HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Ruiny starego Bavris - Page 5




 

Share
 

 Ruiny starego Bavris

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyNie Kwi 23 2017, 15:14

First topic message reminder :

Dawno temu właśnie w tym miejscu stał kościół i warownia Bavris. Potężna twierdza na przestrzeni lat została przebudowana, odbudowana aż w końcu przeniesiona w inne miejsce. Teraz, miejsce to porósł gęsty las, gdzieniegdzie jednak wciąż znajdują się kamienie starego Bavris. Krążą też plotki o wejściu do katakumb a nawet o demonach nawiedzających to miejsce
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545

AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyWto Lis 07 2017, 19:53

MG

Droga przez las nie była specjalnie różnorodna. Tu krzaczek, tam drzewko, jakiś kamień ewentualnie. No las jednym słowem. Tak też wędrówkę musiała umilać rozmowa.-Po was oboje. Dzieci mają geny obu rodziców.-Odpowiedziała mądrze Egida, zapewne nie dostrzegając żadnych ukrytych intencji w tym pytaniu. Ani nie zamierzając widocznie dopiekać ani podlizywać się Meredith. Ale jak to mówią, dzieci są całkiem prostolinijne. Nim Egida zdążyła jakoś dopytać Meredith o jej odpowiedź, ta zdążyła zadać pytanie, które nieco zaskoczyło dziewczynkę, zamykając jej buzię i przywołując na nią rumieniec. Chwilę milczała, nim cicho rzuciła.-Na pewno-Odpowiedziała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyCzw Lis 09 2017, 01:27

- Hmmmmm... - wydała z siebie cicho z lekkim niedowierzaniem w głosie Meredith, tak by zwrócić na siebie uwagę i na chwilę zyskać znowu uwagę dziewczynki, która mogła zacząć bujać gdzieś na różowych obłoczkach marzeń o przyszłości. - Chwilę zastanawiałaś się nad odpowiedzią. Spodziewałam się raczej, że natychmiastowo mi przytakniesz, tak by nikt nie mógł nawet powątpiewać w to, że ON mógłby być jakikolwiek inny. Interesujące... - urwała swoje rozważania Meredith, milknąc na trochę i zastanawiając się czy Egida zechce naprostować jej "tok myślenia". Dzieci mogły być prostolinijne, ale Pani Generał też zasadniczo nie uciekała od trudnych odpowiedzi. Może jedynie czasami wolała dorzucić do swojej wypowiedzi coś więcej, by też coś więcej potem w odpowiedzi uzyskać. Nie zamierzała jednak być specjalnie niemiłą lub złośliwą. Nie miała do tego powodów.
- Jesteś mądrą i jednocześnie uroczą dziewczynką Egido. Wierzę, że czeka cię fantastyczna przyszłość, taka jaką sobie wybierzesz. Tylko nigdy nie spoczywaj na laurach. Nigdy. Jeśli to zrobisz to przegrasz w życiu. Nigdy nie przegrywaj. - powiedziała nagle Meredith, spoglądając gdzieś przed siebie, mówiąc tonem nieco bardziej poważnym niż można by się spodziewać, zupełnie jakby mówiła nie tylko o samej Egidzie, ale też o czymś więcej. - Daleko mamy do miejsca, do którego zmierzamy? Co zamierzasz gdy znajdziemy się na miejscu? - zmieniła temat ostatecznie odchodząc od kwestii rodzinnych i sercowych.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyPią Lis 10 2017, 13:20

MG

Egida zaczerwieniła się nieco bardziej na uwagę Meredith.-My jesteśmy jeszcze za młodzi...-Odburknęła niepewnie. Chciała wierzyć w to że jej wybranek był najlepszy na świecie i w ogóle książę na białym koniu, ale byli tylko dziećmi no. Ciężko żeby dziecko było ojcem. I choć wierzyła że będzie najlepszy, to nie wiedziała. No.-Czasem trzeba przegrywać. Na przykład grając z młodszymi dziećmi w piotrusia-Odparła na uwagę Meredith, dalej nieco czerwona, teraz dodatkowo przez pochwałę Meredith.-Jeszcze chwilkę. I pójdę z tobą! Nie będę przeszkadzać.-Dodała szybko, jak by Meredith chciała ją zostawić przed jaskinią. I faktycznie po chwili zza drzew wynurzyła się wielka skała, w której znajdowało się wejście do jaskini.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyNie Lis 12 2017, 02:35

- ...trzeba przegrywać? -

Meredith delikatnie wzdrygnęła się na tę myśl. Jasne, nie było tak, by pani Generał nie znała smaku porażki, ba, zgadzała się nawet co do istoty tej myśli z Egidą, nie oznaczało to jednak, że porażkę Meredith przyjmowała kiedykolwiek z radością. Gdy już takowa się jej przydarzyła, dziewczyna robiła wszystko, wszystko co tylko mogła, by z porażki wyciągnąć jak najgłębszą naukę na przyszłość, by nigdy nie powtórzyć tych samych błędów. Tak, porażki czasem były potrzebne. Czasem najlepiej otwierały oczy na problemy, o których się nawet nie wiedziało, że istnieją. Nigdy jednak nie były mile widziane.
- Pamiętaj Egido. Zasłużona wygrana cieszy bardziej niż taka, która przyszła łatwo. Jeśli mówisz, że czasem przegrywać trzeba by innym nie było smutno, to mogę tylko powiedzieć, że najważniejsze to nauczyć się odpowiednio porażkę ponosić. - i rzeczywiście, w tej kwestii z Egidą się do końca nie zgadzała. Nie była zwolennikiem dawania komuś wygrać - chyba, że takowe miałoby coś faktycznie kogoś nauczyć, choćby samą Meredith. Robić jednak komuś przyjemność w ten sposób to tak naprawdę wyświadczać niedźwiedzią przysługę.

Co do pobytu dziewczynki w jaskini, do której dopiero co dotarli, pani Generał chwilę musiała się zastanowić, nawet przyłożyła dłoń przez chwilę do brody. Jaskinia nie musiała być w 100% bezpieczna. Egida zaś wydawała się być wartościowym zasobem. Jej umiejętność mogła być bardzo przydatna w przyszłości, jej zdolności mogły znaleźć użytek dla Meredith, do tego jednak Egida musiała być żywa, bezpieczna. Z drugiej jednak strony Meredith przydałby się ktoś dodatkowy w tym miejscu. Myśl, która przeszła przez głowę Primrose nie była najpiękniejszą myślą, ale kobieta jej od siebie nie odganiała. Gdyby trzeba było kogoś poświęcić dla dobra drugiej osoby, Primrose wiedziałaby, że to właśnie ona sama wyszłaby z jaskini żywa.
- W porządku, pójdziemy razem. Ale masz na siebie bardzo uważać. Jeśli coś ci będzie grozić masz zrobić wszystko co się da by uniknąć zagrożenia. Wszystko. Jasne? -

Przynajmniej dała jej do zrozumienia co trzeba. Następnie zwróciła się twarzą w kierunku jaskini i powoli rozpoczęła marsz w jej głąb.

- Zobaczmy co nas czeka w środku. -
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyPon Lis 20 2017, 12:08

MG

Zdecydowanie w pewnych kwestiach dziewczyny się ze sobą nie zgadzały. Tak to już było. Różni ludzie, różne opinie. Nawet dzieci je miały. Na przykład Egida nie uważała by małe dzieci obchodziło wyciąganie nauki z wygranej/przegranej w Piotrusia. Cieszyły się kiedy wygrały, smuciły jak przegrały, tyle. A że są małe to można im pomóc ot co. Koniec końców jednak dziewczynka miała wkroczyć do jaskini wraz z Meredith. Skinęła głową na słowa o uważaniu i zacisnęła pięści. Była gotowa na przygodę. Sama jaskinia nie była specjalnie skomplikowana, jak okazało się szybko po wejściu. Krótki korytarz prowadził do dużej wyżłobionej w skale sali, z pojedynczym całkiem grubym stalagnatem po środku. Bardziej wyglądało to na czyjś dom, niż zwykłą jaskinię. O czym zresztą świadczyło również wyposażenie jaskini. Teraz już bardzo zakurzone, zniszczone. Zupełnie jak gdyby leżało tu nietknięte od lat.-Chyba już nikt tutaj nie mieszka...-Zauważyła cicho Egida, przejeżdżając palcem po grubej warstwie brudu, zalegającej na biurku. Prócz biurka była tu również na wpółzgniła sofa, kilka półek z książkami, szafka pełna różnych specyfików oraz stół z kilkoma przyrządami. Wszystko w koszmarnym stanie. Papiery na biurku zdawały się tak kruche, że dotknięcie mogłoby je zamienić w pył.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyNie Lis 26 2017, 16:03

Interesujące.

Co prawda Meredith nie była panią archeolog i normalnie być może nie zwróciłaby szczególnej uwagi na opuszczone domostwo osoby, której nigdy nie znała, jednak w obecnych okolicznościach należało zwrócić na tę sytuację i to miejsce wzmożoną uwagę. W końcu z jakiegoś powodu została tutaj skierowana i coś prawdopodobnie miało się tu stać. Ba, nawet jeśli nie stałoby się kompletnie nic, to ostatecznie coś by się stało - Meredith dowiedziałaby się wtedy, że słowa osoby, która ją tu skierowała nie zawsze powinny być traktowane jako 100% pewne. Nauka potrafiła pojawić się na różne sposoby.

- Tak można by przypuszczać. - potwierdziła słowa dziewczynki, samej kierując się do biurka i spoglądając z bezpiecznej odległości na papiery. Jeśli miałaby problemy z ich odczytaniem (nie znała języka) zawołałaby od razu swoją partnerkę by ta pomogła. - Nie dotykaj niczego, proszę. Nie wiemy co czemu służy i co może się stać nawet po byle tknięciu końcem małego palca. - niezależnie od wszystkiego rzuciła kobieta, trochę motywowana możliwym zniszczeniem przedmiotów tu będących (jak choćby wspomnianych papierów), a trochę z powodu ryzyka istnienia w tym miejscu pułapek wszelkiej maści. Dlatego najpierw postanowiła się wszystkiemu przyjrzeć z dystansu, niczego nie dotykając. Po spojrzeniu na papiery jej wzrok omiótłby biurko - jeśli ktoś na nim pisał, być może na blacie odbiły się jakieś litery przy mocniejszych skrętach pióra. Następnie boki biurka, a ostatecznie wszystkie inne elementy tu znajdujące się Meredith postanowiła jedynie przy użyciu wzroku zbadać. Gdy nie wiedziała czym jest coś, nie wahała się od razu na głos pytać o to Egidy - druga opinia zawsze mogła się przydać, bo rzeczy dla niej mogły być nieznane, lecz dla dziewczynki sprawy mogły wyglądać już zupełnie inaczej.  Na pewno postąpiła tak w przypadku nieznanych urządzeń/przyrządów, ale też specyfików. W stosunku do książek najpierw przyjrzała się ich tytułom. Na koniec przyjrzała się też stalagnatowi - samej kolumnie, jak i jej podstawie oraz miejscu gdzie stykał się z sufitem.

Wszystko bez pojedynczego dotknięcia. Poza tym pierwszym Egidy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyCzw Lis 30 2017, 19:44

MG

Pomieszczenie było w bardzo tragicznym stanie, jak tragicznym, dało się poznać wraz z eksploracją. Papiery na biurku zapisane były w nieznanym Meredith językowi. Nawet Egida miała problem z odczytaniem czegokolwiek, tutaj raczej jednak nie z powodu barier językowych, co zwyczajnie z powodu stanu kartek.-To chyba fragmenty jakiegoś zaklęcia.-Powiedziała cicho dziewczynka. Wskazała na jedną z kartek.-To mówi o użyciu katalizatora by przywołać... Nesza? To nie jest pełne słowo...-Pokazała na nieco zatarty fragment kartki, gdzie zdecydowanie brakło dalszej części słowa.-[...]pęknąć. Osiem, liczba Boska. Dziewięć, liczba[...]-Przejechała w powietrzu nad czytelnym fragmentem.-Ofiara z kozy. Ofiara z Kury. Ofiara z Człowieka. Ofiara z Robaków.-Czytała kolejne fragmenty, jednocześnie pokazując Meredith na cyfry przy ofiarach. Kolejno "1, 3, 4, 2", niżej stało 7, ale zatarta była część z ofiarą, dalej kartka się urywała. Na wielu innych znajdywały się przepisy, mnóstwo składników, dziwne rysunki pentagramów. Aż w końcu znalazły się dwie nieco czytelniejsze strony.-Osiągnąłem sukces. Choć rytuał wymagał więcej niż się spodziewałem, imię Adama dopiero teraz stało się w pełni mym. Dokończenie rytuału nie będzie łatwe. Brak mi klucza. Brak mi... głównego składnika. Mimo bycia Adamem, wciąż nie do końca rozumiem działanie chajim. Mimo to zdobyłem kilka źródeł. Może się uda. Jakem pierwszy, uczynię wszystek-Tutaj tekst pierwszej kartki się urywał.-Źródła dają mi więcej wiedzy niż myślałem. Opanowałem też lepiej chajim. Dzięki temu mogę obserwować klucze. Szukać tego jedynego. Tego, którego zapragnę. Zapamiętaj Adamie, prawda leży u korzeni. Prawda leży u korzeni. Siódmy.-Na tym krótka notka się kończyła. Egida podniosła powoli głowę znad kartek i stała tak chwilę marszcząc czoło, aż w końcu odwróciła się do Meredith.-Chajim. We wspólnej mowie to znaczy "Życie". Ten język... znam go. Twój własny język, język z twojego świata posiada podobne słowa. To zatarte słowo... Nesza... jeśli to ten sam język, mogło chodzić o Neszama. Duszę.-Powiedziała dziewczynka, jeszcze chwilę się zastanawiając.-To Lacrymy. Kamienie przetrzymujące energię magiczną, lub magię.-Podpowiedziała Meredith, przypatrującej się jednemu z przedmiotów. Pozostałe które udało im się wspólnie zidentyfikować to kociołek, moździerz, maglownica, sierp, cyrkiel, ekierka, kątomierz, teleskop. Nie udało im się jednak rozpoznać dziwnych kijków z dziurawym kamieniem na jednym z końców, dziwnego płaskiego kamienia z czerwonymi i niebieskimi kamyczkami rozrzuconymi dookoła niego w misce, oraz dziwnego owalnego urządzenia z cyframi oraz wskazówkami. Było to niewątpliwie urządzenie pomiarowe, ale mierzyło co? Przy stalagnacie znajdował się jeszcze jeden przyrząd. Mały patyczek z trzema wgłębieniami po środku w których tkwiły lacrymy. Ostatnią jakkolwiek istotną rzeczą w pomieszczeniu, był regał z książkami. Większość tytułów była zatarta, jednak Egida zdołała odczytać dwa w pełni "Archiwum Demonów" oraz "Krwawy księżyc, opowieść królowej". Ostatnia z ciekawych książek, miała przetarty tytuł, zachowało się jedno słowo. Słowo, które rozpoznała nawet Meredith. Słowo świetnie jej znane z jej własnego świata. Łacińskie słowo. "Historia".
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptySob Gru 09 2017, 23:43

Dużo nowych informacji pojawiło się w głowie Meredith, lecz tak jak czasem ludzie krążą bez celu gdy mają sporo wolnego czasu i ostatecznie nie robią niczego konkretnego, tak te informacje wydawały się być pozbawione swojego źródła i kontekstu. Wsparcie Egidy okazało się nad wyraz pomocnej, a Primrose kolejny raz uświadomiła sobie, że z dziewczynki może być całkiem wartościowy doradca, jedynym problemem był jej wiek, choć do tego momentu nie dawała po sobie zbyt poznać swego dziecięcego ja. Należało ją dalej obserwować i mieć "w opiece". Pomijając jednak kwestię jej samej, a skupiając się na tym co pani generał dostarczyła... było to wszystko dość problematyczne. Przywołanie duszy? Kontrola życia? Jeśli Egida tłumaczyła poprawnie to co znajdowało się na kartkach to wyglądało na to, że kobieta znalazła się w ciekawym miejscu. Choć jednak miejsce było ciekawe, informacje interesujące, to ponownie brakowało wszystkiemu kontekstu. Cóż bowiem oznaczało przywołać duszę? Czy miała to rozumieć jako stworzenie czegoś nowego? Sięgnięcie między światami po istotę pochodzącą z innego? A może to Meredith była tym czymś co zostało przywołane do tego świata w podobny sposób? Być może o nią i Toriego chodziło? Pewności nie mogła mieć, choć czuła, że gdyby tylko o duszę chodziło to nikt nie kłopotałby się przywoływaniem tutaj także jej ciała. Chyba, że było to konieczne.

- Dlaczego komuś mogłaby się przydać dusza? - zapytała na głos kobieta, jednocześnie kierując to pytanie do Egidy, jak i do samej siebie. Nie oczekiwała by w tym momencie ktokolwiek udzielił jej sensownych odpowiedzi, raczej powtarzała kwestię, którą możliwe, że będzie musiała się zająć. Dusza nie była jednak jedyną kwestią, było jeszcze życie. Kontrola życia brzmiała... intrygująco i jednocześnie okropnie. Ktoś kontrolujący życie, całe życie na świecie, posiadałby niesamowity stopień władzy. Był to ten poziom mocy, który wywołał na Meredith niemałe wrażenie, a jednocześnie którego sama kobieta nie chciałaby chyba posiąść. Ona odnajdywała radość w walczeniu, w myśleniu strategicznym, w rozpoczynaniu kolejnych "gier" wojennych, gdzie nigdy nie było jasne czy wygra, czy przegra i tylko swoim umiejętnościom dowódczym oraz własnym żołnierzom zawdzięczała efekty końcowe. Gdyby dysponowała absolutną mocą nad życiem czy samo życie nie stałoby się absolutnie ohydnie nudne? Meredith w grach potrafiła oszukiwać, ale miała wrażenie, że istnienie tego typu mocy było oszustwem, które odzierało grę z całej zabawy. W skrócie - nie podobało się jej to. Widziała tylko jedną opcję, która zmusiłaby ją do uzyskania podobnej mocy - gdyby miała z kimś takim walczyć na równym gruncie. Dwie siły o tak potężnej mocy ścierające się jedną z drugą... to mogłoby trochę ekscytujące.

I jeszcze imię Adam? Dlaczego Adam był ważnym imieniem? - Czemu Adam... - zadała kolejne pytanie, w podobny sposób jak chwilę wcześniej, mrużąc nieco oczy w wyraźnym skupieniu. Przeszła nieopodal instrumentów i narzędzi, które odkryli w tym miejscu, zarówno tych, które rozumieli jak i tych nieco mniej jasnych. Niedobrze. Na tej mapie świata za dużo było niewiadomych i ciężko było sformułować teorię, która mogłaby mieć sens. Dodatkowo teraz, gdy stała przy książkach, ta jedna niemal śmiała się z niej, krzycząc w kierunku pani generał tytułem, który tak jasno dawał jej do zrozumienia swoją treść. Historia. Czego? Wszystkiego? Kraju? Świata? Może czyjaś? Meredith sięgnęła po książkę, świadoma tego, że łamie swój własny zakaz dotykania czegokolwiek. Chciała zobaczyć co ta w sobie skrywa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptySro Gru 13 2017, 14:45

MG

Na żadne z zadanych pytań Egida nie znała odpowiedzi, więc jedynie spuściła wzrok. Nie mogła Meredith odpowiedzieć, więc wolała nie mówić nic, by przypadkiem generałowej nie zdenerwować. Ta zaś sięgnęła po książkę, łamiąc własny zakaz. Książka była podniszczona, ale dzięki obwolucie, w lepszym stanie niż kartki na biurku. Choć Meredith mistrzem Łaciny nie była, zdołała mniej więcej z pomocą Egidy odszyfrować ogólną treść książki. Tytuł był zaginiony. Nawet ten na pierwszej stronie, wyblakł całkowicie. Jednak treść książki przetrwała dając dziewczynom ogólne pojęcie o tym co się w niej znajdowało. A była to książka, w której każde 4 strony. 2 kartki. Przypisano konkretnym przywódcom i generałom ze świata Meredith. I tak znalazła tutaj takich o których sama uczyła się w szkole jak Nero Claudius - w tej książce przedstawiony jako kobieta, czy Leonidas. A także tacy których nazwiska słyszała pierwszy raz, jak Adolf Hitler czy Pavel "Dziobak" Cegiełko. Kilka stron rzecz jasna było wyrwanych, jedna z nich jednak rzuciła się w oczy. Fragment strony bowiem został nadal w książce. Jeden z rogów, w którym pozostał fragment tekstu "...rose". Była to dokładnie ta strona, na których znajdował się portret bohatera wraz z imieniem i nazwiskiem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyPon Gru 25 2017, 15:46

Meredith była inteligentną osobą.

Nie trzeba było jednak geniusza by zauważyć jedną prostą zależność. Książka traktowała o wielkich wodzach i przywódcach. Meredith byłą przywódca, była panią generał. Nazwisko Meredith brzmiało też Primrose. Meredith umiała dodawać jedne przesłanki do drugich i formułować wnioski. Oczywiście, tak długo jak nie posiadała drugiej kopii tej samej księgi, jej myśl była tylko tym, myślą bazującą na konkretnych przesłankach, ale mogła zaryzykować stwierdzenie, że i ona miała swoje miejsce w tej książce. Czy poczuła się dzięki temu dobrze, czy jej duma została połechtana? Trochę tak, nie mogła zaprzeczyć temu ciepłemu uczuciu, które zrodziło się w niej na myśl o tym, że jej umiejętności i czyny zostały docenione. Istniał jednak pewien problem. Tego typu książki zawierały najczęściej informacje o dawnych czynach, o historii, o przeszłych dowódcach. A Meredith wciąż żyła. Jej kampania nie została zakończona. Wciąż brała udział w grze zwanej wojną, nawet jeśli w tym momencie miała ona okazję przybrać niesamowicie niewielką formę i być bardziej zlokalizowaną. Ktokolwiek napisał o niej w tej książce nie mógł posiadać pełnych informacji na jej temat, co za tym idzie, informacja ta mogła być równie dobrze całkiem fałszywa. Bowiem... czy Nero Claudius był kobietą? Nie tak go pamiętała, ale jeśli faktycznie tak było, to Meredith musiała przyznać, że chciałaby się z nią spotkać. Generał Primrose potrafiła docenić piękno, a następnie i piękno wykorzystać do odpowiednich celów. Poza tym ciekawiło ją to niepomiernie, czy zmiana płci wpływała na sposób dowodzenia żołnierzami. Na pewno wpływała na ich stosunek do dowodzących, lecz czy w drugą stronę też to działało?

Te myśli należało jednak na razie schować. Być może kiedyś na swojej drodze spotka inna wybitną dowodzącą, kobietę, wtedy będzie mogła przekonać się o tym jak ta druga myśli. Na razie jednak miała inne rzeczy do zrobienia. Swoją drogą, dlaczego informacja o niej była wyrwana z książki? Pech. Albo czy na pewno? Ostatecznie kilka innych stron też było z książki wyciągniętych. Czasami nie należało się za bardzo wczytywać w przypadki, bo można było odkryć dziwne zależności tam, gdzie ich zwyczajnie nie było. Książkę jednak postanowiła zachować.

Wróciła na chwilę do lacrym. Spojrzeniem odnalazła też Egide, która wyglądała na nieco mniej pewną siebie niż jeszcze nie tak dawno temu. Trzeba było podbudować morale dziewczyny. - Egido, dziękuję że tu ze mną przyszłaś. Są rzeczy, o których nie wiem w tym świecie i dzięki tobie stają się mi one dużo bliższe. Doceniam to. - powiedziała, następnie obracając się w kierunku lacrym. - Mówisz, że kamienie te przechowują magię. Możesz powiedzieć coś więcej o tym fenomenie? Czy na przykład te kamienie przed nami maja w sobie teraz magię? Jak można ich użyć, jeśli tak? -
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyCzw Gru 28 2017, 13:47

MG

Książka książką, ale w pomieszczeniu, były też inne rzeczy którymi należało się zająć. Na przykład Lacrymy. Egida ucieszona z pochwały, zmarszczyła lekko brwi przyglądając się kamieniom-[b]Nie wiem czy mają, ani jak dokładnie się ich używa... ale działanie jest proste. Siostra nam opowiadała. Lacryma to takie kryształy rosnąć w naszym świecie. Cała magia polega na używaniu cząstek eternano, a te kryształy posiadają zdolność ich przechowywania. Tak więc mogą przechowywać w sobie magie.[b]-No, tak to chyba działało. Ale jak odróżnić aktywną lacrymę od pustej? I jak użyć? Tego niestety egida nie wiedziała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptySob Sty 06 2018, 03:18

- Dziękuję. -

Nawet najzdolniejsi i najmądrzejszy z doradców wymagali czasami tego, by ich pochwalić i rzucić podziękowaniami. Zaspokajało to ich potrzebę bycia uznanymi i przynajmniej raz na jakiś czas należało pamiętać o tym, by traktować ich jak tamagochi. Skoro Egidzie wystarczyło kilka słów by poprawić humor, to być może nie będzie zbyt trudna w utrzymaniu, a to z kolei też dobrze wróżyło jej przyszłości. Szkoda tylko, że nie wiedziała więcej na temat lacrym, zdecydowanie ucieszyłaby się z dodatkowych informacji. Póki co jednak wyglądało na to, że ich wizyta w tym miejscu powoli dobiegała końca. Meredith jeszcze raz omiotła wzrokiem całe pomieszczenie zastanawiając się czy nie pomija czegoś ważnego. Nie była jedną z tych osób, które zawsze uważały, że nie popełniają błędów. Ba, Primrose wiedziała, że te niestety się jej zdarzają, ale też dlatego lubiła otaczać się kompetentnymi doradcami. Jej wzrok ponownie zwrócił się w kierunku Egidy.

- Co najbardziej dziwi cię w tym miejscu? Czy jest coś co ci tu nie pasuje albo ma dla ciebie jakiekolwiek wyjątkowe znaczenie? - zapytała w końcu pani generał, licząc trochę na to, że Egida zwróci uwagę na to, na czym jej oczy nie zatrzymały się zbyt długo. Zastanawiała się też jak bardzo zaryzykuje faktem zabrania ze sobą lacrym i czy może w ten sposób narazić się na pułapkę - było to możliwe, ale stagnacja też była niemałą pułapką. Ostatecznie lacrymy postanowiła ostrożnie, ale jednak zabrać ze sobą. Po tym podeszła jeszcze do teleskopu, wciąż czekając na odpowiedź Egidy. Teleskop... dlaczego teleskop? Co tu było wyliczane. Może na teleskopie lub w jego pobliżu znajdowały się jakieś dodatkowe ślady.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyNie Sty 07 2018, 15:27

MG

Lacrymy pod wpływem dotyku Meredith nie zachowały się w żaden sposób dziwnie. Tak samo jak i teleskop nie prezentował sobą ani przy sobie, niczego nadzwyczajnego.-Nie, nie sądzę-Odparła również Egida, zapewne rozczarowując Meredith. I zapewne dziewczyny mogłyby już spokojnie wrócić, gdyby nagle ktoś nie pojawił się w wejściu do jaskini. Cień.-Złodziejka.-Powiedział cień do Meredith, wskazując na nią palcem. Cień, był cieniem. Nie takim w 2D jednak, a bardziej 3D. Miał głębie, choć nie miał kolorów. Nie miał również żadnych cech anatomicznych. Jednak jeśli chodzi o rozmiar, to zbliżony był do Meredith. Może delikatnie wyższy. Zdawał się też w pełni materialny.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Meredith


Meredith


Liczba postów : 84
Dołączył/a : 21/04/2017

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyWto Sty 09 2018, 17:32

Nie spodziewała się zastać kogoś przy wyjściu. Jeśli już to spodziewała się natrafić na jakiś system alarmowy, na to że coś ją zaatakuje w trakcie podnoszenia rzeczy, natomiast nie myślała o tym, że właściciel przedmiotów wróci do "domu" w momencie akurat tym, w którym one będą z niego wychodzić. O ile, rzecz jasna, to faktycznie był prawowity właściciel. Ostatnim razem gdy to sprawdzała, to cienie nie posiadały swoich własnych praw, prawie że materialnych form, a już zdecydowanie nie mówiły ot tak sobie. Przez chwilę pani generał zastanawiała się nawet nad tym czy to nie jakiś człowiek ubranie akurat miał takie, że przypominało cienia, ale szybko zrozumiała, że dość trudno, a wręcz niemożliwie byłoby osiągnąć tego rodzaju efekt, nawet spędzając bardzo dużo czasu w garderobie. Chyba faktycznie miała do czynienia z mówiącym cieniem, jakkolwiek nieprawdopodobne by się to nie wydawało. Co gorsza, nie miała żadnego doświadczenia z tego rodzaju istotami.

- Wzbraniałabym się przed użyciem tego określenia. - odpowiedziała cieniowi Meredith, jednocześnie siląc się na to, by brzmieć w miarę spokojnie. Ostatecznie nie pierwszy raz stawała przed sytuacją, w której ciężko było cokolwiek wyrokować. Na polu bitwy udawało się jej przetrwać, gdy przeciwnik stosował nietypowe zagranie, to i teraz musiała przede wszystkim uspokoić umysł i skupić się na podstawowych, pierwszych krokach w swoim działaniu. - Sądziłam, że to co tu się znajduje już do nikogo nie należy. Że ta osoba już... odeszła. Jeśli się mylę, mogę przeprosić. Lecz skąd mogę mieć pewność, że akurat... ty jesteś tą osobą? - ostatecznie cień mógł równie dobrze być kimś kompletnie tu obcym, kto akurat zwęszył okazję na maleńki szwindelek. Tak... mogło być. No i przez rozmowę z nim mogła nauczyć się więcej. To też był plus.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3952-bank-meredith#78351 https://ftpm.forumpolish.com/t3945-meredith-primrose#78329 https://ftpm.forumpolish.com/t3950-meredith-primrose#78327
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 EmptyPią Sty 12 2018, 18:36

MG

Chodzące cienie były dość zaskakującym faktem, można by rzec, czymś niespotykanym. Mimo że był to świat magii, to jednak prościej o kobietę z ogonkiem, niż chodzący cień. I tak jak Meredith była zaskoczona, tak zaskoczona była Egida. Która na dodatek była też wystraszona to też schowała się za filarem, uznając że w ostateczności woli generałowej w walce nie przeszkadzać, bo zdolności bojowe to mała miała na minusowym poziomie.-Złodziejka. Meredith. Meredith złodziejka. Meredith. Złodziejka.-Powiedział jedynie cień, który jak się błyskawicznie okazało znał jej imię. Do tego zbliżył się nieco, wciąż jednak pozostając poza zasięgiem jej ręki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ruiny starego Bavris   Ruiny starego Bavris - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Ruiny starego Bavris
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 8Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
 Similar topics
-
» Dach starego spa
» Problem starego budownictwa
» Drzewo starego pustelnika
» Chata starego czarownika Gordona
» Ruiny Astralei

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Inne tereny
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.