HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Świątynia u podnóża góry - Page 3




 

Share
 

 Świątynia u podnóża góry

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Next
AutorWiadomość
Melior


Melior


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptySob Lut 16 2013, 16:10

First topic message reminder :

U podnóża jednej z gór znajdują się trzystastopniowe schody o szerokości 5 metrów prowadzące na olbrzymi plac, który miał powierzchnię gdzieś stu metrów kwadratowych. Naturalnie miejsce to otoczone było wysokim murem, a jedyną drogą okazywała się brama. Na przeciwko wejścia do tego miejsca na drugim końcu tej przestrzeni znajduje się dość spora świątynia wykonana po części z kamienia oraz drewna. Na prawo stał się drewniany trzypiętrowy budynek będący zapewne mieszkalny tutejszych mnichów, po lewo z kolei jakaś szopa na narzędzia najprawdopodobniej. Na środku placu był jeszcze kamienny ogród i parę przeróżnych posągów z czego większość była tylko jakimiś symbolami. Koło każdej budowli znajdowało się parę drzew.

MG

Nasza czwórka przyszłych obrońców świątyni była właśnie podczas tej męczącej wspinaczki. Trzeba przyznać że taka droga w górę trochę wymagała, ale mogli spokojnie dostrzec bramę oraz jednego z mnichów tam stojących.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t71-konto-meliora https://ftpm.forumpolish.com/t64-melior-von-terks https://ftpm.forumpolish.com/t1202-grande-equazione-ksiega-czarow-meliora

AutorWiadomość
Samantha


Samantha


Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyWto Kwi 02 2013, 10:54

Po chwili również i ona zbliżyła się przez Villena do drzwi, więc w końcu poczuła zimno – ba, trudno nie poczuć jeszcze bardziej jak się płaszczyka nie ma. Na szczęście chłopak szybko zareagował i wyważył drzwi, od razu kierując się ku…ku prawdopodobnemu źródłu zimna. Naturalnie Marone od razu ruszyła za swym wilczym współlokatorem, który już w postaci człowieka wybył na przód. Sama jasnowłosa nie zapomniała o Yoko, więc i przed wypadnięciem z biblioteki, zerknęła na dziewczynę i dopiero po tym ruszyła prędko za Villem.
Po drodze – widząc oszroniony korytarz – zaczęła się zastanawiać…Jakoś sądziła, że sprawca tego będzie za drzwiami biblioteki, a tutaj wyglądało, że zasięg działania mrozu jest większy. Notabene miała nadzieję, że mnisi albo zauważyli co się dzieje i się schowali, albo bezpiecznie byli zamknięci w swych ciepłych pokojach. Coś się dzieje, więc i Sam, szybko przypomniała sobie o towarzyszu, który miał się rozejrzeć na zewnątrz. Problem polegał na tym, iż nie mieli pojęcia czy chłopak jest już na górze czy jednak ciągle na zewnątrz. Co, więc Marone zrobiła po drodze? Użyła swego pwm, wyczarowując sobie lusterko i pytając je „lustereczko lustereczko, powiedz przecie, gdzie Samael jest na tym świecie.” Przedstawił się, a i znała jego wygląd, więc problemu być nie powinno. Co prawda nie znała okolicy, ale dzięki temu będzie wiedzieć czy szukać Samaela na zewnątrz czy jednak jest na trzecim piętrze.
Tak czy siak i po drodze, Samantha starała się – na wszelki wypadek – rozglądać co by jakiś śnieżny Batman nie spadł z sufitu lub nie wyskoczył z boku. Gdyby jednak dotarli bezpiecznie do wyjścia to dziewczyna ma zamiar od razu zabrać swój płaszcz – jakoś zamarznąć nie chciała…Jednakowoż jeśli pojawi się ktoś/wróg, a płaszczyka blisko nie będzie to zostaje odsunięty na potem. W końcu kto się rzuca na ubrania jak ważniejsze rzeczy są? Wszystko inne zależne będzie od tego co Sam zobaczy w lusterku i od tego czy kogoś spotkają przed drzwiami…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t240-konto-sam#1390 https://ftpm.forumpolish.com/t128-samantha-marone https://ftpm.forumpolish.com/t624-basniowe-dodatki-marone#7894
Yoko


Yoko


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 15/09/2012
Skąd : Z księżyca!

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyWto Kwi 02 2013, 19:48

Cóż, robiło się naprawdę zimno, a nasza Yoko miała już tego dość. Komu by się chciało czytać książki na stojąco, do tego w takim mrozie? Logicznym jest, że w końcu ma się tego dość no nie? Pochłonięta przez czytanie, dziewczyna z Lami nawet nie zauważyła, jak wilczek stał się człeczkiem i zrobił kuku nieposłusznym drzwiom, a potem sobie poszedł... a jego blond panienka wraz z nim~. Cóż jak widać, udając gapę powoli się nią staje. W każdym razie dziołszka nasza, wreszcie się z swego książkowego transu przebudziła...
- Huh? Ohhh... ależ du cholernie zimno, co tu się właściwe stało? Uhh, zdekoncentrowałem się całkowicie, że też zapominam o własnych zasadach... Oh. Mam nadzieję, że nikt nie słuchał.
Wymamrotała dziewczyna poprawiając swe bryle, jak było słychać chwilowo nie chciało jej się udawać Yoko. Brunetka przetarła oczy z tego całego znużenia i wyjrzała na korytarz, a tam.... lód, wszędzie lód. Można było przypuszczać, że to miejsce już było atakowane, dlatego też widząc sylwetkę Sam, panna z Lami ruszyła kawałek za nią, nie specjalnie jednak zależało jej na dogonieniu reszty. Co jak co ale brakiem pośpiechu charakteryzowała się zarówno Yoko jak i Lucius, choć dziwnie mówić o nich jako o różnych osobach. Akemi wyciagneł z kieszeni swą książeczkę i długopis po czym użyła jednego z swych zaklęć, co by wyczarować sobie ostrzę Kukiri(C) Teraz przynajmniej uzbrojona, powoli szła za Sam, wyczekując wszedzie zagrożenia.



sorry... brak weny -.-'
Powrót do góry Go down
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyWto Kwi 02 2013, 21:46

Samael był trochę zaskoczony, to akurat trzeba było przyznać, spodziewał się raczej, że jego ten osobnik będzie go zwodził i zaatakuje gdzieś, gdzie będzie miał znacznie większe szanse na wygraną niż tutaj. Zielonowłosy, gdy już oberwał drabiną i czuł ból w klatce piersiowej, widząc lecącą na niego drabinę, postanowił szybko rzucić się w bok, w tą stroną na której nie ma żadnej przeszkody, która uniemożliwiła by unik przed spadający przedmiotem. Po tym skoku chłopak stara się jak najszybciej może powrócić do pozycji stojącej, twarzą do swojego przeciwnika, starając się podczas podnoszenia się mieć go cały czas w polu swojego widzenia.
- Najwyraźniej będę musiał ci w tym sprzątaniu przeszkodzić – Samael, gdy tylko stał już pewnie na nogach, odpowiedział spokojnie temu osobnikowi. Praktycznie nic nie wiedział o swoim przeciwniku, jak walczy oraz czym, postanowił więc najpierw użyć zaklęcia Dendō Bōru i powstałe elektryczne kule od razu po powstaniu wysyła w tego mężczyznę. Chce go trafić, nie celuje dokładnie w konkretną cześć ciała, takie przycerowanie zajmuje trochę więcej czasu, dając jednocześnie celowi więcej czasu do wykorzystania. Nie ważne czy te kule trafiają przeciwnika czy nie, zielonowłosy cały czas stoi w miejscu i obserwuje tego osobnika, który może wyprowadzić atak, przed którym Samael będzie próbował zrobić unik, aby nie dać się trafić lub chociaż zminimalizować obrażenia jakie otrzyma. Będzie starał się on głownie robić szybkie uniki w bok, bądź jeśli nie będą one skuteczne to wtedy odskoki do tyłu, zwiększające jednocześnie między nimi dystans.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Melior


Melior


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyCzw Kwi 04 2013, 00:36

MG

Nasza trójca:

Pan wilkołak nie bardzo się śpieszył, gdyż wręcz dał się dogonić paniom, które za nim podążały. Nie musiał, też nikogo bronić, gdyż nie zapowiadało się, by miało ich cokolwiek atakować. W między czasie Samantha użyła usterka i zobaczyła towarzysza lecącego pod drabiną kawałek w powietrzu. Nie ma co, ten widok chyba dał trochę do myślenia. Blondynka odebrała se swój płaszczy, a Yoko wyczarowała broń, by móc walczyć w razie niebezpieczeństwa. Tak czy siak nikogo nie widzieli póki nie minęli uchylonych drzwi wyjściowych. Na podwórzu z kolei, gdzieś 10 metrów od budynku stała trójka panien. Konkretnie ujmując jedna kobieta i dwójka dzieci.

Samael


Mimo bólu zielonowłosy szybko ogarnął się w sytuacji, dlatego też ledwie udało mu się przesunąć na prawo i uniknąć spadającej drabiny. Pozbierawszy się szybko Samael postanowił nie co pociągnąć rozmowę.
- Zobaczymy. - Rzucił leniwie.
Atak nie zrobił na nim większego wrażenia, w sumie nawet jedną z kul złapał w ręce, a drugą dał się trafić, lecz te po milisekundowym kontakcie się rozpadły. Następnie ruszył, a raczej znikł i pojawił się tuż za plecami chłopaka by zaatakować go pięścią w miejsce między łopatkami. Czas się chyba zastanowić czym konkretnie włada przeciwnik.

Czas to środy przed popołudniu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t71-konto-meliora https://ftpm.forumpolish.com/t64-melior-von-terks https://ftpm.forumpolish.com/t1202-grande-equazione-ksiega-czarow-meliora
Samantha


Samantha


Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyWto Kwi 09 2013, 10:40

Prędko znaleźli się przy drzwiach, gdzie Marone chwyciła swój płaszcz od razu oczywiście go ubierając - wszak niemądrze byłoby wyjść przy takiej temperaturze bez ciepłego ubranka. Tak tak - czas goni, trzeba się spieszyć, ale i rozsądku nie można ignorować! W każdym razie była nieco zaniepokojona albowiem po drodze...no cóż, lusterko nie pokazało nic dobrego. Co prawda niewiele zobaczyła, ale spadnięcie z drabiny to na pewno zły znak. Z tego też powodu momentalnie poinformowała o tym resztę.
- Musimy sprawdzić co z Samael'em.
Rzekła poważnie, ale i ze zmartwieniem, po czym lustereczko zniknęła. Jakoś bieganie z czymś co może rozbić nie sprzyjało szczęściem. Dopiero po tym wraz z resztą wyszła na zewnątrz, gdzie o dziwo znajdowały się aż trzy osoby - i żadna z nich nie była towarzyszem z Fairy Tail. Wiadomo co pierwsze nasunęło się jasnowłosej na myśl - wrogowie, którzy przyszli tutaj po 'coś'. Problem polegał na tym, iż opisano im mężczyznę, kobietę i dziecko, a tutaj było dwoje dzieci...Czyżby jakaś magia klonowania? Przemiany? Hmm...A może wsparcie?
- Przykro mi, ale dzisiaj gospodarze już gości nie przyjmują - może sobie pójdą? - Tym bardziej, że ktoś próbuje ich unieruchomić, zamrażając świątynię. Możecie przestać...kimkolwiek jesteście? - wątpliwość, że pójdą na prośbę, ale cóż...rozglądnęła się - A gdzie Wasz kolega?
Mówiła łagodnie...Właściwie sama zaczęła się zastanawiać czy oponentki zdziwią się, iż Marone wie o mężczyźnie czy może się domyślą, że im o nich powiedziano...Bo jeśli to drugie to i pewnie wiedzą, że mówiono tylko o trójce przeciwników. W rzeczy samej...to drugie dziecko było niepokojące, ale wróżka obstawiała, iż to rodzaj pewnej magii...Bacznie obserwowała dziewczyny, więc jeśli wykonałyby jakiś atak to Samantha ma zamiar odskoczyć - za blisko siebie nie stoją to chyba ma czas? Jakby stały tylko kilka metrów od siebie to gorzej, ale tak...Swoją drogą można było się domyślać czego się spodziewać - jedna oponentka zamrażała, więc pewnie ma magię lodu, a druga...coś z klonowaniem? No cóż...takie domysły miała jasnowłosa, ale nie mogła niczego w stu procentach potwierdzić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t240-konto-sam#1390 https://ftpm.forumpolish.com/t128-samantha-marone https://ftpm.forumpolish.com/t624-basniowe-dodatki-marone#7894
Yoko


Yoko


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 15/09/2012
Skąd : Z księżyca!

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyWto Kwi 09 2013, 21:05

Yoko powoli szła za nowymi towarzyszami, bawiąc się przy tym przyzwaną bronią. Już od dawna nie miała jej w ręku, a to niezbyt dobrze, spokojne życie młodej pani mag, nieźle zmiękczało naszego Luciusa, no ale nie można powiedzieć, by mu się to nie podobało, taki spokojny żywot był całkiem przyjemny. Jednak mimo wszystko Luu nie mógł zapomnieć o swej prawdziwej misji. A do tego zdolność do walki jest mu potrzebna. Takie misje z Gildii były dobrym sposobem na drobne rozruszanie kości, czy tak zwany trening. Mniejsza jednak o to, skupmy się na misji. Choć wiele to dziać się jeszcze nie działo, jednak pewne było, że coś jest nie tak. Dodatkowo ciągle nie niemili żadnego kontaktu z ostatnim z towarzyszy, no przynajmniej do do czasu, aż Samantha nie skorzystała z swej magi i nie.. co to dokładnie było? Przewidywanie przyszłość? Albo pokazanie co właściwie teraz robi Samael. No i chyba najlepiej nie było. Ale to duży chłopak, raczej da sobie radę, no nie? Przynajmniej do czasu, aż jakoś się z nim nie spotkają. Teraz trzeba było znaleźć źródło tego co "zaśmieciło" korytarz. No i wkrótce znaleźli cel swej wędrówki, no... chyba. Kobita i dwójka dzieci, dzieciaki... po prostu świetnie. Yoko przeklneła w myślach, gdy doszło do niej, iż być może te dziewczynki są ich wrogami. Zabijanie brzdąców to coś czego nasza okularnica nie potrafiła ścierpieć. Czarnowłosa stanęła zaraz przy Sam, chowając za nią broń i zerkając na stojące przed nimi postacie, po raz kolejny klnąc w myślach. Gdy panienka z Fairy Tail skończyła wypytywać kobietę, za podobne "dręcznie" zabrała się Akemi, uważając jednak na wszystkie ruchy nowo poznanych, w końcu nie chciała zostać zaatakowana
- Nie jesteście z Świątyni, co? Czego tu szukacie?

(Przepraszam za jakość, nie mam zbytnio weny :/)
Powrót do góry Go down
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptySro Kwi 10 2013, 09:33

Zielonowłosy wiedział już jedno, że go przeciwnik jest szybki, bardzo szybki, musiał to zrobić przy pomocy magii, gdyż żaden znany mu człowiek nie porusza się z taką prędkością. Mogła to być także magia Teleportacji, nie widział on powiem ruchu przeciwnika, jedynie jego start oraz koniec, gdy on go uderzył, nie był jednak pewien, gdyż na razie za mało widział. Nie czekając na kolejny ruch mężczyzny, Samael użył zaklęcia Dendō Tatchi, dzięki któremu chciał przyspieszyć swoje ruchy, aby mieć znacznie większe szanse na trafienie. Po chwili rusza jak najszybciej to możliwe w stronę przeciwnika, jednak gdy jest 2-3 metry przed nim robi gwałtowny skok w bok, a dokładnie w tą stronę, gdzie ma więcej wolnego miejsca. Będą jeszcze w powietrzu atakuje przy pomocy Dendō Yari chcą zranić przeciwnika, po czym robi kolejny sus w bok i atakuje tym razem zaklęciem Dendō Hari. Przy takiej prędkości przeciwnika stara się on trafić przy pomocy tych zaklęć w korpus bądź w nogi, chcąc w ten sposób sprawić, aby ten mężczyzna z którym walczył znacznie zwolnił. Nie ważne czy jego ataki trafiły w przeciwnika czy nie, po chwili Samael leci na przeciwnika chcą go trafić będą lekko zniżonym pięścią w szczękę, po czym od razu uderzyć go kilka krotnie przy pomocy obydwu rąk.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Villen


Villen


Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyCzw Kwi 11 2013, 23:47

Cóż to było za wielkie rozczarowanie kiedy to nie znaleziono nikogo uzbrojonego po zęby, z drwiącym uśmieszkiem na ustach wyzywającego do walki. W zamian podesłano rzekomych cywilów, co w owej sytuacji mogło zaspokoić jedynie niewielkie łaknienie krwi. Do tego nie można było się rzucać na każdego podejrzanego, albo na każdą osobę która pojawi się w złym miejscu. A szkoda. Społeczeństwo jest dziwne, prawa natury są o wiele bardziej wygodniejsze. Nie możesz kogoś zjeść? Sam zostaniesz zjedzony, chyba że aktualnie biegasz zaskakująco szybko. Gorzej jeśli tych większych jest więcej, wtedy twoje szanse maleją. Obecnie było po równo, ale jakie były zdolności magiczne panien? Ostatecznie widział co nieco magię Sam, co do drugiej pani, to wilczek nie żadnych informacji.
Dlatego też, na zewnątrz trzymał się nieco dalej niż dziewczyny, jednak obchodził owe osóbki nieco z lewej strony. Mniej więcej wystarczy jeden dwa susy by w razie potrzeby rzucić się im do gardzieli.
Powrót do góry Go down
Melior


Melior


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptySob Kwi 13 2013, 20:49

MG

Samael

Cóż zielonowłosy miał dość wojownicze podejście, które mówiło aby nie poddawać się nie ważne jak silny jest wróg, czy coś w tym stylu. Dlatego też szybko ustawił się odpowiednio, odskoczył na prawo i ruszył z atakiem. Przeciwnik jednak nie bardzo się tym przejął. Gdy gdy Samael wystrzelił błyskawicą mógł zauważyć zauważyć coś dziwnego. Mianowicie zauważył pojawiający się wokół wroga prawie przezroczysty zarys wielbłąda, który zmienił swój kształt na taki przypominający dziecko. Co po tym się stało? Facet zasłonił się ręką, a piorun się rozpadł rozdzierając się między palcami oponenta. Jeśli chodzi o kolejny atak to, Niby wszystkie gdzieś trafiły, lecz większość w jakiś dziwny sposób rozproszyła się, tylko jeden wpity w prawe ramię zadziałał.
- Nie najgorzej, może będę musiał zacząć używać mocniejszych czarów - Rzucił beznamiętnie, a następnie na chwilę pojawił się ponownie prawie przezroczysty zarys dziecka i zmienił postać na tą przypominającą dzika by zniknąć. Jakoś wyszło, że oboje postanowili nacierać, jednakże zielonowłosy mógł odnieść wrażenie, że przy każdym kroku wroga ziemia lekko drga. Teraz chociaż nadbiegał może lepiej odskoczyć? był widzialny, lecz rozpędzał się niczym zawodowy sprinter. Ciekawe czy czołówka z nim to dobra myśl.

Pozostali


Nastąpiło spotkanie trzy na trzy, ale czy na pewno? Cóż pewnie niedługo zobaczymy. Kobiety postanowiły zagadać do swych oponentek, co ta najstarsza na początku skwitowała ironicznym uśmieszkiem.
- Przestać? To dla ich bezpieczeństwa. Jak się nie będą wtrącać to się im nic nie stanie. - Rzuciła spokojnym tonem. - Mówisz o Michaeku? Pewnie się rozgrzewa na jednym z waszych... Wybacz brunetko, ale nasz cel to tajemnica. - Dodała po chwili chłodno.
Wtem mała blondyneczka zaczęła się przypatrywać całej trójce.
- Hej, Meg mogę się z nimi pobawić? - Odrzekła wesoło.
- Jak tam chcesz, tylko nie zburz budynku, nie po to go zamrażałam. - Rzuciła leniwie kobieta, patrząc na wszystko z objętością.
- Jaj, dzięki. Emily ruszaj! - Wrzasnęła entuzjastycznie, a zielonowłose dziecko poczęło nacierać centralnie na Samanthę.
Trzeba przyznać, że dziewczynka poruszała się z prędkością najwyśmienitszego atlety. Po drodze jednak przelazłszy małą zmianę mianowicie urosły jej kły, a paznokcie zamieniły się w dwudziestocentymetrowe szpony.

Samael - 74mm
Yoko - 100mm

Termin do środy wieczorem
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t71-konto-meliora https://ftpm.forumpolish.com/t64-melior-von-terks https://ftpm.forumpolish.com/t1202-grande-equazione-ksiega-czarow-meliora
Villen


Villen


Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyWto Kwi 16 2013, 21:28

No cóż, jako że owe kobiety od razu mu się nie podobały i postanowił trzymać się nieco z boku. To w momencie gdy ta dziwna istotka zaczęła szarżować na Sam, zrobił to samo, tylko oczywiście na przeciwniczkę. Ruszył nie bezpośrednio na nią, a lekko po skosie, by dogonić ją nim ta dosięgnie celu uderzając ją barkiem. Ogólnie, jeśli jego prędkość będzie za mała, w biegu zmieni się w wilka i skoczy na zielonowłosą. Cel prosty, zablokować/zbić z kursu przeciwniczkę.

Początkowo stara się unikać ciosów przeciwniczki, cały czas ją prowokując. Po co? By określić sposób jej ataków, szybkość i nawyki. Tak tak... jeśli to jest bestia, to znaczy, że w walce kieruje się częściowo instynktem, wystarczy wyłapać pewne zależności i tyle. Stara się to robić już w ludzkiej formie. Dopiero kiedy już odczyta część ich ruchów oraz nie będzie miał innego wyboru zaatakuje w formie wilkołaka, ale to w ostateczności kiedy ludzkie pięści nie wystarczą, czy też będą za słabe.
Powrót do góry Go down
Yoko


Yoko


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 15/09/2012
Skąd : Z księżyca!

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyWto Kwi 16 2013, 21:32

- Eh.
Jęknęła dziewczyna widząc zbliżającego się wroga, dziecko... Z tego co wniknęło z rozmów, Samael już walczył z jednym z nich. Skoro tamten porusza się samotnie a ci w trójkę, to raczej oznacza, że wierzą w jego siłę. Tak by się przynajmniej wydawało gdyby popatrzeć na to logicznie. Ich przywódcą wydawała się być natomiast ta kobieta. Cóż, przynajmniej jej pozwolenie wydawało się być ważne dla dzieci. Właśnie, dzieci. Cóż, Lucius jest mordercą, na takiego dupka został wychowany. Jednak zabijanie małolatów nie sprawiało mu nigdy żadnej przyjemności. Dlatego przecież zdradził Grimore Heart. W sumie do w tej dziewczynce widział cień dawnego siebie, co było dość przykre. Mały skrzat wciągnięty w wir, z którego nigdy nie uda mu się wyjść.

Gdy ta myśl przepłynęła przez Yoko, ta lekko, ironicznie się uśmiechnęła, po czym wolną sięgając do kieszeni wyciągnęła piszący w powietrzu długopis.
- Noo, to ja was zostawiam. Pewnie Samael już nam tam gdzieś zdycha, skocze zobaczyć co z nim, postaram się wrócić jak najszybciej, mam nadzieję, że Fairy Tail sobie jakoś poradzi.

Rzuciła, klepiąc raz Sam w plecy po czym obracając się i zaczynając biec. Wiedziała, że "Pan wilczek" ją uratuje, wydawał się również dość silny, toteż nie zamierzała się zamartwiać.
Wiedziała w jakim miejscu rozdzielili się z zielonkiem i w jaką stronę tamten się udał. Dlatego chciała ruszyć jego śladami. W ten sposób znajdzie go najszybciej no nie? Czarnowłosa nie zamierzała tracić czasu, dlatego też biegła, biegła i biegła.
Powrót do góry Go down
Samantha


Samantha


Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyCzw Kwi 18 2013, 08:44

O dziwo poznali prawie imiona wszystkich oponentów, ale fakt faktem drugie dziecko wciąż zastanawiało Samanthę. Zwłaszcza, że po chwili ruszyło z atakiem w stronę jasnowłosej, po drodze...przemieniając się! Nie tak ładnie i nie tak do końca jak Villen, ale jednak - o i nie dało się zauważyć, że słucha się bezimiennego dziecka, które prosiło o zgodę 'koleżankę'. W każdym razie wróżka musiała zareagować szybko, więc...to co zrobiła naturalnie zależy od innych czynników, albowiem jeśli Villen odepchnął atakującą, a tym samym postanowił się nią zająć to Marone ma zamiar zatrzymać pozostałe przeciwniczki. W pierwszej kolejności, używa kija samobija, tak by pojawił się przy bezimiennej dziewczynce i zaczął ją okładać. To powinno również zwrócić uwagę Meg, ale nawet jeśli nie to i tak jasnowłosa używa zaklęcia magicznej fasolki...a żeby nie marnować za nadto many to: najważniejsze dwa mną cza - dość grube - miały wyrosnąć za kobietą, opleść ją w pasie (najlepiej wraz z rękoma) i po prostu wyrzucić do tyłu tam, gdzie albo były schody albo przepaść...Naturalnie Samantha preferuje przepaść jeśli wybór jest...Oczywiście większe prawdopodobieństwo sukcesu będzie jeśli Meg faktycznie zwróci choć chwilową uwagę na to co dzieje się z jej koleżanką, ale niezależnie od tego, pnącza i tak swoje robić mają. Co jednak z niemarnowaniem many? Albowiem w tym samym czasie wyrasta również parę innych pnącz. Mianowicie - dwa, średniej grubości po obu stronach Sam, oraz po dwa na prawą i lewą krawędź 'pola walki'. Ot na wszelki wypadek...Wszak może się potem przydadzą? A skoro to jedno zaklęcie to i mana zaoszczędzona.
Co jeśli jakimś cudem Villenowi się nie uda, albo dziecko będzie na tyle uparte by jednak atakować dalej Marone? Chyba aż tak blisko do siebie nie mieli, więc naturalnie starała się uskoczyć w lewo, tym samym uaktywniając kija-samobija. W końcu jeśli zacznie okładać skutecznie wroga to i jasnowłosa zyska nieco na czasie by wymierzyć kolejny ewentualny atak lub obronę...Jeśli się uda to i w tym wypadku używa magicznej fasolki - rozkładając je tak samo jak przedtem, tyle, że zamiast za Meg, to przed Emily, którą łapią, mając zamiar wyrzucić ją poza obręb świątyni...
W każdym razie wróżka słyszała również i plan Yoko...
- Powodzenia.
...I trzeba przyznać, iż nawet jej ulżyło, że ma zamiar pomóc Samaelowi, więc w razie jakby ktoś przeszkadzał to wcześniej przygotowane pnącza mają zrobić wszystko by pomóc Yoko oddalić się od nich - w sensie będą grodzić drogę i łapać niechcianych 'gości' by następnie wyrzucić ich na drugi koniec góry...albo najlepiej poza nią.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t240-konto-sam#1390 https://ftpm.forumpolish.com/t128-samantha-marone https://ftpm.forumpolish.com/t624-basniowe-dodatki-marone#7894
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyCzw Kwi 18 2013, 22:23

Samael był niezadowolony myślał, że uda mu się chociaż trochę osłabić mężczyznę z którym właśnie walczył, a tymczasem jego ataki nie przyniosły żadnego widocznego skutku. Na dodatek ta jego magia, którą zielonowłosy prawdopodobnie widział po raz pierwszy w życiu i której jak na razie nie był w stanie rozszyfrować. - Więc na co czekasz ? - powiedział do niego, gdy biegł w stronę swojego przeciwnika. Jego słowa mogły sprawić, że mężczyzna zrobi coś, dzięki czemu Samael może zrozumie chociaż częściowo jego magię, a tą wiedzę spróbuje użyć do pokonania jego. Biegnie w stronę przeciwnika dalej pomimo tego, że czuje lekkie drgania ziemi, po czym gdy jest tak 2 metry przed nim robi szybki skok w bok, po czym stara się zrobić kolejny do przodu, aby znaleźć się za plecami przeciwnika. Następnie szybko się obraca, po czym stara się zielonowłosy przy tym obrocie kopnąć mężczyznę nogą znajdującą się dalej od przeciwnika, aby jego uderzenie było silniejsze. Następnie, nie ważne czy to mi się udaje czy nie, próbuje wyprowadzić kilka szybkich uderzeń w korpus przeciwnika, na następnie odskakuje od niego na odległość przynajmniej 5 metrów. Pod czas wykonywania tego wszystkiego stara się jednocześnie bacznie obserwować osobę z którą walczy, znaleźć jakieś słabe punkty, a przy tym wszystkim nie dać się trafić lub chociaż sprawić, aby było ich jak najmniej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Melior


Melior


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyNie Kwi 21 2013, 01:27

MG

Grupa Wilczka

Cóż każdy miał pomysł na działanie, jednakże to głównie czworonóg postanowił zająć się nadciągającym agresorem. Zielonowłosa był szybka lecz wilczkowi w ludzkiej postaci prędkości również nie brakowało. Doszło do zderzenia gdzieś półtora metra przed Samnthą, po czym bestio-dziewczę poleciało kawałek w bok. Przez chwilę wyglądała dość dziwnie gdyż zdawało się, że jest kupą szmat przypominającą istotę humanoidalną. Następnie wstała tak jakby zaprzeczając logice działania stawów i odwróciła się w stronę Villena. Emily nie atakowała jak jakaś bestia, a raczej wręcz jak coś przeciwnego. Bliżej jej było do kukły lub lalki. Zaatakowała paroma cięciami pazurów co ludzki wilczek dał radę w miarę łatwo uniknąć. Potem jednak chwyciła go za koszulę przy kołnierzu i drugą ręką skierowała pazury w szyję chłopaka. W między czasie Samantha postanowiła zabawić się po swojemu. Szybko wezwała kijek, który miał okładać małą blondyneczkę, jednakże Meg należała do osób całkiem czujnych i odepchnęła dziewczę gdy tylko badyl się pojawił. Jednakże z tego powodu dostało się jej po łapach. Zaraz poza tym została jeszcze obwiązana pnączami te jednak sekundę, może dwie po zetknięciu zamarzły. Uwięziło to czarnowłosą? A, może to tylko pozory, cóż okaże się to niedługo. W między czasie blondyneczka po odepchnięciu po leciała trochę na bok i przewróciła się. Z początku niezadowolona spojrzała na towarzyszkę szybko się jednak uspokoiła. Przyzwała coś w stylu gumowej łapki co się rozciąga i przylepia do powierzchni płaskich. Co zamierzała? Już po chwili się wyjaśniło, gdyż zamachnęła się i końcówka zabawki przykleiła się do kija. Zaraz po tym dziewczynka zaczęła wymachiwać drugą częścią wprawiając tym samym całą resztę w okrężny ruch. Kij jednak dalej chciał walczyć, więc panienka nie utrzymała długo łapki i ta z zaklęciem Samanthy poleciały w okolice ogrodu kamiennego niszcząc jakiś pomnik. Podczas tej potyczki udało się Yoko wymknąć. Cóż najwyraźniej przeciwniczki się nią nie przejmowały. Dodatkowo wyrosło jeszcze parę pnączy.

Samael i przybywająca Yoko

(Samael coś źle mnie zrozumiałeś, no ale jakoś to rozegramy)

Zielonowłosy nacierał na ciemnowłosego mężczyznę i nawzajem. Samael nie zdążył odskoczyć przy 2 metrach od wroga, lecz udało mu się nieco przed zderzeniem. Niestety przy tym uniku zawadził ramieniem o agresora, co było tak jak zahaczyć o rozpędzony wóz lub coś podobnego. Cóż dobrze, że nie doszło do centralnego zderzenia lecz lewe ramię bolało. Zaraz po tym brunet wyhamował poruszając ze sobą kupę ziemi i pozostawiając 1,5m smugi za sobą. W między czasie Samael mimo bólu postanowił zaatakować. Gdy zielonowłosy zbliżył się trochę oraz wykonał kopnięcie oponent zdążył się odwrócić i zasłonić prawą ręką co było kiepskim pomysłem. Mianowicie zaraz po tym jak dostał w ramię brunet zasyczał, cóż chyba odczuwał szczątkowe skutki zaklęcia. Następnych ataków uniknął odskakując do tyłu, a następnie przyzwał złoty miecz by rozpocząć cięcie na szyję Samaela. Podczas pojawiania się broni dało się zauważyć cień dzika zmieniający kształt na mężczyznę z ostrzem. W między czasie Yoko za budynkiem mieszkalnym usłyszała jakieś dźwięki i tam się udała. Wyglądają zza ściany zauważyła że towarzysz jest atakowany mieczem.

Stan:
Samael - Ból lewego ramienia zwłaszcza przy poruszaniu ręką, 74mm
Yoko - 100mm
Samantha - 94mm

Mapka - https://2img.net/r/ihimg/a/img690/9444/beztytuuskj.png

Termin do wtorek wieczorem
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t71-konto-meliora https://ftpm.forumpolish.com/t64-melior-von-terks https://ftpm.forumpolish.com/t1202-grande-equazione-ksiega-czarow-meliora
Samantha


Samantha


Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012

Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 EmptyWto Kwi 23 2013, 10:36

Na szczęście Yoko się oddaliła z zamiarem pomocy Samaelowi - i dobrze, ale...Spójrzmy prawdzie w oczy - trzeba było coś wymyślić bo jednak walka Marone z dwiema naraz oponentkami jakoś się nie uśmiechała...CO wciąż dziwne było albowiem cały czas pamiętała, że miała być tylko trójka, a Villen jednak zabrał się za czwartego wroga. Hmm...Czyżby to kukła? Ale przed chwilą dziwnym zaklęciem, Bezimienna pozbyła się kija jasnowłosej, więc co to za magia? Czyżby jakaś zabawkowa?
W każdym razie należało prędko skupić się na kolejnych atakach - bo skoro one pierwsze zaczęły to i wiadomo było, że nie można ich tym bardziej przepuścić do świątyni. Pnącza rosnące na bokach pola walki miały zasięg do 20metrów, więc i to te po prawej stronie Marone (według mapki to te dwa, które są przy mieszkaniach) rzuciły się w kierunku Bezimiennej. Jednakowoż miały tylko zmylić przeciwniczki, które mogłyby pomyśleć, iż owe pnącza faktycznie atakują. Ten niby atak miał zwrócić ich uwagę, a tym samym dać jasnowłose efekt zaskoczenia. Co bowiem miało się stać w tym samym czasie? Za Meg miała pojawić się Bestia, która gwałtownie i od tyłu powinna rzucić się na ową dziewczynę - wszak Samanthę martwiły zamrożone pnącza to nie mogła ufać, że długo wytrzymają. Z tego też powodu Bestia miała powalić wroga, a tym samym zacząć go drapać, gryźć, wbijać kły, no i oczywiście łamać kości lub chociaż siniaków nabawić swym ciężarem albowiem jeśli uda się powalić to tym bardziej Bestia będzie nacierać. Jeśli jakimś cudem nie powali to i tak atakuje kłami i szponami po najbardziej odsłoniętych częściach ciała - bo jeśli o dziwo pnącza zamrożone trzymają to lepiej nie pomagać kobiecie się uwolnić.
Niestety pozostaje druga oponentka, która również nie powinna mieć czasu by pomóc Meg albowiem jeśli atakujące pnącza nie zdążą jej dosięgnąć, a ona zechce pomóc (albo chociaż spojrzy na towarzyszkę) Meg, to momentalnie wyrastają trzy kolejne pnącza i to między Meg, a Bezimienną, z zamiarem przyszpilenia tej drugiej do podłoża. Pnącza były grube, więc jedno powinno zakryć jej oczy, a dwa pozostałe owinąć się wokół rąk i talii by ta nie mogła nic zrobić - no i naturalnie uwalić ją na podłożę, przyciskając z całej siły co by również coś sobie połamała, albo chociaż straciła siły...Oczywiście jeśli pnącza, które były wcześniej zdążą to ona przyszpilając Bezimienną do podłoża, również zakrywając jej twarz i unieruchamiając ciało...Nadmieńmy, że jeśli faktycznie kolejne pnącza wyrosną między Meg, a Bezimienną to jednak to kolejne zaklęcia, a Sam ma to do siebie, że stara się many nie marnować, więc w tym jednym zaklęciu, wyrastają i kolejne pnącza 'na wszelki wypadek' - gdzie? Tym razem obok Villena i jego przeciwnika. Póki co Marone była zajęta bardziej pozostałymi oponentkami, więc i nie mogła pomóc towarzyszowi, ale...czy on potrzebował pomocy? Jakoś wierzyła, że poradzi sobie o wiele lepiej od niej. Nie mniej jednak pnącza wyrosły niedaleko Villena.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t240-konto-sam#1390 https://ftpm.forumpolish.com/t128-samantha-marone https://ftpm.forumpolish.com/t624-basniowe-dodatki-marone#7894
Sponsored content





Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Świątynia u podnóża góry   Świątynia u podnóża góry - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Świątynia u podnóża góry
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 11Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Next
 Similar topics
-
» Południowe Góry
» Szczyt Góry Hakobe
» Droga w góry
» Góry Erst
» Góry Ołowiane.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: 
Tereny północne
 :: Góra Hakobe
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.