Zachodni Posterunek

W zachodniej części miasta, między portami handlowym a turystycznym. Piękny budynek zbudpwoany głównie zz piaskowca i szkł . Zdobiony morskimi akcentami, przy innych budynkach miasta prezentuje się świetnie. W środku bardzo elegancki, ale robiony w nowoczesnym stylu. Kolor żółty i biały przeważały w ogólnek kolorystyce budynku. Pare gabinetów stało na piętrach nadmorskiego budynku.(Sorry że tak krótko, al nie umiem odpisywac budynków)

---
Zdziwień nie było końca. Wcześniej głos komendanta wolno odbijał się po jego głowie. Jednak magia w Erze była znana bardziej niż w tym mieście z którego pochodził. Głupota. Przechadzającsię wzdłuż portu oglądał piękne lazurowe morze.
Nowy widok bardzo ucieszył chłopaka. Stacjonując tu może oglądać je na codzień.
Wchodząc do budynku zauważył, że jego wystrój jest bardzo nowoczesny. Prawie wszędzie pojawiał się motyw żółto-białej szachownicy. Przechodząc dalej zauważył stare meble, przypominając mu trochę jego własny dom. Nie pasował tutaj. On cały ubrany na czarno, lub fioletowo. W każdym bądź razie udał się pod drzwi. Pod te które zostały mu wskazane. Znowu stres, przed tym,że skończy źle... Zapukał jedynie i czekając na odpowiedź poprawiał nerwowo rękaw

MG

Gdy zapukałeś zaprosił cie do środka głęboki głos,acz raczej poważnym i z lekka zmęczonym tonem. Cóż jako, że nie miałeś już raczej innego wyboru, to po prostu szedłeś do środka. Wewnątrz zauważyłeś raczej lekki nie ład. Właściwie można było odnieść wrażenie że przeszło tędy tornado, gdyż wszędzie warlały się jakieś papiery i dokumenty. No najwyraźniej sprawy papierkowe nie były mocną stronę twego przełożonego. A, jak wyglądał? Cóż dość wysoki, całkiem mocno umięśniony mężczyzna. Większość jego ubioru miała kolor czerwony, więc można było przypuścić, iż był z jednostek specjalnych (czerwono-pomarańczowy). Nie miałeś jednak pewności, gdyż ten nie nosił w obecnej chwili oficjalnego munduru.
- Siema, ty jesteś ten... A, tak Haku Derse! Mam już twe papierki, urzędasy przysłały je 5 min temu. Masz jakieś pytania, czy bierzemy się do roboty? - Rzucił dość energicznie, wiercąc się na swym krześle.
Cóż najwyraźniej miał dość gabinetu i chciał coś porobić w terenie.

Oh. To uczucie gdy wchodząc do pokoju widzi się bałagan, tak jak u siebie w pokoju, za lat dzieciństwa. Pokój nie wyglądał najgorzej, gdyby tylko lekko w nim posprzątać... Jesteś idiotą. Przejmujesz się pokojem zamiast słuchać tego, co ten pomarańczowy do ciebie mówi! Grimmy miał racje, chłopak nie mógł ot tak po prostu rozglądając się po pokoju. W tej chwili powinien się skupić na rozmowie z jak go nazwał Grimm "Pomarańczowym".
-Czy mam jakieś Pytania? Tak! Głównie co aj tutaj będę robił? Bo szczerze mówiąc nie mam najmniejszego pojęcia po co miałem się tu udać,a tym bardziej co będę tu robił...-Powiedział lekko zmieszany po czym poprawił wystający z jego rękawa łańcuch. Nie był i nie mógł być niczego pewien, z resztą jak zwykle.

MG

Oficer słysząc twoje słowa nieco westchnął. Najwyraźniej konieczność posiedzenia jeszcze trochę w biurze nie bardzo mu się uśmiechała.
- No, dobra... Choć myślałem że przesłali ci odpowiednie instrukcje na piśmie. - Rzucił z lekka zawiedziony. - Cóż, po pierwsze trzeba się ubierać w barwy swej grupy, czyli w twym przypadku czerń i fiolet. Mundur nie jest konieczny, lecz jest mile widziany przez wyższe władze. Do twych obowiązków należy patrolowanie wyznaczonego rewiru w Akane Resort. Składanie co miesięcznego raportu w formie pisemnej. W razie zaobserwowania jakiś wykroczeń twym zadaniem jest interweniowanie w tej sprawie. Naturalnie możesz aresztować podejrzanego przestępstwa, a nawet powinieneś. Naturalnie należy łapać tych ściganych listem gończym, no chyba że uznasz ich za zbyt silnych, no ale wystarczy że powiadomisz mnie o danej osobie. Co jakiś czas będę też ci wyznaczał zadanie za której wykonanie dostaniesz premię. - Odparł tą całą kwestię, po czym wziął przerwę na oddech.
Dokończywszy kubek kawy postanowił kontynuować.
- Co do praw przysługuje ci wynagrodzenie w wysokości 1500 klejnotów, wcześniej wspomniana premia za wykonane zadania, możliwość zaglądania do policyjnych akt. Masz też dostęp do zbrojowni, ale jeśli coś zgubisz, to będziesz miał to potrącone z pensji. W pazie problemów możesz poprosić kolegów z pracy o pomoc bez żadnej zbędnej formalności. Jeszcze jakieś pytania? - Odrzekł spokojnym tonem.

Lekko zdziwiony odpowiedzią mężczyzny, pokręcił głoą.
-Rozumiem, i nie mam więcej pytań.-Powiedział radośnie. Zamek w jego ustach musiał wyglądać teraz dziwnie, a on wręcz strasznie... Najwyraźniej "Pomarańczowy" nie patrzył zbytnio na twarz chłopaka, gdyż najpewniej już by się przeraził. Udał się w stronę drzwi, czekając na mężczyznę. W końcu nie wiedział gdzie wpierw się uda, a było to dość ważne. W każdym bądź razie wysunął trochę więcej łańcucha i poprawił włócznie schowaną w rękawach.

MG

Cóż twoja odpowiedź najwyraźniej go zadowoliła bo to znaczyło, że mógł już opuścić ten gabinet i rozprostować swe kości. Co do twego groteskowego wyglądu to nie bardzo go ruszył. W tej robocie w końcu trzeba być gotowym na spotkania pierwszego stopnia z różnymi szajbusami.
- Jeśli chcesz to zrób patrol na tutejszych plażach lub w centrum tej mieściny. - Rzucił luźno wstając i kierując się do wyjścia. - No, to będę się zbierał. Na raze, a tak jakby co to jestem Marugs Nercz. - Dodał wesoło mijając cię, po czym zniknął ci z oczu.

Również zadowolony, przytaknął nieznacznie. W sumie, nic takiego się nie stało. Po tym jak Marugs wyszedł z biura nie wiedział co zrobić. Był w sumie dość zdziwiony faktem że został tu sam. Nie wiedział czy to biuro było jego, czy też nie. Wszystko było takie pomieszane. Wyszedł z niego, zamykając powoli drzwi, i pobiegł w stronę wyjścia budynku, chcąc się przewietrzyć.


[z/t]