan: Znajdujesz się 4,5m od linii brzegowej, Kapitan jest 5,5m przed tobą
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Plaża w Hosence Czw Wrz 20 2012, 15:48
Mimo, że chłopak próbował pokojowo rozwiązać całe to zamieszanie to niespecjalnie to wyszło. Coś co tylko roboczo można było nazwać 'dialogiem' zostało dosyć brutalnie przerwane przez jednego z przeciwników. Widać ten nie chciał słuchać co chłopak ma na swoją obronę. Uderzenie miało całkiem sporą siłę odpychającą, jednak jak się po chwili okazało nie bolało. Zupełnie tak jakby łamało drugie prawo dynami Newtona. Nie czas było się jednak zastanawiać. Asthor zrozumiał słowa kapitana, który po prostu chciał walczyć. Nie chciał wymierzyć sprawiedliwości, a po prostu sprawdzić swoje umiejętności. Asthor wstawał dosyć przeciętnie. Leżąc bokiem przewrócił się o 90 stopni znajdując się w pozycji przypominającej robienie pompek, następnie ugiął lewą nogą i wstał z tego siadu podpartego w najnormalniejszy możliwy sposób. Jeżeli mężczyzna nie dawał mu wstać po prostu zmuszając go do leżenia stara się zasłonić swoimi nogami bardziej wrażliwe miejsca ciała. Stara się wtedy przyjąć taką pozycję, aby to właśnie nogi były najbliżej przeciwnika. Znajdując się w powietrzu, ugięte pod kątem ok.60 stopni stanowiły idealną odsłonę przed ewentualnymi kopnięciami przeciwnika czy próbą przejścia wroga do walki w parterze. Wtedy odpycha wroga stopami. Jeżeli przeciwnik podejdzie zbyt blisko w tym czasie to chłopak zaatakuje go stopą. Jeżeli schyli się przy tym celem będzie głowa, jeżeli nie to nerka lub wątroba. Jednak jeżeli da mu wstać. - Niech więc będzie po twojemu - rzekł, krótko gdy wstał z ziemi Po tych słowach przyjął pozycje bojową ustawiając się w prawej gardzie. Teraz następuje pytanie czy przeciwnik będzie czekał na jego atak czy też od razu zaatakuje. Jeżeli od razu ruszy w jakimś berserkowskim ataku starając się np. staranować chłopaka Asthor łapie go pod swój prawy łokieć za szyję od góry starając się udusić przeciwnika tzw. gilotyną. Jeżeli jednak mężczyzna pierwszy zaatakuje, ale nie będzie to taki nieprzemyślany atak to chłopak stara się uniknąć ataku. W razie pchnięć i rąbań, oraz prostych ataków następuje odskok w lewo. Jeżeli będzie to cięcia lub sierp Asthor odskoczy w tył. Kiedy będzie sam miał możliwość do ataku czyni to bez większego wahania. Przyjął wyzwanie przeciwnika. Jeżeli będzie miał okazję atakuje prawym prostym w podbródek przeciwnika. Uderzenie w to miejsce przy sporej ilości szczęścia może spowodować ugięcie się kolan i niekontrolowany bezład nóg. Jeżeli spróbował uniknąć uderzenia puszczając w spektakularny sposób cios koło swojej głowy następuje szybkie zmniejszenie dystansu, zgięcie prawej ręki w łokciu i jeszcze przed jej cofnięciem po wcześniejszym ciosie zaatakowanie przeciwnika z góry w mięsień mostkowo-obojczykowo-sutkowy między barkiem i szyją. Jeżeli pojawi się blok spychający do wewnątrz bądź na zewnątrz uderzenie, Asthor wykorzystuje rotację nadaną przez przeciwnika i wykonuje kopnięcie z obrotu w nerkę oponenta. Kierunek obrotu i użyta noga zgodna z nadaną przez blok przeciwnika rotacją. Jeżeli zablokuje uderzenie gardą, tak że nie nada rotacji, następuje krok naprzód i kopnięcie lewą nogą w klatę przeciwnika płaską stopą, która wcześniej została zgięta. Uderzenie to ma na celu głównie odepchnięcie przeciwnika, acz jako łamacz bloku też całkiem nieźle się spisuje. Jeżeli jednak sierpowy dojdzie do skutku to Asthor uderza ponownie tym razem lewym sierpowym w skroń, a następnie prawym hakiem w dolną część brody.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Plaża w Hosence Nie Wrz 23 2012, 13:20
MG
Przeciwnik jak najbardziej dał ci wstać, ba nawet nie atakował. Stał i czekał aż zaczniesz, tak też postanowiłeś zrobić z podbródka przeciwnika mielonkę, bynajmniej przeciwnik miał nieco inny plan dla tej akcji i uchylił głowę w lewo. Jednak nie docenił przeciwnika a jak wiadomo niedocenianie wroga jest jednym z najgorszych błędów. Dlatego też twoje uderzenie łokciem trafiło przeciwnika, nie dokładnie tam gdzie chciałeś, ale trafiło. Fakt faktem jednak że specem w sztukach walki to ty nie byłeś, co różniło cię od twojego przeciwnika dla którego widać takie walki były chlebem powszednim dlatego nim zdążyłeś chociaż cofnąć rękę, on złapał cię za ramię niesamowicie silnym chwytem, poczułeś jak by żywy ogień trawił ci rękę i bardziej poczułeś niż zauważyłeś jak palce przeciwnika bez problemu wchodzą w skórę i mięśnie, zaraz po tym przystawił ci dłoń do klatki piersiowej i jakaś niewidzialna siła odrzuciła cię do tyłu, rozrywając ci cały biceps i triceps. Właściwie twoja prawa ręka nie nadawała się już do żadnego użytku. -Kss... cholera. Uszkodziłeś mi szyję.- Powiedział przeciwnik którego głowa nadal była wygięta i której wyraźnie nie był w stanie wyprostować. Mimo to na jego twarzy można było dostrzec delikatny uśmieszek. Oczywiście pomiędzy twoimi wrzaskami bólu. Bo bolało jak cholera o dziwo nie tylko ręka, zaczynało boleć cię całe ciało jak gdyby płynny ogień rozlewał ci się po mięśniach. -Chyba trochę przesadziłem, wylecz nas Milana nim ten kretyn umrze.- Rzucił do dziewczyny która natychmiast rozpoczęła leczenie Asthora oraz szyi ich szefa.
Tym czasem Noc zaczęła dochodzić powoli do siebie, była już w stanie otworzyć oczy. W ustach jej zaschło a przed sobą widziała staruszka którego twarz nie wyrażała żadnych emocji. -Imię i nazwisko- Rzucił do dziewczyny chrapliwym, cichym głosem, dotykając palcem jej lewej piersi.
//Asthor w tej kolejce nie musisz pisać, twojego stanu chwilowo nie opiszę chyba ze zrobisz coś co przerwie leczenie//
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Plaża w Hosence Nie Wrz 23 2012, 14:10
Przeciwnik użył magii. Nie było nawet szansy, aby było inaczej. I użył jej dosyć trafnie, ponieważ teraz miał obie ręce niezdolne do walki. Lewy nadgarstek i prawe ramię były całkowicie wyłączone z gry co znacznie utrudniało walkę. Zwłaszcza jeżeli trudniło się szermierką tak jak chłopak. I w dodatku ostatnie uderzenie przeciwnika bolało jak diabli. Teraz blondyn żałował, że wcześniej nie użył swojej mocy rycerskiej. Teraz jednak było na to za późno. Jednak nie da się tak łatwo pokonać. Póki Asthor mógł walczyć nie mogło być inaczej. Mimo, że całe ciało bolało jak diabli to nie zrażało to blondyna do dalszej walki. Chłopak zacisnął tylko swoje zęby, aby nieco osłabić ból i być w stanie dalej walczyć. Nie zamierzał dać się tak łatwo pokonać. - Trochę zabolało, ale chyba nie myślisz, że tak łatwo mnie zabić - powiedział przez zaciśnięte zęby chłopak - To była dopiero rozgrzewka Po tych słowach odtrącił delikatnie ręką leczącą go dziewczynę. Nie miało to na celu zranienie jej, a jedynie symboliczne pokazanie, że nie potrzebuje jej pomocy. Tak więc o ataku na nią nie można było nawet pomyśleć. Potem również szyderczo uśmiechnął się do swojego przeciwnika. Chociaż pozostała mu walka tylko nogami nie zamierzał się poddawać. No może nie tylko nogami. I właśnie tą drugą opcję postanowił zastosować. Chłopak ruszył na przeciwnika z zamiarem... berserkowskiego staranowania barem przeciwnika. Jeżeli wszystko powiedzie się po myśli chłopaka i atak dojdzie celu to będzie dobrze. Niby takie ściągnięcie z bara nie jest zbyt bolesne szczególnie jeżeli celem ataku barku jest splot żeber. Jednak problem zrobiłby się wtedy jeżeli atak doszedłby celu to rycerz przywołałby swoją zbroję protektora. W chwili uderzenia z dodatkowym ciężarem przeciwnik powinien po takim uderzeniu przewrócić się na ziemię razem z przeciwnikiem niesiony dodatkową masą Asthora. Jeżeli wtedy zostanie obalony chłopak szybko, bez namysłu uderza swoją głową w przysadkę nosową przeciwnika starając się znokautować być może zaskoczonego zbroją chłopaka przeciwnika. W końcu nie wiedział nawet, że walczy z magiem. Ale atak ten może się nie udać ofc. Jeżeli przeciwnik zrobi unik w bok przy próbie z taranowania chłopak nie przywołuje zbroi protektora, której ciężar tylko utrudniłby mu walkę. Zamiast tego po zatrzymaniu swojego rozbiegu stawiając po prostu stopę pod kątem prostym kopie nogą bliższą przeciwnikowi po uniku kopnięciem obrotowym po zewnętrznym łuku w twarz, stawiając ją z przodu. Potem drugą nogą kopie na wysokość nerki przeciwnika, zaraz po pierwszym ataku niezależnie od tego czy uniknie ten atak czy nie. Jeżeli przyjdzie mu walczyć nogami stara się przede wszystkim zachować dystans pozwalający mu atakować nogami, ale za daleki, aby przeciwnik mógł coś zrobić rękami. Znał magię przeciwnika i nie chciał pozwolić mu na zmniejszenie tego dystansu. Gdyby jednak przeciwnik mógł zaatakować chłopak robi uniki tak samo jak opisane w poprzednich postach. Gdyby próbował go złapać tak jak ostatnio stara się wywinąć z tego chwytu kopiąc go z lewego kolanka pod żebra. I nie ważne, że jego atak będzie bolał. Dzięki swojej determinacji stara się przezwyciężyć ból i zaatakować z całej siły. Jeżeli tym razem chwyci inne miejsce i tak wykonuje atak z kolanka lub w inny sposób jeżeli będzie to uniemożliwione. Jednak stara się atakować nogami.
Go??
Gość
Temat: Re: Plaża w Hosence Nie Wrz 23 2012, 14:47
Dobra, otworzyła oczka. Nocka by w sumie mogła dalej sobie spać i podziwiać uroki Australii wyciągniętej żywcem z Krainy Czarów. Ło, napisałaby pracę naukową, dostała Nobla i by jej pomnik postawili, a tak to co? Jakiś dziadek nad nią stoi i pytania zadaje. I ją tknął! Jak można? Choć jeśli pytanie zadaje to być może ma to posłużyć za wykrywacz kłamstw? Dziwna metoda... No i jeśli jeszcze tego nie zrobiła, to ląduje w pozycji siedzącej, bo ciężko powiedzieć czy siedzi czy leży. - Imię? Nazwisko? A już mówię... Nimfadora Olga Caroline Teodora Ursula Regina Niesołowska-Elfas. Skłamała? Nie... Imię ładnie zaszyfrowała, ale podała. To się nazywa inteligencja, choć jest tez możliwość że to żeby magii nie używała. Ale kto powiedział że jest magiem? Tak też zostaje opcja pierwsza. Zakładamy że koleś nie domyśli się że ma do czynienia z myślącą istotką, tym bardziej że swoje ,,imię" powiedziała niemal na jednym wdechu. Nie ma to jak rzucać na prawo i lewo randomowymi imionami. - Mógłby pan wziąć rękę? ... zanim ją Nocka odgryzie i skończy bez ręki. Oczywiście od razu łapie go za nadgarstek i próbuje mu rękę od niej odsunąć. Oczywiście wszystko robi powoli, bo nerka, żebra i takie tam... No i przy okazji rozgląda się gdzie jest.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Plaża w Hosence Nie Wrz 23 2012, 15:28
MG
Asthor być dumne wojownike. On się leczyć nie dać, nie, nie. Tak więc Asthorke wstać i Asthorke szturmować barem. Faktycznie Asthorowi udało się jako tako dobiec do przeciwnika ale on jedynie zrobił krok w tył zaś pod Asthorem ugięły się kolana i po prostu przewrócił się na ziemię. Z ust pociekła mu zaś strużka krwi. Powoli przestawał kontaktować. Czuł jak gorączka trawi cały jego organizm, który pulsował jak by płonął od środka, co lepsze, stracił już czucie w dłoniach. Twój przeciwnik, już zdrów, mlasnął z niesmakiem kucając obok ciebie. -Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego w jakim jesteś stanie. Mówiłem przecież że umierasz. I nie miałem na myśli bynajmniej tego śmiesznego krwawienia z ręki. Na to jesteś z pewnością zbyt twardy. Wiec jak, chcesz tu umrzeć czy dasz się wyleczyć Milanie?- Zapytał spokojnie Asthora i nie czekając na odpowiedź wstał i ręką nakazał dziewczynie wznowienie leczenia. Gdy zaś usłyszał krzyk bólu dziewczyny-A tobie panienko dobrze radzę uważać. Rivnic nie jest osobą z którą masz jakiekolwiek szanse...- Powiedział do dziewczyny, samemu siadając na piachu kilka metrów dalej i czekając na uleczenie Asthora... lub jego dalszą, bezsensowną walkę.
Tymczasem co u naszej Nocki? Ano próbowała usiąść ale nie dała rady, ciało jeszcze jej nie słuchało, jakoś dała radę jedynie wyseplenić swoje imię i nazwisko co skończyło się... przyduszeniem palca do piersi i niewyobrażalnie dużą dawką bólu, aczkolwiek taką by dziewczyna nie straciła przytomności. Oczy wywróciły się jej białkami, tułów konwulsyjnie wygiął i zaczęła drgać tocząc pianę z ust i krzycząc z bólu. Po chwili ból ustał a wraz z cierpieniami wykończonej Nocki. -Imię i nazwisko- Powiedział znów beznamiętnie staruszek. Jego twarz była jak maska, nie okazywała najmniejszych uczuć, znudzenia czy nawet irytacji. To była tylko kolejna robota a wykonywał ją cholernie dobrze.
Stan: Asthor - W tej chwili umierasz, twoje prawe ramię zostało dosłownie rozerwane jak szmata, mięso i skóra zwisa odchodząc od kości. Na dodatek całe twoje ciało trawi gorączka, palą cie wszystkie mięśnie a dłoni no i logicznie ramienia już nie czujesz.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.