HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Nawiedzona Polana - Page 2




 

Share
 

 Nawiedzona Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Tsukiko Usami


Tsukiko Usami


Liczba postów : 58
Dołączył/a : 16/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySro Sie 29 2012, 18:35

First topic message reminder :

    Niewielki obszar zielonej trawy, który ma widoczność na niebo. Co to znaczy? A to, że wokół roztaczają się wysokie - głównie spruchniałe - drzewa, więc aby dotrzeć do 'światła' trzeba się trochę nachodzić. Zwłaszcza, iż wiadomo, że laski to nie drogi i mało w nich drogowskazów - przynajmniej w tym miejscu.
    Mało kto zagłębia się w ową okolicę, która jest położona nieopodal miasta, albowiem chodzą słuchy, iż na owej polanie straszną upiory! Co prawda nie ma tutaj czegoś takiego jak złowroga ciemność - no bo jak skoro to polanka? - ale jakiś czas temu dwaj bracia weszli do lasu szukając grzybków, aż dotarli tutaj i...wrócił tylko jeden. Niestety był w takim stanie psychicznym, że nie mógł powiedzieć nawet, jak to się stało, iż stracił ucho...
    Bardziej racjonalna - acz równie niebezpieczna - wersja wyjaśniająca zjawiska w tym otoczeniu, mówi, że właśnie nieopodal owej polanki ktoś widział osóbkę, podobną do pewnej 'czarownicy', okrytej nienajlepszą sławą.


Info dla userów: Nawiedzona Polana jest terenem 'nawiedzanym' przez Mistrzynię Grimoire Heart. Do tematu wchodzą głównie potencjalni/przyszli członkowie owej gildii, albo śmiałkowie...Albowiem temat otwarty dla każdego~ Problemik polega na tym, iż Tsukiko może pojawić się w każdej chwili, kiedy chce albo wcale - niczym loteria.
Ostrzeżenie: Wejście do tematu na własną odpowiedzialność x3
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Tsukiko Usami


Tsukiko Usami


Liczba postów : 58
Dołączył/a : 16/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySob Sty 19 2013, 20:15

    Gadka o środowisku nie zdenerwowała osobnika. Ba, nawet zaśmiał się pod nosem, po czym pstryknął palcami, a wokół was powstało wielkie ogrodzenie stworzone z...płomieni! Najbliższe krzaczki spaliły się od razu, a dalsze drzewa, roślinki i wszystko co jest łatwopalne, powoli zaczynało pokrywać się ogniem.
    - Ciekawe jak zareagują ludzie, słysząc o tym jak jakaś wróżka podpaliła las w tak pięknym mieści jak Onibus. Co zaś się tyczy mej pani...To zadanie było powierzone ci jakiś czas temu. Długi czas temu. Sądziłeś, że nie ma nic do roboty i sobie będzie wyczekiwać aż łaskawie się w końcu zjawisz? Ona interesuje się każdym, z którym miała styczność - niemal w tym samym momencie pochłonął go ogień i zniknął - Interesuje się aż za bardzo - jego głos dochodził zewsząd - Nawet takimi nic nie znaczącymi wróżkami - wtem w pojawił się za Pheamem, ale nim chłopak się odwrócił, postaci już nie było. Jednakże zostawiła mały prezent...kosmyk włosów byłego ciemnowłosego palił się...malutkim płomyczkiem, ale jak tak zostawić to kto wie co się stanie - Jak ktoś się interesuje swym wrogiem to wie co robi i w końcu dowie się jak ma na imię...Powiedzmy, że mamy swoje źródła, a owieczki same nie chadzają.
    Ponownie pojawił się w tym miejscu, w którym stał na początku. Trzeba przyznać, iż to miło, że raczył odpowiadać, nieprawdaż? W dodatku jeszcze nikogo nie spalił, a z jego wypowiedzi mogły wynikać...pewne domysły skąd ma tak sporo informacji.
    - W rzeczy samej mnie - wyciągnął rękę w twoim kierunku - O ile masz tyle odwagi, Pheam-chan - zadrwił sobie ponownie - Swoją drogą, nie mam powodu by zapamiętywać imię wróżki, która stawia swych niby towarzyszy na miejscu drugim. Och...a może to jednak lepiej.
Powrót do góry Go down
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySob Sty 19 2013, 20:38

Fem patrzył z obojętnością w oczach na płomienie, i dziwną, zakapturzoną osobę. Bo... to go miało przestraszyć? Hym. Członkowie Fairy Tail od zawsze byli znani z tego, że pod czas walki niszczą różnego typu rzeczy, ale... spalić las? Zaśmiał się krótko pod nosem. Po co miałby palić las? W dodatku, niech oni mu to udowodnią. Postawiliby go przed sądem, i co by znaleźli? Zapalniczkę. O tak, zapalniczką rzeczywiście można spalić pół lasu... tak... Szczególnie, że zawsze po używaniu magii zostają ślady. To miało go nastraszyć? Tak samo, jak to, że podpalił mu włosy. Fem powinien od razu poczuć ciepło na karku, więc ugaszenie tego kilkoma uderzeniami dłoni nie powinno być problemem.Zaśmiał się pod nosem.
-Jeśli stawiałbym towarzyszy na drugim miejscu, to w ogóle bym tutaj nie przyszedł. Może po prostu nie przejąłem się tymi groźbami, hym? I wiesz, MY nie mamy tyle wolnego czasu co wy. Trzeba chronić Fiore. I to przed o wiele groźniejszymi osobami, niż członkowie mrocznych gildii.-odpowiedział i odbił się plecami od drzewa, o które się wcześniej opierał. W koło było pełno dymu z palących się roślin, więc nie miał się czego obawiać w razie walki.-Zapamiętaj, zapamiętaj... bo może Ci się kiedyś przyda.
Wyjął z kieszeni domniemane zdjęcie i zrobił kilka kroków do przodu, bez śladów jakiegokolwiek strachu. Miał tą odwagę, której wcześniej nie miał. Przez te kilka misji, stał się bardziej... odporny na strach. Przeżył spotkanie z tyloma silnymi osobami... A może teraz trafiła kosa na kamień i w końcu się doigra? O ile nieznajomy nie zrobił nic, co mogłoby go powstrzymać przed położeniem zdjęcia na jego dłoni, to... położył zdjęcie na jego dłoni i uśmiechnął się szeroko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Tsukiko Usami


Tsukiko Usami


Liczba postów : 58
Dołączył/a : 16/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySob Sty 19 2013, 20:54

    Na zakapturzonej postaci, zachowanie Fema nie zrobiło najmniejszego wrażenia. Las tak jak się palił, tak się palił, a sam osobnik bez większego wzruszenia, stał sobie na swoim miejscu.
    - Wygadany i bezczelny bachor.
    Skomentował krótko i dalej drwiąco. Wszak zdania nie zmieni bo jakaś wróżka niby to stawiała towarzyszy na pierwszym miejscu. On swoje wiedział i więcej mówić w tej sprawie prawdopodobnie nie zamierzał. Kto wie...
    - Nie przyda mi się.
    Odrzekł, by parę chwil późnij Pheam mógł położyć zdjęcie na jego dłoni. No cóż...Nic podejrzanego gość nie zrobił, ale nim zdjęcie dotknęło rękawicy osobnika, przez dłoń przeniknął dziwny wąż, który ów zdjęcie połknął w całości. Mimo tego, że przeniknął dłoń jak duch to po tym wyglądał już na stuprocentowo materialne stworzenie, pełzające sobie pod nogami zebranych (LINK).
    - Lepiej żeby to zdjęcie było autentyczne.
    Pstryknął palcami, a ogień z okolicy zniknął, pozostawiając zgliszcza.
Powrót do góry Go down
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySob Sty 19 2013, 21:07

Chłopak tylko wzruszył ramionami. Wygadany był i to bardzo, szczególnie wtedy, kiedy nie powinien. To samo zresztą powiedział mu Toth. Zaśmiał się w duchu. Faktycznie, dużo gadasz... ale czego akurat wtedy, jak nie trzeba? Na rynku, kiedy podrywałeś tą dziewczynę nie byłeś taki wygadany. Eh.-pomyślał. Ale czy był bezczelny? Nie wiedział. Może taktycznie taki się zrobił przez ostatnie wydarzenia? Może... Westchnął.
-Myślisz, że ryzykowałbym życie, żeby oddać wam fałszywe zdjęcie? Jasne, że jest autentyczne.-odpowiedział, patrząc bardziej na pełzającego węża, niż na nie znajomego.
-Kolejna zabawka Usami-san, hym?-zapytał. Nie wiedział, co ma teraz zrobić. Odwrócić się i odejść? Przecież on mógł w każdej chwili go zaatakować. W dodatku ten wąż... Po co go przywołał? Jeśli tylko po to, aby zjeść zdjęcie, to powinien zniknąć zaraz po tym. A zakapturzona postać też nie odchodziła. Przez myśl przeszło mu nawet, że to może się źle skończyć, ale... przecież jeśli chciały go zabić, zrobiłby to już dawno. Tak mu się wydawało. Zrobił krok w tył, a potem w miarę możliwości kolejny, patrząc raz na nieznajomego raz na węża.
-To ja już sobie pójdę, co?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Tsukiko Usami


Tsukiko Usami


Liczba postów : 58
Dołączył/a : 16/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySob Sty 19 2013, 21:14

    Osobnik uraczył Fema tylko ciszą na pytanie o zabawkę Usami. Wszak nie musiał tłumaczyć kim lub czym jest to pełzające coś, jakie ma właściwości, co może zrobić i do kogo należy. Zresztą sam zakapturzony widać do końca nie miał zamiaru podzielić się swym imieniem bądź wyglądem, bo i po co? Wystarczy, że jedna strona wie o drugiej i koniec.
    - Nie zatrzymuję, Pheam-chan. Och, a twoje towarzyski są iście smakowite. Na pewno będą nam smakować bo przecież i tym razem będziesz zbyt zajęty 'ważnymi sprawami'.
    Rzucił drwiąco, prawdziwie i bez wyjaśnień, po czym zniknął w płomieniach ognia. Wąż co prawda również, ale w czarnych płomieniach i...i tyle ich widziano póki co.
Powrót do góry Go down
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySob Sty 19 2013, 21:26

Chłopak został sam na zniszczonej polanie. Nie była ona w tej chwili tak mroczna, jak wcześniej... Chyba że liczyć ślady wypaleń na ziemi. Westchnął.
-Jeśli mówisz prawdę, i coś stało się którejś z moich towarzyszek, to przyjdę tu i osobiście rozpierdolę Ci tą gildie.-krzyknął, już wtedy kiedy ów osobnik zniknął. Nie obchodziło go to, że rzucał swoją groźbę na wiatr, bo w rzeczywistości nie mógł nic zrobić. Mógł jedynie mieć nadzieję, że nikomu nic się nie stało. Ale z drugiej strony, jeśli jednak ktoś zostałby ranny, to Takano by mu o tym powiedziała, prawda? Miał lekkie wyrzuty sumienia, że wziął się za to tak późno. Był jednak pewny jednego - Hotaru nic się nie stało, bo cały czas z nim była. Ale co z Akane i tym chłopakiem, Afuro? Trzeba to sprawdzić. Tak, musiał ich poszukać. Jeśli coś im się stało... Kolejne osoby, które przez niego cierpiały. Dlaczego to życie jest pełne trudnych wyborów? Mruknął coś cicho pod nosem, wyjął z kieszeni papierosa i zapalniczkę, zapalił i ruszył w stronę miasta. Miał tylko nadzieję, że tym razem się nie zgubi.
[z.t, jeśli nikt mnie faktycznie nie zatrzymuje.]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySro Mar 13 2013, 20:46

Była już prawie w domu. Tak niewiele zostało, ale umyślnie wybrała dłuższą trasę, chcąc sobie przemyśleć co powie Tsukiko, gdy już będzie jej dane z nią porozmawiać. Polanka... Rzadko tędy chodziła, bo po co? W końcu było to wejście... dla interesantów. Ale w tej wędrówce od stacji kolejowej aż tutaj była w stanie sobie poukładać w głowie od czego zacznie. Dlatego przez cała drogę mamrotała pod nosem i gestykulowała, próbując jak najlepiej wyrazić swoją myśl. W końcu nie często spotyka się z mistrzynią, a ta sprawa była... cóż, dość delikatna. W końcu jak powiedzieć, że okryła potęgę, którą można by było wykorzystać do celów gildii? No cóż... Szynszyla siedziała jej w kieszeni z garścią słonecznika, a co z nim robiła, to już szynszyli sprawa. Ona tymczasem była już na polance i wypatrywała znaków. W sumie kiedy to było, jak wstąpiła do gildii? Trzy lata temu? Gdzieś tak. Ale już tak niewiele pamiętała z tego okresu, z tych pierwszych miesięcy w środku. Podrapała się po głowie. To, co teraz zrobić?
- Em... Chciałabym porozmawiać z Tsukiko... - powiedziała w przestrzeń nad sobą, czując się jak skończona idiotka. Trzeba było do razu iść na sterowiec, a nie bawić w spacerki!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Tsukiko Usami


Tsukiko Usami


Liczba postów : 58
Dołączył/a : 16/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySro Mar 13 2013, 21:08

    Biedna Usami była taka zapracowana w ostatnich dniach. Interesy z panem Properem i...właściwie to tyle. Co prawda miała jeszcze pomniejsze sprawy, ale były dla przyjemności - jak dawanie 'królikom doświadczalnym' kolejne swe wypieki. No co? Nie jej wina, że króliki na dwóch nogach chodzą sobie w te strony, prawda? Przynajmniej się na coś przydali przed odejściem w zaświaty.
    Tak czy siak, gdy Nana wkroczyła na polanę i wypowiedziała swe słowa, ziemia zatrzęsła się. Ba...od razu było wiadomo, że coś wielkiego się zbliża! Niedługo musiała czekać, aż zza drzew wyskoczył ośmio-dziesięcio metrowy Cerber! W dodatku nie zatrzymał się, a momentalnie znalazł przy Nanie. Co to znaczyło? To, że nos jednej z głów pieska, wąchał teraz dziewczynę. Ściślej mówiąc - całe ciało Nanayi było 'przyklejone' do wielkiego nosa psika. Uczucie niezbyt przyjemne i...wietrze strasznie. Poza tym noski piesków są wilgotne...
    - Nanaya!
    Rozległ się wesoły głos mistrzyni, a Cerber przestał obwąchiwać. Niestety dziewczyna wolna nie była bo Usami 'zaatakowała' od tyłu...uściskiem! Oplotła sobie rączki wokół talii dziewczęcia, a prawa głowa Cerbera znowu zbliżyła nos - tym razem nie aż tak bardzo, ale wyglądało na to, że wącha kieszonkę, w które COŚ było.
    - Co tu robisz? Nie wygodniej byłoby w naszej przytulnej gildii? Wolisz zabawy na powietrzu? Dobrze, że Cebuś Cię nie zjadł.
    Nie ma to jak rozsądne pytania. Po przywitaniu oczywiście puściła swą podwładną, ale inne główki pieska zbliżały się z noskami do podejrzanej kieszonki.
Powrót do góry Go down
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySro Mar 13 2013, 21:42

Łiłusie, jak i szynszyloFinny muszą jakoś żyć, a taki żółtawy stworek po swojej drzemce budzi się w... Kieszonce? Przynajmniej w jakimś oddzielonym od świata miejscu, w którym jest raczej ciepło. No, ale co robi sobie taki gryzoń po przebudzeniu? Otóż jako, iż pochodzi on akurat od ludzika, to chyba naturalne, że spróbuje się przeciągnąć, a następnie...! Słonecznik! Nic dziwnego, iż maluszek jak on zachce sobie pochrupać takie ziarenka, nie? Jakoś tak miał ochotę na takie jedzonko i najwyraźniej takowe mu miało wystarczyć, bo patrzymy w prawo... Nie ma nic innego! W lewo... To samo! No więc chrupiemy słonecznik tak chrup chrup, chrrrup~! I co?! Co?! Nagle pada jakieś słówko... Tsu... Tsucośtam! Ciężko usłyszeć między chrupnięciem 1, a chrupnięciem 3, zwłaszcza z przerwą na chrupnięcie 2! Nie wierzycie to spróbujcie i tyle! W każdym bądź razie dało się usłyszeć coś... Wielkiego, a na dodatek odczuć powiew wiatru... Chyba wiatru i... Wilgoć? Znów padało?! Woda jest zua!
- Purr Purr~ - wydawszy tylko cichy głosik, żółta kuleczka zaprzestała amciania i wtuliła się bardziej w Nanaś, nie myśląc o tym za wiele. Najważniejszy był instynkt przetrwania i przylepienia się do potencjalnie bezpiecznego schronienia, bo raczej wiaterek i deszczyk dla małego szynszylka za dobre nie są, nie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySro Mar 13 2013, 21:50

Trzęsienie ziemi, a później... Cerbuś! Cóż, to dość pieszczotliwe określenie na tak wielkiego psiaka z pewnością było lekkim przegięciem, ale kto by się tym przejmował~~ Pies wyskoczył zza drzew i wydawało się, że zaraz ją stratuje, ale Nanaya stała tam gdzie stała, niespecjalnie się przejmując tym, że pędzi w jej stronę. Chciał się przecież tylko przywitać! Na swój psi sposób. Do togo niezbyt przyjemny sposób, ale bywały gorsze rzeczy. Z lekkim skrzywieniem na twarzy dała się obwąchać od góry do dołu, mając nadzieję, że Cerber szybko skończy swoje powitania i "przeszukiwania" i będzie mogła nieco swobodniej odetchnąć.
- Och! - westchnęła, czując na sobie ciężar mistrzyni i uśmiechnęła się szeroko. No to spotkanie przeznaczenia rozpoczęło się znacznie szybciej niż przypuszczała! - Wybacz, że odciągnęłam cię od pracy, ale tak jakoś wyszło... Musiałam nieco przemyśleć pewne rzeczy, a spacer wydawał się najlepszym wyjściem. Ale chyba już nigdy więcej nie skorzystam z tej drogi - dodała, przekręcając niego głowę, by móc spojrzeć na kobietę, uśmiechając się przepraszająco. I choć cerber jej nie zjadł, chyba bardzo zainteresował się myszowatym stworkiem siedzącym w jej kieszonce. Ciekawe. - Mnie może nie chce zjeść, ale tego zwierzaczka już chyba tak - stwierdziła, odwracając się do Tsukiko i wyciągając szynszyla z kieszonki. przyjrzała mu się. No tak, trochę taka blondaskowata ta szynszyla... Czyżby była zaczarowana? Albo po prostu Cerbuś był głodny~
- W każdym razie muszę z tobą porozmawiać, mistrzyni. Mam informacje, które mogą się przydać - powiedziała już nieco poważniej, chowając szynszyla z powrotem do kieszeni. No, chyba że Usami będzie chciała ją zobaczyć, to nie robi problemów i podaje zwierzaczka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Tsukiko Usami


Tsukiko Usami


Liczba postów : 58
Dołączył/a : 16/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySro Mar 13 2013, 22:49

    Przyjęła wytłumaczenie podwładnej bez zbędnych przerywników i komentarzy. Sama chciała odpowiedź znać i poznała, ale nie musi wykładów robić, że przy kociołku myśli się najlepiej. Bo kto tego nie wie?
    - Słucham więc.
    Odpowiedziała krótko na temat jakiś informacji, ale szynszyle wzięła do swej rączki. Naturalnie złapała zwierzątko za ogon, a Cerber momentalnie zawarczał, zwalając się jednym z pysków do myszy. Z jego trzech paszczy leciała ślina. Ba, lewa główka - ta najbliższa szynszyla - polizała maleństwo swym wielgachnym językiem! Gdyby Usami nie trzymała zwierzaczka to pewnie przykleił by się do jęzora psa. Na szczęście Finncio pozostał jeno cały zmoczony lepką śliną i wciąż wisiał na swym ogonku trzymany przez mistrzynię.
    - Nie najadłby się...Siad.
    Ostatnie słówko skierowała ku pieskowi, który od razu usiadł - oczywiście wraz z chwilowym trzęsieniem, które wywołał. Swoją drogą ciekawe czy maleństwo nie padnie na zawał...Zwierzaczki tak mogą? Who knows~
Powrót do góry Go down
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptySro Mar 13 2013, 23:42

Niby bezpiecznie, niby pięknie, niby ładnie, a tu co?! Zostaje pozbawiony swojej kryjóweczki jaką była kieszonka dziewczyny i trafia... Trafia przed, a dokładniej w ręce... Dziewczyny? Może raczej kobiety o dłuższych włosach. Chyba przedstawicielka pełci pięknej, chociaż jak tak lubi chodzić do góry nogami to ciężko ocenić... Może jakby... Chwila... To nie ona jest jakoś inaczej, a raczej szynszyloFinnek! Jak na to żółty kulek wpadł? No otóż zwisając tak sobie, mógł dojrzeć nogi Tsu i ocenić, iż te mają styczność z ziemią... Jednak! Ale wtedy... To by znaczyło, że... Czyli to dlatego mały gryzoń mógł poczuć jak krew napływa mu do głowy?! Machinalnie zaczął się nieco próbować uwolnić i wrócić do Nanayi, bo w końcu jakoś znajome ludź to bezpieczniejszy ludź, nie? I wszystko jasne, mimo iż główkowanie przerwało raczej, no... Jak to ładnie ująć...? Przywitanie pieska... Tia... Pieska o ozorze większym od żółtej kuleczki, która momentalnie zesztywniała w bezruchu. Nie dość, że znów został zwilżony, to jeszcze... Jeszcze wisiał sobie w powietrzu! Szynszyle to raczej żyjątka lądowe nie? Ale... Mając do wyboru pieska do zabawy, a bycie szynszylo huśtawką przez ogonek... Chyba logiczny wybór w którym nie traci się żywota! Nie? Może i się teraz lepił, ale przynajmniej kobieta, zapewne właścicielka mega pieska, uspokoiła go jakoś i ten usiadł z głośnym łup, a nawet zatrzęsieniem ziemi, co gryzonia wprawiło w niemałe osłupienie. Jedyną rzeczą, jaką to coś wywołało, był fakt, iż po otrząśnięciu się jakoś z tego wszystkiego, zwierzaczek spojrzał się paczałkami na Nanaye, szukając w niej ratunku. Jakby nie patrzeć, takie wiszenie główką w dół nie uśmiechałoby się nikomu, zwłaszcza jak niedaleko siedzi piesek, który swymi gabarytami przerasta nawet ludzików! Nic też dziwnego, iż jeśli to możliwe, to w gryzoniowatych (mejbi zielonych) oczkach dało się dostrzec przestrach i grozę... Zdecydowanie dla Finncioszynszyla to zabawą nie było! Niee i już!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptyCzw Mar 14 2013, 17:39

No wiec, konfrontacja już jest, ale od czego zacząć. Nagle wszystkie słowa, które sobie wcześniej ułożyła, zapętliły się i pomieszały, a ona starała się je na powrót powkładać na właściwe miejsca. Niewiele z tego wyszło. Więc zdana była na improwizację, choć nie była w pełni zadowolona z takiego stanu rzeczy. A miała taką ładną mowę ułożoną na ten temat. Odetchnęła głęboko i przeszła do rzeczy:
- Słyszałaś kiedyś o wampirach? No więc, droga mistrzyni, istnieją one na prawdę, choć w nietoperze się nie zamieniają. Oczywiście, mają swój pociąg do krwi, wolą unikać słońca i może nie tyle są nieśmiertelne co długowieczne. Tak, długowieczne to dobre określenie - zaczęła mówić nieco nieskładnie, zupełnie nie wiedząc, jak zagaić rozmowę i skierować ją na tory tego, co chciała zaproponować. Choć i propozycja była ryzykowna, może warto było ją rozważyć. - Spotkałam jednego z nich podczas wyprawy na północ do klasztoru Zori i jestem niemal pewna, że poza nim żyje przynajmniej jeszcze jeden wampir. Opowiedzenie, kim jest zajęłoby mi dużo czasu, dlatego może szybciej by było, byś przeczytała je sama... Znaczy dzienniki Arena, bo właśnie tak nazywał się ten wampir... - Zaplątała się ponownie. Nanaś uspokój się, co ty, szóstoklasistka jesteś?! - Chodziło mi o teczkę, która znajduje się w moim pokoju... Tam są wszystkie informacje, które dotychczas udało mi się zebrać. Teczka jest na komodzie i zrobi za lepsze wytłumaczenie, niż to moje całe gadanie... - Biedna Nanaś zestresowała się. Sama nie wiedziała do końca dlaczego, ale to chyba kwestia chęci szybkiego przekazania wszystkich koniecznych informacji., I nie wychodziło jej to. Tak, kociołek byłby lepszym wyjściem niż takie rozmowy na świeżym powietrzu. Następnym razem nie będzie kombinować i pójdzie od razu na sterowiec. Taak...
- Niedługo idę na kolejne zlecenie kronikarza... udaję się do Os Kelebrin, twierdzy zbudowanej przez Arena, możliwe, że i tak natknę się na kolejne wzmianki o wampirach... Stąd moje zapytanie, mistrzyni, czy poszukiwać potęgi wampirów i zdobyć ją dla gildii? czy też może pozbyć się potencjalnego zagrożenia z ich strony? - zapytała na jednym oddechu i zaczerpnęła powietrza. Dobrze. Powiedziała już wszystko. Odetchnęła głęboko. Wóz albo przewóz. - A, no i mogę szynszylę z powrotem, mistrzyni? Bo tak całkiem przyjemnie mieć zwierzaczka - poprosiła uśmiechając się lekko, przepraszająco. Głownie z powodu beznadziejnych słów, które powiedziała przed chwilą. Nigdy więcej! Ona potrzebuje czasu i herbatki na takie rzeczy!


Ostatnio zmieniony przez Nanaya Byakushitsune dnia Czw Mar 14 2013, 22:28, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Tsukiko Usami


Tsukiko Usami


Liczba postów : 58
Dołączył/a : 16/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptyCzw Mar 14 2013, 18:41

    Usami trzymała szynszylę w swych paluszkach za ogonek zwierzaczka, co parę chwil nim huśtając. Była to naprawdę ciekawa zabawa bo ilekroć nim ruszyła to wszystkie trzy głowy Cerbera wędrowały ze przyszłym obiadkiem. Swoją drogą ciekawe jakby się podzieliły czymś tak małym? Z rozrywaniem na trzy taka bestia na pewno miałaby spory problem i znowu to biedna Tsukiko musiałaby się męczyć z obiadkiem dla piesia! No, ale czego się nie robi dla tak słodkiego pieseczka, prawda?
    Nie myślcie sobie, że nie słuchała Nanasi - wręcz przeciwnie! Słuchała i to bardzo wyraźnie. Ba, gdy dziewczę mówiło o wampirach, mistrzyni wyciągnęła wolną dłoń i położyła ją na czole Nany.
    - Gorączki nie masz, więc uwierzę...I przeczytam Twoje pamiętniczki. No i tego Arena.
    Rzekła z przesłodkim uśmiechem - tak! Pomyszkuje w pokoju swej podopiecznej! Ciekawe co tam się znajdzie. Wszak pokój mówi o jego właścicielu wszystko, więc Tsu była bardzo ciekawa! Może podwładna skrywa jakieś gazetki pod łóżkiem? Już ona się dowie! No, a potem czytnie zapiski domniemanego wampira bo jednak brzmiało to dość...No brzmiało tak, że trzeba się było tym zająć.
    - Hmmm...Potęga zawsze się przyda - widać było, że pomysł jej się podobał - Więc postaraj się Nanasiu...ale jeśli miałaby wpaść w ręce innych to zniszcz.
    Krótko i jasno, nieprawdaż? Sama Usami miała również pewne zadanie dla podwładnej, ale czy mówić jej teraz? Ciekawe jak tam radzi sobie króliczek, podczas, gdy jej owieczki - miejmy nadzieję - mordują innych.
    - Gdy wrócisz będę miała do Ciebie bardzo ważną sprawę, więc nie czekaj za długo. Będziesz pamiętać, Nanasiu? Po misji prędziutko na sterowiec wprost do mojej komnaty. Sprawa bardzo ważna. - podkreśliła z uśmiechem po czym oddała dziewczynie szynszylę - Może przyda się jako tarcza - dodała z anielskim uśmiechem, po czym podeszła do Cebusia, bez problemu wskakując na jego środkową główkę - Ah, dobra robota Nano. Potwierdziłaś tylko me zdanie na Twój temat i to, że się nie myliłam wybierając Cię do czegoś ważnego...O czym dowiesz się jak wrócisz. Do zobaczenia.
    Po tych słowach odreptała sobie na swoim Cerberku, który zniknął we mgle.


    zt
Powrót do góry Go down
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 EmptyPią Mar 15 2013, 17:14

No. To... chyba, chyba przekazała wszystko, co chciała! I nawet szynszyla dostała z powrotem! Otrzymała odpowiedź, więc dzień można zaliczyć do tych udanych. W każdym razie przekona się o "powodzeniu" swoich planów dopiero gdy dojdzie do konfrontacji. Nie uważała, by ktoś był na tyle szalony, że chciałby przejmować potęgę wampirów poza nią. A to już zakrawało na szaleństwo. Ale niewątpliwie każda "potęga" się gildii przyda. Teraz tylko kwestia wykonania. Skłoniła się leciutko, wkładając szynszylę do prawej kieszonki. No, to chyba pora się zbierać...
- No, to chyba na nas pora - rzuciła lekko do zwierzaczka, zbierając się do opuszczenia polanki. Coś ważnego... Kolejna misja? Jeżeli pochodziła z rąk samej mistrzyni to niewątpliwie była ważna. Co tylko świadczyło o tym, że powinna uwinąć się szybko ze zleceniem kronikarza.

[z/t razem z Finszylą]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Sponsored content





Nawiedzona Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nawiedzona Polana   Nawiedzona Polana - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Nawiedzona Polana
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Polana za rzeczką
» Nawiedzona Akademia
» Nawiedzona wioska
» Istoty i nawiedzona stodoła

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Onibus
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.