Imię: Matthew
Pseudonim: Matt, Matty
Nazwisko: Jones
Płeć: Męska
Waga: 52 kg
Wzrost: 180 cm
Wiek: 17 lat
Gildia: brak
Miejsce umieszczenia znaku gildii: nie ma gildii nie ma znaczku
Klasa Maga: 0
Wygląd: Jest to chłopak o krótkich, jasnobrązowawych włosach. Jest szczupły, chudy, acz mięśnie na nim widać… chociaż nie wszystkie. Wszak będąc samą skórą i kośćmi, nie trudno o efekty przy jakichś ćwiczeniach. Mimo bycia typowym ludzkim patyczakiem, Matt lubi chodzić w krótkich spodenkach i koszulkach bez rękawów, czasami lekko przydużych. Co zaś się tyczy kolorów, siedemnastolatek nie ma jakichś wielkich wymagań… byle tylko nie były strasznie jaskrawe. Przechodząc zaś do bardziej fizycznych cech, to niektórzy mogliby go posądzić o heterotopię, gdyż jak wciągnie brzuch, to śmiało można złapać go za kilka żeber od wewnątrz i niemal dotknąć kręgosłupa… tak poza tym uderzając go, mocno czuć kości. Jeśli zaś chodzi o twarz, to jest ona ostro zarysowana, nos proporcjonalny do całości, lekko pogrubione brwi znajdują się nad oczami o czarnych tęczówkach. Przy jakichś większych pracach zakłada rękawice, a czasami także i narzuci coś na plecy by się nie zabrudzić, ale ogólnie nie ma żadnych większych zmian w jego wyglądzie.
Charakter: Matt jest często uśmiechniętym młodzieńcem, lubiącym śmiać się i żartować. Chłopiec do tego często używa skrótów imion znanych mu osób, a do swoich duchów zwraca się również przydomkiem, powstałym poprzez skróconą nazwę łacińską ich gwiazdozbioru. Poza tym z reguły jest mało poważny, przyjacielski, czasami wręcz zdaje się być totalnym idiotą. W rzeczywistości jednak uważa, że życie byłoby zbyt nudne, gdyby ktoś był cały czas poważny. Dlatego w sytuacjach skrajnych potrafi dosłownie zaszaleć, jeśli chodzi o umiejętności rozumowania w trakcie walki. Poza tym jest niepoprawnym optymistą, który w każdym stara się znaleźć nutkę dobra. Chociaż czasami zdarza mu się dopuścić do myśli opcję, gdy dla danej osoby nie ma ”ratunku”… choć wtedy zazwyczaj zdaje się być przybity przez kilka najbliższych dni. Wykazuje niekiedy cechy osoby leniwej, lubiącej wpatrywać się w niebo, a także i w gwiazdy.
Historia: Wiosna! Jakże piękna pora roku! I wtedy też wszystko się zaczęło, gdyż właśnie w kwietniu narodził się Matt. Przez wiele lat wychowywał się w normalnej rodzinie, w niezbyt wielkim mieście, bez jakichś większych luksusów, ale też nie w biedzie. Od małego interesował się czarodziejami i magią, chociaż nie miał okazji ujrzenia jej na żywo przez większość swojego życia. Nie przeszkodziło mu to jednak w czytaniu przeróżnych czasopism o magach. Do tego gdzieś w międzyczasie uczył się konstelacji od dziadka, który do tego opowiadał niesamowite historie o tym, dlaczego na przykład Wielka Niedźwiedzica została uwieczniona na niebie i tym podobne. Dlatego wśród rówieśników czasami uchodził za dziwaka, ale w gruncie rzeczy jego żarty i wieczny optymizm sprawiały, że nie był jakimś odludkiem.
Ale coś musiało się zmienić. W końcu wtedy nie byłoby tej historii. Czasami nawet w pozornie bezproblemowej mieścinie zdarzy się coś, co wymaga interwencji maga. W tym wypadku był to jakiś problem w okolicznych terenach górskich. Zwierzęta pouciekały i myśliwi nie potrafili w pełni zaspokoić potrzeb żywieniowych mieściny. Na miejsce przybyła kobieta. Wysoka, szczupła, jasnowłosa, o słowiczym głosie, pięknym uśmiechu oraz zaufania do innych. Nazywała się Maria Winchester. W miejscowości, gdzie prawie nikt nigdy nie widział czarodziejki, wzbudziła niebywałą sensację, a Matt był tym, który został niemalże z jej ogonem. Nawet raz włamał się do wynajętego przez nią pokoju. Co ciekawe, magini nie miała mu tego za złe i z uśmiechem na twarzy opowiadała chłopakowi o innych częściach świata, gildiach, zrzeszających ogromną ilość magów. Chłopak wielokrotnie zadawał jej różne pytania a także prosił o pokaz sztuczek magicznych, które już widział od niej wielokrotnie. Była ona czarodziejką Gwiezdnych Duchów, chociaż sama mówiła, że miała więcej szczęścia niż rozumu. Przyzwała raz dla pokazu miecznika imieniem Cepheus, z którym Matthew spędził wiele czasu rozmawiając o gwiazdach i konstelacjach. Pomiędzy tą dwójką zawiązała się więź zrozumienia, a także przyjaźń. Ale przecież… gdyby to miała być piękna bajka, historia chłopaka nie rozwinęłaby się i nie rozpocząłby kariery maga. Kiedy więc czarodziejka zakończyła już wstępne śledztwo, udała się, by definitywnie zakończyć swoją misję… niestety nie sama. Matt był zbyt ciekawy pojedynku czarodziejskiego by usiedzieć na tyłku w domu, gdy akcja rozgrywała się tuż za rogiem. Młodzieniec udał się śladem kobiety, aż w końcu mógł obserwować jej pojedynek z potworem, który dla małego dzieciaka, jakim wówczas był wydawał się tak ogromny, że porównanie tego do walki Dawida z Goliatem to tylko delikatna aluzja. Tak czy inaczej, kobieta przywołała ducha, którego wcześniej młodzieniec nie widział. Był to wysportowany mężczyzna z czymś dziwno ogonopodobnym na plecach i dwukolorowych włosach. Wydawał się niezwykle energiczny, a także potężny. I pewnie walka byłaby wygrana, gdyby nie to… że chłopak nagle stracił równowagę i upadł z głośnym plaskiem na ziemię. Zaskoczyło to obie walczące stwory, ale najbardziej zirytowało potwora, który rzucił się na chłopaka i pewnie by go zabił, gdyby kobieta go nie odrzuciła, przyjmując na siebie cios.
-Maria! – krzyknął nieznany chłopakowi wcześniej Gwiezdny Duch, po czym jednak się otrząsnął i zaatakował potwora, zbijając go piaszczystym tornadem w rzekę, z której nurtem się udał. Zaraz potem udał się do Matta i łapiąc go za barki potrząsnął się i spytał
-Co ty tu robiłeś? I co teraz zrobimy?-U-uspokój się Scorpio. Nie chciał. – odezwał się nagle słaby głos czarodziejki, po czym uśmiechnęła się słabo i wskazała młodzieńcowi, by do niej podszedł, a gdy to uczynił, podała mu dwa klucze, klucze, których potrzebowała w swojej magii.
-Wiem, że masz siłę, by ich używać. Proszę, zaopiekuj się Scorpio i Cepheusem.-M-maria… – skomentował zaskoczony Duch Złotego Klucza, po czym spojrzał na chłopaka i choć miał smutek w oczach energicznie podniósł w górę dłoń w iście rockowym geście i zakrzyknął
-OKEEEEJ! W takim razie zaczynajmy! – po czym rozbiegł się delikatny, ostatni chichot uradowanej magini, która odeszła z uśmiechem na ustach.
Przygotowano jej pogrzeb w mieścinie, ale to Matthew najbardziej przeżywał jej śmierć. Dzięki niej poznał Gwiezdne Duchy, dzięki niej poznał Scorpio i Capheusa, dwa duchy, które zawarły z nim kontrakt i które wprowadziły go w świat magii. Od tamtego momentu minęły dwa lata, podczas których chłopak podszkolił się, a następnie wyruszył w świat, by nauczyć się jeszcze więcej.
Umiejętności: Summoner, Zmysł Walki, Regeneracja
Ekwipunek: 1. Krótki miecz - jest to prosty miecz o długości ostrza równym 60 cm i szerokości 5 cm. Jest to broń jednosieczna, z niewielką gardą w kształcie sześciokąta oraz prostą, owalną rękojeścią. Z reguły walczy się nim jednorącz, aczkolwiek można też uprzeć się i użyć dwóch dłoni do posługiwania się ową bronią. Rękojeść owinięta jest delikatnym, acz nie śliskim materiałem. w białej barwie.
2. 
Rodzaj Magii: Gwiezdnych Duchów
Pasywne Właściwości Magii Takie tam klasyczne wymagane dla maga GD, jak możliwość zawierania kontraktów i ich egzekwowania oraz przywoływania.
Zaklęcia: 1. Open! Gate of the Cepheus, Cepheus (B) – Najniższy z pięciu bliźniaczych duchów gwardzistów, acz zdecydowanie nie niskiego wzrostu. Cepheus posługuje się albo długim mieczem, albo dwoma mieczami. Posiada do tego jeszcze krótki sztylet. Jeśli zaś chodzi o jego ubiór to ma odsłonięte ramiona i przedramiona, płytowy ochraniacz na klatkę piersiową, z kolei plecy chronione są już skórzaną częścią. Podobnie jego spodnie są częścią skórzanej zbroi, z niewielkimi metalowymi wstawkami. Przy pasie pochwa na sztylet i długi miecz, na plecach dwie dla bliźniaczych ostrzy. Zdarza się mu także zarzucić na plecy także i jakiś płaszcz.
Przybliżony wygląd
Zaklęcia:
Szermierz – Cepheus jest doświadczonym miecznikiem i trudno spotkać kogoś, kto jest w stanie mu dorównać umiejętnościami. Szermierz na poziomie drugim.
Skrytobójca – nie mogąc przyjmować wszystkich ataków tylko i wyłącznie na miecze, duch nauczył się także uskakiwać i schodzić z linii ataków. Umiejętność Skrytobójca na pierwszym poziomie.2. Gate of the Scorpion, Scorpio (A) - Z wyglądu Scorpio przypomina postawnego mężczyznę o krótko ściętych, dwukolorowych włosach – jedna strona jasna, a druga ciemna. Ma migdałowe oczy ze spiczastym zakończeniem na dole i lekki zarost na brodzie. Ubiera się w strój przypominający nieco ubiór w stylu egipskim z charakterystycznym motywem papirusu na dole. Nosi wysokie buty, szeroki pas ze znakiem skorpiona, wysoki kołnierz, a także swoją broń – wielkie działo miotające piaskiem. Scorpio ma zwyczaj określania się wieloosobowo, a przy pojawieniu się mówi: „Jesteśmy!”. Należy do istot wiernych swemu właścicielowi i bez zbędnych pytań wykonuje jego polecenia.
WyglądZaklęcia:
Działo (C) - Dokładniej podstawowa broń Scorpio, z której Duch niejednokrotnie korzysta i którą nosi na swoich plecach. Umożliwia ona wystrzeliwanie piaskowych pocisków, które potrafią skutecznie spowolnić przeciwników. 3 pociski na jedno użycie zaklęcia, a ich zasięg nie przekracza 10 metrów. Poza tym zadają obrażenia, jak przy zaklęciu rangi D i mają wielkość niewiększą jak piłka do kosza. Trafiony przeciwnik traci wszystkie niemagiczne buffy do prędkości.
Sand Buster (C) - Przyjmując pozycję godną nazwania prawdziwym skorpionem, Scorpio wystrzeliwuje z działa ogromną ilość piasku, wywołując potężne piaskowe, poziome tornado, które posyła w kierunku przeciwników. Zasięg 15 metrów, średnica tornada to 1,5 metra.
Sand Spear (B) - Scorpio wystrzeliwuje z swego działa skumulowaną w jeden pocisk sporą ilość piasku w kierunku przeciwnika. Maksymalny zasięg owego zabiegu to 30 metrów. 
Indeks 
