HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Grupa III - Wieża do nieba!




 

Share
 

 Grupa III - Wieża do nieba!

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Silas Wingates


Silas Wingates


Liczba postów : 114
Dołączył/a : 25/02/2015

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyWto Mar 03 2015, 21:02

Spoiler:

Cytat :
Standardowa arena do walk w kształcie koła. Jej 50m. średnicy pozwala na naprawdę wiele czynności związanych z wyprowadzeniem obszarożernego ataku, czy też ucieczki i zaatakowaniu z innej strony, tudzież kolejnego przeciwnika. Ponadto jak pewnie każdy zwrócił uwagę, w centralnym miejscu areny nad całością góruje dziwaczna wieża złożona z 4 pięter - każde w tym samym odstępie 3m. i stworzone z twardego drewna o grubości 15cm. i boków 4x4m. Całość wspierana przez 4 filary (średnica 1,5m.) nad i pod 'kładką', zrobione one są ze zbrojeniowego betonu, więc nawet trzęsienie ziemi, czy inny czort próbujący naruszyć konstrukcję nie da rady. Co najwyżej będzie wstanie uszkodzić drewno, ale to tam. Do każdego piętra prowadzą dwie drabiny ustawiony po przeciwnych stronach. Pierwsze piętro zawieszone jest 5m. nad ziemią.
Wróćmy teraz do podstawy, czyli samej areny, której grunt to mocno ubity piasek, który bez ingerencji sił wyższych, nie wciągnie, ani nie sprawi, że ktoś straci na nim równowagę (ale to i tak od sytuacji zależy). Mimo to upadek jest bolesny i niepolecany przez organizatorów. Na północnym oraz południowym krańcu areny ulokowane zostały dwa, o średnicy 3m., oczka wodne o głębokości... nieznanej. Jak ktoś będzie mieć pecha to i w łyżce wody się utopi, prawda? Nie mniej woda jest czysta i nieziemsko zimna, więc bez żadnych problemów można se chlapnąć, obmyć się, albo oczyścić rany. Tylko czy będzie na to czas?
Na samym końcu pora przedstawić florę oraz kilka obiektów nieożywionych w postaci solidnych kamulców. Jak widnieje na mapce, arena posiada 6 drzew rozlokowanych w randomowych miejscach, każde ma nie więcej niż 7m. o bujnej, dobrze zaliścionej koronie. Gatunek drzewa nie jest znany, ale jego kora jest bardzo jasna, ponadto ma liście, więc to drzewo liściaste (ba dum-tss).
Kamienie jak to kamienie, niezbyt są ruchawe i jak gdzieś sobie pierdyknął, to raczej na długo w tym miejscu zostaną. Organizatorzy postanowili rzucić kilka takich, coby urozmaicić zabawę. Więc jak ktoś chce to się może schować za takowym. Ich rozmiar waha się w granicach od 2 do 3m (i szerokości i w najwyższym punkcie).
Nie trzeba wspominać, że arena otoczona jest wysokim, niezniszczalnym murem?

Kilka prostych punktów:
1. Brak atak-obrona podzielony na tury. W jednym poście możecie się i bronić i zarazem atakować.
2. Zaliczam ukryte ruchy.
3. Urywam ręce tylko gdy zobaczę głupotę w czystej postaci. Ale jakieś widowiskowe akcje są mile widziane, o ile przemyślane.
4. Przyjmuje łapówki.
5. Nie gryzę, więc wy również nie gryźcie, jak coś się wam nie spodoba w werdykcie. Miłe podejście do sprawy zawsze na propsie.
6. Mile widziane posty krótkie i zwięzłe. Ale za ściany nie będę karał, chyba, że ktoś chce wykonać w niej miljon akcji.
7. Będę się starał aktualizować mapkę z waszym położeniem i wrzucać ją w każdy swój post.
8. Cała grupa ma 72h. na odpis z możliwością przedłużenia, lecz trzeba poinformować mnie na pw/gg, że dana persona potrzebuje więcej czasu, bo praca/szkoła/rybka w akwarium się przekręciła.
9. Wszelkie sprawy drogą pw kierować na to konto - Silas Wingates.

To tyle.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Cała wasza grupka została wprowadzona na arenę, lecz każdy z was umieszczony w innym miejscu areny. Więc kolejno: Baylem przy zachodniej ścianie; Torashiro przy wschodniej; Samael na północy; Tsubaki na południu. Każdy z was się widział, choć niektórym mogły przeszkadzać drzewa, kamienie, albo sama wieża. Każdy z was został poinstruowany, że walka zacznie się w momencie, kiedy sędzia da znak, lecz mogliście przygotować swą broń (z wyjątkiem magii, użycie jej w tym momencie jest zakazane).

- Hej, hej, ludzie! Jak tam u was leci? - zawołał melodyjny głos mężczyzny. Zlokalizowanie go było trudne, gdyż gościu najwyraźniej gadał do mikrofonu, zaś system nagłaśniający rozstawiony był dookoła areny, by wszyscy mogli usłyszeć.
- Myślę, że to pytanie było nie na miejscu, wiesz? - odpowiedział mu inny głos. Po chwili nad areną pojawiło się dwóch jegomościów ubranych w czarne garnitury, a w dłoniach dzierżyli po czarnym mikrofonie, lewitowali, a właściwie to unosili się w powietrzu dzięki dziwnym plecakom napędzanym energią magiczną, ale nie to było dziwne. Dziwne to było, że obaj nosili na głowach kaski motocyklowe w dwóch różnych kolorach - niebieskim i czerwonym. Wyglądali zupełnie jak ci... no wiecie, ci z tego zespołu... jak mu tam? Black Sabath?

Grupa III - Wieża do nieba! FG5rzTMGrupa III - Wieża do nieba! C4X4QhJ

- Chyba masz rację... no ale dobrze, nie przedłużajmy! Jestem Szafir i będę arbitrem waszych zmagań! - przedstawił się gość w niebieskim hełmie.
- A ja jestem Rubin! Również będę wam arbitrażował w tym, oraz kolejnych zmaganiach, o ile dotrwacie! W takim razie skoro już nas znacie, bo my was tak, to przejdźmy to wytłumaczenia prostych zasad tej areny. Szafir, czy mógłbyś? - spojrzał na swojego kolegę.
- Ależ oczywiście. Więc jak widzicie moi mili, arena jest w kształcie koła i jest stosunkowo duża, więc możecie pozwolić sobie na szaleństwo! Do waszej dyspozycji oddaliśmy drzewa, kamienie, dwa oczka wodne oraz najważniejsze -  tę oto wieże! Możecie się na nią wdrapać i stamtąd atakować swojego przeciwnika, bądź tylko go obserwować. A jak wiadomo, ten kto jest wyżej ma przewagę. Choć myślę, że wy sobie nawet z tym poradzicie! Mury areny są zbudowane ze specjalnego kamienia przesyconego energią magiczną, więc nie ma szans byście go rozwalili. Ponadto nie ma sklepienia, lecz maksymalną wysokością na jaką możecie się 'wznieść' jest 30m. od czubka wieży. Jeśli spróbujecie wyżej to... a zresztą sami zobaczycie, choć osobiście nie polecam! Macie nieograniczony limit czasowy na pokonanie swoich przeciwników, możecie zawierać sojusze, by pokonywać innych, lecz pamiętajcie o tym, że jest tylko jeden zwycięzca i to on otrzyma największą ilość punktów. Reszta dostanie punkty w kolejności w jakiej przegrała. A, właśnie, prawie bym zapomniał - wasza śmierć nie jest definitywna, jeśli umrzecie, to zostaniecie wskrzeszeni na następny etap. Proste? - wyjaśnił pokrótce zasady, po czym zwrócił się do kolegi. - Rubin, i jak mi poszło? - zapytał.
- Jak zwykle znasz się na swojej robocie, Szafir! Ale myślę, że nasi uczestnicy mają dość czekania i chcą przejść do walki. To jak, zaczynamy? 3... 2... 1... -

- START!

I rozpoczęli. Nad głowami świeciło piękne słońce, co i raz przecięte przez białe chmurki. Wietrzyk był leciutki, przyjemnie smagając lico naszych bohaterów. Mieli idealne warunki do walki. Tylko kto zacznie pierwszy? No kto? Kto pierwszy ten lepszy!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2726-konto-silas-a#46682 https://ftpm.forumpolish.com/t2723-silas-fairbrook-wingates
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyWto Mar 03 2015, 23:15

Chłopak znalazł się na tej arenie, kompletnie wcześniej dezaktywując jakiekolwiek programy (PWM). Mieli szaleć, to będzie szał, nawet jeśli niekontrolowany. Tymczasem... co tu zrobić i od kogo by tu zacząć. Było ich czterech, każdy w zupełnie innym rogu areny. Najdalej jego przeciwnik oddalony był od niego o 50 metrów, inni jakieś 35 metrów. Za daleko by coś zrobić, a nie był on jednak skłonny ruszać szaleć. Bieg do wieży? Nie, zbyt by się odsłonił na ewentualne ataki. Po drodze miał niby dwa drzewa i dość spory kamień. A mimo wszystko, musiał coś zrobić. To jak? Pobiec w stronę któregoś z nich? Chłopak westchnął widząc tą sytuację, po czym... zdecydował się ruszyć delikatnym biegiem w stronę wieży, uważnie przyglądając się swoim przeciwnikom. Chciał znaleźć się jak najszybciej w odległości tych maksymalnie 15 metrów od wieży, by w razie czego mógł jakoś działać. Najchętniej, skryłby się wtedy przy okazji za jakimś kamieniem bądź drzewem, by nie być odsłoniętym na jakiś atak i jednocześnie móc wszystkich obserwować, będąc gotowym do uników i bloków rękoma w przypadku jakichkolwiek ataków w jego stronę. On potrzebował teraz dobrej lokalizacji do dalszej akcji, więc najpierw chciał taką miejscówkę zdobyć, a następnie ją utrzymać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Tsubaki


Tsubaki


Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyCzw Mar 05 2015, 18:32

No i się zaczyna! Znaczy, zaraz się zaczyna. W sumie, skoro jeszcze chwilka czasu jest, to czemu by sobie nie usiąść i jeszcze się przed walką zrelaksować? Pomysł przedni, a więc i wykonanie proste.
~ Ciekawe, czy podpierdzielenie im tych magicznych cosiów jest zabronione... ~ Pomyślał luźno rudzielec znajdujący się aktualnie w pozycji półleżącej, obserwując jak niebiesko-głowy sędzia wygłasza swój jakże interesujący monolog. Młócka zacznie się za 3...
2..
1.

Tsubaki powoli wstał. Wątpił w to, że którykolwiek z przeciwników będzie choć w połowie tak szybki jak on, więc był rozluźniony. Ba, był wręcz pewien swego zwycięstwa w tej fazie turnieju, która swoją drogą wydawała się najtrudniejsza. Chociaż, żeby nie zapeszyć, w razie jakby co aktywował Toster! (PWM) i zaczął węszyć. Może akurat jakoś uda mu się "wywęszyć" jak tam się przeciwnicy czują? Chociaż szansa na to jak wiedział nie była zbyt wysoko, bo mierząc na oko do najbliższego przeciwnika na samym początku walki miał ~40 metrów. No, może 35. Ale od czego jest wiatr, prawda?
No a co dalej? Zdało by się coś w sumie wykonać, skoro już stoi. A więc, pierwsze co Tsu robi, to rozejrzenie się. Chciał wiedzieć co robią inni, bo może akurat ktoś na niego biegnie? Albo chociaż idzie w jego stronę? To by było fajne - nie musiałby się nawet trudzić podchodzeniem do reszty (z której swoją drogą nie znał kompletnie nikogo). Więc, gdy ktoś idzie w stronę rudego ten rusza w stronę swego przeciwnika. Oczywiście powoli, bo po co się męczyć. I z uśmiechem na ustach, coby to biedak wiedział, że się go Tsu nie boi. To on ma się bać. I żałować, że w ogóle pomyślał o walce z czerwonowłosym krasnalem (Drapieżca z tego co rozumiem tak działa, soo...). Jeżeli przeciwnik (jako, że nie wiem kto nim może być w dalszej części będzie on nazwany zwyczajnie X) postanowi chłopaka jakoś zaatakować, Ten zwyczajnie wykonuje unik. Szybki unik, coby to się gościu nie spodziewał (skrytobójca~) wyciągając przy okazji katanę znajdującą się aktualnie na plecach. A po co? No żeby tego X'a uszkodzić, i to najlepiej jakoś mocno, coby się chłopak już więcej nie napatoczył (szermierz). A, jeszcze jedno - mówiłem, że po dostrzeżeniu przeciwnika używa Mięśni (D)?

Ale jest jeszcze jedna opcja - ludki go oleją, bo to przecież małe. I rude. I taką katanę śmieszną ma na plecach, jakiś takie biedne to to chyba. Albo nie godne walki z nimi, potężnymi wojami którzy mocą swą miasta całe niszczą, okiem mrugając jeno. A, no to wtedy Tsu... ziewa sobie. No bo nudno tak trochu. Więc chyba usiąść na powrót można i na przeciwnika poczekać swego (#aż mnie bawi składnia tego zdania, więc niech zostanie).
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1322-tsubaki#19656 https://ftpm.forumpolish.com/t1244-tsubaki https://ftpm.forumpolish.com/t1432-tsubaki#21591
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyPią Mar 06 2015, 14:40

Turniej zapowiadał się conajmniej ciekawie, bo o ile Baylem dobrze zrozumiał zasady, mógł poćwiczyć zabijanie Areani. Niespiesznym krokiem skierował się ku Tsubakiemu, zwykły traf, wydawał się po prostu bardziej "żywy" niż mężczyzna z drugiej strony, a ten po przeciwnej stronie areny był po prostu za daleko. Baylem miał nadzieję że aktualnie nikt nie będzie wchodził mu w drogę i dadzą mu się pobawić z rudzielcem. Oczywiście straci na tym mnóstwo energii i stanie się łatwym celem w dalszej części walki ale co z tego? Liczył się mord...

Do Tsubakiego podchodził po łuku areny, nie chciał "zachodzić", po prostu wolał przyjść od boku, ale szedł otwarcie, Tsubaki powinien go dojrzeć jeśli się rozglądał. W sumie to była taka ryzykowna taktyka... westchnął i ścisnął mocniej swoją broń, którą obecnie dzierżył w prawej dłoni.-Yo...-Zaznaczył swoją obecność kiedy zbliżył się do Tsubakiego na ~3-5m i rozpoczął swój atak...

Prawa dłoń znajdowała się na bawełnianym pierścieniu, lewa pod dzwoneczkami. Baylem szybko skrócił odległość do tej wymaganej do zadania ciosu, po czym pchnął celując w lewe udo. Nie wiedząc jak wygląda kontratak przeciwnika, całą obronę przenosimy do prostego podniesienia ostza do góry i zbicia potencjalnego ataku korzystając z przewagi jaką daje długość broni. Zaraz po "uniesieniu" broni następuje kolejne pchnięcie z doskokiem. Tym razem wycelowane w krtań. Po tym pchnięciu następuje lekkie cofnięcie włóczni, obrót na lewej stopie w lewą stronę i po wykonaniu pełnego obrotu z przesunięciem lewej dłoni nieco niżej, cios włócznią od lewego boku. Oczywiście wszystkie akcje wykonywane na spokojnie. Baylem się nie bał, miał całkowicie czysty i spokojny umysł...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyNie Mar 08 2015, 20:04

Zielonowłosy mag obecnie znajdował się na północnym rogu areny w kształcie koła, chociaż to trochę dziwnie brzmi. Ta figura nie ma żadnych rogów, już znacznie lepiej brzmi, że obecnie był tym, który stał  najbardziej na północ ze wszystkich tutaj zebranych osób. A był jednym z czworga, którzy tak samo jak on brali udział w tym turnieju. Sprawdził czy ma dobrze założone na swoich rękach rękawice ze ćwiekami, w których czuł się znacznie lepiej podczas wszelkiego rodzaju. Zauważył, że nikt nie zwrócił na niego na razie jakieś szczególnej uwagi, dlatego Samael postanowił się przygotować należycie do tego co tutaj niedługo będzie miało miejsce. Pierwsze co robi to idzie do najbliższego drzewa jego prawej stronie, jednocześnie zdejmując ze siebie swój ulubiony czarny płaszcz. Tą cześć ubioru którą bardzo lubił i której nie chciał zbytnio, aby została w jakiś sposób uszkodzona, dlatego postanowił powiesić to na jakieś gałęzi. Gdy już to zrobi, bierze się za swoją białą koszulę w której podciąga za łokcie rękawy i zabezpiecza je tak, aby w razie czegoś nie zsunęły się. Podczas tej zmiany swojej pozycji omija ten zbiornik wodny, mając go po swojej lewej stronie w bezpiecznej odległości przynajmniej 2 metrów. Mag błyskawic wie, że będzie to pewien dystans który może sprawić, że dokładnie nie uda mu się określić, jednak rzuca okiem na to jezioro, aby spróbować się chociaż mniej więcej dowiedzieć, jak jest głębokie. Zapewne te czynności, które postanowił zrobić zajmą trochę czasu, dlatego stara się uważnie podczas tego wszystko rozglądać wokół siebie,  aby nie zostać nagle przez kogoś zaatakowany. Jeśli oczywiście coś takiego będzie miało miejsce, wtedy Liściastowłosy porzuca wcześniej wykonywaną czynność i robi unik na bok lub w tym, zależnie od tego który będzie bardziej korzystny dla niego. Gdy Wróżek zrobi wszystko to co zamierza wykonać, rusza w kierunku południowo zachodnim omijając ewentualne przeszkody i tym samym docierając na wysokość mniej więcej połowy areny. Tak, aby mieć tą całą wieże znajdującą się na samym środku tego miejsca po swojej lewej stronie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Silas Wingates


Silas Wingates


Liczba postów : 114
Dołączył/a : 25/02/2015

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyWto Mar 10 2015, 12:26

Opis areny:
Spoiler:

I ruszyli! Choć nie można było tego nazwać szybkim rozpoczęciem, to każdy z uczestników miał zamiar w jakiś sposób wykorzystać atuty własne, jak i te, które ich otaczały w postaci drzew i kamieni.


Zacznijmy więc od dwójki walczących, którzy jako pierwsi postanowili stanąć w szranki - Baylem oraz Tsubaki dostrzegli siebie nawzajem, choć może to raczej ten drugi dostrzegł, że 30-letni mężczyzna na niego idzie. Młodzieniaszek postanowił nie być gorszy, tak więc on też wolnym krokiem się pofatygował. Jednocześnie uruchamiając swoje pwm do detekcji oraz użył zaklęcia zwiększającego siłę ciosów i czas reakcji.
Można uznać, że trafiła kosa na kamień, a raczej trafił mężczyzna bez grama strachu na drapieżce, którego nijak się nie bał. Spokojny umysł na polu walki to niedoceniona broń.
Padł pierwszy cios, pchnięcie na lewe udo chłopaka było dobrym pomysłem, lecz ten miał odpowiednie atuty do tego, by bez problemu odskoczyć w swoje lewo i uniknąć szpikulca dębowej laski. Następnie pochwycił w dłoń katanę i obnażył jej ostrze, najpewniej sygnalizując, że również nie jest gorszy w posługiwaniu się orężem siejącym śmierć. Ale Baylem się tym nie zraził. Miał spokojny umysł. Nie bał się. Przerażający przeciwnik. Kolejne pchnięcie, tym razem z doskokiem, i o ile Tsubaki górował nad przeciwnikiem pod względem gibkości ciała i czasu reakcji, to jakimż zdziwieniem dla niego było, gdy tylko centymetry dzieliły go od dziury w krtani, a milimetry od rozszarpania tętnicy. Był to unik dosłownie na ostatnią chwilę, więc skończyło się tylko na powierzchownym rozcięciu. Ale nie było czasu na roztkliwianiu się nad tym, gdyż klecha zrobił obrót na pięcie z jednoczesnym poprawieniem uchwytu dla szybszego i najboleśniejszego zadania ciosu, wymierzając atak z tak zwanego 'jeb z kija po żebrach'. Baylem był za blisko, a jego kij pędził zbyt szybko, nie było czasu, by przed nim uciec ot tak po prostu, dlatego Tsubakiemu nie pozostało nic innego, jak wygiąć ciało i wepchnąć ostrze katany na swoją lewicę. Zadziałało. Przynajmniej po części, gdyż laska nie połamała mu żeber, no, może z jedno. Zabolało jak cholera. Będzie siniak, oj będzie! Ale za to zdołał utrzymać się na równych nogach, zaś ostrze nie wypadło mu z rąk. Obaj walczący zamarli i mierzyli się wzrokiem, z tym, że siwowłosy wręcz emanował potwornym spokojem, zaś na licu chłopaka malował się grymas bólu i najpewniej zdziwienia.

Kolejni dwaj uczestnicy nie mieli zamiaru pchać się do walki od razu, a przynajmniej jeden z nich, gdyż wyglądało, że pozostał osamotniony, wykorzystując wolny mu czas na obczajenie oczka wodnego. Niestety nie był w stanie ocenić jak głęboki jest 'akwen' samym spojrzeniem, gdyż dno było czarne. Najpewniej specjalnie tak zostało zrobione, by ktoś nierozważny się w nim utopił. Następnie skierował swe kroki ku drzewu, by tam zawiesić swój ulubiony płaszczyk. Piknie! Samael mógł być z siebie zadowolony i ponownie ruszyć w świat...

W tym samym czasie Torashiro nie próżnował i postanowił zbliżyć się cichaczem do wieży. Udało mu się to perfekcyjnie ze względu na fakt, że Baylem i Tsubaki tłukli się za kamulcem i nie było ich widać, tak jak oni nie widzieli innych, zajęci sobą. Zaś zielonowłosy sobie spacerował. Laserowy Chłopak postanowił to wykorzystać, przyklejając się do najbliższego drzewa po prawej od wieży.
Podczas bacznych obserwacji dostrzegł kogoś. Zielonowłosego. Samaela. Miał go jak na widelcu, głównie dlatego, że wieża stała na filarach i nic innego nie blokowało wizji. Zaś miejsce, gdzie szedł sobie pan nierozważny, było jednym z niewielu miejsc, gdzie kompletnie nic nie było.
Byakuton postanowił wykorzystać nadarzającą się okazję i wyeliminować wroga szybciochem, tak na raz. Wykorzystując do tego swój promień zniszczenia rangi A, spróbował zmaterializować go pod nogami Hiro. Ale nic z tego nie wyszło. Był za daleko. Ale po chwili Torka bez rozporka znalazł na to lekarstwo. Wychylając się za drzewa, wyciągnął swą prawą dłoń w kierunku oponenta i załadował śmiercionośny promień. Potrwało to chwilę, by zebrać pełną moc, ale nie spieszyło się. Przynajmniej temu, co stał jak widły w gnoju.


Tak zwane przez arrancarowców 'a masz jeb z ceraty' pognało na nieszczęśnika, który dojrzał pasmo zniszczenia, ale za późno. Unik na niewiele się zdał i Samael oberwał skondensowanym laserem, który spalił prawą, górną część jego ciała. Klatka piersiowa od obojczyka po podbrzusze zaskwierczała niczym dobrze przypalone mięsko na grilla. Łącznie z całą prawą ręką. Całość była czerwona, spalona, smród przypalonego mięsa bił w nos, naprawdę wyglądało to paskudnie. Do tego bolało i parzyło jak cholera, uniemożliwiając normalny ruch ta częścią ciała. Ćwiekowana rękawica spłonęła niemal doszczętnie, zaś to co zostało, to niektóre ćwieki, które wtopiły się w dłoń i zadawały kolejne dawki potwornego bólu. Jedynie o jakim szczęściu mógł mówić Sam, to to, że jego szyja i głowa nie ucierpiały. Przez co mógł do woli krzyczeć i obserwować jak z bliska wygląda spalona skóra.
A Tora ponownie schował łeb za swoje drzewo. Mógł być z siebie dumny. Dumny, że jest dobrym partyzantem!
Samael nie widział oczywiście kto mu tak przydzwonił, gdyż bardziej zajmujący był śmiercionośny promień oraz aktualny damage, lecz wiedział z której strony nadszedł. To powinno wystarczyć.

Grupa III - Wieża do nieba! FG5rzTMGrupa III - Wieża do nieba! C4X4QhJ

- O kurde mole! Widziałeś to? Widziałeś?! - zakrzyknął w euforii Szafir.
- A jakże! To było niesamowite, nie wiem czy Samael będzie w stanie się po tym pozbierać. To musiało naprawdę boleć! Szafir, masz może ochotę na karkóweczkę z grilla? -
- Haha! Rubin, ty wiesz, co lubię, ale może nie mówmy już o jedzeniu, a na pewno pieczonym, bo nasz uczestnik mógłby to odebrać za stronniczość! -
- Racja, racja... no dobrze. To przejdźmy do sedna: mamy pierwszą krew, Torashiro postanowił pójść na całość i szybko wyeliminować swojego przeciwnika, by zapewne to samo zrobić z pozostałymi. Plan się powiódł. Choć nie do końca. Samael dalej stoi na nogach, myślisz, że się po tym pozbiera? -
- Rubin, tu nie ma słabych przeciwników. Każdy kto postanowił wziąć udział w tym turnieju najpewniej ma przynajmniej kilka asów w rękawie. A przynajmniej coś, co może być punktem zwrotnym. Więc nie spisujmy jeszcze chłopaka na straty. Popełnił błąd, to fakt. Ale myślę, że teraz nie będzie się cackać i przywali czymś dużym! Oczywiście o ile ciało mu na to pozwoli, bo te poparzenia wyglądają paskudnie... hmm. -
- Masz rację. Dobrze. Ale mamy jeszcze dwóch walczących, którzy postanowili stoczyć bój na ręce, nogi i broń. Niby nic, ale wydaje się, że to Baylem ma niewielką przewagę, przynajmniej na razie. Pierwszy zadał cios i pewnie teraz oczekuje, jak odpowie mu Tsubaki. Początek był ślamazarny, ale wydaje się, że uczestnicy podzielili się na tych, co używają bezpośrednio destruktywnej magii i tych, co wolą zwyczajną broń. Ale jak mówię, to tylko początek. Może za chwilę przerodzi się to w coś większego, więc oglądajmy! - zawołał wesoło i obaj panowie zamilkli, z uwagą śledząc całą czwórkę z góry.


Mapka z zaktualizowanym położeniem oraz obrażenia i inne:
Spoiler:

W gwoli wyjaśnienia:
Spoiler:

Inne:
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Silas Wingates dnia Wto Mar 10 2015, 22:50, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2726-konto-silas-a#46682 https://ftpm.forumpolish.com/t2723-silas-fairbrook-wingates
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyWto Mar 10 2015, 13:16

Baylem nie ignorował przeciwnika, czuł że ten, może pokazać coś jeszcze, ale przede wszystkim ciekaw był umiejętności i możliwości przeciwnika. Gdzieś tam w międzyczasie poczuł jeszcze swąd spalonego mięsa i bardzo mu się to nie spodobało. Marszcząc brwi doszedł do wniosku że na mapie znajduje się co najmniej jedna osoba, której powinien się obawiać... właśnie, powinien, bo uśmiech na jego twarzy nie do końca odpowiadał temu wyrazowi. W każdym razie jeśli przeciwnik myślał że Baylem da mu chociaż chwilę wytchnienia to się grubo mylił, bowiem teraz jeszcze bardziej chciał wyeliminować przeciwnika. Cóż, turniej zapowiadał się interesująco. Poza tym... z jakiegoś powodu Baylem nie czuł się komfortowo, nie widząc przeciwników.

W każdym razie kolejny atak. Zaraz po uderzeniu które trafiło w miecz chłopaka, Baylem dostrzegł swoją szansę i nie marnując nawet chwili raz jeszcze uderzył w tamto miejsce, lekko cofając włócznię by nadać jej siły. Prawdopodobnie chłopak i ten atak zablokuje, a to sprawi że Baylem przesunie włócznię ku sobie a następnie pchnie w śródbrzusze przeciwnika, krok do przodu pchnięcie w podbrzusze, krok do przodu pchnięcie w śródbrzusze, krok do przodu cios w nadbrzusze. A na sam koniec krok do przodu pchnięcie w kolana, odwrócenie włóczni o 90 stopni i przejechanie nią od góry do dołu. Oczywiście rzecz biorąc "Krok do przodu" zmieniony zostaje na inny w zależności od kierunku uniku Tsubakiego. Idąc dalej jeśli Tsubaki uniku nie wykona, krok nie zostanie wykonany, acz pchnięcie już tak. W przypadku pierwszych pchnięć, ostrze ustawione jest w poziomie. Ostatnie cięcie, po obróceniu ostrza o 90 stopni ma na celu ustawienie go w pionie.

Jednak należy pamiętać o fakcie że Tsubaki był Areani i może mieć kilka asów w rękawie. Właściwie, głupim byłoby pomyśleć że nie ma. Tak więc Baylem będzie wykonywał uniki i bloki zależne od kontrataków przeciwnika. W cenie są bardziej bloki niż uniki ale. Cięcia z góry unika odskakując w tył, cięcia od lewej lub od prawej będzie zbijał własną bronią, albo próbując zablokować ostrze/odbijając własnym ostrzem, albo po prostu jeśli zasięg na to pozwoli uderzając ostrzem w przedramię przeciwnika z zamiarem uszkodzenia/odcięcia. Co do cięć skośnych będą zbijane poprzez uderzenie ostrzem w ostrze a następnie wykona się szybkie cięcie skośne na odsłonięte ciało przeciwnika. W przypadku ciosów od dołu, jak w przypadku tych z góry odskok w tył. Co do pchnięć, obronę będzie stanowił obrót na pięcie z krokiem w tył z "Pozostawieniem" broni na swoim miejscu. Ma to na celu próbe złapania ostrza przeciwnika w obręcz a następnie stworzenie dźwigni która wyrwie katanę z rąk właściciela.

W przypadku gdy Tsubaki staje się zbyt szybki/silny, wykonuje zbyt niekonwencjonalne ruchy widocznie uzależnione od magii lub jeśli widocznie szykuje się do odpalenia jakiegoś super mocnego zaklęcia, Baylem reaguje natychmiastowo, odpalając świetliki oczyszczenia. Na razie poświęca na to 40MM, więc świtlniki będą istniały 4posty, w każdym razie rozprasza je w odległości 150cm od ciała, dokoła niego, sprawiając że Tsubaki chcąc go zaatakować będzie musiał zetknąc się ze świetlikami. Te także krążą wokół Baylema, nie zachowując statyczności. Gdy jakiś świetlik zostanie przez Tsubaki zaabsorbuje jakąś "część" świetlików, następuje ich destrukcja, ma to na celu nie tyle zadanie większego damażu co rozproszenie przeciwnika. W wypadku w którym kontra/blok są niemożliwe że względu na umiejętności Tsubakiego, Baylem skupia się na wykonywaniu uników połączonych z próbami bloku co by damaż zminimalizować. Świetliki podążąją za nim.

Niestety nie ma jak za bardzo uważać na resztę, ale jeśli dostrzeże kogoś kto zmierza ku nim z zamiarem zrobienia kuku, natychmiast się oddala, przerywając walkę z Tsubakim.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Tsubaki


Tsubaki


Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyWto Mar 10 2015, 23:59

Śmierdzi. I to mięsem. Spalonym mięsem. Czy to więc oznacza, że reszta się skumała i razem robią grilla? Niee, chyba nie. Znaczy, raczej nie. W końcu to turniej do cholery, turniej w którym stawiają na szali własne życie. Ale kto to tam wie, jak reszta do tego podchodzi? Może dla nich właśnie taki moment jak ten jest idealnym na chwilę relaksu i wpierdzielenie kilku kawałków mięska?

Ale zaraz. Jeżeliby siedzieli sobie i to mięsko pałaszowali, to ono raczej by się nie paliło. Chyba, że jest tak jakiś uber-ekstra-mag ognia co im to mięcho zwęglił. A to już brzmi fajnie, bo skoro w tak krótkiej chwili (licząc od rozpoczęcia turnieju) zdążył aż spalić mięcho, to raczej jest silny. Znaczy, tak się rudzielcowi wydaje, bo to oczywiście może też znaczyć, że gościu ma zwyczajnie zaklęcie którym może szybko gotować. I że przesadził. Hmm... Trzeba sprawdzić.

Tak więc, Tsu robi się poważny. Natychmiast uruchamia Bziuma (A) i Elektryka (B)... ALE. Oba te zaklęcia uruchamia podwójnie, bo przecież jak się bawił to się bawić, prawda? Może i w zwykłych okolicznościach po walce cholernie by tego żałował, to przecież na NC nawet jak umrą to wrócą do życia... Więc nie ma się czego aktualnie bać. Więc, jadąc na podwójnym bziumie (i mięśniach które wciąż działają) Tsu wykonuje błyskawiczny odskok w tył coby uciec z zasięgu kija staruszka, po czym "przelatuje" na jego tył tylko po to aby wykonać błyskawiczne cięcie zaczynające się od prawego ramienia siwego kończąc aż na jego lewym biodrze. Wzmocnienie od dwóch elektryków i szybkość dzięki buffom (a także szermierz na 3 poziomie) powinno zakończyć tę część walki, ale gdyby Baylem jakoś chciał go jednak zaatakować (co byłoby ciekawe, biorąc pod uwagę aktualną prędkość i to, że Tsu się "rozmazał") chłopak wykonuje szybki unik w tył bądź bok, zależy jaki ten atak Baylem by wykonał. Albo kuca. Zależy od ataku, jednak stara się wykonać uniki zamiast blokować, bo jak już się zdążył przekonać blokowanie nie jest jego mocną stroną... Co do tych świetlistych kuleczek (oczywiście o ile Baylem zdąży je wypuścić) Tsu się nimi nie przejmuje. Po walce i tak go przecież wyleczą. Co dalej, co dalej... Zdałoby się poszukać tego kucharza. I odegrać się za to, że rudowłosego na żareło nie zaprosił. Tak więc (o ile staruszek padnie) Tsu dobija wroga przez wbicie katany w głowę, po czym zabierając miecz rusza na wschód (wzdłuż muru, bo tak bezpośrednio na wschód to trochu niebezpiecznie jednak), rozglądając się jednocześnie za kolejnym wrogiem. Gdy go dostrzeże, chowa się za najbliższym kamieniem/drzewem, coby ten go od razu nie sieknął.

Ale ale, dlaczego w sumie na wschód? To dobre pytanie. Więc zastanówmy się nad nim!
Jeszcze przed rozpoczęciem walki, Tsu widział wroga po stronie północnej. Potem, ruszył na zachód, coby się fajcić z tym dziwnym starcem, a tu już zielonego nie widział. Jaki więc z tego wniosek? Musiał iść na wschód, coby się fajcić z tym ostatnim chłopaczkiem. Ciekawe, czy jeszcze walczą...

ALEALEALEALEALE
Co, jeżeli siwy przetrwa atak i nie padnie? Aaa... To znaczy, że się sprawy trochu pokomplikowały i jest silniejszy niż Tsu na początku przypuszczał. Czyli jest fajniejszy! Znaczy się... Byłby, gdyby to nie był turniej. Więc, po raz kolejny odskakuje od wroga. To raz. Następnie przemieszcza się na jego prawy bok, by wykonać szybkie pchnięcie w okolice klatki piersiowej, ostrze mając skierowane w dół. To dwa. Potem zaś tnie w stronę matuli ziemi (i też w stronę jego pleców, coby kręgosłup też sieknąć). Co dalej? Odskakuje w tył, po czym plan leci dalej, tak jak jest to wyżej opisane. Nawet jeżeli Baylem wciąż będzie żywy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1322-tsubaki#19656 https://ftpm.forumpolish.com/t1244-tsubaki https://ftpm.forumpolish.com/t1432-tsubaki#21591
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptySro Mar 11 2015, 21:23

//Tak, wiem, ukryte ruchy bolą i rozumiem to//

Nic jeszcze nie zrobić, a oberwać silnym promieniem energii, który gdyby byłby trochę silniejszy lub celniejszy, obierając kurs na głowę, oznaczało to by zakończenie walki. Nie, Samael tego się nie spodziewał, twierdził przed tym wszystko co się stało, że będzie to walka z przeciwnikiem twarzą w twarz, na bliski bądź na duży dystans. A okazało się być znacznie inaczej, źle myślał i teraz czuł na swoim ciele ból tej pomyłki, takiej która miała szanse przerwać jego zmagania w tym miejscu. Czy to było spowodowane przez szczęście, czy przez to, że jednak nie należał do słabych ludzi fizycznie, a przynajmniej mu się tak zdawało (Wytrzymałość lvl 3 oraz Sportowiec lvl 3 w tym turnieju). Mógł się na szczęście poruszać pomimo tego wszystkiego i to dosyć sprawnie przy pomocy swoich dolnych kończyn, a to było ważne obecnie dla niego. Teraz miał dwie możliwości, ukryć się i przeczekać aż przestanie boleć i poczuje się chociaż trochę lepiej lub ruszyć w poszukiwanie innych zawodników i spróbować zakończyć to jak najszybciej. Postanowił wybrać tą pierwszą opcję, więc ruszył dalej na wschód, za drzewo, w kierunku w którym widział na samym początku tego co tutaj się stało, czyli nie tak dawno temu jednego z swoich przeciwników. I którego tam nie było w tej chwili, tak przynajmniej wydawało się magowi błyskawic, kto wie, może jest on gdzieś niedaleko lub ruszył w nieznanym bliżej kierunku. Biegnie tam szybko, aby po raz kolejny  nie oberwał ze strony, z której już raz coś takiego miało miejsce. Gdy tam dociera, po chwili postanawia zrobić coś, co powinno dać mu większe szanse na uniknięcie kolejnego ataku wyprowadzonego w jego kierunku jak i danie możliwości zaatakowanie innego zawodnika, jeśli jakiegoś dane będzie mu zauważyć. Używa najsilniejsze zaklęcia jakie obecnie zna, czyli A Raimei, jednocześnie nadal rozglądając się uważnie wokół siebie, aby po raz kolejny nie zostać zaatakowany. W razie takiego zdarzenia mającego na celu  spowodowanie u niego kolejnych ran bądź zwiększenie tych które mu obecnie doskwierają, przy tej prędkości omija drzewo przy którym stoi i rusza w stronę ściany. Tej, która otacza miejsce w której się znajduje i tej, po którym murze powinien bez jakiś większych problemów biec, dzięki temu co dawało mu użyte zaklęcie. Oczywiście Zielonowłosy nie pionowo w górę porusza się, tylko pod kątem biegnie po ścianie po torze w kształcie łuku w stronę miejsca, które było jego startowym. Jeśli jednak będzie dane mu zauważyć przeciwnika, a ten nie będzie próbował go zranić lub nie będzie nim jakoś specjalnie zainteresowany, wtedy rusza na niego, jednak nie zamierza spojrzeć w jego oczy tak, aby widzieć dokładnie jego białka. Jak i również nie biegnie do niego w linii prostej, biegnie zygzakiem dzięki czemu przy tej prędkości trudniej będzie wycelować w biegnącego Wróżka, a nawet jeśli coś takiego nastąpi, wtedy rusza jeszcze bardziej na bok, tam gdzie ma więcej miejsca wolnego. Znajdując się jakieś 5-6 metrów od swojego celu podróży nagle skręca i atakuje go przy pomocy zaklęcia ofensywnego B Kaminari Hebi. Gdy to zrobi okrąża przeciwnika i staje od niego w odległości dobrych kilkunastu metrów, aby nie dać szansy na szybki kontratak. W razie zauważenie więcej niż jednego oponenta, atakuje tego, który wyda mu się wolniejszy, przez co będzie łatwiejszym celem do zaatakowania.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyCzw Mar 12 2015, 20:14

Byakutonowi praktycznie udało się wyeliminować jednego z przeciwników. Nawet, jeśli ten wciąż mógł się poruszać, tego typu obrażenia skutecznie mu to utrudniały... no chyba, że potrafił całkowicie unieruchomić i wyłączyć z działania zranioną część ciała. Co raczej było niemożliwym do spotkania. Do tego, zaczął się on zbliżać w kierunku Tory. Zielonowłosy praktycznie mógł się już żegnać z dalszym udziałem w tej rundzie turnieju. A opcji chłopak miał kilka. Zacznijmy od początku...
a) Drugi promień energii (A). Proste, łatwe, przyjemne i manożerne jak cholera. Ale przynajmniej pokonałby przeciwnika. Jednak ten najpewniej by się tego spodziewał, więc Byakuton musiałby wyczekać, aż Samael znajdzie się w zasięgu, by ten aktywował zaklęcie bezpośrednio pod jego nogami by to z pełną mocą zakończyło jego żywot w tej części eliminacji.
b) Łańcuch (C) i miecz (D). Dzięki temu połączeniu mógłby spróbować unieruchomić i jednocześnie dobić przeciwnika. A przy okazji oszczędziłby także MM. Warto zauważyć, że z umiejętnością Kumulacja Energii 3 lvl te zaklęcia byłyby efektywniejsze. Więc najpewniej szybsze i bardziej wytrzymałe.
A od czego zależy wybór? Od tego, jak Samael poruszałby się w chwilę po tym, jak zaczął się poruszać. Jeżeli poruszał się strasznie ociężale i ciężko, jakby miał zaraz umrzeć, to oczywiście wykorzystujemy opcję b). Jeśli jednak porusza się w miarę sprawnie jak na danie z grilla, no to wtedy, pozostaje dobić go opcją a), gdy ten tylko znajdzie się w zasięgu, który umożliwiłby aktywowanie tego zaklęcia pod jego nogami.

Jak zaś wygląda kwestia ruchów obronnych Tory? Tu główne skrzypce idą do Zmysłu Walki 3 lvl i Wytrzymałości 3 lvl. W przypadku jakiegoś pocisku magicznego wykorzystuje on Tarczę Absorpcji, by pochłonąć zaklęcie i je jednocześnie zneutralizować, co powinno być tym efektywniejsze, ze względu na Kumulację Energii 3 lvl. Z kolei w przypadku walki wręcz dochodzi jeszcze umiejętności Walki Wręcz 3 lvl, która pozwoliłaby mu wystosować bloki i kontry przed zwykłymi atakami. Z kolei w przypadku bardziej fizycznych i niemagicznych pocisków (albo rozpędzonych magów) zwykła Ściana (C), ulepszona przez umiejętność Kumulacji Energii 3 lvl, wiec powinna być większa. Najchętniej postawiłby ją przed rozpędzonym wrogiem, by ten na nią wpadł, a wtedy zdetonowałby ją przy pomocy Implozji (D)*. A w przypadku walki z bronią wykorzystałby Miecz (D), czy to wcześniej przyzwany czy jakiś inny by blokować ewentualna broń białą lub poprzeszkadzać wrogom.

*Uwaga skomplikowana rozkmina. Skoro ściana z Kumulacją to niejako spell B, a Implozja niszczy spell i zadaje nim obrażenia o poziom jeden mniej, to zada on jakby obrażenia C, zwiększone przez Kumulację czyli niejako B. Chyba.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Silas Wingates


Silas Wingates


Liczba postów : 114
Dołączył/a : 25/02/2015

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyPią Mar 13 2015, 00:41

Opis areny:
Spoiler:


To była krótka walka. Pełne wzlotów i upadków... no może bez wzlotów. Właściwie to były tam tylko upadki, ale i nie można zapomnieć o wytrwałości! Właśnie tak! Nie poddał się, walczył do końca, a właściwie to próbował. Gdyż prawo z lewem, a właściwie wschód z zachodem został pokićkany i tym oto sposobem, Samael postanowił pobiec w stronę swojego oprawcy. Prawa część jego torsu bolała niemiłosiernie, lecz jego wysportowane ciało dzielnie znosiło ból, przez co zielonowłosy parł do przodu i nawet na chwilę nie zwalniał. Był co raz bliżej swojego upragnionego drzewa, wystarczyło, że przejdzie pod wieżą i...

Grupa III - Wieża do nieba! QFXorLl
(obrazek czysto wizualizacyjny, odbiegający mocno od oryginalnej formy zaklęcia)

...akurat wszedł w zasięg niszczycielskiego promienia Tory. To była chwila, ułamek sekundy, przez co Sam miał jedynie czas na zaklniecie w myślach na swoją głupotę. Chwilę później został z niego spalony szkielet, z tu i ówdzie zwisającymi, zwęglonymi kawałkami mięsa. Nie było nawet co zbierać.
Nawet sędziujący tą walkę zamilkli w tej samej chwili, nie mogąc uwierzyć w to, co się stało. Każdy był świadom, że i tak zielonowłosy zostanie wskrzeszony, ale mimo to poruszyła ich jego śmierć i nie wypowiedzieli nawet słowa do końca tego posta.
Torashiro dalej stał tam, gdzie był wcześniej. I właśnie uświadomił sobie, że pokonał jednego z uczestników walki, powinien się cieszyć.

Kolejni walczący, a przynajmniej jeden z nich, postanowił spoważnieć i skończyć swój bój w równie szybki sposób, co Pan Cerata. Niestety dla Baylema, ten zdążył tylko raz się zamachnąć i strzelić porządnie w żebra Tsubakiego, co skończyło się na ponownym złamaniu kilku kostek. Czemu niestety? Bo rudy młodzieniec i tak zdołał odpalić swój elektryczny buff, i to podwójnie!

Grupa III - Wieża do nieba! Tumblr_n6d2qzcXNZ1rpr5lvo1_500

Za nim mężczyzna wyprowadził pchnięcie, Tsubaki już znalazł się poza zasięgiem kija. A za nim zorientował się co się stało, młodzieniec był już za nim, z lekkimi problemami przy hamowaniu, lecz wystarczająco blisko, by wykonać skośne cięcie. Baylem w akcie desperacji próbował rozprowadzić swoje świecące kuleczki, lecz było na to za późno. Może dwie, trzy wniknęły do ciała naładowanego energią elektryczną chłopaka, lecz nie miało to żadnego wpływu na cios, który wszedł w ciało jak gorący nóż w masło. Oczywiście ostrze nie przeszło na wylot, zatrzymało się przy biodrze, ale to wystarczyło. Oczy Baylema rozwarły się szeroko, a po chwili płat ciała odłączył się od reszty i zawisnął żałośnie w akompaniamencie rzeki krwi, która trysnęła na młodego maga, ochlapując jego ciało. Ale nie ruszało go to. Był Drapieżcą.
Wyszarpnięcie ostrza katany nie było problemem, a do tego nie musiał on dobijać swojego wroga strzałem w głowę, gdyż był pewien, że ten nie wstanie. Następnie ruszył wzdłuż muru na wschód, prując ile fabryka dała. Minął on drzewo, później oczko wodne, kamień, drugi kamie... i gdy miał go wyminąć, zauważył kampiącego się za drzewem Tore. W te pędy przykleił się do wcześniej wspomnianego kamienia. Czekał.

Byakuton może nie wiedział, co się wydarzało z resztą uczestników, gdyż od początku walki nie ruszył się z miejsca. Lecz chwile po tym jak dosłownie spalił swojego oponenta, zauważył po swojej lewej stronie kłęby kurzu unoszące się przy murze. Ich ułożenie wskazywało, że: albo coś z niedalekiej odległości od niego pognało dalej, albo przygnało właśnie tutaj. I aktualnie siedzi za kamieniem. Właśnie wtedy też poczuł silną żądze krwi pochodzącą z tego miejsca. Złowroga aura wydawała się potężna, dużo potężniejsza niż sam Torashiro (Drapieżca > Zmysł walki). Czyżby wróg? Na pewno. Pan Cerata czuł zdecydowaną wyższość przeciwnika. W normalnych warunkach musiałbym wziąć nogi za pas, ale czy to zrobi?

Mapka z zaktualizowanym położeniem oraz obrażenia i inne:
Spoiler:

W gwoli wyjaśnienia:
Spoiler:

Inne:
Spoiler:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2726-konto-silas-a#46682 https://ftpm.forumpolish.com/t2723-silas-fairbrook-wingates
Tsubaki


Tsubaki


Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyPią Mar 13 2015, 02:13

No i jeden padł. W takim razie zostało jeszcze dwóch... O ile chopy jeszcze walczą. Fajnie byłoby ich chociaż zobaczyć w trakcie mordobicia, przynajmniej byłoby wiadomo czego się po nich spodziewać. Ale jeżeli się spóźni too... Trudno. Pokona zwycięzcę, kimkolwiek by on nie był.

Oblizując wargi, Tsu zaczął opracowywać plan. Tamten już pewnie go zobaczył, więc atak z zaskoczenia raczej się nie uda. Frontalny jest głupim pomysłem, zważywszy na to, że nie wiadomo jakie umiejętności ma przeciwnik. Chociaż można jasno powiedzieć, że raczej potrafi czymś strzelać. Albo przynajmniej jego ataki są raczej dystansowe, bo spalone mięso czuć z całkowicie innego miejsca, niż brązowowłosy się aktualnie znajduje. Chyba, że porusza się równie szybko co Tsu, czego oczywiście też wykluczyć nie wolno. Tym trzecim typkiem chyba już zresztą nie ma się co przejmować, skoro woń spalenizny uległa wzmocnieniu... A szkoda.

Skoro więc gościu jest długodystansowcem, atak frontalny całkowicie odpada. Trzeba go wziąć od boku. Tylko, jeżeli już się zorientował kaj Tsu się schował, raczej będzie campił i celował w kamień. Albo jego okolice, coby wystrzelić w rudego od razu jak się pokaże. Więc trzeba go przechytrzyć! Jakoś. I chyba młodzieniec nawet wie jak.
Błyskawicznie ruszył w miejsce z którego przybiegł, tą samą trasą, którą zmienił dopiero mijając kamień znajdujący się nieopodal. (czyt. Jak będzie pomiędzy oczkiem wodnym a tym kamieniem najbliżej). Ale jak ją zmienia. No więc skręca w stronę kamienia znajdującego się najbardziej na północny zachód mapki (powinien go widzieć, biegnie po łuku coby jeszcze kolumna go ukryła). Mijany kamień + jedna z podpór wieży powinna go zasłonić, więc wykonuje kolejny skręt, tym razem w stronę przeciwnika. (skręca będąc na wysokości Tory, ~tu ) Drzewo również powinno go chociaż trochę zasłonić, a przynajmniej kupić chwilę czasu, bo przeciwnik przecież przez nie nie przeniknie, a jakoś musi do Tsu wymierzyć. Albo naszykować się na walkę. Cokolwiek.
Dalej, Tsu pędem rusza w stronę Tory, starając się obiec go od strony północnej. Ale. Nie skręca w jego stronę gdy tylko minie drzewo. Nie, to byłoby zbyt proste. Rudowłosy biegnie jeszcze z dwa-trzy metry w stronę muru, po czym dopiero wtedy zawraca w stronę Tory. Jego prędkość była zbyt duża, aby ten był w stanie cokolwiek zrobić, jednak kto wie, co brązowowłosemu strzeli do łba...

Gdyby nagle znikąd pojawiła się przeszkoda (mur, kamień, starsza pani o kulach itd) Tsu stara się ją przeskoczyć. Albo ominąć, jeżeli gołym okiem dostrzeże, że ni c*uj nie przeskoczy.
Gdyby Tora wystrzelił w jego stronę czymkolwiek, Tsu przyśpiesza, starając się wyprzedzić pocisk. Nawet jeżeli ten leci prostopadle. Gorzej, jeżeli Tora wystrzeli gdy Tsu będzie leciał wprost na niego. Wtedy, oczywiście o ile chłopak dostrzeże, że brązowy coś szykuje too... skacze. Zwyczajnie stara się przeskoczyć to co przeciwnik dla niego szykuje. Dlaczego? Bo jest szybszy. I bo jest skrytobójcą. Więc powinno się udać. Wspomniałem, że na każdym zakręcie Tsu dokłada kolejnego elektryka (B) na katanę? Chyba nie. Więc teraz mówię.

Co jednak, gdy Tsu dotrze to wroga. No, wtedy zależy. Jeżeli będzie taka możliwość, stara się wbić mu katanę w okolice serca. Najlepiej bezpośrednio w serce, ale nie ma co marzyć, szansa na to nie jest zbyt wielka. Jeżeli za brązowowłosym będzie drzewo, wtedy Tsubaki powyższą akcją powinien Torę do tego drzewa przybić. A przez zwiększoną ostrość miecza powinien być w stanie to drzewo "przeciąć". Dlatego też, po wbiciu katany w ciało chłopak stara się wykonać cięcie w prawy bok wroga, co spowodowałoby cholernie duże obrażenia.

Jeżeli drzewa jednak za przeciwnikiem nie będzie, chłopak korzystając ze swej prędkości przebiega na lewy bok pozostałego przy życiu konkurenta, po czym wykonuje błyskawiczne cięcie ukośne rozpoczynające się trochę powyżej lewego biodra konkurenta a kończące się na jego prawym ramieniu. To powinno go zniechęcić do dalszej walki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1322-tsubaki#19656 https://ftpm.forumpolish.com/t1244-tsubaki https://ftpm.forumpolish.com/t1432-tsubaki#21591
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptyPią Mar 13 2015, 14:36

Więc jeden przeciwnik z głowy... pozostało tylko dwóch, choć patrząc na to, co obecnie miało miejsce, najpewniej został już tylko jeden. I to nie byle kto. I dobrze, przynajmniej nudno nie będzie. A najlepszą obroną jest atak. Byakuton praktycznie nie myślał. Wyczuwając stamtąd wroga, praktycznie od razu przyszykował się do użycia... podwójnego Promienia Energii (A), korzystając z tego, że może kontrolować go przez moment w trakcie wystrzału z dłoni, planował szybko połączyć te dwa promienie w jeden praktycznie przecinając kamień na pół. W ramach oczywiście bezpieczeństwa, stara się ich nie krzyżować, lecz żeby się wyminęły. Jeden wyżej, drugi niżej. W ten sposób czający się za kamieniem wróg najpewniej zostałby rozpołowiony, niezależnie od tego, w którą stronę by uciekał... no chyba, że by padła plackiem na ziemię, ale wtedy kolejny Promień (A) pod jego brzuchem by go unicestwić. Inaczej z kolei, gdyby wyskoczył. Przeciwnik był cholernie szybki, ale za to, najpewniej nie posiadał zdolności lotu... a w trakcie skoku nie zmieni już jego kierunku. Będzie wtedy łatwym celem dla Promienia (A), zwłaszcza wystrzelonego z dłoni. Oczywiście... plan ten jest wykonywany tylko i wyłącznie wtedy, gdyby jego przeciwnik nie zdążył spieprzyć stamtąd na swoim nitro. No... chyba, że byłby w stanie trafić tak jeszcze uciekający cel na szybko, ale wtedy max jednym promieniem. A gdyby trafił, to wtedy dobić... jak Samaela. Ale tak to, jeśli by nie zdążył lub nie miałby znaczących szans na trafienie (co przy Zmyśle Walki 3 lvl powinno być niesłychanie szybkie do określenia) to tego by nie robił. Po co tracić MM.

Z kolei inaczej ma się sprawa, gdyby jego przeciwnik jednak zdążył zacząć odbiegać. Wtedy obserwuje go lub jeśli on sam zniknie mu z oczu to ślad za nim, by wiedzieć gdzie on jest. A wtedy cóż. Zaczynamy spam Łańcuchem (C), tak żeby w miarę Byakuton był w stanie sam siebie otoczyć dość potężną, ruchomą barierą, przez którą będzie w stanie widzieć (tak jakoś zszedłby do progu około 200-150 MM nawet), by w międzyczasie także i skupić się na przeciwniku. Stawianie teraz przeszkód będzie bezsensowne. Musiał go widzieć, więc nawet z chęcią oddaliłby się trochę od drzewa, by wciąż znając jego lokację tak plus minus ze wzroku i Zmysłu Walki 3 lvl, by tuż przed nim stawić kilka... Ścian (C) i Tarcz Absorpcji (B)*. A w jaki sposób? Tarcza Absorpcji najpewniej byłaby w stanie pochłonąć zaklęcia, które aż tak zbuffowałyby Tsubakiego. Stawiałby je najchętniej tuż przed nim, by ten nie był w stanie gwałtownie zmienić swojego kierunku biegu, co przy jego prędkości powinno być raczej niemożliwe. Wszak wiązałoby się to miedzy innymi z jego zdolnością kontroli przyspieszenia i opóźnienia biegu. Najpewniej także postawiłby kilka ścian też jak najbliżej niego, by ewentualnie je zdetonować przy pomocy Implozji (D)**, gdyby próbował je ominąć. No... a gdyby skoczył to wtedy szybki Promień Energii (A) i koniec (z łapki, dla ewentualnej korekty). Nie zmieni raczej swojego kierunku lotu. I tak też kilkakrotnie by robił, najlepiej aż pozbyłby się przeciwnika lub utrudniłby mu dotarcie w pobliże Byakutona. Tak więc większość tych tworów powstawałaby w takim momencie, by utrudnić przeciwnikowi wygodne manewrowanie i albo ten by w nie wpadł (a razem z tym ewentualne zdjęcie spella przez tarczę i kaboom ścian) albo by przeskoczył, a wtedy promień raczej zakończyłby tę sprawę.

A teraz faza walki w zwarciu. Przeciwnik ma pęd... a Tora od jakiegoś już czasu pracowałby nad momentem pędu otaczających go łańcuchów. Ale nie oparłby na tym swojej całkowitej obrony. Do tego dochodziła wszak zdolność uników (Sztuki Walki 3 lvl) oraz Zmysł Walki 3 lvl. Musiał przeżyć pierwsze kilka natarć. Najpewniej jego oponent wykorzystał potężne zaklęcie wzmacniające, a takie jednak mogą się wiązać z dość sporymi efektami ubocznymi. Innymi słowy, albo przetrwa do wyczerpania jego buffa, albo przegra. Tak czy inaczej łańcuchy nie powstały tylko dla obrony. Jakby ostrze jakoś przebiło się przez tą barierę, to najpewniej wirujące łańcuchy, które tą czynność utrudniały, sprawiałyby także i kłopot z wyciągnięciem broni. A wtedy ich część zaatakowałaby Tsubakiego, by go unieruchomić, a następnie prosty Promień (A) pod jego nogami. Taki wystrzeliłby także, gdyby próbował on walczyć cały czas z jednego miejsca. Ogólnie to w zwarciu Byakuton skupia się na unikach ataków miecza (Zmysł Walki 3 lvl, Sztuki Walki 3 lvl) i ewentualnej próbie unieruchomienia, przy której jednak nie porzucałby całkowicie swojej obrony.

*pod warunkiem, że tak to także działa. Jeśli nie, no to nie, po co tracić MM.
**z podobną rozkminą jak wcześniej
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Silas Wingates


Silas Wingates


Liczba postów : 114
Dołączył/a : 25/02/2015

Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! EmptySob Mar 14 2015, 01:05

Ostateczne stracie!
Ale czy aby na pewno?

Ostatni pojedynek dzisiejszego dnia zapowiadał się interesująco, i nie tyle chodzi, że obaj panowie wyeliminowali w dosyć efektowny sposób swoich przeciwników, używając do tego najsilniejszych technik z arsenału - wóz, albo przewóz. Tsubaki dzierżył twardy argument jakim była potworna szybkość i niezrównana siła tnąca katany. Jeśli Byakuton nie znalazłbym lekarstwa, jego los jest policzony. Ale nie spisujmy go jednak od razu na straty. To że na papierze było 70 do 30%, wcale nie oznaczało, że przegra z kretesem. Wystarczył jeden, dosłownie jeden celny strzał z wiernego Promienia, by zakończyć szybkościowe zapędy rudzielca. Czy mu się uda?! Popatrzmy!


Zaczęli z grubej rury, dwa Promienie wystrzeliły z obu dłoni Torashiro, przecinając kamień jak roztopione masło, lecz na darmo. Zareagowali jednocześnie, lecz to rudzielec był tym szybszym i przewidział czyhające niebezpieczeństwo i w te pędy popędził w przeciwnym kierunku niżeli wcześniej.
Ale szybko też zmienił kierunek, odbijając na północ.
Byakuton ocenił, że 'rozmazujący' mu się oczach chłopak jest zbyt szybkim celem, więc nie marnował kolejnych dawek MM. Tak więc postanowił, że stworzy szczelny mur ze swoich łańcuchów (nie napisałeś na jakiej wysokości, albo do jakiej wysokości, ale mniejsza)... jeden, drugi, trzeci, czwarty, szło całkiem nieźle. Jeszcze trochę i będzie mógł się całkiem nieźle odgrodzić. A potem odskoczyć nieco na bok, by zostawić w samotności swoje ulubione drzewo.

...I jakim zdziwieniem dla niego było, gdy dosłownie znikąd pojawił się przed nim oponent. Ale jak? Przecież cały czas starał się go mieć na oku? Co ze zmysłem walki, do cholery?! Ten działał niestety dobrze, niestety, bo Tora czuł potworną potęgę oponenta, który stał przed nim. Ale zaraz. ...Co to? Nie stał przecież tak daleko od drzewa... chyba. Poza tym w plecy czuł coś twardego i płaskiego, ale za co było przyjemnie zimne. Gdy pokierował swój wzrok nieco niżej, dojrzał rękojeść katany trzymanej przez Shihu. Była strasznie blisko klatki piersiowej, ale ostrze, gdzieś zniknęło.
Pęd był tak duży, że wraz wraz z przebiciem, obaj panowie polecieli do tyłu, ostrze przeszło na wylot, po czym wbiło się w ścianę, która swoja drogą powinna być nieziszczalna. Torashiro Byakuton został przybity do ściany. Definitywnie. Serce z chwili na chwilę biło co raz wolniej, aż wreszcie ustało. Ostatkiem sił młodzieniec chlusnął krwią na Tsubakiego, po czym zmarł.

Efekt techniki Shihu minął, co zaowocowało przypływem potwornego zmęczenia, które dosłownie zwaliło go z nóg. Każda część jego ciała wrzeszczała z bólu, a najbardziej strzaskane żebra. Na szczęście ból był tak duży, że mózg się po prostu wyłączył. Stracił przytomność, urwał mu się film.

Werdykt:
Spoiler:

Klasyfikacja puntkowa:
Spoiler:

W gwoli wyjaśnienia:
Spoiler:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2726-konto-silas-a#46682 https://ftpm.forumpolish.com/t2723-silas-fairbrook-wingates
Sponsored content





Grupa III - Wieża do nieba! Empty
PisanieTemat: Re: Grupa III - Wieża do nieba!   Grupa III - Wieża do nieba! Empty

Powrót do góry Go down
 
Grupa III - Wieża do nieba!
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Artefakt Nieba Dexa
» Grupa I - All Any
» Nieskończona wieża
» Wieża Zegarowa
» Opuszczona wieża

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Wydarzenia Offtopowe :: NATSU CUP II
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.