I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Odkryta niedawno świątynia przypomina te budowane przez Azteków. Ot, piramidka w środku lasu, nadgryziona zębem czasu. Kamienna, obrośnięta mchem, bardzo łatwa do przeoczenia wśród gęstych zarośli. Miała jakieś 10 metrów wysokości z jakąś kwadratową budką na szczycie. Do samej świątyni zaś prowadzi od frontu troje dość masywnych, kamiennych drzwi.
_____________ MG
Słońce już dawno zaszło, jednak w tych kilku namiotach w pobliżu świątyni dalej tętniło życie. Grupa badaczy siedziała przy różnych mapach, niekiedy ślęcząc przy jakiś znaleziskach ze środka świątyni i nikt w zasadzie nie zwracał uwagi na Irinę, która z trudem odnalazła to miejsce nawet z mapą. Wiedziała tylko, że gdzieś w tych pięciu namiotach kryje się człowiek imieniem Gustaw, noszący pomarańczowa kamizelkę, a który miał ją bardziej wtajemniczyć w szczegóły misji zleconej przez Lorda Augusta z Hosenki - starszego pana z szeklami, który interesował się archeologią i nie szczędził ani klejnotu na poszukiwania. Do samego obozu miała jakieś 15 metrów, a jakoś pomarańczowa kamizelka jej się w oczy nie rzuciła.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Świątynia Pią Lip 01 2016, 19:52
Powolnym kroczkiem weszła nieco niepewna między namioty, strzepując z siebie różne świństwa z lasu. Stanęła pomiędzy dwoma z nich, rozglądając się. Z chęcią przyzwałaby Vul, bo bez niej czuła się dość nieswojo, wiedziała jednak, że Vul może jej się przydać później. Zaciekawiona podeszła do kręgu mężczyzn, zaciekle dyskutujących nad czymś w jakimś nieznanym jej celu. Jak zdążyła zauważyć, cel jej podróży górował nad polem namiotowym, przypominając o potędze minionych wieków. Przyjrzała się bliżej budowli, dostrzegając troje drzwi. Ciekawe, co skrywają. Nad tym będzie się zastanawiać później. Podeszła do kręgu mężczyzn i dość chłodnym i opanowanym głosem spytała - Gdzie mogę znaleźć człowieka imieniem Gustaw? - popatrzyła na nich i niekontrolowanie chwyciła jedną łapką rąbek płaszcza, nieco dłuższego niż zwykle - sięgał jej za kolana, wykonany był z czarnego materiału i miał długie rękawy. zapięty był na drugi i trzeci guzik w kolejności od góry, odsłaniając jasną, właściwie to białą spódniczkę do połowy ud i ciemno-fioletową, luźną bluzkę z krótkim rękawkiem, którego spod płaszcza widać nie było. Klucze schowane były w wewnętrznej kieszeni płaszcza, na wysokości ostatniego żebra po lewej stronie; idealnie, aby podczas akcji po nie sięgnąć. Stała tak i czekała na odpowiedź, jeśli oczywiście dane jej będzie ją uzyskać.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Pią Lip 01 2016, 20:04
MG
Dwóch mężczyzn uniosło głowy znad kawałka płótna, na którym to leżała w niemal nienaruszonym stanie waza z jakimiś antycznymi, kwadratowymi wzorami. Wyglądali dość przeciętnie. Jeden z nich daleko po 20, bliżej mu nawet chyba trzydziestki. Blondyn z dość zgrabną twarzą i niebieskimi oczami. Drugi zaś już starszy pan po pięćdziesiątce. O wiele wyższy od Iriny, opalony. Jako jedyny nie miał na sobie kremowej koszulki i kurtki, przez co Irina mogła oglądać jego umięśnioną, naga klatę. Z innych rzeczy, które można by nadmienić, posiadał gęste, czarne wąsy i krótko obcięte, czarne włosy z drobną łysiną na czubku. Młodszy podrapał się po głowie zastanawiając się pewnie, co własciwie Irina tu robi. Całkiem niecodzienny widok. - Ty musisz być tym magiem, o którym wspominał Gustaw. Ja jestem Izaak, ten duży pan to Simon, a ten tam... - wskazał na dość niską dziewczynę z rudymi włosami splecionymi w warkocze. Nie spojrzała jednak na Irinę. Wpatrywała się nieco skulona w jakąś starą książkę znad okularów w grubych, czerwonych oprawkach. - To Alys. A panienka to...? - tak, chyba chodziło mu o imię. Chociaż czy je dostanie czy nie - robota czekała. Izaak zerknął nieco znużony na rudowłosą. - Alys, odłóż w końcu tą książkę i zaprowadź ją do Gustawa. I tak nic ważnego teraz nie robisz. - stwierdził, zaś Alys wstała, burknęła coś pod nosem, po czym ruszyła w stronę świątyni stajac kilka metrów od namiotów czekając na to, aż Irina ruszy zaraz za nią.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Świątynia Pią Lip 01 2016, 20:14
- Irina - przedstawiła się krótko. Więcej im wiedzieć nie trzeba. Zapamiętała imiona, choć sama nie wiedziała, po co jej to było. Przyjrzała się wazie, zastanawiając się co w niej takiego niesamowitego, że aż tyle osób nad nią duma. Dla Iriny to działanie nie miało większego sensu. Ruszyła za Alys w stronę budowli, rozglądając się jak turysta w Egipcie czy w innym niezwykłym miejscu. Dreptała kilka kroków za rudowłosą, coraz bardziej zbliżając się do zabytku i do dziwnych drzwi, które to coraz bardziej ją intrygowały.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Sob Lip 02 2016, 14:20
MG
Alys nic nie mówiła. Dreptała sobie spokojnie w stronę świątyni tuląc mocno do siebie opasłe tomisko i nawet nie bardzo zwracała uwagę na to, czi Irina za nią idzie czy nie. Miała wskazać drogę - wskazuje drogę. Byle szybciej, byle mogła się jej pozbyć i byle mogła wrócić do Najlepszego Zajęcia jakie mógł wymyślić człowiek. Oj, uwielbiała czytać. Patrzyło się na nią i od razu można było powiedzieć "Tak, to typowy mol książkowy". Tymczasem sama świątynia zdawała się być dalej niż Irinie by się wydawało, jednak ostatecznie weszły do środka. Odgłos ich kroków na kamiennej posadce poniósł się echem po całej budowli, zaś sama Alys przystanęła na moment rozglądając się po pomieszczeniu. Gdzieś pod ścianą były dwa plecaki i kawałek płótna, jednak ostatecznie fakt ten został zignorowany i ruszyły schodami w dół. Bardzo w dół po bardzo zniszczonych schodach do pomieszczenia, które jak można zgadnąć, było bardzo ciemne. Zeszły na to, przeszły przez kamienne drzwi po czym w ciasnym korytarzu dostrzeżono mężczyznę w pomarańczowej kamizelce. Zdawał się być około trzydziestki, szczupły posiadacz białych, długich włosów splecionych w koński ogon. Obok niego zaś byłą druga kobieta, również w okularach jednak starsza od Gustawa o jakieś 15 lat. Na twarzy widać było kilka zmarszczek, zaś jej brązowe włosy splecione były w kok. Oboje klęczeli nad czymś co po podejściu okazało się być ludzkimi zwłokami. Dwóch mężczyzn, których wygląd ciężko opisać ze względu na stan, w jakim ich właśnie znaleziono. - Zapewne jedna z ekspedycji... - stwierdził Gustaw, po czym obejrzał się za siebie, gdzie stałą Alys z Iriną. - Zgaduję, że mag od Augusta? Doskonale. Pierwszy raz współpracujemy z magami... Nie wiem, czy jest coś, o co chciałabyś zapytać? Zdaje się, że tam w dole jest dość niebezpiecznie... Jeżeli będziesz potrzebowała pomocy kogoś z naszych starczy dać znać. Wolę ich wysłać pod pieczą maga niż samych. - stwierdził drapiąc się po głowie. Zdecydowanie za dużo tutaj zagadek. I za dużo trupów. Tymczasem chyba mógł tylko poczekać, aż Irina zada pytania (lub nie, bo może nie potrzebuje) i załatwi cały problem. Bo co oni mogą? Coś tam siedzi i zdaje się, że jednak nikt z archeologów nie chciałby, żeby to coś wyszło się przywitać z nimi.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Świątynia Nie Lip 03 2016, 10:50
Irina przyjrzała się obu trupom z niewielkim obrzydzeniem. To właśnie jeden z tych powodów, dla którego nigdy nie zostałaby detektywem - sekcja zwłok. Po co to komu, skoro to coś i tak nie żyje? - Jak dawno weszli do tej budowli? - spytała jedynie. Krótko i treściwie, interesowało ją tylko, gdzie jest to coś do zabicia. Przestąpiła z nogi na nogę. Chciała już ruszać. Obejrzała się do tyłu, gdzieś tam było zachodzące słońce i gwiazdy, a ona właśnie miała się zanurzyć w ciemność tuneli i być może, nigdy nie zobaczyć światła dnia. Wtedy też stwierdziła, że może czegoś potrzebować - Czy jest szansa, że w obozie znajdzie się jakaś zbędna pochodnia dla mnie? - spytała tego w pomarańczowym sweterku. Co prawda Vulpecula potrafi oświetlać drogę, ale po jakimś czasie musi sobie odpocząć... Lepiej mieć jasno cały czas, szczególnie jak się idzie na spacer po jakiejś nawiedzonej budowli gdzie jest nie wiadomo co i jeszcze jeśli to nie wiadomo co chce nas zjeść.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Pon Lip 04 2016, 14:57
MG
Trupy, jak to trupy - były martwe. Jednak martwe w jakiś taki specyficzny sposób. Jakby zaraz miały co najmniej wstać i obić grupkę archeologów wraz z Iriną. Tak. Gdyby nie poderżnięte gardła, masa krwi, brak pulsu oraz oddechu, równie dobrze mogliby być żywi. Ciężko było się doszukać bladej skóry. O dziwo nie byli też zimni, a co najwyżej, jeśli ich dotknąć, lekko ciepli. Ale martwi. Co by nie było - nie żyli. Jakiekolwiek inne oznaki były zwyczajnymi anomaliami. Gustaw zastanowił się chwilę. - Ci weszli... Alys, kiedy weszła ta ekspedycja? - zapytał rudowłosą, widocznie nie mogąc sobie przypomnieć. Kilka ich się przewinęło. A teraz tak zbierają ich trupy od czasu do czasu. - Są z dwóch różnych... Jeden wchodził z ekspedycją tydzień temu. To... drugie coś, dwa tygodnie. - stwierdziła beznamiętnie, po czym podała Irinie własną pochodnię. Ona i tak siedzi na powierzchni, więc jej się specjalnie nie przyda. Tymczasem wejście do katakumb znajdowało się 30 metrów od niej, na końcu ciemnego korytarza za dużymi, kamiennymi wrotami. W każdym razie Irina mogła ruszać, mogła jeszcze zadawać pytania, a mogą też się wycofać.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Świątynia Czw Lip 07 2016, 14:14
Dopiero teraz to zauważyła. Trupy nie były blade. I że co, tam są katakumby? Na to się nie pisała, miała być piramida, nie katakumby. No ale jak już tu jest, to pójdzie. Chwyciła pochodnię od Alys - To właściwie co ja mam zrobić? Wyeliminować to coś, co zabiło tego i tego? - wskazała palcem oba trupy i popatrzyła pytająco na Gustawa. Bo w sumie nie wiedziała. Miała iść zwiedzać, coś przynieść. No kij wie co. Przestąpiła z nogi na nogę, niecierpliwa. Z jednej strony chciała tam iść, a z drugiej strony chciałaby to miejsce opuścić. A im szybciej wejdzie, tym szybciej wyjdzie.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Czw Lip 07 2016, 17:48
MG
Gustaw popatrzył na nieco zagubioną w tym wszystkim Irinę. Znowu podrapał się po głowie, zerkając to na niby-zwłoki, to na maga. - Nie wiemy, co tam się właściwie czai. Jedyne czego oczekujemy, to informacji. Chcemy, żebyś zbadała katakumby. Co tam się znajduje, jak wyglądają w niższych partiach. No i jeżeli będzie to możliwe - jakiekolwiek informacje o tym, co się tam czai i zabija naszych. Nie wiemy, jak bardzo to... coś, jest potężne. A żeby z tym jakoś walczyć, potrzebujemy wiedzy. Chyba, że jesteś na tyle potężna, żeby się go pozbyć... Wtedy nie widzę problemu. Nie mniej - informacje. Tylko tego oczekujemy. Póki co przynajmniej... Nikt stamtąd nie wrócił żywy, nie wiemy wiec, czego się spodziewać. Tak też... tak, informacje. Jeżeli uznasz, ze robi się niebezpiecznie, po prostu postaraj się do nas wrócić. - stwierdził, nie bardzo wiedząc, czy jest jeszcze coś, o czym powinien taką Irinę poinformować. Z resztą, magowie wiedzą lepiej, czego potrzebują. A nie taki tam Gustaw.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Świątynia Pią Gru 23 2016, 14:14
Kiwnęła głową, że rozumie - W takim razie, do zobaczenia - powiedziała krótko i ruszyła w głąb korytarza, oświecając sobie drogę. Spojrzała kątem oka na swoje klucze. Nie, teraz ich jeszcze nie wezwie. Będzie musiała przebyć drogę sama. Rozglądała się dookoła, badając wzrokiem ściany, podłogę, a także sufit jaskini. Nie mogła niczego przeoczyć. Zacisnęła rękę na kluczach. Będzie potrzebować ich pomocy, to na pewno. Zaczęła się zastanawiać, co też takiego mogło spowodować taką... Dziwną śmierć u tych ludzi Gustava. Pająk? Wąż? Smok? Klątwa? Irina nie miała pojęcia a im dłużej szła, tym bardziej skupiała swe myśli na tym, co może ją na końcu korytarza spotkać i z czym będzie musiała walczyć.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Pią Gru 23 2016, 16:36
MG
Droga, w którą ruszyła Irina zdawała się być wyjątkowo spokojna. Nic się kompletnie nie działo. Ściany gdzieniegdzie były poznaczone symbolami, których specjalnie nie rozumiała, zaś jej jedynym źródłem światła w końcu stała się tylko mała pochodnia, którą dzierżyła w dłoni. Końca ciemnego korytarza nie było widać, aż w końcu w oddali zaczęło widać małe światełko. Tylko ile by nie szła, to zdawało się być równie odległe, nawet po 10 minutach marszu. A droga za nią jak najbardziej ginęła w mroku. Iść? Zawrócić? Może jakimś innym wejściem spróbować jeśli jest? W sumie jedyne czego Irina była pewna to tego, ze w sumie trochę ją od tego chodzenia zaczęły boleć nogi.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Świątynia Pią Gru 23 2016, 17:03
Przeszłą spory kawał drogi, a tu ciemno, cicho i ... Światło? Przyśpieszyła lekko, jednak po przejściu takim tempem kilku minut stanęła w miejscu. Światło było cały czas w takiej samej odległości, mimo, że aż tak długo szła. Zmarszczyła brwi i postanowiła ruszyć dalej, tym razem wolniej. Niczym na spacerze, oświecała ściany, przyglądając się dziwnym obrazkom na ścianach w poszukiwaniu jakiegoś rysunku, który przedstawiałby jakąś bestię. Może dzięki temu dowiedziałaby się, co zabiło ludzi Gustava, ale nie znalazł się nikt, kto by wpadł na taki wspaniały pomysł. Tylko dziwne znaczki, więcej znaczków i dziwne światło. Irina zaczęła się po prostu bać, czym też to światło może być. Przystanęła, aby pomyśleć, co też jej w tej chwili może pomóc. Była w tunelach, pod ziemią... Virgo! - Open! Gate of the Maiden, Virgo! - przywołała swojego ducha i od razu zwróciła się do niego z prośbą - Idź przede mną i powiadom mnie, gdy tylko wyczujesz coś ... Żywego. Albo niebezpiecznego - [Geokinesis] stwierdziła dziewczyna i ruszyła za panną.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Nie Gru 25 2016, 14:30
MG
I takim oto sposobem w ruch poszedł pierwszy klucz i chociaż Virgo miała swoje niezwykłe umiejętności, nie wyczuła w zasięgu 4 metrów nikogo więcej jak swojej właścicielki. Nie mniej mag Gwiezdnych Duchów dalej szedł na przód, tym razem już nie tak samotnie, dochodząc w końcu do małego pokoiku z równie małym piedestałem, a na nim trzema kryształami. Było tutaj widniej niż w korytarzach przez światło wydobywające się z sufitu. Same kamienie miały różne kolory, kolejno od lewej czarny, biały i fioletowy. No i żadnej innej drogi z pokoju niż ten, którą przyszła. MM: 67MM
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Świątynia Nie Gru 25 2016, 14:41
Irina szła za duchem, nadal rozglądając się po ścianach, gdy wreszcie do czegoś dotarła. Stanęła przed kryształami i podeszła do piedestału, przyglądając się każdemu z nich. Spojrzała na Virgo z nadzieją, że ta będzie miała jakiś pomysł czym owe kamyczki mogą być, jednak duch nie znał odpowiedzi. Irina wzruszyła ramionami i sięgnęła po fioletowy kryształ. Bo przecież fioletowy to taki ładny kolor. Chwyciła go w łapkę i cofnęła się od piedestału, zerkając w górę przymrużonymi oczami. Ciekawe, czy coś z tego otworu wypadnie. Po namyśle wzięła jeszcze czarny kryształ w łapkę i spojrzała na Virgo - Spróbuj wyczuć coś... dalej - powiedziała do przebranej za pokojówkę panny, mając na myśli oczywiście Geosoul (zaklęcie). Mag mogła teraz tylko czekać z kryształami w łapkach aż coś się stanie.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Wto Gru 27 2016, 14:58
MG
Nim cokolwiek rozkazała Virgo zaczęły dziać się rzeczy. Kryształ rozbłysnął dziwnym blaskiem czemu towarzyszył dziwny skrzek, a następnie wyparował pozostawiając dziewczynę z symbolem półksiężyca na dłoni. Cokolwiek on oznaczał - nie wiedziała. Dwa kolejne kryształy tez zniknęły, tak samo piedestał ktory zapadl sie a na jego miejscu pojawily sie schody w dół.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.