Wybrzeże

First topic message reminder :

Skalisty brzeg oddzielający Gęste lasy Tenrou od spienionych wód przybrzeżnych. Prócz krabów pustelników i tzw. wiatru w polu, nic się tu nie znajdzie. No może poza kamieniami, muszlami i piaskiem.
~~

MG

Wiatr smagał czarny pas postaci stojącej samotnie na kamienistym brzegu. Osoba ta była średniego wzrostu, miała może z metr osiemdziesiąt. Czarne jak smoła spodnie, i czarna kamizelka, sprawiały że w blasku pełnego słońca na żłotawo-srebrnej powierzchni, mężczyzna mocno rzucał się w oczy. Odziane w skórzane, czarne rękawice dłonie, zaciśnięte miał w pięści. Prawą na dodatek opierał na Kashirze swojej katany, kołysającej się u prawego boku. Kołnierz górnej części odzienia zasłaniał usta i nozdrza, uniemożliwiając piaskowi dostanie się w niechciane miejsca, zaś złote oczy powoli obserwowały cały brzeg, jakby szukając śladów życia. Sterczące, srebrne włosy, też smagane przez wiatr, kołysały się wraz z głową, w rytm słyszanej chyba tylko dla ów postaci muzyki. Po chwili jednak wszelki ruch zamarł, cienie skurczyły się a postać cicho zachichotała. Misternie uknuty plan nie wypalił w 100% zaklęcia zostawione tu przez Mavis były zbyt potężne, no i mimo plecenia tego czaru przez cały dzień, Takano musiała zostać poinformowana o intruzie. Zabawne, ciekawe jak szybko i jak liczną grupę tu przyślą?
-Tu Kishimura. Pierwszy etap zakończony sukcesem. Niech oddział Bravo będzie w pogotowiu. Klatka otwarta, ptaszki mają wejście...-Powiedział jak by sam do siebie i lewą dłonią wysunął z Sayi katanę. 90cm srebrne ostrze dumnie połyskiwało, trzymane w dłoni mężczyzny, który powoli zaczął maszerować po piasku. Tak, da wróżkom fory, nim wyruszy, pozwoli tu jakimś przybyć... oczywiście nie będzie czekał zbyt długo...

Robił się z tego jeszcze większy kisiel niż wcześniej. Pomijając kwestię poziomów...
- Czym jest Wielka Hala? No i... Co wiesz o Golden Heart? Albo znasz kogoś, kto może mi coś o nim powiedzieć?
Chrzanić Baltazara, po kiego polują na Golden? Dziecko im cukierki zeżarło czy co? No i w sumie prędzej by się spodziewała walki, niż pozdrowienia, co ją mocno zamurowało, a i przez chwilę nawet nie wiedziała co powiedzieć.
- Takaro, przekaż swemu panu że ja, Takano Aio również życzę mu miłego dnia i liczę na prędkie spotkanie w siedzibie Fairy Tail w Magnolii.
W sumie lepszego pomysłu na spotkanie się z nim nie miała, a była sprawa do niego. I to wielka. Pilna nawet. Mógłby jej odpowiedzieć na kilka pytań, bo Takasia5 chyba sama odpowiedzi na wszystkie nie znała. Tylko pytanie - czy zdąży wyremontować do tego czasu gildię? A co najlepsze - czy po tym spotkaniu nie będzie potrzebna gruntowna przebudowa? Niby wysyła posłańca z pozdrowieniami, ale nie wiadomo co planuje, nie?

MG

Takara odgarnęła włosy z czoła, kiedy Dax mówił i w sumie na chwilę uciszyła jego Monolog, opuszczając nieznacznie dolną część garderoby i oprócz fioletowych bokserek pokazując kawałek kości łonowej na której znajdował się znak FT. Dość wyzywające miejsce, nie ma co.
-Ech... upierdliwy jesteś. Walczę kuszą bo w moim świecie magia nie istnieje. A co do poziomów jest to jakby... segregacja światów na podstawie ich wiedzy i mocy. Im wyższy świat tym potężniejsze na drabinie światów, są jednostki z niego. Tak w skrócie. Znajdujecie się na 3 poziomie. A co do Reny Raven... to jeden z czterech wielkich generałów armii Baltazara i... jego córka.- Uśmiechnęła się drwiąco, zapewne sądząc że powiedziała Daxowi coś o osobie którą znał. Skąd mogła bowiem wiedzieć że Dax nie zna Reny i nie będzie to dla niego Suprise? Ostatecznie zwróciła się też do Takano zmierzając ku morzu-Wielka hala to świat ponad światami albo raczej miejsce gdzie wszystko ma początek, koniec i gdzie wszystko się łączy. Można to nazwać granicą pojmowania istot 10 poziomów, lub prościej, pierwszym światem.-Odwróciła się jeszcze, skłoniła Takano i wskoczyła do morza, płynąc ku Fiore.

bo 100 ominąłem...

Lekko go zdziwiło miejsce umieszczenia znaku, o ile nie powiedzieć, że bardzo. Przez chwile dym z jego peta po prostu leciał, lecz ten się nie spopielał, bo zaparło mu dech w klatce piersiowej, po chwili wrócił do siebie. Kapkę nim potrząsało, lecz było już dobrze…
-No wiem, że jestem, ale taka moja natura…- Odpowiedział. Zaczął rozmyślać, gdy ta powiedziała, że magia w jej świecie nie istnieje. Kiedyś słyszał od jakiegoś wariata, że istnieje inny świat nazywający się Edolas, a ludzie w nim nie używają magii, a artefaktów, które są nią napędzane, może działało to na ten samej zasadzie jak ta jej kusza tutaj? Oczywiście Dax, nie wiedział nic więcej o innych światach, raczej żadnego nie zwiedził odkąd pamięta, chociaż z tą jego pamięcią to jest jeden wielki problem… w końcu nawet nie pamięta prawdziwego imienia, ale nie pora się teraz nad tym tutaj rozczulać, w końcu to nie czas i miejsce na to. Na słowa o Renie Raven, zaczął się już kompletnie gubić, w końcu pisała do nich list, potem się okazuje, że jest jej ojcem… jakaś normalnie opera mydlana na kółkach. Nie chciał po sobie poznać ogromnego zdziwienia, w końcu nie wypadało mu pokazywać tego, że pyta i ciągle się dziwi, to nie w jego stylu, więc trzeba od czasu do czasu podkoloryzować to, że widział i tak dalej.
-Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu…- Porównał chłopak, gdy tylko usłyszał o Wielkiej Hali, w końcu skoro była początkiem i końcem to zaliczała się jako taki ogromny wszech wymiarowy Rzym. Skierował na ziemie, po czym wyrzucił niedopałek do wody, przy której stał. Widział jak wskakuje do morza i tak dalej.
-Nie myślałem, że ktoś będzie próbował płynąć przez to morze wpław… O ile mnie pamięć nie myli to najbliższą lokalizacją od tego miejsca jest wyspa demonów, Galuna…- Przeszło przez jego głowę, w tym samym momencie, co tak zanurkowała. Oczywiście Dax ma ciało i nie będzie próbował płynąć tak jak ona, jeszcze go rekiny zjedzą.
-Nie wiem jak ty Mistrzyni, ale ja idę poszukać na tym wraku całej łódki, w końcu musi tam być jakaś cała szalupa ratunkowa…- Powiedział chłopak idąc w stronę rozwalonego statku. Gdy tylko się oddalił zaczął szukać dwóch rzeczy, mianowicie jakiegoś sporego worka i jak wcześniej mówił łódki. Przegrzebywał się przez połamane deski i maszty, jednak udało mu się znaleźć wór po ziemniakach. Zapakował do niego ciało, a następnie zawinął i zarzucił na bark niczym przysłowiowy „worek ziemniaków.
-Łódeczko, gdzie jesteś…- rzekł po cichu, tak jakby do siebie, albo do zwłok. Jego oczom ukazała się stara i lekko poobijana, ale wciąż sprawna szalupa ratunkowa i dwa wiosła.
-No cóż… trochę mi zajmie wiosłowanie, ale przynajmniej sobie krzepę wyrobię…- Optymistyczne słowa do samego siebie! Morale +2. Załadował tam siebie i wór, po czym zaczął płynąć w stronę Hargeonu, który raczej blisko nie był, oczywiście mistrzyni mogła się dosiąć, gdy wypływał, albo polecieć mu to tam lotto. Oczywiście jakże mogło się to skończyć bez szluga. Załadował go do ust i odpalił, po czym po prostu na spokoju sobie kopcił…

[z/t]

Dobra, mniej więcej coś tam wie. Wielka Hala.. Jakos po opisie Takano stwierdziła, że jej się nie podoba. Pierwszy świat? Takano woli nie wiedzieć, co tam takiego jest. I jeszcze jakaś Rena Raven... Świat, w którym magia nie istnieje? Uhh... To za duzo jak na jeden dzień. Takara wskoczyła sobie do morza po czym zaczęła płynąć, Dax zaś polazł po szalupę. Spoko. Niech idzie. Takasia, z racji że bariera zniknęła, wybiła się w górę by pofrunąć do siedziby gildii. Ciekawe, czy ją już odbudowali, nie? No i, czy Golden jest bezpieczna, ale to potem sprawdzi. Lamia z pewnością się nią zajęła.

z/t x.x