Liczba postów : 23
Dołączył/a : 03/05/2013
| Temat: Terve! Jestem Viivi. Sob Maj 04 2013, 09:58 | |
| Imię: Viivi Pseudonim: Nolla Nazwisko: Lohikäärme Płeć: kobieta Waga: 56,6 kg Wzrost: 1, 68 m Wiek: około 17 lat Gildia: Fairy Tail Miejsce umieszczenia znaku gildii: za prawym uchem, srebrny Klasa Maga: 0
Wygląd: Widząc Viivi po raz pierwszy, w oczy rzuca nam się szafirowy kolor jej włosów, kontrastujący z czarnym płaszczem. Śledzimy każdy kosmyk sięgający do łopatek i delikatnie opadający na ramiona. Dopiero po chwili zauważamy szare, bystre, błyszczące oczy, których wzrok zdaje się przenikać nas na wylot. Dziewczyna uśmiecha się delikatnie, ale zaraz maskuje to układaniem kaptura. Dociera do nas, że na wierzchu dłoni ma wytatuowane tajemnicze, poskręcane motywy roślinne, kontrastujące z dość jasną cerą. Viivi nie daje czasu na przyglądniecie się szczegółom. Poprawia płaszcz, spod którego wyłaniają się długa czarna bluza i równie czarne legginsy, jej ulubiony strój na misje. Zauważamy, że jest szczuplejsza, niż początkowo nam się wydaje. Pomimo tego nie wygląda na słabą, coś w jej ruchach przypomina nam kocią zwinność. Tuż przed misją zza jednego z wysokich glanów wyjmuje srebrną frotkę i szybkim ruchem spina włosy w niedbały kok, tak jest jej o wiele wygodniej. Naciąga kaptur na głowę i dopiero wtedy czuje się gotowa wyruszyć na łowy.
Charakter: Jeśli wsłuchamy się w plotki na temat Viivi, wytworzy nam się obraz osoby zimnej, nieczułej, nie podlegającej żadnym emocjom. Dziewczyny idącej po trupach, dla której przyjaźń i więzi między ludźmi nic nie znaczą. Zawsze samotnej, ale czerpiącej z tego radość. Obraz demonicznego potwora, rządnego krwi i śmierci. Przy pierwszym spotkaniu wszystkie te opinie wydają się być jak najbardziej prawdziwe. Viivi z własnej woli nie podchodzi do grupy ludzi, chyba, że tego wymaga zadanie lub jest to ostateczna możliwość wybrnięcia z ciężkiej sytuacji. Siedzi w kącie i uważnie obserwuje każdy najmniejszy nawet ruch. Swoją postawą zraża większość osób. Mało kto potrafi dostrzec to, co staranie ukrywa: nieśmiałość i bezsilność. Jest zamknięta w sobie, boi się nawiązać kontakty i wyrażać swoje emocje. Jest przyzwyczajona do bycia samotniczką, ale w głębi duszy marzy o prawdziwej przyjaźni. Nie robi jednak nic, by się zmienić, ta perspektywa ja przeraża. Do każdego zadania podchodzi bardzo poważnie, nawet jeśli dla innych wydaje się ono zwykłą błahostką. Jeśli jest to konieczne, nie waha się przelać czyjejś krwi. Stara się być wierna Fairy Tail i własnym zasadom postępowania. Jest gotowa wiele znieść dla osób ze swojej gildii, których w normalnych okolicznościach nazwałaby przyjaciółmi. Nie uczestniczy w imprezach i popijawach, nie interesują jej najnowsze plotki. Zamiast tego woli posiedzieć w ciemnym lesie w kompletnej, kojącej ciszy. Historia: Ognisko dawało przyjemne ciepło. Noc była wyjątkowo pogodna, zza gałęzi starych drzew prześwitywał ogromny księżyc w pełni. W oddali słychać było wycie zwierząt, żadne z nich jednak nie odważyło się podejść do światła. Wokół paleniska siedziały trzy osoby, pogrążone w myślach i napawające się tak rzadko występującą ciszą. Stary mężczyzna puścił dym ze swojej fajki. Obłoczek przybrał formę kota i wzbił się ku niebu z cichym miauknięciem. – Więc powiadasz, że jesteś magiem... – Podniósł wzrok na siedzącą naprzeciwko dziewczynę, schowaną pod czarnym płaszczem. Podrapał się pomarszczoną dłonią po ramieniu. – Komary – wyjaśnił. – Nienawidzę tych stworzeń. Ale to nie dla nich cię tu wezwałem. Z nimi potrafię sobie poradzić. – Mówiąc to znów wypuścił dym, który tym razem uformował się on w psa. Okrążył starca cicho ujadając i odstraszając przy tym brzęczące insekty. Po wykonaniu zadania posłusznie rozpłynął się w powietrzu. – Nasza wioska jest zagrożona. Rano znów się pojawiły. Nie oszczędzają nikogo. Zwalcz je, a dostaniesz sowitą nagrodę. Dziewczyna popatrzyła na niego błyszczącymi, szarymi oczami, ale zaraz wbiła wzrok w ognisko. Nie odpowiedziała ani jednym słowem. – Chodzi o wężowce. – Trzecia z osób ocknęła się z zamyślenia. Był nią młody mężczyzna o twarzy okrytej bliznami. – Sami nie damy rady. Nasza broń – tu wskazał na topornie wykuty miecz – na nie nie działa. Błagamy o pomoc, panienko Viivi. Słysząc swoje imię głębiej schowała się w cieniu obszernego kaptura. Gest ten nie umknął starcowi. – Wydajesz się być słaba i zalękniona. Jesteś pewna, że to CIEBIE tu potrzebujemy? – Podparł głowę dłonią. – Ja... – Głos dziewczyny zadrżał. Zacisnęła dłoń w pięść. Szybkim ruchem zdjęła z siebie kaptur, zahaczając przy tym o srebrną frotkę. W świetle ognia zalśniła burza szafirowych włosów. – Jestem magiem Fairy Tail. JA sobie poradzę. – Odwróciła lekko głowę, pokazując stempel za prawym uchem. – Czy jesteś tego pewna? – Stary mężczyzna zmrużył prowokująco oczy. – Posłuchaj. Może nie wyglądam jak ci wszyscy napakowani i hałaśliwi 'wybawiciele', ale mogę cię zapewnić, że pozbędę się tych wężowców i już nigdy tu nie wrócą. – A nie zgubisz się w lesie? Poczekasz na moment, w którym wszystkie wrócą do domu? Wejdziesz do ich jamy ? Tam jest ciemno i strasznie. Dasz radę w takich warunkach? – Na usta starca wpełzł uśmiech. – JA wychowałam się w lesie. Moi rodzice zginęli kiedy miałam trzy lata. Zaopiekowała się mną jedna z pustelniczek. Spędziłam u niej jedenaście lat. Byłam odpowiedzialna za dostarczanie składników zwierzęcych. Nauczyłam się, jak przetrwać w dziczy. Ciemność nie jest dla mnie wyzwaniem. To nie jest nawet jedna ze straszniejszych rzeczy, jaką kiedykolwiek napotkałam. Byłam akurat na polowaniu, gdy na pustelniczkę napadła mroczna gildia. Słyszałam tylko krzyki. Gdy dotarłam na miejsce, zastałam gruzy. Nigdy nie zapomniałam głosów oprawców. Zemsta jest motorem moich działań. Jeśli wężowce będą miały szczęście, potraktuję je ciut łagodniej, niż zamierzam tych, którzy mnie skrzywdzili. Umiem być cierpliwa. Od trzech lat wędruję po całym Fiore. Do Fairy Tail dołączyłam niedawno, ale już zdążyłam nauczyć się od nich najważniejszej rzeczy: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAĆ. To są wartościowi ludzie i nie zamierzam uciekać od misji, bo nie chcę ich zawieść. A teraz mów, czego ode mnie wymagasz. – Viivi dyszała cicho. To była najdłuższa wypowiedź, jaką skleiła w ciągu ostatnich lat. Poczuła się z tym dziwnie. Zdecydowanym ruchem założyła kaptur i znów zapatrzyła się w ognisko. Starzec w milczeniu przystawił fajkę do ust i wypuścił powoli dym, który zafalował lekko i przybrał postać smoka. – Idź i walcz – powiedział. Umiejętności: Skrytobójca (1) Bezszelestny (1) Szermierz (1)
Ekwipunek: Mała szafirowa laleczka voodoo z oczami z czarnych guzików.
Rodzaj Magii: Magia głosu Magia ta wykorzystuje cały zakres dźwięków, zarówno tych słyszalnych, jak i tych nieodbieranych oraz standardowo nie tworzonych przez ludzi. Przekształca gardło maga w groźną broń, nie niszcząc przy tym strun głosowych i nie powodując zewnętrznych zmian. Niektóre zaklęcia wymagają zaangażowania reszty ciała, wprawiając je w kontrolowane wibracje. Magia głosu opiera się głównie na działaniu fal dźwiękowych i akustyki. Działa na większość organizmów i substancji, ale mogą zdarzać się wyjątki. Poszczególne zaklęcia mają różne rodzaje celów.
Pasywne Właściwości Magii Słuch absolutny – Mag słyszy dużo lepiej niż przeciętny człowiek. Rozpoznanie – Może z całkiem sporym prawdopodobieństwem zidentyfikować osobę po głosie, nawet jeśli słyszy ją drugi raz w życiu.
Zaklęcia: Infradźwięk (C) – Viivi wydaje z siebie niesłyszalny dla ucha ludzkiego pisk. Utrudnia on koncentrację wszystkich osób w okolicy 10 metrów. Wywołuje dezorientację, a u obiektów o dobrym słuchu może spowodować mdłości.
Smoczy ryk (B) – Nie ma nic wspólnego z magią DC. Jest to wzmocniona negatywnymi emocjami wersja Infradźwięku. Głos staje się tak wysoki, że może rozkruszyć szkło, a nawet spowodować pękniecie muru. Działanie zależy od słuchu celu, zaklęcie uszkadza bębenki, powoduje problemy z równowagą i myśleniem. Zasięg 10m.
Ultradźwięk (D) – Niedostępny dla zwykłych ludzi i magów, pozwala wykryć obiekty znajdujące się w dowolnym miejscu w promieniu nawet 10 metrów. Działa na zasadzie echolokacji, wysłane fale odbijają się od przeszkód i wracają niosąc informacje. Przydatny w ciemnościach lub przy niewidzialnym wrogu. Nie zadaje obrażeń. Nie skutkuje w gęstym lesie.
Fala (C) – Mag wysyła falę drgającego powietrza, mogącą posłużyć jako tarcza odpychająca wrogie zaklęcie lub broń. Jej zasięg to 5 metrów. Skuteczność zależy od wagi odrzucanego obiektu i od MG.
Śpiew sumienia (C) – Cichy głos, docierający bezpośrednio do mózgu celu. Niewykrywany przez obiekty stojące obok. Nie wyrządza krzywdy, ale delikatnie sugeruje wykonanie jakiejś czynności. Nie wpływa na wolną wolę. Cel nie domyśla się, że dane uczucie nie pochodzi od niego. Zazwyczaj słucha 'głosu sumienia', chyba, że jest osobą niezwykle pewną siebie, albo wie o działaniu zaklęcia. Sugestia nie może kłócić się z charakterem postaci.
Ostatnio zmieniony przez Viivi dnia Pią Maj 10 2013, 12:11, w całości zmieniany 5 razy |
|
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
| Temat: Re: Terve! Jestem Viivi. Sob Maj 04 2013, 10:21 | |
| - Cytat :
- Trafiła małego miasteczka,
Zjadłaś 'do' małego miasteczka. Znalazłam błędy - głównie stylistyczne - ale nie wypisywałam jak widać. KP skromne, ale wymagane minimum jest, więc akcept części opisowej. Zaklęcia sprawdzi ktoś inny. |
|
Liczba postów : 23
Dołączył/a : 03/05/2013
| Temat: Re: Terve! Jestem Viivi. Sob Maj 04 2013, 22:29 | |
| |
|
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
| Temat: Re: Terve! Jestem Viivi. Nie Maj 05 2013, 10:19 | |
| - Cytat :
- Zauważamy, że jest szczuplejsza, niż początkowo nam się wydaje. Pomimo tego nie wygląda na słabą, coś w jej ruchach przypomina nam kocią zwinność. Tymczasem dziewczyna zza jednego z wysokich glanów wyjmuje srebrną frotkę i szybkim ruchem spina włosy w niedbały kok. Tak jest o wiele wygodniej. Naciąga kaptur na głowę i wyrusza na łowy.
Dlaczego te ostatnie zdania co podkreśliłam są napisane zupełnie inaczej niż reszta wyglądu?! Strasznie w oczu rzuca się takie coś i wygląda to naprawdę źle... - Cytat :
- Zawsze samotnej, ale czerpiącej z tego radość. Demonicznego potwora, rządnego krwi.
Skoro radość z demona to tej kropki po RADOŚĆ nie powinno w ogóle być. Nie wypisywałam wszystkich błędów. Tak czy siak akcept części opisowej, a magię sprawdzi ktoś inny. |
|
Liczba postów : 23
Dołączył/a : 03/05/2013
| Temat: Re: Terve! Jestem Viivi. Pon Maj 06 2013, 13:09 | |
| Błędy w wyglądzie poprawiłam. Nie chodziło mi o radość z demona, tylko że ją jako niego postrzegają. Dodałam jedno słowo do zdania i mam nadzieję, że teraz bardziej widać o co chciałam napisać. |
|
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
| Temat: Re: Terve! Jestem Viivi. Czw Maj 09 2013, 23:33 | |
| Infradźwięk -> Użyty w bliskiej odległości unieruchamia cel nawet na 3 tury, powodując zakłócenia w pracy mózgu. Jedyną wadą jest fakt, że działa również na sprzymierzeńców. Ta część Odpada
Smoczy ryk -> Zasięg 10m, im dalej tym mniejsze skutki, człowiek może mieć po tym uszkodzone bębenki, problemy z równowagą i ogólnie kiepsko z muskiem, ale nie straci od tego przytomności czy coś.
Fala -> zależne od MG
Śpiew sumienia -> Nie może kłócić się z charakterem postaci. |
|
Liczba postów : 23
Dołączył/a : 03/05/2013
| Temat: Re: Terve! Jestem Viivi. Pią Maj 10 2013, 12:12 | |
| |
|
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
| Temat: Re: Terve! Jestem Viivi. Pią Maj 10 2013, 13:17 | |
| W sumie zdaje mi się że akcept |
|
| Temat: Re: Terve! Jestem Viivi. | |
| |
|