HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Park - Page 3




 

Share
 

 Park

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Park   Park - Page 3 EmptyWto Mar 12 2013, 22:50

First topic message reminder :

Park w Shirotsume utrzymany jest w stylu angielskim. Czego można się spodziewać? Ano żwirowych ścieżek, uroczych, żeliwnych ławeczek, elegancko przyciętych żywopłotów oraz niezliczonej ilości różanych krzewów. Wzdłuż głównych ścieżek posadzone są klony, dęby i buki, dające przyjemny cień w czasie upalnych dni. Trawniczki są zawsze przycięte i nie znajdzie się na nich śmieci czy psiej kupy. O to wszystko dba jeden staruszek – Jack, dla którego nie ma lepszej pracy niż przeganianie chuliganów i opieka nad pięknymi różami. Ma swoją altankę na uboczu parku, ale codziennie robi obchód, sprawdzając, czy wszystko jest jak należy. Wejście do parku zwieńczone jest ładną bramą, zawsze otwartą, przy której stoi kilka drzewek a naprzeciwko niej znajduje się fontanna z rzeźbą żurawia.

No więc nie było co czekać. Nanaya swoje pierwsze kroki skierowała do jakiegoś sklepu, żeby zakupić kanapki, wodę, jakieś słodycze i inne przekąski. W końcu zamierzała poświecić cały dzień na szlifowanie sowich umiejętności, a coś czuła, że zajmie to... dużo czasu. W każdym razie wystarczająco, żeby paść bez sił na łóżko w wynajętym pokoju. I nie wróżyło to bynajmniej, że od razu jej się uda, ale ona ma czas. Potrzebowała tego zaklęcia... Zaklęcia na dystans. Zaklęcia, dzięki któremu nie bezie musiała się zbytnio zbliżać do nikogo a jednocześnie pozwoli jej na rzucanie zaklęć minimalnym kosztem czasu. I oto było – Loading! Tylko jak teraz draństwo przerzucić na groty strzał? Jak? To się sprawdzało w przypadku kryształów, ale z kamieniem czy metalem? Miała wrażenie, że może to być porywanie się z motyką na słońce, ale innej drogi nie było. No, chyba, że przez piekło. Tak też właśnie rozmyślała, idąc przez Shirotsume, z siatką w jednej ręce, kanapką w drugiej, woreczkiem z kamykami i procą przy pasie, a sajdakiem z łukiem i strzałami na plecach. Niemalże jak przygotowania na wojnę! Ano może na wojnę...
I tak przeszła z pół miasta od komisariatu i sklepiku aż do bramy parkowej. Pewnie gdyby nie była w takim pospiechu, gdyby tak gorączkowo nie myślała nad tym, ja zmusić zaklęcie do współpracy, pewnie zwróciłaby większą uwagę na piękną fontannę przed wejściem i bramę. A tak tylko wyminęła ja bez większego podziwu, jedząc kanapę i szukając odpowiedniego miejsca. Potrzebowała ciszy i spokoju, ciszy i spokoju... Nie potrzebowała gapiów w formie dzieci czy innych rozwrzeszczanych ludzi, jak na przykład magowie z Fairy Tail. Może w mieście policyjnym będzie odrobina spokoju... Tak więc szła przez park, mało zwracając uwagi na otoczenie, aż w końcu znalazła jakieś cichutkie, ustronne miejsce za krzewem pięknej, złotej róży. Idealnie~ Więc skryła się za krzewem i usiadła po turecku, na trawie, ściągając ekwipunek oraz kładąc obok siatkę z prowiantem. Więc, teraz co? Przyjrzała się sajdakowi oraz sakiewce kamyczkami. Tak, w pierwszej kolejności lepiej zacząć od kamyczków, strzały z kolei takie tanie nie były, a nie chciała marnować cennej amunicji już teraz, kiedy nie wiedziała, kiedy dokładnie znów zawita do Magnolii, żeby uzupełnić zapasy. Tak więc wyciągnęła jeden kamyczek z woreczka i zważyła go w dłoni. Ciężki nie był. Spojrzała na niego, zastanawiając się, jak jest zbudowany. Kryształy miały to do siebie, że energia magiczna gromadziła się w nich stosunkowo łatwo, nie bez powodu używało się kryształów do tworzenia kul wróżbiarskich. No i nie bez powodu używała ich ona, gdy tylko odkryła, jak dobrze potrafią przetrzymywać energię. Ale co z kamieniem? Kamień wydawał się jej być bezpostaciowy. Taki... no, bury, nijaki, zupełnie nieprzystosowany. Był równie twardy co kryształ i można było go wykorzystać do Fireworks właśnie przez tą twardość... Ściągnęła brwi, myśląc nad tym intensywnie. Kamień był w stanie zgromadzić energię, przynajmniej do pewnego momentu. W końcu korzystała z tego niemalże zawsze, był to jej chleb powszedni... Co prawda powodowała przeładowanie kamyka energią, ale czy nie sam fakt tego, że kumulowała się ona w nim aż do momentu przeciążenia, nie świadczył o tym, że możliwe jest użycie go jako zamiennika? Ileż by to ułatwiło! Zmniejszyło koszty, a przede wszystkim umożliwiło korzystanie z zaklęć na odległość! Chyba... Odetchnęła głęboko i głośno. Nie ma co się zastanawiać nad odległymi rzeczami! W pierwszej kolejności musiała sprawić, by w ogóle móc skorzystać z kamienia jako bateria dla swoich zaklęć.
Trzeba zacząć od podstaw. Więc zaczęła. Nanaya złączyła obie łapki, przyzywając energię, by móc wykonać zaklęcie tak, jak to zwykle robiła z kryształami, przy okazji pochrupując paluszki, dla umilenia sobie tego dość nudnego czasu. Mogła wziąć książkę. Albo chociaż teczkę z papierami Arena, by móc je przeczytać po raz setny z kolei. Jednak wcześniej nie pomyślała. Nawet nie przypuszczała, że zostanie wciągnięta w podróż do Shirotsume... Co za dziwny splot wydarzeń... I tak chrupała, czekając, aż minie określony czas, po czym spojrzała na kamyczek trzymany w dłoniach. Jakoś tak... wyglądał zwyczajnie. Ale kryształy naładowane energią tez nie wyróżniały się niczym szczególnym. Więc, czego by tu spróbować? Najprostszym rozwiązaniem było spróbowanie użycia Blessing. Ot, takie nieszkodliwe nikomu, mało manożerne zaklęcie. Skupiła się, chcąc wyciągnąć energię z kamyczka, ale... lipa. Nic, null, zero, klapa i kaput. Zirytowała się. Wiedziała, że nie będzie to łatwe zadanie, ale żeby aż tak? Nawet krzty tego ciepłego uczucia, które czuła gdy pobierała energie z kryształów.
- Zapowiada się dłuuugi dzień... - mruknęła pod nosem, patrząc z rezygnacją na kamyk. I to zapewne nie jeden. W każdym razie chwyciła kolejne paluszki i ponownie złączyła dłonie, przygotowując się do następnego zaklęcia. Tym razem już wiedziała, że to nie jest ta sama metoda, jak w przypadku kryształów. Kamienie musiały być inne... Mocno inne pod tym względem. Struktura cząsteczkowa? Właściwości chemiczne? Budowa geologiczna? Jakby na to nie spojrzeć, to kryształ jest tylko kryształem, czystym, z niewielkimi zanieczyszczeniami, a kamień... kamień może być czymkolwiek. Albo twardy, albo miękki, może też zawierać ciekawe inkluzje, jak na przykład te kamienie nad morzem, wypolerowane, ale na ciemnym kamieniu można dostrzec jasne, błyszczące plamy innego kamienia. Więc może trzeba było dostosować sposób, w jaki energia była przekazywana? Tak na chłopski rozum... kryształ pozwalał jej bez żadnych przeszkód wypełnić się magią, jak gdyby nie istniała żadna bariera, natomiast zwykły kamień ją odrzucał... Dlaczego? Przepływ energii był nie taki? Więc tym razem, gdy używała Loading starała się zmienić przepływ magii na wolniejszy, bardziej precyzyjny. Problemem było, że specjalnie nie była w stanie stwierdzić, czy robi to dobrze czy źle, ale próbowała kontrolować magię i sposób, w jaki płynęła do kamienia, by ten był w stanie ją zmagazynować. Choć troszkę... Więc powolutku wypuszczała ją wraz z zaklęciem, spędzając znacznie więcej czasu nad napełnianiem kamienia niż robiła to z kryształami. I jak poprzednio, spróbowała użyć Blessing. Ale to również nic nie dało. Ale przecież... Zagryzła wargę, była wręcz pewna, ze to o to chodziło. Ze musi zmienić sposób, w jaki dostarczała energię do kamyka. Dlaczego to nie działało? Ze złości otworzyła paczkę czipsów i zaczęła je chrupać, zastanawiając się nad tym fantem. To musiało być to. Tylko czemu to nie działało? Głowiła się nad tym zagadnieniem i głowiła, ale nie mogła dojść, dlaczego. Pozostawało jej patrzeć na kamyczek i spróbować przeniknąć jego istotę. A on był tak samo nieporuszony, jak przed chwilą. Westchnęła ciężko. I spróbowała ponownie, w ten sam sposób jak poprzednio, wydłużając czas jeszcze bardziej, koncentrując energię w jednym punkcie i bardzo powolutku ją wpuszczając do kamyka. Może to tylko kwestia czasu. Skupiła się mocno, chcąc jak najlepiej kontrolować zaklęcie, którego używała, wyobrażając sobie grubą tarczę, którą była powierzchnia kamyczka, pod którą znajdowało się mnóstwo wolnej przestrzeni, ale tarcza jej to uniemożliwiała. Więc, wyobrażała sobie skupioną wiązkę światła, która powolutku przebijała się przez tą tarczę, wypalając w niej dziurkę nie większą niż włos, przez którą do środka mogło wpadać światło. Skupiała się do tego stopnia, że niewielkie kropelki potu pojawiły się na jej skroni. Gdy skończyła ładować kamyczek odetchnęła ciężko. Kamyk! Kamień! No ciężkie to cholerstwo jak nie wiem! A ten dalej wyglądał tak samo w jej dłoni, jak jakieś piętnaście minut temu... Ale tym razem, gdy spróbowała użyć Blessing z użyciem energii zgromadzonej w kamyczki coś drgnęło. Ani nie w niej, ani kamyczek się nie poruszył, ale było to jak iskierka mocy niezbędnej do wykonania zaklęcia. Więc, jednak był sposób... Westchnęła ciężko i położyła się na trafie, całkowicie zmieniając pozycję. Słoneczko świeciło, niebo było błękitne, a ją już bolały nogi od siedzenia... I już czuła pierwsze oznaki zmęczenia. Ale widząc pierwsze oznaki jakiegoś sukcesu, nie chciała tego przerywać. Więc ponownie złączyła dłonie, a pomiędzy nimi trzymała zmaltretowany już kamyczek. Tym razem, wiedząc, że ten sposób działa – powolny, żmudny proces by przebić się magią w jednym punkcie i dopiero wtedy wypełnić kamyczek magia, zabrała się od kumulacji magii w jednym punkcie kamyczka, bez rozpraszania jej od razu na wszystkie strony, by po pewnym czasie ja rozproszyć na jego całą objętość. Ale... efekt był taki sam, choć metoda zdawała się być lepsza. Blessing skończyło się tak samo, jak przed chwilą. Przebłyskiem magii, a następnie fiaskiem, jakby w kamyczku coś było, ale stanowczo za mało, żeby zaklęcie zadziałało. Sądząc po zmęczeniu to chyba był jej dzisiejszy limit. Mogłaby jeszcze spróbować raz, ale nie widziała w tym sensu. Nie była w stanie już dzisiaj nic wymyślić, a głowa zaczynała ją boleć. Tak. Najlepszym wyjściem było wrócenie do wynajmowanego pokoju i odpoczynek... Może wpadnie na coś genialnego przed snem...
I faktycznie wpadła! Tuż przed zaśnięciem, kiedy patrzyła się na nocną lampkę. Co by było, gdyby zamiast od razu skupiać energię słońca w jednym punkcie, zatrzymać ją w dłoniach, by ta się skumulowała i dopiero wtedy wypuścić w jeden punkt powierzchni kamyczka?m To byłby taki miniaturowy... laser, o to, dobre określenie! Działko świetle. Wróciła na miejsce, które przyuważyła wczoraj i właśnie w nim trenowała, usiadła po turecku i położyła obok siebie reklamówkę z resztką prowiantu, którą miała z wczoraj. Tym razem nie brała ze sobą całego ekwipunku, wystarczyła sakiewka z kamykami. W pierwszej kolejności chciała się przekonać, czy wczoraj to nie był cud i faktycznie, jest w stanie umieścić chociaż ociupinkę tej energii niezbędnej do zaklęć. Złączyła dłonie, a następnie trzymając w dłoniach kamyczek powtórzyła sposób, w jaki wczoraj ładowała kamień, czyli od razu skupiając energię w jednym punkcie, by później rozproszyć ją po kamieniu. Tym razem, wiedząc, jak ma to zrobić, poszło jej to znacznie szybciej, i faktycznie, Blessing nie zadziałało, ale poczuła iskierkę, taką samą jak wczoraj. Czyli działało. Nie w pełni, ale już jakieś początki były widoczne.
- No, nareszcie... - mruknęła z samozadowoleniem. Wiedziała, że to dopiero początek prawdziwych czarów, ale zawsze sukces podbudowywał morale. Tak więc teraz, gdy złączyła dłonie i wzięła kamyczek nie zamierzała od razu wypuścić energii, ale skumulować ją w dłoniach, by miała większą moc i dopiero po chwili uderzyć nią w powierzchnię kamyczka i rozproszyć. W kamyczek energia uderzyła z impetem, jak to energia, ale Nanaya zamierzała rozproszyć ją, kiedy rzekoma dziurka w powierzchni się utworzy. Ale energia zbyt szybko przedarła się przez powierzchniowy płaszczyk i zbyt szybko wypełniła kamyczek, który... wybuchł jej w łapkach. Krzyknęła, po czym szybko zdusiła w sobie okrzyk. Lepiej nie sprowadzać na siebie kłopotów... przycisnęła dłonie do ciała. Co za... Nie było to jakieś poważne zranienie, choć krwawiło i bolało jak diabli. Niedługo powinno się zagoić. Ale sprawiło to, że musiała wrócić do mieszkanka i zająć się poranionymi dłońmi.
Nie sądziła, że jest w błędzie. Tylko że to nadmiar energii doprowadził do tego, że kamyczek wybuchł, prawie tak samo jak przy Fireworks. Jedynym rozwiązaniem tej sytuacji tyło lepsze panowanie, wyczucie, w którym momencie przestać i zmienić skupioną magię na tę bardziej rozproszoną. Tak, wyczucie... I tak powróciła za krzaki róży dnia trzeciego z gotowym planem, by nie bawić się w robienie sobie kuku. Dłonie miała obwiązane plastrami różnego rodzaju, by wyło jej wygodniej. Tym razem nie zamierzała spędzać pół dnia na czymś takim. Musiałą tylko odpracować moment i miała nadzieję, że nie skończy się to kolejnymi ranami... Pierwszy raz skończył się tak samo, jak ostatni, wybuchem kamyczka. Ale tym razem Nanaya nie poddawała się pod tym względem. Poczekała, aż ból ustanie na tyle, by znowu mogła się skoncentrować i ponownie złączyła dłonie z kamieniem. Tym razem, po przytrzymaniu energii moment uderzenia trwał króciutko, zaraz po nim nastąpiło rozproszenie energii po kamyczku, a sam czas ładowania nie różnił się tego od ile zwykle lądowała kryształy. I... Blessing, Blessing, które zadziałało. Siedziała, zupełnie zaskoczona, otoczona jasną aurą ciepłego światła. Więc... udało się? Ale... Nie była w stanie ogarnąć uczucia szczęścia, które poczuła. Udało się! A więc... Nie było to niemożliwe! Więc skoro jej się udało z kamieniem, to może ze strzałami też się uda! Nie czekając ani chwili ruszyła do wynajmowanego pokoju by tam, wyciągając jedną strzałę z sajdaka. Przyjrzała się grotowi. Metal... Metal musiał mieć inną konstrukcję niż kamień. Ale nie oznaczało to, że było to niemożliwe. Jakby się nad tym zastanowić, metal musiał mieć więcej wspólnego z kryształem niż z kamieniem, ponieważ był czysty. Nie zawierał żadnych dodatkowych substancji w sobie. Dlatego, skupiła się nie na kumulowaniu energii, a na pierwotnym skupieniu energii w jednym punkcie, by móc ją po chwili rozproszyć na cały grot strzały. Jak pomyślała, tak właśnie zrobiła, używając Loading na strzale właśnie w taki sposób, a następnie spróbowała użyć Blessing. Dało się. Czyli jednak większe podobieństwo do kryształu... Westchnęła. Jutro ostateczny test...
Czwartego dnia treningu Nanaya tym razem nie schowała się za krzakami, a poszła na dużą łąkę, na której była pewna, że nie wyrządzi większych szkód. Czego potrzebowała? Łuku i strzał. Wzięła jedną strzałę i użyła ulepszonego zaklęcia, by energia znalazła się wewnątrz strzały, poświęcając na to wystarczającą ilość czasu, a następnie wystrzeliła ją, naciągając nie za mocno cięciwę, by nie wystrzelić na drugi koniec łąki. Jakieś dwadzieścia, trzydzieści metrów... Gdy strzała utkwiła w ziemi, Nanaya zagryzła wargę. Uda się, nie uda się? Mimo wszystko spróbowała użyć w miejscu, w którym wylądowała strzała Brightness. Nie było efektu. Przeklęła siarczyście, po czym wyciągnęła kolejną strzałę i powtórzyła cały proces, tym razem używając nieco więcej energii. Wystrzeliła ponownie i jeszcze raz użyła Brightness na strzele. Tym razem – zadziałało! A więc więcej energii, ale nie za dużo, by nie doszło do wybuchu... Zrozumiała kolejną zasadę działania.
- Hej, co ty tu robisz?! Trawnik tylko niszczysz! - rozległ się krzyk za jej plecami. Odwróciła się i zobaczyła biegnącego w jej stronę dziadka. Kłopoty... Duże kłopoty. Nie namyślając się dłużej pobiegła w stronę strzał, wyrwała je z ziemi i pognała w stronę wyjścia z parku. Byle dziadek jej nie złapie!


[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki

AutorWiadomość
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptySro Wrz 11 2013, 16:39

Na początku Lindow chciał odepchnąć Yuuki by nie dotykała jego dłoni, jednakże on sam nie miał sił na to słysząc jej słowa. Słowa które wymówiła, były najszczęśliwszymi jakie w życiu usłyszał. Nikt nigdy nie potrafił go zrozumieć, a oto była obok niego kobieta, która pragnęła by żył jak człowiek, by żył szczęśliwy, normalny. Przysięgła nawet, że odda za niego życie w tej sprawie. Czy mogą na tym świecie istnieć tak dobry osoby? Czy może śni i zaraz obudzi się sam w lesie, jak kiedyś.
Jeśli tak, to nie chciał się nigdy obudzić. Chciał coś jej odpowiedzieć, jednakże nie był w stanie wymówić nawet słowa. Wciąż się zasłaniając siedział bezradnie, patrząc się bokiem na białowłosą, płacząc rzewnie.
- Boże, czyżbyś zesłał mi Anioła?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptySro Wrz 11 2013, 16:46

- Przysięgam że Ci pomogę... - wyszeptała cicho, powtarzając te same słowa. Wcześniej czuła niby strach, lecz to nie było z powodu jego mocy. To był strach którą ją ogarnął, kiedy ujrzała jego nieszczęście. Nigdy nie widziała aż takiego bólu, a teraz przytuliła go jeszcze bardziej do siebie. - Chcę abyś był szczęśliwy i zawsze radosny... O niczym innym nie marzę, Lindow... - wyszeptała cicho, teraz nie myślała o sobie, tylko o nim.
Powrót do góry Go down
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptySro Wrz 11 2013, 16:59

Nie wytrzymał. Objął z całej siły dziewczyne, płacząc jak nigdy. Każde jej słowo, było jak lek na pęknięte serce, jak dar niebios. Nie mógł wciąż uwierzyć, że to się dzieje naprawdę, ale go to nie obchodziło. Obejmował swojego anioła i tylko to się liczyło dla niego.
Po jakichś 5 min, uspokoił się już na tyle, że puścił dziewczynę wstając z ziemi. Wytarł się płaszczem z łez, wziął głęboki wdech i pierwszy raz odkąd pamiętał uśmiechnął się szeroko, do Yuuki. Poczuł, że jego życie odmieniło się na zawsze.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptySro Wrz 11 2013, 17:07

- Usmarkałeś się... - rzekła ze śmiechem podając mu chusteczkę do nosa, po czym sama użyła drugiego kawałeczku materiału - Możesz ją zatrzymać - powiedziała wstając, po czym patrzyła na niego - Zobaczysz, wszystko się ułoży. Silna wiara nam pomoże, wszak jesteśmy przyjaciółmi- po czym nadal się uśmiechała do niego. Nigdy nie spotkała takiej osoby jak on, lecz dziękowała losowi że go poznała. Teraz ich życia ulegną zmienia i to na lepsze.
Powrót do góry Go down
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptySro Wrz 11 2013, 17:15

- Tak...przyjaciółmi. - Odrzekł z uśmiechem. Ogarnął się szybko, poprawiając płaszcz i chowając jak zwykle w nim prawą ręke. Następnie rozejrzał się wkoło i uśmiech znacznie zmalał gdy ujrzał, że słońce zaczyna zachodzić od horyzontu. Zupełnie o tym zapomniał! Spojrzał się nerwowo na dziewczynę. Ona jeszcze nie wiedziała co znaczą noce dla Lindowa. Nie mógł jej jednak tak zostawić, ale jednocześnie nie chciał jej przypadkiem zranić. Co robić?
- Zbliża sie noc...ja...jestem szczęśliwy, że chcesz mi pomóc...ale nie powinnaś mnie widzieć w nocy. - Oznajmił spoglądając kątem oka na słońce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptySro Wrz 11 2013, 17:22

- Jeżeli mam Ci pomagać, to muszę być z Tobą długo na 24h. Pewnie masz kłopoty z kontrolowaniem... Ale i ta coś się zaradzi. Obiecuję Ci to! - powiedziała nadal się uśmiechając. - Po za tym nadchodzi wieczór, a więc musimy razem wynająć sobie jakieś fajne mieszkanie Lindow. Mieszkanie w jednym pokoju, na pewno nam pomoże - rzekła szczerze, mając nadzieję że on nie wyciągnie pochopnych wniosków.
Powrót do góry Go down
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptySro Wrz 11 2013, 17:28

Przegryzł wargę. Być może miała racje, ale jeżeli mu się nie uda? Jeżeli nie opanuje się i ją skrzywdzi?
Spojrzał się prosto w oczy Yuuki i westchnął ciężko.
- Od razu mówię, że tak jak wtedy, to nie będzie miłe przeżycie. Jeżeli chcemy znaleźć jakieś mieszkanie, to zróbmy to proszę przed zmrokiem... - Oznajmił uśmiechając się lekko. Niezwłocznie ruszył do wyjścia parku, biorąc wolną ręką torbę Yuuki, by nie musiała dźwigać. Może...może dzięki Yuuki naprawdę będę człowiekiem.

z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Yuuki Redbird


Yuuki Redbird


Liczba postów : 46
Dołączył/a : 17/08/2013

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptySro Wrz 11 2013, 17:34

- Wszystko się ułoży - rzekła idąc z nim równo. Cieszyła się że go poznała i nie żałuje tego. Teraz jej amnezja nie jest aż tak ważna, on jest ważniejszy. Wszystko się ułoży. Teraz po prostu znajdą sobie domek i wszystko na pewno będzie dobrze. Tylko oby znaleźć przed zmrokiem... To nie będzie łatwe lecz nikt nie mówił że będzie łatwo, prawda? Trzymała go wolną ręką, a w drugiej trzymała swoją broń, tak jakby chciała go chronić przed złem całego świata, wszak od dziś tak ma być.

[z.t]
Powrót do góry Go down
Nimue


Nimue


Liczba postów : 194
Dołączył/a : 05/03/2013
Skąd : Gniezno.

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptyPią Paź 25 2013, 18:20

No cóż, po serii dziwnych wydarzeń rudowowłosa znów zagubiła swojego brata i została sama na tym świecie, a wracać do domu nie planowała. Wyzwaliby ją tylko, a tak może przynajmniej żyć jak chce. Bez pouczeń młodszej siostry, która rodzicom przypomina starszego brata.
Przynajmniej jak idzie do parku może się odprężyć, a nikt uwagi na nią nie będzie zwracał. Chociaż lubi być w centrum uwagi! To prawda, ale nie wtedy kiedy ktoś zaczyna na nią wrzeszczeć. Głównie dlatego stanęła przy jednym z drzew i weszła na jego najbardziej stabilną gałąź. Nogi swobodnie opuściła na dół i wymachiwała nimi jak malutkie dziecko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t705-pamietniczek-poczatek
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptyPią Paź 25 2013, 18:27

Don zawędrował na tereny parku, tak, to znowu był park. W sumie wielki i wspaniały Ogrman lubił parki. Bo Parki były fajne i wspaniałe i takie... parkowe. W każdym bądź razie, wielki superbohater Fiore znów zawędrował do parku i znów, oh bo cóż by to było gdyby było inaczej, kogoś tam spotkał. Tym razem od razu rozpoznał swoją fankę numer jeden i już z daleka do niej krzyknął.
-Ooooj, Witaj wierna fanko.-Pomachał jej z daleko, powoli do niej podchodząc i uśmiechając się od ucha do ucha, bo dla fanów, trzeba być miłym.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Nimue


Nimue


Liczba postów : 194
Dołączył/a : 05/03/2013
Skąd : Gniezno.

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptyPią Paź 25 2013, 19:34

- Waaaaa!~ - krzyknęła uradowana dziewczyna i aż spierdoliła się z wrażenia z drzewka. To było dosyć bolesne, ale nic prócz kilku siniaków jej nie groziło.
- Co tutaj robisz mistrzu?- lekko się ukłoniła w pół i czekała na odpowiedź kogoś, kogo podziwia. W końcu to ten człowiek oświecił młodą mag. Dowiedziała się o wampirach, trollach i o  smutnej historii jej brata. Gdyby nie Don nie dowiedziałaby się o tym. Szczerze, za to mu dziękowała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t705-pamietniczek-poczatek
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptyPią Paź 25 2013, 23:00

Biedna Nimuś spadła z drzewa, szybko jednak się otrząsnęła jak na wierną fankę przystało i przyszła do niego. Takiego traktowania z jej strony się nie spodziewał, aczkolwiek mile połechtało to nieistniejącą dumę Ogrmana. Pogłaskał on dziewczynę po głowie.-Nic ci się nie stało?-Zapytał z troską. Bo o swoich wiernych fanów, należy się troszczyć.-Zwiedzam, patroluję... kto wie, czy jakiś podły Bazyliszek nie siedzi w krzakach? Superbohaterowie nigdy nie mają wolnego.-Pouczył Nimue, wiedział że była inteligentna i w mig załapie co Don miał na myśli.-A ty, co tutaj robisz? Jak twój brat... dałaś radę mu jakoś pomóc?-Spytał z współczuciem, zaprzestając głaskania.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Nimue


Nimue


Liczba postów : 194
Dołączył/a : 05/03/2013
Skąd : Gniezno.

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptyPon Paź 28 2013, 21:17

- Nie! A mogłoby coś tak nie tak? Przecież jesteś tutaj ty, to.. To.. To.. To nie musisz się o mnie martwić! Na serio! Nie potrzebuję pomocy.. Wiesz to będą, tylko takie siniaki dwa, trzy, może dziesięć, ale co tam! Nie musisz się mną zamartwiać... Serio! Nawet nie pytaj! - powiedziała dosyć szybko, nieogarnięcie i wszędzie dodawała jakieś emocja, a i jeszcze czasami źle akcentowała przez co brzmiała dosyć śmiesznie. No ale cóż... Zdenerwowała się dziewczyna dosyć poważnie na widok swojego idola, mentora, nauczyciela etc.
W końcu kto by tego nie zrobił? Taki on poważny w tym, co robi, a za razem taki bohaterski!
- Aaaa! Rozumiem Ogrmanie! Chciałabym Ci tak pomagać, ale pewnie jestem niegodna, czy coś w tym guście. Ale i tak jestem szczęśliwa, bo jestem twoją jedyną i najlepszą faaanką!- powiedziała radośnie i zaczęła bujać się z jednej nogi na drugą. Dawno dziewczyna się tak nie rozgadała. To wszystko dzięki temu cudownemu spotkaniu.
- No tak! Teraz ma czarne włosy, a niebiałe! Co prawda trochę mi to zajęło czasu, ale mogę spokojnie powiedzieć, że uratowałam rodzinę - mówiąc to, założyła okulary i zarzuciła swoją grzywką na bok. Piąstki wylądowały przy bokach dziewczyny, tworząc istnie interesującą pozę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t705-pamietniczek-poczatek
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptySro Paź 30 2013, 18:18

Nimue była taka... żywa! Ostatnio w parku spotkał prawie-myślał-że-zombie. Więc Nimue była całkowicie miłą odmianą. Nic dziwnego że właśnie ta pozytywnie nakręcona dziewczyna była jego fanką! Ktoś taki powinien nosić tytuł, honorowego ogra!-Oczywiście że muszę! Jesteś moją fankę, a o fanów, trzeba dbać! Ale jeśli nic ci nie jest, to bardzo się z tego powodu cieszę.-Uśmiechnął się do dziewczyny.-Gratulacje! A co do pomagania...-Podrapał się po brodzie, doznając nagłego Deja Vu-Może wstąpiłabyś do naszej gildii? Na pewno byłabyś pomocna, miała masę przygód i poznała wspaniałych ludzi! Jak Rabarbarek czy Ziemniak, no i Sethor!-Powiedział z przekonaniem Don, zdając sobie sprawę ze swojego niemałego geniuszu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Nimue


Nimue


Liczba postów : 194
Dołączył/a : 05/03/2013
Skąd : Gniezno.

Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 EmptyCzw Paź 31 2013, 18:39

- Dzięki, ale tak w sumie to nie jest nic nadzwyczajnego. Pewnie takie sprawy masz codziennie na głowie no nie? - spytała zaciekawiona, w końcu Don jest niesamowitym człowiekiem! Zaczęła go coraz bardziej cenić za jego odwagę oraz pomoc zwykłym, prostym ludziom. Ceniła Ogrmana nigdy nie sądziła, że ktoś tak poświęca się dla społeczeństwa.
- Ymm.. - zamyśliła się przez chwilę - Przepraszam, że nie wiem! Ale w jakiej jesteś gildii? - spytała ździebko przerażona. Bałą się, jak to zareaguje jej bohater na wieść, że tyle o nim nie wie! W końcu jest fanką, a zawiodła w ten dziwny fanowski sposób braku dostarczającej ilości informacji.
- I.. Poza tym nie wiem, czy się nadaję...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t705-pamietniczek-poczatek
Sponsored content





Park - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Park
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» Park
» Park Miejski
» Park Hargeon
» Jaśminowy park
» Park Wróżki

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: 
Tereny północne
 :: Shirotsume
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.