HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Park




 

Share
 

 Park

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Park Empty
PisanieTemat: Park   Park EmptyWto Mar 12 2013, 22:50

Park w Shirotsume utrzymany jest w stylu angielskim. Czego można się spodziewać? Ano żwirowych ścieżek, uroczych, żeliwnych ławeczek, elegancko przyciętych żywopłotów oraz niezliczonej ilości różanych krzewów. Wzdłuż głównych ścieżek posadzone są klony, dęby i buki, dające przyjemny cień w czasie upalnych dni. Trawniczki są zawsze przycięte i nie znajdzie się na nich śmieci czy psiej kupy. O to wszystko dba jeden staruszek – Jack, dla którego nie ma lepszej pracy niż przeganianie chuliganów i opieka nad pięknymi różami. Ma swoją altankę na uboczu parku, ale codziennie robi obchód, sprawdzając, czy wszystko jest jak należy. Wejście do parku zwieńczone jest ładną bramą, zawsze otwartą, przy której stoi kilka drzewek a naprzeciwko niej znajduje się fontanna z rzeźbą żurawia.

No więc nie było co czekać. Nanaya swoje pierwsze kroki skierowała do jakiegoś sklepu, żeby zakupić kanapki, wodę, jakieś słodycze i inne przekąski. W końcu zamierzała poświecić cały dzień na szlifowanie sowich umiejętności, a coś czuła, że zajmie to... dużo czasu. W każdym razie wystarczająco, żeby paść bez sił na łóżko w wynajętym pokoju. I nie wróżyło to bynajmniej, że od razu jej się uda, ale ona ma czas. Potrzebowała tego zaklęcia... Zaklęcia na dystans. Zaklęcia, dzięki któremu nie bezie musiała się zbytnio zbliżać do nikogo a jednocześnie pozwoli jej na rzucanie zaklęć minimalnym kosztem czasu. I oto było – Loading! Tylko jak teraz draństwo przerzucić na groty strzał? Jak? To się sprawdzało w przypadku kryształów, ale z kamieniem czy metalem? Miała wrażenie, że może to być porywanie się z motyką na słońce, ale innej drogi nie było. No, chyba, że przez piekło. Tak też właśnie rozmyślała, idąc przez Shirotsume, z siatką w jednej ręce, kanapką w drugiej, woreczkiem z kamykami i procą przy pasie, a sajdakiem z łukiem i strzałami na plecach. Niemalże jak przygotowania na wojnę! Ano może na wojnę...
I tak przeszła z pół miasta od komisariatu i sklepiku aż do bramy parkowej. Pewnie gdyby nie była w takim pospiechu, gdyby tak gorączkowo nie myślała nad tym, ja zmusić zaklęcie do współpracy, pewnie zwróciłaby większą uwagę na piękną fontannę przed wejściem i bramę. A tak tylko wyminęła ja bez większego podziwu, jedząc kanapę i szukając odpowiedniego miejsca. Potrzebowała ciszy i spokoju, ciszy i spokoju... Nie potrzebowała gapiów w formie dzieci czy innych rozwrzeszczanych ludzi, jak na przykład magowie z Fairy Tail. Może w mieście policyjnym będzie odrobina spokoju... Tak więc szła przez park, mało zwracając uwagi na otoczenie, aż w końcu znalazła jakieś cichutkie, ustronne miejsce za krzewem pięknej, złotej róży. Idealnie~ Więc skryła się za krzewem i usiadła po turecku, na trawie, ściągając ekwipunek oraz kładąc obok siatkę z prowiantem. Więc, teraz co? Przyjrzała się sajdakowi oraz sakiewce kamyczkami. Tak, w pierwszej kolejności lepiej zacząć od kamyczków, strzały z kolei takie tanie nie były, a nie chciała marnować cennej amunicji już teraz, kiedy nie wiedziała, kiedy dokładnie znów zawita do Magnolii, żeby uzupełnić zapasy. Tak więc wyciągnęła jeden kamyczek z woreczka i zważyła go w dłoni. Ciężki nie był. Spojrzała na niego, zastanawiając się, jak jest zbudowany. Kryształy miały to do siebie, że energia magiczna gromadziła się w nich stosunkowo łatwo, nie bez powodu używało się kryształów do tworzenia kul wróżbiarskich. No i nie bez powodu używała ich ona, gdy tylko odkryła, jak dobrze potrafią przetrzymywać energię. Ale co z kamieniem? Kamień wydawał się jej być bezpostaciowy. Taki... no, bury, nijaki, zupełnie nieprzystosowany. Był równie twardy co kryształ i można było go wykorzystać do Fireworks właśnie przez tą twardość... Ściągnęła brwi, myśląc nad tym intensywnie. Kamień był w stanie zgromadzić energię, przynajmniej do pewnego momentu. W końcu korzystała z tego niemalże zawsze, był to jej chleb powszedni... Co prawda powodowała przeładowanie kamyka energią, ale czy nie sam fakt tego, że kumulowała się ona w nim aż do momentu przeciążenia, nie świadczył o tym, że możliwe jest użycie go jako zamiennika? Ileż by to ułatwiło! Zmniejszyło koszty, a przede wszystkim umożliwiło korzystanie z zaklęć na odległość! Chyba... Odetchnęła głęboko i głośno. Nie ma co się zastanawiać nad odległymi rzeczami! W pierwszej kolejności musiała sprawić, by w ogóle móc skorzystać z kamienia jako bateria dla swoich zaklęć.
Trzeba zacząć od podstaw. Więc zaczęła. Nanaya złączyła obie łapki, przyzywając energię, by móc wykonać zaklęcie tak, jak to zwykle robiła z kryształami, przy okazji pochrupując paluszki, dla umilenia sobie tego dość nudnego czasu. Mogła wziąć książkę. Albo chociaż teczkę z papierami Arena, by móc je przeczytać po raz setny z kolei. Jednak wcześniej nie pomyślała. Nawet nie przypuszczała, że zostanie wciągnięta w podróż do Shirotsume... Co za dziwny splot wydarzeń... I tak chrupała, czekając, aż minie określony czas, po czym spojrzała na kamyczek trzymany w dłoniach. Jakoś tak... wyglądał zwyczajnie. Ale kryształy naładowane energią tez nie wyróżniały się niczym szczególnym. Więc, czego by tu spróbować? Najprostszym rozwiązaniem było spróbowanie użycia Blessing. Ot, takie nieszkodliwe nikomu, mało manożerne zaklęcie. Skupiła się, chcąc wyciągnąć energię z kamyczka, ale... lipa. Nic, null, zero, klapa i kaput. Zirytowała się. Wiedziała, że nie będzie to łatwe zadanie, ale żeby aż tak? Nawet krzty tego ciepłego uczucia, które czuła gdy pobierała energie z kryształów.
- Zapowiada się dłuuugi dzień... - mruknęła pod nosem, patrząc z rezygnacją na kamyk. I to zapewne nie jeden. W każdym razie chwyciła kolejne paluszki i ponownie złączyła dłonie, przygotowując się do następnego zaklęcia. Tym razem już wiedziała, że to nie jest ta sama metoda, jak w przypadku kryształów. Kamienie musiały być inne... Mocno inne pod tym względem. Struktura cząsteczkowa? Właściwości chemiczne? Budowa geologiczna? Jakby na to nie spojrzeć, to kryształ jest tylko kryształem, czystym, z niewielkimi zanieczyszczeniami, a kamień... kamień może być czymkolwiek. Albo twardy, albo miękki, może też zawierać ciekawe inkluzje, jak na przykład te kamienie nad morzem, wypolerowane, ale na ciemnym kamieniu można dostrzec jasne, błyszczące plamy innego kamienia. Więc może trzeba było dostosować sposób, w jaki energia była przekazywana? Tak na chłopski rozum... kryształ pozwalał jej bez żadnych przeszkód wypełnić się magią, jak gdyby nie istniała żadna bariera, natomiast zwykły kamień ją odrzucał... Dlaczego? Przepływ energii był nie taki? Więc tym razem, gdy używała Loading starała się zmienić przepływ magii na wolniejszy, bardziej precyzyjny. Problemem było, że specjalnie nie była w stanie stwierdzić, czy robi to dobrze czy źle, ale próbowała kontrolować magię i sposób, w jaki płynęła do kamienia, by ten był w stanie ją zmagazynować. Choć troszkę... Więc powolutku wypuszczała ją wraz z zaklęciem, spędzając znacznie więcej czasu nad napełnianiem kamienia niż robiła to z kryształami. I jak poprzednio, spróbowała użyć Blessing. Ale to również nic nie dało. Ale przecież... Zagryzła wargę, była wręcz pewna, ze to o to chodziło. Ze musi zmienić sposób, w jaki dostarczała energię do kamyka. Dlaczego to nie działało? Ze złości otworzyła paczkę czipsów i zaczęła je chrupać, zastanawiając się nad tym fantem. To musiało być to. Tylko czemu to nie działało? Głowiła się nad tym zagadnieniem i głowiła, ale nie mogła dojść, dlaczego. Pozostawało jej patrzeć na kamyczek i spróbować przeniknąć jego istotę. A on był tak samo nieporuszony, jak przed chwilą. Westchnęła ciężko. I spróbowała ponownie, w ten sam sposób jak poprzednio, wydłużając czas jeszcze bardziej, koncentrując energię w jednym punkcie i bardzo powolutku ją wpuszczając do kamyka. Może to tylko kwestia czasu. Skupiła się mocno, chcąc jak najlepiej kontrolować zaklęcie, którego używała, wyobrażając sobie grubą tarczę, którą była powierzchnia kamyczka, pod którą znajdowało się mnóstwo wolnej przestrzeni, ale tarcza jej to uniemożliwiała. Więc, wyobrażała sobie skupioną wiązkę światła, która powolutku przebijała się przez tą tarczę, wypalając w niej dziurkę nie większą niż włos, przez którą do środka mogło wpadać światło. Skupiała się do tego stopnia, że niewielkie kropelki potu pojawiły się na jej skroni. Gdy skończyła ładować kamyczek odetchnęła ciężko. Kamyk! Kamień! No ciężkie to cholerstwo jak nie wiem! A ten dalej wyglądał tak samo w jej dłoni, jak jakieś piętnaście minut temu... Ale tym razem, gdy spróbowała użyć Blessing z użyciem energii zgromadzonej w kamyczki coś drgnęło. Ani nie w niej, ani kamyczek się nie poruszył, ale było to jak iskierka mocy niezbędnej do wykonania zaklęcia. Więc, jednak był sposób... Westchnęła ciężko i położyła się na trafie, całkowicie zmieniając pozycję. Słoneczko świeciło, niebo było błękitne, a ją już bolały nogi od siedzenia... I już czuła pierwsze oznaki zmęczenia. Ale widząc pierwsze oznaki jakiegoś sukcesu, nie chciała tego przerywać. Więc ponownie złączyła dłonie, a pomiędzy nimi trzymała zmaltretowany już kamyczek. Tym razem, wiedząc, że ten sposób działa – powolny, żmudny proces by przebić się magią w jednym punkcie i dopiero wtedy wypełnić kamyczek magia, zabrała się od kumulacji magii w jednym punkcie kamyczka, bez rozpraszania jej od razu na wszystkie strony, by po pewnym czasie ja rozproszyć na jego całą objętość. Ale... efekt był taki sam, choć metoda zdawała się być lepsza. Blessing skończyło się tak samo, jak przed chwilą. Przebłyskiem magii, a następnie fiaskiem, jakby w kamyczku coś było, ale stanowczo za mało, żeby zaklęcie zadziałało. Sądząc po zmęczeniu to chyba był jej dzisiejszy limit. Mogłaby jeszcze spróbować raz, ale nie widziała w tym sensu. Nie była w stanie już dzisiaj nic wymyślić, a głowa zaczynała ją boleć. Tak. Najlepszym wyjściem było wrócenie do wynajmowanego pokoju i odpoczynek... Może wpadnie na coś genialnego przed snem...
I faktycznie wpadła! Tuż przed zaśnięciem, kiedy patrzyła się na nocną lampkę. Co by było, gdyby zamiast od razu skupiać energię słońca w jednym punkcie, zatrzymać ją w dłoniach, by ta się skumulowała i dopiero wtedy wypuścić w jeden punkt powierzchni kamyczka?m To byłby taki miniaturowy... laser, o to, dobre określenie! Działko świetle. Wróciła na miejsce, które przyuważyła wczoraj i właśnie w nim trenowała, usiadła po turecku i położyła obok siebie reklamówkę z resztką prowiantu, którą miała z wczoraj. Tym razem nie brała ze sobą całego ekwipunku, wystarczyła sakiewka z kamykami. W pierwszej kolejności chciała się przekonać, czy wczoraj to nie był cud i faktycznie, jest w stanie umieścić chociaż ociupinkę tej energii niezbędnej do zaklęć. Złączyła dłonie, a następnie trzymając w dłoniach kamyczek powtórzyła sposób, w jaki wczoraj ładowała kamień, czyli od razu skupiając energię w jednym punkcie, by później rozproszyć ją po kamieniu. Tym razem, wiedząc, jak ma to zrobić, poszło jej to znacznie szybciej, i faktycznie, Blessing nie zadziałało, ale poczuła iskierkę, taką samą jak wczoraj. Czyli działało. Nie w pełni, ale już jakieś początki były widoczne.
- No, nareszcie... - mruknęła z samozadowoleniem. Wiedziała, że to dopiero początek prawdziwych czarów, ale zawsze sukces podbudowywał morale. Tak więc teraz, gdy złączyła dłonie i wzięła kamyczek nie zamierzała od razu wypuścić energii, ale skumulować ją w dłoniach, by miała większą moc i dopiero po chwili uderzyć nią w powierzchnię kamyczka i rozproszyć. W kamyczek energia uderzyła z impetem, jak to energia, ale Nanaya zamierzała rozproszyć ją, kiedy rzekoma dziurka w powierzchni się utworzy. Ale energia zbyt szybko przedarła się przez powierzchniowy płaszczyk i zbyt szybko wypełniła kamyczek, który... wybuchł jej w łapkach. Krzyknęła, po czym szybko zdusiła w sobie okrzyk. Lepiej nie sprowadzać na siebie kłopotów... przycisnęła dłonie do ciała. Co za... Nie było to jakieś poważne zranienie, choć krwawiło i bolało jak diabli. Niedługo powinno się zagoić. Ale sprawiło to, że musiała wrócić do mieszkanka i zająć się poranionymi dłońmi.
Nie sądziła, że jest w błędzie. Tylko że to nadmiar energii doprowadził do tego, że kamyczek wybuchł, prawie tak samo jak przy Fireworks. Jedynym rozwiązaniem tej sytuacji tyło lepsze panowanie, wyczucie, w którym momencie przestać i zmienić skupioną magię na tę bardziej rozproszoną. Tak, wyczucie... I tak powróciła za krzaki róży dnia trzeciego z gotowym planem, by nie bawić się w robienie sobie kuku. Dłonie miała obwiązane plastrami różnego rodzaju, by wyło jej wygodniej. Tym razem nie zamierzała spędzać pół dnia na czymś takim. Musiałą tylko odpracować moment i miała nadzieję, że nie skończy się to kolejnymi ranami... Pierwszy raz skończył się tak samo, jak ostatni, wybuchem kamyczka. Ale tym razem Nanaya nie poddawała się pod tym względem. Poczekała, aż ból ustanie na tyle, by znowu mogła się skoncentrować i ponownie złączyła dłonie z kamieniem. Tym razem, po przytrzymaniu energii moment uderzenia trwał króciutko, zaraz po nim nastąpiło rozproszenie energii po kamyczku, a sam czas ładowania nie różnił się tego od ile zwykle lądowała kryształy. I... Blessing, Blessing, które zadziałało. Siedziała, zupełnie zaskoczona, otoczona jasną aurą ciepłego światła. Więc... udało się? Ale... Nie była w stanie ogarnąć uczucia szczęścia, które poczuła. Udało się! A więc... Nie było to niemożliwe! Więc skoro jej się udało z kamieniem, to może ze strzałami też się uda! Nie czekając ani chwili ruszyła do wynajmowanego pokoju by tam, wyciągając jedną strzałę z sajdaka. Przyjrzała się grotowi. Metal... Metal musiał mieć inną konstrukcję niż kamień. Ale nie oznaczało to, że było to niemożliwe. Jakby się nad tym zastanowić, metal musiał mieć więcej wspólnego z kryształem niż z kamieniem, ponieważ był czysty. Nie zawierał żadnych dodatkowych substancji w sobie. Dlatego, skupiła się nie na kumulowaniu energii, a na pierwotnym skupieniu energii w jednym punkcie, by móc ją po chwili rozproszyć na cały grot strzały. Jak pomyślała, tak właśnie zrobiła, używając Loading na strzale właśnie w taki sposób, a następnie spróbowała użyć Blessing. Dało się. Czyli jednak większe podobieństwo do kryształu... Westchnęła. Jutro ostateczny test...
Czwartego dnia treningu Nanaya tym razem nie schowała się za krzakami, a poszła na dużą łąkę, na której była pewna, że nie wyrządzi większych szkód. Czego potrzebowała? Łuku i strzał. Wzięła jedną strzałę i użyła ulepszonego zaklęcia, by energia znalazła się wewnątrz strzały, poświęcając na to wystarczającą ilość czasu, a następnie wystrzeliła ją, naciągając nie za mocno cięciwę, by nie wystrzelić na drugi koniec łąki. Jakieś dwadzieścia, trzydzieści metrów... Gdy strzała utkwiła w ziemi, Nanaya zagryzła wargę. Uda się, nie uda się? Mimo wszystko spróbowała użyć w miejscu, w którym wylądowała strzała Brightness. Nie było efektu. Przeklęła siarczyście, po czym wyciągnęła kolejną strzałę i powtórzyła cały proces, tym razem używając nieco więcej energii. Wystrzeliła ponownie i jeszcze raz użyła Brightness na strzele. Tym razem – zadziałało! A więc więcej energii, ale nie za dużo, by nie doszło do wybuchu... Zrozumiała kolejną zasadę działania.
- Hej, co ty tu robisz?! Trawnik tylko niszczysz! - rozległ się krzyk za jej plecami. Odwróciła się i zobaczyła biegnącego w jej stronę dziadka. Kłopoty... Duże kłopoty. Nie namyślając się dłużej pobiegła w stronę strzał, wyrwała je z ziemi i pognała w stronę wyjścia z parku. Byle dziadek jej nie złapie!


[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyNie Sie 18 2013, 12:36

Dziewczę westchnęło głośno, po czym na chwilę zamknęła oczy aby je zaraz otworzyć.
- Shirotsume... Nawet nie wiem jak udało mi się tu dotrzeć - mruknęła sama do siebie - Trudno się mówi, ewentualnie dołączę do jakiejś gildii... - to powiedziawszy usiadła na ławeczce i obok położyła swoją niedużą walizeczkę. Natomiast z drugiej strony położyła swoją szpadę. Raczej wątpiła że ktoś ją zaatakuje w tym mieście, ale zawsze może się mylić. Trzeba być ostrożnym. Jak to się mówi - przezorny zawsze ubezpieczony. Po chwili schyliła głowę i zamknęła oczy. Odpoczywała, choć wrażenie pierwsze było takie że ona po prostu sobie śpi. Nic bardziej złudnego. Chwilę odpocznie, po czym wyruszy w dalszą drogę.
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyNie Sie 18 2013, 15:30

Don niespiesznie przemierzał połacie zielonego terenu, rozglądając się w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Po często nachodzi taki moment w życiu człowieka, że po prostu nie ma co ze sobą zrobić. I Don nie miał. Ale nie przejmował się tym za bardzo bo spokojne życie, jako przerwa od pełnego przygód życia superbohatera było całkiem klawe. Dlatego też nikogo nie powinien dziwić fakt, że superbohater spacerował sobie po parku ot tak. Oczywiście, nikt nie wiedział że Don jest superbohaterem, ale przecież o to w tym chodziło prawda? Sam Ogrman też nie był sławny, ale co tam, każdy superbohater od czegoś zaczynał. Tak więc maszerując sobie przez park, Don dostrzegł obraz dość niecodzienny, dziewoję siedzącą na ławce z zamkniętymi oczami. CZY ONA UMARUA!? To było pierwsze co nasunęło się na myśl Donowi, no bo przecież, ławka, zamknięte oczy, broń obok... ktoś mógł jej zrobić krzywdę! Dlatego czym prędzej Don pogalopował w stronę śpiącej białogłowej, zatrzymał się jakiś metr od niej i podniósł z ziemi patyk, którym zaczął dźgać dziewczynę w brzuch.-Żyjesz?-Spytał, chcąc mieć całkowitą pewność czy dziewczyna aby na pewno nie żyje. Bo jakby do niej podszedł by ją pochować, a ta jeszcze by żyła, to by mogła go ciachnąć mieczem, myśląc że to napastnik. Ale Don jest cwańszy niż niedoszłe zombie i użył patyka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyNie Sie 18 2013, 18:37

Poczuła dziwne ukłucie w brzuch. Natychmiast zerwała się z miejsca, wyciągnęła swoje ostrze i skierowała je w stronę osoby która odważyła się ja zaczepić. Można było zauważyć po chwili na jej twarzy ogromne zdziwienie, gdyż przed nią stał chłopak, trochę wyższy od niej oraz miał w dłoni patyk. On po prostu sprawdzał czy ona jeszcze żyje. Westchnęła. To tylko facet.
- Bardzo przepraszam - powiedziała do niego chowając broń z powrotem - W porządku? Wybacz, że Cię przestraszyłam. Musiałam przysnąć.
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyCzw Sie 22 2013, 01:15

Tak dziewczyna zerwała się, sięgnęła dłonią po miecz, wyjęła go z pochwy i wycelowała w niego po chwili pytając czy się wystraszył. W gruncie rzeczy... nie bardzo. Ciężko wystraszyć się kogoś, kogo można zabić na sto sposobów, z dziesięć razy, nim owa osoba w ogóle zagrozi życiu Dona. Właściwie to dziewczyna miała w pewnym sensie szczęście. Gdyby rzuciła się na Dona z pięściami zamiast z mieczem, to by ją zabił. Ale zombie nie używają mieczy, czyli dziewczyna żyła, prawda? Logiczne i całkiem prawdziwe, dlatego Don ani jej nie uszkodził, ani też nie przestraszył. Jedynie z dość tępym wyrazem twarzy przypatrywał się jej, czasami rzucając spojrzenie na kij w dłoni, który po chwili wyrzucił.-Nie boję się zombie. Na szczęście nim nie jesteś, w innym wypadku musiałbym cię zlikwidować byś nie dobrała się do mózgu jakiejś staruszki.-Powiedział szybko, czasem mówił szybko. Dziewczyna nadąży za jego paplaniną? Wydawała się inteligentna. No i mówiła oraz reagowała dość szybko jak na osobę dopiero co obudzoną.-Dlaczego śpisz w parku? Nie masz domu?-Zapytał prosto z mostu. Skoro nie była Zombie, to może była bezdomna?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyCzw Sie 22 2013, 12:29

Westchnęła znowu. Facet mówił dosyć szybko, lecz była w stanie nadążyć za jego mową.
- Jestem magiem i szukam swojego miejsca - to powiedziawszy lekko się ukłoniła - Mam na imię Yuuki Redbird. Miło mi poznać - to powiedziawszy wyciągnęła dłoń na powitanie i czekała aż on zrobi to samo. Lepiej mieć przyjaciół niż wrogów, a zwłaszcza że nie zna do końca tego miasta. - I nie, nie jestem zombie - dokończyła wypowiedź.


Ostatnio zmieniony przez Yuuki Redbird dnia Pią Sie 23 2013, 13:40, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyPią Sie 23 2013, 13:24

To że nie była zombie to Don wiedział, ale że była magiem!? Oja cie, może znała jakieś fajne sztuczki? Ciekawe czy była silna... no ale nic, nie może tak zaczepiać wszystkich ludzi dookoła, resztą nie bardzo miał na to czas jako superbohater.-Mag? Znasz jakieś magiczne sztuczki?-Przekrzywił głowę, ciekaw czy dziewczyna wyjmie królika z kapelusza... w sumie... nie miała kapelusza. Ale może jej repertuar przewidywał inne ciekawe sztuczki? Jak może wyciągnie chusteczek z rękawa, czy gołębia z ust.-Jeśli szukasz swojego miejsca to Rabarberek na pewno chętnie cię przyjmie do swojej gildii.-Zauważył logicznie. Rabarbar lubił rekrutować nowych ludzi i marudzić. Ale chyba marudzić bardziej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyPią Sie 23 2013, 13:44

- Tak znam kilka sztuczek... I Ty też jesteś magiem należącym do gildii, prawda? - widziała jego znak na krtani, po czym opuściła swoją dłoń - Jak się nazywasz? I kim jest osoba o której mówiłeś? Ten Rabarberek? - mruknęła po czym jednak zrobiła krok do tyłu. Musi być bardzo ostrożna. A jeżeli on jest członkiem jakiejś nielegalnej gildii, którymi ona bardzo gardzi? Może i miło wygląda, ale trzeba mieć się na baczności. Teraz są naprawdę bardzo, ale to bardzo złe czasy.
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyPią Sie 23 2013, 19:38

Więc znała sztuczki! Ciekawe jakie... ciekawość zżerała i pochłaniała chłopaka, po prostu musiał to wiedzieć. Musiał wiedzieć jakie sztuczki znała!-Pokaż-Jedno proste słowo a jak wiele mówiło! A gwiazdki w oczach Dona, dopowiadały resztę, tak, chciał zobaczyć jej sztuczki!-Oczywiście, należę do najlepszej gildii na świecie, Lamia Scale! A Rabarberek jest jej mistrzem.-Pokiwał mądrze głową, czekając na pokaz magicznych sztuczek dziewczyny.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyPią Sie 23 2013, 20:47

"On wygląda jakby się czegoś naćpał... Zachowuje się jak dziecko" pomyślała, po czym zrobiła krok do tyłu - Zatem patrz - kiedy to rzekła jej włosy zaczęły się zmieniać. Wcześniej, zaplecione w a teraz rozpuszczone i na dodatek kręcone. Po prostu zmieniła swoje włosy ich aktualną formę na inną. Prościzna. Naprawdę, poszło jej bardzo łatwo. - A może mi też pokażesz swoja magię?
Powrót do góry Go down
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyPią Sie 23 2013, 23:15

Wreszcie dotarwszy do kolejnego miasta w swej podróży, Lindow postanowił nieco odsapnąć w tutejszym parku, który z tego co zauważył, był w bardzo dobrym stanie.
Usiadł wygodnie na jednej z ławek, spoglądając leniwie w niebo. Pragnął żeby coś sie wydarzyło. Ciągłe podróże dawały mu kość i nie owocowały niczym ciekawym. Był już tym zmęczony.
- Ech...mógłbym się gdzieś zaszyć na dłużej, tylko gdzie zechcą kogoś takiego jak ja? - Odezwał się sam do siebie. Wystawił swoją przeklętą prawą dłoń w stronę nieba oglądając ją po raz kolejny. Wciąż ciężko mu jest przyzwyczaić się do tej pulsującej mocy, która wprost emanuje złem.
Chłopak westchnął ciężko opuszczając dłoń i rozglądają się wokół. Niedaleko od siebie zauważył dwoje osób: piękną kobiete, oraz podekscytowanego chłopaka. Prawie podskoczył na ławce widząc, jak włosy kobiety gwałtownie zaczęły zmieniać krztałt, układ i kolor.
- Magia! Więc musi być magiem. A ten drugi...ten symbol...czy to symbol gildii!!?? - Pomyślał podekscytowany. Wstał z ławki, podążając równym krokiem w stronę magów, typowo zakrywając prawą ręke pod płaszcz, by nie zrobić złego pierwszego wrażenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptySob Sie 24 2013, 13:02

No i patrzył, ale nic nie widział. Jedynie Noemi zmieniła fryzurę. Dlatego nic więc dziwnego że Don ciągle patrzył z ciekawością drapiąc się po głowie. Kiedy zaś poprosiła o jego sztuczkę...-Ale ja ciągle nie widziałem twojej!-Powiedział wszak prawdę, bo dziewczyna do teraz to jedynie fryzurę zmieniła.-Moja magia nie nadaje się do robienia sztuczek.-Powiedział z nutką... żalu? W głosie.-Służy jedynie do szerzenia dobra i sprawiedliwości, poprzez klepanie tych złych.-Ot, czysta prawda. Rozdawanie wpierdolu, najlepszą drogą do resocjalizacji. Kątem oka dostrzegł zaś kolejną osobą, tylko w płaszczu idącą w ich stronę.-Coś dużo dziś ludzi w parku...-Zauważył fakt oczywisty.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyNie Sie 25 2013, 11:21

- Wolę nie pokazywać swojej za bardzo... I masz rację, rzeczywiście ktoś idzie w naszą stronę - to powiedziawszy Yuuki natychmiast spoważniała i znowu wyciągnęła miecz - Podejdź spokojnie i przedstaw swoje zamiary, to m o ż e Ciebie nie pokroję - wyglądała teraz naprawdę na osobę z której lepiej nie żartować. Wyglądała że za chwilę wybuchnie - Jeżeli się nie zbliżysz dobrowolnie, to z wielką chęcią mogę Ci pomóc - powiedziała dotykając swoich włosów i nie czekając na niego wyszeptała zaklęcie - White Hair - jej włosy się wydłużyły i zmieniły kształt w ogromną linę i to coś poleciało w stronę nieznajomego, lecz nie robiło mu krzywdy.
Powrót do góry Go down
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyNie Sie 25 2013, 17:15

Lindow zmarszczył brwi, widząc jak kobieta wyciąga miecz. Najwyraźniej nie miała przyjacielskich zamiarów, wręcz przeciwnie. Jej zachowanie mocno zaniepokoiło chłopaka, który zaczął czuć narastające pulsowanie w dłoni. Zaczął pomału cofać się do tyłu, w obawie przed kłopotami.
- Ja chciałem tylko... - Nie dokończył, gdyż włosy dziewczyny niespodziewanie poszybowały w jego stronę, chcąc najprawdopodobniej go schwytać.
Źrenice Lindowa rozszerzyły się, a prawa ręka wprost sama z siebie wyciągnęła się przed magiem i otoczyła czarną poświatą.
- Darth Counter... - Rzekł cicho, zderzając przeklętą ręką z linią włosów, negując tym samym zaklęcie.
Tuż po tym chwycił lewą ręką za łańcuchy wokół demonicznej dłoni, by niechcący nie rzucić jakiegoś zaklęcia, znacznie się odsuwając. Spoglądał ze strachem na dwójkę, nie wiedząc co robić. Z pewnością zobaczyli, że to przeklęta magia, co nie wróżyło za dobrze.
- Ja...chciałem...tylko porozmawiać...- Powiedział słabym głosem, oczekiwając najgorszego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park EmptyNie Sie 25 2013, 17:22

Sprawy przybrały nieoczekiwany i mało optymalny obrót. Musiał przyznać jedno, dziewczyna była strasznie narwana. Kiedy on się do niej zbliżył też od razu przechodziła do obrony. Tak można było łatwo narobić sobie wrogów i popaść w kłopoty. Dlatego Don zbliżył się i położył dłoń na nadgarstku Yuuki i pchnął w dół by zmusić ją do odłożenia broni.-Uspokój się.-Powiedział spokojnie, patrząc jej w oczy i chociaż na ten jeden moment, poważniejąc. Zaraz bowiem zobaczył rękę Lindowa i... oczy znów mu się zaświeciły-JAAAAAA to jest.... ODJAZDOWE.-Wykrzyczał w stronę Lindowa i z miną maniaka zaczął iść w jego stronę by pomacać go po ręce. Cóż, tak to już bywa że w parku prócz niebezpiecznych kobiet i ludzi żywcem z czarnobyla, włóczyli się też ludzie którym nawet terapia w zakładzie zamkniętym by nie pomogła.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sponsored content





Park Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park Empty

Powrót do góry Go down
 
Park
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 7Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» Park
» Park Miejski
» Park Hargeon
» Jaśminowy park
» Park Wróżki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: 
Tereny północne
 :: Shirotsume
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.