I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Odkryta niedawno świątynia przypomina te budowane przez Azteków. Ot, piramidka w środku lasu, nadgryziona zębem czasu. Kamienna, obrośnięta mchem, bardzo łatwa do przeoczenia wśród gęstych zarośli. Miała jakieś 10 metrów wysokości z jakąś kwadratową budką na szczycie. Do samej świątyni zaś prowadzi od frontu troje dość masywnych, kamiennych drzwi.
_____________ MG
Słońce już dawno zaszło, jednak w tych kilku namiotach w pobliżu świątyni dalej tętniło życie. Grupa badaczy siedziała przy różnych mapach, niekiedy ślęcząc przy jakiś znaleziskach ze środka świątyni i nikt w zasadzie nie zwracał uwagi na Irinę, która z trudem odnalazła to miejsce nawet z mapą. Wiedziała tylko, że gdzieś w tych pięciu namiotach kryje się człowiek imieniem Gustaw, noszący pomarańczowa kamizelkę, a który miał ją bardziej wtajemniczyć w szczegóły misji zleconej przez Lorda Augusta z Hosenki - starszego pana z szeklami, który interesował się archeologią i nie szczędził ani klejnotu na poszukiwania. Do samego obozu miała jakieś 15 metrów, a jakoś pomarańczowa kamizelka jej się w oczy nie rzuciła.
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Wto Sty 03 2017, 18:16
MG
W sumie jakby nie było, co miała sprawdzić - sprawdziła. Więc co tutaj jeszcze robiła? A no, Irina walczyła o życie. Ale była to taka trochę słaba walka, bo zamiast biec zajęła się pierdołami i zamiast ratować siebie, zaczęła pomagać swojemu duchowi. Wepchnęła lisicy włócznię w dłonie i pomogła jej wstać tylko był problem, bo stwór też wstał i ruszył w stronę dziewczyn. Te jednak dały radę dopaść dziury. No i kolejny problem, bo stwór za nimi i zdawało się, ze wcale nie ma zamiaru się włóczyć jak jakiś mobek w MMO, tylko faktycznie powoli zaczynał je gonić. I to dość szybko. Cokolwiek chciała powiedzieć złapał ją straszny kaszel. Zmęczona, podduszona, ledwo oddychała i jeszcze chciała mówić w biegu. Nie, to nie mogło się udać, dlatego po prostu biegła. Nie stawała. Po prostu prosto korytarzem aż w końcu wpadła do pomieszczenia z ogromną ilością półek. Zakurzonych, zapchanych różnymi rzeczami i ustawionymi tak, że mało co było widać. Troszku labirynt. No i tak w wejściu dalszej drogi ucieczki nie widziała.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Świątynia Wto Sty 03 2017, 20:29
Irina czuła się okropnie. Ledwo dyszała i musiała walczyć o życie. Nawet jeśli nie była nic w stanie powiedzieć, Vulpecula też potrafiła myśleć i użyła Overheat gdzieś w środku korytarza. Gdyby stwór ją zaatakował, spróbowałaby odbić je włócznią podobnie jak w poprzednim pomieszczeniu. Tymczasem Irina wpadła między pułki i podparła się o ścianę w najdalszym kącie gdzieś między półkami, próbując złapać oddech. Spojrzała na swoje znamię na ręce. Mógłby coś pomóc. Popatrzyła po półkach szukając jakieś pomocnego przedmiotu czy czegoś takiego, co mogłoby jej pomóc w zabiciu tego stwora.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Sro Sty 04 2017, 14:54
MG
Vul miała plan. Plan, który pewnie gdzie indziej byłby całkiem spoko, w jakimś lasku czy w ogóle gdzieś na otwartej bardziej przestrzeni. Popełniła jednak ogromny błąd, bowiem Overheat wymagał skoku nad przeciwnikiem. Skok, który wykonałaby zapewne bez problemu, gdyby nie fakt, ze była w cholernym korytarzu, z cholernym sufitem nad nią i fizycznie było to niemożliwe. Uderzyła więc o niego spadając na ziemię nim pojawił się ogień. Cokolwiek stało się dalej Irina wiedziała, że Vul jest już z powrotem w świecie duchów. Takim sposobem została sama. Przebiegła pomiędzy pułkami dopadając zmęczona ściany. Co teraz? Walczyć? Uciekać? Irina rozejrzała się szybko po obłożonych pajęczyną półkach. Jakieś wazy, papirusy... Sporo też półek było po prostu pustych, jakby ktoś już zdąrzył wynieść część rzeczy. A to oznaczało, że zapewne gdzieś musiały być jakieś drzwi. I chyba po prawo widziała coś, co mogło być wnęką, ale to w sumie tak średnio nadawało się do walki. A Irina chciała walczyć, tak? Znamię milczało. Nic więcej nie mówiło, ale Irina mogła poczuć, że się boi. Tak po prostu. Wiedziała to. Gdyby jej towarzysz był człowiekiem, zapewne teraz kuliłby się w kącie.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Świątynia Sro Sty 04 2017, 15:55
Plany Iriny się zmieniły - teraz chciała tylko przeżyć. Ostatkiem sił przywołała Hydrę - Tam gdzieś - wskazała w kierunku z którego przybyła - Jest coś, co zabiło już Virgo i Vulpeculę. Nie próbuj walczyć. Spróbuj to zdezorientować, abym mogła uciec. - wytłumaczyła szybko duchowi i zostawiła Hydrę samą sobie. Irina zaś przebiegając obok którejś z półek rzuciła w odwrotnym kierunku niż wnęka. Kilkutysięczny artefakt był idealny do rzucania i idealnie stłukł się, zwracając na siebie uwagę potwora. Irina zaś biegła najszybciej jak potrafiła, starając się też nie robić tyle hałasu co normalnie. Skręciła między półkami i trafiła do wnęki, która była chyba korytarzem, po czym pobiegła tym korytarzem, byle dalej od potwora. Miała nadzieję, że Hydra ze swoimi umiejętnościami (Skrytobójca lvl 2) nie da się tak szybko zabić i uda jej się zatrzymać potwora. Duch tymczasem najpierw rzucił jeszcze paroma wazonami i robił najwięcej hałasu jak się dało, byle zwrócić na siebie uwagę potwora i pozwolić uciec Irinie.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Świątynia Sro Sty 04 2017, 17:21
MG
Survival! Irina znalazła się na granicy życia i śmierci, chociaż definitywnie nie była specjalnie ranna. A jednak czy było o to tak trudno? Hydra pozostawiona tak na prawdę na pewną śmierć skutecznie odwróciła uwagę stwora pozwalając Irinie biec dalej. Po dłuższym czasie jednak zorientowała się, że NA PEWNO jest w tym samym korytarzu co ona i chociaż daleko, to się zbliżał. I zbliżał. A Irina była co raz bardziej pozbawiona sił i kiedy tylko pojawił się w zasięgu jej wzroku ta znalazła się w bardzo przestronnym holu 20mx20m. Nie miała jednak sił nawet stać, dlatego jedyne co jej pozostało, to upaść na ziemię i obserwować, jak humanoidalny stwór podchodzi co raz bliżej i bliżej, zaś korzenie, którymi zabił jej duchy ciągnęły się za nimi. Nim jednak ostatni poszybował w stronę dziewczyny. Stwór został podniesiony za kark w górę. Irina nie widziała dobrze początkowo, kto to zrobił, ale rzuciła nim jak szmacianą lalką o ziemię, zaś korzenie, które w ostatniej chwili posłał w postać za nią po prostu rozpadły się w połowie drogi, zwiędły i opadły. Za nim stała kobieta, trochę wyglądająca jak wiedźma. Blondynka stała uśmiechnięta nad nie ruszającym się potworem. - Oj ptysiu, strasznie szybko uciekasz. Nie ładnie, nie ładnie... - pokręciła głową, po czym spojrzała na Irinę. - Prawda, ze uroczy? Ale troszkę problematyczny... Z drugiej strony to miło, że go za mnie wypuściłaś. Bardzo nie lubię tych wszystkich rytuałów, gdzie trzeba puścić trochę krwi... - mlasnęła nieco niezadowolona, po czym definitywnie dalej żywego stwora chwyciła za czarne, długie włosy i zaczęła ciągnąć za sobą do wyjścia z jakąś taką straszną łatwością. - Au revoir...~! - rzuciła jeszcze do dziewczyny machając do niej z tym samym, ciepłym uśmiechem. Czyżby koszmar Iriny się skończył? No i co tu się właściwie odwaliło? W każdym razie wyszła jakoś, przekazała co miała przekazać i... to chyba tyle, tak?
N a g r o d y + 15pd + 20k pieniążków + Błogosławieństwo Księżyca - raz na misję/fabułę/walkę w momencie, kiedy miałaby otrzymać ranę śmiertelną, symbol półksiężyca na ręce Iriny zaczyna świecić tworząc falę uderzeniową o sile B odpychającą od niej wszystko w zasięgu 5 metrów. Po tym jednak Irina jest zmęczona i wyczerpana, jak po przebiegnięciu 10 kilometrów bez odpoczynku. Działa samo z siebie, Irina nie ma na to wpływu.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.