HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Park - Page 5




 

Share
 

 Park

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Park   Park - Page 5 EmptyWto Mar 12 2013, 22:50

First topic message reminder :

Park w Shirotsume utrzymany jest w stylu angielskim. Czego można się spodziewać? Ano żwirowych ścieżek, uroczych, żeliwnych ławeczek, elegancko przyciętych żywopłotów oraz niezliczonej ilości różanych krzewów. Wzdłuż głównych ścieżek posadzone są klony, dęby i buki, dające przyjemny cień w czasie upalnych dni. Trawniczki są zawsze przycięte i nie znajdzie się na nich śmieci czy psiej kupy. O to wszystko dba jeden staruszek – Jack, dla którego nie ma lepszej pracy niż przeganianie chuliganów i opieka nad pięknymi różami. Ma swoją altankę na uboczu parku, ale codziennie robi obchód, sprawdzając, czy wszystko jest jak należy. Wejście do parku zwieńczone jest ładną bramą, zawsze otwartą, przy której stoi kilka drzewek a naprzeciwko niej znajduje się fontanna z rzeźbą żurawia.

No więc nie było co czekać. Nanaya swoje pierwsze kroki skierowała do jakiegoś sklepu, żeby zakupić kanapki, wodę, jakieś słodycze i inne przekąski. W końcu zamierzała poświecić cały dzień na szlifowanie sowich umiejętności, a coś czuła, że zajmie to... dużo czasu. W każdym razie wystarczająco, żeby paść bez sił na łóżko w wynajętym pokoju. I nie wróżyło to bynajmniej, że od razu jej się uda, ale ona ma czas. Potrzebowała tego zaklęcia... Zaklęcia na dystans. Zaklęcia, dzięki któremu nie bezie musiała się zbytnio zbliżać do nikogo a jednocześnie pozwoli jej na rzucanie zaklęć minimalnym kosztem czasu. I oto było – Loading! Tylko jak teraz draństwo przerzucić na groty strzał? Jak? To się sprawdzało w przypadku kryształów, ale z kamieniem czy metalem? Miała wrażenie, że może to być porywanie się z motyką na słońce, ale innej drogi nie było. No, chyba, że przez piekło. Tak też właśnie rozmyślała, idąc przez Shirotsume, z siatką w jednej ręce, kanapką w drugiej, woreczkiem z kamykami i procą przy pasie, a sajdakiem z łukiem i strzałami na plecach. Niemalże jak przygotowania na wojnę! Ano może na wojnę...
I tak przeszła z pół miasta od komisariatu i sklepiku aż do bramy parkowej. Pewnie gdyby nie była w takim pospiechu, gdyby tak gorączkowo nie myślała nad tym, ja zmusić zaklęcie do współpracy, pewnie zwróciłaby większą uwagę na piękną fontannę przed wejściem i bramę. A tak tylko wyminęła ja bez większego podziwu, jedząc kanapę i szukając odpowiedniego miejsca. Potrzebowała ciszy i spokoju, ciszy i spokoju... Nie potrzebowała gapiów w formie dzieci czy innych rozwrzeszczanych ludzi, jak na przykład magowie z Fairy Tail. Może w mieście policyjnym będzie odrobina spokoju... Tak więc szła przez park, mało zwracając uwagi na otoczenie, aż w końcu znalazła jakieś cichutkie, ustronne miejsce za krzewem pięknej, złotej róży. Idealnie~ Więc skryła się za krzewem i usiadła po turecku, na trawie, ściągając ekwipunek oraz kładąc obok siatkę z prowiantem. Więc, teraz co? Przyjrzała się sajdakowi oraz sakiewce kamyczkami. Tak, w pierwszej kolejności lepiej zacząć od kamyczków, strzały z kolei takie tanie nie były, a nie chciała marnować cennej amunicji już teraz, kiedy nie wiedziała, kiedy dokładnie znów zawita do Magnolii, żeby uzupełnić zapasy. Tak więc wyciągnęła jeden kamyczek z woreczka i zważyła go w dłoni. Ciężki nie był. Spojrzała na niego, zastanawiając się, jak jest zbudowany. Kryształy miały to do siebie, że energia magiczna gromadziła się w nich stosunkowo łatwo, nie bez powodu używało się kryształów do tworzenia kul wróżbiarskich. No i nie bez powodu używała ich ona, gdy tylko odkryła, jak dobrze potrafią przetrzymywać energię. Ale co z kamieniem? Kamień wydawał się jej być bezpostaciowy. Taki... no, bury, nijaki, zupełnie nieprzystosowany. Był równie twardy co kryształ i można było go wykorzystać do Fireworks właśnie przez tą twardość... Ściągnęła brwi, myśląc nad tym intensywnie. Kamień był w stanie zgromadzić energię, przynajmniej do pewnego momentu. W końcu korzystała z tego niemalże zawsze, był to jej chleb powszedni... Co prawda powodowała przeładowanie kamyka energią, ale czy nie sam fakt tego, że kumulowała się ona w nim aż do momentu przeciążenia, nie świadczył o tym, że możliwe jest użycie go jako zamiennika? Ileż by to ułatwiło! Zmniejszyło koszty, a przede wszystkim umożliwiło korzystanie z zaklęć na odległość! Chyba... Odetchnęła głęboko i głośno. Nie ma co się zastanawiać nad odległymi rzeczami! W pierwszej kolejności musiała sprawić, by w ogóle móc skorzystać z kamienia jako bateria dla swoich zaklęć.
Trzeba zacząć od podstaw. Więc zaczęła. Nanaya złączyła obie łapki, przyzywając energię, by móc wykonać zaklęcie tak, jak to zwykle robiła z kryształami, przy okazji pochrupując paluszki, dla umilenia sobie tego dość nudnego czasu. Mogła wziąć książkę. Albo chociaż teczkę z papierami Arena, by móc je przeczytać po raz setny z kolei. Jednak wcześniej nie pomyślała. Nawet nie przypuszczała, że zostanie wciągnięta w podróż do Shirotsume... Co za dziwny splot wydarzeń... I tak chrupała, czekając, aż minie określony czas, po czym spojrzała na kamyczek trzymany w dłoniach. Jakoś tak... wyglądał zwyczajnie. Ale kryształy naładowane energią tez nie wyróżniały się niczym szczególnym. Więc, czego by tu spróbować? Najprostszym rozwiązaniem było spróbowanie użycia Blessing. Ot, takie nieszkodliwe nikomu, mało manożerne zaklęcie. Skupiła się, chcąc wyciągnąć energię z kamyczka, ale... lipa. Nic, null, zero, klapa i kaput. Zirytowała się. Wiedziała, że nie będzie to łatwe zadanie, ale żeby aż tak? Nawet krzty tego ciepłego uczucia, które czuła gdy pobierała energie z kryształów.
- Zapowiada się dłuuugi dzień... - mruknęła pod nosem, patrząc z rezygnacją na kamyk. I to zapewne nie jeden. W każdym razie chwyciła kolejne paluszki i ponownie złączyła dłonie, przygotowując się do następnego zaklęcia. Tym razem już wiedziała, że to nie jest ta sama metoda, jak w przypadku kryształów. Kamienie musiały być inne... Mocno inne pod tym względem. Struktura cząsteczkowa? Właściwości chemiczne? Budowa geologiczna? Jakby na to nie spojrzeć, to kryształ jest tylko kryształem, czystym, z niewielkimi zanieczyszczeniami, a kamień... kamień może być czymkolwiek. Albo twardy, albo miękki, może też zawierać ciekawe inkluzje, jak na przykład te kamienie nad morzem, wypolerowane, ale na ciemnym kamieniu można dostrzec jasne, błyszczące plamy innego kamienia. Więc może trzeba było dostosować sposób, w jaki energia była przekazywana? Tak na chłopski rozum... kryształ pozwalał jej bez żadnych przeszkód wypełnić się magią, jak gdyby nie istniała żadna bariera, natomiast zwykły kamień ją odrzucał... Dlaczego? Przepływ energii był nie taki? Więc tym razem, gdy używała Loading starała się zmienić przepływ magii na wolniejszy, bardziej precyzyjny. Problemem było, że specjalnie nie była w stanie stwierdzić, czy robi to dobrze czy źle, ale próbowała kontrolować magię i sposób, w jaki płynęła do kamienia, by ten był w stanie ją zmagazynować. Choć troszkę... Więc powolutku wypuszczała ją wraz z zaklęciem, spędzając znacznie więcej czasu nad napełnianiem kamienia niż robiła to z kryształami. I jak poprzednio, spróbowała użyć Blessing. Ale to również nic nie dało. Ale przecież... Zagryzła wargę, była wręcz pewna, ze to o to chodziło. Ze musi zmienić sposób, w jaki dostarczała energię do kamyka. Dlaczego to nie działało? Ze złości otworzyła paczkę czipsów i zaczęła je chrupać, zastanawiając się nad tym fantem. To musiało być to. Tylko czemu to nie działało? Głowiła się nad tym zagadnieniem i głowiła, ale nie mogła dojść, dlaczego. Pozostawało jej patrzeć na kamyczek i spróbować przeniknąć jego istotę. A on był tak samo nieporuszony, jak przed chwilą. Westchnęła ciężko. I spróbowała ponownie, w ten sam sposób jak poprzednio, wydłużając czas jeszcze bardziej, koncentrując energię w jednym punkcie i bardzo powolutku ją wpuszczając do kamyka. Może to tylko kwestia czasu. Skupiła się mocno, chcąc jak najlepiej kontrolować zaklęcie, którego używała, wyobrażając sobie grubą tarczę, którą była powierzchnia kamyczka, pod którą znajdowało się mnóstwo wolnej przestrzeni, ale tarcza jej to uniemożliwiała. Więc, wyobrażała sobie skupioną wiązkę światła, która powolutku przebijała się przez tą tarczę, wypalając w niej dziurkę nie większą niż włos, przez którą do środka mogło wpadać światło. Skupiała się do tego stopnia, że niewielkie kropelki potu pojawiły się na jej skroni. Gdy skończyła ładować kamyczek odetchnęła ciężko. Kamyk! Kamień! No ciężkie to cholerstwo jak nie wiem! A ten dalej wyglądał tak samo w jej dłoni, jak jakieś piętnaście minut temu... Ale tym razem, gdy spróbowała użyć Blessing z użyciem energii zgromadzonej w kamyczki coś drgnęło. Ani nie w niej, ani kamyczek się nie poruszył, ale było to jak iskierka mocy niezbędnej do wykonania zaklęcia. Więc, jednak był sposób... Westchnęła ciężko i położyła się na trafie, całkowicie zmieniając pozycję. Słoneczko świeciło, niebo było błękitne, a ją już bolały nogi od siedzenia... I już czuła pierwsze oznaki zmęczenia. Ale widząc pierwsze oznaki jakiegoś sukcesu, nie chciała tego przerywać. Więc ponownie złączyła dłonie, a pomiędzy nimi trzymała zmaltretowany już kamyczek. Tym razem, wiedząc, że ten sposób działa – powolny, żmudny proces by przebić się magią w jednym punkcie i dopiero wtedy wypełnić kamyczek magia, zabrała się od kumulacji magii w jednym punkcie kamyczka, bez rozpraszania jej od razu na wszystkie strony, by po pewnym czasie ja rozproszyć na jego całą objętość. Ale... efekt był taki sam, choć metoda zdawała się być lepsza. Blessing skończyło się tak samo, jak przed chwilą. Przebłyskiem magii, a następnie fiaskiem, jakby w kamyczku coś było, ale stanowczo za mało, żeby zaklęcie zadziałało. Sądząc po zmęczeniu to chyba był jej dzisiejszy limit. Mogłaby jeszcze spróbować raz, ale nie widziała w tym sensu. Nie była w stanie już dzisiaj nic wymyślić, a głowa zaczynała ją boleć. Tak. Najlepszym wyjściem było wrócenie do wynajmowanego pokoju i odpoczynek... Może wpadnie na coś genialnego przed snem...
I faktycznie wpadła! Tuż przed zaśnięciem, kiedy patrzyła się na nocną lampkę. Co by było, gdyby zamiast od razu skupiać energię słońca w jednym punkcie, zatrzymać ją w dłoniach, by ta się skumulowała i dopiero wtedy wypuścić w jeden punkt powierzchni kamyczka?m To byłby taki miniaturowy... laser, o to, dobre określenie! Działko świetle. Wróciła na miejsce, które przyuważyła wczoraj i właśnie w nim trenowała, usiadła po turecku i położyła obok siebie reklamówkę z resztką prowiantu, którą miała z wczoraj. Tym razem nie brała ze sobą całego ekwipunku, wystarczyła sakiewka z kamykami. W pierwszej kolejności chciała się przekonać, czy wczoraj to nie był cud i faktycznie, jest w stanie umieścić chociaż ociupinkę tej energii niezbędnej do zaklęć. Złączyła dłonie, a następnie trzymając w dłoniach kamyczek powtórzyła sposób, w jaki wczoraj ładowała kamień, czyli od razu skupiając energię w jednym punkcie, by później rozproszyć ją po kamieniu. Tym razem, wiedząc, jak ma to zrobić, poszło jej to znacznie szybciej, i faktycznie, Blessing nie zadziałało, ale poczuła iskierkę, taką samą jak wczoraj. Czyli działało. Nie w pełni, ale już jakieś początki były widoczne.
- No, nareszcie... - mruknęła z samozadowoleniem. Wiedziała, że to dopiero początek prawdziwych czarów, ale zawsze sukces podbudowywał morale. Tak więc teraz, gdy złączyła dłonie i wzięła kamyczek nie zamierzała od razu wypuścić energii, ale skumulować ją w dłoniach, by miała większą moc i dopiero po chwili uderzyć nią w powierzchnię kamyczka i rozproszyć. W kamyczek energia uderzyła z impetem, jak to energia, ale Nanaya zamierzała rozproszyć ją, kiedy rzekoma dziurka w powierzchni się utworzy. Ale energia zbyt szybko przedarła się przez powierzchniowy płaszczyk i zbyt szybko wypełniła kamyczek, który... wybuchł jej w łapkach. Krzyknęła, po czym szybko zdusiła w sobie okrzyk. Lepiej nie sprowadzać na siebie kłopotów... przycisnęła dłonie do ciała. Co za... Nie było to jakieś poważne zranienie, choć krwawiło i bolało jak diabli. Niedługo powinno się zagoić. Ale sprawiło to, że musiała wrócić do mieszkanka i zająć się poranionymi dłońmi.
Nie sądziła, że jest w błędzie. Tylko że to nadmiar energii doprowadził do tego, że kamyczek wybuchł, prawie tak samo jak przy Fireworks. Jedynym rozwiązaniem tej sytuacji tyło lepsze panowanie, wyczucie, w którym momencie przestać i zmienić skupioną magię na tę bardziej rozproszoną. Tak, wyczucie... I tak powróciła za krzaki róży dnia trzeciego z gotowym planem, by nie bawić się w robienie sobie kuku. Dłonie miała obwiązane plastrami różnego rodzaju, by wyło jej wygodniej. Tym razem nie zamierzała spędzać pół dnia na czymś takim. Musiałą tylko odpracować moment i miała nadzieję, że nie skończy się to kolejnymi ranami... Pierwszy raz skończył się tak samo, jak ostatni, wybuchem kamyczka. Ale tym razem Nanaya nie poddawała się pod tym względem. Poczekała, aż ból ustanie na tyle, by znowu mogła się skoncentrować i ponownie złączyła dłonie z kamieniem. Tym razem, po przytrzymaniu energii moment uderzenia trwał króciutko, zaraz po nim nastąpiło rozproszenie energii po kamyczku, a sam czas ładowania nie różnił się tego od ile zwykle lądowała kryształy. I... Blessing, Blessing, które zadziałało. Siedziała, zupełnie zaskoczona, otoczona jasną aurą ciepłego światła. Więc... udało się? Ale... Nie była w stanie ogarnąć uczucia szczęścia, które poczuła. Udało się! A więc... Nie było to niemożliwe! Więc skoro jej się udało z kamieniem, to może ze strzałami też się uda! Nie czekając ani chwili ruszyła do wynajmowanego pokoju by tam, wyciągając jedną strzałę z sajdaka. Przyjrzała się grotowi. Metal... Metal musiał mieć inną konstrukcję niż kamień. Ale nie oznaczało to, że było to niemożliwe. Jakby się nad tym zastanowić, metal musiał mieć więcej wspólnego z kryształem niż z kamieniem, ponieważ był czysty. Nie zawierał żadnych dodatkowych substancji w sobie. Dlatego, skupiła się nie na kumulowaniu energii, a na pierwotnym skupieniu energii w jednym punkcie, by móc ją po chwili rozproszyć na cały grot strzały. Jak pomyślała, tak właśnie zrobiła, używając Loading na strzale właśnie w taki sposób, a następnie spróbowała użyć Blessing. Dało się. Czyli jednak większe podobieństwo do kryształu... Westchnęła. Jutro ostateczny test...
Czwartego dnia treningu Nanaya tym razem nie schowała się za krzakami, a poszła na dużą łąkę, na której była pewna, że nie wyrządzi większych szkód. Czego potrzebowała? Łuku i strzał. Wzięła jedną strzałę i użyła ulepszonego zaklęcia, by energia znalazła się wewnątrz strzały, poświęcając na to wystarczającą ilość czasu, a następnie wystrzeliła ją, naciągając nie za mocno cięciwę, by nie wystrzelić na drugi koniec łąki. Jakieś dwadzieścia, trzydzieści metrów... Gdy strzała utkwiła w ziemi, Nanaya zagryzła wargę. Uda się, nie uda się? Mimo wszystko spróbowała użyć w miejscu, w którym wylądowała strzała Brightness. Nie było efektu. Przeklęła siarczyście, po czym wyciągnęła kolejną strzałę i powtórzyła cały proces, tym razem używając nieco więcej energii. Wystrzeliła ponownie i jeszcze raz użyła Brightness na strzele. Tym razem – zadziałało! A więc więcej energii, ale nie za dużo, by nie doszło do wybuchu... Zrozumiała kolejną zasadę działania.
- Hej, co ty tu robisz?! Trawnik tylko niszczysz! - rozległ się krzyk za jej plecami. Odwróciła się i zobaczyła biegnącego w jej stronę dziadka. Kłopoty... Duże kłopoty. Nie namyślając się dłużej pobiegła w stronę strzał, wyrwała je z ziemi i pognała w stronę wyjścia z parku. Byle dziadek jej nie złapie!


[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki

AutorWiadomość
Mitsuo


Mitsuo


Liczba postów : 14
Dołączył/a : 22/11/2013

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptyCzw Gru 05 2013, 15:10

Po dłuższym czasie siedzenia z zamkniętymi oczami i nasłuchiwaniu się szumu wiatru, chłopak wciąż zastanawiał się nad wyborem gildii. Myślał o tym tak intensywnie, iż zaczął powoli tracić czujność i bezbronnie zagłębiał się w swój świat umysłu. W takim stanie stracił trochę poczucie czasu i nie zastanawiając się jak późna może być pora, nie poruszył się chociażby o milimetr. Oczywiście taka chwila nie mogła trwać zbyt długo, przecież jesteśmy mieszkańcami ziemi, a park jest miejscem publicznym. Dlatego też nie mogło zabraknąć osoby, która by przeszkodziła Mitsuo w rozmyślaniu nad swoim wyborem. Tym razem padło na jakieś dziecko, które gdzieś w okolicy bawiło się jak gdyby nigdy nic. Na dodatek tego, głośno się śmiało. Chłopak powoli otworzył oko i ujrzał ciemność.
- Hmmm, dziecko? O tej porze..? – pomyślał, po czym przekręcił leniwie głowę w stronę dochodzącego śmiechu. W momencie, gdy jego wzrok został skierowany ku odpowiedniej stronie, lekko się ździwił, gdyż nikogo tam nie było, a dźwięk ustał.
- hmmm...??? -  troszeczkę zaskoczony, podrapał się po głowię i odwrócił ją  w drugą stronę, gdyż pomyślał, że może zdawało mu się i śmiech dochodził z drugiej strony. Jednakże, tam też nic nie było. W momencie, gdy wypatrywał dziecka, usłyszał jak do jego prawego ucha wpływa kobiecy głos wypowiadające słowa odnośne do jego rozmyśleń. W takim razie znów musiał obrócić głowę w drugą stronę, co powoli zaczynał go wyprowadzać z równowagi.
- Słucham?- wyszeptał cicho w czasie obracania głowy, jednakże gdy już wzrok spoczął na prawej stronie, znów zobaczył jedynie ciemność.. W tym momencie, w jego umyśle zaczęły pojawiać się różne pytania... - Ktoś się ze mną bawi? Czy może jestem już na tyle zmęczony, że zaczynam mieć zwidy – Rozmyślając nad tymi zagadnieniami, Mitsuo powoli podnosił się z ławki w celu rozejrzenia się po okolicy. Popatrzył się na dróżkę prowadzącą w głąb parku i lekkim krokiem zaczął się nią poruszać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1674-slepy-samuraj-nadchodzi#28837
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptyPią Gru 06 2013, 22:12

MG

Chłopak wstał z ławki i ruszył powoli ścieżką w parku, nikogo jednak nie widząc. Przynajmniej na pierwszy rzut oka, bo im bardziej się przypatrywał drodze przed sobą, tym bardziej umysł mu mówił że ktoś tam jest. W pewnym momencie zaswędziało go zamknięte oko po którym odruchowo się podrapał, gdy zaś odsunął rękę od twarzy, przed nim stał mężczyzna, odziany w czarny płaszcz, z kosturem u boku.-Piękna noc, nie uważasz?-Zapytał cichym i spokojnym głosem. Nie atakował, ale nie schodził też Mitsuo z drogi. W każdym razie było w nim coś dziwnego, tak samo jak w tej sytuacji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Mitsuo


Mitsuo


Liczba postów : 14
Dołączył/a : 22/11/2013

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptySob Gru 07 2013, 00:18

Poruszając się powoli do przodu, Mitsuo coraz bardziej zagłębiał się w ciemności parku. O tej porze, nawet jego nieco bardziej wyostrzone zmysły, nie mogły pomóc w odnalezieniu kogokolwiek. Jednakże nie miał zamiaru się poddać, gdyż im dalej szedł, tym bardziej czuł kogoś w pobliżu. Gdy już minęło trochę czasu, zdarzyła się dziwna rzecz. Jego uśpione oko zaswędziało. Niby takie rzeczy się zdarzają, ale nie jemu. To oko nie bez powodu nazywa się uśpionym. Jest ono totalnie odłączone od uczuć Mitsuo, co sprawia, że nigdy nie płynęły z niego łzy, a tym bardziej nigdy nie odczuwał na nim jakiegokolwiek dyskomfortu. Zaskoczony chłopak w pierwszym momencie nie wiedział co się dzieje, jednak wciąż był człowiekiem, więc odruchowo przyłożył rękę do oka i lekko się podrapał. Kiedy wszystko wydawało się być w porządku, pojawiły się kolejne problemy. W momencie, gdy przestał się drapać, odsunął rękę, a jego wzrokowi ukazał się mężczyzna. Był ubrany w czarny płaszcz i trzymał kostur. Następnie z jego ust wydobyło się pytanie. Jako, że Mitsuo było dobrze wychowanym młodym człowiekiem, stanął, a następnie odpowiedział na słowa owej osoby.
-Trudno się nie zgodzić... – powiedział to dość cicho, ale postarał się o to by doszło to do odbiorcy. Po wymówieniu owych słów, podrapał się po głowie i z pustym wzrokiem powiedział.
-Rozumiem, iż poprzednie zjawiska oraz problemy z moim okiem, nie mają z tobą nic wspólnego? – powiedział to znacząco ironicznie, gdyż czuł, że osoba stojąca przed nim była tą, której szukał. W tym momencie, jedyne co przychodziło mu do głowy to pytanie, dlaczego, a także, czy owa osoba jest wrogiem. Tak, czy śmak w razie jakiś problemów, Mitsuo automatycznie zaczyna się skupiać na mężczyźnie, by w razie czego, mieć jakiekolwiek szanse.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1674-slepy-samuraj-nadchodzi#28837
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptySob Gru 07 2013, 16:20

MG

Mężczyzna(?) z początku zdawał się całkowicie ignorować Mitsuo, zapatrując się gdzieś w przestrzeń, w każdym razie oboje stali w milczeniu przez kilka chwil, nim w końcu ten drugi raczył się odezwać.-Problemy...-Powtórzył tylko cicho za Mitsuo.-Gdzie moje maniery... Deamon, miło mi poznać.-Skinął chłopakowi głową, przedstawiając się tak ni z tego ni z owego. Po czym zachichotał. Właściwie zachowywał się jak człowiek z zaburzeniem osobowości, bo zarówno głos jak i tonacja nieco się zmieniały przy każdej wypowiedzi.-Lamia Scale... dlaczegoż to dopadły cię wątpliwości?-Zapytał spokojnie, a jego kostur zasyczał zmieniając się w węża i wsunął się w rękaw płaszcza, niknąc w odmętach szaty, zupełnie jak by go nigdy nie było. Iluzje, ah te iluzje... Chodź i te były na poziomie, to była jednak tylko zwykła, magiczna sztuczka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Mitsuo


Mitsuo


Liczba postów : 14
Dołączył/a : 22/11/2013

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptySob Gru 07 2013, 18:23

W pierwszy momencie Mitsuo został totalnie zignorowany. W sumie to on sam nie miał ochoty teraz na jakieś podchody, gdyż nie było to po prostu w jego guście. Zamierzał już iść dalej, jednak nieznajomy mu się przedstawił. Niby nic go nie obchodziło jego imię, ale jeżeli on się ujawnił to należało się grzecznie przywitać. - Mitsuo... - wymamrotał coś pod nosem, a następnie wysłuchał dalszej części wypowiedzi owego mężczyzny. - Myślę, iż to już nie jest twym interesem.- powiedział to dość oziębło, jednak wciąż utrzymywał kontakt wzrokowy z Deamon'em. Po chwili jego kostur zaczął syczeć i przybierać nową postać, a mianowicie węża. W tym momencie, w główce chłopaka zaświeciła pewna myśl, iż został złapany w iluzję. - Czy to możliwe? Jak nawet tak, to kiedy?... Po kilku przemyśleniach, dodał. Mam nadzieje, że to całe przedstawienie ma jakiś głębszy sens, a nie zwykły popis umiejętności, mający na celu pokazania, że jesteś magiem.- Po wypowiedzeniu tych słów na twarzy chłopaka ukazał się lekki uśmiech i czekał na dalszy rozwój sytuacji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1674-slepy-samuraj-nadchodzi#28837
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptySob Gru 07 2013, 18:43

MG

-Magiem?-Powtórzyła za nim postać, by wybuchnąć delikatnym śmiechem.-Wy magowie jesteście zabawni. Wszystko upychacie do jedynie dwóch worków. Ludzie i magowie...-Zachichotał.-Sądzę że może faktycznie nieco źle zaczęliśmy, w zasadzie kwestia tego że Ja wiem, a Ty nie.-O czym mówił mężczyzna, nie było do końca wiadomo, w każdym razie po chwili w dłoniach miał już srebrny zegarek, na który się chwilę zapatrzył.-Oh świetnie, świetnie...-Mruczał przez chwilę po czym zamknął zegarek a ten rozpłynął się pod jego dłonią.-Zagrajmy. Lubisz gry?-zapytał, ale nie czekał na odpowiedź, ciągnąc nie strudzenie.-Ja bardzo. Umilają człowiekowi życie tak...-Znów zachichotał.-Znajdujesz się w tej chwili w potężnej iluzji, nie masz co liczyć na swoje oko.-Powiedział spokojnie a z oka Mitsuo zaczęła sączyć się krew.-W zasadzie, złamałem najważniejsze prawo iluzjonistów nie uważasz?-Zapytał chłopaka, przekrzywiając przyodzianą w kaptur głowę.-Niemniej nawet z tą wiedzą, nie wydostaniesz się z tej iluzji od tak, widzisz, to dość specyficzny rodzaj iluzji. Jednak nigdy nie wrócisz do swojego świata, jeśli się z niej nie wyrwiesz.-Zaznaczył mężczyzna-W zasadzie robię to dlatego że się nudzę, nie bierz tego do siebie... o! Ale żebyś miał odpowiednią motywację... jeśli wyrwiesz się z tej iluzji, nauczę cię sztuczek, potężniejszych niż mógłby cię nauczyć ktokolwiek inny. Sądzę że to dobra oferta, nie uważasz?-Zapytał widocznie pewny swoich umiejętności.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Mitsuo


Mitsuo


Liczba postów : 14
Dołączył/a : 22/11/2013

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptySob Gru 07 2013, 21:40

Mitsuo cały czas dokładnie słuchał o czym mówi jego "przeciwnik". Pierwsze z nich były dość dziwne i mało co z nich można było wywnioskować, jednakże w momencie, gdy powiedział, że znajduję się w iluzji od razu w jego głowie zapaliła się lampeczka, że Deamon się sam wystawił i dzięki wieloletnim treningom oczyszczania umysłu bez problemu wyrwie się z iluzji. Oczywiście przewidział i to. Jego następne słowa totalnie zaskoczyły chłopaka, gdyż brzmiały one "Nie masz co liczyć na swoje oko", co było równoznaczne, iż wie jakiej magii używa Mitsuo. - hmmm? co masz na myśli mówiąc te słowa? - powiedział to jednak za nim dostał jakąkolwiek odpowiedź, to już wiedział o co mu chodziło. Z jego oka zaczęła sączyć się krew, co znacznie utrudniło chłopakowi prace. - Ale... jak?- wyszeptał, po czym złapał się za swoje oko, a jego ręka zaczęła drżeć. - Skąd on o tym wszystkim wie? - ta myśl nie dawała Mitsuo spokoju. Chłopak stał w bezruchu i nie wiedział, co robić. Jego przeciwnik dokładnie wiedział o nim wszystko, a nawet więcej niż sam o sobie wie. Wszystko wyglądało jakby było starannie przygotowane. Kiedy mężczyzna dalej mówił to Mitsuo wciąż wpatrywał się w niego, myśląc nad tym co teraz robić. Nie mógł skorzystać ze swojego oka, co było jego największą bronią. W momencie, gdy już wysłuchał wszystkiego, przyszła pora by to on teraz zadał kilka pytań. - Hmmm... gra powiadasz? Nie sądzisz, że każdy powinien mieć równe szanse? , a następnie dodał. - Nuda...gra..motywacja...oferta - wymieniał kolejno ważniejsze informacje, które dotarły do jego ucha. - Wpierw otwarcie mówisz, że znajdujemy się w iluzji, a następnie blokujesz jedyną rzecz, która mogła mi pomóc... Skąd to wszystko wiesz? - powiedział to jednakże nie oczekiwał odpowiedź. Wiedział teraz, że jedynym sposobem by uzyskać odpowiedzi na swoje pytania musi się stąd wyrwać, jednak miał jedno pytanie na które miał nadzieje, iż osoba ta odpowie mu od razu, a mianowicie... - Przynajmniej powiedz mi czy osoba z którą teraz rozmawiam jest prawdziwa, czy to także jest iluzja? - Gdy tylko Deamon się wypowie w tym temacie, jest gotowy by dalej kontynuować próbę ucieczki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1674-slepy-samuraj-nadchodzi#28837
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptyPon Gru 09 2013, 13:14

MG

Postać zachichotała rozbawiona postawą Mitsuo. Podchodząc tak do tej sprawy, nie mógł za daleko dojść, oj nie.-Oko, oko, oko... przez to swoje oko stałeś się strasznie krótkowzroczny.-Postać była poważna i o dziwo nie śmiała się z własnego dowcipu.-Masz znacznie więcej możliwości wyrwania się z tej iluzji. Nie znasz ich? Ile ty właściwie, wiesz o iluzjach?-Zapytał zakładając ręce na piersi i mówiąc całkiem kobiecym głosem.-Hmm... dobre pytanie. A jak sądzisz? Jestem prawdziwy?-Zapytał spokojnie, dalej tocząc z Mitsuo tę dziwną rozmowę, w świecie który nie był prawdziwy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Mitsuo


Mitsuo


Liczba postów : 14
Dołączył/a : 22/11/2013

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptyPon Gru 09 2013, 16:29

Tak jak się spodziewał. Nie dostał odpowiedź na żadne ze swoich pytań. W takim przypadku, wciąż nie wiedział, czy postać przed nim jest prawdziwa. W sumie trudno to stwierdzić, ale cały czas zmienia dźwięk swojego głosu między kobiecym, a męskim. - Dobra... - pomyślał, po czym zaczął przypominać sobie wszystko od początku i szukać jakiegoś klucza, który pomógłby mu wyjść z iluzji. Wpierw starał się znaleźć, kiedy w ogóle został złapany w tą grę. Problem był w tym, że nie wiedział jak. Po pierwsze nie zostało to wykonane po przez kontakt wzrokowy, gdyż miał zamknięte oczy. Nie mogło to także być spowodowane kontaktem fizycznym, iż ani razu nie został dotknięty przez Deamona. W tym momencie wpadło mu coś do głowy... - A co, jeżeli Ja się nigdy nie ruszyłem z tamtej ławki? Cały czas mówi, że jest to inny rodzaj iluzji. Może po prostu miesza w moim śnie? - zaczęły go nachodzić dziwne myśli, jednakże nie musiał być głupie z tego powodu, że inaczej nie miał jak rzucić na jego iluzji. Aby sprawdzić, czy jego teoria jest prawdziwa, lekko odsuwa katanę z pochwy i przesuwa kciukiem po ostrzu, tak by pociekła krew. Pod wpływem bólu powinien się obudzić. Jeżeli zaś mylił się to rzuca zaklęcie "Wejścia" [c], by tak spróbować, dowiedzieć się, czy owa osoba jest prawdziwa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1674-slepy-samuraj-nadchodzi#28837
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptyWto Gru 10 2013, 21:20

MG

Mitsuo musiał w jakiś sposób uwolnić się z pułapki w którą wpadł. Dlatego też podjął się działania, jakim było samookaleczenie. Niemniej jednak nie przyniosło to zbyt wielkich rezultatów, poza małą ranką ofc. Na tym jednak nie koniec sztuczek chłopaka. Zaraz po pierwszej próbie, podjął drugą, dość śmiałą próbę jaką było wejście do umysłu rozmówcy, co też mu się udało.-No dalej, pokaż mi co potrafisz...-Mówiły chłopakowi myśli osoby przed nim. Myśli nie nastawione do Lamijczyka negatywnie, raczej, jakby go testował. W każdym razie potwierdziło to chociaż jedną rzecz. Osoba przed chłopakiem, była jak najbardziej rzeczywista. No chyba że to kolejna sztuczka mająca zmącić jego umysł...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Mitsuo


Mitsuo


Liczba postów : 14
Dołączył/a : 22/11/2013

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptySro Gru 11 2013, 11:21

Pierwsza próba nic nie dała, jednakże następna przybliżyła chłopaka do odpowiedzi na jego pytanie. - Pokaż co potrafisz.. hmmmm - Oznaczałoby to, iż owa osoba testuje Mitsuo, ale po co? Mimo tego, wciąż nie było 100% pewność, że Deamon jest prawdziwy. Jednakże mógł to sprawdzić, jednocześnie wydostając się z iluzji. Prawdopodobnie by ją przełamać, musiał zaatakować źródło, którym najczęściej jest sam użytkownik. Natomiast, jeśli okazałoby się inaczej, to mógłby być problem z wyjściem. W tym momencie Mitsuo, lekko podniósł chustę, która przykrywała jego lewe oko. Następnie odsunął bandaże, a Deamon'owi ukazało się zamknięte oko. - Jeżeli chcesz się bawić, to się pobawimy- powiedział to używając bardzo poważnego tonu, po czym nadszedł ten moment. Pierwszy raz, został zmuszony do użycia go, otworzyło się. Od razu można było zauważyć, iż różni się trochę od prawego, a dokładnie tym, że zamiast złotej źrenicy, posiadało białą. W momencie skończenia tego jakże krótkiego pokazu, Mitsuo postanowił zdobyć odpowiedzi na swoje wszystkie pytania, co było równoznaczne z wydostaniem się stąd. Pierwsza rzecz, którą zrobił było to rzucenie zaklęcia "Zmora"[b]. Jeżeli jego teoria była prawdziwa, a osoba, która przed nim stała też była prawdziwa, to zaklęcie iluzji powinno opaść. Gdyby wszystko poszło po jego myśli, to postanawia się odegrać trochę na swoim przeciwniku. Wyciąga obie katany i rusza w stronę "ofiary". Kiedy już znajdzie się blisko niej, uderza z dwóch stron jednocześnie, by ten był zmuszony do zablokowanie ciosów. Następnie, jeśli wszystko się powiodło to nogą nadeptuje na nogę Deamona i wysyła zmorę...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1674-slepy-samuraj-nadchodzi#28837
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptyPon Gru 16 2013, 15:05

MG

Mitsuo postanowił przerwać tą "zabawę" i od razu przerwać działanie iluzji przeciwnika, wytaczając swoje najcięższe działo. Zaczęło się od użycia zmory, przeciwnik od razu zauważył że nie może się ruszać. Wtedy też Lamijczyk zaatakował swoimi katanami. W zasadzie jedno z cięć przyjął na  kostur który znów znajdował się w jego prawej dłoni, jednak drugie uderzenie z braku laku przyjął na swoją lewą dłoń, a krew jego pociekła na ziemię. Mitsuo napierał jednak dalej, zbliżając się do przeciwnika i naciskając stopą, jego stopę, aktywując tym samym zaklęcie i... obrywając z główki, z siłą wystarczającą by szybko się wycofał. Zmora nie działała? Nie, to nie do końca tak. Widać było że przeciwnik zaczął nagle cierpieć, mimo wszystko jednak był na tyle odporny na ból, że zdołał wykonać ten niewielki kontratak którym rozciął Mitsuo górną wargę.-I jak, doszedłeś już do jakichś wniosków?-Zmian wielkich w otoczeniu, Mitsuo nie dostrzegł.

Stan postaci:
Mitsuo: Rozcięta górna warga, 74%MM Zmora 1/2 posty

//Wybacz że tyle to trwało, wstaw link do KP w profilu//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Xaki


Xaki


Liczba postów : 60
Dołączył/a : 11/01/2014

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptyCzw Sty 16 2014, 00:07

Xaki wyszedł z głównego budynku gildi Lamia Scale z uśmiechem na twarzy. Chciał się przejść, lecz nie miał bliżej określonego celu swej wycieczki, więc poprostu kroczył przed siebie ciesząc się i kiwając to znajomych mu ludzi. Odkąd przebywa w tym mieście i jest zrzeszony do gildi stał się tu osobą dość rozpoznawalną, a z resztą jak każdy mag. Po jakichś trzydziestu minutach bezcelowego szwendania się po mieście mag dotarł do parku. Xaki lubił tu przebywać, ponieważ bardzo lubi przyrodę, środowisko naturalne i zwierzętna. Przeżył tu też jedną ze swoich walk magicznych, ledwo uszedł z niej z życiem, ale przeciwnik opuścił polę walki przed zadaniem ostatecznego ciosu. Chłopak usiadł na jednej z parkowych ławek i westchnął głębokl: "Ale nuda, mogłoby się coś wydarzyć. W gildi również nic ciekawego, żadnego konkretnego zadania. Najchętniej przespałbym ten zastuj w emocjonujących misjach."...
Powrót do góry Go down
Alex


Alex


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 13/01/2013

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptyCzw Sty 16 2014, 00:17

Kilka dni od incydentu na plaży cały czas chodził wkurwiony. Wszystko mu przeszkadzało począwszy od ptaków na niebie, po chmury kształtem przypominające ogromnego fucka, jakby Bóg próbował mu coś zasugerować. Splunął gdzieś na ziemię, po czym rozejrzał się, gdzie się znajduje. Park... ciekawe miejsce, pełno drzew i innych pierdół. Teraz jedynie pozostało mu się uspokoić, przecież nie może się denerwować, jeszcze komuś zetnie głowę albo coś... Wielki miecz miał przewieszony na plecach. Miał nadzieję, że od jego wagi się w końcu naprostuję, ale jakoś to nie pomagało, powinien robić na to jakieś ćwiczenia, które naprawią mu kręgosłup. Ale co tam, może kiedyś spróbuje. Usiadł gdzieś w parku na ławce, uprzednio kupując sobie kilka piwek, które miał w siatce. Łagodny wiatr, zachmurzenie... ujdzie to wszystko, nie może nic poradzić na taką pogodą. Piwo otworzył jednym z swoich dużych kłów, po czym wypluł kapsel do śmieci. W sumie to cudem nie odgryzł całej szyjki. Wymyślony przyjaciel siedział mu na ramieniu, od czasu do czasu się rozglądając czy nikt nie idzie. Automatycznie wręcz go ostrzegał nawet jak spadał liść, szkoda, że to tylko jego wyobraźnia i nie jest on prawdziwy... Jedynie głośniej odetchnął oglądając się raz w prawo, raz w lewo. Wziął głębszy łyk, po czym spojrzał w kierunku Skarbeńka i zapytał go:
- Chcessz łyka?- normalni ludzie mogli brać go za wariata, ale co poradzić na to wszystko? Jest szaloną wersją demo Golluma, a nie Orlando Blooma...
Powrót do góry Go down
Xaki


Xaki


Liczba postów : 60
Dołączył/a : 11/01/2014

Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 EmptyCzw Sty 16 2014, 00:32

Xaki siedząc na ławce musiał podczas swoich przymyśleń odpłynąć do krainy snów, ponieważ gdy otworzył oczy zobaczył na pobliskiej ławce siedzącego stworka przypominającego krzyżówkę Rambo i Golluma ze zdecydowaną większością cech tego drugiego. Miał na plecach duży i na oko ciężki miecz, którym z łatwością mógłby obciąć komuś głowę. Na dodatek "Ramblum" - jak ochrzcił go w myślach mag miał długie kły, którymi otworzył sobie piwo i zaczął je pić. To dosyć chamskie zachowanie biorą pod uwagę to, że jesteśmy na terenie zieleniu publicznej, a pomijając mandat no do cholery nie tylko on tu jest prawda? No, ale cóż zawsze się trafi ktoś kto potrafi zepsuć szampański nastruj pomimo nudy. Mag dźwięku wstał ze swojej ławki i zaczął kroczyć w kierunku "Rambluma" pochłaniającego kolejne łyki napoju chmielowego...
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Park - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Park
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» Park
» Park Miejski
» Park Hargeon
» Jaśminowy park
» Park Wróżki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: 
Tereny północne
 :: Shirotsume
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.