I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jak mogą one wyglądać? A no jest mniej drzewek, to na bank. Ale są i im bardziej się w nie zacznie wchodzić tym więcej ich będzie. Bo to jednak obrzeża lasu, co jest naturalne że im bardziej będziesz w nie wchodzić, tym bardziej bez mapy/kompasu, tym szybciej się zgubisz jak okolicy nie znasz. Przed laskiem jest zaś wieeeeeeelka polana. Nic, tylko tutaj jakieś osiedle zbudować... chociaż nie, jakieś tam domki są. 10 domków, w tym jeden większy na samym środku jakiegoś placu wokół którego stoi reszta. Chatki z drewna, jakiś spożywczak też się znajdzie. W oddali zaś jest rzeczka i jakiś budynek. A jeszcze dalej za rzeczką jakaś kolejna wioska.
MG Tak też nasza mongolska panda wraz z kolekcjonerem jakiś podejrzanych kluczy tworzą nam parkę, która raczyła się zlitować nad biednymi i bezbronnymi mieszkańcami lasu. Mówiąc o bezbronnych mówimy też o wszelkich kotowatych i misiowatych. Po zerwaniu kartki z ogłoszeniem ruszyliście pod wskazany adres. Znaczy, ruszylibyście, gdyby ten adres był napisany, bo jednak słowo ,,las" niewiele mówi, tym bardziej że las wielki. Własnie stoicie sobie na jego skraju. Gdzieś daleko widać dym. Ale czy to ognisko czy cywilizacja - nie wiecie. Ale równie dobrze możecie ruszyć w głąb lasu w odwiedziny do Kubusia Puchatka, może to on wystawił ogłoszenie? Tak czy inaczej, gdzie iść - nie wiedzieliście, wiedzieliście tylko że to gdzieś w lesie.
Autor
Wiadomość
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Sro Paź 25 2017, 17:08
MG
Jajko - które było jednocześnie kokonem w którym zamknięta była kura - okazało się dla pociętych rąk Kirino za ciężkie. Pewnie byłoby za ciężkie nawet dla niepociętych, w końcu w "Jajku" znajdowała się metalowa kura. A Kirino to takie troszkę chucherko było-Kokon.-Odparł na to Hrabia. Bo on tu widział Kokon, chociaż wyglądał on też jak jajko, ale nie dla Hrabiego. Bo dla hrabiego był to Kokon.-Myślisz że wykrwawisz się przed znalezieniem kowala?-Zapytał Hrabia, skupiając myśli Kirino na problemie pociętych rąk.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Sro Paź 25 2017, 17:25
Kokon, hę? Myśli Kirino były najwyraźniej tak bardzo zawirowane, że dziewczyna uznać musiała, że w swych ostatnich momentach kura złożyła jajko, a nie że sama w jajku zamknięta została. Pacnęła się mocno w twarz swoją obolałą, pociętą ręką, część krwi w ten sposób przemieszczając na własną buzię, o ile jeszcze jej tam wcześniej nie było. Troska hrabiego byłaby może i mile widziana, gdyby Kirino nie czuła, że hrabia pyta o to raczej nie ze swojej potrzeby troszczenie się o nią, a zapewne kierowany był zwyczajną ciekawością. Dziewczyna przyjrzała się swoim rękom i chyba faktycznie było zbyt dobrze. Krew radośnie ściekała sobie z jej kończyn i pozbawiała ją energii "życiowej", która potrzebna jej była do pozostania w tym świecie.
- Nie wiem. Być może. - odpowiedziała dziwnie poważnie Ayame, a następnie spojrzała na hrabiego, w głowie powtarzając sobie to, co jeszcze przed chwilą, nie tak dawno, myślała na temat swojej sytuacji. - Czy potrafiłby i chciałby hrabia wygenerować opatrunek dla mnie? - zapytała znowu poważnie, patrząc wprost w oczy mężczyzny. Liczyła się jednak z jego możliwą odmową i gdyby ta się pojawiła dziewczyna nie poczułaby nawet zdenerwowania czy smutku, tylko zdjęłaby z siebie białą kurtkę, a następnie spróbowałaby ją podrzeć tak, by użyć jej jako bardzo prowizorycznego opatrunku. Gwoli ścisłości Kirino nie znała się na pierwszej pomocy, więc czy jej opatrunek cokolwiek by pomógł - sama nie wiedziała. Ostatecznie jednak nie miała innego wyjścia, a poddawać się zbyt łatwo nie zamierzała. Ostatecznie rękawy bluzki mogła wykorzystać jako opatrunek, a docisnąć go mogła wycinając z reszty kurtki (czy marynarki, jak zwał tak zwał) paski, którymi docisnęłaby rękawy do ran, po prostu je obwiązując. Ból związany z tym wszystkim skwitowałaby zaciśniętymi zębami i zaciekłym sykiem uciekającym z jej ust.
- Chodźmy dalej. - zaproponowała Ayame, tym razem z determinacją. - Ta kura długo tak pozostanie...? - zapytała jeszcze względem kokonu i schowanej w niej kury. Następnie ruszyłaby w dalszą drogą, nie posługując się megafonem, co jakiś czas jednak znowu powtarzając mantrę dotyczącą tego czy kowala nie ma w pobliżu. Była zmęczona i obolała, ale nie miała innego wyjścia. Musiała przeć dalej.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pią Lis 03 2017, 10:30
MG
Hrabia nie od razu odpowiedział na pytanie Kirino. W zasadzie dał jej wpierw opatrzyć ręce tkaniną.-Być może... jednak tkanina zdecydowanie lepiej się do tego nadaje.-Stwierdził w końcu. Nie zakładał tutaj nawet tego czy Kirino pomóc chce, czy nie chce. Była to dla niego bardziej zagadka na zasadzie czy dałby radę, oraz jak skuteczne by to było. Ostatecznie uznając jednak że sposób Kirino był zwyczajnie prostszy i lepszy. I tak szli sobie i szli. Niby parli do przodu, lecz Kirino wcale nie czuła się z tego powodu lepiej. Z każdym krokiem opadała z sił coraz bardziej. Zrobił się z tego lekki wyścig z czasem. A jak o czas chodzi-Póki ktoś jej nie uwolni-Odparł Hrabia, wierząc w potęgę swojego kokonu. Nietypowa para mogła błądzić po zaświatach jeszcze długo, gdyby nie fakt że nagle ze ściany wynurzył się nieumarły. Miał szarą skórę, tylko lewe oko i niewiele włosów na głowie. Z odzienia pozostały mu jedynie spodnie na szelkach i prawy but. Nie miał też połowy brzucha.-Już się tak nie drze. Ma alkohol?-Zapytał patrząc bacznie na Kirino, jednak bardziej zainteresowany ukrytą gorzałką, niż samą dziewczyną. No bo kto szuka kowala bez gorzały?
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pon Lis 06 2017, 01:46
Ostatecznie na tkaninie się skończyło i przynajmniej na razie wydawało się, że ta zdawała egzamin. Nie było to perfekcyjne wyjście z sytuacji, ale takich i w normalnym życiu, pozbawionym zaświatów, trupów i kur, czasami ciężko było znaleźć. W trakcie wędrówki zastanawiała się nawet w pewnym momencie nad tym co hrabia uczyni, gdy ona zemdleje z wycieńczenia i utraty krwi. Sama czuła, że do takiego momentu wcale nie było za daleko, a nie wydawało się jej by hrabia po prostu wyciągnął zestaw małego medyka i postawił ją w takiej sytuacji na nogi. Było to ciekawe ćwiczenie się w wyobraźni kreatywnej, ale jednocześnie Ayame wiedziała, że w tym momencie miała jasny cel, na którym skupić się powinna była. Dobrze było przynajmniej wiedzieć, że kura nie wyleci nagle na nią zza jej pleców, bo akurat w moc hrabiego całkiem wierzyła. Już kilka razy udowodnił, że potrafił sporo.
O dziwo jednak, nim przyszło jej zweryfikować ewentualne działania hrabiego na własnej skórze, osoba której szukała przez tak długi czas pojawiła się w końcu przed nią. Chyba. Może. A może nie? Ostatecznie to był po prostu zombie. Nawet nie przedstawił się jako kowal, kazał tylko się jej zamknąć. To nawet nie to, że była nieufna, po prostu ciężko było jej uwierzyć, żeby to wszystko miało takie łatwe zakończenie. Odruchowo spojrzała na hrabiego. Zastanawiała się czy potrafiłby wygenerować alkohol, a nie tylko swoje słodycze. Ostatecznie likier też był słodki, więc może? Tak czy siak najpierw trzeba było zweryfikować kilka spraw.
- Jesteś kowalem? Potrzebuję skorzystać z twoich usług. Alkohol też się znajdzie, o ile się dogadamy. - powiedziała przyjaźnie, a przynajmniej w rozsądnej dawce przyjaźnie. - I jeszcze uwolnię was od tych kur wszystkich, jak tylko wszystko się powiedzie. Zaszły mi trochę za skórę... Czy chciałbyś udać się wraz ze mną? - zapytała spokojnie kowala, oczekując na jego odpowiedź. Nie była naiwniakiem, więc wiedziała, że z tą mogło być różnie...
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Wto Lis 07 2017, 19:12
MG
Im więcej Kirino mówiła tym bardziej trup patrzył na nią jak by właśnie uciekła z zakładu dla obłąkanych.-Twoja kobieta zawsze tyle gada?-Żachnął się w końcu trup gdy Kirino skończyła. Słowa swoje rzecz jasna kierował do Hrabiego. Który zbył to milczeniem.-Za moich czasów kobiety siedziały cicho.-Mruknął mało zadowolony i splunął zielono-czerwoną wydzieliną na bok.-Gdzie ja ci pójdę kobieto jak tu mój dom i tu mi wygodnie? Sama se leź.-Machnął na nią dłonią i usiadł pod ścianą.-Ale za zgrzewkę bimbru to ci nawet uzbrojenie dla armii wykuję.-Dodał. Tak na wszelki wypadek. Gdyby na to wcześniej nie wpadła. Kobiety w końcu były mało zmyślnymi stworzeniami.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Czw Lis 09 2017, 01:01
Czy Ayame była zmyślną kobietą czy nie - to pozostawało do dyskusji i każdy swoje mógł myśleć. Niewątpliwie jednak odczuwała teraz coś na kształt delikatnego uniesienia widząc, że jej podróż być może w końcu dotarła do takiego punktu, w którym wreszcie zaczyna się dziać coś pozytywnego. Oczywiście, nie był to finał, była to raczej zaledwie część wyprawy, jednak jakiś punkt został osiągnięty. Delikatny uśmieszek powrócił na twarz Kirino zupełnie tak, jak gdyby zawsze tam był, jednak dziewczyna nie pozwalała sobie na przesadne rozluźnienie. Cholera wie czy za chwilę z boku nie wylecą na nich kury czy inne tatałajstwo. Fakt, że kowal nie chciał też ruszyć z nimi również był problematyczny, choć z drugiej strony było to całkiem sensowne zachowanie z jego strony. Ayame odwróciła się w kierunku hrabiego, wiedząc, że ponownie będzie musiała prosić go o pomoc. Sama nie była w stanie sobie poradzić. Jeszcze nie teraz. - Hrabio, czy mogę mieć prośbę? Tamtą druga mnie trzeba byłoby tutaj sprowadzić i to w miarę szybko. Wiem, jest to dość niewygodne zajęcie, ale ja mogę nie być w stanie dotrzymać takiej podróży, a hrabia już nieraz udowodnił mi, że jest... - kolejne zdanie z trudem przeszło dziewczynie przez gardło. - ...silniejszy od mojego obecnego ja. Jakkolwiek to się zmieni i duchem z nikim nie przegram, tak teraz muszę pochylić głowę. I to czynię. - faktycznie, dziewczyna przy okazji czynienia swojej prośby wbiła oczy w ziemię, a podniosła je dopiero na odpowiedź hrabiego, jaka by ona nie była. Następnie zwróciła się do kowala, wiedząc, że niezależnie od tego co powie hrabia i tak musi się jeszcze dogadać z trupkiem. A obiecywać było jej całkiem łatwo, o dziwo. Może dlatego, że wiedziała, że swoich obietnic dotrzymuje i zwyczajnie się o nie nie obawiała? - Kowalu, powiem więcej. Zrobisz to o co cię proszę a dostaniesz ode mnie cały browar. Budynek, w sensie. Nie zostawię cię bez nagrody odpowiedniej do twojej pracy. - i faktycznie, Kirino byłaby w stanie podarować mu coś takiego, gdyby ostatecznie uzyskała siłę zdolną niszczyć światy. Jeden zakład produkujący alkohol był wobec takich celów niczym, a raczej czymś co zrealizować powinno się dać bez problemów.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pią Lis 10 2017, 13:15
MG
No i tak oto Kirino po raz kolejny musiała polegać na innych. Wykorzystywać pionki. O ile rzecz jasna pionki dadzą się wykorzystać, a z tym nie zawsze było tak prosto.-Po co? Kowal miał wykuć ci broń.-Odparł Hrabia który znudzonym wzrokiem podążył w kierunku z którego przyszli. To wyglądało na prawdziwie upierdliwą wycieczkę, jak by nie spojrzeć.-A na co mi browar głupia krowo!?-Wykrzyczał kowal machając rękoma.-Ja bronie wykuwam a nie piwo robię. Co za głupie babsko-Elokwentnie orzekł kowal, z politowaniem kręcąc głową.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Nie Lis 12 2017, 02:16
Oho. Zapowiadało się wybornie. Rozmowa z dwoma mężczyznami, z których żaden nie wydawał się być zadowolonym z tego co się do nich mówiło. Żyć nie umierać.
Najpierw Ayame zwróciła się do hrabiego, chyląc przed nim głowę. - Zgadza się. I być może to mój błąd, ale wcześniej o szczegóły tego jaki to ma być dokładnie miecz nie zapytałam. Nie sądzę by kowalowi wystarczyło powiedzieć "zrób miecz", a on od razu będzie wiedział o jaki chodzi, choćby zakładając jego rozmiary. Jeśli hrabia nie chce ruszyć po drugą mnie, jestem w stanie to zrozumieć. W najgorszym wypadku sama ruszę w drogę powrotną. Ewentualnie, czy hrabia nie posiada jakiegoś sposobu przesyłania informacji lub wiadomości na daleką drogę, do konkretnych osób? - tłumaczyła spokojnie i wytrwale Kirino. Nie uśmiechała się jej podróż powrotna, a potem jeszcze jedna w to miejsce, ale jak trzeba będzie to zmusi się i do tego. Niemniej ewentualna ugodowość hrabiego zdecydowanie wszystko by ułatwiła. Jednakże teraz nastał czas na wytłumaczenie kowalowi o co jej de facto chodziło. - Przez browar miałam na myśli bardziej nielimitowaną ilość trunku. Nie coś czym musiałbyś się zajmować i martwić o dochodowość, a po prostu o miejsce gdzie zawsze alkoholu będzie dla ciebie pełno. Nigdy więcej nie będziesz się musiał o takowy martwić, a robotę za ciebie wykonają inni. Czy to brzmi choć trochę lepiej? -
Dopiero gdy Ayame skończyła mówić uświadomiła sobie, że zachowywała całkiem duży stopień spokoju gdy to tak wszystko wyjaśniała. Może była za bardzo zmęczona by być tą bardziej zwariowaną sobą? A może po trochu znowu miała okazję nieco się... zmienić?
Nie, odruchowo chwytając się za pierś, pomyślała dziewczyna. Czuła pod skórą to samo serce, które na myśl o śmierci biło szybciej. Dalej była walnięta, choć sama tak o sobie nie myślała. Po prostu się obecnie uczyła. Nowych rzeczy.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pon Lis 20 2017, 13:17
MG
No cóż, rozmowa z dwoma nie do końca zadowolonymi samcami, mogłaby nie być najprzyjemniejszą rzeczą w życiu silnej i niezależnej kobiety. W każdym razie słysząc odpowiedź Kirino, Hrabia raz jeszcze spojrzał w stronę z której przyszli, zapewne oceniając wszelkie za i przeciw zaproponowanego przez Kirino rozwiązania. Dzięki temu Kirino mogła odpowiedzieć w spokoju jeszcze kowalowi, który dłuższą chwilę również musiał się zastanowić.-No cholera, niech będzie.-Powiedział w końcu mężczyzna, zgadzając się na propozycję Kirino. Jeden z głowy, został tylko hrabia.-Nie.-Odparł w końcu jednak Hrabia, nie widząc żadnego zysku z tego rozwiązania. Nie było w nim nic ciekawego.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Sob Gru 09 2017, 15:53
Geh.
Okej, kowal był po jej stronie, względnie. Wyglądało na to, że zrobi to o co go poprosi, a rekompensata oczywiście go nie minie, nawet jeśli znajdzie ją dopiero na tamtym (paradoksalnie i ironicznie) świecie. Pozostawała jeszcze kwestia sprowadzenia tu drugiej Kirino, która znała konkretne szczegóły na temat broni, która miała zostać wykuta. Ayame w zasadzie nie wiedziała o jaką broń może chodzić. Czy miało to w ogóle znaczenie? Czy mogła sama sobie wybrać co chce? Czy miała prawo zadecydować sama o takiej kwestii?
...miała. Powinna była mieć. Nawet jeśli zrobi coś źle, to będzie mogła zrobić to ponownie, po prostu znów obieca kowalowi kolejny browar. Albo po prostu masę alkoholu. Słowa zamierzała dotrzymać, ostatecznie czym jest jeden budynek poświęcony produkcji trunków procentowych wobec wizji broni, która ponoć była niesamowicie ważna.
- Dziękuję. To dla mnie wiele znaczy. I nie pożałujesz, masz moje słowo. Słyszałam, że jesteś fantastycznym kowalem, jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym. A ja potrzebuję wykuć broń dość nietypową. Potrzebuję wykuć broń, w której znajdzie się część samej mnie. ...czy potrafisz to zrobić? - zapytała, mając nadzieję, że być może nie będzie musiała turlać się z powrotem przez świat by uzyskać dodatkowe informacje od drugiej Kirino. Ta broń ostatecznie miała być bronią tej Kirino, lecz kiedyś była bronią innej. Skąd ona tutaj miała wiedzieć dokładnie o jaką broń chodziło? Nie miała prawa mieć pojęcia. Być może jednak kowal, kiedyś o czymś podobnym słyszał. Być może wiedział o co chodziło. Warto było przynajmniej sprawdzić i nie wynikało to z lenistwa, a raczej z pragmatyczności. Ostatecznie dziewczyna trochę już poraniona była. Kolejna podróż byłaby... problematyczna.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Wto Gru 12 2017, 15:45
MG
Gdy tylko Kirino skończyła mówić, kowal zrobił się nieco poważniejszy. I zamilkł, patrząc jednak na Kirino. Nie jak wcześniej, inaczej. Nie widział w niej już kobiety, a coś innego. Być może niebezpiecznego.-Ile to już lat, od kiedy ostatni raz słyszałem tę prośbę?-Zapytał cicho samego siebie, podchodząc bliżej do Kirino i łapiąc ją za krwawiącą rękę. Powąchał jej ciało, a potem przejechał na wpół zgniłym językiem, czy też tym co z niego zostało, po ranie. Smakując jej krwi. Było to okropnie obrzydliwe uczucie.-Taak... dobry będzie z ciebie metal Vojnrittar. Ale czy jesteś tego pewna? Zamiast tego mógłbym wykuć ci najlepszy miecz na świecie. Taki którego nawet pazur smoka nie byłby w stanie stępić. Nie musisz posuwać się tak daleko, młoda Vojnrittar.-Mówił dalej, jednocześnie lustrując ją lubieżnie wzrokiem. Jednak mimo że zdecydowanie mu się "podobała" Kirino podświadomie wiedziała że nie widzi jej jak kobiety, a jak metal, który chętnie przekuje.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Nie Gru 17 2017, 16:01
Uczucie było faktycznie obrzydliwe, a normalna osoba pewnie albo wyrwałaby swoją rękę z uścisku kowala, albo przynajmniej pozwoliłaby sobie na zażycie zdrowej dawki gęsiej skórki i drgawek na ciele. Ayame jednak nie do końca była taka normalna i choć język kowala nie był czymś, co chciała odczuwać regularnie, to nie zamierzała też zachowywać się niepoważnie. Przyglądała mu się uważnie w trakcie jego oględzin, zainteresowana zmianą w jego zachowaniu i przejściem w bardziej poważny tryb. Miała wrażenie, że kowal stał się nagle kimś innym, być może bardziej jej przydatnym, a skoro tak - niech liże jej rękę. Ostatecznie był to tylko kawałek jej cielesnego ciała. Nie miało to w tej chwili dla niej istotnego znaczenia. Nawet jego wzrok, niezależnie od tego czy był lubieżny w stosunku do niej, czy do jej surowców, nie stanowił dla niej problemu. Nie zastanawiała się do tej pory, czy oddałaby się komuś za większą moc i to był chyba pierwszy raz, gdy faktycznie, kompletnie na trzeźwo o tym pomyślała. Odpowiedź skrzętnie schowała w głębi swojego umysłu. Być może kiedyś będzie jej potrzebna. - Dlaczego tak mnie nazywasz? - zapytała najpierw, zainteresowana sposobem tytułowania jej. Vojnrittar. Nie miała bladego pojęcia co to oznaczało ani skąd się wzięło, pytanie było więc totalnie na miejscu. Po chwili obróciła spojrzenie na hrabiego, w myślach trawiąc pytanie zadane jej przez kowala. Następnie uśmiechnęła się ostro i gwałtownie do swojego towarzysza, a potem powróciła wzrokiem do kowala. - Tak będzie ciekawiej. Jestem pewna. Rób swoje. - odpowiedziała pokrótce. Ostatecznie, gdyby teraz miała się wycofać... nie, nie czuła że istniała dla niej możliwość wycofania się. Parła naprzód. Niezmiennie.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Nie Gru 24 2017, 18:09
MG
Kowal westchnął. Był w tej chwili trochę sprzeczny ze sobą. Westchnięcie i jego słowa, świadczyły o tym że nie chciał Kirino wykuwać tej broni. Lecz jego gestykulacja i mimika świadczyły o czymś kompletnie odmiennym. Wręcz rwał się do roboty.-Ci którzy łamią Taboo-Odpowiedział kowal Kirino. Choć, to nie wiele dziewczynie mówiło.-W naszym świecie nazywało się ich Dahaia.-Rzucił Hrabia, domyślając się że Kirino może być obce "Taboo".-Mocą w twoim świecie jest magia, tak?-Zapytał hrabia, obserwując Kirino i kowala. Ten drugi zaś wrócił do ściany, by po chwili wrócić z kowadłem i młotem. Oraz wiaderkiem. Może robota będzie bardziej normalna niż się mogło wydawać?
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pon Gru 25 2017, 14:08
Łamanie taboo? W to jej graj. To już nie były te czasy, by byle słowo potrafiło zatrzymać dziewczynę. Nie była niewinną dzierlatką, która porywała się na jakieś przeklęte rytuały, które młode dziewczęta wykonywały dla hecy po zmroku. Była w pełni świadomą kobietą, która wiedziała, że to do czego dąży może skończyć się cudowną i okrutnie zmysłową śmiercią dla niej, nie oznaczało to jednak, że zamierza spakować swoje manatki i wrócić na ziemię. Niby jak miałoby jej życie wyglądać teraz, gdyby zmieniła swój plan, swój tok myślenia? Otworzyć mały domek i prowadzić biznes kwiatowy? Hah. Niedoczekanie. Jej rodzina zapewne widząc swoją córkę byłaby niesamowicie poruszona, a matka pewnie by płakała, ale czy to miało znaczenie? Ba, w ciągu ostatnich kilku miesięcy ani razu nie pomyślała o nich. Chyba i oni byli już za nią, daleko gdzieś w tyle, a jeśli nie - ona sprawi by tacy się stali.
- A więc i złamania Dahaia nadszedł czas. Idealnie. - było to też dobre dla jej towarzysza, który raczej na pewno nie mógł uznać tego za nudę. A jeśli uznał? Cóż, wtedy Ayame byłaby lekko zdziwiona, ale nie zamierzałaby przestać dążyć do swojego celu. - Tak, magia. Sama ją posiadam lub posiadałam. Nie miałam okazji i możliwości by użyć jej od jakiegoś już czasu. - powiedziała wprost hrabiemu. Faktycznie, nie czuła magii w sobie od momentu pojawienia się w tych dziwnych miejscach. Zastanawiała się nawet czy jeszcze ją posiada. Przyglądała się też uważnie kowalowi podczas jego działań. - Co mam zrobić? - padło w końcu pytanie.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Czw Gru 28 2017, 14:17
MG
-No więc magia. Czasami zdarzają się pewnie jednostki o zbliżonej sile, ale innych... mocach. W każdym razie, nawet wasz "Najpotężniejszy przeciwnik" korzysta z magii, lub jakiejś mocy zbliżonej formą lub siłą. To jest właśnie Taboo. Osoba z danego światu, nie może uzyskać mocy dalece wykraczającej poza to, co jest w waszym świecie znane. Zdobycie tej broni, najwidoczniej spowoduje, że złamiesz Taboo.-No, tak to mniej więcej wyglądało i raczej na pewno nie było nudne. Kowal zaś splunął na dłonie czymś co ewentualnie można było nazwać śliną i zatarł ręce, powodując że jeden z placów mu odpadł.-Ty? Nic.-Odparł i dotknął Kirino, ta zaś poczuła, jak by coś jej brutalnie wyrywano. To nie było przyjemne uczucie. W żadnym znaczeniu. Dla żadnego fetyszysty. Nie bolało. Nie było też "Obleśne". Zwyczajnie cała Kirino, jej ciało, dusza i umysł, czuły że to jest złe. Nie ok. Niefajne i nieprzyjemne. Jak by istnienie Kirino, próbowało odrzucić to, co jej właśnie robiono.
Nawet nie mrugnęła. Chyba. Może. Jednak sceneria była inna. Biel, wszędzie, śnieżna biel. A wśród tej bieli on, Sugito. Siedział sobie na pieńku i przyglądał się Kirino, z jakimś takim dziwnym wzrokiem. Niepewnym.-Zmieniłaś się.-Zauważył spokojnie, obserwując uważnie dziewczynę. Każdy jej krok, każdy ruch, każde drgnięcie mięśni. I ciężko było wyczytać coś z jego twarzy. Lub spojrzenia. W każdym razie był tam, siedział tam. Tuż obok. Chyba. Bo to mógł być też sen. Czy coś.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.