Liczba postów : 35
Dołączył/a : 24/02/2013
| Temat: ...wiosna idzie~! Nie Mar 03 2013, 15:42 | |
| Imię: April. Nazwisko: Yorokobi. Płeć: Kobieta. Waga: 53kg. Wzrost: 165cm. Wiek: 16 lat. Gildia: Brak. Miejsce umieszczenia znaku gildii: n/d. Klasa Maga: Klasa 0.
Wygląd: Jedna z trudniejszych rzeczy, które ciężko opisać, mimo że są one oczywiste. Oczywiste jest to, oczywiście jak spojrzy się na Aprlikę, że jest nie wysoka. Ba! Przypomina nieco skrzata, ale dalej do Smerfów jej trochę bardzo daleko. Idąc dalej, oczywistym jest też to, że ma długie, blond włosy które wyglądają na postrzępione na końcach. Charakteryzuje się delikatnymi rysami twarzy oraz wiecznie wesołym spojrzeniem. Aprilka, co jest mniej oczywiste, ma wadę wzroku. Tak też jej różowe tęczówki są skazane na symbiozę ze szkłami kontaktowymi. Grzywka na prawy bok nieco zakrywa lewe oko, jednak wydaje się jej to nie przeszkadzać. Mimo niepozornej budowy, jest wyjątkowo wytrzymała – cecha rodziny, z której pochodzi ona, jak też i jej siostra bliźniaczka. A skoro siostry, to jest to chyba jasne że są od jednej matki. Charakter: Dobra? Zła? Neutralna? Kisiel? Nie wiadomo… Całe życie traktuje jako jedną wielką zabawę. Nauczyła się dostosowywać do otaczającego ją otoczenia, tak też potrafi bez wahania rzucić się w obronie przyjaciela, a na następny dzień stać się mordercą zabijającym bez skrupułów. Nie liczy się dla niej takie coś jak honor, sława czy inne bzdury. Jedyna rzecz jaka ma dla niej wartość to jej duchy. Tylko w ich kwestii zachowuje powagę. Liczy się dla niej tylko jeden cel, reszta traci na znaczeniu. Tak samo nie ma znaczenia to, czy będzie w Fairy Tail, czy Grimoire Heart… Nie angażuje się w nic, co nie ma na celu przybliżenia jej do wykonania zadania, jakie sobie sama dała. Wszystko inne traktuje jako swoistą odskocznie od dążenia do celu. Zawsze wesoła, dająca wrażenie niemal świętej, a jednak jakakolwiek próba szufladkowania jej zacnej osoby kończy się fiaskiem. Jest dobra? Nie, ale nie jest i zła. Jest… nijaka? Pewnie też nie. Z pewnością wyłamuje się spoza schematów. Lekkoduch, który dąży do jednego, ale który nie zamienia się w psychopatę który wyzbył się uczuć… ale jest psychopatą? Też nie… Najlepiej powiedzieć, że to jaka jest zależy od otoczenia, w jakim się znajduje. Tak jak woda, przybiera kształt naczynia w jakim się znajduje. Wydaje się być mało inteligentna i niebyt kumata. Prawda jest taka, że jest strasznie rozumną istotą która to myśli logicznie… a przynajmniej się stara~! Wie co robi i co jakie może mieć skutki, choć woli się nie wychylać przed szereg i pozwolić innym myśleć, a sama zostać wziętą za szarego, niezbyt inteligentnego członka społeczeństwa.
Historia: [Wywiad z panem Włodzimierzem z Hosenki dotyczący jego pracy jako woźnica, wycinek] „[…]Otóż raz jak przejeżdżałem raz obok granicy z Bosco, to zdarzyło mi się spotkać w mojej karierze dość ciekawą osobę. W sumie spotkałem wiele ciekawych osób, ale ta wyjątkowo zapadła mi w pamięci. Do tej pory mam przed oczyma obraz, jak maszerowała dzielnie w stronę Fiore. Wyglądała na taką, która dość długo idzie, a jak zobaczyła mnie z dorożką to zaczęła skakać jak piłeczka. Wyglądała z daleka dość przekomicznie. Podjechałem, wsiadła i chciała jechać do Magnolii. Po drodze okazało się, że jest magiem i wraca z Bosco, bo czegoś tam szukała. Czego to nie chciała powiedzieć, ale dowiedziałem się że była też i w Seven i łazi po krajach już od kilku ładnych lat. Widać musi szukać czegoś ważnego. Najzabawniejsze w tym wszystkim było to, że też jest z Fiore. Ba! Z Hosenki~! Oraz że ma siostrę bliźniaczkę, a raczej miała. Co się konkretnie stało – nie wiem, a szkoda. Jak ją jeszcze raz spotkam to ją dopytam, tymczasem[…].”
Każda historia ma swój początek. Jest on mniej lub bardziej epicki lub też w ogóle nie jest. Jednak czy ważne jest to, jak zaczyna istnienie legenda, czy może dalsze epizody z życia? Bo kto się będzie zastanawiać, czy ten Zdzisław spod piątki to był synem aptekarza czy malarki, czy może wojewody skoro łazi jak Tarzan po tych cholernych drzewach i wybawia kotecki z opresji? Akurat Aprilka miała z Yu takie szczęście, że nie urodziły się byle gdzie, a pod szyldem Yorokobi. Tak, mało znany ród który jest znany z tego, że łatwiej całą wioskę ubić niż któregoś z członków rodziny. Twarde to jak mało kto. Stety niestety przyszło im narodzić się, gdy już całe złote lata rodziny minęły i ta została wyrzucona z pamięci wielu osób. Urodziła się 5 minut po Yu, więc Yuś jako ta starsza o 360 sekund była nie wiadomo jak rozpieszczana przez rodziców, a Aprilka została zepchnięta na dalszy plan. Tak też sobie egzystowała obserwując szczęśliwą siostrę w towarzystwie matki, która o niej zapomniała i ojca, który jako jedyny wydawał się wykazywać jakiekolwiek zainteresowanie drugą córeczką.
Rodzina składała się z rasowych magów. Ostatnimi czasy było w niej od cholery magów Gwiezdnych Duchów. Magią tą posługiwała się matka, ojciec i najprawdopodobniej i małe brzdące. Chociaż 12 lat, to małymi brzdącami już nie były. Nie! Rosły już na magów. Dwunaste urodziny zbliżały się dużymi krokami, w końcu owy dzień nadszedł. Yu zeszła do salonu, a Aprilka jak było umówione, miała siedzieć w swoim pokoiku. Niewiele było potrzebne, by usłyszeć okrzyki radości siostry, nie wiadomo za bardzo czym spowodowane. Przecież miała siedzieć w pokoiku… Siedziała w nim aż do wieczora. Kiedy już miała kłaść się spać, drzwi uchyliły się, zaś w drzwiach stanął ojciec. Szybko rzucił paczuszkę na łóżko dziewczynki, pomachał jej i wyszedł. Nie bardzo wiedziała co może być w środku, ale ostatecznie otworzyła ją i ku jej niespodziance był w niej srebrny klucz. Klucz do smoczej bramy.
Kiedy Yu uczyła się władać duchami, Aprilka z braku zajęć również wzięła się za trening, by ojca nie zawieść. Miała jednak ciężej, bo nie wiedziała od czego zacząć. Podglądała swoją siostrę jak uczyła się posługiwać magią, aż w końcu sama zaczęła próbować po znalezieniu ustronnego miejsca czyt. za domem… Początkowo jej niezbyt wychodziło, aż w końcu pewnego dnia kiedy siostry nie było w domu, stało się coś niespodziewanego. Po raz kolejny próbowała wezwać ducha, aż usłyszała pisk. Dochodził on prosto z domu, to też chcąc się dowiedzieć co się dzieje, natychmiast weszła do środka. To co ujrzało przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Myślała że coś spadło czy karkówkę przypaliła, ale nie~! Pierwsze co się jej rzuciło oczy to zakrwawione zwłoki ojca przy schodach, dopiero potem dwójka złoczyńców i przedstawicieli zła mierzących ubrudzonym czerwoną posoką nożem w matkę. Pierwsze co jej przyszło na myśl to wyciągnięcie klucza. Nie wiedziała czy jej się uda czy nie, jednakże ostatecznie brama została otwarta, poszła jedna fala ognia za drugą… Wszystko spłonęło, zaś poparzona Aprilka cudem wydostała się z płonącego budynku ratując przy tym kilka cennych ksiąg z biblioteczki ojca. Wiedziała, że są ważne więc po prostu nie mogła pozwolić im przepaść. Potem uciekła z miejsca zdarzenia…
Księgi, choć zaginęły w późniejszym czasie, opowiadały o magii Gwiezdnych Duchów, zaś przez nie wszystkie przewijał się jeden przedmiot. Przedmiot o potężnej sile, tak legendarny ze nie wiadomo czy w ogóle istnieje… Chciała go. Było coś, co kazało jej go znaleźć i odkręcić wszystko. Zaczęła przemierzać takie kraje jak Bosco czy Seven szukając tego. Był to cel nadrzędny, tak też jakąkolwiek śmierć musiała wymazać z planów. Uczyła się dostosowywać do otoczenia by zdobyć jak najwięcej informacji o TYM. Ostatecznie, kiedy w obu krajach nic nie znalazła, postanowiła wrócić do Fiore – miejsca skąd pochodzi, a gdzie nie zajrzała chociażby pod jeden kamień by TO znaleźć.
Umiejętności:
- Inteligencja
- Szermierz
- Wytrzymałość
Ekwipunek: - Klucze - Sałata (bo sałata być musi… ) - Sztylet o żelaznej klindze obłożonej opiłkami diamentu. W środku znajdują się trzy żelazne trzpienie skręcone ze sobą
Rodzaj Magii: Magia Gwiezdnych Duchów - magia polegająca na przyzywaniu duchów z ich świata i wykorzystywania ich do walki, obrony jak też do umilenia sobie czasu np. grą na harfie. Do ich przyzwania potrzebne są specjalne klucze do bram. Pasywne Właściwości Magii Fireworks - czysto pokazowa umiejętność, polegająca na wystrzeleniu magicznej energii w stronę nieba, po czym ta zachowuje się właśnie jak fajerwerki. Wybuchają pozostawiając na niebie kolorowe smugi. Nie da się z ich pomocą wyrządzić żadnych szkód Open the Gate - otwarcie bramy. Podstawowa umiejętność pozwalająca na przyzwanie duchów za pomocą kluczy. Wardrobe - też nieco pokazowe zaklęcie, pozwalające na przyzwanie ubrać ze świata duchów. Sukienki, bluzki... wszystko z nieco abstrakcyjnymi elementami,
Zaklęcia: [B ] Gate of the Dragon: Draco (pl. Smok) Czy widzieliście wielkiego, łuskowatego gada ze skrzydłami, ziejącego ogniem a swą siła potrafiącego niszczyć góry? Nie? Aprilka też takiego nie widziała. Powyższy opis to nie opis smoka, bowiem jest to opis latającego gada który chce być smokiem. PRAWDZIWE smoki są bardziej niepozorne. Chcecie wiedzie, jak wygląda prawdziwy smok? Otóż zapraszam niżej: Draco to wyrośnięta jaszczurka wielkości owczarka niemieckiego. Łuski ma w rdzawym kolorze, zaś na końcu pozwijanego ogona tli się płomczek. Płomyczek, bo w porównaniu reszty wiecznie palącego się cielska poczwary jest to... właśnie, co? Tutaj nawet porównania nie ma. Wszelakie skrzydła pozostawił gdzieś w drodze ewolucji. Zianie ogniem? Phi... Wszystko co się zetknie z Draco staje w płomieniach. Zderzył się ktoś kiedyś z pędzącym jak buldog na widok steka Draco? Nie? I dobrze, bo za pewnie nikt z was by nie chciał. Szybkie to i to bardzo, nie mówiąc już o wytrzymałych łuskach z pomiędzy których ciągle uchodzi dym. Zachowuje się jak typowy pies pasterski. No a że pies to ponoć najlepszy przyjaciel człowieka, to i zawsze jest gotowy stanąć za Aprliką murem i naszczekać na przeciwnika… Wszelakie inne nabyte przy tym obrażenia to już inna historia.
*Etamin: Smok, który sieje spustoszenie tylko w walce krótkodystansowej? Nie! Draco to nie byle smoczydło które ściga ofiarę z szybkością uciekającego mieszkańca Czarnego Lądu z DVD. Draco to smoczek, który potrafi wypuścić wielką, ognistą falę pod kątem 90*, a która rozchodzi się w zasięgu 20m na boki.
*Etamin to najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Smoka
[C ] Gate of the Clock: Horologium (pl. 'Zegar') Horologium wygląda jak... Zegar! Dokładnie jak stojący, staromodny, szafkowy zegar z rękami i nogami, oraz twarzą na zwieńczeniu. Można nazwać go transportem, ponieważ służy do noszenia w swoim schowku i jak ktoś coś w nim mówi to on to przekazuje, ponieważ nic nie słychać co osoba w środku mówi.
Schowek: Dla swoje właściciela, Horologium stanowi ochronę i tarczę. Jest on odporny na działanie wszelkich między wymiarowych mechanizmów jak Anima. Otwarcie bramy: Horologium potrafi sam otworzyć bramę. Musi być jednak spełniony jeden warunek – mag musi być w niebezpieczeństwie. Wtedy automatycznie otwiera bramę, po czym mag automatycznie ląduje w schowku. Zjawi się nawet wtedy, kiedy osoba z którą zawarł kontrakt zgubiła jego klucz.
[C ] Gate of the Graver: Caleum (pl. 'Rylec') Caelum jest jednym z Gwiezdnych Duchów należących do Srebrnych Kluczy. Jest aktualnie jedynym Duchem, nie występującym pod postacią humanoidalną. Caelum przypomina latającą kulę ze skrzydłami, w której ciągle coś się obraca i buczy. W zależności od potrzeby, może przybierać różne formy. Będąc przedmiotem nie posiada osobowości. Ale wydaje się, że posiada uczucia, ponieważ przekierował wystrzeliwany przez siebie promień tak by nie trafić w Lucy.
Broń: Caelum jako jedyny ze srebrnych kluczy umie walczyć i jedyny ze wszystkich kluczy umie zamieniać się broń o trzech formach.
- Działo: Caelum zmienia się w potężną broń miotającą o olbrzymim zasięgu. Był w stanie "zabić" dwa Duchy Zodiakalne. Z jakiegoś powodu zakrzywił wystrzeliwany przez siebie promień, tak by ominąć Lucy. [tak tak tak... moc jak na C]
- Latająca: Caelum zmienia się w latającą kulę ze skrzydło-podobymi wyrostkami. Może to być jego forma obronna albo tryb czekania na decyzję Właściciela. Być może jest to też jedyna forma w jakiej Caelum może się poruszać, aczkolwiek nie zostało to udowodnione.
- Miecz: Caelum zmienia się w gigantyczny miecz z owalnym zakończeniem przy rękojeści.
[D ] Gate of the Little Bear: Ursa Minor (pl. Mała Niedźwiedzica) Ursa Minor, zwana też przez April Uszatkiem... Do tej pory nie wiadomo dlaczego. Jest to miś nie większy od przytulanki. Cechą rozpoznawczą Uszatka jest półksiężyc na czole w kremowym kolorze, kiedy cały duch jest w brązowym odcieniu. Mówi, chodzi, przytuli się... I zawsze wie, gdzie jest północ. Zachowuje się jak typowe dziecko. Uszatek jest dość bojaźliwy, jednak jest tak przywiązany do April ze gdy o coś go poprosi, nie odmówi nawet gdyby to miała być walka z chimerom. Uwielbia wszystko co słodkie.
*Cynosura: Uszatek przybiera postać świecącej kulki. Nie dość ze świecącej to i latającej, z czego świeci na tyle jasno że nawet będąc w oddali łatwo ją dojrzeć. Najlepiej wygląda w nocy, bowiem za dnia nie świeci tak jasno.
* Cynosura, znana również jako alfa Ursae Minoris jest najjaśniejszą gwiazdą w gwiazdozbiorze Małej Niedźwiedzicy oraz Gwiazdą Polarną
Ostatnio zmieniony przez April dnia Pon Mar 04 2013, 21:17, w całości zmieniany 5 razy |
|
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
| Temat: Re: ...wiosna idzie~! Nie Mar 03 2013, 16:03 | |
| - Cytat :
- oczywiste. Oczywiste jest to, oczywiście
Oczywiście wiesz, że za dużo tu oczywiście, więc oczywiście jest tu przypuszczalnie zamierzone. - Cytat :
- psychopatę który
Przecinek przed KTÓRY. - Cytat :
- rozumną istotą która
To samo. - Cytat :
- Otóż raz jak przejeżdżałem raz obok
Powtórzenie. Ogółem spx i błędów niewiele, ale...nie wiem czy mogę dać akcept za historię bez historii bo tam właściwie nie ma za bardzo nic...Dowiem się to odpowiem...Bo ogólnie to bym nie dała... |
|
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
| Temat: Re: ...wiosna idzie~! Wto Mar 05 2013, 10:45 | |
| Wielkość czcionki mnie dobija... - Cytat :
- mało znany ród który
Przed KTÓRY zawsze przecinek. - Cytat :
- Myślała że
Przed ŻE też przecinek zawsze. - Cytat :
- Pierwsze co się jej rzuciło oczy
Zjadło się W oczy :3 Huh...Ojciec zginął, zabójcy mierzyli nożem w matkę. Otwarłaś bramę, zrobił się pożar i chwyciłaś książki zamiast matki...nie wyjaśniając nawet, że mogłaś nie mieć jak itp...ok...T_T" Zastanawiam się czy TO wiesz co to jest i specjalnie nie piszesz czy po prostu na razie nie wiesz i tak piszesz...No, ale nie będę zmuszać by to napisać - bardziej mnie martwi to, że według historii nawet matki nie ratowałaś... Akcept części opisowej. |
|